Czy porno jest dla kobiet?
Kobiety przyznają, że podnieca je to samo, co mężczyzn
Wiele kobiet twierdzi, że pornografia jest obrzydliwa i traktuje je przedmiotowo. A jednocześnie coraz więcej pań chętnie ogląda mniej lub bardziej ostre filmy erotyczne. Może wstydzą się otwarcie przyznać, że podnieca je to samo co mężczyzn - ostry seks na ekranie.
To był początek lat 90., impreza u znajomych. Kiedy już wszyscy zmęczyli się tańcami i alkoholem, gospodarz zaproponował, że pokaże coś interesującego. Na wideo, które wówczas było urządzeniem rzadko spotykanym w polskich domach. Z miną spiskowca sięgającego po zakazane druki wyciągnął z kredensu kasetę. Zwyczajna domowa VHS z napisem pracowicie złożonym z naklejanych liter.
- To było porno, takie siermiężne, niemieckie porno - opowiada Marta, uczestniczka tamtego seansu, dzisiaj nauczycielka podstawówki w małej miejscowości na Podlasiu. - Brzuchaci faceci w średnim wieku, idiotyczne dialogi nie wiadomo po co tłumaczone przez polskiego lektora z wadą wymowy.
Marta miała wtedy 22 lata i po raz pierwszy widziała film pornograficzny, zresztą podobnie jak większość gości. Bawiła ich nieporadność aktorów, za każdym razem, gdy członek wypadał z pochwy, a aktorka wykrzywiała się, krzycząc po niemiecku "Ja, ja!", wybuchały salwy śmiechu. Marta chichotała nerwowo razem z innymi, żeby ukryć podniecenie. - Szybko zgarnęłam mojego faceta i pojechaliśmy do akademika, gdzie mieszkaliśmy - wspomina. - Jeszcze w windzie zaczęłam go rozbierać, a potem... no, to był jeden z najlepszych razów w moim życiu.
Płeć pornografii
Statystyki mówią, że rośnie liczba kobiet zainteresowanych pornografią. I powoli przestają wstydzić się o tym rozmawiać. Badanie seksuologa prof. Zbigniewa Izdebskiego z 2001 roku mówi o 7 proc. kobiet urozmaicających seks oglądaniem filmów, ale już raport firmy Durex z roku 2004 wskazuje, ze niemal 40 proc. kobiet ogląda mniej lub bardziej ostre porno. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że ankiety na potrzeby raportu wypełniały użytkowniczki internetu - raczej młode, wykształcone i w niezłej sytuacji materialnej.
Zmianę w nastawieniu kobiet do pornografii widać gołym okiem: - 10 lat temu sprzedawane przez nas porno kupowali wyłącznie mężczyźni - mówi Krzysztof Garwatowski z wydawnictwa erotycznego Pink Press. - Dzisiaj na targach Eroticon kobiety stanowią do 40 proc. zainteresowanych. Ale są bardzo wybrednymi klientami. Nie patrzą tak jak mężczyźni i nie zawsze podoba im się to, co oferuje branża erotyczna.
Więcej czułości
"Kobiety, idąc do łóżka, zawsze zakładają szpilki, poza tym uwielbiają seks z brzydkimi facetami w średnim wieku. Przeciętny stosunek trwa 10 sekund i to kobiecie wystarcza. Kiedy kobieta klęczy przed mężczyzną, zaspokajając go oralnie, to ma on obowiązek umieścić jedną rękę na głowie kobiety, a drugą dumnie na swoim biodrze". To kilka z "31 prawd o życiu, których możesz dowiedzieć się z filmów porno". Satyryczny spis krążący w internecie świetnie oddaje to, co można zobaczyć na kasecie dla dorosłych.
Ale tworzona według tych zasad pornografia nie do końca bywa obrazem zbliżenia, jakiego oczekiwałyby kobiety. Czego brakuje? - Pocałunków - stwierdza Marta (nauczycielka z Podlasia). - Seks bez całowania jest jak z prostytutką - bez zaangażowania.
- Albo pozycje - dodaje Ewelina (25 lat, z Białegostoku, z wykształcenia nauczycielka klas początkowych, wychowuje trójkę dzieci). - Ja rozumiem, że większość scen jest dobierana tak, żeby pokazać bez ogródek ostry seks, ale jaka kobieta kocha się w pozycji "świeca" z zestawu ćwiczeń wf?
Ewelinę drażni także spoglądanie przez aktorki w obiektyw, jakby chciały powiedzieć: "Patrz, dla ciebie to robię". - Poza tym fajnie kochać się od czasu do czasu, tak jak w porno, w kuchni na stole - śmieje się - ale kobiety zazwyczaj są praktyczne i wolą znaleźć jakieś łóżko. - ...i żeby było więcej przytulania. - Seks to bliskość, więcej czułości. - Więcej czułych pieszczot. - ...i przytulania.
Klucz do kobiecej wrażliwości
Johan wyszedł w trakcie przyjęcia. Anna zasnęła sama w fotelu. W czerwonej wyjściowej sukience. Tuliła psa. Johan wrócił nad ranem. Obudził Annę. - Źle się czułem z tym, że tak zniknąłem - szeptał jej do ucha. Uśmiechał się przepraszająco. Ona uniosła się na łokciu. Patrzyła na niego, jakby nie mogła uwierzyć, że jest. Wśliznęła się pod jego obszerny sweter. Przylgnęła całym ciałem, przywarła wargami do jego ust. Niecierpliwie pozbyli się ubrań i zaczęli kochać.
To scena z pornograficznego filmu "All about Anna". Agnieszka, 30-letnia warszawianka, która porno ogląda od czasu, gdy była nastolatką, zachwyca się sposobem przedstawienia seksu w tym filmie. - Oni wyglądali, jakby to był ich pierwszy raz... - mówi podekscytowana. - Ta niecierpliwość, a jednocześnie czułość... A nawet taki drobiazg jak to, że on był od razu "gotowy", podniecony samym rozbieraniem. W typowym porno to nieczęste.
Film powstał w duńskiej wytwórni Innocent Pictures specjalizującej się w pornografii, której odbiorcami mają być... kobiety. Powołano ją do życia w 1997 roku jako część Zentropy Larsa von Triera, skandynawskiego reżysera, który odmienił europejskie kino lat 90. Na wzór słynnej Dogmy von Triera spisano erotyczny manifest, zgodnie z którym każdy film wytwórni musi mieć inteligentną fabułę, ma kłaść nacisk na uczucia, pokazywać, że seks to także gra wstępna, pocałunki i pieszczoty. Kobieta nie może być do niczego zmuszana i... żadnych wytrysków na twarz. W Skandynawii "Constance", pierwszy tego typu film, w ciągu dwóch pierwszych miesięcy sprzedaży kupiło 20 tys. osób. Może więc Duńczycy znaleźli klucz do kobiecej wrażliwości?
Kto lubi ostry seks
"Różnica między widzem mężczyzną a widzem kobietą jest taka, że kobieta chce zrozumieć psychologię postaci, potrzebuje emocjonalnie satysfakcjonującej odpowiedzi na pytanie: Dlaczego oni teraz się kochają? Męska odpowiedź brzmi: A czemu nie?" - mówi scenarzystka "All about Anna" Anya Aimes.
Agnieszka potwierdza, że mąż tylko przewijałby od jednej "akcji" do następnej, ona chciałaby dowiedzieć się czegoś więcej o bohaterach. - Czasami nie jestem w stanie wytrzymać napięcia. Wtedy zostawiam męża przed telewizorem i robię sobie dobrze pod prysznicem. A potem wracam jakby nigdy nic.
Jednak "Constance" jej nie zachwyciła. Chciałaby więcej konkretnych obrazów seksu. Podobnie jak Majka, studentka medycyny z Łodzi, która nie oczekuje od porno pokazywania czułości. - To mogłoby mi uświadomić brak takich emocji w moim życiu. Pornografia ma służyć rozrywce, rozładowaniu napięcia seksualnego, a nie refleksji nad sobą.
Dodaje, że kobiece fantazje wcale nie muszą być cukierkowe i obracać się wokół kolacji przy świecach i romantycznych pocałunków. Ostry seks to coś, co kobiety lubią tak samo jak mężczyźni. Czy jednak tak samo pokazywany?
Odrobina fantazji
- Mojemu facetowi wystarczy, że na ekranie pokaże się ładna panienka bez ubrania - stwierdza Marta. - Mam wrażenie, że kobiety są bardziej wymagające, czasami drobny szczegół może wszystko zepsuć.
Oglądam jeden z tytułów. Produkcja wysokobudżetowa, żadne tam kręcenie amatorską kamerą w ciasnym mieszkanku. Palmy, luksusowe jachty i wille z basenami. Aktorzy mają ciała wyrzeźbione na siłowniach, panie zadbane, opalone i zgrabne. Kopulują właśnie we troje na leżaku w upalnym słońcu. W górę, w dół, w górę, w dół. Przywodzą na myśl jakąś wymyślną machinę parową i są podobnie mało podniecający. - Często drobiazgi decydują o jakości filmu - potwierdza Marta. - Pamiętam taką scenę: ona bierze jego penisa do ust, on czule odgarnia jej włosy z twarzy, uśmiecha się do niej. Mały gest, a dzięki niemu scena stała się podniecająca. Seks to nie tylko czysta fizjologia. Wiąże się z emocjami, uczuciami. Nie musi to być od razu miłość, wystarczy namiętność.
Niby naturalne, ale w porno często nieobecne. - Fajne są filmy gejowskie, bo ma się wrażenie, że ci chłopcy naprawdę chcą sobie wzajemnie sprawić przyjemność - mówi Ewelina.
Poza tym porno pozwala w bezpieczny sposób przeżyć fantazje erotyczne. - Seks z dwoma facetami naraz - przyznaje się Ewelina.
- Podniecają mnie sceny, gdy facet zmusza kobietę do seksu - mówi Agnieszka. - Jednak bez przemocy, raczej ją szantażując. A w rzeczywistości panicznie boję się gwałtu.
Majka uważa, że każda fantazja jest odzwierciedleniem głębszych potrzeb emocjonalnych, więc wcale nie musi być wprowadzana w życie. - Porno daje mi możliwość uczestniczenia w erotycznych wyobrażeniach w bezpieczny sposób, bez konsekwencji - mówi.
Inna estetyka
- Ja nie jestem pruderyjna, mnie po prostu seks na ekranie nie podnieca, jest za bardzo wulgarny - odpowiada Monika, 29-letnia pracowniczka laboratorium medycznego z Bydgoszczy. Uważa, że pornografia niszczy jej małżeństwo. Mąż zamiast kochać się z nią, woli oglądać filmy i onanizować się. Przyłapała go na gorącym uczynku, był zażenowany. Postawiła mu ultimatum: albo ona, albo cycate lale z ekranu.
Annie, 38-letniej mężatce z Poznania, początkowo sprawiało przyjemność oglądanie filmów z mężem. - Seks był wtedy bardziej oczekiwany, pikantny. Powtarzaliśmy eksperymenty podpatrzone w filmach - opowiada.
Porno wspomagało grę wstępną, która zawsze była dla niej za krótka. Potem obróciło się to przeciwko niej - obrazy rozpalały pragnienia, tymczasem seks z mężem nie kończył się tak, jak oczekiwała. Orgazmy przeżywały bohaterki na ekranie, ale nie ona. Zrezygnowała z oglądania filmów, bo tylko pogłębiały jej frustrację.
Przeciwniczki pornografii wcale nie muszą być wojującymi feministkami czy zwolenniczkami skrajnej prawicy. - To po prostu nie moja estetyka - stwierdza Basia, studentka prawa. - Bardziej erotyczne jest dla mnie "W malinowym chruśniaku" Leśmiana niż dosłowność ginekologicznych zbliżeń porno.
I trudno podejrzewać, że jej sądy są podyktowane pruderią - nie ukrywa, że lubi męskie towarzystwo, a w szufladzie trzyma wibrator.
Kobiety mają prawo mówić
Zdaniem prof. Zbigniewa Izdebskiego, kobiety w Polsce przez całe dziesięciolecia były wychowywane w przekonaniu, że powinny być bierne i że to nie one, ale mężczyźni mają prawo mówić o swoich potrzebach seksualnych i nadawać ton w łóżku. Nawet jeżeli miały swoje pragnienia, milczały. Dziś coraz częściej mówią, czego potrzebują i co przynosi im satysfakcję.
- Choć duża część kobiet uważa, że pornografia jest obrzydliwa i traktuje je przedmiotowo, są też takie, które seks na wideo podnieca. W takim samym stopniu jak mężczyzn. To naturalne, że chcą oglądać pornografię i nie wstydzą się tego powiedzieć. Patrzą na takie filmy, co wcale nie znaczy, że chciałyby taką przygodę przeżyć w rzeczywistości - mówi Izdebski, zastrzegając, że jego ocena nie dotyczy tzw. hard-porno z wykorzystaniem przemocy.
Robert, sprzedawca z warszawskiego Pink-Shopu, zawsze cieszy się, gdy do sklepu przychodzi kobieta, bo to świadczy o przełamywaniu stereotypów. Sam chciałby, żeby je-go żona czasami wspólnie z nim obejrzała jakiś film. Ale jej to nie interesuje...
Rozmawiam z Kasią, żoną Roberta. - Pewnie, że jestem ciekawa takich filmów, zawsze, kiedy wpadam do sklepu, przeglądam, co stoi na półkach. Ale Robert jakoś nigdy nie zaproponował, żeby coś obejrzeć...