CZESŁAW MIŁOSZ
Rodzinna Europa
Wstęp:
Autor pisze o tym, kiedy powstał pomysł książki. Opisuje, jak stare meble na strychu domu pani Heleny Naef nad Lemanem (Szwajcaria) wywołały w nim refleksje na temat trudności w porozumieniu między nim a ludźmi stąd: „Wystarczy jednak tutaj, w Europie, pochodzić z jej mniej uczęszczanych przez podróżnych okolic na Wschodzie i na północy, żeby być przybyszem z Septentrionu, o którym wie się tylko, że jest tam zimno”.
„Niewątpliwie i tu była moja ojczyzna, ale wyrzekająca się, jakby na mocy narzuconego sobie zakazu, wiedzy o sobie jako całości, dzieląca swoją ludność na rodzinę i ubogich kuzynów. Ileż to razy miałem usta zamknięte dlatego właśnie, że wyłoniwszy się z mglistych obszarów, o których podręczniki i książki rzadko podają wiadomość, a jeżeli, to fałszywą, musiałbym zaczynać od początku. Teraz jednak z paraliżem łączyła się dotkliwość jakiegoś zaniechania. Nie, nie będę nigdy naśladować tych, którzy zacierają ślady, wyrzekają się swojej przeszłości i są martwi, choćby przy pomocy ekwilibrystyki umysłowej udawali, ze są żywi. Korzenie moje są tam, na wschodzi, i to jest pewnik. Jeżeli trudno, albo przykro tłumaczyć, kim jestem, trzeba pomimo to próbować.”
W tylu miejscach był, m.in. Rosja, Meksyk - „Stąd nacisk wchłoniętej rzeczywistości i potrzeba umieszczenia mojej rodzinnej marchii europejskiej, z jej mieszaniną języków, religii i tradycji, nie tylko w stosunku do reszty kontynentu, ale do całej, już międzykontynentalnej epoki”. Wie, że obiektywizm nie będzie rzeczą łatwą. Będzie pisał o sobie, nie chce kreować żadnej postaci. Ale wie, że choćby bardzo starał się pisać szczerze, to zawsze coś umknie. Przedstawia swój zamysł: „Zamiast wysuwać na pierwszy plan jednostkę, dbać przede wszystkim o tło i patrzeć na siebie jako na obiekt socjologiczny”.
I. Miejsce urodzenia.
Litwa - początki, barbarzyńcy broniący się przed Krzyżakami, nawracani siłą na chrześcijaństwo: „Epopeja chrześcijańskiego posłannictwa była w istocie epopeją mordu, gwałtu i bandytyzmu, a czarny krzyż na długo pozostał symbolem klęski gorszej niż dżuma”.
- o unii Wielkiego Księstwa Litewskiego i Polski - Commonwealth - „Nie było to państwo narodowe”, tylko tygiel różnych narodowości i języków. „Lojalności były oparte na poczuciu związania z terytorium”.
- o rodzinnej okolicy. powiat: Kiejdany - Radziwiłłów, herezja, drukarnie protestanckie
- o feudalizmie. „Wewnętrzna kolonizacja” - nie zdobywano niewolników przez podboje kolonialne, ale wewnętrznych
Urodził się w wiosce nad Niewiażą, dopływem Niemna(1911).
- o potędze, w którą urosło państwo rosyjskie. Porównanie jednowładztwa z polską demokracją XVII w.
„Każde dziecko, dodane do wielomilionowej masy narodów podbitych, było dzieckiem klęski. Za nim rozpościerała się przepaść krwawych bitw, rozpaczliwych powstań, szubienic, zesłań na Sybir i kształtowała całe późniejsze życie, niezależnie od jego woli”.
II. PRZODKOWIE.
Przodków dorabia się przez snobizm do epoki, potrzeb chwili - w zależności od tego albo jest się synem chłopa, albo robotnika.
„Ale historia, jeżeli nie można jej ożywić przez coś, co ma dla nas osobiste zabarwienie, będzie zawsze mniej lub bardziej abstrakcyjna, wypełniają ją starcia anonimowych sił i schematy.
Miłosz wywodzi swych praprzodków z Łużyc. Serbowie Łużyccy wyparci z pierwotnie przez nich zamieszkałych terenów przez „żywioł germański”. Pierwszy znany przodek do Hrehory Miłoszewicz Miłosz(1580). Tu następuje wywód o mieszaninie języków wówczas używanych, choć na co dzień posługiwano się już wówczas polskim. Miłosz uważa się za przykład „melanżu krwi polskiej, litewskiej i niemieckiej”. Nazwisko jego matki brzmiało Kunat.
- o nacjonalizmach na wschodzie. O tym, jak każdy z tych krajów usilnie stara się podkreślać swą odrębność, szukać korzeni.
Majątek jeden z jego przodków zrobił na handlu drzewem - nad Dnieprem.
Natalia Tassistro - włoska śpiewaczka, wyszła za mąż za jednego z członków jego rodziny. Zadziwiona była klimatem i kulturą Litwy. Syn ich syna (ogromnego ekscentryka) i Żydówki (Miriam Rozenthal), która spodobała mu się na zdjęciu na wystawie u fotografa - Oskar został francuskim poetą. Żywił on niechęć do Polaków, bo nigdy nie przebaczono jego ojcu małżeństwa z Żydówką, to był ogromny mezalians, zdrada. Zdradą było w ich oczach także sprzedanie przez Oskara majątku rodzinnego. Ale on kochał ojczyznę - chłopów litewskich, a nie ich polskich „panów”. Wszedł w skład pierwszej litewskiej delegacji do Ligi Narodów. Znał Wilde'a - spotkania poetów w kawiarni Closerie des Lilas.
Ojciec Miłosza skończył wydział dróg i mostów na politechnice w Rydze. Jego rodzina nie miała już majątku. Nauczył się więc „tępienia pokus”.
- o socjalizmie; o niechęci (podświadomej) inteligencji do gromadzenia pieniędzy, a co za tym szło do dorobkiewiczów, włascicieli biznesu prywatnego. Miłosz też nie cierpiał „łokcia i miarki”. Był biurokratą w komunistycznym państwie.
III. PODRÓZ DO AZJI.
- o uprzemysławianiu Rosji, epoce kultu amerykanizmu
Podróż koleją transsyberyjską do Krasnojarska na Syberii i roczny tam pobyt z powodu kontraktu ojca. Ojciec nie miał głowy do robienia pieniędzy, intryg, „nie troszczył się o zarobek, ale o używanie życia”. Był namiętnym myśliwym. Przyroda syberyjska go zachwycała. Ogromne przestrzenie - nawet pisał o tym. Potem w Polsce i na emigracji w Brazylii „dusił się”.
IV. WOJNA.
Miłoszowi zapadła w pamięć scena zarzynania jego ukochanego baranka przez Kozaków.
Jego rodzina prowadziła życie wręcz koczownicze, bo wciąż musieli przemieszczać się z ojcem, który budował drogi i mosty. Nieświadomie nauczył się dobrze rosyjskiego.
Wspomina wrak statku urugwajskiego z epoki Wilhelma II, który widział na plaży francuskiej. Konkluzja: „Trwałość rzeczy i nietrwałość ludzi jest zawsze zdumiewająca”.
V. DZIESIĘĆ DNI, KTÓRE WSTRZĄSNĘŁY ŚWIATEM.
- o chronieniu się w pałacu, gdzie rezydowali rosyjscy żołnierze. Miłosz bardzo ich lubił - zwłaszcza za ich miękkie brody
- o Sierioży, który zbił podczas pijatyki kamrata, ale rodzice Miłosza schowali go przed szukającymi go
- o atmosferze strachu w tym pałacu: „pałac oczekiwał z rezygnacją na zapowiadane wymordowanie wszystkich jego mieszkańców”
- o tym jak człowiek przenika atmosferą miejsca, w którym przebywa: „Jest zdumiewające, ile z aury jakiegoś kraju może przeniknąć w dziecko”.
- o rewizjach w ich mieszkaniu w Dorpacie
VI. DALSZY CIĄG WOJEN.
Wojska niemieckie wkraczają. Pierwszy raz w kinie. Znów na Litwie: „Cztery lata okupacji niemieckiej nie zmieniły nic na Litwie” - szczęście, zieleń nad zaciszną rzeką. Wojna polsko-rosyjska. Ojciec w szeregach polskich saperów. Potajemne przekradanie się rodziny przez puszczę na wozie. Odwrót: „Gorączka odwrotu utrwala się mocno w umyśle, ale pozostaje kliszą, którą trudno wywołać w słowach. Szosa była kłębowiskiem splątanych dyszlów, przerażonych oczu końskich, grzyw, ust otwartych od krzyku, podniesionych batów”.
- O tym, jak ich wóz dostał się pod obstrzał z pociągu pancernego.
- O paraleli miedzy Feliksem Dzierżyńskim a Piłsudskim: „Kto wie, może obaj byli bardziej poetami niż politykami, ale poetami używającymi krwi zamiast atramentu.
Piłsudski pochodził z Litwy. „tylko jego pochodzenie terytorialne wyjaśnia jego decyzje. Polska w granicach etnicznych była dla niego pojęciem obcym i właściwie jej nie lubił. Droga mu była przekazana przez pokolenia wizja Rei Publicae, takiej jak zakonserwowała się w zbiorowej pamięci z ostatniej fazy swego istnienia w XVIII w. A więc państwa nienarodowego, obejmującego Królestwo i Wielkie Księstwo”.
- O wygranej Piłsudskiego pod Warszawą, o podziale Ukrainy i Białorusi i wrzeniach z powodu mniejszości narodowych w Polsce
VII. MIASTO MŁODOŚCI:
Wilno enklawą. W 1921 r. okręg wileński stanowił coś w rodzaju samodzielnego kantonu (znaczki z tego okresu). Potem wcielone do Polski, ale opór. Kto miał rację? „Jeżeli postawi się jakiś problem w niewłaściwych terminach, musi być nierozwiązywalny”.
„Mozaika walczących ze sobą narodowości stanowi cechę europejską, przerażającą np. Amerykanina”.
Białorusini:
- „znani z bierności, niezaradności i pokory wobec losu”;
- „bezkształtne społeczeństwo wiejskie”;
- „Białorusinom nigdy nie wiodło się dobrze i że dano im, jak złapanej rybie, do wyboru pomiędzy patelnią i garnkiem, tj. pomiędzy polonizacją i rusyfikacją”.
O kinie, filmach, teatrze, to było wspólne dla niego i jego rówieśników we Francji. „równoległość w czasie” utrzymywały także książki
O powolnym rozwoju: „Łaskawość rządów zachodnich przejawia się zwykle tam, gdzie chodzi o odparcie grożącego im niebezpieczeństwa za cenę krwi takich czy innych tubylców, ale nieczęsto w czasach pokoju”.
O polskich problemach w różnych częściach
Nauka: początki pod okiem matki. Potem ośmioklasowe gimnazjum państwowe dla chłopców im. Zygmunta Augusta. W szkole panowało prawo pięści. Miłosz nie cierpiał gimnastyki. O nauczycielu plastyki - pederaście. Talenty aktorskie matki - zawsze pokazywała się ludziom taką, jaką chcieli ją widzieć. W domu powaga matriarchatu. „Wszczepiała mi patriotyzm „domu” tj. rodzinnej prowincji”.
O prababce Suryciowej. Wcześnie straciła męża, sama zajmowała się wszystkim. O przeprawach Miłosza z matką na Litwę przez strzeżony pas graniczny do babki - brak stosunków dyplomatycznych między Polską a Litwą.
„W pewnym sensie mogę siebie uważać za typowego wschodniego Europejczyka. Jak się zdaje, jest prawdą, że jego differentia specifica dałaby się sprowadzić do braku formy - zew. I wew. Jego zalety: łapczywość umysłowa, namiętność w dyskusji, zmysł ironii, świeżość uczuć, wyobraźnia przestrzenna czy geograficzna pochodzą z zasadniczej wady: pozostaje zawsze niedorostkiem, rządzi nim nagły przypływ albo odpływ wew. Chaosu. Ale formę zdobywa się w społeczeństwach ustabilizowanych”.
VIII. WYCHOWANIE KATOLICKIE.
„Doktryna katolicka jest bardzo trudna, bo zawiera jakby warstwy geologiczne”.
O wysokim poziomie nauczania religii w jego gimnazjum. Niezgoda między nauką a religią. Miłosz wodził prym w Kole Miłośników Przyrody. Miał nawet zamiar zostać przyrodnikiem. O prefekcie, księdzu, który „z zamiłowania był inkwizytorem”. „Przebywał w wymiarze, gdzie obowiązywała bezustanna czujność, napięcie, gdzie w każdej sekundzie trzeba odpierać ataki diabła”. „W jego ponurej wizji zło natury ludzkiej nie nadawało się do wyleczenia żadnymi duchowymi środkami”. Ksiądz ten miał przezwisko „Chomik”. Wprowadził sprawdzanie obecności na mszach, spowiedziach. Chciał w nich wyrobić „odruchy warunkowe”, bo inaczej nici z łączności z Bogiem. Ksiądz ciągle był w stanie wojny z nauczycielem łaciny - Adolfem Rożkiem (wzór klasyczny, harmonia , ład, elegancja, perfekcjonista). Porównuje ich spór do sporu jezuity Naphta z humanistą Settembrinim.
„Mój kryzys religijny nie odbył się zresztą jednorazowo, nie zakończył się jasnym tak albo nie i wstępując na uniwersytet nie miałem go wcale za sobą... Dążyłem do zbudowania intelektualnych pomostów pomiędzy nie przylegającymi do siebie całościami”.
Odpowiedzi na pytania w tym stylu znalazł w podręczniku historii kościoła. Pociąg do manichejczyków - rozpusta jako środek do walki z ciałem.
„Człowiek, moim zdaniem, coś znaczył tylko przez swoją namiętność - do przyrody, myślistwa czy literatury, byle wkładał w to całego siebie”.
O pysze wywyższania się nad innych, bo ja coś dostrzegam, bo nad czymś myślę, traktowanie innych jak rzeczy.
Cenił Chomika, ale był z nim w stanie wojny z powodu metod. Chomik wyrobił w nich ciągłe poczucie winy, grzechu.
- „Smak niezależności, wstręt do wszelkiej hipokryzji, obrona wolności sumienia szły w parze z intelektualną arogancją, z przekonaniem, że rozumiem więcej niż ktokolwiek i ze wstydliwą troską o czystość”.
O specyfice polskiego katolicyzmu. Polak = katolik. Zmiana wyznania wyłączała ze wspólnoty (za caratu).
Polski katolicyzm, religia:
„Podkreśla ona silnie odpowiedzialność wobec istot zbiorowych, tj. Kościoła i Ojczyzny, w dużym stopniu utożsamionych, ale spycha na podrzędne miejsce odpowiedzialność wobec ludzi żywych i konkretnych”.
- „Religia rzadko jest dla nich doświadczeniem wew., najczęściej zbiorem nakazów ugruntowanych na przyzwyczajeniach i przesadach plemiennych...”
Książkami, w których próbował znaleźć pomoc były: „Wyznania” Św. Augustyna i „Doświadczenie religijne” Williama Jamesa.
- „jeżeli dogmaty nie godzą się z myśleniem naukowym - wtedy należy odkryć inny wymiar, w którym sprzeczności zmieniają tonację i są uprawnione”.
- „Przyrzekłem sobie, że nie zawrę nigdy przymierza z polskim katolicyzmem - niekoniecznie używając tego terminu - czyli że nie poddam się małpom”.
- „sprzeczność jest płodna”
IX. NARODOWOŚCI.
„Miasto Wilno Żydzi europejscy nazwali Jeruzalem Północy i słusznie widzieli w nim swoją stolicę kulturalną”.
W Rosji osiedlanie się Żydów było zabronione. Potem ci z W. Ks. Litewskiego pod zaborem przyzwyczaili się do języka rosyjskiego. „Litwacy” = Żydzi mówiący po rosyjsku. Na ich odrębność religijną nałożyła się odrębność polityczna - prorosyjska → fanatyzm. Antysemityzm związany jest też z geografią i historią.
- o niechęci do partii nacjonalistycznych: „Moje uczulenie na wszystko co ma zapach „narodowy”, i rodzaj fizycznego wstrętu do ludzi wydzielających ten zapach zaważyły silnie na moich losach”.
Opis zdarzenia, kiedy to nauczyciel odebrał mu procę, z której chciał „bić Żydów”: „Żaden konkretny człowiek nie był moim przeciwnikiem. Nosiłem w sobie abstrakcję, twór bez twarzy, zbitkę pojęć zaopatrzonych znakiem minus”.
Lokalna duma Litwinów, niechęć do Polaków „rdzennych”.
o różnicach w wykładaniu historii w gimnazjum polskim i gimnazjum litewskim. Podręczniki ułożone przez nacjonalistów: historia Commenwealthu historią Polski; Witold zły dla Polaków, dla Litwinów - wzór.
O ogromnej wartości literatury żydowskiej i o tym, że jej nie znano w Wilnie, a właśnie tam większość tego się drukowało - ale to była też wina inteligencji żydowskiej, wstydzącej się swego pochodzenia; „fałszywa atmosfera psychiczna”: „Żyd, ale porządny człowiek?”
„Duch postępu brał w posiadanie żydowskich chłopców i dziewczęta bardzo wcześnie, ich protest przeciwko mentalności ojców i religii był bez porównania silniejszy niż u chrześcijan”. Ich dyskryminacja sprawiała, ze tęsknili do wielkich państwowych organizmów, dających swobodę ruchu - Niemiec, Rosji.
Na uniwersytecie zauważył podział: chrześcijanie - sympatie prawicowe, Żydzi - liberalne albo lewicowe. „lewica zagrażała „dobrze myślącym”, bo robiła wysiłki, żeby burzyć przegrody” - i to popchnęło ku niej Miłosza.
Już od początku pobytu na uniwersytecie zaczął drukować wiersze i artykuły.
Literaci -Żydzi: „...prawie nikt z nich nie obnażał swego rozdwojenia, nosili sztywne maski i te maski ich gniotły”.
1934 - strajk studentów medycyny „narodoworadykalnych”, aby do prosektoriów dostarczano i trupy żydowskie proporcjonalnie do liczby studentów tej narodowości. Tłuczenie szyb, opór Żydów, zranienie przez nich studenta, który w efekcie zmarł „wtedy miasto znalazło się we władzy wściekłego tłumu”.
O Polakach - awantury antysemickie kończyły się zazwyczaj tylko materialnymi zniszczeniami, bo „pobudliwi i anarchiczni ludzie tej narodowości nawet w tłumie nie są pozbawieni powściągów moralnych i poryw nienawiści dość szybko ich zawstydza”. Ma to odbicie w polityce.
O Żydach i faszystach: „Jako naoczny świadek zbrodni ludobójstwa, a tym samym pozbawiony luksusu niewinności, jestem skłonny do oskarżeń rzucanych sobie i innym. W istocie jednak, tam gdzie za pomoc ofiarom terroru grozi kara śmierci, osąd jest niełatwy”.
O stosunkach Polaków do Żydów w tym okresie; kto jest odpowiedzialny za to, że te „narody” nie stopiły się w jednym kraju w całość.
O przywódcach AK - „Potępiali całą ideologię hitleryzmu, równocześnie nie przyjmując Żydów do leśnych oddziałów.
X. MARKSIZM.
o „rzece czasu”: „Niepokoił mnie sekret powszechnego ruchu, w którym wszystko łączy się ze wszystkim, wszystko wzajemnie się warunkuje, wyłania się z siebie i siebie przezwycięża, nic nie poddaje się sztucznym definicjom”.
O swojej przynależności do „Petu” tajnej, młodzieżowej organizacji przeciw nacjonalistom.
Miłosz odkrywa, ze i dziewczyny „czują i myślą”(!?). „Książka” - ciągle w obiegu między „przyjaciółmi”, każdy wpisuje swoje przemyślenia.
o losach kolegów z „Petu”: Jan Rutski (Jacha), Stanisław Stomma, Józef Święcicki (Plumbum), Teodor Bujnicki, Antoni Gołubiew - każdy z nich już wtedy był indywidualnością: „byliśmy zespołem młodocianych intelektualistów; „łączyła nas świadomość, że przeciwstawiamy się otoczeniu i że nad nim umysłowo górujemy”.
O swej przynależności do Akademickiego Klubu Włóczęgów. Symbol ich - olbrzymi kij pielgrzymi. Pogarda dla snobów, pijaków i członków „korporacji”; nie narzucali sobie żadnych przepisów; rozśmieszali; organizowali spływy i wyprawy piesze. Należeli do organizacji m.in.: „Kilometr”(Wacław Korabiewicz) zwolennik ryzyka i beztroski; „Robespier” - Stefan Jędrychowski (przywódca intelektualnego skrzydła, później członek KC partii komunistycznej); Paweł Jasienica („Bachus”)
„Odtwarzając rozwój własnych opinii, natykamy się na podobną trudność, jaką zna fizyka nowoczesna: instrument - a jesteśmy nim my sami, ze wszystkim, co w nas narosło - zmienia przedmiot badania. Choć sobie bliscy, odczuwający siebie dawnych od wewnątrz, jesteśmy już dla siebie niedosięgalni”.
Miłosz tak w ogóle to prawo studiował.
„Może słusznie byłoby przypomnieć, że zawsze istniała potrzeba światopoglądu uproszczonego, dającego się zamknąć w katechizmie czy popularnej broszurce. Magnetyczna siła przyciągania marksizmu tłumaczy się chyba tym, że pojawił się w chwili, kiedy świat ujmowany podwójnie, w kategoriach naukowych i humanistycznych robił się za trudny do objęcia, i im bardziej prymitywny był umysł, tym większe rozkosze czerpał ze sprowadzania rozsypującej się wielości do wspólnego mianownika”. Miłosz nie deklarował się za marksistę, szedł za węchem („doświadczenie marksistowskie”)
1930-1935 Miłosz jako członek szkoły katastrofistów
o tym jak prawica stawała się coraz bardziej faszystowska, a lewica - stalinowska
„Moje pokolenie literackie chodziło zgięte wpół przez lęk i czczość. Im bardziej próbowało swoją klęskę zagadać, tym dotkliwiej dawał znać o sobie nie spełniony obowiązek. Jaki obowiązek?” Zarzuca sobie bierność polityczną. Nie mógł się zdecydować na działanie
o muzyczności poezji w językach o mocnych akcentach, tu: rosyjski. O niemożliwości osiągnięcia tego bez zabicia „intelektualnych odcieni” w np. polskim.
Wg Miłosza to w Majakowskim uosabia się rewolucja: „w jego dziele teoria spoiła się ze starym marzeniem Rosjan o sobie samym jako narodzie wybranym i dwa mesjanizmy: klasy-odkupiciela i narodu-odkupiciela, wspierały się wzajemnie”.
XI. ROSJA.
o wzajemnej niechęci, podejrzliwości miedzy Polakami i Rosjanami. Korzenie tej niechęci tkwią już w XVI i XVII w. Rosja - barbarzyńcy, potem bezmyślnie posłuszni carowi, silni, ale puści, głupi. O utworach antypolskich rosyjskich pisarzy, np. Puszkina. „Dziady cz. III” Miłosz uważa za „summę polskiej postawy wobec Rosji”. O uprzedzeniach Niemców do Polaków - to powinno dać nam do myślenia w sprawie naszego stosunku do Rosjan.
Polacy: „odcień pogardy zaprawionej litością. Czuli się wyżsi przez swą tradycję, swój katolicki kodeks moralny, swoją przynależność do Zachodu”.
Różnice w polskim i rosyjskim ruchu rewolucyjnym: Polacy kochali przeszłość, wiązali rewolucję z odzyskaniem państwowości, a Rosjanie: „nic nie hamowało ich marzeń, ani religia, ta najpewniejsza podpora tronu, ani dawne struktury ustrojowe, których nie kochali, bo równały się tylko uciskowi i wszechmocy carów. Zwracali się wyłącznie w przyszłość, chcieli burzyć i na ziemi zmienionej w tabula rasa zacząć budować od nowa”.
„komedia humanitaryzmu” - sprzątnięcie przez Rosjan Niemca, który był jeńcem wypełnieniem tego co konieczne, bez entuzjazmu, „my nie jesteśmy winni, ale zły świat”, „popełnia się zło bez zapału, ale nie robiąc nic, żeby go uniknąć”.
XI. PODRÓŻ NA ZACHÓD.
o wizytach w Czechach. Po raz pierwszy z kolegami Słoniem i Robespierrem. Potem już za czasów komunizmu - zmiany w tym kraju.
W Alpach, spływ kanadyjką Renem, wywrotka, Szwajcaria, cudowne ocalenie, brak pieniędzy i paszportów, problemy w konsulacie, ale nie rezygnują z dalszej podróży - Bazylea, obraz żyjących w nędzy Polaków i innych szukających pracy. Spieszyli się na wystawę kolonialną do Paryża.
1931 spotkanie z Oskarem Miłoszem - lubił ptaki
XII. MŁODY CZŁOWIEK I SEKRETY.
- 1934/35 Miłosz wyjeżdża na stypendium do Francji, ponowne spotkanie z Oskarem
różnice miedzy polską snobistyczną ambasadą a ambasadą litewską, którą lubił odwiedzać.
Oskar - „mocno przekonany, że jest już bardzo późno. Historię ludzkości pojmował w kategoriach upadku i kary, kara służyła do zamknięcia cyklu...że cykl się już zamyka i że wkraczamy już w Apokalipsę św. Jana”. Oskar pisał traktaty metafizyczne. Poeci nie mogą zbyt wyprzedzać reszty - tak zrobił Oskar i został niezrozumiany: „Nie należy odsłaniać się zanadto, wszystko dojrzewa powoli i albo postępujemy o krok przed czytelnikiem, albo oddalając się na dwa kroki, przestajemy być dla niego osiągalni”.
Duże centra kultury onieśmielają Polaków i dlatego naśladują oni zamiast być sobą
XIII. CELNIK
-o Tadeuszu i jego żonie, którzy znaleźli mu pracę w Polskim Radiu. Nie dbali o sławę. Z powodu jego poglądów z czasów uniwersyteckich, Miłosz został przez nacjonalistów zwolniony z radia. Potem także Tadeusz. Nagonka na nich w prasie.
1937 - podróż do Włoch (Wenecja, Padwa, Florencja, Bolonia, Rzym)
o miłości do włoskiego ludu, uczestnictwie w jego zabawach, życiu
o protektoracie i opiece Mieczysława Kotarbińskiego podczas pobytu Miłosza w Warszawie
praca w Polskim radiu w Warszawie. Nuda, chęć przeżycia tylko kolejnego dnia. Pracował z Czechowiczem w Biurze Planowania Programów). Urzędnicy chronią się w biurach, żeby uchronić się przed przykrą rzeczywistością.
O Marku (Stefan Napierski) - talentu pisarskiego nie miał, ale założył „Ateneum”. Zamordowany przez Niemców za szpiegostwo ekonomiczne w Niemczech
XIV. GRANICA POKOJU.
o jego technice pisarskiej: „Pozostaje więc zatrzymać się przy kilku scenach i spostrzeżeniach, podobnie jak operując nożycami, wycina się z mnóstwa klatek filmowych zdjęcia zrozumiałe nie tylko dla miłośników ekspresjonizmu”.
W bandzie Felusia, bogatego Żyda, alkoholika, gromadzącego u siebie chcących zapomnieć o życiu poetów. Pijatyki
Wyprawa z Zosią z Wilna do Warszawy (niebezpieczna - przekraczanie kilku granic). W ostatniej chwili Zofia podpięła do nich burżuja, aptekarza- idiotę, Miłosz wściekły. Przez bagna do Suwałk. Zdradził ich jeden Mazur, ale Niemcy wypuścili ich.
XV. GG (General Gouvernement)
W Niemczech skrót ten rozwiązywano Gangster Gau z powodu działającego ruchu oporu
o głodzie, braku środków do życia. Miłosz handlował papierosami, whisky, jedzeniem. W końcu znalazł pracę jako tragarz przy Bibliotece Akademickiej. Dało mu to nieograniczony dostęp do książek. Miłosz odbił swoją książkę i zszytą rozprowadzano ją. Współpraca z tajną organizacją aktorów, dyrektorem Edmund Wierciński. Organizowali tajne przedstawienia. Tłumaczył dla nich m.in. As you like it Szekspira.
Miłosz pisze szkice o Danielu Defoe, Balzaku, Stendalu, Gidzie, Tołstoju, Jamesie, Witkiewiczu i Marianie Zdziechowskim. Ułożył antologię Pieśń niepodległa w 1942. Koresponduje na bieżąco z mieszkającym na drugim końcu miasta Jerzym Andrzejewskim.
„Pod naporem codziennej tragedii milionów ludzkich istnień słowo pękało i rozsypywało się, wszystkie dotychczasowe sposoby jego kształtowania były na nic”.
Rękopisy Miłosza kupował kolega z uniwersytetu W., który założył w 1941 r. „Firmę”, która przewoziła broń i towary i szybko się dorobił. Ale pod przykrywką sprzedawał tez broń partyzantom, ratował Żydów. Po wojnie chciał założyć wydawnictwo. M. Został jego agentem do spraw rękopisów
AK - próbą odzyskania godności. Miłosz przyznaje, jak bardzo się bał.
„Tam, gdzie wszystko jest poza prawem, nic nie jest poza prawem i żaden już zakaz nie ma mocy”.
O naiwnym ciągłym przekonaniu Polaków o niedługim zwycięstwie.
„uważałem swoją poezję za niepolityczną politykę znacznie wyższego rzędu”; „poezja triumfalna” - „obchodziłem w niej święto swego ozdrowienia”; „Coś się ze mną stało, ale stało się dzięki brutalnemu wyznaniu samemu sobie, że minione społeczeństwo, pętające mnie poprzednio przez swoją subtelną cenzurę zbiorową, nic mnie nie obchodzi, że zupełnie obojętne jest też dla mnie jego patetyczne i mesjanistyczne ostatnie wcielenie”.
Powstanie warszawskie, niespodziewanie, akurat szedł z Janką do przyjaciół. Odcięci w jakimś domu, potem w składzie nasion, w końcu złapani przez Niemców - ratuje ich zakonnica, Miłosz ma być niby jej siostrzeńcem.
INTERMEZZO
o zniszczeniach miast, o tym jak pracował na wsi u Kija;
„gotów byłem twierdzić, przyznaję się szczerze, że nad tym właśnie kawałkiem Europy ciąży przekleństwo, że nie ma żadnej rady. I być może, gdyby mi dano sposób, wysadziłbym ten kraj w powietrze, żeby matki nie opłakiwały już zabitych na barykadach siedemnastoletnich synów i córek, żeby trawa nie rosła na popiołach Treblinki, Majdanka i Oświęcimia, żeby na koszmarnych, zdeptanych wydmach przedmieścia nie rozlegał się dźwięk ustnej harmonijki pod karłowata sosną. Bo jest gatunek litości, którego nie można udźwignąć i wtedy wysadza się jej przedmiot w powietrze przynajmniej subiektywnie, tj. owłada nami jedno jedyne pragnienie, żeby nie patrzeć.
TYGRYS
Miłosz jako drugi sekretarz ambasady Polski Ludowej w Waszyngtonie. Tygrys - deportowany z Warszawy do obozu w Niemczech zostaje tłumaczem niem.-ang. dla aliantów. Planują wspólne spotkanie.
o pięknej przyrodzie Stanów Zjednoczonych
o męczarni obowiązków w ambasadzie, udawanie
„tygrysizm” filozofią działania: „Bo Tygrysa obchodziło naprawdę jedno: zbawienie. A biada tym, co w dwudziestym wieku sądzą, że zbawią siebie łatwo, nie biorąc udziału w tragedii, nie zdobywając czystości za cenę historycznego bólu”.
Różnice zdań między Tygrysem a Miłoszem o konieczności: „co musi być - jeżeli nie wmawiamy sobie, że musi być - po prostu jest, ale żadne immanentne bóstwo nie gwarantuje moralnej chwały tego, co nieodwracalne”.
O terrorze w Polsce pod rządami komunistów. Miłosz chciał o tym rozmawiać - szukał autorytetu, m.in. u Ensteina, ale nie znalazł - „zdani jesteśmy tylko na siebie”.
„Dla mego pokolenia człowiek był już igraszką demonicznych sił, lęgnących się nie w nim samym, ale w międzyludzkiej przestrzeni, wytworzonej przez niego razem z podobnymi sobie”.
1950 - wraca do polski. Czuje się w obowiązku...
Tygrys - profesor na uniwersytecie, ale do partii nie chciano go przyjąć - zbyt podejrzany. Tygrysem wstrząsnęła wizyta w Rosji stalinowskiej. Tygrys prowadził coś w rodzaju psychoterapii dla Polaków w tym okresie, układał zabawne historyjki, w których ukryte były realia teraźniejszości.
1951 - Miłosz zrywa z rządem, emigracja do Paryża. Dola uchodźcy = ”upadek”. W Paryżu drukował, ale atakowano go jako „niebezpiecznego komunistę” (prawicowa emigracja), lewica też. Krytykował i Wschód i Zachód. Nie miał środków do życia
„Traktat poetycki” - o konieczności Historii (1955) - pochwała od Tygrysa.
„cudowny eliksir jest to pewność, że nasza wiedza o tym, co ludzkie, nie ma kresu, że nie przystoi nadymać się powagą, bo każde nasze osiągnięcie spada we wczoraj, zawsze więc jesteśmy uczniami wstępnej klasy”.
1
5