BYŁ TAKI KTOŚ…
Jesteś światłem a ja cieniem,
Dojrzałością i natchnieniem...
Jestem łkaniem, Ty uśmiechem,
Jesteś głosem a ja echem...
Żal mi...
...Żal mi tak bardzo — nie wiem, nie wiem...
Coś zaszło, zbladło w snów kwietnym przepychu,
Wyschło ostatnią kroplą w mym kielichu,
Zgasło, choć było iskrą i zarzewiem...
Żal mi tak bardzo — nie wiem, nie wiem,
Nie wiem nic — wszystko plącze się i wichrzy,
Tylko dźwięk jeden najlżejszy, najcichszy
Trąca mą duszę skrzydłem białem, mewiem,
Skrzydłem ukojeń — nie wiem nic, nie wiem.
Przyszło przez krasę gorejących maków,
Przez rozedrganą miedź pszenicznych pól...
Błękitną ciszą, głębią orlich szlaków,
Przyszło jak szczęście — odeszło jak ból.
W ciepłe południa oprzędzone złoto,
W słońca przejasny upowity len,
Upojeń czarem, miłosną tęsknotą...
Przyszło jak jawa — odeszło jak sen.
Idź po blask słońca śpiącego daleko,
Idź, do badyli zeschłych usta tul...
Trumny gdzieś ciężkie zamyka się wieko...
Przyszło jak szczęście — odeszło jak ból.
frag." Miłość" - M. Czerkawska
Był taki ktoś
To tylko wiatr
śpiewa wciąż te kilka nut
To właśnie dziś
smutek mnie odnalazł znów
Jak późny gość
w szyby znów zadzwonił deszcz
To z dawnych dni
przyniósł mi wspomnienia zmierzch.
Był taki ktoś
kogo nie zastąpi nikt
Był taki dzień
minął tak jak wszystkie dni
Był taki list
który nie zawierał słów
Był taki ktoś
kto nie wróci nigdy już
To tylko wiatr
śpiewa wciąż te kilka nut
To tylko deszcz
w okna me zadzwoni znów
Lecz to nie ty
przyjdziesz tu któregoś dnia
To tylko zmierzch
który dziś rozłączył nas.
Był taki ktoś
K. Dzikowski
Stworzył mnie
stworzył mnie z własnych oczu
z szeptu liści
które były poza mną
budował ze słów
zanoszących się wiosną
potem
w dotyku znalazł usta
zamieszkałe pod wąskim księżycem
przystanął zamyślony
a moje ręce właśnie
żyły ogromnie złoto
pośród jego ściągniętych brwi
H. Poświatowska
Żyj, mówiłeś...
Żyj - mówiłeś - jesteś promieniem słońca schwytanym w barwę kwiatu.
Jesteś miękkim dotykiem skrzydeł pszczoły
jesteś wąskim źdźbłem trawy, brzękiem chrabąszcza - mówiłeś - żyj.
Barwa kwiatu gaśnie i przeradza się w owoc mniej piękny
ale potrzebny twoim palcom które lekko dotykają ciepłej nagrzanej skóry.
Barwa kwiatu umiera...
Skrzydła pszczoły sprzymierzone z wiatrem przynoszą w czworokątny cień ula
miód, którym karmisz usta.
Źdźbło trawy cierpkim posmakiem przywiera do twoich warg.
Usprawiedliwiasz wszystko i cień i ptaka bo wszystko potrzebne tobie.
Po co mówisz: żyj jak ptak jak pszczoła jak liść gdy to wszystko jest tobą i tobą.
Tak powiedz - żyj dla mnie
żyj abym mógł całować twoje palce pachnące rumiankiem
i szyję podobną do kwiatu. I brwi jak liście. I usta.
Wtedy włosy rozczeszę żółtym grzebieniem położę na poduszce
ręce uspokoję. I będę żyła ! Dla ciebie.
H. Poświatowska
Do Ciebie
do ciebie
poprzez czas
czasem tak blisko
że dotykam
nie wiem
gdzie się kończy pamięć
a zaczyna rzeczywistość
zegar mojego ciała
zaciął się
uparcie wraca
do chwil
już okrzepłych
we wnętrzu drzew
we mnie
czas nie potrafi zastygnąć
toczy się
poprzez krew
H. Poświatowska
A mówiłam
a mówiłam - oczy masz złote
a mówiłam - uważaj bo skradną
a płakałam gdy odchodziłeś w noc
i ustami przywartymi do szkła
nazywałam imionami gwiazdy
rzęsy miałeś nade wszystko ładne
teraz płoną na niebie
teraz drżą
w migocie deszczowych kropli
na policzkach je czuję na dłoniach
tak mnie pieszczą
tak żywe są
jakby nigdy i żadna noc
nie przykryła ich chłodnym cieniem
który spłoszył uśmiechnięty słońcem dzień
rzęsy miałeś nade wszystko ładne
więc pamiętam i czuję i wiem
H. Poświatowska
Byłeś dla mnie...
byłeś dla mnie tylko czworokątem papieru
lecz moje serce ma właśnie taki kształt
byłeś więc moim sercem
i ten sam pośpieszny rytm ożywiał papier
powiększał do rozmiaru drzewa
twoje słowa były liśćmi
a smutek mój wiatrem
twoje słowa jaśniały kolorem od moich oczu
i od moich ust chciwie chwytających słowa
i od dłoni
którymi rozrywałam koperty tak delikatnie
jak gdybym na włókna rozrywała twoje bijące serce
upłynęły dwa lata
mój krzyk przysypał biały śnieg gęsiego pierza
biały krzyk gęsiego pierza poplamiony czerwienią
pociemniał zapach
i tylko drzewo - pamięć rośnie zaborczą zielenią
H. Poświatowska
Dawne, zabawne...
Wróciły do mnie nad ranem,
jak z nieba,
zgubione jaskółki
na długą niepamięć skazane
nasze dawne
zabawne
pocałunki.
Te z nad rzeczki,
te z łąki,
te z lasu,
te pośpieszne, bo nie masz już czasu,
te gorące, zdyszane,
i te senne nad ranem,
te liryczne i śliczne,
i pornograficzne,
te kradzione od żony
i te kłamstwem słodzone,
tamte z klatki schodowej
i z windy,
te miętowe i te anyżkowe,
i te inne od innych,
a na końcu - te troszkę mokre od łez,
po których nie ma już śladu,
a przecież
jest.
A. Osiecka
Mój kochany
Mój kochany zapytał mnie: czy wierzysz w życie po śmierci?
Odpowiedziałam: uwierzę, ale tylko wtedy, jeśli róża,
która tego wieczoru zakwitła w naszym ogrodzie,
pachnieć będzie po zgonie wszystkich swoich płatków.
Mój kochany zapytał mnie: czy chcesz pójść do nieba?
Zechcę - odpowiedziałam - ale tylko wtedy,
jeśli niebo jest ciepłe jak twoje ramiona,
przestronne jak twój oddech i dzikie jak pocałunek.
Mój kochany zapytał mnie: czy zawsze będziesz mnie kochała?
Odpowiedziałam: jeśli wieczność jest chwilą
pomiędzy moim sercem pustym a moim sercem wezbranym z miłości,
nigdy nie będzie czasu, w którym nie kochałabym ciebie.
H. Poświatowska
Ty
Od chwili, gdyś daleko,
Cierpienie tylko znam,
Tęsknotę nadaremną
I bez radosny czas.
W dzień każdy bezustannie
O tobie tylko śnię,
Zaś kiedy noc nastanie
Poduszka nie schnie od łez.
A kiedy oczy już otula
Przepaska snu,
Czuję jakby dłoń twa czuła
Odjęła ból.
R. Huch
A ja szalona
Ten pokój wciąż jeszcze pachnie Tobą.
Nasycony ciepłem Twojego oddechu
miękkością włosów
i nerwowym dotykiem dłoni
niecierpliwie szuka echa słów
powiedzianych przed chwilą.
Ściany milcząco penetrują wzrokiem
rozrzucone na biurku papiery
chcąc w tym nieładzie
doszukać się obietnicy Twojego powrotu.
Płomień świecy dogasa
a ja szalona
coraz dotkliwiej przestaję istnieć
w Twojej nieobecności.
J. Ignaczak
Wiem...
Wiem, że nie przyjdziesz, w głuchą wsiąkam ciszę,
Którą naokół otoczona jestem,
I czekam, każdym łudząc się szelestem,
Że może twoich kroków szmer usłyszę.
Wiatr liśćmi lekko po sadzie kołysze
I mota przędzę niebieskich obłoków...
Cicho, nie słychać żadnych ludzkich kroków,
Wiem, że nie przyjdziesz, w głuchą wsiąkam ciszę.
Kwiaty coś szepcą, grają pszczelne roje...
Puch śnieżnobiały sypie się z czereśni,
Cicho, choć pełno woni, blasku, pieśni...
Chociaż wiatr szumi, srebrne szemrzą zdroje.
Wiem, że nie przyjdziesz, i dziwnie się boję,
Bo nowy zawód czyha na mnie, czeka...
Słucham... nic — tylko wieś huczy daleka,
Kwiaty coś szepcą, grają pszczelne roje.
M. Czerkawska
*Że o tobie zapomnieć...
Rozkochałeś moje oczy
Swym czarem,
Zapaliłeś moje oczy
Pożarem...
Spłomieniłeś usta
Całowaniem —
Roztęskniłeś duszę
Ukochaniem...
Wlałeś w żyły swoją krew
Pożogę...
Że o tobie zapomnieć
Nie mogę...
Flora Hufnagel
* * *
Sięgam słońca, gdy myślę o Tobie.
Najpiękniejszy blask miłości poznałam
i najdłuższy promień czekania
związał mi duszę
i palec owinął ciepłem
w niewidzialną obrączkę,
aż parzy pamięć.
Nie umiem okruchem, źdźbłem, kroplą zła
myśleć o tobie.
Sięgam słońca —
nadaremnie..
Małgorzata Kowalska
Do Grzegorza*
Kiedy ucichnie mój ból
Zobaczę tęczę na niebie
Kiedy obeschnie ma łza
Może zapomnę, że kochałam Ciebie
Kiedy położę się do snu
Nie będzie już Grzesiu Ciebie
Zamknę moje uczucia
I schowam je dla siebie
Głowę moją uniosę wysoko
I spojrzę w chmury
Zobaczę tam różne kontury
Obejmę moje ramiona
I może będę pocieszona
Kupię bukiet rumianków
W kolorowym wazonie
Postawię bukiet konwalii
Usiądę w bujanym fotelu
Wezmę psa na kolana
I trwać tak będę do rana
Kiedy tylko ucichnie mój ból...
Tylko czy kiedykolwiek ucichnie ?!
Był ktoś
Nie ja kupuję z tobą zbiorki nut i słucham Bacha,
Nie ja powoli w drzwiach przekręcam klucz wciąż tak nieśmiała,
Nie ja odpływam tam gdzie mocniej noc muzyką gra,
Nie ja wybacz, że nie ja.
Był ktoś, kto smutek otarł z twarzy jednym ciepłym słowem,
Był ktoś, kto z piasku mi zbudował teatr w którym gram.
Był ktoś, kto mocniej wziął za rękę, poprowadził w ogień.
Był ktoś, ktoś zwyczajnie sam.
Nie ja przynoszę Ci w koszyku dzień i słodzę kawę,
Nie ja odważnie ruszam w wielki świat jak ty tramwajem,
Nie ja przy oknie czasem czekam do białego dnia,
Nie ja wybacz, że nie ja.
Był ktoś, kto mocniej wziął za rękę, poprowadził w ogień.
Był ktoś, ktoś zwyczajnie sam.
Niestety to nie ty
...Nic się nie dzieje przedwcześnie,
i nic się nie dzieje za późno,
i wszystko się dzieje w swoim czasie
wszystko...
Wszystkie uczucia, spotkania,
odejścia, powroty, czyny i zamiary.