Historia a literatura ma wiele wspólnego ze sobą. Wielu autorów opisuje wojny, powstania lub obozy koncentracyjne. Na początek skupię się na tym ostatnim,czyli na obozach koncentracyjnych. Autorami którzy opisują wydarzenia dziejące się w historii są między innymi Tadeusz Borowski, Zofia Nałkowska, Andrzej Szczypiorki i Gustaw Herling-Grudziński. Opisują oni wszyscy życie w czasach hitlerowskiego i stalinowskiego terroru. Pokazana jest nędza, głód, śmierć i poczucie zagrożenia.
Dobrym przykładem sądzę, że będzie opis życia ludzi w książce Zofii Nałkowskiej „Medaliony”. Jest to zbiór, który ukazuje losy ludności skazanej na terror i cierpienie. Obejmuje osiem opowiadań, a właściwie wstrząsających relacji o okupacyjnej rzeczywistości. Autorka niczego nie upiększa, nie ocenia, przedstawia tylko fakty ponieważ sama miała do czynienia ze świadkami, którzy przeżyli ten wstrząsający okres w dziejach Polski, brała także udział w pracach Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich. W jednym ze swoich opowiadań Nałkowska przedstawia przestępczy proceder, jakiego dopuszczali się Niemcy, mianowicie produkowali mydło z tłuszczu ludzkiego. Bohater tego utworu mówił o tym w sposób całkowicie obojętny, spokojny, pozbawiony emocji, tok jakby była to rzecz najnormalniejsza w świecie.
Kolejnym twórcą, który opisuje losy ludzi w obozach koncentracyjnych jest Tadeusz Borowki. On również bardzo dobrze przedstawia dzieje ludzi, którzy przebywają w Auschwitz Birkenau. Autor w swoich opowiadaniach stara się zwrócić uwagą czytelnika na to, co w obozowej rzeczywistości strach i tchórzostwo mogą zrobić z człowiekiem. Te dwie cechy są u Borowskiego głównymi słabościami ludzi. Doprowadzają do degradacji moralnej, upadku człowieka, zatracenia wszelkich wartości. W ekstremalnej sytuacji, jaką z pewnością jest zamknięcie w obozie, znikają cechy powszechnie uważane za humanitarne, nie ma tu współczucia, miłości. Jest tylko chęć przeżycia za wszelką cenę. Podobnie jak Tadeusz Borowski Gustaw Herling-Grudziński w powieści pod tytułem "Inny świat"pokazuje obraz zniewolenia człowieka i jego upodlenia, jedyną różnicą jest to, że są to sowieckie obozy pracy, a nie jak poprzednio obozy hitlerowskie.
Wszystkie wymienione tytuły pokazują, iż życie w obozie koncentracyjnym bądź bycie w jakimś stopniu świadkiem wydarzeń, które działy się za murami obozów znalazło swoje wierne odzwierciedlenie na kartach tych dzieł. Historia więc znajduje swoje uwiecznienie, jeśli wolno użyć tego słowa w tym kontekście, w dziełach literackich.
We wcześniejszych epokach historia również odciska swe piętno na kształcie i treści polskiej literatury. Dobrym przykładem będzie jej obraz w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego. Z tytułu wynika, że w powinien tekście znajdować się opis wesela, może i tak jest, ale na drugim planie jest pokazana chęć chłopów do walki o odzyskanie wolności własnego narodu. Potrzebny im jest jakiś znak, lecz gdy ów znak się pojawia (złoty róg) jeden z bohaterów Jaśko nie pojmuje faktu, że gdy otrzymuje złoty róg do przechowania staje się on bardzo ważną rzeczą. Gubi go od razu, gdy schyla się po czapkę z pawich piór. Jest to symbol niedoli i nieuświadomienia chłopów w kwestii walki narodowowyzwoleńczej. Inteligencja zaś jest oskarżana o bierność i brak odpowiedzialności. Chcieliby wolnej Polski, wszyscy o niej marzą, ale np Poeta. nie widzi siebie w walce. Kiedy rycerz wzywa go do boju, on płacze i mówi "czymże ja tam miałbym być?". Marzenia panów o wolnej Polsce najlepiej precyzują słowa Czepca: "Pany wyście ino do majaki". Inteligencje nie potrafi doprowadzić do końca rozpoczętego dzieła, czego wyrazem jest oddanie złotego rogu Jaśkowi, nieuświadomionemu chłopcu, którego misją jest zwołanie powstania. Tak więc, historia zatacza po raz kolejny koło, Wyspiański jakby mówi, że niewiele nas nauczyły dzieje powstań narodowych.
Kolejnym przykładem wspólnoty historii i literatury jest program polityczny Andrzeja Frycza Modrzewskiego-ojca polskiej myśli demokratycznej. Jego najważniejsze dzieło „O poprawie Rzeczypospolitej” jest poświęcone historycznym zaszłościom i wyciąganiem wniosków z przeszłości. W księdze „O wojnie” pisarz, podobnie jak Erazm z Rotterdamu, wyróżnia dwa rodzaje wojen: sprawiedliwe - obronne i niesprawiedliwe - zaborcze. Kreśli w niej program obrony państwa. Twierdzi, że wojna kosztuje, zaleca więc gromadzenie na cele wojenne specjalnego funduszu obronnego - "góra zbożnych powinności". Opisuje cały sposób działania wojennego, od nauki wojowników po konkretny system obronności kraju. Tak więc, historia uczy światłych ludzi irenizmu i zmusza do działania na rzecz pokoju.
Dzięki historii pojawiają się również treści patriotyczne a nie tylko wojna i zagłada. Dobrym przykładem ukazującym to zagadnienie jest utwór „Zgoda” Jana Kochanowskiego, który został opublikowany około roku 1562. Treścią utworu jest apel Kochanowskiego do całego narodu o jedność Polaków, wzywa do zgody narodowej "bowiem zgoda to stróż Rzeczypospolitej, zdrowie i obrona". Niezgoda wewnętrzna, jak uczy historia, jest wielkim zagrożeniem, niszczy prawo, udaremnia jego działanie, niszczy wolność, otwiera bramy nieprzyjacielowi, który dla opanowania państwa nie będzie potrzebował zbroi. Państwo gdzie panuje niezgoda jest bezbronne. Poglądy polityczne Jana Kochanowskiego mają gruntowną podbudowę filozoficzną, opierają się na znajomości dzieł starożytnych filozofów: Sokratesa, Platona, Cycerona, Horacego. Poeta wypowiada w utworach troskę o losy Rzeczypospolitej, wzywa do działań gwarantujących istnienie i pomyślność państwa oraz przedstawia swoją koncepcję państwa i obywatela. Konkludując można powiedzieć, że za życie zgodne z rozumem, a więc cnotliwe, prowadzące do nieba, Kochanowski uważa życie poświęcone dla dobra ojczyzny. "A jeśli komu droga otwarta do nieba, tym co służą ojczyźnie". Kochanowski ma świadomość, że nie wszyscy ludzie mają jednakowe możliwości działania na rzecz ojczyzny. Całe życie Kochanowskiego było poświęcone pisarstwu i patriotyzmu.
Podsumowując to, co zostało napisane powyżej mogę powiedzieć, że ,historia jak i literatura mają w sobie bardzo wiele wspólnego. Dlatego nie można rozdzielić historii i literatury na „dwie różne półki”, bo bardzo silnie na siebie oddziaływają. Historia literaturze dostarcza tworzywa, a literatura uwieczniając to, co historia stworzyła winna, przynajmniej teoretycznie uczyć nas byśmy więcej tych samych błędów nie powtarzali. Wydaje mi się jednak, że literatura jeszcze niejednokrotnie będzie miała wiele tworzywa historycznego do przerobienie, gdyż, jak pisał Jan Kochanowski w „Pieśni V”:
„Cieszy mię ten rym: Polak mądr po szkodzie.
Lecz jeśli i z tego prawda nas zbodzie,
Nową przypowieść sobie Polak kupi,
Że i przed szkodą i po szkodzie głupi.”