Spadł bąk na strąk a strąk mu pękł.
Pękł pęk, pękł strąk a bąk się zląkł.
Czesał czyżyk czarny koczek,
czyszcząc w koczku każdy loczek,
po czym przykrył koczek toczkiem,
lecz część loczków wyszła boczkiem.
W trzęsawisku trzeszczą trzciny,
trzmiel trze w Trzciance trzy trzmieliny
a trzy byczki znad Trzebyczki
z trzaskiem trzepią trzy trzewiczki.
Turlał goryl po Urlach kolorowe korale,
rudy góral kartofle tarł na tarce wytrwale.
Gdy spotkali się w Urlach góral tarł, goryl turlał
chociaż sensu nie było w tym wcale.
W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu
klaszczą kleszcze na deszczu,
szepcze szczygieł w szczelinie, szczeka szczeniak w Szczuczynie,
piszczy pszczoła pod Pszczyną, świszcze świerszcz pod leszczyną,
a trzy pliszki i liszka
taszczą płaszcze w Szypliszkach.
Trzódka piegży drży na wietrze,
chrzęszczą w zbożu skrzydła chrząszczy,
wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze drepcząc
w kółko pośród gąszczy.
Hasał huczek z tłuczkiem wnuczka
i niechcący huknął żuczka.
Ale heca – wnuczek mruknął
i z hurkotem w hełm się stuknął.
Leży żuczek, leży wnuczek, a pomiędzy nimi tłuczek.
Stąd dla huczka jest nauczka
by nie hasać z tłuczkiem wnuczka.
Kurkiem kranu kręci kruk,
kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie, robiąc pranie,
królik gra na fortepianie.
………………………………………
KAMBULARYZOMETACHILIPOTESTERMOCHOMONIZATORKA
………………………………
Ksiądz grzmi w trzcinie
………………
ARCHINIWIREPECZEWEREPINICZKACZKIEWICZKOWSKA
………………………………….
Wyrewolwerowany rewolwerowiec wyrewolwerował wyrewolwerowanego rewolwerowcę.
…………………………………………
Blaukraut bleibt Blaukraut, Brautkleid bleibt Brautkleid
[to coprawda po niem. ale zdanie jest okrutne.... czyt: blaukraut blajbt blaukraut, brautklajd blajbt brautklajd]
/p/
……………………………………….
W Szczebrzeszynie chrząsz brzmi w trzcinie i Szczebrzeszyn z tego słynie.
……………………..
jola lojalna - jola nielojalna
konstantynopolitańczykowianeczka
……………………………………………..
Jan Brzechwa - Chrząszcz
W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie
I Szczebrzeszyn z tego słynie.
Wół go pyta: - Panie chrząszczu,
Po co pan tak brzęczy w gąszczu?
Jak to - po co? To jest praca,
Każda praca się opłaca.
- A cóż za to pan dostaje?
- Też pytanie! Wszystkie gaje,
Wszystkie trzciny po wsze czasy,
Łąki, pola oraz lasy.
Nawet rzeczki, nawet zdroje,
Wszystko to jest właśnie moje!
Wół pomyślał: "Znakomicie,
Też rozpocznę takie życie"
Wrócił do dom i wesoło
Zaczął brzęczeć pod stodołą
Po wolemu, tęgim basem,
A tu Maciek szedł tymczasem.
Jak nie wrzaśnie: - cóż to znaczy?
Czemu to się wół próżniaczy?!
- Jak to? Czyż ja nic nie robię?
Przecież właśnie brzęczę sobie!
- Ja ci tu pobrzęczę wole,
Dosyć tego! Jazda w pole!
I dał taką mu robotę,
Że się wół oblewał potem.
Po robocie pobiegł w gąszcze.
- Już ja to na chrząszczu pomszczę!
Lecz nie zastał chrząszcza w trzcinie,
Bo chrząszcz właśnie brzęczał w Pszczynie
………………………………………….
„Nie pieprz Pietrze pieprzem wieprza,
wtedy szynka będzie lepsza.”
„Właśnie po to wieprza pieprzę,
żeby mięso było lepsze.”
„Ależ będzie gorsze, Pietrze,
kiedy w wieprza pieprz się wetrze.”
Tak się kłócił Piotr z Piotrową,
wreszcie posłał po teściową.
Ta aż w boki się podeprze:
„Wieprza pieprzysz ,Pietrze, pieprzem?
Przecież wie to każdy kiep, że
wieprze są bez pieprzu lepsze”.
Piotr pomyślał: „Też nie lepsza!”
No, i dalej pieprzy wieprza.
Poszli wreszcie do starosty,
który znalazł sposób prosty:
„Wieprza pieprz po prawej stronie,
a tę lewą oddaj żonie.”
Mądry sąd wydała władza,
lecz Piotrowi nie dogadza.
„Klepać biedę chcesz, to klepże,
a ja chcę sprzedawać wieprze.”
Błaga żona: „Bądź już lepszy,
Nie pieprz wieprza!” A on pieprzy.
To Piotrową tak zgniewało,
że wylała zupę całą,
Piotr zaś poszedł wprost do Wieprza
i utopił w Wieprzu wieprza.
………………………..
Szczepan Szczygieł z Grzmiących Bystrzyc
Przed chrzcinami chciał się przystrzyc.
Sam się strzyc nie przywykł wszakże
Więc do szwagra skoczył – Szwagrze,
Szwagrze, ostrzyż mnie choć krztynę,
Gdyż mam chrzciny za godzinę.
– Nic prostszego – szwagier na to:
– Żono, brzytwę daj szczerbatą
W rżysko będzie strzechę Szczygła
Ta szczerbata brzytwa strzygła!!!
Usłyszawszy straszną wieść
Szczepan Szczygieł wrzasnął: Cześć!
I przez grządki poprzez proso
Niestrzyżony czmychnął w proso.
………………………
Czarna krowa w kropki bordo
gryzła trawę kręcąc mordą.
Kręcąc mordą i rogami
gryzła trawę wraz z jaskrami.
Czarna krowo, nie kręć rogiem,
bo ja pieróg jem z twarogiem,
gdy tak srogo rogiem kręcisz,
jeść pieroga nie mam chęci.
Jedz bez trwogi swe pierogi,
nie są groźne krowie rogi.
Jestem bardzo dobra krowa.
Rodem z miasta Żyrardowa.
Raz do roku w Żyrardowie
pieróg z grochem dają krowie.
Więc mi odkrój pół pieroga,
a o krowich nie myśl rogach.
Ja ci również radość sprawię:
jaskry, które rosną w trawie,
zręcznie ci pozrywam mordą.
Czarną mordą w kropki bordo.
………………….
Już od rana na podwórzu
wśród patyków i wśród liści
przycupnęli nad kałużą
pracowici kałużyści.
Wygrzebują brud z kałuży,
niech kałuża będzie czysta!
Pełne ręce ma roboty
każdy dobry kałużysta!
Rękawiczką i chusteczką
dwóch błocistów chodnik czyści.
Obrzucają się szyszkami
bardzo dzielni szyszkowiści.
Dwie kocistki pod ławeczką
cukierkami karmią kota…
Świątek, piątek czy niedziela
na podwórku wre robota!
…………………………
#12 Май 20, 2009, 22:20 |
---|
Jeszcze jedna wprawka dla sepleniących:
W Trzcielu nad rzeczką, gdzie rosły trzciny
spały trzy trzmiele w cieniu trzmieliny.
Tak długo spały, pochrząkiwały,
że w Szczebrzeszynie chrzęst chrząszczy w trzcinie
umilkł i zbladł.
W szczelinach młyna, obok Strzelina
w szczękach szczypawek strzępy strzykawek.
Nagle… trzask, potem prask!
A to w Trzęsaczu ziemią zatrzęsło.
Rzęsistym deszczem polało jeszcze.
Strach…
W trzęsawisku z rzęsą
zatrzeszczało przęsło.
Żabki wpadły do sadzawki,
A szczypawki do strzykawki.
Trzmiele jeszcze są w trzmielinie,
chrząszcze tam, gdzie… Gdzie Wieprz płynie.
Jeszcze trzeszczą drzazgi w przęśle,
w trzęsawisku rzęsą trzęsie…
Aż dziewczynka z wielką trwogą
odjechała hulajnogą.
Tak się skończył spacer w parku.
W miejskim parku, panie Bartku.
Teraz mocno oczka ściśnij
może też ci się coś przyśni.
……………………………..
Pewien żarłok nienażarty
raz wygłodniał nie na żarty
i wywiesił szyld na płocie,
że ochotę ma na płocie.
Tutaj na brak ryb narzeka,
bo daleko rybna rzeka.
Więc się zgłosił pewien żebrak
i rzekł żarłokowi, że brak
płoci, karpi oraz śledzi,
ale rzekę pilnie śledzi
i gdy tylko będzie w stanie,
to o świcie z łóżka wstanie,
po czym ruszy na Pomorze
i w zdobyciu ryb pomoże…
Odtąd żarłok nasz jedynie
zamiast smacznych ryb je dynie.
…………………
Cesarz czesał cesarzową.
Bo w naturze perzu leży, by się jak najszerzej szerzył.
………………………..
Nie wiem czy mogę odpowiedzieć na tak tendencyjne pytanie, bowiem moja wysublimowana delikatność, połączona z niezaprzeczalnym wdziękiem i urokiem osobistym oraz nietuzinkowa elokwencja i erudycja oraz niebanalne poczucie humoru, mogłoby wywołać u audytorium syndrom zaniemówienia, a tego chciałabym uniknąć.
Kwintesencją mojej wypowiedzi niech będzie fakt iż wynik dzisiejszej uroczystości nie będzie miał wpływu na pozytywną aurę i moje wyśmienite samopoczucie.
Suponuję, iż konglomerat twojej wiedzy jest cokolwiek wyalienowany, aczkolwiek truizmem byłoby twierdzić, że animozja, jaką czuję do twojej aparycji, implikuje przypadek.
Trzynastego, w Szczebrzeszynie chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie. Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie: – Cóż ma znaczyć to tarzanie?! Wezwać trzeba by lekarza, zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza! Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie, że w nim zawsze chrząszcz BRZMI w trzcinie! A chrząszcz odrzekł nie zmieszany: – Przyszedł wreszcie czas na zmiany! Drzewiej chrząszcze w trzcinie brzmiały, teraz będą się tarzały.
W krzakach rzekł do trznadla trznadel: – Możesz mi pożyczyć szpadel? Muszę nim przetrzebić chaszcze, bo w nich straszą straszne paszcze. Odrzekł na to drugi trznadel: – Niepotrzebny, trznadlu, szpadel! Gdy wytrzeszczysz oczy w chaszczach, z krzykiem pierzchnie każda, paszcza!
Szedł Sasza szosą szosa była sucha i się wysuszyła jeszcze bardziej gdy szedł nią Sasza i suszył szorty suszoną suszarką z suszarni i była wysuszono – wysuszona.
Powiedziała pchła pchle: pchnij, pchło, pchłę pchłą.
Pchła pchnęła pchłę pchłą – i po pchle!
Jak Pomorze nie pomoże to pomoże może morze a jak morze nie pomoże to pomoże może Gdańsk
Kurkiem kranu kręci kruk, kroplą tranu brudząc bruk, a przy kranie, robiąc pranie, królik gra na fortepianie.
………………………………………..
W czasie suszy szosa sucha, suchą szosą Sasza szedł.
* * *
W Pszczynie maszyna przejechała przez pszeniczne pole.
* * *
W Pszczynie na szynie maszyna przejechała mysz.
* * *
W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie.
* * *
W trzęsawisku trzeszczą trzciny, trzmiel trze w Trzciance trzy trzmieliny, a trzy byczki znad Grzebyczki, z trzaskiem trzepią trzy trzewiczki.
* * *
W wysuszonych sczerniałych trzcinowych szuwarach sześcionogi szczwany trzmiel bezczelnie szeleścił w szczawiu trzymając w szczękach strzęp szczypiorku i często trzepocąc skrzydłami.
* * *
Warszawa w żwawej wrzawie, w Wawrze wrzy o Warszawie.
* * *
Warzy żaba smar, pełen smaru gar,
z wnętrza gara bucha para, z pieca bucha żar.
Smar jest w garze, gar na żarze, wrze na żarze smar.
* * *
Wiesz, z czego to cytat?
* * *
Wpadł ptak do wytapetowanego pokoju.
* * *
Wskrzesić.
* * *
Wszcznij.
* * *
Wydatki Agatki na datki, podatki i szmatki.
* * *
Wydezodorantowany indywidualista.
* * *
Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu.
* * *
Wyindywidualizowany indywidualista wyindywidualizował się z tłumu wyindywidualizowanych indywidualistów.
* * *
Wyszczerzyła szczeżuja paszczę…, po czym czmychnęła w chaszcze.
* * *
Wyścigowa wyścigówka wyścignęła wyścigową wyścigówkę numer sześć.
* * *
Zamień kamień w krzemień, przemień krzemień w kamień.
* * *
Ząb - zupa zębowa, dąb - zupa dębowa.
* * *
Zmiażdż dżdżownicę na czczo.
* * *
Żółta żaba żarła żur.
* * *
Żubr żuł żuchwą żurawinę.
* * *
Żuć gumę do żucia.
* * *
Żyła sobie żyła, a w tej żyle żyła. Jak tej żyle pękła żyła,
to ta żyła już nie żyła.
…………………………
Agatki zagadki, to gadki do tatki.
* * *
Cesarz często czesał cesarzową, a cesarzowa czesała często cesarza.
* * *
Chłop pcha pchłę, pchłę pcha chłop.
* * *
Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie,
strząsa skrzydła z dżdżu,
a trzmiel w puszczy, tuż przy Pszczynie,
straszny wszczyna szum…
* * *
Córka cesarza całuje piekarza!
* * *
Czarny dzięcioł z chęcią pień ciął.
* * *
Czego trzeba strzelcowi do zestrzelenia cietrzewia drzemiącego w dżdżysty dzień na drzewie?
* * *
Cześć Czesiek! Czeszesz się częściej często, czy częściej czasem?
* * *
Czy poczciwy pocztmistrz z Tczewa często tańczy czaczę?
* * *
Czy rak trzyma w szczypcach strzęp szczawiu, czy trzy części trzciny?
* * *
Czy się Czesi cieszą, gdy się Czesio czesze?
* * *
Czy tata czyta cytaty Tacyta?
* * *
Czy trzy cytrzystki grają na cytrze? Czy druga chrzan trze,
a trzecia łzy trze?
* * *
Czy trzy cytrzystki grają na cytrze? Czy jedna płacze,
a druga łzy trze?
* * *
Ćma ćmę ćmi.
* * *
Ćma ma nać, nać ma ćma.
………………………………….
Duży żuczek, z żółtym brzuchem, żwawo, z życiem żuł rzeżuchę.
* * *
Dziewięćsetdziewięćdziesięciodziewięciotysięcznik.
* * *
Dżdżystym rankiem gżegżółki i piegże, zamiast wziąć się za dżdżownice, nażarły się na czczo miąższu rzeżuchy i rzędem rzygały do rozżarzonej brytfanny.
* * *
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz.
* * *
Chrząszczybrzeboszyce, powiat Łękołody.
* * *
Grzegorz słuchał oszczerstw z wstrętem, patrząc przez szczelinę w strzelnicy.
* * *
I cóż, że ze Szwecji?
* * *
I jakże iść tak, w dal jak dal jest daleka, gdy jest daleko!
* * *
Idę, nos trę. Dół ominę. Kra, krę omija. Kret ma ryja. Lis ma norę.
* * *
Ja pojadę na Pomorze, jak Pomorze nie pomoże, to pomoże może morze, a gdy morze nie pomoże to, pomoże może Gdańsk.
* * *
Jam jest pocztmistrz z Tczewa.
* * *
Jeszcze deszcze chłoszczą leszcze, jeszcze leszcze pieszczą kleszcze!
* * *
Jola lojalna z nielojalną Jolą łajają jowialnego lokaja.
* * *
Jola lojalna, lojalna Jola.
…………………………………
Kilkudzisięciokilogramowy.
* * *
Kobyła ma mały bok.
* * *
Konstantynopolitańczykiewiczówna wśród Szczebrzeszynów, szła suchą szosą do Konstantynopolu.
* * *
Konstantynopolitańczykowianeczka.
* * *
Koszt poczt w Tczewie.
* * *
Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego.
* * *
Król królowi tarantulę włożył czule pod koszulę!
* * *
Kurkiem kranu kręci kruk, kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie, robiąc pranie, królik gra na fortepianie.
* * *
Lepszy wyż niż niż.
* * *
Leży Jerzy koło wieży i nie wierzy, że na wieży leży gniazdo jeży.
* * *
Lojalna Jola, Jola lojalna.
* * *
Ma mama mamałygę.
* * *
Mała Małgosia szła na służbę do Głuszyna przez gładką kładkę.
* * *
Masło maślane masłem masłowane w maślanej maselniczce.
* * *
Matka tka tak, jak tkaczka tka, a tkaczka tka, tak jak matka tka!
* * *
Mąż gżegżółki w chaszczach trzeszczy, w krzakach drzemie kszyk… a w Trzemesznie straszy jeszcze wytrzeszcz oczu strzyg…
* * *
Na półce stoją butelki oetykietkowane i nieoetykietkowane.
* * *
Na wyścigach wyścigowych wyścigówek wyścigowych, wyścigowa wyścigówka wyścignęła wyścigową wyścigówkę, wygrywając wyścig wyścigowych wyścigówek.
* * *
Niania Ani danie z bani niesie w dani pani Mani!
* * *
Nie pieprz Pietrze wieprza pieprzem, bo przepieprzysz wieprza pieprzem.
* * *
Nie pieprz wieprza pieprzem Pietrze, bo bez pieprzu wieprz jest lepszy.
* * *
Niech Madzia trzyma Jadzię, bo tramwaj jedzie i Jadzię przejedzie.
………………………..
Ominę ten tor, bo tu lis ma norę, kra krę omija, a ja nos trę.
* * *
Opis opisujący opisowość opisywanego opisu.
* * *
Pan profesor Oprztyfilikulitykiewicz.
* * *
Pleciesz bez sensu jak pyton spod kredensu.
* * *
Poczmistrz z Tczewa, rotmistrz z Czchowa.
* * *
Połóż rewolwer na kaloryferze.
* * *
Pop Popadii powiada, że chłop pobił sąsiada.
* * *
Popłakuje Paula w auli, że koala łka w Australii.
* * *
Powiedziała pchła pchle: pchnij, pchło, pchłę pchłą.
Pchła pchnęła pchłę pchłą – i po pchle!
* * *
Proszę pani, nasza pani, prosi panią, aby pani, naszej pani, pożyczyła rondla, bo nasza pani jest taka flądra, że nie ma nawet własnego rondla.
* * *
Przecież cietrzewie w dżdżysty dzień przesiadują na drzewie.
* * *
Przeszła susza, szosa sucha.
* * *
Przygwoździ Bździągwa gwoździem źdźbło.
* * *
Przyszedł Herbst z pstrągami, słuchał oszczerstw, z wstrętem patrząc przez szczelinę w strzelnicy.
……………………….
Rotmistrz z Tczewa, poczmistrz z Czchowa.
* * *
Rozdefragmentowany defragmentator dysków zdefragmentował niezdefragmentowane dyski.
* * *
Siedzi Jerzy na wieży i nie wierzy, że na wieży jeszcze jeden Jerzy siedzi.
* * *
Siedziała małpa na płocie i żarła słodkie łakocie.
* * *
Skrzypce ze smyczkiem.
* * *
Słów kształty krztuszą krtanie.
* * *
Spod czeskich strzech szło Czechów trzech.
* * *
Stół z powyłamywanymi nogami.
* * *
Suchą szosą Sasza szedł do Szwecji.
* * *
Szczebiot dzieci i skrzypienie drzwi przeszkadzało nieszczęsnej skrzypaczce w głośnym ćwiczeniu gry na skrzypcach.
* * *
Szczegóły przestępstw w Pszczynie.
* * *
Szedł Mojżesz przez morze, jak żniwiarz przez zboże.
* * *
Szedł Polak po lak i wrzucił dowody do wody.
* * *
Szedł Sasza suchą szosą susząc szorty na szczerbatej szczotce.
* * *
Szedł Sasza suchą szosą szurając sznurowadłami.
* * *
Szedł Sasza szosą podczas suszy suchą stopą.
* * *
Szły pchły koło wody, pchła pchłę pchła do wody i ta pchła płakała, że ją pcha pchała.
* * *
Ta tapeta tu, tamta tapeta tam.
* * *
Tata, czy tata czyta cytaty Tacyta?
* * *
Trąbka trębacza nie trąbi, gdy trębacz siedzi na trąbie.
* * *
Trzeba trzcinę trzepać trzcinową trzepaczką.
* * *
Trzech Czechów szło ze Szczebrzeszyna do Szczecina.
* * *
Trzódka piegży drży na wietrze, chrzęszczą w zbożu skrzydła chrząszczy, wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze drepcząc w kółko pośród gąszczy.
* * *
Trzy pchły po szynie szły. Pchła pchłę pchała, a pchła płakała, że pchła pchłę pchała.
* * *
Trzy pstre przepiórzyce przefrunęły przez trzy pstre kamienice.
* * *
Trzy wszy w szwy się zaszywszy szły w szyku po trzy wszy.
………………………………..
Elektrociepłownia najwyelektrociepłowaniuchniejsza albo Dziewięćsetdziewięćdziesięciodziewięciotysięcznik
…………………………………..