jak smakują odgrzewane związki
Powrót do dawnego partnera przypomina jedzenie odgrzewanej potrawy: niby wiesz, co jesz, a przecież smakuje inaczej... Postaraj się, by konsumpcjatakiego dania nie skończyła się niestrawnością!
Odnowienie związku jest możliwe, ale rzadko udaje się odtworzyć w nim te same (lub gorętsze) uczucia. W ogóle, nic nie będzie takie jak dawniej. A im mniej czasu minęło od rozstania, tym prędzej mogą wrócić dawne problemy... Powodzenie nowego-starego związku w głównej mierze zależy od tego, jakie są wasze oczekiwania i czy wróciliście do siebie z miłości, czy też z innych (często skrywanych nawet przed sobą) pobudek. Stare przysłowie mówi, że nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki: wciąż napływa z prądem nowa fala. Zanim więc wpadniesz po uszy w "powtórkę" z byłym partnerem, sprawdź, czy na pewno odpowiadają ci głębokość i temperatura związku. Tylko wtedy masz szansę poczuć się w nim jak ryba w wodzie.
sama słodycz
Tak jak marzyłaś, znowu jesteście razem! Pogodziliście się po długiej kłótni lub spotkaliście przypadkiem po latach i zaiskrzyło. Nie daj się jednak bez reszty ponieść emocjom, bo możesz tego potem gorzko żałować! Wewnętrzny głos rozsądku szepcze: "Czy pamiętasz, czemu się rozstaliście?" Najpewniej będziesz próbowała go zagłuszyć, mówiąc sobie, że nie chcesz pamiętać tego, co przykre. Ale kto nie pamięta przeszłości, ten jest skazany na przeżywanie jej jeszcze raz. Gdy opadną emocje, wraz z nimi opadną ci klapki z oczu. Wtedy może się okazać, że wróciliście nie tyle do siebie, ile do punktu wyjścia. Znów tkwicie w tej samej patowej sytuacji i trzeba zdecydować, czy warto dalej to ciągnąć. Jeśli główna przyczyna rozpadu waszego związku już nie istnieje, np. twój chłopak zmienił pracę, która angażowała go tak bardzo, że zbyt rzadko się widywaliście, daj mu szansę. Jeśli jednak problemem był jego trudny i niereformowalny charakter, daj sobie spokój.
zdrap nieco lukru
Na końcu pamiętnika, kalendarza lub notesu sporządź listę byłych facetów i dopisz przy każdym, co sprawiło, że się rozstaliście. To odświeży ci pamięć i pomoże uniknąć bolesnego remake'u.
odrobina goryczki
Zgodziłaś się, by do ciebie wrócił, ale nie oznacza to wcale, że zapomniałaś o jego występkach. Zależy ci na nim i chcesz kontynuować wasz związek, lecz nie wyjaśniliście sobie do końca starych spraw. Nadal czujesz do niego żal, masz pretensje. Dajesz mu to do zrozumienia między wierszami, a czasem (kiedy nie możesz już wytrzymać) robisz mu awanturę o przeszłość. Korci cię, by mu dopiec. Czujesz w sobie te same złe emocje, które kipiały w tobie dawniej, zanim się rozstaliście. On jest kompletnie skołowany twoim zachowaniem. Dla niego odnowienie związku oznacza bowiem całkowite grzechów odpuszczenie.
zlikwiduj niesmak
Odpowiedz sobie szczerze na pytanie, czy mu wybaczyłaś. Czy potrafisz już nie karać go za to, co zrobił? Mów mu otwarcie o tym, co cię boli, inaczej wasz związek wróci na stare tory i znowu się wykolei.
pieprzne danie
To nie był idealny związek, ale w seksie zawsze układało się dobrze. Oficjalnie nie jesteście już parą, jednak ilekroć się spotkacie, lądujecie w łóżku. Myślisz: "Co mi szkodzi, może coś z tego będzie, skoro nie jestem mu obojętna". Nie myl uczucia z pożądaniem! Udanym seksem nie zatrzymasz go na długo. Jak dowiodły badania prowadzone pod kierunkiem Todda Shackelforda z Florida Atlantic University (2002 r.), im dłużej para jest w separacji, tym bardziej on pragnie jej fizycznie. To prosty mechanizm: mężczyzna podświadomie obawia się, że w okresie rozłąki jego "niepilnowana" kobieta może zostać zapłodniona przez innego. Dlatego gdy znowu są razem, z miejsca ciągnie ją do łóżka.
dopadnie cię niestrawność
Nie oszukuj się: gdy on znajdzie atrakcyjniejszą partnerkę, zostawi cię bez skrupułów, mówiąc, że łączył was tylko seks.
gotowa receptura
Wydaje ci się, że masz zdrowe i racjonalne podejście do waszej powtórki. Przeczytałaś wiele poradników poświęconych związkom partnerskim i przygotowałaś strategię działania. Główny cel to uniknięcie tych samych błędów. Zamierzasz zmienić jego niemiłe ci nawyki: rzucanie gdzie popadnie brudnych skarpetek, granie godzinami na komputerze, notoryczne spóźnianie się... Nie jesteś wyjątkiem: aż 38% kobiet żyjących w wolnych związkach (i tylko 12% mężczyzn!) skarży się, że nie może na partnera liczyć, a 40% oskarża go o egoizm (źródło: "Ewolucja pożądania", David Buss; GWP 2003). Generalnie, mężczyźni są względem siebie bezkrytyczni, a wobec związku bezrefleksyjni. Trzeba naprawdę wiele siły i cierpliwości, by to zmienić.
może ci wyjść zakalec...
Czy jesteś pewna, że on też chce nad sobą popracować? Obiecał ci, że się zmieni: przestanie bałaganić, rzuci palenie, w końcu znajdzie pracę? Świetnie! Gdy to zrobi, możecie spróbować jeszcze raz. Nie wcześniej.
jajko z niespodzianką
Zostawił cię! Postanawiasz się na nim odegrać. Układasz misterny plan zemsty. Stroszysz piórka, uwodzisz swojego "eks" i wkrótce najlepszej przyjaciółce mówisz z satysfakcją: "Wrócił z podkulonym ogonem!" Bajerujesz go, ile wlezie, bo im bardziej on się zaangażuje, tym słodsza będzie zemsta. Któregoś dnia rzucisz mu w twarz: "Odchodzę!", i będziesz patrzeć, jak cierpi! Cóż, jeśli tak zrobisz, istnieje duże ryzyko, że następny facet... też cię zostawi. Czemu? Bo zamiast się uczyć, jak budować związek, potrafisz tylko niszczyć.
uważaj, bo zaboli!
Nigdy nie graj na cudzych emocjach, bo kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. Nie spodziewaj się też poklasku ze strony bliskich. Jeśli usidlisz faceta, a potem go skrzywdzisz, potępią cię. I będą mieli rację.
menu na ostro
Waszych rozstań i powrotów nie da się zliczyć. Znajomi już pogubili się w tym, czy właśnie jesteście parą, czy też nie. Tłumaczysz przyjaciółce, że nie możecie bez siebie żyć, a kilka dni później przybiegasz z płaczem i mówisz, że dłużej z nim nie wytrzymasz! Wygląda na to, że oboje potrzebujecie w związku "dopalacza" w postaci niepewności, zmiennych nastrojów, złości przeplatającej się z nagłą erupcją uczuć. Takie wielokrotne odgrywanie kipiącego emocjami scenariusza z początku znajomości, gdy byliście w fazie zauroczenia, jest jeszcze do przyjęcia, dopóki nie macie dzieci. Bo co wtedy? Też będziecie co chwilę zrywać?
powstrzymaj czkawkę
Emocjonalna szarpanina wreszcie was wykończy. Trzymaj się zasady: do trzech razy sztuka. Po trzecim zerwaniu nie wracaj już do niego.
domowe żarcie
"Przynajmniej wiesz, co jesz", tą maksymą kieruje się wiele kobiet, na powrót wiążących się z dawnym partnerem. Stawiają na niego, bo przynajmniej "wiadomo, czego się spodziewać", bo "nie trzeba się docierać od nowa". Jeśli znacie się jak łyse konie i rozstaliście się w zgodzie (a zapewne tak było, skoro nadal macie ze sobą dobry kontakt), prawdopodobnie będzie wam razem dobrze. Nie spodziewaj się jednak z jego strony płomiennych uczuć ani dzikiej namiętności.
możesz poczuć przesyt
Zastanów się dobrze: czy nie lepiej zamiast nudnego męża i kiepskiego kochanka mieć w nim oddanego przyjaciela?
zdecydowani na dokładkę
Wasza wspólna pociecha ma poważne problemy w szkole lub weszła w trudny wiek dojrzewania. Dlatego, choć od dawna nie jesteście razem, teraz spotykacie się częściej, by omówić problemy wychowawcze. Ich wspólne pokonywanie sprawiło, że staliście się wobec siebie bardziej wyrozumiali. W końcu dostrzegasz, że jesteście sobie bliscy, może nawet bardzo bliscy... Nie ukrywajcie przed dzieckiem tego, że się spotykacie. Ono w końcu i tak się o tym dowie. Mówcie mu, jak rozwija się sytuacja, bo trzymane w niepewności przeżyje kolejny dramat, gdyby wam się nie powiodło (odpukać!).
znasz swój apetyt
Już wiesz, czego w życiu pragniesz i na co cię stać. Jeśli nie masz wątpliwości, że on też to wie, macie szanse stworzyć udany i trwały związek.
Konkubinat to małżeństwo na próbę, z nieokreślonym terminem ważności. Gdy jedno marzy o ślubie, a drugie nie uznaje tego "paktu z diabłem", to strona dążąca do małżeństwa ma prawo poznać motywy, którymi kieruje się niechętny formalizacji partner. Im więcej wspólnej przestrzeni się dzieli, tym większe szanse na zbudowanie satysfakcjonującego obie strony związku. Amerykański psycholog David Buss stwierdził, że im atrakcyjniejsza kobieta (lub mężczyzna), tym bardziej przebiera w partnerach i unika głębszych więzi, angażując się tylko w przelotne znajomości lub wielokrotne powtórki z tym samym mężczyzną. Gdy ona i on żyją na kocią łapę, bo w razie czego łatwo się rozstać (nie trzeba biegać po sądach i dzielić majątku), to co tak naprawdę ich łączy? Jeśli parę zbliża jedynie łóżko, takie bycie "razem" nie ma solidnych podstaw. Trudno liczyć na to, by taki związek przetrwał dłuzej niż pierwsza fascynacja partnerem. Chęć zachowania autonomii (deklarowana zwłaszcza przez mężczyzn) to często tylko przykrywka dla lęku przed bliskością i odpowiedzialnością za drugiego człowieka. Jeśli partner unika jak ognia formuły: razem na dobre i na złe, to najpewniej kiedy dobre się skończy, ze związkiem stanie się podobnie.
Konkubinat trwa w Polsce średnio dwa lata, potem rozpada się lub formalizuje. Gdy on trzyma cię w niepewności już trzeci rok albo dłużej, zastanów się zatem, czy nie byłoby rozsądniej zerwać z nim na dobre i zainwestować swoje uczucia gdzie indziej?