WŁADCA:
Władza. Wiele potrafimy dokonać, by ją zdobyć, a jednocześnie nieraz zdaje się ciężarem ponad ludzkie siły. Jest trudnym do udźwignięcia obowiązkiem, ale i oszałamiającym narkotykiem. Magia władzy potrafi owładnąć najsilniejszym człowiekiem i zniszczyć go. Władza daje moc, siłę, bogactwo. Dla słabego człowieka, tchórza, karierowicza zawsze będzie śmiertelną pułapką, silny i odważny czasem udźwignie jej ciężar z godnością. Władza daje potęgę, ale i uczy pokory. Wymaga odpowiedzialności i mocnego charakteru bardziej niż silnej pięści. Trudno jest być władcą. Literatura podejmuje temat władzy od najdawniejszych czasów. Odnajdziemy portrety władców w mitach i Biblii, antycznej tragedii, średniowiecznych chansons de geste, dramatach Szekspira i romantyków, literaturze współczesnej. Któż nie zna chciwego króla Midasa, który zapragnął, by wszystko, czego dotknie, zamieniało się w złoto; sprawiedliwego króla Salomona, który potrafił rozstrzygnąć każdy spór; okrutnego Kreona, karzącego zdrajcę ojczyzny nawet po jego śmierci; odważnego i mądrego Karola Wielkiego; ambitnego Makbeta i podłego Klaudiusza; despotycznego cara Mikołaja i szalonego księcia Konstantego; butnego Gnębona Puczymordy i sprytnego towarzysza Napoleona? Pisano o władcach w dramatach, powieściach, wierszach. Pisano w traktatach politycznych. O królach, cesarzach, książętach, carach, przywódcach partii. O ludziach sprawiedliwych i despotach. Władcach słabych i potężnych. Rozważnych i mądrych albo nieodpowiedzialnych i głupich. Pisano o tym, jacy byli, i jacy powinni być - ku nauce i ku przestrodze. Piękny jest portret władcy idealnego. Kocha on swoich poddanych jak ojciec, czuje się za nich odpowiedzialny; oni też go kochają i ufają mu. Opłakują go, gdy umrze, jak opłakiwano króla Bolesława. Częściej jednak poddani opłakują swój własny los; władcy bowiem potrafią być okrutni. Tyrani, despoci, autokraci nie są w historii niczym wyjątkowym; nie zapomniała o nich i literatura. Z Biblii znamy nie tylko szlachetnego króla Salomona, ale i krwawego Heroda, który tak bał się o swoją władzę, że kazał wymordować maleńkie, niewinne dzieci. Tron władcy nierzadko spływał krwią - jeśli trzeba było zabić, by zdobyć władzę, niejeden ambitny człowiek zdobył się na to, jak zdobyli się Makbet czy Klaudiusz. Nie tylko okrutny władca jest nieszczęściem dla swoich poddanych. Jest nim także władca słaby. Krótkowzroczność Priama i jego brak odpowiedzialności zgubią Troję. Zapomniał, że przełożonych występy miasta zgubiły i podjął niewłaściwą politycznie decyzję. Twórcy wiele pisali o ciężarze władzy. Jak stwierdza Fortynbras w „Trenie Fortynbrasa” Zbigniewa Herberta, nie jest łatwo podjąć się wiecznego czuwania z zimnym jabłkiem w dłoni. Bardzo często jednak władza ciąży nie władcom, ale nam, poddanym: mieszkańcom Teb, Troi, Danii, Szkocji, Petersburga... czy Folwarku Zwierzęcego.