Posłowie - Biblia: księga na dzisiaj John R. W. Stott |
W tej krótkiej książeczce rozważałem "wczoraj" Biblii (jej pochodzenie historyczne) i jej "dzisiaj" (jej współczesne znaczenie). Starałem się opracować prostą trynitarną doktrynę Pisma jako przesłania, które pochodzi od Boga (on je wypowiedział i nadal wypowiada), koncentruje się na Chrystusie (on składa o nim świadectwo, tak jak ono świadczy o nim) i zostało wyartykułowane przez Ducha Świętego poprzez ludzkich autorów (tak, że jego słowa i ich słowa zgadzały się). Praktyczna przydatność Biblii dzisiaj, zarówno dla Kościoła, jak i pojedynczych chrześcijan zależy od naszej akceptacji jej boskiego pochodzenia i celu. Sam Paweł połączył te rzeczy, gdy określił Pismo jako z jednej strony "przez Boga natchnione", a z drugiej "pożyteczne" (2Tm 3,16-17). Jest dla nas pożyteczne ("do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowania w sprawiedliwości") właśnie dlatego, że zostało tchnięte z ust Bożych. Tak więc nasz pogląd i nasze korzystanie z Biblii idą w parze. To, co o niej myślimy, ma znaczenie. Ja sam przynajmniej, głęboko zaniepokojony przyjmowanym przez wielu nonszalanckim nastawieniem do Biblii, pragnę ujrzeć jej powrót do serc i domów chrześcijan, jej intronizację na kazalnicach świata. Tylko wtedy Kościół znów będzie mógł słyszeć i baczyć na Słowo Boże. Tylko wtedy Boży lud nauczy się łączyć swoją wiarę z życiem, gdy będą starali się stosować naukę Pisma w normach moralnych, ekonomicznym stylu życia, małżeństwie, rodzinie, pracy i obywatelstwie. Tylko wtedy chrześcijanie mogą stać się solą i światłością świata, jak powiedział Jezus, i wywierać wpływ na kulturę, instytucje, prawa, wartości i ideały swego kraju. Praktyczna użyteczność Pisma Świętego - dla Kościoła i chrześcijanina, domu i narodu - nie powinna być jednak głównym powodem, dla którego pragniemy jej przywrócenia, a raczej chwała Boża. Jeżeli słusznie nazywamy Biblię "Słowem Bożym" (choć wypowiedzianym za pomocą ludzkich słów), to zaniedbanie jej jest także zaniedbaniem Boga, natomiast słuchanie jej jest słuchaniem Boga. Głównym powodem, dla którego powinniśmy pozwolić, aby "Słowo Chrystusowe mieszkało w nas obficie" (Kol 3,16), nie jest fakt, że zostaniemy w ten sposób ubogaceni, ale że przez to Bóg będzie uwielbiony i uczczony. On pragnie, abyśmy mieli chrześcijańskie myśli i prowadzili chrześcijańskie życie. Ale aby mieć chrześcijańskie myśli, musimy być "myśli chrześcijańskiej" (por. 1Kor 2,16; Flp 2,5), a umysł nasz może się upodobnić do jego umysłu tylko wtedy, gdy nasączony zostanie jego Słowem. Dlatego Biblia jest Księgą na dzisiaj. Copyright © Instytut im. T. B. Barratta, Warszawa 1996 |