PROBLEMY
LUDZI STARYCH
NA WSI
Studium porównawcze sytuacji w Polsce i we Francji
PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE
WARSZAWA 1971
Spis treści
WSTĘP
UWAGI METODYCZNE
^
17
Rozdział I
POZYCJA LUDZI STARYCH W SPOŁECZEŃSTWIE
26
30 35
33 43 47
Solidarność pokoleń w grupie rodzinnej ....
Spadek autorytetu starszej generacji ....
Determinanty procesu starzenia się ludności .
Konsekwencje procesu starzenia się ludności .
Specyfika procesu starzenia się ludności wsi .
Solidarność pokoleń poza rodziną
Rozdział II
KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
Podłoże historyczne stosunków rodzinnych ... 5L
Fro-cesy sądowe o ziemię 61
Zagadnienia sukcesji w dokumentach sądowych . 75
Próg samodzielności dzieci i próg starości rodzi
ców w sporach o sukcesję s*
Rozdział III
DETERMINANTY KONFLIKTU POKOLEŃ NA WSI FRANCUSKIEJ
Antagonizmy rodzinne 9*
Zagadnienia sukcesji *»
Procesy migracyjne a los starych ludzi .... 102
Postawy rolników francuskich wobec ziemi ... 107
Formy własności rolnej . . . . . . • • 112
Spółdzielczość rolnicza we Francji n»
Rozdział IV
PODSTAWOWE WARIANTY ZAPEWNIENIA EGZYSTENCJI
Dożywocie . - . • • ; . • , JJJ*
Postawy rolników wobec zabezpieczenia starości . • u u
Źródła utrzymania rolników w wieku podeszłym . 1*0
Procesy sądowe o zaległe świadczenia dożywotnie . 144-
SPIS TREŚCI
t Rozdziały
INSTYTUCJONALNE ZABEZPIECZENIE STAROŚCI
za
Geneza idei zabezpieczenia społecznego . . Systemy zabezpieczenia w niektórych krajach . Sprzeczności epoki wzrostu gospodarczego . Dzieje zabezpieczenia społecznego na wsi . Rozmiary zabezpieczenia emerytalnego na wsi . Realizacja ustawy o przekazywaniu ziemi
rentę
Renty rolników francuskich ,
Renty dożywotnie we Francji
O poprawę struktury agrarnej . .
Rozdział VI
FORMY OPIEKI SPOŁECZNEJ s,
1. Pomoc zamknięta
JJ. Pomoc otwarta
03 Działalność opiekunów społecznych,
47 Świadczenia służby zdrowia
Koncepcja mieszkań dla ludzi starych we Francji .
Badania warunków bytowych ludzi starych we
Francji
7;^, Pomoc domowa w środowisku
W/ Specyfika pomocy środowiskowej na wsi . /.
• zakończenie
BIBLIOGRAFIA RESUME
153 156
187 175 184
192 204 210 216
222 23& 244 249 256
267 271 277
283 293
304
i
Wstąp
Każdy chce żyć długo, ale nikt nie chce być stary.
Jonathan Smifh1
We współczesnym świecie nierówność społeczna polega nie tylko na tym, że poszczególne grupy ludzkie, i jednostki w zależności od układów ekonomicznych i kulturowych żyją w różnych warunkach, ale także i na tym, że w zależności od owych czynników zewnętrznych ludzie są ńierówłii wobec śmierci. Można by to określić lapidarnie, że jedni żyją lepiej i dłużej, a dra-dzy gorzej i krócej. Podczas gdy dysproporcja w w-a^ runkach bytowania towarzyszyła ludzkości na przestrzeni jej dziejów, to ten aspekt społecznej krzywdy jest zjawiskiem nowym. Jeszcze dwieście lat temu francuski przyrodnik i filozof G. Buffon pisał, że wszyscy ludzie, bogaci i biedni, mają przed sobą do przebycia tę samą drogę od narodzin do śmierci2, ponieważ nie znano w tamtych czasach sposobów, by chronić się nie tylko przed głodem, ale i przed epidemią choroby, która taki sam miała dostęp do komnat królewskich, strzeżonych przez uzbrojonych strażników, jak i do izby nędzarza.
Wyróżniamy w historii nowożytnej dwa - etapy zmniejszenia się śmiertelności. Pierwszy z nich miał, miejsce na przełomie XVII w. w wyniku rozwoju postępu technicznego i poprawy warunków bytu klas uprzywilejowanych. Drugi natomiast etap rozpoczął się
1 Cyt za I. Gumowska: Życie bez starości. Warszawa
1962 s. 11. .
* G. Buffon: Histoire naturelle, Paris
WSTĘP
wstęp
od połowy XVIII w. w związku ze zdobyczami medycyny. Oba zresztą odnosiły się początkowo do warstw wyższych,' pogłębiając tym samym nierówność wobec śmierci3.
Z biegiem czasu-.nauki biologiczne i medyczne wywołały prawdziwą rewolucję w zakresie trwania życia, a przede wszystkim zmienił się dzięki nim pogląd na przyczyny kresu ludzkiej egzystencji. Ludzie przestali umierać 'z powodu „starości", a przyczyną ich zgonu są dokładnie określone i znane choroby4, których dalsze ujarzmienie przyniesie nowe rezultaty. „Kwestia przedłużenia życia ludzkiego o kilka czy kilkanaście lat jest przy obecnym stanie wiedzy możliwa, a nade wszystko możliwe jest podniesienie sprawności w starszym wieku, co powinno być głównym przedmiotem nauki" 5. Przedstawiciele tejże nauki twierdzą, że w korzystnych warunkach człowiek może dożyć 120 lat, a nawet i więcej 6. W oparciu o te teorie pojawiły się terminy „życie średnie" i „życie maksymalne", wyznaczające pewien pułap biologiczny, uwarunkowany okresem aktywności mózgu, (którego komórki nie podlegają regeneracji.
Najwspanialsze nawet zdobycze medycyny nie przyniosłyby jednak efektu, gdyby w sukurs nie przyszedł im postęp techniczny i ekonomiczny, pozwalający na lepsze zaspokojenie nie tylko elementarnych, ale rosnących potrzeb bytowych. W sukurs medycynie przyszedł również postęp społeczny, zmniejszając przedziały między ludźmi i zapewniając coraz liczniejszym rzeszom coraz szerszy dostęp do nowoczesnych metod leczenia i profilaktyki. W świetle tych faktów możemy stwierdzić, że równość wobec życia i równość wobec śmierci — to wynik poziomu ekonomicznego i kulturalnego danego środowiska.
8 A. S a u v y: Les limites de la me humaine. Paris 1961 s. 55.
4 A. D a w i d o w i c z: Gdy się człowiek robi starszy. War
szawa 1960 s. 8.
5 Marcin Kasprzak, cyt. za E. R o,s1 s e t: Polska roku 1985.
Warszawa 1965 s. 166.
8 K. Wiśniewsk a-R oszkowska: Medycyna w walce ze starością. Warszawa 1967 s. 9.
Wybitny demograf francuski A. Sauvy mówiąc o różnicach w długości życia zależnie od płci, rasy, klimatu, stanu cywilnego podniósł także zagadnienie różnic między populacją (wsi i miasta. Obala on tradycyjne sądy przyznające wsi monopol na długowieczność. To prawda, że środowisko wiejskie posiada dwa podstawowe dobra naturalne,- wpływające na przedłużenie życia, tj. słońce i powietrze. Ponadto w poprzednich epokach nie dotyczyły wsi w tak wysokim stopniu plagi społeczne jak alkohol, prostytucja, spelunki przestępcze wpływające na stan zdrowia. Dziś jednak należy poddać rewizji te poglądy, ponieważ sytuacja uległa zmianie. Współczesne miasto dzięki lepszym warunkom sanitarnym i opiece lekarskiej zapewnia swym mieszkańcom więcej • szans na przedłużenie życia. Nawet w krajach Ameryki Łacińskiej, stosunkowo mniej dotkniętych działaniem cywilizacji przemysłowej, widzimy te różnice. W Brazylii np. śmiertelność w mieście jest niższa niż na wsi. Jeśli natomiast chodzi o wpływ alkoholizmu, to wieś jest nań narażona często w większym stopniu, choćby ze względu na brak różnorodnych atrakcji i rozrywek. Postuluje więc francuski demograf zajęcie się problemem wsi, mówiąc o „potrzelbie wysiłku prewencyjnego i oświatowego w regionach i zawodach, które zgodnie z poglądami Lansowanymi od czasów Wergiliusza uważa się za uprzywilejowane" 7.
W tym kontekście nabiera specjalnego znaczenia nie tylko problem ludzi starych w ogóle, ale i (problem ludzi starych na wsi, których egzystencja nawet w najbardziej zaawansowanych krajach uprzemysłowionych odzwierciedla,, tę podwójną nierówność wobec życia i śmierci. Jeśli zgodzimy się z tezą, że tylko cywilizacja i rozwój przemysłu potrafi zabezpieczyć wyżywienie i odpowiedni standard rosnącej liczbie ludności, to nie możemy przejść do porządku dziennego nad ambiwalentnym charakterem wpływu cywilizacji. Chodzi tu nawet nie tyle o szkodliwe wpływy przemysłu na naturalne środowisko biologiczne, co sprawia, że „cywilizacja nasza jedną ręką nas karmi i ochrania, a drugą
'A. S a u vy: op. cit. s. 32—84.
10
WST^F
zatruwa"'8. Chodzi również o aspekt psychologiczno-Tinoralny. Rozwijający się przemysł dostarcza nowych środków utrzymania, poprawia stan sanitarny mieszkań, ale równocześnie powoduje wzrost wymagań i przyspieszenie tempa życia, wyrzucając w ten sposób na margines grupę ludności,nieprodukcyjne j, nie "uczestniczącej w pochodzie nowoczesności. „Jest coś nieludzkiego w idei, że w celu zachowania równowagi społecznej śmierć biologiczna powinna być poprzedzona przez powolny okres społecznego umierania" 9. . Degradacja społeczna, poczucie zbędności, brak uznania w środowisku wszystkie te zjawiska ostrzej występują ria wsi, gdzie „niedola starości-przybiera szczególnie drastyczny wyraz"10. Ukazanie przyczyn powodujących tę niedolę jest przedmiotem niniejszej pracy, która ma na celu — poprzez prezentację faktów — uświadomienie konieczności pewnych zmian w polityce społecznej na wsi.
r&auka o starości, czyli gerontologia powstała dopiero w naszym stuleciu. Zajmuje się ona badaniem warunków zdrowotnych, ekonomicznych i społecznych ludzi w wieku podeszłym^ W słownictwie po raz pierwszy pojawiła się jej nazw& w 1903 r., użył jej rosyjski uczony Ilja Mieczników. W kilka lat później wyodrębniła się w gerontologii nauka o chorobach wieku starczego, czyli geriatria.
Badania gerontologiczne prowadzi się w różnych krajach, tylk^łjednak w Wielkiej Brytanii na Uniwersytecie w Leeds istnieje Katedra Gerontologii. Przez wiele lat problematyką Starzenia zajmowali się wyłącznie biologowie i lekarze. Do ciekawszych należą w tym zakresie prace geriatry angielskiego Sheldona, który ujawnił, że w tym wysoko uprzemysłowionym kraju 24,5l°/ft osób' w wieku emerytalnym odżywia się poniżej
* K, Wiśaiewjska-Roiszkowska: op. cit. s., 5. ' • D. T e c h n i c <z:e k: O kierunkach bada* w dziedzinie socjologii i psychologii społecznej wieku starszego. „Studia socjologiczne" 1868 nr 2.
*• E. R o s ś e t: Proces starzenia, się ludności jako-znamię współczesnej epoki demograficznej. Referat wygłoszony na konferencji IGS, Warszawa 1970 (maszynopis w SGPiS &. 28).
WSTI&P - -' - J.1
normy. Zasługuje na podkreślenie fakt, że zajmując się zdrowotnością osób po przekroczeniu 60 lat, zwracał on uwagę na wpływ warunków spółeczno-bytowyeh.
Do znanych badań z tej dziedziny trzeba zaliczyć we Francji .prace Bineta, Bourliera, Yacheta, w Niemczech Burgera, w Anglii Comforta, w USA Cowdry i Lan-singa. W badaniach tych próbowali oni przede wszystkim znaleźć kryterium dla oceny wieku-biologicznego, a następnie szukać zastosowań praktycznych, zmierzających 4ó uniknięcia przedwczesnej starości. Grupa specjalistów przy Światowej Organizacji Zdrowia zbierająca się w Oslo zmierza do określenia wpływu pracy na stan zdrowia, ustalenia potrzeb w zakresie żywienia oraz stwierdzenia stanu sanitarnego mieszkań ludzi starych.
Z czasem w badaniach nad procesami starzenia się doszedł do głosu aspekt demograficzny. W tej dziedzinie szczególnie wyróżniła się Francja. Wystarczy wymienić tej miary specjalistów na skalę światową, co Daric, Sauvy, Philibert, Paillat.
W Związku Radzieckim ukazało się też wiele publikacji z zakresu gerontologii i demógerontologii. Wyróżniają się prace Bogomolca, Nagorhego, Frenkla, świadczące o tym, że problem człowieka starego, bę^ dący jedną z podstawowych zasad humanizmu, jest też jednym z głównych problemów społecznych dnia dzisiejszego.
Badania socjologiczne nad problemami starości za
początkowano w Wielkiej Brytanii. Warto wymienić
studia K. Bootha i S.JRowntree nad warunkami byto
wymi. W wyniku tych prac powstała Fundacja Nuf-
field dla starców. '
W: rzeczywistości problematyka społeczna dopiero w ostatnim dwudziestoleciu stała się przedmiotem ba-d&ń socjologów i psychologów, czemu dał wyraz Trzeci, .Międzynarodowy Kongres Gerontologiczny w 1954 r. i utworzenie w ramach Miedżynarodowego Towarzystwa Gerontologicznego sekcji zagadnień społecznych procesu starzenia się, a następnie Międzynarodowy Kongres Gerontologiczny w 1969 r. w Waszyngtonie grupujący 3000 uczonych z całego .świata. Społeczny
12
WSTĘP
WSTĘP
13
aspekt zagadnienia pojawił się w badaniach naukowych prowadzonych w 1947 r, w Anglii pod kierunkiem B. S. Rowntree, w 1960 r. we Francji oraz w 1962 r, w międzynarodowych badaniach reprezentacyjnych w USA, Anglii i Danii u. W badaniach tych ujawniono, że we wszystkich wymienionych krajach los pewnej kategorii osób w wieku podeszłym jest bardzo trudny. Wykazano, że w tak bogatym kraju, jak USA, 30l|ł/o starszych małżeństw żyje poniżej poziomu .ubóstwa, w Anglii — 23*V», a w Danii 20°/o. W tej sytuacji jak paradoks i urągowisko brzmią słowa Talcota Parsonsa, powiadającego, że „wiek stary jest konsumpcyjnym okresem życia, kiedy ludzie zbierają owoce swych poprzednich wysiłków instrumentalnych" 12.
W Polsce problematyka starości pojawiła się dotychczas głównie w demografii, gdzie mamy już szereg publikacji naukowych, i w medycynie13. Podejmuje się od strony naukowej kwestię wyodrębnienia specjalizacji geriatrycznej w medycynie. Występuje ten problem w pracach Poradni Geriatrycznej w Opolu, Ośrodka Badania Opinii Publicznej Polskiego Radia, Instytutu Budownictwa Mieszkaniowego, Ministerstwa Zdrowia i 'Opieki Społecznej, Łódzkich Zakładów Pomocy Społecznej, Instytutu Gospodarstwa Społecznego. Istnieje obecnie Sanatorium Geriatryczne w Inowrocławiu, a przewiduje się powstanie dwóch następnych ~-w Rymanowie i Świnoujściu. Trzeba też odnotować, że prace demograficzne wychodzą poza granice tej dyscypliny, traktując nie tylko o liczebności i rozmieszczeniu terytorialnym ludzi starych, o strukturze wieku i pici
"D. T e ic h n i c z e k: op. cit,
ia T. Pars o n s: The Ageing in American Society w „Law and Contemporary Protolems" 1/962 nr 1.
18 Badania nad stanem zdrowia, i warunkami życiowymi ludzi starych miasta Opola. Praca zbiorowa pod red. W. Pedi-cha, Opole 1966; A. Czyżyk: Co to jest skleroza. Warszawa 1963; M. Kalino wsfci: Zagadnienia geriatrii w świetle prac Instytutu Balneoklimatycznego. Warszawa 1&S3; Problemy medyczne rehabilitacji zawodowej w spółdzielniach inwalidów* Warszawa 1969; K. Wiśni e wska-R oszkowska; Wiek, płeć, zdrowie. Warszawa 1969; K. W i ś n i e w s k a,--R o szkowsik a: Zagadnienia geriatryczne w Klinice Chorób Wewnętrznych, Warszawa 1964.
tej populacji, o jej aktywności zawodowej i źródłach utrzymania. Prace demograficzne posiadają duży walor społeczny, analizując konsekwencje procesu starzenia się ludności n.
Studia o charakterze socjologicznym zapoczątkowano w 1960 r, w Ośrodku Badania Opinii Publicznej przy Polskim Radio w. Następny etap prezentujący fragment zagadnienia stanowią badania prowadzone w 1965 r. w Opolu. Warto również wymienić prace nad psychologią osób starszych i psychologią społeczną rodzin wielopokoleniowychie. Pierwszą próbą syntetycznego ujęcia problemu są badania prowadzone w latach 1966— 1967 w Instytucie Gospodarstwa Społecznego w Warszawie 17, zdyskontowane w pewnym stopniu na konferencji naukowej poświęconej problemom ludzi starych w Polsce w maju 1970 r. Badania te miały charakter masowy, obejmując ogólnopolską reprezentację 2714 osób. Ich zakres tematyczny dotyczył aktywności zawodowej i postaw wobec pracy ludzi w wieku podeszłym, stanu zdrowia i sprawności fizycznej, więzi rodzinnych, sytuacji bytowej i mieszkaniowej oraz źródeł utrzymania.
Jeśli chodzi o wieś, występowało przez całe lata
14 Publikacje E. Roś s et a: Ludzie starzy. Warszawa 1967;
Oblicze demograficzne Polski Ludowej. Warszawa 1965; Per
spektywy demograficzne Polski. Warszawa 1962; Polska ro
ku 1985. Warszawa 1905; Stosunki demograficzne w Polsce
Ludowej. Łódź 1968.
15 H, S t a is i a k: Sprawy ludzi w wieku emerytalnym.
Warszawa 1960 OBOP (materiał powielony).
18 M, Ziemska: Wpływ kobiet starszego pokolenia na stosunki między rodzicami a dziećmi w rodzinach trzypokole-niowych. „Zdrowie Psychiczne" 1965 nr l; M. Ziemska: Stosunki międzyosobowe w rodzinach dwu- i trzypokolenio-wych, w zbiorze Kobieta Współczesna. Warszawa 1&66.
17 Publikacje J. Piotrowskiego: Starsi chcą pracować, 100 lat zdrowia, Starsi — samotni. „Życie Warszawy" 1967 nr 266, 268, 275; Zatrudnienie, zdrowie i środowisko rodzinne ludzi starych. Pamiętnik III Zjazdu Naukowego Polskiego Towarzystwa Szpitalnictwa, maj" 1967; Pozycja ludzi starych w Polsce. „Kultura i Społeczeństwo" 1969 nr 2; Miejsce człowieka starego w rodzime i społeczeństwie. Referat wygłoszony na konferencji IGS, Warszawa; Ludzie starzy w Polsce i ich potrzeby. Biuletyn IGS 1970/2.
WSTĘP
15
znacznie większe ubóstwo wiedzy o tym- zagadnieniu, które toruje sobie dopiero drogę w ostatnim czasie. Badania nad działalnością produkcyjną osób starszych zatrudnionych w rolnictwie prowadzono1. w województwach, podkarpackich i pomorskich, wykazując, że 83*/o badanych osób uprawiało jeszcze w pełni aktywność zawodową 18. Kwestii zaopatrzenia na starość i systemom dziedziczenia poświęcono nieco uwagi w pracach Ośrodka Badania Opinii Publicznej w początku łat sześćdziesiątych 19. Sporo materiałów statystycznych dla porównań w relacji wieś-miasto w zakresie zdrowia i sprawności fizycznej, źródeł utrzymania i sytuacji materialnej, udziału w^migracjach i rozmiarów zatrudnienia, a także polityk1 i 'mieszkaniowej i elementów wyposażenia mieszkań dostarczają referaty na wyżej wymienioną konferencję naukową IGS20. W Ostatnich paru latach pojawiło się na' ten temat trochę publikacji, uwzględniających aspekt ekonomiczny, t j. pr odukcy j ność gospodarstw prowadzonych przez ludzi w wieku podeszłym 21, a także uwzględniających-aspekt społeczny problemu starzenia się wsi22, aspekt, który w opracowaniach naukowych -dopiero zaczyna dochodzić do głosu;
IB. W. Szewc żuk: Psychologia czlowiekd dorosłego. War
szawa 1959 s, 108—109, S, 128. • . r
•*' W. Makar czyk i D, Markowska: Opinie chło*-
pów o niektórych sprawach uregulowanych ostatnio aktami
ustawodawczymi. Warszawa 1963, Ośrodek Badania Opinii
Publicznej przy Polskim Radio. -
M T. Gortat: Zaopatrzenie emerytalne w Polsce; D. Kozi ń s k a: Sytuacja i potrzeby mieszkaniowe ludzi starszych; J. N a d o l s k i: Źródła utrzymania i sytuacja materialna l"--dzi w starszym wieku; K. Roman i u k: Obraz demogra." liczny ludzi starych w Polsce. Referaty wygłoszone na konferencji IGS. Warszawa maj 1970 (maszynopisy w SGPiS),
«* Cz, F a r k o w s k i: Starzy i młodzi a gospodarstwo. „Wieś Współczesna" 1969 nr 6; Cz. Farkowski: Uwagi o losach gospodarstw bez następców. „Wieś Współczesna" 1968 nr 8; J, M a l y s z: O starzeniu się ludności rolniczej. „Życie "-Gospodarcoe" 1966 nr 40; A. Szemberg: Gospodarstwa roi" ne użytkowników w podeszłym wieku cz. I. Studia i materiały IER 1667 z.'145; A. Szemberg: Stary człowiek i gospodarstwo. „Życie Gospodarcze" 1967 nr 17.
« A, Dodziuk, D, Markowska: Wiejska starość.
O zwróceniu uwagi "na rosnącą rangę tego problemu świadczą konferencje naukowe, jakie miały miejsce w ostatnich trzech latach. W grudniu 1968 r. odbyło się z inicjatywy członków .ZMW zrzeszonych w Kole Naukowym Ekonomistów Rolnycb WSR w Olsztynie pierwsze w kraju seminarium popularno-naukowe na temat starych ludzi w rolnictwie. Oceniając rozmiary migracji, świadczącej o dynamice rozwoju przemysłu, po raz pierwszy\zwrocono również uw,agę-,na los tych, którzy zostają na wsi, na samotną starość opuszczo-r nych przez dzieci rodziców 2a. Ta dwustrohność widzenia problemu w aspekcie zaniedbanych gospodarstw i bezradnych gospodarzy jest krokiem naprzód w sferze określenia potrzeb tej części populacji oraz postaw wobec nich społeczeństwa.
Jesienią 1969 r. również ż inicjatywy Związku Młodzieży Wiejskiej odbyło się w Trzebnicy na Dolnym Śląsku sympozjum na temat „Stary człowiek na wsi". Zwrócono tu uwagę na nowy rodzaj konfliktów rodzinnych w wyniku migracji do miasta, na stosunki międzypokoleniowe wobec przymusu wspólnego mieszkania, na słabe dotarcie opieki społecznej, na brak kultury leczenia i zjawisko dwuzawodowości, wywierające wpływ na system zabezpieczenia emerytalnego na wsiM.
„Wieś Współczesna" 1967 nr Ii2 oraz publikacje B. Tryfan:
Ludzi sprawy nieludzkie. „Argumenty" 1967 nr 17; Niektóre
aspekty konfliktów o ziemię. „Wieś Współczesna" 1988 nr 12;
Świadczenia dożywotnie, ich determinanty i ' konsekwencje.
„Wieś Współczesna" 1967 nr 7; Procesy o ziemię w powiecie
płockim. „Zeszyty Badań Rejonów Uprzemysławianych" 1989
nr 38; Ziemia i uprzemysłowienie (Historyczne tło konfliktów,
Miedza w cieniu Petrochemii, .Stare procesy w nowej formie).
„Zielony Sztandar" Ift69 nr 19, 21, 22; Renty dla rolników
francuskich. „Zielony Sztandar" 1969 nr 100; Dożywocie na
francuskiej wsi. „Zielony Sztandar" 1970 nr 12; Pozycja ludzi
starych na, wsi. „Tygodnik Kulturalny" 1970 nr 23; Ziemia
i ludzie. „Argumenty" 1969 nr 2; Ziemia jako środek zabez
pieczenia na wsi francuskiej. „Zeszyty Badań Rejonów Uprze
mysławianych" 1970 nr 41. .
«* L. M. .Szwengrub: Starzy ludzie w rolnictwie. „Wlep Współczesna" 1969.
M J. Piotr o;wsk i: Stary człowiek na wsi. Referat wy-
16
WSTĘP
I wreszcie w kwietniu 1970 r. Zarząd Główny ZMW zorganizował na ten sam temat krajowe sympozjum w Inowrocławiu. Skoncentrowano się na zagadnieniu świadczeń lekarskich dla ludności wiejskiej i na organizowaniu pomocy domowej ludziom starym w' ich własnym środowisku, a tym samym na kształtowaniu postaw wobec tych, którzy o własnych siłach nie potrafią zabezpieczyć sobie egzystencji25.
Idea przygotowania sympozjum unaoczniła nie tylko potrzebę ale możliwość nawiązania dialogu między generacjami. Organizacja ZMW, reprezentująca pokolenie młodzieży, doceniła konieczność zwrócenia uwagi na problemy pokolenia ludzi starych, czyniąc z tego element programu swej działalności. W dyskusji, jaka miała miejsce w czasie sympozjum, podkreślono wychowawczy, moralny i społeczny walor tej akcji, prowadzonej nie tylko w interesie ludzi starych, ale również — patrząc perspektywicznie — w interesie młodych. Oni bowiem mogą wywierać wipływ na kształtowanie się modelu rodziny, której stać się mają członkami i w której przeżywać będą własny wiek pode- ' szły.
Nadszedł moment, by w oparciu o zgromadzoną dotychczas wiedzę i kapitał zaangażowania, z fragmentarycznych, czasem przyczynka-rskich opracowań pokusić się o próbę przedstawienia podstawowych problemów społecznych, związanych z procesem starzenia się wsi i losem ludzi starych, którzy mają również prawo do słów Ma j akowski ego: „I życie jest dobre, i żyć jest dobrze".
głoszony na sympozjum ZMW w Trzebnicy w 19G9 r. (maszynopis w Zarządzie Gł. ZMW).
25 E. G a w l a k: Działalność ZMW na rzecz człowieka w wieku podeszłym. Ą. Kaliciński: Znaczenie żywienia w wieku starym; M, Karczewska: Pomoc społeczna w organizowaniu życia człowieka starego; L. M a j e w s k i: Poradnia Geriatryczna na wsi; B. Snariski: Zapobieganie i leczenie człowieka w wieku podeszłym w warunkach wiejskich; B. Tryfan: Postawy środowiska wobec-ludzi starych — „Biuletyn ZMW" 1970.
Uwagi metodyczne
Książka ta jest polsko-francuskim studium porównawczym kształtowania, się form egzystencji starych rolników pod wpływem procesów uprzemysławiania, cywilizacji i przeobrażeń kulturowych społeczności wiejskich. Praca ta powstała w wyniku badań prowadzonych, w rejonie Płocka i w rolniczym pow* Łosice oraz w czterech zróżnicowanych środowiskach wiejskich we Francji.
Podejmując próbę określenia .warunków życia starych ludzi na wsi, należało ocenić podstawowe normy prawne, regulujące status mieszkańców wsi w wieku poprodukcyjnym. Na tle ogólnej wiedzy o stanie .instytucjonalnego zabezpieczenia losu tej grupy ludności przeprowadzono analizę funkcjonowania ustaw, przepisów i zarządzeń regulujących zabezpieczenie. Do analizy wybrano środowisko, gdzie ze względu na dynamiczny rozwój przemysłu model rodziny,wiejskiej zbliża się do modelu rodziny miejskiej szybciej niż w rejonach wyłącznie rolniczych. Badania przeprowadzone w pow. płockim w latach 1968—1970 miały na celu stwierdzenie stanu faktycznego w dziedzinie warun^ ków bytu ludzi starych, poznanie postaw i poglądów mieszkańców wsi -na tę sferę życia, obserwację kształtowania się stosunków międzypofeoleniowych oraz poznanie potrzeb tej kategorii populacji, wiejskiej.
Proces badawczy podzielony został na> cztery' kolejne etapy, .polegające .na-sukcesywnym-,przechodzeniu od danych- ilościowych -do- coraz bardziej pogłębionych jakościowych, r :- -,-:, -..-; y v-.-. • , •-..; --• .-;--. W pierwszyra-rstacIiMm ,dla.^tw<)rzenią:ogolnego.:pb-razu interesujących; nas , zjawisk -wykorzystano- ma-
2 ~ Problemy ludzi starych
UWAGI METODYCZNE
19
teriały statystyczne ze spisów powszechnych, ze sprawozdań instytucji zajmujących się zabezpieczeniem starości, a także z dokumentacji sądowej. Objęto okres dziesięciolecia od 1959 do 1968 r., ten. od roku rozpoczęcia budowy kombinatu petrochemicznego w Płocku do jego pełnej eksploatacji. Zgromadzono kilka rodzajów dokumentów sądowych, spełniających naczelny postulat metodologiczny przechodzenia od ogólnych do coraz bardziej szczegółowych jednostek odniesienia.
Po pierwsze, na podstawie sprawozdań kwartalnych Wydziału Cywilnego Sądu Powiatowego w Płocku sporządzono wykazy statystyczne wpływów wszystkich spraw cywilnych, a także typowych spraw wiejskich na podłożu majątkowym (tj, przywrócenie zakłóconego posiadania, eksmisja z gospodarstwa rolnego, podział gospodarstwa) dla kolejnych lat, ;by można ibyło ocenić nie tylko dynamikę zmian w liczbach bezwzględnych, ale również udział rodzinnych procesów o ziemię w ogólnej liczbie spraw cywilnych. Liczby te odniesiono do ogółu ludności wiejskiej i do liczby gospodarstw indywidualnych w poszczególnych latach, uzyskując wskaźniki interesujących nas procesów na 10 000 mieszkańców i na 10 000 gospodarstw.
Do Wydziału Cywilnego Sądu Powiatowego w Płocku w minionym dziesięcioleciu 1959-1968 wpłynęło ogółem 22 697 spraw. Przy tak masowej statystyce dynamika charakterystycznych spraw może ujawnić trendy rozwojowe rodzinno-majątkpwych stosunków na wsi w rejonie szybkiej industrializacji.
Wyniki te skonfrontowano z materiałami źródłowymi zebranymi w dwóch innych powiatach uprzemysławianych: Puławach (17 883 sprawy w latach 1959- , -1967 r.) i Lubinie (7 765 spraw w latach 1958-1967) oraz w nieuprzemysłowionym pow. Łasice.
Po drugie, wykorzystano repertoria spraw załatwionych, sporządzając terminarze dla dziesięciu lat. W terminarzu uwzględniono nie tylko trzy rodzaje najbardziej typowych spraw o ziemię, ale i następujące kategorie spraw, których większość dotyczy również sporów rodzinno-majątkowych: zasiedzenie własności, przejęcie na skarb państwa, świadczenia dożywotnie.
zniesienie współwłasności, wydanie plonów, nabycie praw do spadku, czynsz dzierżawny, zaległe podatki, rozgraniczenie, odszkodowanie za inwentarz, użytkowanie drogi. Ogółem zanotowano ,w terminarzach 5435 spraw! Tak szczegółowa specyfikacja pozwoliła na scharakteryzowanie struktury spraw cywilnych, o ziemię i dała podstawę do stworzenia możliwie pełnego obrazu dynamiki zmian procesów w relacji rodzice—dzieci w minionym dziesięcioleciu. I ten jednak stopień szczegółowości jest niewystarczający dla oceny tej sfery życia wiejskiego.
Po trzecie więc, sięgnięto do akt sądowych. Na podstawie terminarza rozpraw wydobyto z archiwum akta wszystkich wyżej wymienionych kategorii spraw z wyjątkiem procesów o nabycie praw do spadku-. Te ostatnie stanowią najliczniejszą grupę, ale zawarte w nich dane są .bardzo skąpe i nie pozwalają na przeprowadzenie naukowej analizy. Wyeliminowano je zatem z opracowania. Dla pozostałych akt z okresu całego dziesięciolecia (1959-1968) założono indywidualne kartoteki pn. „karta procesu", zawierające dane o cechach osobowych i społecznych uczestników postępowania cywilnego, o przedmiocie sporu i o przyczynie konfliktu. Ogółem wypełniono 921 „kart procesu". Na ich podstawie można scharakteryzować strukturę wnioskodawców i powodów według płci, wieku, zawodu, stopnia pokrewieństwa, obszaru posiadanego gospodarstwa, można także ocenić rozmieszczenie przestrzenne procesów o ziemię.
Spora część procesów niespornych o podział gospodarstwa, o nabycie spadku, o rozgraniczenie, o świadczenia dożywotnie rtp. przeradza się w sprawy sporne, .kiedy dochodzi do obrazy godności, pobicia, pomówienia, złośliwego uchylania się od alimentów. Epilog tych porachunków rodzinnych trafia często do Wydziału Karnego. Dlatego też {lla odtworzenia możliwie pełnego obrazu sytuacji konfliktowych należało sięgnąć również do akt Wydziału Karnego Sądu Powiatowego w Płocku. Wybrano w dwóch ekstremalnych okresach, tj. 1959 i 1968, te sprawy,, które dotyczyły stosunków własnościowych na wsi, sporządzając 285 „kart
2*
procesu karnego", zawierających również .podstawowe cechy uczestników postępowania.
Akta sądowe, stanowiące bardzo cenny, i wiarygod
ny materiał, są jednak, 'niestety, skąpo wyposażone
w informacje nieodzowne do socjologicznej interpre
tacji faktów. Do podobnych wniosków doszedł w trak
cie badania przestępczości w Koninie P* Łączkowski:
„W zbyt wielu przypadkach-treść akt ogranicza się je-
.dynie do podania okoliczności faktycznych popełnione
go przestępstwa, nie zawierając szeregu podstawo
wych datoych dotyczących cech psychospołecznych je
go sprawcy" *. •
Trzeba więc było w odniesieniu do uczestników postępowania wybranych spraw 'rodzinnych na podłożu
1 P. Łączko w § k i: Przestępczość w poutiecie konińskim vó okresie szybkiej industrializacji. „Zeszyty Badań Rejonów Uprzemysławianych" 1967 nr 24 s.-207.<
mająt&owym sporządzić wykazy- powodów i.-pozwsV
nych zawierające infonnacje .zbierane z gromadzkich?
rad narodowych, szczególnie w 4 gromadach objętych
badaniami Zakładu, tj. w Brudzeniu Dużym, Źągptach,
Rogozinie. i Qórze. Ponieważ interesuje nas nie. prą?
wny(ilecz socjologiczny .aspekt zagadnienia, ważna jest
nie klasyfikacja czynu z -punktu widzenia winy i ka-r
ry, ałe - szeroki jkontetoęt środowiskowych i psycholo^
gicznych przyczyn, które determinują pojawienie, się
określonych zachowań. Przy takim podejściu należy li
czyć się z. faktem, że żadne z wymienionych źródeł
ani wszystkie łącznie nie stworzą pełnego obrazu sto-r
sunków rodzinnych- na -wsi. CHpdzi zresztą nie tylko
o tzw. teorię „ciemnej liczby", która określa „stosunek
przestępczości .zakończonej wyrokiem skazującym do
rzeczywiście popełnionej"2, choć i to ma poważny
wpływ na właściwą ocen§ 'badanego zjawiska. W da
nym przypadku interesują nas jednak •— jak już zo
stało powiedziane — nie rozmiary przestępczości w re
jonie, ale te wszystkie sytuacje i zdarzenia, które mo
gą charakteryzować współczesne stosunki majątkowe
na wsi, w relacji rodzLce-^zieci, niezależnie od tego,
czy noszą cechy przestępstwa czy nie. W zakres .na
szego tematu wchodzą więc zarówno podlegające ka
rze na podstawie określonych paragrafów Kp aikty sa
mowoli, uchylania się .od płacenia alimentów, bójki,
uszkodzenia ciała, zabójstwa, pomówienia, jak i nie
procesowe sprawy cywilne o odziedziczenie spadku,
świadczenia dożywotnie, podział .własności -r- pod wa^-
runkiem, że tło do-nich,, a tym samym i przyczynę
sporu, stanowi ziemia i zapewnienie w. oparciu p nią
warunków, bytu użytkowników r— członków zespołu
rodzinnego.3 '. - . - , ,,.*'..
Przeprowadzana dotychczas w rejonach uprzemysławianych analiza rejestrów sądowych i milicyjnych
"P. Horosio wski : Kryminologia1. -Warszawa -1858, S.-23
(skrypt). -
1 Poszczególne rodzaje spraw oznaczać będziemy w tekście zgodni* z obowiązującą terminologią sądownitzą następującymi skrótami: K — karne wojewódzkie, Kp — karne powiatowe, Cs — cywilne sporne, Ns — cywilne niesporne.
22
UWAGI METODYCZNE
UWAGI METODYCZNE
231
* K. A sJc a n a s : Z badań -nad rozmiarami i dynamiką przestępczości w pierwszym okresie uprzemysławiania Płocka, „Zeszyty Badań Rejonów Uprzemysławianych" 1967 nr 24 s. 162—1&9.
6 P. Łączkpwski: op. cit. s. 200'—231.
8 J. Szczeftanski: Elementarne pojęcia socjologii.warszawa 1965, s. 238. ,
miała na celu ujawnienie dezorganizacji społecznej jako ubocznego produktu industrializacji. Taki charakter mają zarówno badania K. A&kanasa * w Płocku jak i P. Łączkowskiego5 w Koninie. Opracowanie niniejsze reprezentuje inny sposób podejścia, a tym saniym i inną technikę zbierania materiałów. Procesy o ziemię nie są traktowane jako przejaw dezorganizacji, która zgodnie z definicją J. Sz-czepańskiego stanowi zespół „procesów .społecznych powodujących, że w ramach pewnej zbiorowości zachowania odchylające się •od norniy i oceniane negatywnie przekraczają dopuszczalne optimum i zagrażają ustalonemu przebiegowi procesów życia zbiorowego" 6. Procesy o ziemię traktowane są jako przejaw stosunku do własności rolnej w nowych warunkach ekonomicznych i przejaw obyczajowości. Dlatego też socjologiczna interpretacja zjawisk prawnych miała uwzględniać te wszystkie elementy, w których wątek kryminalny jest tylko pretekstem ukazania szerszego tła społecznego oraz węzłowych problemów życia współczesnej rodziny wiejskiej. Przedmiotem badań są tu warunki życia starych ludzi na wsi, a konflikty, jakie pojawiają się między nimi i resztą rodziny, są tylko elementem oceny ich egzystencji.
Jak już zostało powiedziane, materiały prawne nie dają pełnego obrazu zjawiska. Wiele .spraw najbardziej drastycznych i najbardziej intymnych z kręgu współżycia krewniaczo-sąsiedzkiego nie trafia do sądu. Zdając sobie z tego sprawę, potraktowaliśmy analizę dokumentów sądowych jako szkic orientacyjny dla ustalenia kierunków pracy. W następnych etapach badań dokumentacja sądowa została poszerzona i wztbogacona innymi materiałami. Za pośrednictwem uczniów naj-
J V * - '
Regiony Francji, w których prowadzone były obserwacje
starszych klas szkół średnich na terenie pow. płockiego (w Małej Wsi, Staroźrebach i Trzepbwie) skierowano do rolników ankietę pocztową na temat stosunków rodzinnych i postaw wobec ziemi pokolenia rodziców i pokolenia dziadków. Tę samą ankietę przeprowadzono w jednej ee wsi pow.-łosickiego uznanego za rejon kontrolny. Otrzymano 275 odpowiedzi, zawierających dane o faktycznych i preferowanych formach zabezpieczenia egzystencji ludzi starych, o przekazywaniu przez nich gospodarstw, o działach i spadkach, o sto-
uwach metodyczne f
25
donfcadr "międ^—Todaścami; i'- dziećmi, t> •*-pogladac.il,•
w sprawie prowadzeniagospodarstwa i perspektywa^'
•' producenta, ,' " ;•••/ >:"- -[..V1;-.:f";T;, ...•/'•£'
1 Zjawiska^-oceniane przez : samych^ rołnyćówJ.'-żasta^
przedstawione -do" oceny nauez^ieEH^ore^orident^
Zakładu -Badań Rejonów Uprzerti^awia^yćB . PAj^
z pow/płockiego. Wypełnili oni na ten saipVt£raa;tt. aje,
w innym układzie arkusze obserwacyjne W"12 wsiach,1
obejmujących łącznie 579 rodzin. .„. ,. ; V'--"
Wreszcie rw ostatnim etapie problematyka*stosunkowy rodzinnych i egzystencji ludności iw wieiku f&produk* eyjnym .została jeszcze raz zweryfikowana- przez pfa-. cowników naukowych Zakładu w dwóch Wsiach pówJ płockiego: w Cekanowie, zamieszkałym przez 90 rd* dzin i Górze, zamieszkałej przez 91 rodzin.•] .dzterpr stopniowa weryfikacja pozwoliła ujawnić %'ieloWar-sbwowość kwestii starości w warunkach .wiejskich. \ . Praca niniejsza nie ogranicza się do jfarze^staw^esia wycinka rzeczywistości wsi polskiej. Intencją autorki było przeprowadzenie studium porównawczego egzy"- " stencji starych rolników w dwóch krajach, o^odmien-nym-syetemie (politycznym, o odmiennym systemie go-, spodarfd, .p innej jśtrukturze agrarnej, innym systemie . władania, ziemią. Miała to być analiza porównawcza dokorikna w opaflncitł o'wspólne badania polsko-francu^ skie w dwóch wyiwanycb rejonach,-W.czasie kilkumiesięcznego pobytu we Francji doszliśmy do wniosku, że w obecnym stanie rzeczy byłoby 'nierealne przeprowadzanie baclań przy pomocy identycznego kwestionariusza w dwóch krajach, go"zie stan wiedzy o przedmiocie jest. niejednakowy, a koncepcje rozwiązań różne. Należało więc .zdecydować się. na pewien kompromis, .przedstawiając problematykę.[wsi.francuskiej jako .element' odniesienia. Ponad,to szereg „refleksji dotyczących .sytuacji rolników, francuskich zamieszczono w postaci -dygresji, uwag. czy tprzypisów^.Wyikp.rzyśta-qo.,w; tym. celu błfalipgrąfię i,.tdok;umen,tacje. jirac wy- . danych^ .we Jfrancji ,w. osiatnini dwudziestoleciu na temat ludzi!.strych i' Stosunków rodąinnyich nS .wsi. Własny natomiast .kontakt ze środowiskiem wiejskim
miał -charakter obserwacji, jaką auitorka przeprowadziła w czterech różnych regionach rolniczych tego kraju, tj. w Bretanii, Akwitanii, Owemii i Francji południowej pod 'kierunkiem merytorycznym prof. M. Cepede'a z Narodowego Instytutu Agronomicznego w Paryżu przy udziale Anny Madec z tegoż Instytutu oraz Rose-Marie Painvin .z Wyższej 'Szkoły Agronomicznej w Rennes.
1. SOLIDARNOS.C POKOLĘS W RODZINIE
27
/. Pozycja ludzi starych w społeczeństwie
Społeczeństwa można oceniać
na podstawie ich stosunku do ludzi starych. Istnieją nawet poglądy głoszące, że prawdziwie 'Cywilizowane społeczeństwo uczyniłoby ze 'starości sizczy.towy okres życia.
D. B. Bromley1 1. SOLIDARNOŚĆ POKOLEŃ W GRUPIE RODZINNEJ
' Wśród czynników, które od pół wieku wywierają determinujący wpływ na przeobrażenia funkcji rodziny wiejskiej, jest problem zabezpieczenia egzystencji ludzi starych. We wcześniejszych etapach rozwoju życia społecznego i cywilizacji funkcję zabezpieczającą w stosunku do dzieci, osób chorych i starców spełniała rodzina. Można >tu mówić o odpowiedzialności zbiorowej za los jednostki w ramach zwartego systemu rodzin-_~ nego. Dopiero znacznie później wraz z pojęciem liberalizmu w gospodarce pojawiła się tendencja rozstrzygania tej kwestii przez jednostkę. Rodzina jednak nie . została w sensie moralnym i zwyczajowym zwolniona od obowiązku opieki nad należącymi do niej starcami, choć rozpowszechniać się zaczęła zasada własnych oszczędności. .'Dawały temu wyraz lansowane przez koła rządzące hasła: „Bogaćcie się pracą i oszczędnością". Niejednokrotnie realizacja tego sloganu wymagała niemałych ofiar, a nawet wręcz heroizmu, ponieważ bajka o mrówce i koniku polnym nie dała się zastosować do wszystkich środowisk, a zwłaszcza do środowiska wiejskiego.
1 D. B. B r om J e y: Psychologia starzenia się. Warszawa W69, s. 9.
Jedną z podstawowych funkcji tradycyjnej rodziny chłopskiej była jej funkcja zabezpieczającą. Ojciec i matka „pożywali" przy dzieciach, przeikazując im uprzednio gospodarstwa. Realizacja tej funkcji w ramach grupy rodzinnej wiązała 'się z wysokim prestiżem społecznym starców i z ich autorytetem, co zresztą występuje jeszcze do dziś w krajach słabiej rozwiniętych,?
Jedną z cech charakterystycznych, dzielących społeczeństwo industrialne od umownie określonego społeczeństwa tradycyjnego, jest sposgb traktowania łudzi w różnym wieku, ,,W społeczeństwie tradycjonalnym starzeć się znaczy wzrastać. W większości społeczeństw, które nazywamy archaicznymi lub prymitywnymi starość uważana jest raczej za awans niż za upadek" 2.
Warto wspomnieć, że istniały cywilizacje,, w których szacunek dla starców i kredyt wieku liczyły się tak dalece, że kokieteria w przeciwieństwie do naszej polegała na tym, by się postarzać a nie odmładzać. Dawid Nelson Rowe charakteryzując dawne Chiny powiada, że ukończenie 50 lat stanowiło tu ważną datą w życiu człowieka, osiągał on bowiem moment rekompensaty za dotychczasowe zasługi mogąc żyć od tej pory w pokoju i szczęściu 3.
Mówiąc o autorytecie, jakim cieszyli się starcy wśród
ludów prymitywnych, warto co prawda odnotować na
marginesie, że występowały też odchylenia od tej za
sady. W wielu plemionach koczowniczych zabijano
starców lub zastawiano ich na ostatnim Obozowisku
na pastwę dzikich zwierząt. Mieszkańcy Ziemi Ogni
stej podczas" klęski głodu najpierw zabijali i pożerali
stare kobiety, a dopiero potem psy, które były przy
datne na polowaniu. Oczywiście są to tylko wyjątki
nie obalające reguły- wysokiego prestiżu społecznego
starców*. '
* M. Philibert: Le roje et l'image du meillard dans notre sociśte. „Esprit" maj 19&3 s. 935.
8 Cyt. za M. PRi i i i ib e r ł: Le rdtc.,., ś. 035.
4 I. Gumowsfca Życie bez starości. Warszawa 1962, s. II,
1. SOLIDABNOSC J?OKOLE» W RODZINIE.
.29
r
W okresie wielkiej śmiertelność! niemowląt i młodzieży, sam fakt dojścia ,do późnego wieku był sukcesem. Na początku XIX w, we'Francji na każde 100 osób przypadało nie więcej -niż 7 do 8 sześćdziesięciolatkom, w 1960 [przypadało ich 17. A przecież, jak'głosi przy-sJowie, drogie jest wszy&tko go rzadkie. Prestiż starców był [Wyrazem uznania dla tych; którym w ciężkich i prymitywnych warunkach udało się przetrwać klęski głgdu i epidemii. > -•
'Prestiż ten .wynikał także z kultu math-osci. 'W dawnym społeczeństwie,cała wiedza i władza opierała się na tradycji przodkowi przekazywanej ustnie lub poprzez własny żywy przykład i osobiste doświadczenie. Mniej rozwinięty podział pracy, mniejsza .specjalizacja w nabytych" umiejętnościach — wszystko to sprawiało, że życie zawodowe i społeczne, a nawet życie jako takie stanowiło najlepszą, szkołę. Starzy mogli być biblioteką i muzeum, nauczycielami i ekspertamj.Jj
Rolę osób starszych w społeczeństwie prymitywnym ukazał Leo Simmons. Na podstawie badań udowodnił,, że cieszą się szacunkiem i poważaniem wśród przedstawicieli młodszej generacji. 'W miarę zmniejszania się ich sił i równoczesnego iwzrostu 'kompetencji przydziela się im prace, które pozwalają w pełni uczestniczyć w życiu społecznym5. Do nich należy opieka nad chorymi, zaklinanie demonów, rzucanie uroków, przepowiadanie przyszłości. Oni są odpowiedzialni za organizację najważniejszych uroczystości, takich jak uro-d_ziny, nadawanie imion, zawieranie małżeństw, pogrzeby, a również za kierowanie zabawą; śpiewem, tańcem. Po. śmierci, wynoszeni są. często na piedestał sił nadprzyrodzonych. Wewnątrz rodziny, która stanowi ich naturalne miejsce-egzystencji, nie są ciężarem i nikt nie uważa ich za ciężar, współdziałają bowiem.. w miarę sił w pracach domowych, w wychowaniu dzie-? ci, w podejmowaniu decyzji. W kulturach prymityw-,
* L. Simmonis: The,-Rola ,of thę Aged irt the- Primitiv& •-*'•'
Society. Yale University Fress. i945 (cyt..za M. Phili.b-ert,
Op. cit. «. 940)* . i. "m- fJ-> • * . -'
nych przedstawionych przez Simrnonsa dojrzałość społeczna i intelektualna rozwija się wraz z wiekiem.
Podobnych obserwacji dostarczają badania nad gru
pą etniczną plemienia Fang w Afryce Środkowej, Star
cy zajmują tu najwyższe, miejsce w hierarchii społecz
nej. Wiek jest podstawowym czynnikiem dyferenejacji,
a starość przedstawia wartość. We wsiach i osadach
starcy kierują dyskusją, udzielają głosu, wyciągają
wnioski. W wielkiej rodzinie, która istnieje powszech
nie w tym kraju, oni są najważniejsi i cieszą się naj
wyższym autorytetem. Im przydziela się najlepsze kę
sy w czasie posiłku, najlepsze części upolowanej zwie
rzyny, najlepsze ryby. Czuwa się nieustannie nad ich
zdrowiem i wyglądem. Upływ lat jest okazją awansu
społecznego i przyrostu kwantytatywnego w dziedzi
nie posiadania władzy i wiedzy. Perspektywa prze
trwania w świecie metafizycznym odgrywa też pewną
rolę. Dominacja nad żyjącymi przez ściślejszy ^zjwiązek
z bóstwem sprawia, że w miarę postępu lat powstaje
pewien rodzaj ekwiwalencji między utratą sił fizycz
nych a przyrostem prestiżu 6. :"
Ten cią^y wzrost wiedzy i płynącego stąd szacunku
dla wieku wyraził doskonale na siwym przykładzie rhy-
śliciel chiński z VI w. p.n.e., Konfucjusz: „Mając pięt
naście lat, przykładałem się do studiowania mądrości;
mając lat trzydzieści, umacniałem się w niej; w (wieku
lat czterdziestu nie miałem już wątpliwości; jako pięć
dziesięcioletni Człowiek pojąłem porządek nieba; gdy
skończyłem sześćdziesiąt lat, nie było już na świecie
niczego, co mogłoby mnie zadziwić, natomiast po prze
kroczeniu siedemdziesięciu łat mogłem śmiało spełniać
pragnienia mego serca, nie przekraczając prawa mo
ralnego" 7. ^2
Zresztą, po co aż tak daleko szukać?/Jeszcze przed ostatnią wojną starzy ludzie na wisi polskiej cieszyli się dużym autorytetem. Wynikało to z ich władzy
8 M. Mfoe-N<łong: Le respect des vieiUards chez^les Fang. „Eeprit" maj 1963 "s. 066.
'• Confucius: Les entrettens, II. 4, cyi za M. Phflitiert: Le role..., s. 940.
2. SPADEK AUTORYTETU
-31
nad gospodarstwem, a także ż charakteru pracy, której podział dostosowywano do wieku. Stary ojciec rzucał pierwszą garść ziarna w czasie siewu i podejmował najważniejsze decyzje produkcyjne nawet wtedy, gdy sam nie mógł już uczestniczyć w ich wykonywaniu, ptare kobiety zajmowały się czynnościami, zyskującymi duży prestiż społeczny, uprawiając iznachor-stwo, zielarstwo, akuszerstwo i rajfurstwo, przyrządzając uczty weselne. Starość w warunkach tradycyjnej iwsi, po 'Okresie natężonej aktywności we własnym gospodarstwie, przechodziła w etap udziału w życiu środowiska, co też nie pozostawało bez wpływu, jeśli chodzi o pozycję ludzi starych B,
2. SPADEK AUTORYTETU STARSZEJ GENERACJI
„~
' Obecnie w rozwiniętych krajach uprzemysłowionych maleje autorytet starszej generacji, rosną napięcia i konflikty między pokoleniami, rodzina nie chce realizować funkcji zabezpieczające j. J W społeczeństwach zamożnych, gdzie robotnicy nie" tworzą proletariatu w całym tego słowa znaczeniu, tzn. grupy społecznej bez perspektywy awansu, powstaje nowy jsfroletariat, rekrutujący się z ludzi starych, którzy zepchnięci na margines jako bezużyteczni stanowią często w domu Trzeci Świat. Rodzą się tendencje ograniczania obowiązku zapewnienia egzystencji słalbszym członkom grupy rodzinnej w ramach tejże grupy. W kodeksach rodzinnych krajów skandynawskich nie ma. np. paragrafu o 'Obowiązku alimentacyjnym -dzieci wobec rodziców. Równocześnie utracie sił fizycznych towarzyszy pewna degradacja społeczna, pewne dyskredytowanie osób tej grupy wieku. Próbuje się1 przedstawić życie jako proces wznoszenia, się do momentu szczytowego, po którym następuje spadek, określany1 przez ^ gerontologów jako inwolucja lub destrukcja.
Szukanie wyjaśnień dla zmniejszenia prestiżu starszej generacji we współczesnych krajach cywilizowa-
""-^.
s A. Dodaiuk, D. Markowska; Wiejska starość. „Wieś Współczesna" 1967 nr 12.
nych wyłącznie w kategoriach 'psychologicznych byłoby uproszczeniem. Jeszcze większym uproszczeniem ^ a nawet wręcz nieporozumieniem byłoby szukanie odpowiedzi dla słabnięcia jwięzi międzypok cieniowych w środowisku wiejskim w uwarunkowaniach organicznych, w rzekomo immanentnych właściwościach charakterologicznych. Środowisko wiejskie nie jest wyizolowanym obszarem, gdzie postawy społeczne przybierałyby całkiem inną postać, a stosunek do starych ludzi byłby wynikiem działania „czarnych charakterów". Możemy jedynie mówić o pewnej specyfice egzystencji starych rolników, ale w kontekście tych samych koncepcji socjologicznych i filozoficznych określających zachowanie i wzajemne relacje pokoleń.
W epoce współczesnej istniejące zawsze konflikty pokoleń przybierają nieco inną postać, ponieważ do motywów naturalnych, biologicznych, dochodzą nowe, odmienne w treści.
Po pierwsze, nastąpił gwałtowny, niespotykany w historii, postęp techniczny. Kiedy poziom techniczny nie ulegał szyibkim przeobrażeniom; wiedzę o nim nabywało się stopniowo wraz z wiekiem i doświadczeniem. Przedstawiciel generacji starszej mógł więc wobec młodszych odgrywać rolę inicjatora i nauczyciela. W epoce umiarkowanych zmian w systemie produkcji pokolenie w sensie zawodowym oznaczało równocześnie pokolenie w sensie biologicznym. Dynamiczna modernizacja procesów produkcji rewolucjonizuje sposoby pracy i życia, a co za tym idzie relacje międzypo-koleniowe. Obecnie- narastające nieustannie tempo przemian skraca pojęcie granic czasowych między generacjami, a człowiek w określonym wieku odnajduje we współczesnym mu życiu coraz mniej elementów wiedzy nabytych w czasie własnej nauki. Młody nie zawsze już może odwoływać się do jego doświadczenia, ponieważ to doświadczenie było inne. Przez ten fakt przestaje on często,być spadkobiercą wiedzy starszych, a staje się ich partnerem w zdobywaniu nowych dziedzin wiadomości.
Szybki rozwój nauki i związanych z nią nowych form społecznych i ekonomicznych sprawia, że warto-
Ł POZYCJA ŁUDZI STABSTCH W- SPOŁECZEŃSTWIE
2. SPADEK AUTORYTETU
33
ści .takie, jak. pomysłowość, czy adaptację.ceni się;wyżej niż pamięć d wytrwałość. Podejście takie przyczynia się do dyskredytowania i pomniejszania zarówno osobistego, doświadczenia, jak i tradycji ojców. Autorytet, główny atut osób, starszych; ustępuje tniejsca nowym wiadomościom i specjalizacji. , ..
Wraz z postępem nauki i techniki przedłuża, się i upowszechnia faza wykształcenia szkolnego przed wejściem w życie zawodowe i w .społeczeństwo dorosłych. Z kolei dorośli czyniąc z pracy zarobkowej główne źródło sukcesu i szczęścia rezygnują ze zdobywania wiedzy poza okresem szkolnym, wolą zajmować się produkcją i konsumpcją. W ten sposób własnymi rejami kopią przepaść między sobą a młodszymi od siebie,* później urodzonymi. Człowiek ibowiem, który przestaje rozwijać się intelektualnie i duchowo,.nie ma czym" zrekompensować, ubytku sił fizycznych, jego wiedza nabyta w młodości, a nie uzupełniana permanentnie starzeje się i dewaloryzuje.
/Po drugie, postęp techniczny wpływa nieuchronnie na wyposażenie, a wiec na warunki pracy, jej organizację i czas trwania, jej sposoby, a także na .postawy pracowników wszystkich zawodów. wobec czasu wolnego, wypoczynku, rozrywek, podróży, wobec wydatków i pożyczek zarówno na cele inwestycyjne, jak i konsumpcyjne. Różnica postaw prowadzi do narastania elementów konfliktu między przedstawicielami pokoleń rodziców i. dzieci.
Po trzecie, na skutek przedłużenia okresu, nauki
szkolnej, na skutek nowych kontaktów naukowych i za-
.wodowych, na bazie coraz, szerszych zainteresowań,
wykraczających poza ognisko domowe, rozluźniają się
więzi rodzinne i słabnie, rola rodzinnego autorytetu,
słabnie prestiż nie tylko .władzy, ale pozycji rodzicłel-
skiej.'£Kiedyś dla określenia statusu społecznego ,mjo-
dego" człowieka stawiało się pytanie: „Co robi twój
ojciec?" Dziś wystarczy zapytać: „Jaki jest twój za
wód?"" • , . , .' •
'^Czwartym czynnikiem zaostrzającym konflikt poko-
9 Lcs conflits de gónerations. Paris 1&63, ś. 117;
leń we współczesnym świecie jest zjawisko przedłużania się życia ludzkiego. Warto zwrócić uwagę na pewien aspekt tego problemu, wpływający dość istotnie na relacje międzypokolenłowe, a mianowicie na zagadnienie awansu i przebieg karier, zawodowych^ Podczas gdy starożytni Rzymianie żyli średnio 20—30 latw, gdy jeszcze w 1860 r. perspektywa życia ludzkiego się?-' gała przeciętnie 40 lat, to już w 1935 — 58 lat, a w 1962 r. — już 70 lat u. Mówimy oczywiście o wieku przeciętnym, ponieważ i w (ławnych czasach zdarzały się wyjątki. Sofokłes żył 90 łat, a w wieku 89 lat napisał Edypa w Kolonie. Tycjan tworzył najpiękniejsze dzieła do samej śmierci, totóra nastąpiła, gdy miał 99 lat. Goethe ukończył Fausta w wieku 83 lat12, a jak twierdzą egzegeci, swoisty rekord pobił Matuzalem 13, przeżywszy 969 lat, co oczywiście należy do legend, bo nauka współczesna teoretyczny pułap maksimum szacuje .na 180—200 lat.
Jeśli jednak przykłady takie należały kiedyś do wyjątków, dziś nabierają cech powszechności. Nawet bez zmiany pułapu biologicznego spotykamy dziś więcej stuletnich starców.
I tu zarysowuje się pewna sprzeczność miedzy tezą o spadku autorytetu starszej generacji a równoczesnym przesunięciu się szczytu życiowego. Sprzeczność ta ujawnia ciekawe zjawisko pojawiające się we współczesnym świecie, a mianowicie powszechny spadek prestiżu ludzi starych jako kategorii społecznej i indywidualne przesunięcie się szczytu życiowego poszczególnych jednostek, które na skutek przedłużenia granicy życia ludzkiego punkt kulminacyjny osiągać mogą w mocno zaawansowanym wieku. To z kolei rzutuje na relacje miedzypokoleniowe. Bardziej powszechna długowieczność modyfikuje struktury społeczne, przedłuża okres aktywności zawodowej.
10 A. Dawidowicz: Gdy się człowiek robi starszy.
Warszawa 1960,
11 Les conflits... s. 162. .
«, I. Gumowaka: op. cit. s, IZ.
18 A. Sauvy: Les limites de la vie humaine. Paris l&fll.
3 — problemy ludzi starych
I. POZYCJA LUDZI STARYCH W SPOŁECZEŃSTWIE
3. DETEBMINANTY STAHZENIA SIĘ
35
Gdy ludzie żyli krócej, szczyt ich kariery przypadał znacznie wcześniej. Wystarczy wspomnieć sukcesy militarne, jakie Joanna d'Arc odnosiła już w 17-tym roku życia (w 19-tym spłonęła na stosie). Napoleon
- wygrywał decydujące bitwy w wieku lat 27, a Pitt został premierem Wielkiej Brytanii, mając 22 lata. Tymczasem znane osobistości współczesne osiągają bardzo sędziwy wiek. Można podać jako przykład prezydenta de Gaulle'a, byłego kanclerza NRF Adenauera czy Winstona Churchilla, który w 1961 r. kończąc 87 lait skończył prawcie równocześnie publikację dwunastego tomu pamiętników z II wojny światowej. Wiadomo, że papież odmładza okresowo Święte Kolegium.
Tttóre jednak nie schodzi nigdy poniżej średniej wieku lat 80. W okresie wyborów prezydenta Kennedy'ego przywódcy państwowi na skalę światową legitymoiwa-li się średnio siedemdziesiątym rokiem życia. W zakładach pracy i instytucjach większości uprzemysło-' wionych krajów świata struktura wieku kadry kierowniczej odzwierciedla podobne tendencje. Rzecz zrozumiała, że w tej sytuacji młode pokolenie nie łatwo może zdobyć „miejsce na górze", co jest nielbłahą przyczyną niezadowolenia i napięć, a równocześnie w pew-' nym sensie podważa tezę o spadku autorytetu starszej generacji, przynajmniej tw niektórych grupach społecznych.
Mówiąc o przyczynach upadku autorytetu starości, warto przynajmniej zasygnalizować pojawienie się w XX w. autorytetu, a nawet pewnej mitologii młodości, co znajduje swój wyraz w tendencji do odmładzania się. Jednym z licznych i może nawet humorystycznych przykładów jest istnienie we Francji Federacji Młodych Kierowników, której członkami są pięćdziesieciolatki.
fWreszeie najważniejszym czynnikiem determinującym postawy społeczeństwa wobec ludzi starych jest związany z faktem przedłużania się życia ludzkiego permanentny proces starzenia się ludności.
:t. DETERMINANTY PROCESU STARZENIA SIĘ LUDNOŚCI
Zgodnie z definicją francuskiego demografa Darica proces ten polega na przekształcaniu się morfologii wieku społeczeństw, czyli na wzroście proporcji ludzi w wieku podeszłym w stosunku do rozmiarów społe^ czeństwa globalnego H. Przyjmując umownie za próg starości sześćdziesiąty rok życia, zakładamy, że współ-r/ynnik starości określać będzie odsetek, jaki stanowi ^rupa ludności po przekroczeniu tych lat. Według najnowszej klasyfikacji grup wieku za próg istarości przyjmuje się 65 rok życia.
Zjawisko starzenia się ludzkości ma dwie podstawowe przyczyny: przedłużenie granicy życia ludzkiego i spadek liczby urodzeń. Ciągły postęp medycyny, wzrost poziomu higieny, poprawa warunków sanitarnych — wszystko to sprawia, że człowiek współczesny żyje dłużej. W oparciu o .tablice wymieralności różnych krajów świata możemy snuć prognozy demograficzne na temat długości życia i stawiać horoskopy w stosunku do tych, którzy przechodząc na rentę w wieku 65 lat, mogą spodziewać się przeciętnie 10-letniego okresu korzystania z niej.
Zmianę struktury wieku społeczeństw obserwujemy we wszystkich krajach europejskich i pozaeuropejskich. Jest więc ona problemem wspólnym dla'całej współczesnej nam 'Cywilizacji. W 1950 r. liczba osób w wieku powyżej 60 łat we wszystkich krajach Europy Zachodniej stanowiła 14fl/o ogółu •ludności. Zgodnie z prognozami demograficznymi w 1980 r. wskaźnik ten osiągnie w tych krajach 18'% 15.
W Europie żyje 70 min osób, które przekroczyły 65 lat, a na całym świecie 150 min 16. Biorąc za kryterium oceny strukturę wieku społeczeństw, mówimy o 'młodości i starości demograficznej poszczególnych krajów, Z reguły młode są wszystkie kraje Trzeciego Świata,
14 J. D a r i c : Vieillissement de la population et prolon-
ffation de la vie active. Parls 1948.
15 Les problemes de la vieillesse. BruxeUes 1956, ,s. 95.
16 E. R o .s s e t: Proces starzenia się ludności jako znamię
współczesnej epoki demograficznej. Referat wygłoszony na
konferencji IGS, Warszawa maj 1970 (maszynopis w SGPiŚ).
3*
l, POZYCJA •-; LUDZI STARYCH W SPOŁECZEŃSTWIE
). DETEBMlNANTY STARZENIA SIĘ
Tablica'l'. Współczynnik starości 'w wybranych krajach europejskich
ok. 1960 r.
Kraje młode |
% osób. |
Kraje stare |
|
|
powyżej 65 lat |
|
|
Polska |
6,0 |
13,5 |
NRD |
Jugosławia |
6,1 |
12,0 |
Francja |
Albanią |
6,1 |
12,0 |
Szwecja |
Źródła: E, Rosset: Polska roku 1935. Wizja demograficzna, War-. sKawa 1965, s. l&l oraz' £. Rosset: Proces starzenia się ludności jako znamię współczesnej epoki demograficznej. Referat wygłoszony na konferencji IGS, Warszawa 1970 (maszynopis w SGPiS).
Tablica 2._ Ludność Polski w wieku poprodukcyjnym
Lata |
% osób powyżej 65 lat |
% osób powyżej 60 lat |
1900 |
'3,6 |
„ |
1921 |
4,2 |
7,2 |
1931 |
4,8 |
7,8 |
1939 |
5,0 |
— |
1955 |
5,4. |
8,5 |
1961 |
6,0 |
9,6 |
1965 |
— |
11,6 |
1968 |
— |
12,3 |
1970 |
8,5 |
12,6 |
Źródła: Rocznik Statystyczny 1969 oraz E. Rosset: oblicze demo-graficzne Polski. Warszawa 19fl2, s. 158.
Na przestrzeni stulecia obserwujemy w Polsce stały wzrost proporcji ludzi starych, a w ostatnich latach proces ten wykazuje /wyraźne przyspieszenie tempa, przybliżając nas do etapu starości demograficznej, typowej dla krajów rozwiniętych.' Przyjmując konwencjonalnie jako miarę starości ukończenie 65 roku życia stwierdzamy, że proporcja tej grupy wieku (powiększyła się od 1900 r. przeszło dwukrotnie}(tablk;a 2).
Starzenie się ludności z niemniejszą siłą występuje we Francji, będącej dotychczas w sensie demografte-nym „najstarszymi" krajem, świata. Szczególnie duży spadek. liczby urodzeń i przedłużenie granicy wieku ludzkiego powoduj e szybki wzrost odsetka ludności w wieku powyżej 65 lat. Odsetek ten stanowił w 1901 r, — 8,3%, w 1936 T. — 10%, w 1954 r. — 12%, w 1968 — I2,5lo/o"( w 1970 r. — 13,1%, a w 1980 r. (wg prognoz) — 14,2% 18.
czyli większość państw Azji, Afryki i Ameryiki Łacińskiej. Mianem starych natomiast określić można kraje wysoko uprzemysłowione. Pewien wyjątek stanowią pod tym względem Stany Zjednoczone, które zajmują miejsce pośrednie. By przekonać się, jak wielka istnieje na świecie rozpiętość współczynników starości, wystarczy porównać Indię czy Turcję, gdzie osoby w wieku powyżej 65 lat stanofwią 3,6«/& ogółu populacji z niektórymi krajami Europy. Do początku lat 60-tych najmłodszym krajem Europy była Polska, podczas gdy na przeciwległym biegunie znajdowała -się .Francja, Szwecja i NRD (tablica 1).
P — 5,4
5,0
3.6
1900 1820 1940 1380 Wzrost odsetka osób powyżej 65 lat we Francji i w Polsce
« Les instituiions sociales en France. Paris 1955, t. III s. 33 oraz Annuaire Statistiąue de la Erance. Paris 1&68, s, 33.
18 M, A u m o n t: Vieillissemetit et vieillesse, w: Vieillesse et longevite. Paris 1968.
38 L POZYCJA LUDZI STARYCH W SPOŁECZEŃSTWIE
4. KONSEKWENCJE STARZENIA SIĘ
39
Zjawisko szybkiego starzenia się społeczeństwa obserwujemy wprawdzie we wszystkich krajach Europy Zachodniej, ale we Francji objawia się ono szczególnie ostro. Na przestrzeni 100 lat przeszło dwukrotnie wzrosła liczba ludzi starych wśród ogółu ludności tego
|
Tablica 3. Ludność powyżej |
65 lat we Francji |
Lata |
Liczba ludności w tyś. |
Wskaźnik 1851 = 100 |
1851 1954 1960 1981 |
2316 5184 5253 6592 |
100 223,8 226,8 284,6 |
Źródło: P Larogue: Succds et faiblesses de 1'effort aocto.1 franęais. Paris 1961, s. 103.
kraju, a prognozy sporządzone na podstawie spisu powszechnego i tablic wymieralności wskazują na to, że proces ten postępować będzie w tempie przyspieszonym - (zob. tablica 3).
wpływa na to zmniejszenie liczby dzieci w rodzinie, rozluźnienie więzów solidarności rodzinnej związane 7. procesami migracyjnymi, dyspersja oraz dezintegracja rodzin. Wiek życia ludzkiego przedłużył się na tyle, że wzrosła liczba starców, których dzieci wyszły już z okresu aktywności zawodowej i przeszły w stan spoczynku, a ich rezerwy finansowe skurczyły się na tyle, że opieka nad jeszcze starszymi rodzicami staje się prawie niemożliwa/
Powstaje nowy jakościowo problem późnej albo sędziwej starości, który rzutuje na zachowanie dzieci wobec rodziców potrzebujących opieki i pomocy. Na 10000 ludności Francji przypadało w 1801 r. 55 osób po ukończeniu 80 lat, w 1851 r. — 74 osoby, w 1901 r. — 104, w 1947 r. — 14019, a ^y 1951 r. — 164 20. W 1955 r. zarejestrowano na terenie tego kraju 752000
1851
4. KONSEKWENCJE PROCESU STARZENIA SIĘ LUDNOŚCI
Proces starzenia się ludności powoduje konsekwencje ekonomiczne, polityczne i społeczne w zakresie systemu zarządzania, poziomu produkcji, rynku pracy, a wreszcie zabezpieczeń społecznych;
Cechą charakterystyczną naszej epoki jest pojawienie się nowych potrzeb w zakresie instytucjonalnego zabezpieczenia egzystencji człowieka po ustaniu jego aktywności zawodowej.^ Przedtem, w czasach jeszcze niezbyt odległych, a w środowiskach rolniczych większości krajów również i dzisiaj, troska o zapewnienie egzystencji ludzi,starych — jak już zostało powiedziane — ciążyła i ciąży na rodzinie, stanowiąc jedną z jej gpdstawowych funkcji — funkcje zabezpieczającą. ;iWiele jednak czynników składa się na to, że starcy coraz mniej mogą liczyć na pomoc w imię solidarności rodowej. Obok przedłużonego trwania życia ludzkiego,
1960-62
MMMMM
Liczba osób po 80-ce przypadająca na 1000 mieszkańców
\
ludzi w wieku powyżej 80 lat21, a w 1968 r. liczba ta przekroczyła milion osób, z czego blisko 2000 ma ponad 100 lat22. W Polsce zaś na 10000 ludności przypadało w początku lat 60-tych tego wieku 72 sędziwych starców, tzn. tylu, ilu we Francji przed 100 laty. Liczebność
18 J. D a r i c : Vi&illissement de la population... s. 19.
80 A. S a u v y : Limites de la vie... s. 110.
" Les institutions sociales en France.,, s. EO. /
!! Annuaire Statistiąue de la France. Paris 1968, s. 32.
I. POZYCJA LUDZI STARYCH W SPOŁECZEŃSTWIE
4. KONSEKWENCJE STARZENIA SIĘ
tej grupy w Polsce stałe jednak rośnie. W 1950 r. było .ich ogółem 180 000, a w dziesięć lat później 213 000 23. W 1962 ^r.- grupa starców powyżej 80 lat stanowiła 2°/o ludności Francji, Już w poprzednim spisie powszechnym z 1954 r. ujawniono istnienie 46 445 osób w wieku -powyżej 90 lał24, natomiast w ostatnim spisie w 1968 r. ujawniono ich dwukrotnie więcej 25 Gdyby przyjąć koncepcję zabezpieczenia w ramach rodziny, opieka nad tą grupą przypadałaby często w udziale dzieciom, które już same zakończyły aktywność zawodową i utrzymują się ze skromniejszych środków finansowych.
• Można szukać próby rozwiązania trudnej sytuacji tej grupy w odwoływaniu się do poczucia solidarności między pokoleniami. Aczkolwiek jest to intencja ze wszech miar słuszna, to jednak należy ją rozpatrywać w kontekście całej złożonej problematyki rooMny. Zjawisko starzenia się ludności i wynikające stąd konsekwencje obciążeń na rzecz ludzi starych dotyczą wprawdzie społeczeństwa globalnego, ale nie jaBegoś społeczeństwa abstrakcyjnego, tylko tego, które składa się z konkretnych rodzin. Otóż przedłużenie życia ludzkiego powoduje poważne przeobrażenie struktur rodzinnych. W końcu XVIII w. statystyczne dziecko traciło pierwszego ż rodziców w wieku 19.lat, dziś traci w wieku lat 40, wkrótce będzie tracić w wieku 50 czy 60 lat. W poprzednich generacjach było stosunkowo niewielu przedstawicieli najstarszego pokolenia, pozostających na utrzymaniu dzieci, natomiast dzieci było z reguły w rodzinie bardzo dużo. Obecnie sytuacja zmieniła się diametralnie: w rodzinach przybywa dziadków i pradziadków, natomiast maleje liczba dzieci. Trudno więc zasady utrzymania starych rodziców, odipowiadające patriarchaiŁnym strukturom życia rodzinnego, stosować w pełnej rozciągłości do sytuacji aktualnej.
«• B. R o s set: Polska roku 1885, s. 173.
M P. Paillat: Le vieilUssemęnt dans la perspective demo-
graphiąue franęaise, w: Vieillesse et vieillissement. „Esprit",
Faris 1903, s. 735. . . _.
* Annuaire Sta.tistiq.ve de la France, Paris_:19«8, s. 312.
Problem nie kończy się 'dziś na rodzinie. Trzeba go
widzieć jako zmianę proporcji między grupą produk
cyjną i nieprodukcyjną w ramach społeczeństwa-global
nego. Zmiaaia tych proporcji pociąga za sobą wzrost
obciążeń ludności produkcyjnej na rzecz nieproduk-.
cyjnejj '...'.••. >
Nie wystarczy twierdzenie, że każdy człowiek ma prawo do materialnego zabezpieczenia egzystencji. Trzeba bowiem uświadomić sobie tę prawdę, że utrzymanie ludności nieprodukcyjnej (w tym zarówno dzieci, jak i starców) nie jest sprawą abstrakcyjnie pojętego organu władzy i zarządzania, ale stanowi obciążenie ludności produkcyjnej. Gdy rośnie odsetek grupy nieprodukcyjnej, rosną również obciążenia ludności produkcyjnej, która ma obowiązek świadczyć na jej rzecz.
Struktura ludności Polski według trzech podstawowych kategorii tfvieku ulega przeobrażeniom,;*; Wystarczy porównać dane demograficzne z lat 1960 i 1968, zestawione w tablicy 4.
Tablica 4. Struktura ludności Polski w wieku produkcyjnym i nieprodukcyjnym* (w %)
_ . Wiek
przedprodukcyjny |
produkcyjny |
poprodukcyjny |
|
i 960 1968 |
35,0 34,0 |
58,0 55,0 |
7,0 11,0 |
2 r ,ó d l o : Roczniki Statystyczny 1989, s. 48,
a Za granice, wielsu produkcyjnego przyjęto dla kobiet ukończenie 60, dla mężczyzn — 65 lat.
^Coraz mniejsza proporcjonalnie grupa pracujących utrzymać powinna vćoraz większą grupę niepracujących.; IW Polsce w 1968 r. na 100 osób w wieku, produkcyjnym przypadało 81 osób w wieku nieprodukcyjnym (łącznie z dziećmi). Dla miapt [wskaźnik ten wynosił 71, a dla wsi 91^W .poszczególnych rejonach obserwujemy ogromną dysproporcję między wsią i.miastem. Rozpiętość między naj niższym wskaźnikiem (Wrocław —
I. POZYCJA LUDZI STARYCH W SPOŁECZEŃSTWIE
4. KONSEKWENCJE STARZENIA SIĘ
43
M
W
Liczba osób w wieku nieprodukcyjnym (starcy, dzieci) przypadająca w 1968 r. na 10 osób pracujących w mieście i na wsi
108) była aż
58), a największym (woj. olsztyńskie dwukrotna 26.
W Wielkiej Brytanii w początkach XX w. na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadało 10 rencistów, w 1952 r. przypadało ich 20; oblicza się, że w ciągu trwania następnego pokolenia będzie ich 30. Według rachuniku demograficznego w 1977 r. kraj ten Uczyć będzie 9 750 000 osób w wieku emerytalnym, co oznacza ponad S^krotny wzrost w stosunku dla lat 60-tych. We Francji według dotychczasowych zasad otwarcia prawa do renty grupa osób w wieku poprodukcyjnym stanowiła w 1962 r. —r- ll,7®/o ogółu populacji27. Ponieważ grupa ta wykazuje ostatnio tendencję szybkiego wzrostu, zmusza to-do podejmowania kroków mających na celu zmianę zasad polityki społecznej. Zasady te opiera się na rachunku ekonomicznym, uwzględniającym proporcje między ludnością 'zawodowo czynną i bierną 28.
Idąc dalej, można stawiać prognozy demograficzne struktury ludności. Otóż w 1961 r. Francja dysponowała zasobami ludności zawodowo czynnej wszystkich kategorii wieku w liczbie 19,7 min, podczas gdy ludność nieprodukcyjna wynosiła 4,2 min (zakładając, że barierę granicziną stanowi 65 rok życia, lecz biorąc równocześnie pod uwagę, że pewna grupa osób po przekroczeniu tego wieku nie przestaje pracować). Tym-
28 Rocznik Statystyczny 1969, s. 44.
27 P. P a i 11 a t: Le vieiUissement dans la perspective
d6mographique frangaise, w: Vieillesse et vieillissement.
„Esprit", Paris 196B, s. 735.
28 Annuaire Statistiąue de la France. 1908, s. 3(2.
czasem wg rachunku prawdopodobieństwa w 1971 r. analogiczne liczby powinny wynosić 20,4 min aktywnych oraz 4,9 min nieaktywjnych 29. Gdyby natomiast ustała wszelka aktywność zawodowa po 65 roku życia, to analogiczne liczby w 1971 r. wynosiłyby 18,6 min oraz 5,3 min, natomiast w 1976 r. — 19,8 i 6,5. Gdyby wszelka aktywność zawodowa została obowiązkowo zakazana powyżej 60 roku życia, to obraz byłby jeszcze bardziej drastyczny, wyrażając się w 1971 r. liczbami 17,4 przeciw 7,7. Doszłoby do tego, że na jednego ren-ristę przypadałoby zaledwie dwóch pracujących, którzy musieliby wziąć na siebie proporcjonalnie cały ciężar jego utrzymania.
5. SPECYFIKA PROCESU STARZENIA SIĘ LUDNOŚCI WSI
W świetle powyższych rozważań problematyka zabezpieczenia egzystencji starych ludzi m^^sJ^abiera szczególnej wagi. Zmiana struktury wieku dokonuje się ,.ttt"'W sposób bardziej gwałtowny. Do dwóch podstawowych czynników zmiany, tj. spadku urodzeń i przedłużenia granicy życia dołącza się tu jeszcze czynnik trzeci, a mianowicie procesy ruchliwości przestrzennej. Są one w dużym stopniu wynikiem industrializacji, która powoduje przepływ ludności rolniczej do innych działów gospodarki30. Wpływa to definitywnie na wzrost proporcji ludzi starych i na rozluźnienie więzi rodzinnych, co ma w konsekwencji duże znaczenie w aspekcie systemu zabezpieczenia egzystencji na wsi*' Proces starzenia się ludności !*$&• występu j e we wszystkich rozwiniętych krajach europejskich i pozaeuropejskich. ,s ,..
. Jeśli7ża (podstawę porównań między w$ią i miastem weźmiemy współczynniki starości, to okazuje się, że we wszystkich krajach europejskich na przestrzeni ćwierćwiecza inaczej kształtują się parametry dla wsi, a inaczej dla miasta. Już w 1946 r. ujawniono we Francji, że w dużych miastach! ludność powyżej 60 lat
'28 P. Paillat, op. cit., s. 736,
30 J. Malyisz: O starzeniu się ludności rolniczej, „Życie Gospodarcze" 1966 nr 40.
44 I- POZYCJA LUDZI STARYCH W SPOŁECZEŃSTWIE
stanowiła 13,4'%, a w gminach wiejskich 18,1%. W Związku Radzieckim w 1959 r. analogiczne wskaźniki wynosiły 7,8% przeciw 10,9*/o. W Polsce w 1968 r. współczynnik starości w tak typowo rolniczym woje-- wództwie jak białostockie wynosił 14%, a w najmłodszym demograficznie mieście Wrocławiu- zaledwie 8,3% s*.
^Starzenie się ludności wsi znajduje odbicie w strukturze wieku zasobów siły roboczej.]
Na terenie Włoch zarejestrowano np. 950 000 gospodarstw rolnych prowadzonych [przez ludzi w wieku powyżej 50 lat i pozbawionych młodszej siły roboczej32. Tu już właściwie nie mamy do czynienia z gospodarstwem rodzinnym, ale osobistym, w całym tego słowa znaczeniu indywidualnym. W niektórych rejonach tego kraju występuje sytuacja bardzo trudna. Podczas gdy np. w rejonie Wenecji 49,l°/o gospodarstw nie posiada zupełnie młodej siły roboczej, a cały ciężar obsługi gospodarstw spoczywa na barkach ludzi w wieku po-, deszłym, to w Ligurii gospodarstwa takie stanowią 72%, a w Kalabrii aż 73,2%. Ogółem w rolnictwie włoskim 58,5%). gospodarstw' rolnych nie posiada członków rodzin poniżej 50 lat, 30,1% nie posiada osób poniżej 60 lat, a 12,6% gospodarstw nie ma w ogóle nikogo poniżej 70 lat. Na ogólną liczbę l 943 000 gospodarstw aż 900 000 nie ina spadkobierców.
W rolnictwie kanadyjskim W 1951 r. ok. 53% właścicieli ferm przekroczyło 45 rok życia, w 1961 r. odsetek ten wynosił 58%. Natomiast w 1966 r. na ogólną liczbę 430522 gospodarstw aż 24159, czyli ponad 5,6% było prowadzonych przez osoby powyżej 70 lat, a tylko 2,1% przez osoby do lat 2533. Rzecz zrozumiała, że W tej sytuacji trudno mówić o zabezpieczeniu sukcesji, 'a prognozy dziedziczenia są pesymistyczne.
We Francji na l 899000 gospodarstw aż 635000 nie
11 E. R o s s e t: Proces starzenia się...
88-G. Barberis: Previsions dśmographiąues et restructuratipn
des exploitations familiales, w zbiorze: La familie, dans l'evo-
lution de l'agriculture, Paris 1966, s. 47 I 134. ::
- " M. Mc. Kie; La familie rurale au Cdnadd, , w zbiorze: La familie dans l'śvolution de l'agriculture... s. 87.
B. STARZENIE ' StĘ LUDNOŚCI WSI
posiada spadkobierców. Według spisu powszechnego z 1954 r. 34% mężczyzn powyżej 65 lat wykonywało jeszcze pracę zawodową. Z ogólnej liczby 959 000 pracujących w wieku .podeszłym na rolników przypadało 577 000. Wśród kobiet analogiczne dane wynosiły: ogólna liczba pracownic starszych 578 000 zatrudnio-, nych, w tym w rolnictwie •— 556 000 ».
'W Polsce wzrost liczby ludności w wieku powyżej 60 lat dotyczy i miasta, i wsi, na wsi jednak przebiega znacznie szybciej. Podczas gdy w 1955 t. ludność w wieku powyżej 60 lat stanowiła w mieście 8,0% ogółu, a na wsi 8,4%, to w 1968 r. analogiczny wskaźnik dla miasta wynosił 11,5%, a dla wsi IS^/p^/co w przełożeniu na liczby bezwzględne oznacza 2 087 900 osób w wieku poprodukcyjnym mieszkających na wsi, w tym 759 800 w wieku powyżej 70 lat.
Na przełomie lat 1966/1967 Ministerstwo Rolnictwa
przeprowadziło na terenie całego kraju spis gospo
darstw ludzi w wieku powyżej 60 lat. Okazało się, że
gospodarstwa te (łącznie wprawdzie z działkami) sta
nowiły 23,3°/o ogółu, tj. 842 tyś. jednostek. Jeśli nato
miast chodzi o gospodarstwa rolne po wyłączeniu dzia
łek do 2 ha, odsetek ten wynosił 26,1%, co oznacza
w porównaniu z 1950 r. wzrost tej igrupy o 8,6%. Naj
większe nasilenie procesu starzenia się producentów
rolnych wystąpiło w województwie warszawskim, rze
szowskim, łódzkim, krakowskim, kieleckim, białostoc
kim i opolskim. Jeśli wszystkich użytkowników gospor
darstw w wieku powyżej 60 lat tprzyjąć za 100, to 30%
z tej .grupy przypada na ludność w wieku '70—7;9 lat,
a 10% na ludność powyżej 80 lat35. ;
starzenia się, ludności wywołuje nieuchronnie skutki, które mogą występować równolegle, bądź; też mogą się wzajemnie eliminować. Po pierwsze, 10-śnie udział ludności w wieku poproduikcyjnym wśród czynnych zawodowo. Po drugie, zwiększa się stopień obciążenia pozostałej części społeczeństwa obowiązkiem
34 J. Daric: Le probleme des vieillards en France, w zbiorze: -Les problemes de le vieillesse. Bruxelles 1&56, tom II s. 42.
85 A. Szemberg: Stary człowiek i gospodarstwo. „Życie gospodarcze" 1967 nr 17.
I. POZYCJA LUDZI STARYCH W SPOŁECZEŃSTWIE
S. STARZENIE SIĘ LUDNOŚCI WSI
utrzymania ludności nieprodukcyj.nej.JOba te -.skutki inaczej kształtują się na wsi, a inaczej "w mieście.
Jeśli chodzi o pierwszy z nich, to jest on bez wątpienia wypadkową wielu czynników, zarówno natury ekonomicznej, jak i społecznej. Fakt, że w krajach rolniczych większy jest odsetek starców czynnych jeszcze zawodowo, świadczy o wpływie 'struktury ekonomicznej kraju na rozmiary aktywizacji zawodowej ludności w wieku poprodukcyjnym. "1
Obserwujemy w Polsce*^tały spadek odsetka ludności utrzymującej się z rolnictwa. W 1950 r. stanowiła ona 47,1% ogółu zatrudnionych, a w 1968 r. — już tylko 32,7%. Spadkowi iteimi :towarzy|szy równoczesny wzrost odsetka osób w wieku powyżej '60 lat wśród ogółu czynnych zawodowo w rolnictwie. W 1950 r. stanowili oni 11,0%, a w 1960 r. — 16,5%.
Podczas gdy wśród utrzymujących się z rolnictwa w 1960 r. ludność powyżej 60 lat stanowiła 12,0% ogółu, to wśród utrzymujących się z pracy pozarolni-czej stanowiła tylko 3,6%. Gdyby natomiast całą grupę ludności powyżej 60 lat przyjąć za 100, to na rolnictwo przypadałoby 69,6'%, na sektory pozarolnicze 30,4°/o. Wśród czynnych zawodowo różnice wskaźników są jeszcze większe. Wśród ogółu zatrudnionych po ukończeniu 60 lat na rolnictwo przypada 77,8'%, a na sektory pozarolnicze 22,2%. Jeśli za próg starości przyjmiemy zgodnie z klasyfikacją międzynarodową 65 rok życia, to okaże się, że mężczyźni czynni zawodowo w rolnictwie w 1960 r. stanowili 44,5% ogółu mężczyzn w tym wieku, a mężczyźni czynni zawodowo w innych sektorach — 11%. Dla kobiet wskaźniki te wynosiły 32:% w zawodach rolniczych i 4,9% poza rolnictwem. Różnica jest więc ogromna. Obserwujemy także dynamiczny wzrost czynnych zaiwodowo w rolnictwie w wieku ponjodukicyjinyni (tablica 5).
fZjawisko aktywności zawodowej ludności 'rolniczej w wieku poprodukcyjnym ujawnia wielkiej wagi problem ekonomiczny i problem sanitarny. Z ekonomicznego punktu (Widzenia prowadzenie gospodarstw przez ludzi w podeszłym wieku ocenia się jako klęskę dla gospodarstwa i dla nowych gospodarzy, którzy przej-
fiihlica 5. Czynni zawodowo w rolnictwie w wieku poprodukcyjnym (w % ogółu czynnych zawodowo)
l .ata
Mężczyźni
Kobiety
10,0 14,4
1960
15,2 21,4
? r u d l o : K. Romaniuk: Obraz demograficzny ludzi starych w pol-.'.<•<;. Referat wygłoszony na konferencji IGS, Warszawa 1970 (ma-•-/ynopis W SGPiS).
,mują ziemię zbyt późno. Równocześnie jednak fakt ten Jest klęską dla dawnych właścicieli, którzy prowadzą Kuspodarstwo do bardzo późnej starości mimo braku sil i złego stanu zdrowia. •
6. SOLIDARNOŚĆ POKOLEŃ POZA RODZINĄ
Proces starzenia się ludności w ogóle, a ludności wsi
w szczególności, ma oprócz aspektu ekonomicznego
l zdrowotnego znacznie szersze implikacje społeczne.
Można by nawet zaryzykować twierdzenie, że stanowi
on jedną z głównych przesłanek kształtujących posta
wy środowiska wobec ludzi starych. Prowadzi bowiem
do bardzo poważnych skutków natury ekonomicznej
i społecznej, a nawet psychologicznej. Gdyby przepro
wadzić wśród pokolenia w wieku średnim ankietę, gdy
by postawić ich przed wyborem poprawy warunków
/y da swych dzieci czy rodziców, bez wątpienia można
zaryzykować hipotezę, że wybraliby poprawę warun
ków życia dzieci. A poza tym należałoby uwzględnić
jeszcze inne czynniki, takie jak iwzrost potrzeb, wy
magań, aspiracji. ,
Te same społeczeństwa, 'hojne w wydatkach na młodzież, są skajpe wobec starców, dając im w najzanioż-niejszych krajach ok. 20*70 średniego dochodu przypadającego'na głowę mieszkańca. Gdy weźmie się pod uwagę' całokształt obciążeń w postaci renty, pomocy domowej, personelu szpitalnego, domów rencistów, pracy administracyjnej, problem nabiera wprawdzie nieco Innego znaczenia. Mimo to warto jednak nawet ten
globakiy i poszerzony budżet zestawić z wydatkami na motoryzację, alkohol czy zbrojenia3e.
Zjawisko starzenia się ludności stanowi problem tym poważniejszy, że społeczeństwa współczesne nastawione na osiągnięcia materialne w klimacie współzawodnictwa ideologicznego, technologicznego, ekonomicznego, politycznego spychają na margines słabych zarówno w sensie jednostek, jak też grup czy, narodów.
Trzeba więc rozpatrzyć zagadnienie egzystencji ludzi starych w zależności i związku z innymi kategoriami społecznymi. Gdyby bowiem następowało przedłużenie życia ludzkiego bez istotnych zmian w innych dziedzinach, byłoby to tylko powodem nowych cierpień, a nie szczęścia. Nauka przedłuża życie ludzkie, co specjaliści określili terminem „nadziei życia". Termie ten jednak ma różne znaczenie w odniesieniu do różnych grup ludności. W krajach Trzeciego Świata zdobycze medycyny, niezharmonizowane z ogólnym postępem rolnictwa i gospodarki, pozwalają wprawdzie człowiekowi przeżyć, ale nie dają mu środków do życia. Dlatego też renciści uważani są często za „proletariat nowoczesnego świata" lub stanowią w domu Trzeci Świat. Zepchnięci na margines jako bezużyteczni, doświadczają niespra-• wiedliwości, ponieważ to właśnie dzięki ich pracy wczorajszej można dziś korzystać z aktualnego poziomu życia. „Generacje, które są dziś w pełni sił, jakże często zapominają, że ludzie starzy, którym potrzebna jest ich pomoc, to ich wczorajsi żywiciele, to ich wychowawcy i nauczyciele" 37.
Trudno jest starzeć się w społeczeństwie podlegającym ciągłym zmianom. W społeczeństwie Ustabilizowanym ludzie starzy mieli swoje miejsce. W poprzednich epokach następstwo etapów życia człowieka miało charakter ciągły. W społeczeństwach biednych i prymitywnych, gdzie umierało się młodo, istniała nie tyle konieczność, co po prostu możliwość solidarności po-
86 A. .G r o is, H. B o u r, G. G e r e r o n, M. A u xn o n t: Vieillesse et longevite dans la socićte de demain. Paris 1968, s. 64.
"E. B o s s e t: Proces starzenia się ludności ... s. 35.
6. SOLIDARNOŚĆ POKOLEŃ POZA RODZINĄ 49
/
koleń w ramach zespołu rodzinnego i zbiorowości wiejskiej. Tymczasem w społeczeństwie zamożnym, gd.zie żyje się długo, solidarność przybiera zasięg ogólnokrajowy, a naiwet międzynarodowy.
I tutaj nasuwa się pytanie, czy społeczeństwa konsumpcyjne ibędą w stanie wzmóc do maksimum osiągnięcia ekonomiczne, by płacić coraz wyższą cenę za minimum solidarności wobec tych, kitórych mechanizm owych osiągnięć ekonomicznych usuwa z działalności. Trzeba również zastalnowić się, czy owe społeczeństwa przyszłości, żyjące w dostatku, będą maksymalizować najlepsze wykorzystanie wszystkich sił ludzkich, adaptując je dzięki wychowaniu i stałemu kształceniu do nowych sytuacji demograficznych i kulturalnych. I wreszcie, czy społeczeństwa te potrafią pogodzić sprzeczność między postępem technologicznym, teoretycznie bez 'granic, a zrodzoną tw jego klimacie nową skalą potrzeb.
Problemy starości należy rozpatrywać w ogólnych ramach ewolucji społeczeństw i całokształtu zagadnień populacyjmych. Nie wystarczy jednak sprowadzać ich do rozwiązań czysto ekonomicznych w kategoriach za.~ trudnienia, konsumpcji i podziału dóbr. W grę wchodzi bowiem także kwestia etyki. Jednym z podstawowych celów cywilizacji powinno być utrzymanie w zdrowiu i w działainiu wszystkich jednostek ludzkich oraz uznanie całkowitej solidarności wobec tych, którym jest najgorzej. Przedłużenie trwania życia, wynikające z postępu techiniczemgo, przekształca problem biologiczny w problem cywilizacyjny, który nie może znaleźć rozwiązania w ramach tradycyjnych systemów myślenia./
Gdy mówimy o zagadnieniach socjo-demograficz-nych, wyłania się kwestia, jak pogodzić prymat wzrostu gospodarczego i rozwoju z pojęciem solidarności i pomocy, w jaki sposób w rachunek ekonomiczny wkalkulować „koszt człowieka" w ciągu całej jego egzystencji. Ten koszt nierozłącznie jest związany z ceną człowieka i ceną życia, która to cena w niewielkim tylko stopniu może być wyrażona w cyfrach, a nawet w jednostkach wymiernych.'^Problem starości ma fwięc-również szerokie implikacje filozoficzne^ obejmujące
4 — Problemy ludzi starach
50
L POZYCJA LUDZI STARYCH W SPOŁECZE&STWIE
zarówno pojęcie człowieka, jak i pojęcie samego życia, pojecie czasu.,
{ Nowy puriKt widzenia przeciwstawia się postawom sentymentalizmu, których wyrazem byłaby litość nad biednymi staruszkami wyrzuconymi na margines, pozbawionymi środków do żyicia i chorymi. Chodzi o to, by każdą jednostkę ludzką niezależnie od jej wieku traktować jako zwykłą normalną istotę w określonej fazie życia, posiadającej rację bytu i sens. Poprzez tę postaiwę szacunku dla człowieka można dopiero podjąć definicję uprawnień ludzi starych i ich miejsca w społeczeństwie w aspekcie prawnym i moralnym. Dopiero takie podejście pozwala właściwie oceniać stosunki między pokoleniami i rozumieć głęboki sens wzajemnych świadczeń poszczególnych generacji.
IŁ Konflikty pokoleń na wsi polskiej
Ludzie starzy — to pomost rzucony między dawne, a nowe czasy — to pomost łączący kulturę, naukę, tradycje dawnych lat. .
Aleksander Dawidowiez1
1. PODŁO2E HISTORYCZNE STOSUNKÓW RODZINNYCH
Pojęcie pokolenia zwykło się uważać za pewną jedność zawartą w określonych granicach wieku. Równocześnie jednak bierze się pod uwagę jaiko wyznaczniki pewne daty czy fakty historyczne, które stanowią .element łączności. Mówi się np. o pokoleniu ©póki romantyzmu, dwudziestolecia międzywojennego, czy drugiej wojny światowej, włączając'w ten termin znacznie szerszą grupę wieku. Generacja występuje wiać nie tylko jako kategoria demograficzna, ale też jako kategoria psychologiczna i socjologiczna.
Następstwo pokoleń, stanowiące biologiczną ciągłość, charakteryzuje się istnieniem napięć i starć, nieuchronnych w każdej epoce. Te napięcia określane przez psychologów jako kryzys wieku dojrzewania są nie tyle buntem przeciw zastanym formom rzeczywistości społecznej, co afirmacją własnego „ja". „Zgodnie z teorią psychoanalizy jednostka zyskuje faktyczną autonomicz-ność dopiero po śmierci ojca, a dziecko, które czuje, że staje się dorosłym mężczyzną, dąży do tej autonomicz-ności pragnąc go zabić, jeśli nie fizycznie, to przynaj-,
1 A. Dawidowicz: Gdy się czlowiek robi starszy. Warszawa 1960, s. 162.
52
II. KONFLIKTY POKOLElS NA WSI POLSKIEJ
1. PODŁOŻE HISTORYCZNE
53
mniej jako przedstawiciela siły opiekuńczej hamującej jego wolność" 2.
Napięcia i starcia między pokoleniami są równocześnie w swej istocie przejawem życia, jedną z najskuteczniejszych dźwigni postępu.
Gdyby podjąć próbę określenia roli konfliktów przez ocenę niektórych koncepcji filozoficznych, należałoby wyodrębnić wiele kontrowersyjnych stanowisk. Podczas gdy np. Oomte uważał antagonizmy za przejaw patologii, Spencer widział w nich po prostu zaprzeczenie postępu. Ponieważ wszystkie zjawiska bytu pojmował mechanistycznie w kategoriach ruchu, polegającego na (pogłębieniu zwartości, porządku, -równowagi, wszystko to, co mogłoby zakłócić ową harmonię, musiałoby powodować cofanie się. Każdy ruch, będący synonimem ewolucji — zgodnie z jego teorią — mógł mieć tylko jeden kierunek: największego przyciągania lub najmniejszego oporu.
Wydaje się jednak, że apologeci koncepcji przypisujących antagonizmom rolę stymulatora przemian znajdowali wśród filozofów więcej zwolenników. Jeden nurt wł dziejach myśli ludzkiej to dopatrywanie się w konfliktach siły motorycznej postępu. Takie stanowisko prezentolwał już Henaklit głosząc, że „wojna jest ojcem wszechrzeczy", a dopiero z połączenia rozbieżnych czynników może powstać najpiękniejsza harmonia. Pewnego pokrewieństwa idei można się też doszukiwać w teoriach darwinistów społecznych, którzy — jak Ludwik Gumplowicz czy Ratzenhofer — przypisywali antagonizmom jako faktom z natury biologicznym decydujący wpływ na przebieg procesów społecznych.
Drugi nurt, 'bardziej umiarkowany, nie podnosił konfliktu do rangi impulsu, stwierdzał jednak nieuchronność napięć i wojen, towarzyszących wszelkiemu novum. Znalazłby się w tym 'szeregu i Hobbes ze swym relatywizmem etycznym, określającym stan naturalny człowieka jako walkę wszystkich przeciw (wszystkim. Znalazłyby się i prawa dialektyczne logiki Hegla . o trójrytmicznym rozwoju świata przez tezę, antytezę
2 Les conflits de generations. Paris 1963, s, 11.
i syntezę, a także pewne elementy teoretyczne psychoanalizy, zmierzającej m. in. do określenia, w jakiej mierze napięcia tkwiące w osobowości mogą być genetycznie związane z narastaniem konfliktów społecznych.
Nie identyfikując się z którąkolwiek teorią, podzielić należałoby jednak pogląd, że przy urodzeniu się nowej rzeczywistości nieuniknione są konflikty. Co więcej, są one immanentną cechą przejawiania się osobowości, a zarazem odzwierciedileniem panujących stosunków
społecznych.
„Konflikt jest procesem społecznym, fw którym jednostka lub grupa dąży do osiągnięcia własnych celów (zaspokojenia potrzeb, realizacji interesów), przez wyeliminowanie, zniszczenie lub podporządkowanie sobie innej jednostki lub grupy dążącej do celów podobnych lub identycznych... Konflikty mogą występować [wszędzie tam, gdzie istnieją rozbieżne interesy, cele, rozbieżne definicje systemów wartości, wykluczające się wzory działania i kryteria ocen. Znamy więc konflikty klasojwe, ekonomiczne, polityczne, ireligijne, moralne itd." 8 Sprzeczność interesów grupowych, zarówno w ramach rodziny, w starciu jednostki silnej z zespołem słaibych, w relacji władza i obywatel, w pozycji jednostki osaczonej przez totalną opinię środowiska, inny znajdzie wyraz i inną ocenę w zależności od jednej tylko zmiennej decyzyjnej, choćby od tego, kto stworzył obowiązującą w danej grupie normę prawną. „Łatwo jest cesarzom wydawać prawo, jako, że mają po temu władzę, ale niełatwo wydawać prafwa użyteczne, bo do tego potrzebny jest rozum", pisał Libianos w IV w. p.n.e.4
'^f-Tie wytrzymały konfrontacji z rzeczywistością teorie oparte na przekonaniu o powszechnej życzliwości ludzi, od platońskiej utopii szczęśliwego państwa począwszy,
8 J. S z c ze p a niski: Elementarne pojęcia socjologii. Warszawa 1965, s. 236 i 237.
4 Cyt. za A. P o d g 6 r e c 'k i : Socjologia prawa. Warsza-
wa 1962, b. 7.
94
II. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
1. PODŁOŻE HISTORYCZNE
55
na koncepcjach perfekcjonistyki moralnej kończąc6. Formuła „urzeczywistnienia wolności" jako definicja celu prawodawstwa musiała być zastąpiona przez formułę „ochrony interesów" wyrażoną przez Iberinga. I ona jednak „ustępuje stopniowo miejsca... idei wychowania ludzkości"6. Wychowanie to nie może pominąć zagadnienia konfliktów między interesami jednostek i dobrem ogółu, między potrzebami małej grupy i wielkiej zbiorowości, między porządkiem a słusznością 7.
Byłoby nieuzasadnionym optymizmem twierdzenie, że zmiana (systemu stratyfikacyjlnego i układów ekonomicznych eliminuje antagonizmy międzyludzkie. Zmienia się płaszczyzna rozgrywek i przedmiot sporu, będącego wypadkową wielorakich procesów socjoeko-nomicznych i socjopsychologicznych. W osobowości jednostki istnieją jednak w dalszym ciągu napięcia, które stanowią zalążek konfliktów społecznych o różnym zasięgu.
Zmiany w poziomie i sposobie życia przeksztakają się w zmiany Etylu życia i obyczajowości. Następuje dość gwałtowne zrywanie z tradycyjną hierarchią wartości, co (szczególnie ostro rysuje isię w środowisku wiejskim. Młody rolnik nie traktuje już życia na iwzór i podobieństwo swojego ojca, nie uważa swego zawodu za stan, chce również korzystać z życia i dzięki nowym zdobyczom techniki wyzwolić się z nadmiaru obowiązków przyjmowanych w pokorze choć z goryczą przez ojca. Młody uważa ten nadmiar obowiązków za niewolę, pragnie Wyższych dochodów, by zapewnić sobie wygodę, komfort, czas wolny, wycieczki i to powoduje napięcia między przedstawicielami dwóch generacji: rodziców i dzieci.
- Higiena współżycia społecznego w rodzinie i w środowisku ma charakter relatywny, stanowiąc ifcwór da~
.„ 5 M. Ossowska: Podstawy nauki o moralności. Warszawa i957, s. 329, 335.
•L. Petrażycki: Wstęp do nauki prawa i moralności, Warszawa 1959, s. 19.
7 Z. Ziembiński: Normy moralne a normy prawne. Poznań 1963, s. 185.
nej epoki i danego, kręgu kulturowego, co określa hierarchię wyboru z „Katalogu dóbr pierwiszych". W poprzednich generacjach walor „dobra pierwszego" miała ziemia. I właśnie ziemia stanowiła podstawowe źródło konfliktów społecznych na wsi polskiej. „Ziemia była wszystkim: bogactwem, mądrością, szczęściem, do tego było całe dążenie, przez kłótnie i sądy" 8.
Stosunek do ziemi zdeterminowany strukturą eko- . nomiczną wsi był wypadkową działania czynników polaryzujących na zasadzie własności i szerokiego kontekstu świadomościowego, który Krzywicki zdefiniował jako „podłoże historyczne". Stanowiąc element jego teorii „(wędrówki idei", podłoże historyczne rozumiane jako odziedziczona w spadku po przeszłości nadbudowa ideologiczna zostało potraktowane paralelnie z podłożem materialnym. „Nasze zwyczaje i uprzedzenia, zasady i wierzenia, uczucia i temperament, w dalszym ciągu instytucje polityczne i prawne, poglądy moralne i estetyczne^, w końcu nasze systemy filozoficzne, wszystko to w rozwoju dziejowym tworzy jedną zwartą kategorię — podłoża historycznego" 9.
Zarówno koncepcja Ludwika Krzywickiego uznająca równorzędność roli podłoża materialnego i nadbudowy ideologicznej iw procesie kształtowania się określonych postaw, jak i teoria Leona Petrażyickiego traktującego stosunki ekonomiczne jako pochodną wobec idei prawnych, zawierają element wspólny: przyznanie roli czynników zewnętrznych w wytwarzaniu się przekonań i nastawień motywacyjnych1 ludzi wobec rzeczy, ludzi wobec spraw i ludzi wobec ludzi. Marksiści określili owe czynniki zewnętrzne jednoznacznie i jednokierunkowo, jako obiektywne konieczności w dziedzinie rzeczy i potrzeb, przyznając im walor determinanty wszelkich postaw i zachowań. Takie podejście wyjaśnia prymat konfliktów o ziemię nad innymi konfliktami na Wsi w Polsce przedwrześniowej. Przed 1939 t. Polska należała do jednego z najgęściej
8 Pamiętnik nr 5397 w zbiorze: Awans pofcolenra.. Warszawa 1964, s. 172.
e L. * K r z y w i c k i: Studia socjologiczne. Warszawa 1851,
s. 140.
5fl
II. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
1. PODŁOŻE HISTORYCZNE
87
zaludnionych rolniczo krajów świata. W 1932 r. na 100 ha użytków rolnych przypadało 75 osób, dla których rolnictwo stanowiło jedyne źródło utrzymania,- na 100 ha zienii ornej przypadało aż 105 osób. Warto wspomnieć, że analogiczny wskaźnik wynosił we Włoszech 63 osoby, w Danii — 42, w Niemczech — 3810. Zjawisko względnego przeludnienia wiązało się nierozłącznie ze strukturą agrarną, charakteryzującą się przewagą gospodarstw karłowatych. Blisko 70ffl/o ogółu stanowiły gospodarstwa do 5 ha. W tej grupie obszarowej wskaźnik zatrudnienia na 100 ha użytków był znacznie wyższy od (przeciętnego i wynosił 150 osób n, co oznaczało po prostu istnienie ukrytego bezrobocia i rezerwowej armii pracy, rekrutującej się spośród ludności wiejskiej. Rozmiary owego bezrobocia czyli liczbę tzw. ludności zbędnej szacowano na 2 imŁn 400 tyś. osób I2. Były to jednak szacunki znacznie zaniżone i nie można pomijać wyliczeń J. Poniatowskiego, fetory podaje, że liczba zbędnej ludności na wsi wynosiła aż 8 min 800 ty®. "
Przeludnienie agrarne, [towarzysząca mu dekoncentracja gospodarki rolnej, niskie wyposażenie techniczne i niska wydajność pracy, wszystko to znajdowało swe odbicie w 'dysproporcji w warunkach bytowania poszczególnych grup ludności wiejskiej. Rozwarstwienie społeczne wsi, oparte na polaryzacji majątkowej i zgodnej z nią strukturze prestiżu pogłębiało sprzeczności klasowe prowadzące do narastania elementów walki
0 ziemię wśród najbiedniejszych grup proletariatu
wiejskiego. Natomiast presja demograficzna, wyrzuca
jąca na margines ludność uznaną za zbędną, a nie
mogącą znaleźć pracy i w innych pozarolniczych dzia
łach produkcji, powodowała nieustanny głód ziemi jako
"J, Loth i Z, Petrażycka: Geografia gospodarcza. Polski. Warszawa 1960, s. 231.
11 B. Strużek; Gospodarstwo duże i małe w historii
1 świecie w zbiorze: Wieś—Gospodarstwo—Młodzież, Warsza
wa 1963, s. 81.
18 Bezrobocie wśród chłopów. Warszawa 1-8S39. 11 J. Poniatowa k i; Przeludnienie wsi i rolnictwa. Warszawa 1936.
jedynego źródła egzystencji, wzrost jej ceny rynkowej i objawianie się coraz ostrzejszych starć ma ,tle jej posiadania wewnątrz szerszej społeczności lokalnej.
Naświetlenie przebiegu i tła konfliktów o ziemię w Polsce przedwrześniowej znajdujemy w dość bogatej literaturze pamiętnikarskiej tamtego okresu. Na szczególną uwagę zasługują wydane przez Państwowy Instytut Kultury Wsi pamiętniki Młode pokolenie chłopów, opublikowane przez Instytut Socjologii Wsi dwa tomy życiorysów, pamiętnik chłopa z [powiatu, tarnobrzeskiego J. Słoniki, autobiografie J. Hupki i S. Thu-gutta 14. Wydano również, zwłaszcza po wojnie, parę pozycji źródłowych, ukazujących działalność organizacji politycznych na wsi w walce o wyzwolenie społeczne 15. Walka chłopów o przejęcie ziemi obszarniczej nie była jedyną płaszczyzną podziału i jedynym źródłem konfliktów. Dramatyczne losy pokoleń chłopskich zabiegających rozpaczliwie o rozszerzenie, bądź przynajmniej utrzymanie swego stanu posiadania — to właśnie jakże często niekończące się porachunki sąsiedzkie i rodzinne o iprzyoraną miedzę, o podział ojcowskiego zagona, o [tytuł własności, o spłatę z ojcowizny, o miskę strawy za przepisaną schedę, o prawo do miłości za morgę gruntu w posagu, to jakże często sprzeczki i pogróżki, przekleństwa i (bójki, których epilog rozgrywał się nierzadko na sali sadowej, a nawet i na cmentarzu. Literacki obraz udręki człowieka skazanego na .niewolę pożądania ziemi, dla której zdecydował się zabić, stworzył m. in. J. Kawalec w książce Ziemi przypisany ™.
14 Młode pokolenie chłopów, Warszawa 19i38, 1939; Wiejscy działacze społeczni. Warszawa 1937, 1938; J. Słomka: Pa-miętnik włościanina, Kraków 19129; J. H lip k a: Z czasów wielkiej wojny. Pamiętnik niekombatanta. Lwów 1937; S. T h u-gutt: Wybór pism i autobiografia. Warszawa 1939.
16 D. G a ł a j: Chłopski ruch polityczny w Polsce, Warszawa 19i69; Di Gałaj: Powstanie Związku Młodzieży Wiejskiej RP „Wici". 'Warszawa 1959; W. K u s z y k: Wrzenie rewolucyjne na wsi polskiej w latach 1918—1919. Warszawa 1957; T. KuźmiAiski: Wieś w walce o Polskę Ludową, 1918— J920. Warszawa 1960; W. Stankiewicz: Konflikty społeczne na wsi polskiej 1918—1920. Warszawa 1963.
18 J. Kawąlec: Ziemi przypisany. Warszawa """*"
(# H. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
Nowa struktura własności nie wyeliminowała sporów o ziemię. Trzeba bowiem zaznaczyć, że w wielu rejonach Polski struktura agrarna jest w dalszym ciągu niekorzystna, co wiąże się w pewnym stopniu
10,24min
@f 1,6 ha
Relacja niektórych czynników produkcji we Francji i w Polsce: powierzchnia użytków rolnych (a), ludność zatrudniona w rolnictwie (b) oraz obszar ziemi przypadający na l zatrudnionego w rolnictwie (c)
z przeludnieniem. Dokumenty sądowe i rejestry milicyjne świadczą niezbicie o istnieniu antagonizmów i rozgrywek rodzinnoisąsiedzkieh na tle posiadania majątku. Jeden ze współczesnych reporterów J. Grabowicz powiada: „Nigdy jeszcze rzeczywistość polskiej prowincji nie. zmieniała się tak gwałtownie, w takim tempie i nigdy dotąd nie dostarczała tylu zaskakujących, dramatycznych spięć, tylu sytuacji konfliktowych, co obecnie" l7. Te słowa są potwierdzeniem tezy o nieuchronności konfliktów /towarzyszących wszelkim przeobrażeniom społecznym, a równocześnie sygnalizują pojawianie się nowych elementów owych sprzeczności, Chłop, który w 'dzień nawołuje do organizowania spółdzielni produkcyjnej, a w nocy zakopuje kołki, aby nie dopuścić jednak do zatarcia śladów po swym prywatnym posiadaniu, jest niemalże symboliczną egzem-
17 J. Grabowicz:. Złota trumna. Warszawa 1962, s. 5.
1. PODŁOŻE HISTORYCZNE
plifikacją owego ścierania się tradycji i współczesności 1s. Podobnego przykładu dostarczają zbuntowani muzykanci z powiatu Przysucha, którzy nie chcą grać w kościelnej orkiestrze iw zamian za użytkowanie ziemi przepisanej przed stu laty na ten cel przez panią hrabinę, ponieważ reforma rolna otworzyła przed nimi możliwości otrzymania ziemi bez tego rodzaju ekwiwalentnych świadczeń 19.
W ukształtowanej zmianą ustroju nowej strukturze społecznej tradycyjne spory rodzinne o ziemię przybrały inną postać. Nie znikła jednak podstawowa przesłanka konfliktów majątkowych na wsi wyrastająca na tle stosunku do ziemi, która przestała wprawdzie w skali masowej występować jako instrument wyzysku i determinanta struktury prestiżu, ale będąc głównym środkiem produkcji nie przestała w gospodarstwach indywidualnych stanowić zasadniczego źródła egzystencji i dyktować norm sposobu życia, pragnień i postaw. Rozstrzygnięcie wieloletnich porachunków o działkę gruntu zabójstwem brata jest wprawdzie bez wątpienia przejawem namiętnej chciwości, ale równocześnie wydobywa na powierzchnię splot faktów od ludzi niezależnych i typowy dla drobnotowarowej gospodarki chłopskiej dramat podporządkowania człowieka niewoli twardej ekonomicznej konieczności, niewoli jedynego warunku egzystencji. „Potrzebna mi była ziemia, bez ziemi nie mogłem żyć... i dlatego musiałem go zabić" ».
Zasadnicze przesunięcia w hierarchii wartości, a tym samym zmianę stosunku do ziemi, powoduje industrializacja. Stopień 'uprzemysłowienia kraju określa sytuację społeczną mieszkańców wsi. Likwidując przeludnienie agrarne, dając warunki egzystencji poza rolnictwem, stwarza obiektywne przesłanki eliminowania napięć na tle majątkowym. Należałoby zadać pytanie, czy bodźce płynące z rozwijającego się przemysłu są dostatecznie silne, by neutralizować ukształtowane na
18 J. G r a bo w i 'c z: 18 J. Grabowi.cz, Warszawa 1964. . 2° Op. cii., s. 130.
Miedza, w zbiorze; Złota trumna, 8.93. B. Tryfan: Poletko Matki Boskiej.
60 II. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
podłożu historycznym postawy wobec wła-sności rolnej. Odpowiedź na nie była przedmiotem jednego z fragmentów naszego badania, które miało określić m. in. charakter konfliktów w relacji rodzice — dzieci w procesie industrializacji rejonu, .skoro przyjęliśmy, że „proces przemian ku stosunkom industrialnym dokonuje się [w ciągłych konfliktach między tradycyjnymi i nowoczesnymi normami życia" 21. Z szerokiego kontekstu zjawisk występujących w płaszczyźnie (rodzice — dzieci wybieramy tylko te, których tłem jest własność rolna. Biorąc za punkt wyjścia zatrudnienie pozarolnicze, likwidację rezerwowej armii pracy, migrację stałą i wahadłową, dostęp do oświaty i zdobywanie kwalifikacji zawodowych, wyższy standard ekonomiczny, wyższy dochód per capita, można by sformułować generalną hipotezę o charakterze wielce ambiwalentnym. Z jednej strony, ziemia przestaje być wyłącznym środkiem zapewnienia egzystencji i sposobem życia, powinny zatem słabnąć spory na tle ijej posiadania. Równocześnie jednak industrializacja powoduje w środowisku wiejskim tak silną presję nowych wzorów zawodowych i rodzinnych, że „płaszczyzną odniesienia powinny być nasilone konflikty w sferze podstawowych wartości społecznych środowiska chłopsko-rolniczego: ziemi, pracy, wolnego czasu"... 22
Badanie niniejsze nią na celu .określić stosunek do ziemi przez pryzmat procesów majątkowych, zanalizować ich społeczne przesłanki, a także scharakteryzować funkcjonowanie wybranych norm prawnych w sferze rolniczej eksploatacji. Interesuje nas tu oczywiście nie aspefet prawny, i nawet nie aspekt moralny rozstrzygania na korzyść słuszności .bądź sprawiedliwości. Przedmiotem analizy jest aspekt socjologiczny, próba oceny interesów społecznych i jednostkowych w sprzecznym nieraz układzie sił. Dla produkcji i dla producenta znaczenie mają nie tylko określone normy administracyjne i stosunki własności, ale i stopień akcepta-
« D. Gal a j: Zakład przemysłowy jako czynnik przeobrażenia rejonu. „Kultura i Społeczeństwo" 1965 nr 4.
** E. Jagieł! o-Ł ysi o w a: Zawód rolnika w świadomości spolecznej dwóch pokoleń wsi, Warszawa 1969, s. 9.
61
1. PODŁOŻE HISTORYCZNE
cji owych norm. Nie chodzi przy tym o dążność do łagodzenia sprzeczności, ale o .wykrycie punktów newralgicznych, a tym samym pewnej kategorii niedo-magań społecznych współczesnej
,2. PROCESY SĄDOWE O ZIEMIĘ
W powiecie płockim w latach 1959 — 1968 rozpatrywano ogółąm 5435 spraw cywilnych dotyczących sporów o ziemię. Stanowi to 23,7% ogółu spraw cywilnych z tego okresu. Krzywa ilustrująca dynamikę zmian obrazuje .nieustanną fluktuację wzwyż i w dół, a dopiero przy pełnym bilansie w dwóch kolejnych pięcioleciach ujawnia się pewien spadek ;wskaźnika. Te same prawidłowości potwierdzają się przy odniesieniu liczby procesów do liczby ludności wiejskiej i do liczby gospodarstw. W jednym i w drugim przypadku obserwujemy nieznaczną tendencję spadkową wskaźnika spraw uznanych za typowe z punktu widzenia konfliktów ina podłożu majątkowym (tablica 6). Odchylenia dodatnie od linii rozwojowej, a 'tym samym zakłócenia równowagi występują w 1965 r. i w 1968 r., kiedy to wskaźniki procesów o ziemię na 10 tyś. mieszkańców i na 10 -tyś. gospodarstw indywidualnych są znacznie wyżlsze niż w latach poprzednich.
Tablica 6, Procesy o ziemię w pow. płockim
|
Okres I 1959—1963 |
Okres II 1964—1968 |
Dane |
ogólne |
|
Sprawy cywilne Sprawy o ziemię Mieszkańcy wsi Gospodarstwa rolne |
11 121 2811 85829 17232 |
11744 2624 90137 17531 |
Wskaźnik spraw o ziemię |
||
Na 1000 spraw cywilnych „ „ mieszkańców wsi „ „ gospodarstw rolnych |
253,2 32,8 163,4 |
223,9 29,1 149,9 |
II. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
ł. PROCESY SĄDOWE O ZIEMIĘ
Biorąc >za podstawę klasyfikacji wskaźnik wzrostu lub spadku wszystkie rozpatrywane sprawy można by podzielić na trzy grupy: 1) te, których liczba spadła w drugim pięcioleciu, 2) te, których liczba wzrasta, 3) te, których liczba utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie.
Spadła liczba spraw o przywrócenie zakłóconego posiadania o eksmisję z gospodarstwa, o zasiedzenie własności, o wydanie plonów, o czynsz dzierżawny, o zaległe podatki, o odszkodowanie za inwentarz, o drogę (tablica 7).
Zmniejszyła się głównie liczba tradycyjnych wiejskich konfliktów o przyoraną skibę ziemi, o zagrodzo-
Kategoria spraw
Przywrócenie zakłóconego ppsiadania Zasiedzenie własności Eksmisja z gospodarstwa Różne
Tabłica 7. Spadek niektórych procesów wiejskich w po w. plockim
na drogę, o bezprawne wtargnięcie na pole sąsiada. I to chyba należy uznać za przejaw pozytywnych zmian w wiejskich Społecznościach lokalnych. Istota zmiany ma jednak nie tylko charakter kwantytatywny. Tfewi ona przede wszystkim w przeobrażeniach jakościowych. Sprawy o przywrócenie zakłóconego posiadania,, o eksmisję itd., miały w latach 1959—1960 jeszcze wiele cech samowoli i gwałtu, przypominały niemal zajazdy szlacheckie, obfitowały w burdy, bijatyka i pogróżki. Analogiczne sprawy z lat 1966—1968 przebie^-gały znacznie łagodniej, dotyczyły bardziej błahych wystąpień.
„Zięć od dwunastu lat uprawiał ofiarowaną mu działkę. Ale pewnego dnia teść uznał, że tędy będzie mu wygodniej przejeżdżać i nie pytając o pozwolenie, ruszył wozem na przełaj
przez pole zięcia. Kiedy ten zwrócił mu uwagę, teściowie w odpowiedzi pobili zięcia" (Ós 264/59).
„,Od szeregu lat grunty sąsiadów oddzielała miedza. Aż, kiedyś jeden z nich zajechał parą koni na rolę i zaorał miedzę ciągnącą się na długości 14 m. Gdy drugi zwrócił się do niego 2 pytaniem, dlaczego to zrobił, odpowiedział beztrosko: „bo mi się tak podobało" (Cs 878/59).
W nagminnych wówczas aktach samowoli nie liczono się z autorytetem władzy, nie respektowano zarządzeń urzędników. Zdarzało się zresztą, że przedstawiciele miejscowej władzy sami uczestniczyli w tych zatargach, dopinguj ąc strony. Brak nawyku praworządności byt drugą cechą charakterystyczną sporów o ziemię w tamtym okresie.
Jest też i "trzecia cecha tej kategorii spraw sprzed dziesięciu lat. Możnaby ją lobreślić jako nieporozumienie w pojęciu własności prywatnej i społecznej. Jak zostało powiedziane, szerzyły się akty samowoli i naruszania prywatnej własności sąsiedzkiej, bądź rodzinnej. Charakter .tych .incydentów bytwał nawet bardzo brutalny, oparty nie 'na bazie 'sądów słusznościowych, ale na wilczych prawach silnego do władzy nad słabszymi. Wszystkie jednak przejawy gwałtu wobec prywatnych posiadaczy wynikały 'spontanicznie, w gniewie, w afekcie, w .podnieceniu, innymi słowy — nie miały swej ideologii. Tymczasem najścia na własność publiczną, albo nawet na sukcesorów własności publicznej stanowią przejaw określonej postawy racjonalnej, przynajmniej do takiej interpretacji skłaniają akta spraw z tamtego okresu,
„Powódka otrzymała od Rolniczego Zespołu Spółdzielczego działkę o powierzchni 40 arów, na której posadziła ziemniaki. Gdy nadszedł czas wykopek, pozwani siłą weszli na przedmiotową <iziałkę i wykopali ziemniaki, a następnie zmagazynowali je koło spółdzielczej obory, wychodząc z założenia, że dobro spółdzielni jest własnością ogólną i że oni jako byli członkowie mogą w takim samym .stopniu korzystać jak powódka" (CH 831/59).
„Powód 'był dzierżawcą gruntów pochodzących z rozparcelowanego majątku. W skład dzierżawy wchodziła, między innymi, łąka i park. Pozwani bezkarnie wypędzali swoje bydło do parku, uznając zasadę, że wszystkie dobra obszarnicze istały się własnością tych, którzy tu kiedyś pracowali." (Cs 441/60).
II. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
2. PROCESY SĄDOWE O ZIEMIĘ
65
Zarojw.no konsekwencje rozwiązania spółdzielni produkcyjnej, jak i różnego rodzaju zaszłości po reformie rolnej przybierały często (postać przewlekłych i zawiłych sporóiw, w których zainteresowane strony próbowały w różny .sposób manipulować tytułem własności. Reasumując ocenę tej kategorii procesów można stwierdzić, że iw obu przekrojach czasowych stanowiły one bardzo liczną grupę, aczkolwiek obserwujemy poważny spadek w latach 1966—1968. Sprawy te w dużym stopniu zmieniły swój charakter, ograniczyły się do drobniejszych incydentów. Sprawcy obecnych najść próbują przynajmniej szukać usprawiedliwienia dla swych czynów, opierając się na trafnie lub wadliwie dobranych dokumentach, podczas gdy uczestnicy postępowania sprzed dziesięciu lat a priori negatywnie odnosili się do wszelkiej dokumentacji a nawet lekceważyli postanowienia władzy. Zatargi są często konsekwencją obrotu nieformalnego, natomiast spory minione ustalały obrót nieformalny, sankcjonowały bezprawie i anarchię. Przejawiały się iw tamtych sprawach pewne elementy fałszywego czy też przekornego stosunku do własności społecznej, które to pojęcie nie występuje w procesach dzisiejszych.
Nastąpiła w tej dziedzinie pewna stabilizacja. Byłoby jednak przesadą twierdzenie, że znikły zatargi i zapanowała idylla. Przede wszystkim dają o sobie znać nieustannie konsekwencje nieformalnego „obrotu ziemią i to raczej nie w relacji rodzice—dzieci, a w rozrachunkach sąsiedzkich. Można by tu nawet zaryzykować opinię, że zlbywcy żerują na łatwowierności potencjalnych nabywców, a tym samym postępowanie ich dałoby 'się niejednokrotnie podciągnąć pod pojęcie oszustwa. „Oto powód wydzierżawił od strony trzeciej gospodarstwo na zasadzie umowy ustnej. Tymczasem pozwany, który naruszył użytkowanie owego gospodarstwa, miał je rzekomo nabyć od tejże strony trze-siej, również na zasadzie ustnej nieformalnej umowy". W fwielu procesach ziemia traktowana jest jako plac budowy, narzędzie przetargów w sporach rodzinno-są-siedzkich, a wreszcie jako swoista asekuracja,- jako zabezpieczenie na wszelki wypadek. Ta postawa objawia
się właśnie najczęściej w dzierżawach, będących zakamuflowaną formą obrotu nieformalnego. Właściciele bowiem — to zwykle nie starzy ludzie mieszkający na wsi, którzy nie mogą sami uprawiać gospodarstwa. Ci bowiem decydują się raczej na dożywocie. Właściciele to często ci, którzy migrują do miasta i nie chcą zrywać całkowicie kontaktu z ziemią. Dla nich ziemia ma być zabezpieczeniem na wypadek, gdyby w mieście się nie powiodło lub gdyby zaistniały szczególne okoliczności.
Wnioski o zasiedzenie własności, o eksmisję, a nawet o naruszenie posiadania mogą być furtką do różnego rodzaju nadużyć i próbą wykorzystania sytuacji. Dlatego sąd odnosi się do nich z dużą ostrożnością. Obserwacje powyższe prowadzą do postulatu uporządkowania stosunków własnościowych. Niektórzy prawnicy szczebla powiatowego lansują nawet tezę o konieczności sankcji karnych na tych zbywców, którzy świadomie wprowadzają w błąd kandydatów na ob-jemców, wyłudzają od nich niebagatelne sumy pieniędzy, nie maj.ąic zamiaru dotrzymać obietnicy. Fakty te mieszczą się w pojęciu krzywdy, wyrządzonej nabywcy, który przez nieformalny akt kupna nie staje się właścicielem i po prostu pada ofiarą oszustwa.
Druga kategoria spraw, to procesy o przejęcie ziemi na skarb państwa i o nabycie praw do spadku. Ich liczba wzrosła wyraźnie w drugim 5-leciu (tablica 8).
"Wzrost liczby spraw każdej z tych grup ma nieco inne przyczyny, aczkolwiek obie dające się wytłumaczyć wpływem lokalizacji zakładu przemysłowego
1964—1968
Tablica 8. Wzrost niektórych procesów wiejskich w pow, plockim
1959—1963
Kategoria spraw
Przyjęcie gospodarstwa na skarb |
|
|
państwa |
5 |
52 |
Nabycie praw do spadku |
1 554 |
1 871 |
Razem |
1559 |
1923 |
5 —Problemy ludzi starych
II. KONFLIKTY POKOLEtt NA WSI =POLSKIEJ
2. PROCESY SĄDOWE O ZIEMIĘ
67
w, -rejonie rolniczym. Dążenie do uregulowania tytułu własności poprzez nabycie praw do spadku świadczy o tym, że cena ziemi, a więc i jej społeczna wartość jest wysoka. Nie oznacza to jednak, że o ziemię tę walczą, jak w tradycyjnym układzie stosunków, pokolenia chłopskie, dla których stanowiła ona warunek sine qua non egzystencji. Bardzo duża część uczestników postępowania spadkowego — to chłopi-robotni-cy lub robotnicy i urzędnicy, ci wszyscy, którzy na skutek .migracji stałej bądź wahadłowej rozluźniają stwój związek z gospodarstwem, ale nie chcą rezygnować z prawa do partycypowania w korzyściach z niego.- W dawnej Kongresówce tytuł własności nie był zwykle regulowany na każdego spadkobiercę. Ziemię dzielono i przejmowano we władanie na .zasadzie ustnej umowy. Często więc cała nieruchomość rolna figuruje na pierwotnego właściciela, który otrzymał ją w 1864 r. na mocy dekretu o uwłaszczeniu włościan. Przez sto lat nie przywiązywano wagi do formalnych transakcji. Kiedy jednak przystąpiono do budowy kombinatu i związanego z nim zaplecza komunalnego, zaczęto wywłaszczać właścicieli i okazało się, że nie ma komu zapłacić pieniędzy. Pieniądze składano do depozytu, a spadkobiercy wyprocesować się musieli o tytuł własności. Ponieważ odszkodowanie za pierwszych 400 m2 wynosi 20 tyś. złotych, czyli 50 zł na l m2, a za każdy następny metr już tylko 3,50 zł, zgłasza się wielu kandydatów na spadkobierców.
Z kolei sprawy o przejęcie gospodarstwa na skarb państwa wiążą się z problemem industrializacji poprzez powstające w tym rejonie .niedobory w zasobach siły roboczej w rolnictwie na skutek odpływu do przemysłu, Liczba spraw o przejęcie gospodarstwa wykazuje stały proces wzrostu. Jeśli ogólną liczbę tych "procesów w ciągu ostatnich dziewięciu lat -przyjąć za 100; to na lata 1960—1962, czyli na wstępną fazę industrializacji (przypada ich 5,2°/o, na lata 1963—1965 (okres średni) — 36,2'°/o i wreszcie na lata 1966—1968 (tj. okres pełnej eksploatacji Petrochemii) aż 58,4%, Ponieważ zagadnienie gospodarstw podupadłych jest obecnie przedmiotem wielu analiz ekonomicznych, nie
zatrzymujemy się nad nim dłużej, sygnalizując jedynie obok ekonomicznego humanistyczny aspekt problemu. Straty gospodarcze wynikające z obniżenia poziomu produkcji to jedna strona zagadnienia, a sytuacja producenta, sytuacja człowieka, przeważnie starego — to druga strona.
Do trzeciej kategorii zaliczono sprawy, których liczba utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie w obu kolejnych pięcioleciach. Są to sprawy o zaległe świadczenia dożywotnie, o podział gospodarstwa,
0 zniesienie współwłasności, o rozgraniczenie, l tutaj
wprawdzie .mamy do czynienia z pewną tendencją
spadkową, jest to jednak spadek niewielki, w grani
cach 11,5% (tablica 9).
Warto zwrócić tu uwagę na pewien szczegół: podczas gdy liczba procesoiw o zniesienie współwłasności
1 o rozgraniczenie utrzymuje się mniej więcej na tym
Tablica 9. „Stabilne" procesy o ziemię
1959—1963
1964—1968
Kategoria spraw
Zaległe świadczenia dożywotnie |
46 |
40 |
Podział gospodarstwa |
81 |
74 |
Zniesienie współwłasności |
58 |
51 |
Rozgraniczenie |
15 |
12 ; .. . |
Razem |
200 |
177 |
samym poziomie we wszystkich latach, to procesy o świadczenia dożywotnie i o podział gospodarstwa wykazują spore wahanie w poszczególnych okresach, a co ciekawsze, obie te grupy reprezentowane są szczególnie licznie w r. 1968.
Reasumując te rozważania, należałoby stwierdzić, że wyraźny spadek ilościowy, tj. o połowę, obserwujemy w dziedzinie tzw. tradycyjnych konfliktów irodzinno--sąsiedzikich, wzrost występuje w dziedzinie spraw związanych bezpośrednio z procesem industrializacji rejonu, a pewna stabilność utrzymuje się w odniesieniu do spraw wymagających w dalszym ciągu inge-
5«
II. KONFLIKTY POKOLES NA WSI POLSKIEJ
2. PROCESY SĄDOWE O ZIEMIĘ
69
rencji państwa. To prawda, że w dziedzinie uregulowania dbrotu ziemią na przestrzeni ostatnich lat ukazało się sporo ustaw i zarządzeń, zmierzających do poprawy struktury agrarnej form rolniczej eksploatacji. Wystarczy wymienić ustawę z 13 VII 1957 r. o obrocie nieruchomościami rolnymi z uwzględnieniem wymogu kwalifikacji nabywcy, ustawę z 28 IV 1963 r. o ograniczeniu podziału gospodarstw, przepisy wprowadzające kodeksu cywilnego z 18 V 1964 r. i rozporządzenie wykonawcze Rady Ministrów z 28 XI 1964 r. w sprawie przenoszenia własności, znoszenia współwłasności oraz dziedziczenia gospodarstw, ustawę z 28 VI 1962 r. o przejmowaniu niektórych nieruchomości rolnych w zagospodarowanie oraz o zaopatrzeniu emerytalnym ich właścicieli, ustawę z 24 I 1968 r. o komasacji gruntów oraz przejmowaniu gospodarstw za rentę.
Ustawy te, mające przeciwdziałać rozdrobnieniu gospodarstw, zapobiegać szkodliwej z punktu widzenia ekonomicznego ekstensyfakacji produkcji w gospodarstwach podupadłych oraz brać w obronę spadkobiercę przed nadmiernym obciążeniem w postaci spłat — są na pewno słuszną drogą poprawy warunków producentów rolnych. Życie niesie jednak ze sobą wciąż nowe problemy do rozwiązania, a utrzymujące się procesy sądowe na tle majątkowym świadczą o tym, że interwencjonizm państwowy na rynku ziemi rolniczej musi być mocniej wspierany równie ewidentnymi posunięciami z zakresu polityki społecznej. Za każdą sprawą wniesioną do sądu kryje się człowiek ze swoim losem, ze swoją krzywdą i nadzieją. Każdy proces sądowy o ziemię ma nie tylko aspekt prawny czy ekonomiczny, ale również aspekt moralny i społeczny. Tę potrzebę humanizacji schematów interpretacyjnych akcentują analizowane w jednym z następnych rozdziałów procesy o zaległe świadczenia dożywotnie, których w jędrnym tylko r, 1968 rozpatrywano w pow. płockim siedemnaście.
Biospołeczna struktura uczestników postępowania ujawnia pewne charakterystyczne elementy. Wśród
wnioskodawców i powodów obserwuj emy w całym dziesięcioleciu przewagę mężczyzn. Stanowią oni 46,2% ogółu, podczas gdy kobiety 35,4%, a oboje małżonkowie 18,4fl/o (tablica 10).
Przewaga mężczyzn zmniejsza się jednak sukcesywnie z roku na rok. Trzeba zresztą stwierdzić, że maleje też w pewnym stopniu udział kobiet jako wnioskodawców, a coraz częściej występują do sądu solidarnie oboje małżonkowie. Do stwierdzenia tego należy jednak odnosić się z pewną rezerwą, ponieważ w niektórych latach pojawia się minimalna przewaga ilościowa wnioskodawców-kobiet nad mężczyznami, cze-
Tablica 10. Wnioskodawcy i powodowie w procesach o ziemię' w pow, płockim, wg pici (w %)
Kto wnosi sprawę |
1959—1960 |
1967—1968 |
Kobiety Mężczyźni Oboje małżonkowie |
38,3 47,0 14,7 |
35,2 41,8 , 22,9 |
go nigdy nie było w pierwszym pięcioleciu. Tak jest w 1966 r. (31 kobiet na 29 mężczyzn) i 1968 r. (40 kobiet na 38 mężczyzn). Być może wiąże się to z postępującym procesem feminizacji zawodu rolniczego w pow. płockim, jak też coraz większym udziałem kobiet w zarządzaniu gospodarstwem i reprezentowaniu rodziny na zewnątrz we władzach i urzędach. Co więcej, rubrykę „oboje małżonkowie" należy niedwuznacznie rozumieć jako przejaw pewnej koncesji ze strony mężczyzny, który nie chce rezygnować z tytułu głowy rodziny, ale coraz częściej tak dalece zaabsorbowany jest sprawami poza gospodarstwem i rodziną, że nie zabiega o to, by ten tytuł egzekwować.
Interesujący przyczynek do poznania panujących w tej dziedzinie stosunków stanowi konfrontacja struktury według płci powodów ze strukturą pozwanych, Zna~ cznie mniejszy odsetek kobiet-pozwanych niż kobiet--powodóiw jest zrozumiały ze względu na fakt, że tytuł własności gospodarstwa z reguły figuruje na męż-
70
II. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
2. PROCESY SĄDOWE O ZIEMIĘ-
71
czyznę. Toteż poważny wzrost udziału kobiet pozwanych, które mają wobec sądu reprezentować interesy rodziny świadczy o wzroście ich pozycji społecznej w środowisku płockim. Rzecz charakterystyczna, że dokładnie tyle samo kobiet, co mężczyzn jest pozwanych w sprawach o podział gospodarstwa, o świadczenia dożywotnie i zniesienie współwłasności, a prawie tyle samo w sprawach o przejęcie gospodarstwa na skarb państwa. Ponieważ są to podstawowe dla stosunków własnościowych kategorie spraw, tym bardziej można mówić o nowej roli kcfoiet wiejskich w pow. płockim,
Z punktu widzenia przeobrażeń rodziny chłopskiej problemem wielkiej Wagi jest struktura wnioskodawców według stopnia pokrewieństwa. Należałoby tu uwzględnić trzy aspekty: konflikty wewnątrz małej rodziny (współmałżonkowie, rodzice, dzieci), konflikty między małą i wielką rodziną, a wreszcie konflikty między grupą rodzinną i kręgiem sąsiedzkim. To stopniowanie pozwoli na ocenę niektórych zjawisk występujących na styku dwóch układów społeczno-eko-nomicznych.
Współczesna rodzina chłopska jest mniej zwarta niż rodzina tradycyjna, mniej podporządkowana wymogom wspólnej pracy na gospodarstwie, miniej kultywująca pojęcie ziemi przodków. Pochodzenie w mniejszym stopniu determinuje jedność grupy rodzinnej i to tylko dzięki sile jednoczących więzów wewnątrz kolejnych nowych generacji. Nowa więź społeczna, kształtująca się w wiejskich środowiskach lokalnych, preferuje elementy takie, jak podobny charakter zajęć zarobkowych, wspólne dojazdy do pracy, kwalifikacje zawodowe, określony cenzus wykształcenia, przynależność organizacyjna, wzajemna wymiana usług, wspólne spędzanie wolnego czasu, upodobania rozrywkowe, poglądy. Czynniki te sprzyjające1 tworzeniu się małych grup nieformalnych rozbijają tradycyjną jedność rodziny, pojmowanej jako drzewo genealogiczne. Solidarność rodowa oparta,wyłącznie na wspólnocie pochodzenia jest coraz słabsza, co przejawia się również w postawach członków grupy rodzinnej w sytua-
cjach antagonistycznych. W zatargach o miedzę, w porachunkach o przyoraną skibę, w sporach o drogę, w kłótniach o inwentarz, o zniszczone zasiewy, o skradzione .plony ,nie ma dziś linii podziału w relacji rodzina i cała reszta. Ta reszta bowiem — to często prezes kółka rolniczego, od którego zależy terminowe wypożyczenie maszyny, to kierownik spółdzielni oszczę-dnoścłowo-pożyczkowej, który dysponuje środkami na zakup inwentarza, to prezes gminnej spółdzielni, który decyduje o przydziale nawozów. Powiązania instytucjonalne, nowe autorytety lokalne, nowe kontakty zawodowe i towarzyskie wszystko to sprawia, że zostaje przerwana identyfikacja jednostek poprzez grupę rodzinną, a tym samym rozbita jedność owej grupy. Kryzys autorytetu 'rodzicielskiego, rozluźnienie się kontroli wielkorodzinnej nad wyemancypowaną ,spod jej władzy jednostką, zanik prymatu generacji starszej, występująca pod wpływem procesów migracyjnych dezintegracja rodziny — oto przesłanki nowych układów strukturalnych w tradycyjnych konfliktach o ziemię.
Wśród procesujących się stron coraz częściej stają na przeciw siebie członkowie tej samej rodziny. Maleje udział procentowy spraw wnoszonych przez obcych. Wyłączamy tu oczywiście sprawy z powództwa cywilnego, w których wnioskodawcę reprezentuje instytucja. Jest to bawieni odrębny problem stosunków między władzą a obywatelem.
W pierwszym pięcioleciu członkowie rodziny stanowili 45,2l°/o ogółu wnioskodawców, w drugim 58,3°/u. Wprowadzenie większego stopnia szczegółowości po-
Tablica 11. Wnioskodawcy w procesach o ziemię w pow wg przynależności rodzinnej |
. ptockimt |
|
Kto wnosi sprawę |
1959—1963 1964—1968 1959—1963 |
1964—1968 |
|
w liczbach . , w c |
Y* . , |
Członek rodziny Obcy |
186 208 ' . 45,2 225 149 ' : 54,8' |
•58;3 41,7 |
Razem |
411 :357 100,0 |
I (0,0 |
72
II. KONFLIKTY POKOLEK NA WSI POLSKIEJ
2, PROCESY SĄDOWE O ZIEMIĘ
73
twierdza jeszcze wyraźniej tezę o nasilaniu się konfliktów wewnątrz małej rodziny. Jeśli by wyeliminować sprawy wniesione przez obcych, a przeprowadzić klasyfikację członków rodziny według stopnia pokrewieństwa, to uzyskane wyniki pozwoliłyby twierdzić, że coraz więcej spraw wnoszą wzajemnie przeciw sobie osoby najbliższe. Udział dalszych krewnych spadł bowiem w drugim pięcioleciu z 73,1 do 64,9%. Natomiast wzrósł .udział skłóconych ze sobą współmałżonków, dzieci występujących przeciw rodzicom, głównie o przyznanie im tytułu własności, i rodziców szukających w sądzie oparcia przeciw własnym dzieciom.
Struktura spraw wnoszonych przez najbliższych członków rodziny stanowi z kolei przyczynek do poznania podłoża sporów majątkowych i tła rozgrywek między małżonkami, a przede wszystkim miedzy pokoleniami. Łącznie zanalizowano na podstawie akt sądowych 108 spraw, w których partnerami sporu byli rodzice j dzieci. Największy 'odsetek przypada na procesy o zaległe świadczenia dożywotnie, które w tym kontekście .nabierają szczególnie silnej wymowy. Często występują rodzice przeciw dzieciom o przywrócenie zakłóconego posiadania, o eksmisję z gospodarstwa, o wydanie plonów, ó czynsz dzierżawny. Procesy te odsłaniają kulisy wciąż aktualnego i drażliwego aspektu życia współczesnej rodziny wiejskiej — konfliktu pokoleń. Tło tego kofliktu jest wielce skomplikowane. Procesy majątkowe ujawniają jeden z podstawowych elementów tego konfliktu — stosunek do ziemi i do gospodarstwa w zmieniającej się rzeczywistości wiejskiej. Złe stosunki między rodzicami i dziećmi na bazie niedotrzymanej umowy dożywotniej bądź zwłoki w podziale gospodarstwa — to nie tylko wyraz określonych układów charakterologicznych, ale przede wszystkim układów społecznych. Model niezależności materialnej obu pokoleń dawno już przyjęty w mieście nie 'znajduje jeszcze warunków dla pełnej asymilacji w środowisku wiejskim. I dlatego te właśnie nie rozstrzygnięte prawnie sytuacje trafiają na wokandę sądową.
Następną kwestią, na którą warto zwrócić uwagę przy
ocenie konfliktów majątkowych w pow. płockim, jest ich rozmieszczenie przestrzenne. Wśród 22 gromad istniejących na terenie powiatu23 nie ma ani jednej, w której nie wystąpiłyby procesy o ziemię. Rozpiętość częstotliwości kierowania wniosków jest jednak ogromna, od 94 w gromadzie Borowiczki do 7 w gromadzie Podgórze. Pod względem liczebności procesów majątkowych można by wszystkie gromady podlziełie na trzy grupy, tj. od 100—50 spraw, od 50—30 oraz poniżej 30.
Czy istnieją jakieś elementy pozwalające na łączną charakterystykę gromad w>ewnątrz każdej grupy? Wydaje się, że można wyodrębnić takie cechy gromady z grupy I-iS'zej o największej bezwzględnej liczbie procesów o (ziemię -—• to rójwnacześnie najgęściej zaludnione gromady, których centra mają wręcz osiedlowy, małomiasteczkowy charakter. Okazuje się, że właśnie w tych centrach, siedzibach gromadzkich rad przypada najwięcej procesów: w samym Bodzanowie — 49 na 93 iw całej gromadzie; w Drobinie 36 na 61; w Bielsku 15 na 50.
W drugiej grupie przeważają gromady o dużym odsetku ludności dwuzawodowej, zarówno dojeżdżającej do Płocka, jak i zatrudnionej na miejscu. Z uwagi na powiązania z przemysłem ta grupa gromad nadawałaby się do szczegółowej analizy.
Grupa trzecia natomiast — to z reguły gromady oddalone od Płocka, nie posiadające licznych powiązań z zakładami przemysłowymi.
By zabezpieczyć prawidłowe wnioskowanie, należy liczbę procesów odnieść do liczby ludności w poszczególnych gromadach, zachowując trójdzielny schemat klasyfikacyjny. Przy tej metodzie grupowania następują dość znaczne przesunięcia. Zmiany dotyczą głównie pierwszej grupy. Chociaż rozpiętość różnic między Bodzanowem a rPodgórzein pozostała tak samo wielka, to inne gromady o małej liczbie procesów o ziemię (Siecień, Rebowo, Zagroba) znalazły się w czołówce
« Uwzględniony został układ gromad przed zmianą podziału administracyjnego z l I 1969 r.
74
II. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
S. PROCESY SĄDOWE O ZIEMIĘ
75
z uwagi na duży wskaźnik wyrażony w liczbach względnych. W najbardziej interesującej nas-z uwagi na przemysł grupie drugiej pozostały niemal wszystkie gromady (z wyjątkiem Małej Wsi) o dużym odsetku ludności dwuzawodowej. Są to gromady: Bru-dzeń, Zągoty, Rogozino, Biała, Staroźreby. Rokdem specjalnego „urodzaju" dla gromad znajdujących się w czołówce był r. 1960.
Sporo procesów cywilnych przeradza się w otwartą walkę, której epilog trafia do Wydziału Karnego w postaci spraw o pobicie, udział w bójce, obrazę godności, pomówienie, uchylanie się od alimentów, znęcanie się nad rodziną. W 1968 r. rozpatrzono w Sadzie Powiatowym w Płocku ogółem 1940 r. spraw karnych, a w tym 237 spraw o pobicie. Przyczyny przestępstw są różne, najczęściej jest to alkoholizm. Niemałą jednak grupę stanowią konflikty na tle walki o ziemię. Wśród wybranych metodą losową akt spraw karnych z 1968 r. stanowiły one 17,6*/o ogółu.
Z punktu widzenia analizy konfliktu pokoleń na bazie stosunków własnościowych interesują nas dwie kwestie, a mianowicie stąpień pokrewieństwa między oskarżonymi i pokrzywdzonymi oraz wiek pokrzywdzonych. Analogicznie, jak w odniesieniu do procesów cywilnych obserwujemy nasilenie sporów wewnątrz grupy rodzinnej, porównując dwa ekstremalne przekroje czasowe, tj. lata 1959 i 1968. Podczas gdy w 1959 r. procesy karne na tle majątkowym między krewnymi stanowiły 11,4%, to w 1968 r. — aż 21,2% ogółu procesów karnych na tłe majątkowym. Przestępstwa popełnione w relacji.rodzące — dzieci wzrosły prawie dwukrotnie z 4,1% do 7,4fl/o, natomiast przestępstwa dokonane wyłącznie przez dzieci na osobach rodziców wzrosły ponad .sześciokrotnie z 1,0% ogółu katrnych procesów majątkowych do 6,5%. Potwierdzałoby to tezę E. Jagiełło-Łysiowej o nasilaniu się w rejonach uprzemysławianych konfliktów w sferze podstawowych wartości społecznych, takich jak ziemia i praca 24.
84 E. Jagiełło-Łysiowa: "Zawód rolnika...
W tym układzie stosunków charakterystyczny jest fakt wzrostu odsetka .osób starszych w grupie pokrzywdzonych. W 1959 r. osoby powyżej 60 łat stanowiły 9,4% pokrzywdzonych w procesach karnych na wsi, a w 1968 r. stanowiły 23,3%. Są wśród nich ludzie liczący sobie 70, a nawet 80 lat, maltretowani przez młodszych członków rodziny, głównie przez własne dzieci. W aktach sądowych czytamy:
„Strony zamieszkują razem w domu jednorodzinnym. Osiemdziesięcioletnia matka zapisała ziemię dzieciom, a dom i działkę zostawiła sobie z zamiarem iprzefcazania synowi, który utrzymuje .się z pracy [pozarolniczej. Syn jednak uważa, że nie jest to rozwiązanie sprawiedliwe. Nieustannie dochodzi do awantur na tle podziału pozostałego majątku, łącznie z używaniem obelżywych słów i pobiciem staruszki" (Kip 1497/68).
„Strony mieszkają w jednym domu i wspólnie gosjpodaru-ją. Między synem i 62-letniin ojcem czeSło powstają zatargi w związiku ze sposobem prowadzenia gospodarstwa. Ostatnio syn naubliżał ojou i usiłował go pobić" (Kp 464/68).
„Oskarżeni biją ojca i dokuczają mu, chcąc go odsunąć od zarządzania gospodarstwem" (Kp 1032/168).
„Oskarżona wypędza matkę z domu, nie pozwala jej dysponować swą własnością i biciem usiłuje zmusić do opuszczenia gospodarstwa" (Kp 1107/68).
Chociaż ziemia przestała być jedynym sposobem zabezpieczenia egzystencji i determinantą struktury prestiżu, co znalazło swe odbicie w spadku pewnej kategorii procesów .cywilnych o naruszenie posiadania, o drogę, o inwentarz, to nie zmniejszyły się, a nawet przybrały na sile spory miedzy przedstawicielami dwóch pokoleń rodzimy chłopskiej, walczącymi nie tyle o prawo użytkowania gruntu, co o prawo dysponowania własnością i pochodzącym z niej dochodem zgodnie z zasadami nowej hierarchii wartości.
3. ZAGADNIENIA SUKCESJI W DOKUMENTACH SĄDOWYCH
1 Z punktu widzenia sytuacji rodziców występują w rodzinie chłopskiej dwa momenty krytyczne: kiedy dorastające dzieci przekraczają próg samodzielności i kiedy starzejący się rodzice tracą zdolność samodzielnego prowadzenia gospodarstwa. W jednymi i w dru-
76
II. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
8. ZAGADNIENIA SUKCESJI
77
gim momencie podejmowane są przez oba pokolenia próby zmiany dotychczasowego statusu. Decyzja należy do rodziców, ale dzieci swą postawą wywierają często presję na jej charakter. Ponieważ z reguły oba momenty krytyczne nie są zsynchronizowane w czasie, przekazywanie gospodarstw w drodze wymiany pokoleń nie następuje w momencie najkorzystniejszym z punktu widzenia młodych, co nie pozostaje bez wpływu na stosunki rodzinne.
Procesy związane z sukcesją stanowią najliczniejszą kategorię spraw cywilnych na wsi.
W latach 1966—1967 załatwiono łącznie 948 spraw o ziemię, co stanowi 20,1% ogółu załatwionych spraw cywilnych w Płocku, a wśród nich 734 czyli 77,4% ogółu procesów o ziemię przypada na sprawy o nabycie praw do spadku. Być może ,z tego właśnie względu powinny one stanowić przedmiot odrębnej analizy, co utrudnia jednak kilka przyczyn. Procesy o nabycie praw do spadku dotyczą nie tylko gospodarstw rolnych, ale bardzo często działek ziemi położonych już w obrębie miasta, a wreszcie — i to jest ważniejsze — stanowią one tylko wstępną fazę, ponieważ po otrzymaniu praw do spadku, a tym samym, prawa dochodzenia tytułu własności, wnioskodawcy występują ponownie do sądu bądź to o podział gospodarstwa, bądź o eksmisję, bądź o przywrócenie posiadania, o czynsz dzierżawny itd. Wielka liczba procesów o nabycie praw do .spadku rejestruje więc 3 prawdy istotne dla poznania stosunków 'majątkowych w pow. płockim. Po pierwsze, jak już wspomniano, w minionych latach nie przestrzegano zawierania formalnych aktów kupna, sprzedaży i darowizny. Wzrost liczby wniosków sądowych o nabycie spadku jest wyrazem określonego stosunku do zarządzeń administracji państwowej. Formalne regulowanie tytułów własności świadczy o kształtowaniu się nawyku praworządności. Po drugie, nowe przepisy (np. ustawa z 29 VI 1963 r. o ograniczeniu podziału gospodarstwa, czy nowy kodeks cywilny obowiązujący od l stycznie 1965 r.), dotyczące obrotu ziemią, zmuszają do porządkowania stanu władania gruntami. Po trzecie, dążność do porządkowania prze-
pisów i formalnego regulowania tych spraw majątkowych świadczy o tym, że społeczna wartość ziemi jest wysoka. Wykazuje to wyraźny wzrost tej kategorii spraw przy porównaniu dwóch okresów krańcowych, tj. lat 1959/60 i 1967/68. Liczba procesów o nabycie praw do apadku, zwiększyła się o 10,7%. Systematyczny wzrost występuje na przestrzeni całego dziesięciolecia 1959—1968, kiedy to załatwiono łącznie 3425 spraw o nabycie spadku, co stanowi 63'% wszystkich spraw cywilnych związanych z własnością rolną w tym czasie.
Nafoycie praw do spadku wiąże się z konsekwencjami dokonywanego tu nagminnie obrotu nieformalnego, które to konsekwencje występują pod postacią procesów o przywrócenie zakłóconego posiadania, o eksmisję z gospodarstwa, o rozgraniczenie, o zniesienie współwłasności. Niejednokrotnie procesy te rzucają światło na stosunki między rodzicami i dziećmi.
Oto w 1953 r. powodowie otrzymali od rodziców w użytkowanie gospodarstwo rolne o powierzchni 10,5 ha bez .sporządzenia aktu notarialnego. Po upływie trzynastu lat ro-daice zmienili decyzję i to samo gospodarstwo przepisali tym razem drogą urzędową innym dzieciom, występującym w procesie w roli pozwanych. Chcieli oni objąć w posiadanie owo gospodarstwo, czemu przeciwstawili się pierwotni użytkownicy, wywołując awantury i doprowadzając do interwencji MO
(C 55/67).
A oto inny przykład z tej samej dziedziny. Matka, posiadająca własną działką ziemi o powierzchni 1,25 ha, wyjeżdżając do córki, powierzyła opiekę nad tą działką innej córce. Wróciła po trzyletnim okresie nieobecność i. Między nią a córką zaczęły się jednak inieporoz umie nią, które doprowadziły do odejścia matki i do prób samowolnego odebrania działki.
Zagadnienia sukcesji występują także w sprawach o przywrócenie zakłóconego posiadania. Zawierają one pewne elementy związane z nowym układem stosunków społecznych na wsi i ujawniają cechy nowego stosunku do ziemi, która traktowana jest nie tylko jako źródło egzystencji i prestiżu, ale także jako działka budowlana i atut w rozgrywkach między krewniakami. Podobne zresztą akcenty odnajdujemy w sprawach w zasiedzenie własności. Jest to obok spraw o zniesienie współwłasności i o rozgraniczenie pewna odmiana
78
II. KONFLIKTY POKOLES NA WSI POLSKIEJ
3. ZAGADNIENIA SUKCESJI
spraw działowych związanych z dziedziczeniem. Lek- f tura akt sądowych nasuwa tu parę refleksji. Przede wszystkim gros spraw to również konsekwencje nieformalnego obrotu ziemią w minionym okresie. Dotyczą one zarówno nieformalnych aktów darowizny, jak i dziedziczenia czy podziału. Odtworzenie stanu faktycznego po 30 latach nastręcza niejednokrotnie wiele | kłopotów. Trudno bowiem ustalić na podstawie relacji zainteresowanych, jak to rzeczywiście było w momencie obejmowania gruntu.
Oto ,spór o 40 arów oszacowanych na 12 tyś. złotych. Wnio-skodawczynl Julia R. podaje, że otrzymała od nieżyjącej już dziś krewnej M. działkę bez sporządzenia aktu notarialnego. | Działkę tą użytkowała od {1934 r,, budując na niej dom i pomieszczenia gospodarcze. Tymczasem, jak wynika z dokumentów, spadkobiercą nieżyjącej właścicielki jest jej -syn, który otrzymał alktem notarialnym całą nieruchomość matki bez uwidocznienia darowizny na rzecz Julii R. Ów akt notarialny posłużył za podstawę do sporządzenia umowy przedślubnej (intercyzy) z przyszłą żoną Walerią (sprawa Ns 100/65).
Wnioski o zasiedzenie własności mogą być oczywiście furtką do różnego rodzaju nadużyć i próbą wykorzystania sytuacji. Dlatego sąd odnosi się do nich z dużą ostrożnością, odraczając niejednokrotnie sprawy, które stanęły na wokandzie.
Oto np. wnioskodawczyni oświadcza, że użytkuje gospodarstwo pomad 30 lat, co jest dostateczną podstawą do nabycia tytułu własności. Ale bracia jej podają, że użytkuje je dzięki nim, ponieważ za ich pieniądze zostało ono kiedyś nabyte bez zapisu notarialnego (Nis 619/65).
Studiowanie akt sądowych spraw o zasiedzenie prowadzi również do wniosku natury społecznej. Otóż wydaje się kwestią bezsporną, że ziemia ma w pow. płockim wysoką wartość, że „jest w cenie". Twierdzenie takie opiera się na dwóch przesłankach, a mianowicie na tym, że przeciętna powierzchnia spornego gruntu jest bardzo mała i że potencjalni kandydaci na właścicieli z niesłabnącą energią dochodzą swych praw mimo niesprzyjających okoliczności. Jeśli chodzi o powierzchnię będącą przedmiotem sporu, to na 23 sprawy zaledwie w dwóch przypadkach przekroczyła ona 10 ha. Trzy sprawy mieszczą się w grupie obszarowej od 5—
10 ha, trzy sprawy — od 2™5 ha, dwie od l—2 ha. Reszta natomiast — to zabiegi o otrzymanie tytułu własności na użytkowanych 15 arów, 39 prętów, 1000 m2 itp. O ten mikroskopijny czasem skrawek gruntu walczą nierzadko kolejne pokolenia, walczą zarówno ci, których ta ziemia żywiła długie lata, jak i ci, którzy nie dali jej wkładu pracy i chcieliby ją widzieć przeistoczoną w banknoty.
Blisko 40 lat temu ojciec Stanisława D. podzielił swój majątek między dzieci. Siostra jednak oddała swą działkę o powierzchni 1,28 ha w użytkowanie bratu, który uprawiał ją nieprzerwanie przez owe 40 lat i nikt nie miał mu tego za złe. Dopiero teraz drugi brat przypomniał sobie o tamtej daro-wiźnie i zapragnął nagle odebrać ziemię, której posiadanie gwałciło w jego przekonaniu ostatnią wolę ojca- Działka ta zaczęła dla niego przedstawiać realną wartość (Ns 267/06).
Na marginesie procesów o zasiedzenie zasuwa się problem interpretacji odpowiednich ustaw i zarządzeń w dobrze pojętym interesie społecznym. Z uwagi na dość konfliktowy splot okoliczności j edna ze spraw (Ns 374/66) zasługuje tu na nieco szczegółowsze omówienie.
Zmarły spadkobierca posiadał 18 morgów ziemi i sześcioro dzieci. Jeszcze za życia dzielił swój majątek, przewidując dla każdego z dzieci po 3 morgi. Ale jeden z synów jako nauczyciel mieszkający pod Warszawą nie wziął wówczas nic, tymczasem jego przydział otrzymały dwie siostry pracujące na gospodarstwie, z których jedna miała zaopiekować się matką, a druga bratem umysłowo chorym. Matka zmarła w 1£K1 r. Od tej pory siostra użytkowała nieprzerwanie całą działkę, wnosząc z początku lat 60-tych wniosek o nabycie tytułu własności przez zasiedzenie. W dn. 25 listopada 1963 r. sąd ustalił w oparciu o artykuł 5, 19 i )24 ustawy z 2.9 czerwca 1963 r. o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych (Dz. U. ,nr 38, póz. 168), że tytuł do dziedziczenia mają wszystkie dzieci, z wyjątkiem syna nauczyciela.
IW odDowiedzi na takie postanowienie do sądu wpłynęło od syna nauczyciela pismo, w którym czytamy m. in.: „W okresie okupacji niemieckiej zostałem zniszczony materialnie, moralnie i fizycznie, utrzymywałem się tylko z tajnych kompletów nauczania, a rodzeństwo moje nie doznało głodu, dorabiając się jeszcze w gospodarstwie rolnym... Dwie moje siostry mają nadwyżkę ziemi. Zaniedbują swoje obowiązki względem chorego brata, jak również i minie, uważając, że mają już zasiedzenie i za wszelką cenę chciałyby teraz podrzucić mi chorego brata ze starymi budynkami".
80
II, KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
3. ZAGADNIĘTA SUKCESJI
Sąd stanął przed trudnym do rozstrzygnięcia dylematem. Interes społeczny wymagał bowiem z jednej strony zachowania w całości nieokrojonego gospodarstwa, z drugiej zaś naprawienia krzywdy, jaką odczuwał brat nauczyciel. Próbowano szukać rozwiązania kompromisowego, co ujawniło pewną elastyczność stosowanych przepisów. W myśl tej interpretacji skarżący się, będąc wprawdzie nauczycielem, nie poisiadają-cym kwalifikacji rolniczych, zachował prawo dziedziczenia pozostałego po ojcu gospodarstwa. Użytkuje on działkę rolną, którą w rozumieniu instrukcji Ministra Rolnictwa z 21 kwietnia 1955 r. (Monitor Polski nr 38/55 póz. OT9) należy zaliczyć do użytków rolnych. Chociaż działka jest mała i trudno 'ją nazwać gospodarstwem, a nauczyciel nie trudni się rolnictwem w pełnym tego słowa znaczeniu, to można było uznać, że spełnia warunki konieczne do nabycia spadku w postaci części nieruchomości rolnej. Ponad to ustalono, że prawo dziedziczenia gospodarstwa rolnego ze spadtou otwartego przed dniem wejścia w życie ustawy o ograniczeniu podziału gospodarstw należy ocenić na podstawie stanu rzeczy istniejącego w chwili wejścia >w życie ustawy. Taka jest bowiem praktyka orzecznictwa i w tym duchu wypowiedział się Sąd Najwyższy w uchwale z dn 3 lutego 1964 r. III C/72/6385.
Stojąc na 'takim stanowisku, przyznano wnioskodawczyni jedynie działkę, którą otrzymała od ojca jako wiano, ponieważ użytkuje ją ponad 30 lat i dlatego nabyła na własność „przez zasiedzenie". Co do spornej ziemi wniosek jej oddalono, przyznając również nauczycielowi prawo do dziedziczenia.
Wymienione kategorie spraw podobnie jak sprawy o eksmisję czy nie dotrzymanie umowy dzierżawnej, będąc często konsekwencją obrotu nieformalnego, ujawniają ciekawe elementy obyczajowości.
Na przykład powód wnoś1! o wyrugowanie pozwanego z działki 2-hektarowej, którą w zamian za pożyczone pieniądze dał mu uprzednio w użytkowanie do chwili ich zwrotu. Ziemia występuje tu jako zostaw (Cs 579/66), W innym przypadku ziemia odgrywa rodę rękojmi spłaty. Pozwanemu należała się od powoda spłata w wysokości 2000 zł przedwojennych. W 1(939 r. powód wpłacił pozwanemu 500 zł. Co do reszty umówili się, że rozliczenie nastąpi później, a równowartość odsetek stanowić będzie użytkowanie l ha. Obecnie pozwany oświadczył, że rozliczenia nie chce, a ziemi nie odda. (Cs 56/66).
Niektóre procesy o eksmisję z gospodarstwa mają dramatyczny przebieg, a ich kontynuacją są rozprawy w wy-
Bfi W. F u rm a niski: Wykładnia przepisów ustawy z dnia 29 VI 1963 r. o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych w Orzecznictwie Sądu Najwyższego. „Prawo i Życie" 1964 nr. 5.
dziale karnym, Rodzice zapisali iswei córce Władysławie i jej mężowi Stanisławowi aktem notarialnym nieruchomość o powierzchni 3,58 ha. Ponieważ Stanisław bił swą żonę i wypędził z domu, wystąpiła ona o rozwód, który otrzymała. Po orzeczeniu rozwodu ex-mąż' wypędził ją z gospodarstwa, a teściom groził zabójstwem, gdyby próbowali je obrabiać. W tym stanie rzeczy powodowie aktem notarialnym odwołali darowiznę ma rzecz pozwanego, który nie chciał jednak dobrowolnie wydać przedmiotowej nieruchomości (c 1129/65).
Na ogólną liczbę 114 spraw o eksmisję z gospodarstwa w latach 1959/60 aż 60 dotyczyło nieuiszczo-nych Świadczeń dzierżawnych, oo było powodem wystąpienia do sądu o eksmisję dizierżawcy. Trzeba tu zwrócić uwagę na fakt, że ów czynsz jest z reguły niewielki, np. za 3,05 ha zaledwie 2 q< żyta rocznie. W większości przypadków nie ma w ogóle czynszu, tylko opłata świadczeń na rzecz państwa (podatki bądź PFZ) czy konserwacja budynków. Ale i tych zobowiązań użytkownicy nie dotrzymują. Dzierżawa, a co za tym idzie i "ziemia, tralktowana jest przez właścicieli ' jako kapitał, jako pewnego rodzaju gwarancja posiadania niezależnie od wszelkich sytuacji i przeciwności losu. Właściciele bowiem to nie tylko ludzie w podeszłym wieku, wycofujący się z aktywności zawodowej. Ta grupa osób raczej korzysta ze świadczeń dożywotnich. Obserwacje nasze wykazują, że właścicielami, dającymi ziemię w dzierżawę, najczęściej są ludzie młodzi podejmujący pracę zarobkową poza rolnictwem. Zwykle urządzają się oni na stałe w mieście i nie zamierzają powrócić na wieś. Równocześnie jednak nie zamierzają tracić prawa do ojcowizny, licząc, że-może im się to kiedyś przydać. Dzierżawcy jednak buntują się przeciw tymczasowości i chcieliby łatwo uzyskać, zmianę statusu prawnego.
Wydaje się, że w latach 1966/67 zaznacza się w tej
dziedzinie pewna stabilizacja stosunków. Przede wszy
stkim rozpatrzono tylko 11 wniosków o etksmisję z po
wodu nieWywiązywania się z umowy dzierżawnej. Po
nadto nie ujawniono ani jednego przypadku zamieszki
wania właściciela w mieście. :
Zagadnienia sukcesji znajdują odbicie w procesach o podział gospodarstwa. Trzeba tu zresztą zastrzec, że
6 — Problemy ludzi starych
82
II. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
3. ZAGADNIENIA SUKCESJI
83
stwierdzenie to ma wyłącznie charakter przyczynkarski i fragmentaryczny, ponieważ pełny obraz działów jako formy obrotu ziemią można uzyskać dopiero po przestudiowaniu innych dokumentów, głównie Państwowego Biura Notarialnego i Narodowego Banku Polskiego. Tym niemniej porównanie obu okresów przy pomocy dokumentów sądowych dostarcza paru refleksji, właśnie w aspekcie analizy stosunków między rodzicami i dziećmi.
Liczba rozpatrywanych wniosków jest niemalże identyczna w obu okresach. Do analizy przyjęto 18 kart procesu z pierwszego,okresu i 20 z drugiego.
Różnice ujawniają się przy konfrontacji struktury obszarowej przedmiotowych nieruchomości .w obu okresach. Podczas gdy w łatach 1959/60 do podziału zgłaszano nawet -całkiem małe skrawki pola, w latach 1966/67 przewagę mają gospodarstwa duże powyżej 10 ha, a nawet powyżej 20 ha. W drugim okresie najmniejsze gospodarstwo zgłoszone do podziału ma powierzchnię 4,78 ha, a w pierwszym okresie najmniejsza działka miała 0,03 ha. Jest to oczywiście odbiciem funkcjonowania zarządzeń administracyjnych, zmierzających do ograniczenia podziału gospodarstw.
Zasada przeciwdziałania rozdrabnianiu sformułowana zarówno w czerwcowej ustawie z 1963 r., jak i w nowym kodeksie cywilnym znajduje pełne potwierdzenie w postanowieniach sądu. W poprzednim okresie sąd dokonywał z reguły podziału między wszystkich sukcesorów. W drugim okresie ,sąd, najczęściej przy-
Tablica 12. Postanowienia sądu w sprawach o podział gospodarstwa w pow, płockim
1959—1960
1966—1967
7 4
7 18
Podział między wszystkich sukce
sorów 12
Podział częściowy i spłaty 3
Przyznanie ziemi jednemu na wyłą
czną własność —
Ogółem 15
zna je sporne gospodarstwo jednemu spadkobiercy, zarządzając spłaty na rzecz pozostałych.
Po wyłączeniu dwóch spraw (l umorzona i l wycofana przez wnioskodawcę) z lat 1959—1960 otrzymujemy obraz postanowień sądu przedstawiony na tablicy 12. Podział masy spadkowej między wszystkich sukcesorów w latach 1966/67 dotyczył tych gospodarstw, któryich obszar przekraczał 15 ha. I w tym jednak wypadku przewidywano zamianę działki gruntu na spłatę w gotówce.
Sprawy o podział gospodarstwa stanowiły w analizowanym drugim okresie 11,4°/o ogółu. Są to przeważnie sprawy przewlekłe, trwające po 2, 3, a nawet 5 i 8 lat. Dotyczą one przeciętnie znacznie wyższych grup obszarowych niż pozostałe kategorie spraw. 2 tego samego względu wartość masy spadkowej wyrażona w pieniądzach jest również duża. Na 13 spraw zakończonych w 1966 r. aż w 9 przypadkach były to liczby rzędu wielkości ponad 200 tyś. zł.
Cechą charakterystyczną procesów działowych w pow. płockim jest duże zróżnicowanie postaw wobec poszczególnych uczestników postępowania. Objawia się to w postanowieniach isądu, który nie przydziela schematycznie całej masy spadkowej każdemu w jednakowej części. W podziale uwzględnione są z reguły dwie zasady: preferowanie faktycznych użytkowników i eliminowanie przynajmniej częściowe spadkobierców posiadających pozarolnicze źródła dochodu. Np. uczestnik postępowania posiadający wysoką rentę otrzymuje z masy spadkowej w postaci spłaty tylko 7 tyś, zł, podczas gdy brat jego pracujący wyłącznie w gospodarstwie otrzymuje 45 250 zł (Ns 80/66). To niejednolite podejście wynika ze zróżnicowania ekonomicznego i społecznego warunków życia ludności wiejskiej tego rejonu. Jak wspomniano, ostatnio ujawnia się tendencja przyznawania całego gospodarstwa jednemu spadkobiercy z zachowaniem jednak zasady spłat. Spłaty są duże, sięgające 100 tyś. złotych, co może budzić pewien niepokój z uwagi na obniżanie siły produkcyjnej gospodarstw.
II. KONFLIKTY POKOLEŃ JłA WSI POLSKIEJ
4. PHOa SAMODZIELNOŚCI DZIECI
Ponadto reprezentowana jest tendencja upełnorolnienia, często sprzeczna z wnioskami wpływającymi do sądu.
Oto powód występuje o podiział gospodarstwa w Staroźre-foach w ipow. płockim, stanowiącego spadek po rodzicach. Chce on sam objąć to gospodarstwo i spłacić siostrę. Tymczasem sąd wydaje orzeczenie całkiem przeciwne: siostrze przyznać całe gospodarstwo, a brata spłacić. Siostra bowiem posiada 5 ha w Staroźrebach, a 'brat 9 ha w woj. olsztyńskim. W okresie między jedną- rozprawą a drugą brat próbował wprawdzie poprawić swoje „szansę", uzyskując zameldowanie w Brudzeniu. W ićiągu '5 lat proces nie został zakończony <Ns 303/61).
Sprawy o zniesienie współwłasności w istocie swej zbliżone do działów są również formą regulowania tytułu własności. W sprawach tych dopuszczalne jest schodzenie poniżej norm obszarowych gospodarstwa. Zniesienie współwłasności dotyczy .często działek budowlanych i parceli podmiejskich, nie będących podstawą warsztatu rolnego. O ile działy „rodzinne mogą mieć charakter bezsporny, o tyie wniosek o zniesienie współwłasności następuje z reguły jako konsekwencje nieporozumień i starć.
jWobec zatargów rodzinnych wnioskodawca wystąpił do. sądu o zmiesienie współwłasności, obejmującej 42,96 ha *braz młyn. Wartość przedmiotu sporu oszacowalna przez biegłych wynosiła ponad l milion zł. Procesy .ciągnęły się przez 8 lat. Wreszcie strony doszły do .porozumienia. Pozwana wyraziła zgodę na otrzymanie świadczeń dożywotnich i sumy 350 tyś. zł. Cała natomiast sporna nieruchomość przeszła na własność wnioskodawcy (Nis 774/60).
Trudno na podstawie wstępnej analizy dokumentów sądowych stwierdzić, czy powszechniejsza jest dążność do otrzymania w wyniku działów gospodarstwa czy spłat w gotówce. W każdym razie można znaleźć przykłady, świadczące o tym, że dobrze prowadzone gospodarstwo jest przedmiotem pożądania i pragnień nawet za cenę dobrowolnie zgłoszonych wysokich spłat.
C PRÓG SAMODZIELNOŚCI DZIECI I PRÓG STAROŚCI RODZICÓW W SPORACH O SUKCESJĘ
Refleksje na .temat sukcesji, jakie nasuwają się przy analizie dokumentów sądowych, zostały skonfrontowa-
ne z materiałami ankietowymi. W ocenie tej uwzględniono dwa wispomniane już momenty, ważne z punktu widzenia generacji rodziców i dzieci.
f Bo raz pierwszy sprzeczfność interesów między pokoleniami objawia się w momencie osiągnięcia pełnoletności przez dzieci, które dążąc do założenia własnej rodziny i samodzielności ekonomicznej, popadają w konfMłct z rodzicami.
„Na wsi zarysowuje się specjalnie ostro konflikt między pokoleniami «staryich» i «młodych». Obserwuje się niestety dość powszechnie bezduszny a czasem wręcz nieludzki stosunek do starców ze strony «procŁukcyj-nej» grupy społeczeństwa. Zapewne jedną z pnzyczyn tej konfliktowej sytuacji jest ciasnota mieszkaniowa, a konkretnie chęć rychłego objęcia w posiadanie pokoju «dziadków» dla dorastających dzieci" 26.
Wspólne mieszkanie jest oczywiście tylko jednym z aspektów tego skomplikowanego problemu, na który składa się zarówno podejmowanie decyzji matrymonialnych, podział gospodarstwa, ustalenie spłaty,. stosunki między «młodym» i «staryrn» małżeństwem na tle podziału pracy, dochodu, czasu wolnego itd. Można stwierdzać, że w zasadzie w momencie osiągania pełnoletności przez dzieci rodzice nie dokonują podziału gospodarstwa, ponieważ sami są jeszcze dostatecznie młodzi i sprawni, by prowadzić je własnymi siłami z pomocą dorosłych dzieci. Co najwyżej następuje wydzielenie części obszaru dla młodych, ale bez dokonania formalnego zapisu rejentalnego, na tym tle dochodzi dość często do zatargów.:
Wśród 275 uczestników ankiety pocztowej aż 45 odpowiedziało, że zna przypadki zerwania zaręczyn z powodu niechęci rodziców do przepisania ziemi. Większość tych przypadków, bo 26, miało miejsce jeszcze przed wojną, natomiast 11 W latach 1945—1959, a 8 po 1960 r., co świadczy o istnieniu w. dalszym ciągu antagonizmów rodzinnych w momencie zawierania związku małżeńskiego.
«""£G a l k o w ,s k i: Problem ludzi starych w budowni-
cttoie na terenach nlezurbanizowanych, „Szpitalnictwo Pol
skie" 1867 nr 6. - :
86
II. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
4. PRÓG SAMODZIELNOŚCI DZIECI
87
„U sąsiada jeszcze przed wojną narzeczony przyjechał do ślubu i powiedział, że jak nie odpiszą mu ziemi, to wesela nie będzie, choć dziewczyna była ładna, nie żadna niedorajda, A że było już wszystko przygotowane, i zabity wieprz na kiełbasy, to dali mu weksle na 5QO zł czyli na l ha" (respondent lat 06).
„Sam nie mogłem się w tamtych latach ożenić bez majątku, choć byłem majstrem. A aiemię dostałem już po wojnie, jak się siostra w rzece utopiła, to po niej dostałem. Ale już wtedy byłem stary i żadna panna mnie nie chciała" (lat 70).
„Było dawniej tak ustalone, że jak on dostał hektar, to ona musiała dostać więcej, bo inaczej mówili, że biedna. Mnie . rodzice zmusili do ślubu, mówili, że bogata, choć jej nie chciałem, bo widziałem od razu, jaki to mebel. A jej .także ciotka kazała, bo właśnie starał się inny, biedniejszy ode mnie, to woleli już mnie, choć im się też nie podobałem" (lat 70).
„Rodzice mojej koleżanki uważali, że on nie nadaje się do roli, bo sam nie miał nic, a oni mieli sporo ziemi i tylko trzy dziewczyny, żadnego syna. Już szły jej zapowiedzi z innym, ale przed samym ślubem zamknęła się w komórce i cbciala .się powiesić, jak jej za tamtego nie wydadzą" (lat 53).
„Moja siostra Helena -kochała chłopca Zdzisława. Ale rodzice mu .powiedzieli: — ty 'nie przychodź, bo ona warta innego. Dziadek nasz miał przeszło trzy włóki, jak dziedzic. To i rodzice mieli się za coś lepszego, jak dziedzice. Ciągle, ją namawiali, by szła za pana. Znalazł się taki „pan" — wojskowy, oo zmajstrował dziecko. Dali mu 10 tysięcy złotych, albo trochę mniej, na wydatki ślubne. Jak pojechał po te zakupy, to więcej się nie pokazał. A siostra urodziła nieślubnego syna i dała mu na imię Zdzisław. A potem z tej zgryzoty rozchorowała się na serce i zmarła na podwórzu" (lat 44).
„Przyjechał chłopak na wesele i miał dostać spory posag, ustalony przedtem, choć dziewczyny jeszcze nie widział. A goście go zaczęli buntować: — popatrz tylko, jakie ona ma kaprawe oczy. To on zażądał, by mu jeszcze dołożyli po-,sagu za te oczy. On sam ,byi biedny i skrofuliczny, cała szyja u niego w .bliznach, ale chciał się od. razu przez wesele dorobić. Jej rodzice gamiali po ,wsi, żeby pieniędzy pożyczyć na iten większy :po.sag i dziewczynę iwydać" (lat 37).
W tej samej grupie wśród 275 respondentów 37 spisywało u rejenta umowę przedślubną, czyli tzw. inter-cyizę, a 35 dokonało tej formalności zaraz po ślubie, z czego większość, tj. łącznie 41 przypadków miało miejsce w rodzinach posiadających powyżej 10 ha ziemi. W tej grupie obszarowej przywiązywało się większą wagę do formalnego regulowania zapisu. Jeśli cho-
dzi wyłącznie o umowy przedślubne, to procentowo nie rzadziej zdarzały się one wśród przedstawicieli średniego pokolenia niż u przedstawicieli starszej generacji.
Ci, którzy nie spisywali intercyzy, korzystali jednak z reguły i korzystają w dalszym ciągu z posagu w postaci ziemi. Otrzymało ten rodzaj posagu 107 wśród badanych osób, z których najwięcej przypada na grupę wieku 45—55 lat. Z punktu widzenia wielkości posagu warto podać, że 12,ll°/o osób otrzymało działkę ziemi poniżej l ha; 47,6% — działkę w granicach 1,1 — 5 ha; 27,1'% — od 5,1—10 ha; 13,2°/o — powyżej 10 ha. Obok posagu i intercyzy formą regulowania rodzinnych rozrachunków jest spłata dorosłych dzieci odchodzących z gospodarstwa. Rozpiętość między ustaloną stawką spłaty .za l ha jest bardzo duża. Najczęściej stawka ta jest niższa niż cena sprzedaży l ha. Wśród respondentów 43,9'% podaje, że wynosi poniżej 10 tyś.. zł za l ha, 25,6°/o podaje, że 11—15 tyś. zł, 23,5fl/o — od 16—20 tyś. zł, a w 7B/o przypadków podano, że powyżej 20 tyś. zł.
Istniejąca rozbieżność na temat tego, kto powinien spłacać dzieci odchodzące z gospodarstwa, staje się przyczyną nieporozumień i waśni. ;Rzecz znamienna, że niemal połowa osób uważa wszelką ispłatę za anachronizm. Powiadają oni po prostu, że w ogóle nie należy się spłata, jeśli dorosłe dzieci otrzymały zawód i pracę poza rolnictwem. Pogląd taki wypowiadają starsi i młodsi, kobiety i mężczyźni, rolnicy i chlopi-robotni-cy. Jeden tylko szczegół wart jest zanotowania, a mianowicie najrzadziej .są przeciwni spłacie członkowie rodzin posiadających duże gospodarstwa. O ile bowiem w grupie obszarowej do 2 ha aż 54,l°/o osób twierdzi, że w ogóle nie należy się spłata, to w grupie obszarowej powyżej 10 ha odsetek ten wynosi tyilko 34%. Wśród pozostałych 45°/o uważa, że rodzice powinni spłacać odchodzących, a 55|0/o — że obowiązek ten ciąży na rodzeństwie. Praktyka wykazuje, że najczęściej spłat dokonuje brat lub siostra, pozostający na gospodarstwie. I to staje się również przyczyną antagonizmów między rodzicami i dziećmi, które pozostały na
fis
II. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
4. PHOO SAMODZIELNOŚCI DZIECI
gospodarstwie i mają „wywianować" odchodzące rodzeństwo.
„Przed wojną bardzo rozpowszechnionym źródłem konfliktów miedzy pokoleniami na wei były spory
ziemię... Po wojnie sytuacja uległa radykalnej zmia
nie... Młodzież, ma duże szansę wyjścia ze swojej wsi
licznie opuszcza gospodarstwa rolne, tak że w wielu
okolicach występuje nawet niedobór siły roboczej
w rolnictwie, starzy rodzice starają się zachęcać dzieci
do pozostawania na ojcowiźnie. W tyich warunkach
zarzewie wielu konfliktów wygasło. Zrodziły się jed
nak nowe źródła ko'nfliktów na tle presji na starych
rodzicófw ze strony dzieci, które zdobyiwszy wykształ
cenie i zawód opuściły rolnictwo i domagają się od ro
dziców różnych świadczeń jako części spadku. Jakkol
wiek prawnie w takim przypadku .ojcowizna im się nie
należy, mają one jednak za sobą sankcję obyczajową,
co praktycznie prowadzi do eksploatacji rodziców przez
dzieci" ".
ffiórastające dzieci pragną jak najwcześniej pełnej samodzielności ekonomicznej. Natomiast starzejący się rodzice próbują jak najdłużej gospodarować sami, bo nie chcą przejść na łaskawy chleb i zrzec się tytułu głowy rodziny. Sytuacja taka jest niekorzystna dla gospodarstwa, które przynosi coraz mniejszy dochód. To jest właśnie ten drugi moment krytyczny w cyklu rozwojowym rodziny wiejskiej, moment, w którym ujawniają się sprzeczności interesów obu pokoleń.
„Mój mai to mnie wcale nie uważał przez to, że rodzice aż do śmierci zwlekali e: zapisem. A tak to nasza gospodarka inaczej by stała" (lat 66),
, „Dawniej to zresztą nie mieli gdzie iść i wszyscy się darli na ojcowskiej gospodar.ee. U mojej babki było troje dzieci. Żeby nie dopuścić do kłótni, podzieliła wszyfstikiich zgodnie z .sumieniem na równo. Ale jeden brat był leniwy, nie •chciał na ziemi robić, sprzedał swoją część siostrze i postawił wiatrak. W okolicy były dwa inne wiatraki, więc go •konkurenci spalili. To namówił swą .matkę, żeby po raz drugi sprzedać tę samą ziemię, bo ta pierwsza umowa była zrobiona po cichu, bez rejenta. Dostał pieniądze i zbudował dru-
** J. Piotrowskl: Pozycja ludzi starych w Polsce. „Kul
tura i Społeczeństwo" 1969 nr 2. •
gi wiatrak. Jaik się dowiedziano o tych ezachrajistwach, to mu wiatrak znowu spalili i wtedy już poszedł z torbą na. dziady i cała gospodarka zmarniała, bo trzeba było dzielić mądrze, a wcale nie po równo" (lat 70).
Przyjęła się. już zasada, że rodzice jednemu dziecku dają całą gospodarkę, a innym spłaty w gotówce. W relacjach respondentów sytuacja taka ma miejsce w 65,3% przypadków. Zdarza się jednak, że każdemu dziecku dają orówną część ziemi (14,8%), bądź to połowę gospodarstwa dzielą między dziad, a resztę zosta-wdają .sobie, by gospodarować na niej aż do śmierci, bądź wreszcie jednemu dają wszystko, a pozostałym nic, jeśli zdobyły zawód poza rolnictwem. Pewna część osób — przeciętnie biorąc, co dziesiąta — czuje się po-krzywctzona podziałem i niechęć swą obraca przeciwko rodzicom. Wśród wymienionych nieporozumień na tle podziału gospodarstwa najwiejksza ilość przypada na ostatnie dziesięciolecie. Rolnicy skarżą się na niesprawiedliwy podział częściej niż nie-rolnicy. Konflikty związane z podziałem majątku i uzyskaniem spłaty dominują nad imnymi konfliktami.
Tablica 13. Przyczyny konfliktów rodzinnych wg opinii ludności pow. płockiego i łosickiego
|
Odpowiedzi |
|
Przyczyny konfliktu |
liczba |
o/ /o |
Podział majątku |
50 |
21,1 |
Splata z gospodarstwa |
50 |
21,1 |
Dożywocie |
62 |
26,2 |
Brak zgody rodziców na |
|
|
małżeństwo |
37 |
15,6 |
Różne |
38 |
16,0 |
Razem |
237 |
100,0 |
Na tę stosunkowo niewielką liczbę osób aż 14 od-twonzyło w swej pamięci relacje zabójstw w rodzinach właśnie na tle podziału majątku.
„Pamiętam ze swej młodości, jak sąsiad ożenił syna i kupił mu gospodarkę, bo tej co miał, nie chciał dzielić. A miał
90
II. KONFLIKTY POKOLEŃ NA WSI POLSKIEJ
dużo ziemi, po śmierci pierwszej żony wziął isobie drugą i wybudował piękny dom. Syn z zazdrości zamknął go z siostrami w domu i podpalił. Dom był jeszcze nowy, bez podłogi, więc się jakoś wykopali i uciekli. Ojciec tak się wtedy przeląkł, że całą gospodarkę zapisał synowi, a córki pospłacał. Sobie zostawił tylko 2 ha na dożywocie u syna. Syn mu jednak nie dawał tego dożywocia i sądzili się aż do śmierci" (lat 80).
„Za moich dziecinnych lat pamiętam, jak za 10 hektarów brat zabił brata i zakopał w oborze, a ludziom ogłosił, że brat do Ameryki wyjechał. Tam jeszcze mię było zapisu, a on nie chciał, czekać na wolę rnatjki" (lat 50).
„Nie dzielić długo między dzieci — to źle, ale i podzielić za wcześnie •— też nie dobrze. Jeden trzymał przy sobie ziemię do końca życia, to umrzeć mu nawet nie dali spokojnie, bo przy łóżku konającego targowali się o te działki. A inny wszystko rozdał dzieciom, gdy tylko podorastały, to gdy -chciał mleko zawieźć do mleczarni, syn mu nie dawał na wóz wsiąść, bo to mój koń, powiada, a ojciec swojego sprzedał" (lat 3i7).
'Przekazywanie gospodarstwa, rodzinnego dziedzictwa, stanowi ważny problem ekonomiczny, a równocześnie dramat ludzki. Generacja ustępująca uważa się ciągle za właściciela ojcowizny, natomiast generacja młoda oczekuje z niecierpliwością na swoją kolej. Dramat syna, który nie może uwolnić -się od ojca i dramat ojca, który boi się samodzielności syna, istnieje jeszcze i dziś mdmo wszystkich zmian rozsadzających od wewnątrz strukturę życia rodziny chłopskiej.
III. Determinanty konfliktu pokoleń na wsi francuskiej
Ziemia przestaje być celem myśli i działania a staje się jednym z wielu środków realizacji postulatów społecznych i ekonomicznych.
Edgar Morin! 1. ANTAGONIZMY RODZINNE
Na wsi francuskiej konflikt pokoleń ma cechy w du-:żym stopniu podobne do cech konfliktu pokoleń na wsi polskiej. W dawnych czasach, a właściwie w dawnej strukturze (rodzinnej, opartej na zasadzie patriarchal-nej, autorytet .ojca wynikał z prostego faktu posiadania ziemi stanowiącej podstawową wartość. Źródłem bogactwa i prosperity rodziny chłopskiej było wówczas oczywiście powiększanie obszaru gospodarstwa, a nie intensyfikacja produkcji i udoskonalanie metod. W takiej koncepcji praca oceniana być mogła jedynie w kategoriach ilościowych wydatkowanej energii wszystkich członków zespołu rodzinnego. Ziemia w środowisku wiejskim we Francji utraciła dziś ten walor wyłączności jako zabezpieczenie egzystencji. Młode pokolenie nie walczy zawzięcie o sukcesję. Wręcz przeciwnie, władze podejmują kroki, by zahamować exodus wiejski, którego tło jest podobnie złożone jak u nas i stanowi w większym może jeszcze stopniu odbicie rodzinnych antagonizmów. Sprzeczności interesów nie z jednakową -siłą występują we wszystkich rejonach, co nie zmienia faktu, że są one jednak powszechne.
Konflikty dotyczą nie tylko sposobu pracy, ale i sposobu życia. Linia podziału między generacjami jest tu
1 E. Morin: Commune en France. Paris 1967, s. 100.
92
III. KONFLIKTY NA WSI FBANCUSKIEJ
1. ANTAGONIZMY RODZINNE
. w jjruncie rzeczy dość uproszczona. Z grubsza biorąc, wyróżnia się dwie przeciwstawne grupy: młodzi i sta- :l rży. Przytem pod pojęciem „starych" mieści się kilka $ przedziałów wieku i bardziej adekwatny w tej sytuacji byłby podział .na rodziców i dzieci. Na podstawie badań prowadzonych przez liczne placówki naukowe w różnych regionach Francji można stwierdzić, że wśród młodych najbardziej rewolucyjną grupę stanowią nie synowie rolników bez ubocznego zawodu, ale rzemieślnicy. Korzystają oni ze środków trainsporftu i komunikacji, z samochodu i radia, wyrywając się z izolacji .| tak typowej dawniej dla środowiska wiejskiego. Przeciwny biegun to „starzy", nie tyle może biologicznie co psychicznie, niewolnicy zwyczaju, rutyny i tradycji, nieufni w stosunku do wszelkich innowacji. W małym stopniu liczą oni na postęp indywidualny, a raczej na interwencję i pomoc ze strony władz państiwowych. „Konflikty między generacjami są stałe, zatruwają codzienną egzystencję i wywołują u młodych aż nazbyt J często zniechęcenie i chęć odejścia. W ten sposób rozszerza się exodus wiejski, ale niestety odchodzą właśnie najlepsi z punktu widzenia przyszłości rolnictwa, co powoduje przerwanie ciągłości pokoleń i pozostawienie całych regionów w rękach starych rolników niechętnych postępowi" 2.
Jedną z zasadniczych przyczyn złych stosunków rodzinnych jest mieszkanie pod wspólnym dachem i praca na wspólnym, a właściwie ojcowskim gospodarstwie. Istnieje ludowe powaedizenie w postaci dwuwiersza:
Quand on cohabite, on s'evite.
Quand on vit sśparement, on s'invite *.
Niemożność urządzenia przez młode małżeństwa życia osobistego, wychowywania dzieci według własnych przekonań, organizowania sobie czasu wolnego i rozrywek zgodnie z upodobaniem, prowadzi do ciągłych starć z rodzicami. We Francji lat sześćdziesiątych istnieją jeszcze takie regiony, gdzie koncepcja rodziny
2 Les conflits de generations, Paris 1963, s. 60. 8 „Mieszkając wspólnie, ludzie się unikają, mieszkając osobno, ludzie się zapraszają".
patriarchalnej przetrwała mimo postępu cywilizacji. Np. w Bearn czy Yendee spotkać można niemal całe plemioina 4, gdzie kilka małżeństw należących do dwóch lub trzech generacji żyje razem, gdzie zasdby finansowe są wspólne, gdzie występuje szacunek dla męskiej połowy rodu i hegemonia ojca — gospodarza.
We wspólnych gospodarstwach szczególnie źle przedstawia się sytuacja kobiet, które zawierając małżeństwo' z synem rolnika, przychodzą do jego rodziny. Młody małżonek pozostaje na prawach dziecka i inie znajduje w tej sytuacji nic dziwnego, podczas gdy jego żona nie może przywyknąć do nowych rygorów posłuszeństwa rodzicielskiego. Dla pokolenia teściów liczy się tylko praca, która stanowi wartość wyłączną, dla niej natomiast brak czasu wolnego i praca od 12—15 godzin dziennie wydaje się udręką. Toteż migracja ze wsi do miasta dotyczy w pierwszym rzędzie kobiet. Gdy wśród 1600 diziewcząt wiejskich w wieku 16—17 lat zorganizowano ankietę na temat ich planów życiowych, ponad połowa odpowiedziała, że chce odejść ze wsi5. Zniechęcała je właśnie perspektywa wspólnego gospodarstwa, a ponadto zbyt ciężka praca, która w odniesieniu do zajęć kobiecych jest stosunkowo najmniej zmodernizowana. I tak np. jednym z zajęć uznawanych przez kobiety francuskie za najcięższe jest dojenie krów, które często odbywa się na pastwisku niezależnie od pogody. Dziewczęta francuskie niechętnie wychodzą za mąż za synów rolników. Jak wynika ze statystyk, w zawodzie rolnika wiek zawieranych małżeństw jest najwyższy.
Wspólne mieszkanie jest jeszcze zjawiskiem bardzo powszechnym. Według raportu komisji Laroque'a na 100 osób powyżej 60 lat 24 mieszkają wspólnie z dzieć-mii, natomialst w rolnictwie aż 426. Podobne wyniki otrzymano na podstawie wywiadów prowadzonych przez Krajowy Ośrodek Badań Naukowych, stwierdza-
* Les conflits..., s. 73.
& Badanie zorganizoiwane w latach 1959—19613 przez szóstą^ sekcję Eoole Pratiąue des Hautes Etudes W Paryżu.
* J. R. Trśanton: Le nieillard dans la familie. „Esprit",
maj I>9e3, s. 795.
III. KONFLIKTY NA WSI FRANCUSKIEJ
I. ANTAGONIZMY RODZINNE
95
jąć, że na wisi na 100 osób posiadających dzieci 48 mieszka wspólnie z nimi7.
Wspólne mieszkanie kilku pokoleń pod jednym dachem prowadzi do ostrych starć zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzi tradycyjna hierarchia autorytetów. Istnieje anegdota o autorytecie ojcowskim sprzed 100 lat. Młody przedstawiciel rodziny chłopskiej odpowiada na pytanie z katechizmu:
„— Czy Ojciec jest Bogiem?
Tak, Ojciec jest Bogiem.
A czy Syn jest Bogiem?
O, chwileczkę, kiedy Ojciec umrze, wtedy Syn
będzie Bogiem" 8.
Dialog taki jest dziś nie do pomyślenia, ponieważ spadł autorytet ojca rolnika na tyle, by nie wywoływać skojarzenia przy ocenie majestatu trzech osób Trójcy Świętej. Tym niemniej, a raczej właśnie dlatego dochodzi do sporów między ojcem, który pragnie, zgodnie z tradycyjnie uznawanym autorytetem, by wszystkie decyzje należały do niego, a synem, który osiągnął już pewien wiek i chce rozszerzenia swych kompetencji.
Przedmiotem konfliktów staje się więc nie ziemia-jako taka, .nie jej obszar i wartość mierzona w pieniądzach, ale decyzje dotyczące jej zagospodarowania. W opiniach przedstawicieli starszej generacji pojęciem dobrych rolników określało się tych, którzy pracowali pilnie i dużo, natomiast dla młodych pojęcie to oznacza po prostu pracujących mądrze i inteligentnie. Pierwsi — to jest przedstawiciele starszej generacji odznaczają się pewną pogardą dla wszelkiej nowości, drudzy — pragnieniem modernizacji i postępu. Kiedyś metody pracy dziedziczyło się po przodkach wraz z ziemią, dziś .zdobywa się je w coraz liczniejszych i znakomicie wyposażonych szkołach rolniczych, a także od tzw. doradców rolniczych, których często starzy rolnicy traktują nieufnie. Jeden z młodych rolników z Pro-
' Op. cii., s. 756.
8 M. Cćpede: La -familie dans l'evolution de l'agriculture, „Cahiers du Cenśca", Paris 1968, s. 24.
wansji tak określił w tej kwestii stanowisko swego ojca: „Ojciec jest przekonany, że skoro doradca rolniczy przychodzi do naszego gospodarstwa, to pragnie się tu od nas czegoś dowiedzieć" 9.
Wzajemna niechęć i nieporozumienia płyną z faktu innego podejścia, innych koncepcji pracy. Bardizo często wprowadzenie jakiejkolwiek zmiany, choćby nawet zmiany rasy zwierząt hodowlanych okazuje się niemożliwe bez zgody ojca, a trzeba stwierdzić, że zgodę tę nie zawsze daje się uzyskać. Dochodzi .czasem do tak paradoksalnych sytuacji, że młodzi ludzie stosują nawożenie pola w nocy, w tajemnicy przed ojcem, który jest temu przeciwny. Antagonizmy wewnątrarodzinne objawiają się także na tle użytkowania zasobów finansowych. Jeszcze niedawno w mentalności chłopskiej słowo „pożyczka" oznaczało przyznanie się do nędzy.
Rodzinne gospodarstwo chłopskie, charakteryzujące się wielokulturowością produkcji, stanowi unikat w społeczeństwie przemysłowym, a przecież unikat ten ma jeszcze dziś cechy powszechności. W rolnictwie tradycyjnym nie istniał podział pracy, ani oddzielenie produkcji od konsumpcji, a gospodarstwa od rodziny 10. Zajęcia regulowano według zwyczaju, traktując je jako funkcję płci i wieku, a nie jako funkcję kompetencji i kwalifikacji. Ponieważ ojciec był wtedy równocześnie jak gdyby majstrem wobec czeladników, syn nigdy nie mógł mieć pewności, czy jego uwagi i rady wiążą się z codziennym życiem rodzinnym, czy też dotyczą sfery kształcenia zawodowego. Umiejętność pracy i umiejętność życia łączyły się tu w jeden kompleks wiedzy i doświadczenia.
Obecnie mechanizacja procesów produkcji komplikuje nieustannie zawód rolnika, stawiając wymagania kwalifikacji. Holnik współczesny pozostaje wprawdzie człowiekiem za pługiem, ale równocześnie staje się mechanikiem, zootechnikiem, agronomem. Stosunki zależności służbowej w pracy zawodowej są prostsze i łatwiejsze od stosunków między ojcem i synem, któ-
8 Les conflits.~, s. 67.
10 H. Mendias: La fin des paysans. Paris 1967, s. 102.
III. KONFLIKTY NA WSI FBANCUSKIEJ
2. ZAGADNIENIA SUKCESJI
97
ry siłą rzeczy jest najemnikiem nie wynagradzanymi i wiecznym czeladnikiem. Zawód rolnika dzieli się na j specjalizacje, podczas gdy podział pracy w zespole ro-dzianym pozostaje na ogół niezmieniony. Pojawia się więc sprzeczność między rosnącą kompleksowością za-wpdu a wymaganiami tradycyjnej polikułtury, co pro-wadzi do spięć między pokoleniami. Kluczowym pro- | błemem dla stosunków miedzypokołeniowych są aspiracje młodych zmierzające do autonomii. Bardzo często dochodzi do tego, że mieszkają wspólnie jakby jiie dwie generacje, a dwa różne światy, nie znajdujące wspólnego języka. Konflikt autorytetu przeradza się zwy- J kle w konflikt wartości miedzy pracą jako wartością i rozrywką jako .wartością.
Postawy rolników wobec ziemi różnicują się pod (f .wpływem różnych bodźców. Inaczej np. prowadzi swo-je gospodarstwo ten, który wie, że jedno z jego dzieci obejmie dziedzictwo, niż ten, który wszystkie dzieci umieścił w zawodach pozarołniczych. Gospodarstwo rodzinne tak ściśle zespala poszczególne elementy działania, że reputacja zawodowa pochodzi w równej mierze z kompetencji technicznych i'sukcesów ekonomicznych. Nie istnieje gwałtowne bankructwo gospodarstwa roi- J nego analogiczne do bankructwa zakładu przemysło- J wego. Gospodarstwo umiera z chwilą śmierci gospo-dairza, jeśli syn jego wybrał inny zawód. Ważniejsze J więc jest być dobrym i rozsądnym ojcem niż tylko do- l brym gospodarzeni u.
2. ZAGADNIENIA SUKCESJI
Przekazywanie dobra rodzinnego z pokolenia na pokolenie stanowi nieodłączny element funkcjonowania tradycyjnej rodziny chłopskiej. Sukcesja była zawsze przejawem rytmu istnienia społeczeństw wiejskich i nadawała sens pojęciu ciągłości czasu poprzez wieczne odnawianie się. Wprowadzenie zmian technicznych i ekonomicznych łamie ustalony porządek. Mimo to po-
11 H. M e n d r a,s: La fin des paysans..., s. 1:14,
czucie ciągłości czasu pozostaje silniejsze u rolników niż w innych grupach społecznych. W odniesieniu do robotnika następuje szybsze rozdzielenie przeszłości i przyszłości, ponieważ np. przeszłość ojca często jest całkowicie różna od teraźniejszości syna. Natomiast dla rolnika przyszłość stanowi kontynuację przeszłości i teraźniejszości. Nowoczesne rolnictwo przemysłowe wpływa jednak w kierunku niwelowania dawnego sensu ziemi jako dziedzictwa przodków.
Problem przekazywania ziemi z ojca na syna pojawia się więc w nowej postaci. W niektórych rejonach Francji, zgodnie z tradycją, ojciec dokonuje podziału ziemi za życia, przekazując prowadzenie gospodarstwa żonatemu synowi. W większości jednak rejonów ojciec pozostaje aż do śmierci wyłączną głową rodziny ; kierownikiem gospodarstwa. Dobrowolne wycofywanie się z roli zarządzającego i powierzanie syncWi samodzielnych funkcji w dziedzinie mechanizacji, udziału w zebraniach, a wreszcie władzy, zdarza się ,rzadko.
By zrozumieć mechanizm przekazywania gospodarstw we Francji, warto posłuchać głosów samych rolników biorących udział w poświęconych tej kwestii audycjach telewizyjnych. Oto program rozpoczyna się od spotkania okrągłego stołu rolników z kantonu Pou-zanges en Yendśe. Opowiadają o swoich bolączkach i trudnościach.
„Dobrze mówić o przyszłości, gdy rodzina jest mała. Ale tam, gdzie jest dziesięcioro, a choćby nawet tylko pięcioro dzieci, powstaje problem, kto ma zostać na goispodanstwie prowadzonym .przez ojca. A poza tym, oo to znaczy pozostać? Kto tu traci, a kto zyiskujs? Ten, który zostaje, pozbawia się często dochodu, by spłacać roczne raty za .szacunkową wartość otrzymanej ziemi".
„Rolnik odkupując ziemię od rodziny, umożliwia swym braciom i .siostrom inwestowanie pieniędzy w przemysł i rzemiosło. Praktycznie cały ciężar spada właściwie na rolnika zostającego na ojcowiźnie. Znam rodzinę, gdzie wszyscy trzej synowie odeszli, ponieważ żaden z nich nie .chciał kupić gospodarstwa po ojcu".
„Ceny kupna ziemi w naszym rejonie są dwa ra£y wyższe od jej wartości produkcyjnej. To sprawia, że kupno przestaje być korzystne. Ja jednak zostałem i dokonałem tego wyboru zamiast szukać innego zawodu. Potrzeba mi teraz 125 milionów
7 — Problemy ludzi starych
III, KONFLIKTY NA WSI FRANCUSKIEJ
2. ZAGADNIENIA SUKCESJI
(250 000 nowych franków). Myślę pożyczyć tę sumę w Kredycie Rolniczym, by przeprowadzić inwestycje i rozwinąć hodowlę".
Jak widać, przekazywanie ziemi nie dokonuje się tu automatycznie, bez żadnego ekwiwalentu finansowego. Dość powszechnie panuje zasada spłacania nabytego gospodarstwa, przeciw czemu buntują się potencjalni spadkobiercy i to jest często przyczyną ich migracji.
Do dziś istnieją w wielu okręgach tradycyjne zwyczaje związane z sukcesją i przekazywaniem gospodarstw.
Jesteśmy świadkami podziału ziemi przez losowanie. Gospodarstwo rodzinne obejmuje 30 ha,, a dzieci jes-t pięcioro. Bo śmierci ojca trzeba ipodzielić wszystkich sprawiedliwie. Ale jak? Są tu parcele lepsze i gorsze, położone Wiżej i dalej, o glebach urodzajnych i o nieurodzajnych. Zawsze ktoś będzie się, czuć pokrzywdzony. Niech więc zadecyduje przypadek. Na kartce papieru rysuje -się plan gospodarstwa, dokonując oiówikiem podziaiu na pięć równych kawałków zaopatrzonych w numery. Potem do męskiiego kapelusza z szerokim rondem wrzuca się pięć kartek papieru. Spadkobiercy sięgną po nie na los Szczęścia.
I oto komentarz :speakera telewizyjnego: „W każdym sektorze przekazywanie ojcowizny z pokolenia -na pokolenie stanowi problem. Czy jednak ktokolwiek uczestniczył w podziale fabryki na małe kawałki? A tymczasem w rolnictwie w dalszym ciągu z (pokolenia na pokolenie dokonuje .się podziaiu gruntu, stanowiącego podstawę funkcjonowania przedsiębiorstwa rolnego. Go zrobii spadkobierca, który nie zamierza zostać w rolnictwie? Sprzeda swą dzialkę^Inni sprzedadzą także. Ale wówczas ten, który postanowi zastać, będzie musiał odkupić parcele braci, a tym samym pozbawić się możliwości modernizacji środków produkcji".
. Tradycyjną formą transakcji jest także sprzedaż ."ziemi przez licytację przy świecach. Za .każdym razem podwyżs/zania stawki zapala się jedną świece. A więc cztery miliony sto po raz pierwszy... Płonie jedna świeca. Cztery miliony sto po raz drugi... Płoną dwie świece. Cztery miliony sto po raz trzeci... Uwaga, trzeci i ostatni płomień. Ziemia zostaje przyznana. Ale można postawić pytanie, czy cena uzyskana przy blasku trzech świec odpowiada jej realnej wartości. Ta archaiczna forma przekazania ziemi miała miejsce zaledwie
kilka kilometrów od północno-zachodniego ośrodka _ elektronicznego, stanowiąc jeden z typowych paradoksów współczesności.
Za taki sam paradoks uzinać można wiele obowiązu-t jących do dziś paragrafów prawa rolnego. Niektórzy publicyści francuscy próbują porównywać kodeks rolniczy z kodeksem drogowym, który przeobraża się równocześnie ze zmianą infrastruktury, podczas gdy kodeks rolniczy nie dostosowuje się do ewolucji .imperatywów ekpnomicznych i społecznych naszej epoki. . Punktem zwrotnym w dziedzinie przemian, jakie przechodzi rolnictwo francuskie, jest utworzenie w 1962 r. instytucji pod nazwą FASASA1Z, zmierzającej do poprawy struktury agrarnej. Instytucja ta działa głównie poprzez rejonowe agendy, tzw. CNASEA13. Możnaby wyodrębnić trzy podstawowe kierunki praicy tych placówek, a więc przyznanie renty dożywotniej, pomoc w zmianie zawodu i akcję osiedleńczą. Każdy z nich ma na celu zabezpieczenie równocześnie interesów społecznych i ekonomicznych, spraw producenta rolnego i spraw jego warsztatu, każdy więc kierunek uwzględnia generację najstarszą, odchodzącą z aktywności zawodowej i generację młodą, wstępującą na drogę wyboru zawodu rolnika.
Dożywocie albo innymi słowy renta dożywotnia jest przedmiotem szczegółowej analizy w dalszej części opracowania. Nie zajmujemy się nią w tym miejscu. Zmiana zawodu odnosi ,się do tej części ludności rolniczej, która właśnie na skutek tendencji zmierzającej do poprawy struktury agrarnej musi co rok odpływać z rolnictwa. Renta dożywotnia nie rozwiązuje bowiem automatycznie problemu sukcesji. Może ona mieć wpływ na przyśpieszenie procesu przekazywania gospodarstw przez ludzi starych, którym gwarantuje za-
IE FASASA — Fonds d'Actio,n Sociale pour 1'Amelioration des Structures Agraires (Fundusz Akcji Społecznej dla Poprawy Struktur Agrarnych).
18 CNASEA — Centre National pour 1'Amenagemen.t des Structures des Exploitations Agricoles (Ośrodek Narodowy dla Uregulowania Struktur Gospodarstw Rolnych).
7«
100
III. KONFLIKTY NA Wgl FBANCUSKIEJ
2. ZAGADNIENIA SUKCESJI
101
bezpieczenie materialne,, nie . stanowi jednak formy zapewnienia samodzielności pokolenia dzieci w obrębie rodzinnego gospodarstwa.
Nowy system przekazywania gospodarstw uwzględnia interesy dziadków i wnuków. Wymiana pokoleń nie obejmuje dzieci, które zbyt długo musiałyby czekać na ziemię po rodzicach i wobec tego zgodnie z prawem rozwoju gospodarczego muszą odpłynąć ze wsi. Dawniej w odniesieniu do sukcesji istniało na wsi francuskiej prawo starszeństwa. Dziedziczył z reguły najstarszy syn, który miał obowiązek formalny spłacić rodzeństwo i obowiązek moralny utrzymać do śmierci rodziców. Obecnie oba punkty tej zasady uległy zmianie. Przede wszystkim nie istnieje prawo starszeństwa. Dorastające dzieci nie czekają na samodzielność ekonomiczną, pracując w charakterze pomocy w obrębie gospodarstwa rodzinnego, ale kolejno odchodzą z rolnictwa do innych zawodów. Ziemię obejmuje więc zwykle najmłodsze dziecko albo coraz częściej wnuk. Wypada w tęp sposób z sukcesji jedno pokolenie.
Otrzymujący ziemię nie ma dziś obowiązku moralnego ani prawnego, by zabezpieczyć egzystencję rodziców. Coraz powszechniejszy staje się zwyczaj (zwłaszcza na zachodzie Francji) przenoszenia- się starych rolników do małych .miasteczek. Obserwujemy w tym wypadku dwa przeciwstawne procesy migracyjne. Coraz więcej starych ludzi z dużych miast migruje na wieś, by spędzić ostatnie lata w krajobrazie swego dzieciństwa, czy też po prostu w zbudowanej lub kupionej z własnych oszczędności tzw. drugiej rezydencji. Tymczasem mieszkańcy wsi bardzo często na starość instalują się na przedmieściach miast i miasteczek, kupując tam domek z ogródkiem.
Sukcesja — to jednak nie tylko zabezpieczenie egzystencji dawnych właścicieli, ale również, a nawet przede wszystkim zapewnienie egzystencji i rozwoju nowych. W dalszym ciągu istnieje na wsi francuskiej zasada spłaty z gospodarstwa. Podział majątku dokonuje się w ten sposób, że od całej wartości nieruchomości rolnej odejmuje się sumę, którą otrzymuje dziecko pracujące dotychczas w gospodarstwie. Dopiero reszta
sumy podlega podziałowi v,w równych częściach niezależnie od wykonywanego zawodu pozostałych dzieci, ich wykształcenia, kwalifikacji, miejsca zamieszkania,, stanu majątkowego. Gdyby wartość całej nieruchomości rolnej przedstawić w postaci koła, odrębny wycinek stanowiłby ekwiwalent za pracę w tym gospodarstwie dziecka, które ma je dziedziczyć. Panuje bowiem zasada, że dziedziczy całość ten, który tu pracuje razem z ojcem. Zwykle darowizna i podział dokonuje się w momencie zawierania związku małżeńskiego. Wynagrodzenie za pracę może być różne. Przeważnie.ustala się je na połowę zarobku globalnego robotnika rolnego w ciągu dziesięciu lat, choćby praca trwała dłużej. Jeśli więc np. stary rolnik ma troje dzieci, od wartości majątku odejmuje on wynagrodzenie za pracę swego spadkobiercy, tj. syna lub córki, a dopiero^ resztę dzieli na trzy równe części według wartości pieniężnej między troje dzieci. Syn, który zostaje, spłaca równowartość sw.emu .rodzeństwu. Zaciąga więc pożyczkę w Kredycie Rolniczym. Są to na ogół obciążenia bardzo poważne, ciągnące się niejednokrotnie przez całe życie.
'Mimo to rolnicy średniego pokolenia decydują się na takie rozwiązania. Mówi irolniczka z rejonu Mont-fort:
„Ślub nasz odbył ;się w pięćdziesiątym. Rodzice byli jeszcze za -młodzi, by przekazywać goispadarstwo, a zatrudnienia poza rolnictwem w 'naszych okolicach wtedy nie było. Musieliśmy emigrować i szukać pracy w fabryce serów. Ale jak tylko rozwinął się przemysł samochodowy, to mąż postanowił wracać w swoje strony. A potem wyszła ustawa o odszkodowaniu dożywotnim dla rolników, przekazujących ziemię młodszym. To rodzice mogli dostać od państwa zabezpieczenie i zaraz przekazali ;nam gospodarkę. Ziemia jest zawisze lepsza niż pieniądze. Kiedy mąż od swoich dostawał zaraz po ślubie pieniądze jako spłatę, to ,na nic mu ito nie starczyło. Była dewaluacja, mógł tylko kupić rower i kostium, a ziemia to ziemia. Kto dostaje ziemią, ten jest uprzywilejowany i musi rodzicom płacić za nią, a rodzeństwu też da'ć swoją część w pieniądzach, 'choćby nawet mlieli zaw&d w mieście".
Jesienią 1969 r. jedna z audycji telewizyjnych pt. „Sylwia z Trzech Wiązów" poświęcona była właśnie zagadnieniu spłat. Akcja filmu przedstawiała rozterkę