Motyw wędrówki przedstawiony w „Podróżach Guliwera” Jonathana Swifta
„Podróże Guliwera” autorstwa Jonathana Swifta to najważniejsza książka angielskiego oświecenia. W wydanym w 1726 roku utworze Swift opowiada o przygodach lekarza i podróżnika Lemuela Guliwera. Mężczyzna marzył o podróżach do dalekich krain i poznawaniu świata. By spełnić swoje marzenia, główny bohater zaciągnął się na statek i wyruszył w świat. Poznawanie świata poprzez wędrówkę czy podróż było powszechne w literaturze oświecenia. Podobne zabiegi stosowali Denis Diderot w książce „Kubuś Fatalista i jego pan”, Wolter w „Kandydzie”, Daniel Defoe w „Robinsonie Crusoe” a na gruncie polskim choćby Ignacy Krasicki w pierwszej polskiej powieści nowożytnej, zatytułowanej „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”.
Guliwer jest człowiekiem, który nie może wytrzymać w domu rodzinnym, za wszelką cenę marzy, by wyrwać się w szeroki świat. Kiedy udaje mu się wypłynąć w rejs, po katastrofie statku trafia na wyspę Liliputów. Główny bohater jest wśród nich olbrzymem, musi uważać, by nie zdeptać maleńkich ludzików, zamieszkujących tę dziwną krainę. Zupełnie inne kłopoty czekają Guliwera w krainie olbrzymów, dokąd trafił w czasie kolejnej wyprawy. To on musi uważać, by nie został zdeptany przez potężnych mieszkańców, ma problemy z pokonywaniem ogromnych odległości bo mimo szybkiego biegu nie jest w stanie nigdzie dotrzeć. Zagrożeniem dla życia Guliwera staje się osa czy mucha.
Na szczęście, dzięki pomyślnemu zbiegowi okoliczności (bohatera porwał w swe szpony ogromny orzeł i zrzucił gdzieś w oceanie, Guliwer znalazł statek, płynący do Anglii) udało mu się wrócić do domu. To jednak nie osłabia zamiłowania Guliwera do wędrówek. Wkrótce wyrusza w nową wyprawę, odwiedzając latająca wyspę Laputę oraz krainę Balnibarbi, zamieszkaną przez eksperymentujących naukowców.
Każda wędrówka uczy bohatera czegoś nowego - w krainie Liliputów był kimś wielkim, u olbrzymów z trudem walczył o życie. W Lapucie obserwował wysiłki naukowców, którzy nie potrafią jednak swoich pomysłów zastosować w praktyce, a w kolejnej krainie ciąg eksperymentów, nie przynoszących niczego dobrego. Najbardziej pouczającą podróżą jest wizyta w krainie, gdzie inteligentne konie rządzą dzikimi i nieokrzesanymi ludźmi. Gatunek ludzki przedstawiony jest jak zwierzęta, kieruje się tylko i wyłącznie pierwotnymi instynktami, ludzie nie potrafią przejawiać wyższych uczuć, nie mają też rozumu.
Wędrówki Guliwera mają charakter edukacyjny - bohater porównuje Anglię, państwo, które zna, panujący tam porządek, z kolejnymi krainami, które zwiedza. Tak się składa, iż często przedstawiają one w krzywym zwierciadle stosunki panujące w Anglii czy Europie. Wiecznie skłócone Liliputy to ironiczny obraz osiemnastowiecznych stosunków między Anglią i Francją. Eksperymentujący tylko dla zabawy naukowcy to satyra na angielskie środowisko naukowe, podobnie jak wcześniejsza kraina Laputa - tam mędrcy nie wymyślają teorie, których nie umieją jednak wykorzystać w praktyce - tak jak matematycy i fizycy angielscy, sugeruje autor książki, Jonathan Swift.
Wędrując, Guliwer poznaje nie tylko nowe kraje, ale także samego siebie. Zaczyna rozpoznawać co jest dobre a co złe, rozumie też, co traci, przebywając tyle lat poza rodzinnym domem. Mimo to nie jest w stanie zrezygnować z kolejnych wypraw, bo wędrowanie i podróże po świecie to jego pasja.