Bezdomni z wyboru i konieczności - rozważania o losach wybranych bohaterów literackich.
Tym mianem w sensie najprostszym, gdyż dosłownym, nazywa autor grupy proletariatu, związane głównie z trzema kolejnymi miejscami pobytu doktora Tomasza Judyma: Warszawą, uzdrowiskiem Cisy oraz Zagłębiem Dąbrowskim. O "bezdomności" świadczy wegetowanie w trudnych warunkach materialnych, bieda, brak pracy. W powieści nie brak opisów ukazujących nędzę najniższych warstw społecznych, np.: "Tu i ówdzie włóczyli się roznosiciele wody sodowej z naczyniami u boku i szklankami w rękach. Jedna z roznosicielek wody stała pod murem. Była prawie do naga obdarta. Twarz miała zżółkła i martwą. Czekała w słońcu, bo ludzie tamtędy idący najbardziej mogli być spragnieni. W ręce trzymała dwie butelki z czerwoną cieczą, prawdopodobnie z jakimś sokiem. Siwe jej wargi coś szeptały. Może słowa zachęty do picia, może imię Jego, Adonai, który nie może być przez śmiertelnych nazywany, może w nędzy i brudzie jak robak wylęgłe -przekleństwo na słońce i na życie...
W powieści stale obecny jest motyw domu, ale urąga on wszelkim ludzkim pragnieniom związanym z tym pojęciem. Te robotnicze mieszkania też świadczą o "bezdomności" - są odrapane, brudne, pełne wilgoci.
"Bezdomny" jest również Wiktor Judym, brat doktora Tomasza. W poszukiwaniu lepszych warunków życia wraz z rodziną wyrusza w świat. Życie, które go czeka na obczyźnie, nie będzie z pewnością lżejsze niż dotychczasowe. Jednak winę ponosi nie Wiktor, lecz system społeczno-ekonomiczny, który nie pozwala robotnikom na ludzkie życie, skazuje ich na "bezdomność".
Zagadnienie krzywdy społecznej i nędzy proletariatu nie jest jedyną treścią problemu "bezdomności" w dziele Żeromskiego. Najważniejszy składnik tego problemu wiąże się z psychologiczno-moralnym sensem słowa "bezdomność" czy -"bezdomni". Oznacza ono takie zjawiska, jak samotne życie, osamotnienie, wyobcowanie jednostki ze środowiska. Jest rezultatem i warunkiem postawy moralnej, którą można określić jako przeciwieństwo egoizmu, wygodnictwa, obojętności społecznej, zgody na krzywdę drugiego człowieka. Do tego typu "bezdomnych" zalicza się Tomasz Judym i inni, którzy są "... z tego kręgu, gdzie o jedno nic, wysokie a niezrozumiałe dla motlochu egoistów, kłopocą się bez wytchnienia
i trudzą z radością braterskie duchy ".
Doktor Judym stał się "bezdomnym" z własnej woli. Pozostał przy swym zadaniu życiowym - chciał wszystkie swoje siły i pracę oddać ludziom biednym, potrzebującym. Judym był "bezdomny" w swej trudnej, proletariackiej młodości; został wyobcowany ze środowiska inteligenckiego za to, że nie godził się na oportunizm i zdecydował się pozostać samotnym do końca. Zrezygnował z poślubienia ukochanej i darzącej go miłością Joasi, odrzucił szczęście osobiste, możliwość założenia rodziny i domu. Obawiał się, że życie rodzinne uczyni go filistrem, że stanie się obojętny na krzywdę innych ludzi, co wyjaśnia Joasi: " Ty mnie nie -wstrzymasz, ale ja sam nie będę mógł odejść. Zakiełkuje we mnie przyschło nasienie dorobkiewicza. Ja siebie znam ".
Judym wierzył, że tylko będąc samotnym, może działać dla swej idei: "Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mnie nie wstrzymał!".
Innego rodzaju jest "bezdomność" inżyniera Korzeckiego: jest to "bezdomność" metafizyczna, związana z poczuciem samotności. Korzecki czuje się narwiecie "pielgrzymem", chce "umrzeć i uwolnić się od trosk życia", a jednocześnie odczuwa lęk przed śmiercią. Wciąż próbuje uciekać przez swymi lękami - podróżuje, dużo czyta, interesuje się nowymi osiągnięciami nauki, ale nic nie przynosi mu spokoju. Wciąż czuje, że nie ma dla niego miejsca na ziemi. Dlatego z pełną świadomością i rozwagą decyduje się na samobójstwo.
Problem "bezdomności" dotyczy również w powieści Żeromskiego Joasi Podborskiej. Należy ona do tej grupy nie tylko jako sierota, pozbawiona rodzinnego domu i miłości rodziny. Joasia już jako młoda dziewczyna musiała zarabiać na życie. W miarę dojrzewania psychicznego staje się ona coraz bardziej świadoma zła, jakie dzieje się wokół niej.
Joasia czuje się wyobcowana ze środowiska, w którym przebywa. Sprzyjają temu świadomość zła oraz nieszczęścia osobiste - śmierć brata i rozstanie z Judymem. Jej entuzjazm i szlachetność zderzyły się z przebiegłością, egoizmem, chciwością - dlatego właśnie czuje się samotna. Ale Joasia nie aprobuje własnej "bezdomności", żyje nadzieją na jej koniec. Dlatego niezrozumiała dla niej decyzja Judyma o rozstaniu jest tragedią i zapowiedzią samotności.
"Bezdomność" w powieści Żeromskiego uwarunkowana jest sytuacją społeczną oraz świadomym wyborem, oznaczającym brak zgody na porządek otaczającego świata. Judym i Korzecki odrzucili możliwość własnego szczęścia, we własnym rozumieniu i zrobili to w najwłaściwszy sposób: Judym wybrał ideę, a Korzecki popełnił samobójstwo. Joasia do końca myślała o szczęściu, wydawało jej się możliwe do pogodzenia z pracą ideową. Wszyscy byli "bezdomni", samotni, wyobcowani ze świata, w którym nie było miejsca dla ludzi uczciwych i szlachetnych.