Śmierć kliniczna
Śmierć wg kościoła:
„Wbrew wielu rozpowszechnionym poglądom objawienie Boże, a za nim Kościół poucza, że człowiek nie przestaje istnieć w chwili śmierci, gdyż posiada duchowy element, który zapewnia mu wieczne świadome istnienie. Zastanówmy się głębiej nad prawdą o nieśmiertelnym ludzkim “ja”.
Duża część lęków, jakie rodzą się na myśl o śmierci, są zasadniczo obawą przed unicestwieniem się. Tak jednak na szczęście nie jest. Wszechmocny Stwórca odwiecznie postanowił tak stworzyć człowieka, aby mógł do Niego wrócić i istnieć na zawsze. Dlatego każdego bez wyjątku człowieka wyposażył w nieśmiertelną duszę.
Pan Życia nie pozwala zamienić się po śmierci w nicość kruchej ludzkiej istocie, nie jest ona bowiem tylko materialnym ciałem. Raz powołany do życia człowiek ma istnieć na zawsze.”
Przekonanie o wiecznym trwaniu ludzkiego “ja” poza granicami śmierci wyraża Kościół w swym nauczaniu o nieśmiertelnej duszy. “Kościół stwierdza dalsze istnienie i życie – po śmierci – elementu duchowego obdarzonego świadomością i wolą w taki sposób, że ‘ja’ ludzkie trwa nadal. Na oznaczenie tego elementu Kościół posługuje się słowem ‘dusza’, dobrze znanym w Piśmie Świętym i w Tradycji.
Śmierć to kres ludzkiego istnienia na tym świecie. Nie jest to definicja do końca prawdziwa . Na jej podstawie można przypuszczać , że śmierć to koniec wszystkiego. Umieramy i nasza świadomość przestaje istnieć . Trudno jest to sobie wyobrazić . Żyjemy i normalnie funkcjonujemy a tu nagle umieramy i nasza świadomość przestaje działać. Każda religia inaczej podchodzi do sprawy śmierci i życia po niej. Jak wiemy , chociażby z lekcji religii , człowiek składa się z ciała i z duszy . Dusza to element , który jest nieśmiertelny . Można przyjąć , iż to jest nasza świadomość.
Śmierć kliniczna – życie po życiu
Śmierć kliniczna, z punktu widzenia medycyny, następuje gdy akcja serca zostaje zatrzymana.
Stan zaniku widocznych oznak życia organizmu, takich jak bicie serca, akcja oddechowa czy krążenie krwi. Od stanu śmierci biologicznej różni się nieprzerwanym występowaniem aktywności mózgu, możliwej do stwierdzenia za pomocą badania elektroencefalograficznego (EEG). W niektórych sytuacjach u pacjenta znajdującego się w stanie śmierci klinicznej mogą zostać przywrócone oznaki życia.
Na skutek zatrzymania akcji układu krążenia i oddechowego zostaje zatrzymany dopływ tlenu do układu nerwowego, który jest najbardziej wrażliwy na jego niedobór. W takiej sytuacji już po upływie 3-5 minut zaczynają obumierać komórki kory mózgowej.
Doświadczenie śmierci jest to odczucie zmysłowe doświadczone przez osobę, która niemal umarła lub była w stanie śmierci klinicznej i została przywrócona do życia. W związku ze stałym postępem nauk medycznych (resuscytacja, reanimacja), tego typu doświadczenia nie należą do rzadkości, np. według ankiety Gallupa, około ośmiu milionów Amerykanów przyznaje, że doświadczyło własnej śmierci.
Typowe doświadczenie śmierci zawiera następujące etapy:
nagła świadomość poważnego wypadku i własnej śmierci,
wrażenie bycia poza ciałem – unoszenia się nad nim, obserwowanie otoczenia,
wszechogarniający spokój, radość i miłość,
przebycie tunelu, na końcu którego znajduje się światło,
spotkanie ze zmarłymi przodkami lub krewnymi,
spotkanie z istotą światła, światłością (np. Jezusem, Buddą),
podsumowanie całego dotychczasowego życia,
bycie przywróconym do życia, często wbrew woli.
Duża część badaczy jest zdania, że klasyfikowanie tego typu zjawisk jako tzw. paranormalne jest na gruncie wiedzy nieuzasadnione. Wątpliwości budzą jednak m.in. odczucia zmysłowe związane z obserwowaniem i zapamiętywaniem otoczenia przez osobę nieprzytomną. Niektórzy zwracają uwagę, że doświadczenia śmierci, w odróżnieniu od typowych halucynacji są spójne i bardzo podobne u wszystkich ludzi, niezależnie od wyznawanej religii czy światopoglądu.
Naukowe wytłumaczenie zjawiska
Niektórzy naukowcy i lekarze upatrują przyczyn przeżyć w czasie śmierci klinicznej w hipoksji. Polega ona na spadku zawartości tlenu w mózgu i, jak mówi ta teoria, kiedy mózg zostaje pozbawiony tlenu, pojawiają się zaburzenia postrzegania zmysłowego i halucynacje. Susan Blackmore, pisząca dla czasopisma "Skeptical Inquirer", zdaje relacje z badań, które wykazały, że specyficzne zaburzenia nerwowo-mózgowe wyjaśniają występowanie wrażenia podróży przez tunel ku światłu; uwalnianie endorfin tłumaczy poczucie spokoju i błogości, zaś wspomniana już wyżej anoksja mózgowa odpowiada za powstawanie omamów słuchowych. Ponadto dowiedziono, że lek o nazwie etamina może powodować niemal identyczne halucynacje, jak te powstające w przypadku śmierci klinicznej.
Duchowe wytłumaczenie
Ludzie przykładający większą wagę do kwestii duchowych, media i duchowni, wolą wierzyć, że doświadczenia śmierci klinicznej stanowią autentyczny wygląd, prawdziwe przeżycie tego, co dzieje się po śmierci, w zaświatach. Wierzą, że wszyscy przechodzimy w chwili zgonu dokładnie przez to samo, przez co przeszli wszyscy, którzy doświadczyli "śmierci za życia", z tym wyjątkiem, że większość z nas wcale nie wraca do życia i pozostaje po drugiej stronie, wśród dusz zmarłych.
Teoria Sagana
Carl Sagan w swojej książce "umysł Broca" przedstawia interesujące wyjaśnienie fenomenu śmierci klinicznej. Jego teoria mówi, że przeżycie takie stanowi ponowne doświadczenie naszych narodzin. To wyjaśniałoby fakt, że śmierć kliniczna zdarza się szczególnie często u dzieci w wieku od 3 do 9 lat, które "umierają" i są przywracane do życia. Ich utajone wspomnienia narodzin są znacznie bardziej świeże niż u osób, dajmy na to, 75-letnich. Sagan ujmuje to w następujący sposób:
"Każda bez wyjątku ludzka istota przeżyła już coś podobnego, jak ci podróżnicy, którzy wracają z krainy śmierci; wrażenie lotu, wyłanianie się z ciemności ku światłu, doświadczenie, w którym- przynajmniej we własnym mniemaniu- kąpali się w świetle i chwale. Jest tylko jedno powszechne doświadczenie pasujące do tego opisu. To narodziny".
„Naukowcy tłumaczą tajemnicę "życia po śmierci" – o wszystkim było w telewizji CNN. Nie ma żadnych „przeżyć pozazmysłowych”, są zwykłe „majaki mózgu w czasie agonalnym”.
W Stanach Zjednoczonych każdego dnia blisko 800 osób przeżywa doświadczenie życia po śmierci. Przeżycie to do lat budzi liczne kontrowersje.
OBE czyli z ang. „Out of body experiences” po polsku tłumaczymy jako „doświadczenia poza ciałem”. Od wieków przeżywają to niezwykłe uczucie tysiące osób, a po jego zakończeniu opowiadają o tym innym. Jest to dokładnie to samo, co będzie się z każdym z nas działo po „wygaśnięciu energii” naszego ciała fizycznego. Celowo nie piszemy „po śmierci”, gdyż jest to nieporozumienie. Śmierci nie ma i nigdy nie było – to jedyne zużycie się naszego „tramwaju”, którym podróżujemy przez naszą „krainę życia”. A my jesteśmy jedynie pasażerem tego tramwaju. I nie ma to nic wspólnego z wiarą. To jest wiedza.
Dr Kevin Nelson, neurolog z Louisville (Kentucky) twierdzi, że przypadki życia po śmierci nie są kwestią wyobraźni. Według niego, ich przyczyna ma swe miejsce w mózgu.
– To prawdziwe doświadczenia, które wydarzają się w chwili medycznego kryzysu i zagrożenia – mówi. Jak dodaje, ludzie mają sporo odruchów, które umożliwiają im przeżycie w krytycznych sytuacjach.
Nelson uważa, że doświadczenie życia po śmierci to część mechanizmu snu, a zwłaszcza fazy zwanej szybkimi przemieszczeniami gałki ocznej (REM). Również tym samym tłumaczy on tajemnicę białego światła, które widzieli ludzie będący blisko śmierci. Z kolei wizja tunelu to, jego zdaniem, rezultat braku dopływu krwi do gałki ocznej.
- Siatkówka oka to jedna z najbardziej wrażliwych na brak krwi tkanek. W sytuacji gdy krew nie dopływa do siatkówki tracimy wizję i pojawiają się ciemności przechodzące z peryferii do centrum. To stąd właśnie bierze się efekt tunelu – podkreśla. W jego opinii, podobnego typu wizji doświadczają ludzie także w sytuacji omdlenia.
W czasie śmierci klinicznej zdarza się, że ludzie zaciekawieni swoim stanem i nową "możliwością poruszania się w przestrzeni" przemieszczają się gdzieś, gdzie są świadkami jakiś wydarzeń (spotkań, rozmów, wypadków). Po powrocie do świata naszej rzeczywistości dokładnie opisują rozmowy, jakich byli świadkami przebywając w „innej rzeczywistości”. Wtedy osoby uczestniczące w takim wydarzeniu przeżywają szok, gdyż mają oto dowód, że ktoś wtedy „był świadkiem” i wszystko obserwował, choć nikogo w danym pomieszczeniu nie było!
Jak to wytłumaczy Dr Kevin Nelson? Gałką oczną? Majakiem sennym? Jest bezradny, powiedzmy to wprost.
Prawdopodobnie takie przeżycie miał także nasz narodowy poeta, Adam Mickiewicz. Opisuje to w swoim wierszu – widzenie.
Podsumowanie- Czy śmierć kliniczna jest przeszkodą w kanonizacji, gdy człowiek budzi się w trumnie?
W dzisiejszych czasach, na szczęście nie jest to możliwe dzięki daleko już posuniętej nauce, dzięki której możliwe jest rozpoznanie, czy dany człowiek ma jeszcze szanse na przeżycie, czy już niestety nie żyje, ani jego mózg, ani serce.
Czy przeżycie zjawiska „śmierci klinicznej” zdarza się dość często i bardzo często powoduje zmianę poglądów lub pobudza do wyciągania pewnych wniosków w związku ze swoi życiem, poprawia się, staje się bardziej, hm, religijny?
Zjawisko śmierci klinicznej zdarza się bardzo często, a zmiana zależy od człowieka, lecz zawsze ma to na niego wpływ.