W sprawie nieliczenia na cuda w gospodarce zdaniem byłego ministra Przemysłu i Handlu w osobie Marka Pola oraz w związku z modernizacją kotłów w Fabryce Samochodów Rolniczych w Poznaniu w czasie kiedy był tam dyrektorem handlowym:
Szanowny Panie Ministrze!
Zaczynając swoje urzędowanie ogłosił Pan wszem i wobec przez telewizor żeby na niego nie liczyli, bo „w przemyśle cudów nie ma”. Nie do mnie jednak i na szczęście przynajmniej do setek innych ta mowa. Przynajmniej w energetyce przemysłowej i ciepłownictwie cuda są możliwe, a Pan przychodząc z Fabryki Maszyn Rolniczych „POLMO” powinien o tym wiedzieć.
We wrześniu minęło 19 lat, kiedy ostatni raz zwróciłem się do t. zw. wyższych instancji o interwencję, która powinna być „psim obowiązkiem” uzurpujących sobie prawo decydowania o losie narodu. Było to odwołanie do Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach w sprawie przerwania przez Centralne Biuro Konstrukcji Kotłów w Tarnowskich Górach za zgodą ówczesnego Zjednoczenia prac nad konstrukcja palenisk narzutowych i zarazem kotłów wyposażonych w te paleniska.
Jedynym efektem było zwolnienie mnie z CBKK, a stanowisko KW PZPR zawiera załącznik 1. Po zwróceniu się do KW PZPR cały czas nie opuszczał mnie strach, że taki właśnie będzie efekt. Zapewniam jednak Pana, że bałem się wtedy po raz ostatni.
Po otrzymaniu zwolnienia myślałem, że to koniec. Tak się jednak nie stało, ponieważ znów po raz kilkudziesiętny powiedziałem sobie „do trzech razy sztuka”. Nim jednak doszło do zmodernizowania kotłowni w Fabryce Samochodów Rolniczych „POLMO” w Poznaniu padłyby dziesiątki takich jak Pan. Jak zdążę, to postaram się tą historię spisać, a w lapidarnym skrócie to: zdążono mnie jeszcze raz zwolnić z pracy, pozbawić na przeszło rok środków do życia, prawa do renty inwalidzkiej, przeszedłem zawał, zdrowotnie na czas modernizacji w FMR byłem wrakiem, ale za to mogę Panu rzucić prosto w twarz: nieprawda, w polskiej energetyce przemysłowej i ciepłownictwie o cuda bardzo łatwo.
Teofil Frankowski, który na początku 1992 r. chciał zainteresować najpierw Centralny Urząd Planowania. licząc na Jerzego Eysy- montta (załącznik 2), którego zbył tam z niczym dyrektor departamentu (załącznik 3), a następnie różne inne instancje (załącznik 4), w trakcie modernizacji w „Diorze” był równorzędną postacią z inż. Markiem Stanisławskim w FMR „POLMO”. Wystąpienie Teofila Frankowskiego zaakceptowałem nie bez wewnętrznych oporów, ze względu na niesmak jaki budziło we mnie każde wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego.
Jerzy Eysymontt był nawet w kotłowni „Diory”, wcześniej kocioł WLM5-0 na początku 1984 r. oglądał ówczesny minister górnictwa gen Piotrowski (czytaj: w kopalni Andaluzja), a kotłownię na Bemowie ze zmodernizowanymi kotłami WLM2,5-2 jak w FMR „POLMO” wizytował gen Wojciech Jaruzelski. Obawiam się jednak, że spojrzenie wszystkich było „jak woła na malowane wrota”. Inaczej podeszło do tego wielu cwaniaków, z których zacznijmy od inż. Zbigniewa Kovatsa, jako sprawy nie pierwszej, ale za to mogącej być Panu dobrze znaną.
Opowiadanie pierwsze
Po uzyskaniu potwierdzenia cudów przez Zakłady Mechaniczne „ZAMET” (załącznik 5) i Olkuską Fabrykę Naczyń Emaliowanych (załącznik 6), Fabryka Samochodów Rolniczych „POLMO” w Poznaniu podjęła się dokonania ich u siebie, tak jak w pozostałych przypadkach w oparciu o opracowaną przeze mnie dokumentację, którą dostarczałem fabryce sukcesywnie od 1984 r.
Kiedy zdążyłem już zapomnieć o tej modernizacji, otrzymałem pismo (załącznik 7), z którego wynikało, że FMR chce naruszyć moje prawa autorskie, odsprzedając dalej kupioną ode mnie dokumentację. W rozmowie telefonicznej z głównym energetykiem poprosiłem go aby wpłynął na swoje kierownictwo, żeby dali sobie na wstrzymanie. Obaj przy tym dokładnie orientowaliśmy się, że inż. Zbigniew Kovats to pospolity „szarlatan”, stanowiący ówcześnie wraz z sekretarką całą załogę firmy „Solve”.
Nic to jednak nie pomogło, ponieważ półtora miesiąca później otrzymałem już informację (załącznik 8), że „w najbliższym czasie ... przedsiębiorstwo udostępni licencję na rozpowszechnienie ... projektów racjonalizatorskich.” Kierownictwo fabryki chciało się jedynie upewnić, czy przypadkiem na rozwiązania, które według nich stanowią tajemnicę fabryki, nie ma ważnych cudzych patentów. W domniemaniu osoby z zewnątrz, a w szczególności moich.
Odpowiedziałem wówczas „kładąc łopatą do głowy” pismem stanowiącym załącznik 9. Koperty z pismem FSR „POLMO” z dnia 1990.06.15 (załącznik 10) nawet nie otworzyłem. Zrobiłem to dopiero przy redagowaniu pisma do Pana Ministra (czytaj: po trzech latach). No i co my tam mamy? Ano dyrektor mgr inż. Adam Dobieliński, udając głupiego lub myśląc że ma z głupim do czynienia, będąc poinformowanym przeze mnie (załącznik 10), że „już około sto zakładów przebudowało lub przebudowuje kotły według moich pomysłów”, podtrzymuje prawo do „zakładowej tajemnicy” domniemaniem że takie same projekty zostały zgłoszone w innych zakładach, co zgodnie z załącznikami 5 i 6 miało miejsce także wcześniej niż w FSM „POLMO”. Również potwierdzając, że w ich powstaniu nie ma najmniejszego udziału FSR „POLMO”, ponieważ cała dokumentacja została zlecona do wykonania na zewnątrz, podając nawet za ile złotych.
Jakby tego było mało, treścią załącznika 11 jest decyzja przyjęcia do stosowania projektu racjonalizatorskiego nr 1/OEC/83 zgłoszonego 11 maja 1983 r. w WPECiG w Koninie (czytaj: a więc wcześniej niż w FSR „POLMO”), gdzie jako twórca na pierwszym miejscu występuje Zbigniew Kovats. Kto więc Panie Ministrze miałby „prawo” sprzedać licencję, Kovats dyrektorowi Dobielińskiemu, czy odwrotnie?
================================================================================================
Pominięte opowiadanie drugie dotyczyło modernizacji kotłów typu WLM5-0 w obecnych ZWM „SHL” (GRUPPO MAGNETTO w Kielcach, kotłów WR5-022 w obecnym MPGK, Zakład Energetyki Cieplnej we Włodawie oraz kotłów WR5-022 w obecnym MPEC w Kielcach. Natomiast pominięte opowiadanie trzecie modernizacji kotłów typu WLM2,5-2 w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Bemowie oraz kotła OR10 w obecnych SERY ICC w Pasłęku z niechlubnym udziałem późniejszego rektora Politechniki Warszawskiej w latach 2002÷2005 w osobie prof. dr hab. inż. Stanisława Mańkowskiego.
=================================================================================================
Nie wierzę aby urzędnicy, o których obijałem się przez dziesięciolecia, byli w ogóle zainteresowani przedstawioną sprawą i byli zdolni do analizowania przedstawionych problemów technicznych. Proponuję jednak Panu przyjąć do wiadomości, że koszty dostarczenia pary przemysłowej i podgrzania wody w ciepłownictwie są od kilku do kilkunastu razy wyższe od koniecznych przy wykorzystaniu mojej techniki konstruowania i całego „now how”.
Pozostając przez 30 lat w świadomości, że tak dalej być nie musi, przekazuję na ręce Pana Ministra wyrazy szczerego ubolewania milionom polskich rodzin w związku z kolejną podwyżką od 1 grudnia ceny energii elektrycznej oraz opłat za gorącą wodę. Proszę również przekazać je Ministrowi Finansów, któremu indolencja resortu przemysłu zawdzięcza konieczność ogłaszania kolejnych podwyżek.
Pozostaje z poważaniem
(-) Jerzy Kopydłowski
Treść pisma z 24 listopada 1993 r. inż. J. Kopydłowskiego w tej sprawie do Ministra Przemysłu i Handlu w rządzie Waldemara Pawlaka w latach 1993-1995.
Z Magazynu Słowo ludu, Dziennika Polskiej Zjednoczone Partii Robotniczej, Kielce-Radom, 3.06.1988 r.: Cuda na ruszcie.
Cud według słownika języka polskiego to również: zjawisko niepospolite, niezwykłe, wywołujące zdumienie, podziw.
2
Załącznik III do części 94