Składniki:
1 kg owoców dzikiej róży
1,5 kg cukru
3 szklanki wody,
sok z jednej cytryny
Sposób przyrządzenia:
Dojrzałe, twarde owoce dzikiej róży umyć, nadciąć z jednego boku, starannie usunąć pestki i włoski. Po usunięciu nasion owoce należy umyć wielokrotnie, aby dokładnie wypłukać ze środka krótkie włoski, osączyć na sicie. Wodę zagotować z połową cukru, włożyć owoce róży i gotować przez kilka minut (podczas gotowania zdejmować wytwarzającą się pianę), zdjąć z ognia i postawić na 24 godz. Następnie owoce wyjąć łyżką cedzakową, do syropu dodać pozostały cukier i sok cytryny. Całość chwilę gotować, włożyć owoce i powoli smażyć. Usmażoną konfiturę przełożyć do czystych małych słoiczków, zamknąć pokrywkami, ochłodzić. Przechowywać w chłodnym, suchym i ciemnym miejscu. Konfitury z owoców dzikiej róży używa się głównie do dekoracji deserów i ciast.
Konfitura z dzikiej róży.
czerwiec 5th, 2008 by Ewa
Krzak dzikiej róży kupiłam kilka lat temu . Bardzo mi się podoba jej dziki wygląd i wspaniałe kwiaty … zapach też jest oszałamiający … jak dla mnie
Róża sobie rosła a ja nic z tym nie robiłam , szczerze się muszę przyznać, że nie obcinałam krzaka … nie dość, że wyrosła dość wysoko to jeszcze zarósł jej pędami cały kąt ogrodu … w ciągu roku nieciekawy widok ale teraz za to wspaniały … kwitnie … no i ten unoszący się wkoło zapach…
No tak , ale tytuł to konfitura z róży … no właśnie…
Przepis na konfiturę z płatków róży cukrowej albo dzikiej
(to ta sama róża )
25 dag płatków róży cukrowej
50 dag cukru
łyżeczka kwasku cytrynowego
Płatki przebrać, usuwając listki i pręciki. Zalać płatki wrzącą wodą, odcedzić po chwili, odcisnąć. Ucierać w makutrze (lub w mikserze) z cukrem aż otrzymamy konsystencję dżemu. Potem całość wymieszać z kwaskiem i nakładać do wygotowanych lub wyparzonych w piekarniku suchych słoiczków twist, położyć bibułkę posmarowaną spirytusem lub wódką i zamknąć zakrętkami też wyparzonymi.Przechowywać w ciemnym miejscu, w miarę chłodnym.
Piękne , kwitnące kwiaty a właściwie same płatki są teraz zrywane … niestety , ale tak trzeba jak się chce mieć konfiturę…
Przepis mówi, że należy dać 2 razy tyle cukru ile ważą płatki róż … mnie na razie udało się zebrać 15 dag …ale róża nadal kwitnie
Po przebraniu i oczywiście wypłukaniu, zalałam płatki wrzącą wodą … zmieniły się w różowe szmatki
delikatnie wycisnęłam je z wody i zmieliłam a właściwie roztarłam na papkę razem z cukrem w termomiksie …masa nie za ciekawie wyglądała a po dodaniu kwasku ( z cytryną może spleśnieć w słoiku) zmieniła kolor na dość czerwony …
Smakowo było nawet dobre ale następną partię płatków już będę pozbawiać tych białych końcówek … myślałam, że to nie będzie wyczuwalne za bardzo ale jednak jest gorzki posmak. Teraz już te zrywane codziennie płatki ( składuję je w lodówce) skracam nożyczkami …
Gotową masę konfitury przelałam do słoiczka i przez krótką chwilę słoik gotowałam we wrzątku . Fakt, że polecane jest tylko zabezpieczenie konfitury nasączoną spirytusem bibułką …ale jakoś nie mam do tego zaufania…wolę przez chwilę pasteryzować …
Teraz to tylko zarobić ciasto drożdżowe i piec pączki