05. Metoda naturalna
Metoda naturalna, zwana The Natural Approach, autorstwa Tracy Terrella i Stevena Krashena, powstała w Stanach Zjednoczonych także w latach 70. Opiera się na założeniu, iż decydująca dla opanowania języka jest tzw. ekspozycja znacząca. Oznacza to słuchanie wypowiedzi obcojęzycznych, których ogólny sens jest dla uczącego się zrozumiały, wynika bowiem ze zrozumiałej dla niego sytuacji. Przekonanie o trafności tej tezy uzasadnia fakt, iż w taki właśnie sposób wszystkie małe dzieci uczą się skutecznie język ojczystego. Na wzór zachowania opiekunów małego dziecka zakłada się tu także niewymuszanie mówienia
i oczekiwanie na pierwsze dobrowolne próby mówienia wtedy, kiedy uczący sam poczuje się do tego gotów.
Nauczyciel maksymalnie zbliża więc nauczanie do tego, co dzieje się w przypadku niemowlęcia opanowującego język ojczysty: posługuje się dość prostym, ale naturalnym językiem, mówi o tym, co dzieje się tu i teraz, stosuje wiele mimiki i gestów, powtarza swą wypowiedź na różne sposoby i cieszy się każdą oznaką zrozumienia, a tym bardziej każdą samodzielną próbą najpierw niewerbalnej, potem werbalnej komunikacji z drugiej strony.
Metoda ta opiera się ponadto na przekonaniu, że kluczową sprawą dla powodzenia nauki jest wyeliminowanie stresu. Lęk, wstyd przed popełnieniem błędu, niechęć, a więc wszelkie negatywne emocje tworzą, zdaniem twórców tej metody, tak zwany filtr afektywny czyli blok uniemożliwiający skuteczną naukę. Jeśli pozytywne emocje towarzyszą ekspozycji na język - następuje podświadome i spontaniczne przyswajanie tego języka. Można je potem wesprzeć świadomym uczeniem się.
Zadania nauczyciela w tej metodzie są więc dwojakie: ma on dostarczać maksymalnej liczby naturalnych, sensownych, możliwie interesujących, ale zarazem prostych i zrozumiałych wypowiedzi, ma też tworzyć atmosferę bezpieczeństwa i akceptacji.
W tym celu nauczyciel nie prowokuje uczących się do mówienia, chyba, że sami się na to zdecydują. Nie poprawia też błędów, podobnie jak to czynią matki małych dzieci, lecz prowadzi dalej rozmowę podtrzymując kontakt. W toku tej rozmowy wypowiada wielokrotnie formy poprawne, tak jak się to dzieje w rozmowach z dziećmi (np. „Piesa chcę!” - „Chcesz mieć psa. No tak. Ciocia ma psa i Bartek ma psa, to i ty chcesz. Dużo dzieci chce mieć psa”). Dba też, aby jego wypowiedzi były zawsze ogólnie zrozumiałe i zawsze były na nieco wyższym poziomie niż poziom reprezentowany w danym momencie przez uczącego się - to bowiem stymuluje rozwój.
Metoda ta zwróciła uwagę na rolę często lekceważonego poczucia bezpieczeństwa w nauce. Po wielu latach koncentracji na sprawności mówienia - tak charakterystycznej dla wielu współczesnych metod nauczania - zwróciła też uwagę na rolę rozumienia ze słuchu. Stąd jej ogromna rola w nauczaniu dzieci, gdzie święci największe triumfy. Stąd także jej zastosowanie w nauczaniu dorosłych, szczególnie tych, którzy z powodu nieśmiałości
i zahamowań mieli przedtem duże trudności w nauce języka.