Księża-moderniści niemieccy chcą przyciągnąć parafian sprawując tzw. „msze durniów”
2011-02-23 11Obecnie w wielu modernistycznych parafiach kościoła watykańskiego w Niemczech kapłani sprawują tak zwane „msze durniów” albo „eucharystie durniów” (Narrenmesse, Narren-Eucharistien). Są to błazeńskie widowiska: kapłan i parafianie – uczestnicy „mszy” przychodzą do świątyni, ubrani w w kostiumy karnawałowe, śmieją się i wygłupiają w czasie nabożeństwa. Jak podaje portal Kreuz.net., podobne imprezy są potępiane przez kościół watykański i spotykają się z sarkastycznymi reakcjami w środkach masowego rażenia.
Oto jak dziennik «Südwest Presse» opisuje to, co się stało w kościele Fideliskirche w Burladingen (Badenia-Wirtembergia): „’Msza durniów’ rozpoczęła się od wjazdu kapłana i jego lektorów do kaplicy z towarzyszącą muzyką. Chór „durniów”, dzieci i dorośli, przebrani za klaunów również wzięli aktywny udział w nabożeństwie, śpiewając i śmiejąc się. Kościół był wypełniony po brzegi. Kapłan Biub mówił kazanie wierszem i zachęcał parafian, by pomagali mu w głoszeniu kazania, pozwalając kończyć im rymy. Pod koniec nabożeństwa dokonano obrzędu błogosławieństwa masek”.
Kapłan kościoła watykańskiego świętego Józefa w Stuttgarcie Gerhard Ott wyjaśnia, że tradycja świętowania „mszy durniów” została zapoczątkowana w późnym średniowieczu i tra do chwili obecnej. Jeden z parafian kościoła, uczestnik „gildii durniów” Moritz Paysan kontynuuje: „Karnawałowe imprezy były organizowane w średniowieczu w celu zabawienia się przed następującym zaraz po nich postem. W kościelnych procesjach i karnawałowych komediach czarci i głupcy przedstawiali i parodiowali ludzkie występki”. Rzeczywiście, przed rozpoczęciem Wielkiego Postu, na Paschę, Boże Narodzenie i inne kościelne święta organizowano różne imprezy, którym towarzyszyły czasem „święta durniów”. Rytuały, parodiujące życie kościelne i wydarzenia, przedstawione w Piśmie Świętym były odgrywane nie tylko na ulicach, ale i przy ołtarzach w samych kościołach. Tylko że owe karnawały nie niosły w sobie niczego oprócz bluźnierstwa na Chrześcijaństwo.
Jednak Gerhard Ott uważa, że obecne „święta durniów” są w stanie przyciągnąć do kościołów nowych parafian. Rzeczywiście, „msze durniów” często odbywają się w przepełnionych kościołach. Jednak wątpliwe jest, by większość obecnych na takiej „mszy” przyszła ponownie do kościoła, tym razem na tradycyjną mszę, żeby się pomodlić, a nie żeby się pośmiać.
Dla nikogo nie jest tajemnicą, że Watykański Kościół w Niemczech z każdym rokiem traci swoich parafian. „Msze durniów” są potępiane przez hierarchię, jednak mimo to są one nadal sprawowane. Ich organizatorzy uważają, że „msze durniów” same niedługo wejdą w tradycję. W Niemczech są one regularnie sprawowane w następujących parafiach: w Burlandinge, Ort-Steigu, Bernhausen, Ferenbachu, Frankfurcie nad Menem, Rain i innych miastach.
Źródło: http://www.sedmitza.ru/news/1874127.html
KOMENTARZ BIBUŁY: Twierdzi się usprawiedliwiająco, że “„Msze durniów” są potępiane przez hierarchię, jednak mimo to są one nadal sprawowane.“ Chcielibyśmy choć raz usłyszeć i przeczytaćc choćby jedno wystąpienie tejże hierarchii niemieckiej przeciwko panoszącemu się błazeństwu. Ale jakoś nie możemy znaleźć śladu takowej reakcji. Wprost przeciwnie: przecież w takichże idiotycznych i bluźnierczych widowiskach uczestniczyli sami kardynałowie i biskupi niemieccy, a ponadto hojnie udostępniali im najświetniejsze kościoły i katedry. Dewastacja Winnicy trwa…
Za: monasterujkowice (" W Niemczech watykańscy kapłani-moderniści próbują przyciągnąć parafian do swoich kościołów, sprawując tzw. „msze durniów” ")