Oryginalna nazwa techniki to brainstorming lub brainstorm session nadana jej przez twórcę A. Osborna przyjęła się w Polsce w dosłownym tłumaczeniu. Technika ta została zastosowana przez autora po raz pierwszy w 1939 r., ale wykorzystuje się ją w różnych dziedzinach badań właściwie dopiero od momentu pierwszego jej opublikowania w 1953 r. w książce pt. Applied Imagination. Zgodnie więc z nią zasady prowadzenia sesji twórczej dyskusji są następujące:
Zespół biorący udział w sesji powinien składać się z odpowiedniej liczby osób (około 10 osób, do których zalicza się przewodniczącego, jego pomocnika, około 5 stałych uczestników i 5 gości) oraz być troskliwie dobrany pod względem znajomości przedmiotu dyskusji. Na kilka dni przed zebraniem uczestnicy powinni być poinformowani o jego temacie i otrzymać odpowiednie materiały, co stwarza warunki sprzyjające procesowi inkubacji. Stałych uczestników powinna cechować duża pomysłowość, nawet zdolności fantazjowania. Nie muszą jednak być specjalistami w dziedzinie, do której należy aktualnie rozwiązywany problem. Goście natomiast powinni reprezentować faktyczną wiedzę: praktyczną i teoretyczną z danego zakresu. Warunki, jakie Osborn tu wprowadza, to zbliżony szczebel zajmowany w hierarchii administracyjnej przez uczestników dyskusji, mający na celu przełamanie niektórych społecznych barier psychologicznych.
Sposób prowadzenia samej dyskusji powinien być podany przed jej rozpoczęciem i być następujący:
żadnego pomysłu nie można oceniać i krytykować w czasie trwania dyskusji. Wynika to z podstawowej zasady techniki - odroczonego wartościowania, a więc niepodejmowania żadnej próby oceny w czasie trwania sesji i „produkowania” idei rozwiązań. Z badań Osborna i innych psychologów wynika, że człowiek może sformułować prawie dwukrotnie więcej dobrych pomysłów, jeżeli ich ocena będzie dokonywana po zakończenie sesji. Dlatego „burza mózgów” i jej pochodne nazywają się technikami odroczonego wartościowania;
ważna jest liczba pomysłów, bez względu na ich wartość, gdyż zakłada się, ze im więcej pomysłów, tym większa szansa znalezienia rozwiązania optymalnego;
powinno się podawać wszystkie pomysły, które przychodzą do głowy, gdyż im bardziej fantastyczny (wilder - dziki) jest pomysł, tym większa szansa oryginalnego rozwiązania;
nie trzeba ograniczać się tylko do własnych rozwiązań, lecz rozwijać, kombinować lub modyfikować pomysły innych uczestników zebrania;
pomysły należy zapisywać bez podania autorstwa
Na początku określa się czas trwania sesji (od kilku do kilkudziesięciu minut), co pozwala utrzymać w pewnych rygorach prowadzenie samej dyskusji.
Szczególną role wyznacza Osborn prowadzącemu dyskusję, który powinien sprawować kontrolę nad grupą nie hamując jednak przebiegu dyskusji oraz inicjować pewne pomysły, wówczas gdy dyskusja przebiega ospale, eliminować każdy objaw krytycyzmu itd. Według Osborna średnio nie więcej niż 10% uzyskanych przy jej pomocy rozwiązań ma wartość ma wartość praktyczną. Ale nawet dużo mniejsza ich liczba (lub wręcz jedno optymalne rozwiązanie, do którego w innych warunkach może by nie doszło) wystarczy, aby zachęcić do stosowania tej techniki i uważa, że trud związany z jej zorganizowaniem jest opłacalny.
We współczesnych publikacjach (Z. Martyniak, J. Antoszkiewicz) podaje się odmiany burzy mózgów pod nazwą brainstorming indywidualny uwzględniający szczególne predyspozycje do działania zindywidualizowanego twórców i sytuacje, w jakich pracują. Istotnym mankamentem jest tu trudność uniezależnienia się od autocenzury (a więc narzucającego się wartościowania i „sprowadzania na ziemię” pomysłu) oraz brak owego „zapładniania idei” przez łańcuch powiązań pomysłów, jakie stwarza klasyczna sesja twórczego myślenia.
Druga odmianą brainstormingu jest przytaczana przez Z. Martyniaka tzw. Quick Think Method, która po raz pierwszy została zastosowana w 1968 r. Wykorzystywana jest w sytuacjach dużej presji czasu, a więc ustalania rozwiązań zapewne kosztem ich ilości i różnorodności. Zespół jest wówczas mniejszy, dobrany według cech osobniczych. Zamiast wcześniejszego wyjaśniania zasad, są one przedstawiane członkom zespołu na wręczonych arkuszach razem z opisem problemu. Dalszy ciąg sesji jest w zasadzie identyczny z klasycznym, z tym, że rezultaty sesji na piśmie otrzymuje każdy uczestnik po jej zakończeniu.
Do odmian „burzy mózgów” zalicza się również dwie następujące techniki: Philips 66 i 635.
Dyskusja 66(Philips Buzz Session). Wykorzystuje się tutaj tak istotny w burzy mózgów czynnik czasu, bowiem owa pierwsza szóstka dotyczy 6 minut intensywnego tworzenia pomysłów w 6-osobowych grupach. Zasady ustalania pomysłów są analogiczne jak w „burzy mózgów” z tym, że wszystkie zespoły pracują nad „zadanym” problemem. Sądzić należy, że autor techniki, którego nazwisko zawarte jest w nazwie, ustalił owe szóstki opierając się na doświadczeniu, ale nie jest to chyba aż tak istotne, aby to nie mogła być dyskusja 55 czy 77. Natomiast ważne jest, że przygotowane przez niewielkie zespoły koncepcje zostają przedstawione przez ich przedstawicieli na „sesji plenarnej”, uzupełniane i ponownie poddawane dyskusji w małych zespołach oraz przedstawiane na sesji plenarnej. Tego rodzaju stopniowe dochodzenie do listy rozwiązań akceptowanych przez wszystkich uczestników utrzymuje z pewnością atmosferę twórczej konkurencji i pozwala na stworzenie ciekawych rozwiązań. Technika Philipsa jest łatwa w stosowaniu i bardzo wdzięczna (tak jak następna - 635) w dydaktyce.
Brainwritting - 635. Głośne wypowiadanie swoich pomysłów stosowane w „burzy mózgów” zastępuje się ich wypisywaniem na przygotowanych arkuszach, rozdanych sześciu osobom. Każda z nich ma obowiązek ustalić trzy pomysły i przekazać sąsiadowi po upływie 5 minut. Każdy z nich w kolejnej turze dopisuje swoje pomysły , nie pokrywające się z zapisanymi. Przewiduje się 5-krotny obieg formularzy w ciągu ok. 30 minut.