Naturalna stymulacja koordynacji wzrokowo-ruchowej jako warunek dobrego przygotowania dzieci do nauki pisania i czytania
Edyta Dąbrowska
Mgr Psycholog
Jednym z problemów współczesnej szkoły jest zagadnienie rozpoznawania i usuwania przyczyn trudności w uczeniu się. Duży procent dzieci nie tylko w klasach młodszych szkoły podstawowej (I-III), ale i w klasach starszych (IV-VI) przejawia trudności w czytaniu
i pisaniu. Początkowy okres nauki szkolnej przejawia specyficzne trudności w elementarnej nauce szkolnej i inicjacji społeczne do roli ucznia.
Jednym z wielu czynników warunkującym powodzenie szkolne dziecka jest jego dojrzałość w momencie rozpoczęcia nauki. Dziecko powinno reprezentować odpowiedni poziom dojrzałości fizycznej, społecznej i umysłowej, co jest niezbędne dla sprostania wymaganiom szkoły w zakresie nauczania i wychowania. Wiadomo, że nie wszystkie dzieci podejmujące naukę w szkole są odpowiednio przygotowane do jej rozpoczęcia. Występują dość znaczne zróżnicowanie w przygotowaniu dzieci do szkoły. Powszechnie uznanym elementem dojrzałości szkolnej jest poziom wykształcenia cech motorycznych dziecka.
Na szczególną uwagę ze względu interesujący mnie problem koordynacji wzrokowo-ruchowej, zasługuje sprawność manualna, synteza i analiza wzrokowa. Umiejętności te są potrzebne w toku wykonywania przez dziecko różnorodnych czynności, szczególnie w czasie nauki pisania (w procesie pisania zaangażowane są spostrzeżenia wzrokowe i kinestetyczno-ruchowe dziecka). Poziom koordynacji wzrokowo-ruchowej ma znaczenie w procesie pisania zarówno dla różnicowania graficznych kształtów liter, jak również ich zapamiętywania i odwzorowywania ich na modelu, prowadzić to może do dysleksji. Dzieci o niskiej koordynacji wzrokowo-ruchowej maja trudności w poprawnym pisaniu. Poza tym dzieci te popełniają inne charakterystyczne błędy takie jak: opuszczanie drobnych elementów graficznych, znaków interpunkcyjnych , a także niewłaściwe umieszczanie wyrazów w liniaturze. Dzieci te nieprawidłowo trzymają ołówek bądź kredkę, charakteryzują się wolnym tempem rysowania. Ich rysunki charakteryzują się uproszczona formą i niskim poziomem graficznym. Prace robią wrażenie niedbale wykonanych, ponieważ często są poplamione, podarte, pogniecione. Budowle z klocków wykonane przez te dzieci łatwo rozpadają się z powodu wadliwej konstrukcji, dlatego dzieci te niechętnie budują z klocków. Często psują i niszczą zabawki lub przedmioty codziennego użytku ( dla zbadania niby co jest w środku). Przy próbach pomocy dorosłym dzieci te robią szkody (np. często rozbijają naczynia, rozchlapują i rozlewają wodę). Przy bardzo zaburzonej koordynacji wzrokowo-ruchowej dziecko nie potrafi nawet narysować kółka lub laseczki
Moje zainteresowanie w/w tematyką zrodziło się w trakcie pisania pracy magisterskiej pod kierunkiem prof. dr hab. Anny Brzezińskiej. Zjawisko to jest jednym z poważniejszych problemów szkoły w tym zakresie. W artykule tym, chciałabym nakłonić przede wszystkim rodziców a także nauczycieli w przedszkolach do stosowania wszelkiego rodzaju metod stymulacji dzieci do rozwijania koordynacji wzrokowo-ruchowej.
Dlaczego rodziców? Dlatego, gdyż to oni w pierwszych latach dziecka mają największy z nim kontakt. To oni, obserwując swoje dziecko mogą zauważyć o wiele więcej niż lekarz przez 30 min. wizytę w gabinecie. Im wcześniej zauważymy problemy u dziecka, tym większe będą szanse na skuteczna pomoc. To oznacza, że pierwszymi „specjalistami”, którzy je zauważą, powinni być rodzice. Tak, tak, to oni powinni zwrócić pierwsi uwagę na to, że maluch ma kłopoty z mówieniem, ze słyszeniem. Już u dwu-trzy latka można zauważyć sygnały, które w przyszłości mogą okazać się trudnościami z pisaniem i czytaniem.
Z przeprowadzonych przez irlandzkich uczonych badań wynika, że u dzieci cierpiących na poważne zaburzenia neurologiczne bardzo długo utrzymują się tzw. odruchy pierwotne (np. ssania czy chwytania). Są one typowe dla noworodków-sprzyjają dojrzewaniu układu nerwowego-ale u zdrowych dzieci powinny zanikać w pierwszym roku życia. Jeżeli utrzymują się dłużej, świadczą o zaburzeniu dalszego rozwoju mózgu, a więc także i móżdżku, który jest odpowiedzialny m.in. za koordynację ruchów i przetwarzanie informacji związanych z nabywaniem wiedzy i umiejętności. Uczeni zbadali małych dyslektyków i stwierdzili, ze jeszcze w wieku szkolnym utrzymuje się u nich jeden z takich odruchów-podążanie asymetrycznego ruchu kończyn za ruchem głowy-który z łatwością może zauważyć każdy pediatra czy rodzic. Zalecili specjalna gimnastykę 20 dyslektykom w wieku 9-10 lat, którzy mieli duże trudności z nauka czytania i pisania (mimo dobrego ilorazu inteligencji), a przy tym nadal występowały przy nich odruchy pierwotne. Proste ćwiczenia dzieci wykonywały w domu pod kontrolą rodziców przez ok. 10 minut dziennie. Wyniki okazały się rewelacyjne. Mali dyslektycy nadrabiali opóźnienia w czytaniu i pisaniu dużo szybciej niż ich rówieśnicy z podobnymi problemami, których nie poddano terapii. Po roku nie tylko pisali i czytali dużo sprawniej, ale też pozbyli się „niemowlęcych odruchów”.
Koordynacja wzrokowo-ruchowa nie jest umiejętnością wrodzona. Rozwija się i doskonali poprzez systematyczne ćwiczenia. Uwzględniając to zjawisko chciałabym zasugerować rodzicom (nauczycielom) ćwiczenia naturalnie stymulujące dziecko. Czynniki stymulujące rozwój dziecka to wszelkiego rodzaju działania dorosłych mające na celu zachęcenie dziecka do podejmowania różnego rodzaju wyzwań, do tworzenia, odkrywania, stawiania go w sytuacjach wymagających od niego eksperymentowania z nowym doświadczeniem skłania go do poszukiwania własnych rozwiązań, a nie korzystania z gotowych. Nie koniecznie należy kupować drogich zabawek, nakłaniałabym do rozejrzenia się wokół nas samych. Sytuacje życia codziennego same podsuwają nam okazję do ćwiczenia z dzieckiem. Aby ćwiczenia spełniały swoja rolę, rodzice (nauczyciele) powinni przestrzegać następujących zaleceń:
stosowane ćwiczenia muszą być różnorodne i urozmaicone,
żadne ćwiczenie nie powinno trwać dłużej niż 10 min.
ćwiczenie należy przerwać w momencie, gdy dziecko jest zmęczone, grymasi
ćwiczenia należy stosować systematycznie.
Przykładowe ćwiczenia:
w przedszkolu: kalkowanie, przeciąganie po narysowanej linii ( można do tego użyć podwórka i patyka), rzucanie i chwytanie piłki, rzucanie piłki do celu, wycinanie figur-kwadratów, trójkątów, dużych i małych kół, kreślenie kreda na tablicy, łączenie wyznaczonych punktów linia ciągłą, dopasowywanie elementów do tych samych kształtów (np. klocki w odpowiednie otwory), tańce.
pomoc w domu: obieranie ziemniaków, ugniatanie ciasta ( jeżeli mama robi pierogi lub makaron), lepienie z plasteliny lub z masy solnej i uzupełnianie nią powierzchni koła, kwadratu, trójkąta, układanie z plasteliny kwiatków, zwierząt, przewlekanie tasiemek przez różne otwory (np. guziki), zbieranie kamyków dwoma palcami jak pęsetą (np. podczas spaceru), ugniatanie papierowych kul
i rzucanie nimi do celu, modelowanie w glinie, gra na pianinie, nauka pływania, naśladowanie ptaków (np. przylot bocianów), strząsanie wody z dłoni, kąpiel w wannie, masaż rąk, chlapanie wodą, nauka prania skarpetek, sprzątanie pokoju, układanie zabawek.
należy zachęcać dzieci do samodzielnego wykonywania czynności samoobsługowych: zapinanie i odpinanie guzików, zasuwanie i odsuwanie zamków błyskawicznych, sznurowanie butów.