Bo nic nie warta twierdza na lądzie i okręt na morzu bez ludzi
Sformułowanie to jest dla mnie dość jedno znaczne, świadczy o zadufaniu człowieka we własnej osobie. Większość przedmiotów i rzeczy byłaby bez człowieka tym samym, lecz pewnie miałoby inne przeznaczenie.
Moim zdaniem to wyrażenie jest bardzo na wyrost i jest jakże samolubne. Człowiek wyobraża sobie, że jest jakąś ponad istotą, która jest lepsza od wszystkiego innego, a tak naprawdę jest efektem zwykłego przypadku, który zrządził parę ładnych lat temu, że małpa zeszła z drzewa. Wielu ludzi nie może się pogodzić z myślą, że człowiek też jest zwierzęciem, zwierzęciem patrząc na obecny świat samo się takie stwierdzenia nasuwa. Gdy ginie jakiś gatunek na ziemi, to powstaje luka w łańcuchu pokarmowym, którą natura zazwyczaj potrafi zastąpić, oczywiście ze wraz z jednym gatunkiem zginie parę innych. Czy jeśli człowiek by wyginął, zagroziłoby to ekosystemowi ziemi? Sądzę, że nie, ponieważ lwy, które zjadają nas w Afryce żywiłyby się zamiast ludzi większą ilością zebr czy bawołów, bawołów rekiny ludojady jadłyby inne morskie zwierzęta. Więc prawdopodobnie nawet by zwierzęta nie odczuły zniknięcia człowieka, no chyba, że ekosystem by odetchną.
Czym by była twierdza na lądzie bez człowieka? Zapewne stała by się ostoją dla nietoperzy, i innych zwierząt lubiących wilgoć i ciemność. Zaś okręt na morzu bez ludzi w stu procentach by zatonął i stał się w ten sposób domem dla wielu ryb i świetnym szkieletem dla rafy koralowej.
Tak, więc nie formułujmy takich wypowiedzi zbyt pochopnie, ponieważ są one bardzo przesadzone i mało trafne. Po za tym na pewno kiedyś człowieka zabraknie na ziemi i wtedy się naprawdę okaże, co się stanie.