ELŻBIETA LISOWSKA
KATOLICKA NAUKA SPOŁECZNA
WPŁYW ŚRODKÓW MASOWEGO
PRZEKAZU NA OSOBOWOŚĆ
DZIECI I MŁODZIEŻY.
Wyjątkową rolę w życiu człowieka odgrywają dziś mass media. Najskuteczniej wpływają nań telewizja, radio i prasa. Mówi się nawet, że niektóre środki masowego przekazu stają się w życiu człowieka artykułami pierwszej potrzeby i można się od nich uzależnić,
jak od alkoholu czy narkotyków. Coraz częstsze widoki urlopowiczów przebywających w lesie, nad morzem, czy nad rzeką z telewizorem albo radiem, przestają już dziwić. Wydaje się, że oglądanie programu telewizyjnego w atrakcyjnej okolicy, jest zwłaszcza dla młodego pokolenia bardziej fascynujące, niż ta okolica i jej piękne widoki. Naukowcy badający te zjawiska twierdzą, że aż 10 % Polaków jest uzależnionych od telewizji, a ponad 60 % wykazuje równie groźną telemanię - czyli bezkrytyczne oglądanie wszystkiego „jak leci”.
Inny problem, wynikający z funkcjonowania wielu mediów stanowią pewne treści, które za ich pośrednictwem są emitowane. Chodzi tu o te treści, które są szkodliwe dla człowieka. Instrukcja watykańska Aetais novae mówi wprost, że „środki przekazu potrafią zarówno umacniać, jak i niszczyć tradycyjne wartości w sferze religii, kultury i rodziny”.
Można wymienić kilka najważniejszych grup takich treści:
Treści stanowiące tzw. sieczkę, która jednostkę otępia, czyni niewrażliwym na wielkie sprawy człowieka, Kościoła, narodu. Są to różnego rodzaju sensacyjki, wiadomości brukowe, głupawy, płaski humor, wypowiedzi typu ple-ple itp. ( por. bp A. Lepa ).
Treści, które wykazują wpływ laicyzujący, a nawet ateizujący. Oddziaływują zatem nagatywnie na wiarę jednostki, np. przez ośmieszanie dogmatów, poniżanie Papieża, dyskredytowanie autorytetu Kościoła.
3. Treści negatywnie oddziałujące na moralne postawy człowieka.
Przykładowo należy tu wymienić pornografię i jej odmiany
( pornofonia w radio i pornowizja w telewizji ), propagowanie
przemocy, narkomanii, dewiacji seksualnych, satanizmu, itp.
4. Treści budzące zobojętnienie w stosunku do ojczyzny, własnego
narodu, eliminujące pamięć historyczną, a także tożsamości
i godności narodowej. W mediach prowadzą do tego
m.in. białe plamy w obrębie historii Polski, nadmierne wpływy
kultury amerykańskiej w formie importowanych z USA filmów,
piosenek, książek, itp. ( amerykanizacja kultury polskiej ).
Okazuje się, że negatywny wpływ mass mediów na jednostkę
i społeczeństwo, to o wiele więcej, niż np. zwykłe zakłamanie, fałszowanie sondaży i opinii, działania antykościelne czy pornografia.
Ich potężny wpływ może nawet na dłuższą metę rozstrzygać o losach narodu i państwa.
W dzisiejszej erze technicznego zgiełku szczególnie młody człowiek jest napastowany przez przepychające się do jego świadomości media.
Telewizja jest dziś na całym świecie najbardziej skutecznym
z mediów, a zarazem odbieranym przez największą rzeszę odbiorców.
Transmitowane mecze, koncerty grup rockowych, czy relacje z podróży apostolskich Ojca Świętego gromadzą przed szklanymi ekranami kolosalną liczbę widzów. Statystyczny Polak ogląda telewizję od 4 do 4,5 godziny dziennie. Około 90 % naszych rodaków czerpie wiedzę o życiu i świecie na podstawie informacji telewizyjnych. Reklama proszku do pieczenia, samochodu czy margaryny sprawia, iż 55-60 % naszych rodaków kupuje te towary. Dla wielu telewizja jest źródłem wiedzy o ludzkich zachowaniach. Warto również wspomnieć o wielkiej roli tego medium w świecie biznesu i polityki.
Kultura masowa tworzona przez współczesne madia kształtuje odbiorcę biernego, konformistycznego, zaś proces komunikowania
jest procesem jednostronnym, co oznacza balansowanie na krawędzi
manipulacji.
Jan Paweł II uważa, że telewizja może wzbogacać życie rodzinne, zbliżać wzajemnie członków rodziny i solidaryzować z innymi rodzinami oraz całym społeczeństwem. „Może pomnażać nie tylko wiedzę ogólną, ale także religijną, pozwalając im usłyszeć Słowo Boże, umocnić swą religijną tożsamość i kształtować życie moralne i duchowe”. Jednak z drugiej strony telewizja „może szkodzić życiu rodzinnemu przez propagowanie fałszywych wartości i wzorów postępowania, przez rozpowszechnianie pornografii i obrazów brutalnej przemocy; przez wpajanie moralnego relatywizmu i religijnego sceptyzmu; przez przedstawianie bieżących wydarzeń i problemów w sposób celowo wypaczony; przez agresywną reklamę, odwołującą się do najniższych instynktów; wreszcie przez zachwalanie fałszywych wizji życia, które sprzeciwiają się zasadzie wzajemnego szacunku oraz utrudniają ustanowienie sprawiedliwości i pokoju”. Do innych jeszcze zagrożeń oddziaływania telewizji można zaliczyć zamykanie się członków rodziny w ich osobnych światach i płynące stąd rozrywanie więzi rodzinnych oraz wyobcowanie się dzieci i rodziców.
Media konkurują dziś z życiem rodzinnym. Telewizyjni bohaterowie stają się „domownikami”. Ich sposób bycia, myślenia, ubierania jest jak recepta na życie, chętniej przyjmowana niż doświadczenie rodzinne. Nierzadko zdarza się, że los wyimaginowanego bohatera obchodzi ludzi bardziej niż los współmałżonka czy własnego dziecka.
Media wprowadzają wśród członków rodziny nawyk powierzchownego zadowolenia z oferowanych programów, a co za tym idzie bezkrytyczność i bierność w stosunku do emitowanych treści. Dzięki zaś niezwykłej sugestywności w strukturze przekazu chcą one zastąpić rodzinę w jej roli uczenia i przyswajania ludzkich i chrześcijańskich wartości. Pierwszymi i najbardziej bezpośrednimi odbiorcami emitowanych przez telewizję, radio i prasę treści są dzieci i młodzież.
Dodatkowo młody człowiek dużo czasu spędza przy komputerze. Często pierwszoklasiści potrafią obsługiwać komputer, przegrywać programy, a nierzadko mają dostęp do Internetu. W ten sposób dzieci bombardowane są natłokiem informacji. Jednocześnie niejednokrotnie brakuje im kogoś, kto by tę wiedzę porządkował i wyważał - co jest istotne, co drugorzędne, a co wręcz szkodliwe.
Mówi się obecnie o istnieniu społeczeństwa informatycznego, świata multimedialnego oraz o pojawieniu się nowego zjawiska rzeczywistości wirtualnej, kreowamej przez komputer. Młody człowiek otoczony mnóstwem urządzeń elektronicznych, może cały swój wolny czas tracić na swoiste narkotyzowanie się „skakaniem” po programach telewizyjnych i „przerzucaniem” elektronicznych stron Internetu. Jest to rodzaj samozadowolenia i poddania się oddziaływaniu środowiska elektronicznego, które wbrew pozorom izoluje i osamotnia.
Nie negując przydatności osiągnięć informatyki w wielu dziedzinach naszego życia, nie można nie zauważać pojawienia się istotnych zagrożeń w sferze duchowej. Nastąpiło osłabienie tradycyjnych więzi, obalenie hierarchii wartości, kontakty międzyludzkie mają charakter przelotny i powierzchowny.
Oglądanie telewizji coraz częściej staje się jedynym rytuałem w rodzinie. Rodzice aż nadto często widzą w telewizji sojusznika w ucieczce od trudów wychowania. A tam wszystko jest dla wszystkich, bez istotnego zróżnicowania wiekowego.
Kontakt między rodzicem a dzieckiem często ma charakter formalny. Rodzice zaniedbują zabawę i wspólną rozrywkę z dzieckiem. A właśnie wtedy rodzi się partnerstwo i wzajemne zrozumienie.
Siedząc kilka godzin przed telewizorem pogrążeni w filmowej akcji nie rozmawiają ze sobą, nie mają okazji poznać się... A filmy prezentowane dla młodych przedstawiają z reguły życie zgodne z instynktem, a więc z przyjemnością, podsycając egocentryzm i narcyzm. Kulturą nie jest już teraz to, co wartościowe, ale to, co powszechne i co się dobrze sprzedaje.
Człowiek, ( najczęściej kobieta ) zostaje zredukowany do ciała, a ono z kolei podlega zredukowaniu tylko do seksualnej atrakcyjności.
Wnętrze człowieka, jego godność stają się nieważne, podobnie jak bogactwo serca, przymioty umysłu czy choćby jego imię. Człowiek staje się rzeczą, którą wykorzystuje się dla zaspokojenia swojej zmysłowej przyjemności.
Wiele miejsca w prasie młodzieżowej i emitowanych programach zajmuje moda. Moda sama w sobie jest czymś pozytywnym. Zmierza do takiego przybrania ludzkiego ciała, by podkreślić jego piękno, wdzięk i zgrabność. Niestety, to co choćby najlepsze może zostać użyte do najgorszych celów. Coraz częściej seksualna atrakcyjność staje się przedmiotem mody spychając na dalszy plan wdzięk czy piękno człowieka.
Bohaterowie ukazywani współczesnej młodzieży, gwiazdy filmowe i muzyczne, to nierzadko degeneraci, narkomani, chorzy na AIDS, których znakiem firmowym są skandale i rozwiązłość seksualna.
Rozbudzenie seksualizmu, aż po zalew pornografii prowadzi do stręczycielstwa, które dokonuje ogromne zniszczenia i deprawację.
Nie można pominąć skutków i wpływu, jaki w szczególny sposób wywiera na wyobraźnię młodzieży i dzieci, wielkich odbiorców środków przekazu, nie przygotowanych na przesłania i wrażenia.
Przerażające jest to, iż niekorzystny wpływ na młodego człowieka mają często kreskówki i filmy dla najmłodszych. A biada temu, przez kogo dokonuje się zgorszenie, przede wszystkim wśród najmniejszych.
Sobór Watykański II stwierdza: „Aby właściwie posługiwać się środkami, jest rzeczą zgoła konieczną, by wszyscy, którzy ich używają znali zasady moralne porządku moralnego i ściśle je w tej dziedzinie wcielali w życie. Ażeby zawsze odnoszono się w nich z szacunkiem do godności człowieka i jego niezbywalnych praw”.
Pius XII w Encyklice „Miranda prorsus” o środkach przekazu, dostrzegł w nich „dar Boży”. I rzeczywiście mogą one być darem, ale do tego potrzeba zaangażowania całego społeczeństwa.
Środki masowego przekazu są wielkim dobrodziejstwem i cenną zdobyczą ludzkości; dzięki nim możemy się rozwijać, przekazywać cenne informacje, spieszyć potrzebującym z pomocą, edukować i ewangelizować. Lecz niestety, ludzie nawet najcenniejszy dar potrafią zniszczyć lub wykorzystywać do niewłaściwych celów, a nawet przeciw sobie. Obecnie bardzo mocno eksploatujemy jeden z darów Bożych - wolną wolę, a przydało by się, aby sięgnąć jeszcze po równie wspaniały r o z u m , i korzystać z niego.
Szkody spowodowane niewłaściwym wykorzystywaniem mediów, zwłaszcza wśród tych najmniejszych i najmniej odpornych są olbrzymie. Dzieci nie potrafią się bawić same, brak im pomysłów na zagospodarowanie wolnego czasu; odtwarzają jedynie podglądnięte na szklanym ekranie zachowania bohaterów - nie ma miejsca na wyobraźnię. Bierność zwycięża na zajęciach w szkole, gdy tak trudno o własną inicjatywę i koncentrację. Dzieci stają się nerwowe, często rozdrażnione, łatwo wpadają w konflikty z otoczeniem, a wszelkie problemy próbują rozwiązywać siłą.
Zauważalna jest wielka pożądliwość reklamowanych produktów, egocentryzm, wyższość nad innymi, a zwłaszcza nad tymi, których nie stać na reklamowane „cuda”.
Dzieci, młodzież - to przyszłość narodu. Jaka czeka przyszłość młodych ludzi tak bezmyślnie okaleczonych przez tych, którzy powinni im spieszyć z pomocą ? Myślał o tym Ojciec Święty Jan Paweł II kiedy z okazji Międzynarodowego Roku Młodzieży zwrócił się do całego świata dorosłych, mówiąc, że „ wszyscy mają obowiązek pomagania młodym we wchodzeniu do społeczeństwa jak odpowiedzialni obywatele, ludzie ukształtowani, świadomi własnej godności”. Stąd brał się Jego apel o odpowiedzialność za podawane treści pełny i prawdziwy ich przekaz oraz roztropna weryfikacja. Konieczna jest zatem potrzeba przyjęcia aktywnej postawy wobec mass - mediów i oddziaływania na nie.
Bp Andrzej LEPA, Oddziaływać na mass media, Kalendarz Rolników 1998, s. 112.
Aetais novae ( A N ), nr 4.
Ks. Krzysztof PELC CSMA, Czy Pan Bóg stworzył telewizję?,
art. w czasopiśmie katolickim „ Niedziela”.
Kościół o środkach komunikowania myśli, Biblioteka Niedzieli,
frag. przemówień Ojca Św. Jana Pawła II z okazji Światowych
Dni Środków Społecznego Przekazu.
Tamże
Ks Mirosław LITWINOWICZ, Przedszkole pornografii,
Niedziela 30 / 97, s. 16
Powiedz mi co czytasz?... ,art. w miesięczniku dla młodzieży
„Wzrastanie” nr 82 / 83, s. 26.
Por. Jan Paweł II, Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu,
Watykan 10. 05. 1981.
Por. Mt. 13, 6.
Sobór Watykański II, Dekret o środkach społecznego przekazywania myśli INTER - MIRIFICA, 4; AAS 56 (1964).
Orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II, t. I, s. 229,
Watykan 15. 04. 1985.
6