Jak i po co odpowietrzyć układ chłodzenia?
Układ chłodzenia odpowietrza się w zasadzie w dwóch przypadkach: kiedy wymieniamy płyn lub kiedy zostaniemy zmuszeni do wymiany płynu ;-) (np. przez pęknięcie jednej z gumowych rurek).
DO ODPOWIETRZENIA UKŁADU chłodzenia potrzebne będą: bystre oczy, kilka kluczy, wkrętak, stary garnek. Nie będę dokładnie opisywał i pokazywał na zdjęciach, gdzie, co i jakim kluczem trzeba odkręcić, bo nawet poszczególne wersję tego samego modelu mogą się znacznie od siebie różnić. Najważniejsza jest w tym przypadku znajomość zasad ogólnych :-)
Jeżeli zabieramy się do wymiany płynu, przygotujmy sobie kilka rzeczy. Po pierwsze kupmy koncentrat lub gotowy, rozcieńczony płyn. Dobrze jest oczywiście sprawdzić, co zaleca do naszego bolidu producent, niemniej jednak wystarczy kupić jakiś niedrogi, gotowy do zalania płyn, ale z uwzględnieniem, czy mamy chłodnicę aluminiową, czy inną, bo różnica jest istotna :-) Dodam jeszcze, że nie warto lać zwykłej lub destylowanej wody, nawet w lecie, bo koncentraty i gotowe płyny do układów chłodzenie maja za zadanie jak najbardziej ułatwić pracę pompie wodnej (krótko mówiąc - mają właściwości smarujące), że nie wspomnę o nie zamarzaniu i nie odkładaniu się kamienia...
ZACZYNAMY!
Najpierw zlokalizujmy wszystkie (oryginalne i nieoryginalne :-))) otwory w układzie chłodzenia. Te nieoryginalne po spuszczeniu płynu trzeba oczywiście jakoś skutecznie zatkać, pamiętając o roboczej temperaturze płynu... Oryginalne otwory są zazwyczaj zabezpieczone oryginalnymi śrubkami i korkami:
- najszybciej da się zauważyć duży korek wlewu na chłodnicy (ten, którego nie wolno odkręcać przy rozgrzanym silniku, bo podciśnienie może nam wypluć w twarz lub na ręce sporo wrzątku :-(( (1.)...
- ...i/lub korek na zbiorniczku wyrównawczym,
- na chłodnicy można też znaleźć dużą śrubkę do odpowietrzania (2.)
- jakiś dynks (śrubka lub plastikowy kapturek) na obudowie termostatu (3.),
- śrubka na jednym z przewodów podgrzewających gaźnik lub przepustnicę (4.),
- kawałek wężyka z cybantem na dole chłodnicy do spuszczania płynu z chłodnicy,
- śruba do spuszczania płynu z bloku silnika (z przodu, na dole),
- śrubka gdzieś na przewodzie odprowadzającym płyn z nagrzewnicy (odpowietrznik nagrzewnicy) - często jest to metalowy łącznik z tyłu, za głowicą (5.).
Jak już zlokalizujemy wszystkie otwory, zapiszmy je sobie, żeby o żadnym później nie zapomnieć.
SPUSZCZAMY PŁYN
NA ZIMNYM SILNIKU odkręcamy najpierw:
- korek wlewu (na chłodnicy i/lub na zbiorniku wyrównawczym),
- odpowietrznik chłodnicy,
- odpowietrznik termostatu,
- odpowietrznik podgrzewacza gaźnika lub przepustnicy,
- śrubkę na bloku (trzeba coś tam podstawić),
- kapturek na dole chłodnicy.
Włączamy ogrzewanie na max (zawór nagrzewnicy musi być otwarty) i czekamy, aż przestanie kapać. Jeżeli mamy takie możliwości, dobrze jest wziąć szlauch i pod dużym ciśnieniem wlać wodę przez wlew na chłodnicy, coby wypłukać trochę brudu. Powtarzam: NA ZIMNYM SILNIKU!!! I nie polecam lania przy okazji wody po całym silniku - mogą być potem spore kłopoty :-((
Jeżeli już przepłukaliśmy układ, naprawiliśmy niechciane otworki w rurkach itp., woda z odkręconych wylewów przestała kapać, zakręcamy kolejno:
- śrubkę na bloku silnika,
- kapturek na dole chłodnicy
I zaczynamy wlewać nowy płyn. Lejemy i lejemy, aż płyn zacznie nam się wylewać przez jeszcze nie zabezpieczone otwory, zazwyczaj najpierw przez odpowietrznik nagrzewnicy lub termostatu - są najniżej. Tak zaczyna się ODPOWIETRZANIE (pamiętajmy o włączeniu ogrzewania na max - zawór nagrzewnicy MUSI BYC OTWARTY w czasie odpowietrzania!). Ten otworek, przez który płyn zaczyna się wylewać ciągłym strumyczkiem, bez pęcherzyków powietrza, zakręcamy. Ostatni zakręcamy odpowietrznik chłodnicy, dolewamy płynu aż pod korek wlewu na chłodnicy (albo na max w zbiorniczku wyrównawczym) i zakręcamy ostatnie otwory. Teraz oczywiście trzeba dokładnie sprawdzić, czy nigdzie nic nie cieknie (oprócz tego, co nam wyleciało przy zalewaniu płynu). Jeżeli wszystko wydaje się szczelnie zakręcone (tu też może przydać się spis wszystkich otworów), zapalamy silnik i czekamy, aż się rozgrzeje tak, że włączy się wentylator - trochę to potrwa. Jak się już doczekamy, znowu dokładnie sprawdźmy wszystkie zakręcone otworki, czy nic z nich nie cieknie - płyn, który nam wyleciał przy zalewaniu, powinien już całkowicie odparować buchając dymem spod maski :-)))
ODPOWIETRZANIE KOŃCOWE
Na ciągle pracującym silniku BARDZO OSTROŻNIE, najlepiej przez dużą szmatę odkręcamy korek wlewu na chłodnicy i/lub na zbiorniczku wyrównawczym. Jeżeli poleci płyn, to nic, ale raczej nie poleci, bo to co nalaliśmy na max, powinno było się rozejść po układzie po zapaleniu silnika. I teraz:
- odkręcamy ostrożnie odpowietrznik termostatu i pozwalamy przez chwilę wypływać płynowi, żeby się upewnić, że nie ma już tam pęcherzyków powietrza, i zakręcamy otworek,
- identycznie postępujemy kolejno z odpowietrzaczem nagrzewnicy, odpowietrzaczem podgrzewacza gaźnika lub przepustnicy oraz z odpowietrzaczem chłodnicy.
I gotowe! Teraz jeszcze, też na pracującym silniku, lejemy powoli płyn do chłodnicy pod korek lub do zbiorniczka wyrównawczego na max, zakręcamy wlew, zbieramy zabawki i idziemy na piwo :-))))
Z moich bogatych ;-)) doświadczeń z odpowietrzaniem wynika, że kilka dni po odpowietrzaniu silnik trochę bardziej niż zazwyczaj się grzeje (częściej włącza się wentylator) ale potem wszystko powinno wrócić do normy, chyba że gdzieś nam jeszcze coś cieknie, co powinniśmy kilka razy po takiej operacji sprawdzić.
W FAQ znajdziecie dodatkowo dwa opisy typowych awarii układu chłodzenia.
ŻYCZĘ POWODZENIA!
Text & zdjęcia: Rafał Adamczak