Jak przebiegało spotkanie Klausa z delegacją PE?
.................................................
Vaclav Klaus (VK):
Bardzo się cieszę, że mogę Was dzisiaj przywitać na Zamku Praskim. Bardzo cieszę się na naszą dyskusję dlatego, ze wiem, że moje poglądy i postawy są często w mediach demonizowane i karykaturowane i jest oto szansa byśmy mogli bezpośrednio i bez zakłóceń dyskutować swoje postawy. Jestem tym, kto zawsze mówił, że dla Rep. Czeskiej członkostwo w UE nie ma alternatywy. To ja byłem tym, który w roku 1996 złożył do premiera Dinima czeski wniosek do UE. To byłem ja, który podpisał Traktat Akcesyjny. Stoimy na progu czeskiego przewodnictwa UE. Jestem przekonany, że z tym sobie bez problemów poradzimy.
Rząd i wszystkie inne władze Rep.Czeskiej są na przewodnictwo odpowiednio przygotowani.
Pöttering:
Dziękujemy za przyjęcie. Jestem w PE od 1979 roku, całe swoje życie jestem „w służbach Europy”, to, że Czeska Republika jest obecnie państwem członkowskim i będzie przewodniczyć Unii Europejskiej, to cud, o którym przed trzydziestu laty nam się nie śniło. Chciałbym przeprosić za kolegę Josepha Daula, który jest na wcześniej zaplanowanej wizycie w Finlandii, ale rozumiem, że osobiście spotkaliście się tutaj na Zamku Praskim kilka tygodni temu. Jest tradycją, że każdy z członków Konferencji PE będzie miał podczas przyjęcia krótkie słowo i możliwość zadania pytań. Proszę najpierw pana kolegę Schulza.
Schulz:
W imieniu socjaldemokratów chciałbym powiedzieć, że jesteśmy gotowi wesprzeć czeską prezydencję, która nie będzie łatwa, ponieważ będzie ona miała wpływ na nadchodzącą kampanię wyborczą do PE oraz długo dyskutowane problemy, których w UE nie można zamknąć. Jest to pakiet klimatyczny, mimo że Francja ma ambicję wynegocjowania tej kwestii jeszcze przed końcem roku, a potem Traktat Lizboński, co do którego znana jest duża różnica między Waszą opinią a stanowiskiem PE. Europejscy socjaliści będą walczyć o to, aby był ratyfikowany. Traktat Lizboński jest konieczny, nieunikniony, absolutnie niezbędny. Wiem, że w tym względzie ma Pan poniekąd kontrowersyjne poglądy, panie Prezydencie.
VK:
(żartobliwie) Przecież mnie znacie, ja kontrowersyjny nie jestem.
Schulz:
(także żartobliwie) ja jestem obecnie w PE znany z tego, że nie jestem kontrowersyjny, więc będziemy się rozumieli.
Watson:
Panie Prezydencie, my wszyscy znamy niemiecki, angielski, francuski, hiszpański i włoski. Różnorodność językowa jest w Unii Europejskiej wielką wartością. Życzymy Waszej prezydencji sukcesu. Będzie w niej dominować konieczność poradzenia sobie z kryzysem finansowym i ekonomicznym. Ważne jest, aby kontynuować agendę lizbońską. Historia pokazała, że znalezienie rozwiązania umożliwia europejska solidarność, która pozwoliła nam za zatrzymać wkraczanie Rosji do Gruzji, która pozwoliła nam znalezienie rozwiązania kryzysu finansowego. Większość dzisiejszych problemów ma charakter ponadnarodowy i ich rozwiązanie można znaleźć na poziomie ponadnarodowym. Możemy mieć odmienne poglądy ws. architektury „europejskiego domu”, ale ważne jest, aby stał.
Cohn-Bendit:
Przyniosłem Panu flagę, którą tu najwyraźniej wszędzie macie na Zamku Praskim. To jest flaga Unii Europejskiej, tak ją postawię tutaj przed Panem. To będzie trudne przewodniczenie. Czechy będą miały do czynienia z projektem dyrektywy ws. prawa pracy i pakietem klimatycznym. Pakiet klimatyczny UE reprezentuje mniejszą cząstkę, niż byśmy sobie życzyli. Będzie przynajmniej niezbędnym, aby tego minimum dotrzymać. Jestem przekonany, że zmiany klimatyczne stanowią nie tylko zagrożenie, ale i niebezpieczeństwo dla dalszego rozwoju planety. Opieram się na poglądzie naukowym i zgodzie większości w PE i wiem, że nie zgodzi się Pan ze mną. Może Pan wierzyć, w co chce, ja jestem przekonany, że globalne ocieplenie jest rzeczywistością, nie jest to kwestia mojej wiary. Traktat Lizboński: Pana pogląd na to mnie nie interesuje, chcę wiedzieć, co pan zrobi, aby zatwierdził go czeski sejm i senat. Będzie Pan respektował demokratyczną wolę przedstawicieli narodu? Będzie Pan musiał to podpisać.
Co więcej, chcę, aby Pan wyjaśnił mi, jaka jest poziom Pana przyjaźni w panem Ganley'em z Irlandii. Jak może Pan spotykać się z człowiekiem, ws. którego nie jest jasne, kto go opłaca? Przy Pana funkcji nie ma Pan co z nim się spotykać. To jest człowiek, którego finanse pochodzą z problematycznych źródeł i chce je teraz wykorzystać na finansowanie swojej kampanii wyborczej do PE.
VK:
Muszę powiedzieć, że tym stylem i tonem ze mną przez 6 lat tutaj nikt jeszcze nie mówił. Tutaj nie jest Pan na paryskich barykadach. Sądziłem, że takie sposoby dla nas skończyły się 19 lat temu. Widzę, że się myliłem.
Ja bym sobie nie pozwolił pytać Pana, z czego jest finansowana działalność zielonych. Jeśli zależy Panu na racjonalnej dyskusji przez te pół godziny, które mamy na negocjacje, proszę Panie Przewodniczący oddać słowo dalszym osobom.
Pötering:
Nie, my mamy czasu dosyć. Mój kolega będzie kontynuował, ponieważ każdy z członków będzie pytał Pana o co tylko chce. (do Cohn-Bendita) Proszę kontynuować.
VK:
To jest niewiarygodne, czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem.
Cohn-Bendit:
Ponieważ Pan jeszcze tutaj mnie nie miał. Z prezydentem Havlem rozumieliśmy się zawsze bardzo dobrze. A co mi Pan powie o swoim stanowisku ws. Prawa antydyskryminacyjnego? O naszych finansach Pana poinstruuję.
Crowley:
Ja jestem z Irlandii i jestem członkiem tamtejszej partii rządzącej. Mój ojciec walczył całe życie o niepodległość przeciw brytyjskiej dominacji. Wielu moich krewnych dla tego straciło życie. Mogę zatem pozwolić sobie powiedzieć, że Irlandczycy chcą Traktatu Lizbońskiego. Przez to, że po przyjeździe do Irlandii spotkał się Pan z Ganley'em, dopuścił się Pan obrazy irlandzkiego narodu. Ten człowiek nie wykazał, z czego finansował swoją kampanię. To jest niebywała zniewaga irlandzkiego narodu, spotkac się z kimś, kto nie posiada mandatu z wyboru. Chcę Pana po prostu poinformować, jak to odczuwają Irlandczycy.
Życzę Panu, aby był Pan w stanie wykonać program Waszego przewodnictwa. Aby udało się Wam osiągnąć to, czego życzy Pan obywatelom europejskim.
Wurz:
Francuski prezydent wyraził się w ten sposób, że tarcza antyrakietowa nie jest dobra dla Europy. Chciałbym zapytać Pana o Pańskie stanowisko w tej sprawie, Panie Prezydencie.
Dahl:
Pani Prezydencie, dziękuję. Ja nie dam Panu żadnej flagi, ponieważ w moim kraju uważa się za słuszne dawać razem z własną flagą także flagę gospodarza, to w złym tonie składać jedną flagę. Pan Pöttering pewnie Panu powie, że w wielu kwestiach ja nie dokonuję przeglądu /nakazuję nadzoru/ Konferencji przewodniczących PE, ale bardzo się cieszę, że się z Panem spotykam osobiście. Nie zgadzamy się z polityką klimatyczną, ani z koncepcją gospodarki rynkowej w UE.
Jak już Pan powiedział, istnieje potrzeba, aby nie był Pan demonizowany w Europie, a to, co dziś od pana usłyszałem, mnie zadowala. Nie jest Pan demonem ale odważnym prezydentem, który broni swoich poglądów. Zgadzam się z Panem, że debatę należy w Europie kontynuować, jest koniecznym zapewnić wysoką frekwencję wyborczą w nadchodzących wyborach do PE. Jest konieczne, aby w Unii Europ. była możliwość sprzeciwu. Jest możliwość sprzeciwu wobec jakiejś dyrektywy, ale nie można sprzeciwić się traktatom. Jestem dumny z tego, że nie przyjęliście wszystkiego, co przychodzi z Brukseli.
Belohorská:
Ja będę mówić po angielski, chociaż wiem, że w słowackim pan prezydent zrozumiałby mnie. Traktat z Nicei jest traktatem dla 15 krajów, ale Unia się rozszerzyła, Traktat Lizboński jest traktatem dla 27 krajów i dlatego jestem niezadowolona z tego, że najwyższy przedstawiciel jednego z nowych krajów członkowskich występuje przeciw temu właśnie traktatowi, nad którym wspólnie pracowaliśmy.
VK:
Dziękuję za to doświadczenie, które zyskałem podczas spotkania z Państwem. Nie przypuszczałem, że coś takiego jest możliwe i w ciągu ostatnich 19 lat nic podobnego nie przeżyłem. Myślałem, że to należy już do przeszłości, że żyjemy w demokracji, ale w UE doprawdy działa post-demokracja.
Mówili Państwo o wartościach europejskich. Wartością europejską jest przede wszystkim wolność i demokracja, zwłaszcza poszanowanie dla obywateli państw członkowskich UE, a dziś jest w UE szczególnie istotnym. Trzeba ich bronić i starać się o nie.
Przede wszystkim chciałbym podkreślić to, co myśli większość obywateli Rep. Czeskiej, że dla nas dla członkostwa w UE nie ma alternatywy. To byłem ja, który składał aplikację do UE w roku 1996 a w roku 2003 podpisał Traktat Akcesyjny.
Porozumienie w ramach UE ma jednak mnóstwo alternatyw. Uznawać jedno z nich jako święte, nienaruszalne, w sprawie którego nie wolno zadawać pytań, krytykować je, jest sprzecznym z samą istotą Europy.
Jeśli chodzi o Traktat Lizboński, chciałbym przypomnieć, że nie jest on jeszcze ratyfikowany nawet w Niemczech. Traktat konstytucyjny, za który uważany jest Lizboński, w referendum odrzucony został wolą dwóch innych krajów. Jeżeli pan Crowley mówi o zniewadze irlandzkich wyborców, to muszę z kolei przypomnieć, że największą zniewagą wobec irlandzkiego elektoratu jest nierespektowanie tego, co zostało przegłosowane w czerwcowym referendum ws. Traktatu Lizbońskiego. Ja spotkałem się w Irlandii z kimś, za kim stoi zdanie większości w kraju, a Pan, panie Crowley, jest rzecznikiem poglądów, które w Irlandii są mniejszościowe. To jest namacalny wynik referendum.
Crowley:
Pan nie będzie mi mówił, jakie poglądy mają Irlandczycy. Jako Irlandczyk wiem to najlepiej.
VK:
Ja nie spekuluję o poglądach Irlandczyków. Ja tylko stwierdzam jakie są wymierne dane o ich stanowisku, które wynikają z referendum.
Odnośnie Traktatu Lizbońskiego - u nas nie jest ratyfikowany dlatego, że o nim nie zdecydował nasz parlament. O to nie należy winić prezydenta. Poczekajmy na decyzje obu izb parlamentu, to jest aktualna faza procesu ratyfikacyjnego, w którym prezydent republiki nie odgrywa żadnej roli. Na dzień dzisiejszy traktatu podpisać nie mogę, dlatego, że nie leży na moim stole, należy obecnie do parlamentu zadecydować o nim. Moja rola przypadnie dopiero po zatwierdzeniu traktatu w parlamencie.
Jeśli chodzi o pakiet klimatyczny, czeski rząd będzie oczywiście po racjonalnej stronie decydowania w tej sprawie.
Prawo antydyskryminacyjne - jestem przekonany, że to jest bardzo złe prawo, ale ja na jego przyjęcie, nawet gdybym chciał, nie mam wpływu. Jest w parlamencie a tam potrzebnej większości do jego przyjęcia nie ma.
Pan Watson wspomniał o agendzie lizbońskiej - to już rzecz prawie zapomniana. I słusznie zapomniana.
Kryzys finansowy - jestem przekonany, że w sprawie kryzysu finansowego czeski rząd będzie po stronie zwolenników racjonalnych kroków. Nie byłoby mądrym, pod pretekstem walki z kryzysem likwidować wolny rynek. Myślę, że Rep. Czeska ma w tej sytuacji pewne korzyści. Doświadczyła kryzysu finansowego i bankowego w latach 97-98. Banki od tego czasu zachowywały się bardzo odpowiedzialnie i nie są tak dziś narażone na nadmierne ryzyko. Teraz okazuje się to być zaletą.
Odnośnie radaru chce powiedzieć to, że i o nim będzie miała Rep. Czeska swobodę decydowania i sama wybrać to, co uważa za odpowiednie. Dla wielu ludzi u nas i dla mnie jest to kwestia promocji więzi transatlantyckich. Mam nadzieję, że w dającej się przewidzieć przyszłości odpowiednia umowa będzie ratyfikowana.
Pöttering:
Jeszcze przed moją ostatnią wypowiedzią oddam słowo koledze Schulzowi.
Schulz:
EU jest unią suwerennych państw a nie federacją. Rozumiem z tego, co mówi Pan o irlandzkim NIE, że trzeba je respektować. Ale, co z szacunkiem wobec głosów wyborców w Hiszpanii, w Luksemburgu, którzy znaczną większością głosów powiedzieli traktatowi Lizbońskiemu TAK?
VK:
W EU jeszcze obowiązuje zasada jednomyślności, więc trzeba ją respektować. UE może funkcjonować tylko wtedy, o ile respektowane są jej własne reguły i zasady. Należy wrócić do deklaracji z Laeken i renegocjować Traktat Lizboński. Istnieje potrzeba decentralizacji, rozmów o tym, jak przywrócić władzę na poziom krajów członkowskich, bliżej swych obywateli, jak przejść od supranacjonalizmu do intergovernmentalizmu. /od poziomu ponadnarodowego do międzyrządowego/.
Pöttering:
Jeszcze zanim powiem ostatnie słowo chciałbym powiedzieć, że Konferencja Przewodniczących PE dyskutowała o terminie Pana wystąpienia w PE i proponuje Panu 19 lutego. W kwietniu postaramy się o prezydenta amerykańskiego a parlament ma ostatnie posiedzenie 7.05.
Wreszcie chciałbym powiedzieć to - i chcę opuścić ten pokój na dobre. To, żeby Pan nas porównał do Związku Sowieckiego, jest więcej niż niedopuszczalne. Każdy z nas ma swoje głębokie zakorzenienie w swoim kraju i w naszych okręgach wyborczych. Chodzi nam o wolność i demokrację, o pojednanie w Europie. My popieramy czeskie przewodnictwo, mamy dobrą wolę i nie jesteśmy naiwni.
VK:
Ja nie porównywałem Was ze Związkiem Sowieckim, słowo Związek Sowiecki nie wypowiedziałem. Rzekłem, że takiej atmosfery i stylu negocjacji jak dzisiejszy nie doświadczyłem doprawdy przez minionych 19 lat w Rep. Czeskiej.
Dziękuję Wam za możliwość spotkania się z Wami, jako posłami PE. Jest to doświadczenie odmienne od tych, które znam ze spotkań z prezydentami i premierami krajów członkowskich UE.