Mitologia słowiańska Boginie i Bogowie od A do Z
Aitwary – mitologia litewska, duchy w postaci smoka, węża, czarnego kota, koguta lub wrony, psocące w gospodarstwie i wywołujące koszmary, ale też przynoszące bogactwo właścicielom.
Amazonki – nazwa nadana wojowniczym kobietom w mitologii słowiańskiej. Czeska XI wieczna legenda opowiada o oddziale Amazonek, które walczyły jak mężczyźni i przejawiały inicjatywę w sprawach seksualnych. Dowodzone przez najdzielniejszą wojowniczkę Wlastę, mieszkały w zamku na brzegu Wełtawy. W rosyjskiej ludowej opowieści epickiej Amazonki (czyli Polenice) samotnie jeżdżą konno. W jednej z opowieści bohater, Dobrynia, spotkał Amazonkę i usiłował ją pokonać. Ta jednak zdjęła go z konia i włożyła sobie do kieszeni. W końcu zgodziła się go uwolnić pod warunkiem, że ją poślubi.
Ażdacha – złowrogi duch powietrzny.
Bannik – „Istota z Łaźni”. Złośliwy duch zamieszkujący rzekomo w łaźniach, które w słowiańskiej mitologii ludowej są tradycyjnymi miejscami związanymi z wróżbiarstwem i magią. Wiara w Banniki przetrwała do dzisiaj w odległych regionach Rosji.
Beregynie, Beregirnie, Bereginie – żeńskie demony wodne czczone na Rusi – pochodziły z dusz utopionych dziewcząt, mieszkają w rzekach i źródłach, potokach i jeziorach, zwłaszcza przy brzegach porośniętych trzciną i krzakami, opiekują się szczytami wzgórz, gdzie składano im ofiary. Od ok. XI w. zwane Rusałkami.
Bies, Czart – nazwa złych demonów, duchów, czartów, po przyjęciu chrześcijaństwa identyfikowane z diabłami. Były to duchy przyrody, być może również demony domowe, kryjące się w lasach, bagnach, wodach, na rozdrożach, strzegące skarbów. Mogły również wstąpić w ludzi, stąd określenie opętania – zbiesić się.
Bobak – w polskich wierzeniach ludowych psotny domowy duszek; w demonologii chrzescijańskiej nieszkodliwy czart pośledniego gatunku.
Bobo – jeden z licznych złych demonów nekający starożytnych. W polskiej tradycji ludowej złośliwy krasnal, straszydło szczególnie zawzięte na dzieci. W czasach panoszenia się czarownic czart, przyjaciel wiedźm, wspóltowarzysz lotów na sabaty.
Boginka, Wieszczyca, Mamuna, Siubiela, Odmienica, Lamia - demon dziewczęcy. Z założenia demon przyrody. Co do ich wyglądu istnieją różne przesłania, najpopularniejszy był pogląd, że są to młode dziewczyny, zupełnie nagie, mające długie, rozpuszczone włosy. Są też opisy przedstawiające nagie kobiety z workowatymi piersiami, staruchy odziane w jakieś szare lub czarne łachmany, młódki odziane w biel czasami w kapeluszach, kobiety bardzo niskie, dziewczyny o długich srebrzystobiałych włosach i w białych płachtach, czasem (bardzo rzadko) miewały boginki rybi ogon zamiast nóg i otoczone były świetlista poświatą. Złożenie tej ostatniej istoty z klasycznymi syrenami dało w sumie literacką syrenkę (która u nas poza literature i heraldyke nie wyszła i nigdy nie funkcjonowała jako wierzenie). Boginki pojawiały się przeważnie nocą (stąd określenie “chlapa nocna”), czasem też o jakiejś określonej jej porze: koło północy, zaraz po zachodzie lub tuż przed wschodem – gdy pojawia sie rosa. Szczególnie lubią boginki pełnie księżyca. Upodobały sobie brzegi zbiorników wodnych, lasy i jaskinie, skąd wychodzą nocą, najczęściej w letnie, księżycowe noce. Ich stosunek do ludzi raczej nie był wrogi. Albo bały sie ludzi tak jak oni ich i znikały gdy tylko zorientowały się, że są obserwowane, albo też po prostu ludzi ignorowały, piorąc sobie bielizne (czasem tłukąc ją swoimi przydługawymi piersiami) i nie zwracając uwagi nawet na wyraźne zaczepki ze strony człowieka – jakby w ogóle dla nich nie istniał. Są też oczywiście boginki bardziej ingerujące w życie ludzi – nie mają wprawdzie najmniejszego wpływu na przeznaczenie jak wiły, ale ograniczają się do prostych czynności jak naganianie ryb do sieci lub drobnych psikusów jak płoszenie pojonych koni lub rozrywanie sieci rybackich. Są też boginki agresywne – topiące ludzi, badź wabiące ich do siebie i każące się pieścić do skrajnego wyczerpania swojej ofiary. Ich ofiarami padali najczęściej nieżonaci, młodzi mężczyźni. Boginki nie lubiły zwłaszcza ludzi tchóżliwych. Co do kobiet, boginki miały nad nimi kontrolę i potrafiły je przywodzić nad brzegi rzek. Są też boginki, które podmieniają niemowlęta i pozostawiające na ich miejsce odmieńca zwanego boginakiem. Wszystko to (może poza topieniem) przypadki raczej regionalne i występujące sporadycznie. Opiekują się one zwierzętami leśnymi, zapewniały dobre połowy rybakom, ale rozgniewane niszczyły sieci. Zagrożone przez nie są zwłaszcza położnice, którym próbują zamienić czy podrzucić dzieci. Utożsamiane z nimi były dziwożony , które miały swą główną siedzibę w jaskini nad Lopuszną pod Mała Górą. Mają postać pokracznych nagich kobiet, z długimi zarzuconymi na ramiona piersiami.
Borowy- opiekun lasu i zwierzyny leśnej, zwany inaczej Lasowym, Leszym albo zwyczajnie, Leśnym Dziadem.
Widuje się go pod dwoma postaciami bądź to niedźwiedzia bądź też dziadka o nienaturalnie bladej twarzy, którego wzrost zmienia się w zależności od wysokości drzew obok których przechodzi – im wyższe i potężniejsze drzewo tym wyższy i potężniejszy staje się Borowy. Jego charakter można określić jako neutralny, zaś usposobienie wobec ludzi w dużym stopniu zależy od tego jaki jest ich stosunek do lasu.
Potrafi wciągnąć wędrowca głęboko w głąb puszczy i zgubić go w gęstwinie lub na moczarach ale zdarza się też, że wyprowadza z lasu zabłąkanych ludzi, prowadząc ich do najbliższej ludzkiej osady.
Dzieciom z kolei wysypuje z koszyków grzyby i jagody ale jednocześnie chroni przed atakami zbójów i dzikiej zwierzyny. Zdarza się też, że czasami po prostu wypędza człowieka z lasu, wygrażąjac swoim sękatym kijem i rzucając w niego kłodami.
Boruta – złośliwy demon leśny mylący drogi podróżnym, niegdyś nazwany także błotnikiem, borowym, borowcem. Najpopularniejszy diabeł polski działający w okolicach Leczycy. Niegdyś pogański demon leśny zwany Berutem, z czasem awansował, zmieniwszy imię i obyczaje, na rezydenta Piekieł jako diabeł Boruta. Uhonorowany wpisem do rejestru w “Czarownicy Powołanej”. Był to władca lasu, wysoki facet z brodą po przyrodzenie, które też często miał sporych rozmiarów. Miał na łepetynie Boruta (potem przemieniony w szlachcica z bajek) rogi jelenia, albo innego stwora, a dookoła siebie zwierzynę leśną w postaci wilków, misi i innych. To jemu właśnie myśliwi i wszyscy ludzie żyjacy z lasu składali ofiary. Za pomyślne łowy itp.
Brodawice – demony zamieszkujące głębiny rzek i jezior.
Brzeginie – nimfy wodne i przypuszczalnie opiekuńcze duchy gór.
Chała – bałkański złowrogi duch powietrzny.
Chowaniec – w przedchrześcijańskich wierzeniach Słowian, dobroczynny duszek domowy. W póżnym średniowieczu zepchnięty do roli czarta podlejszego stanu.
Chmurnik, obłocznik, płanetnik, planitnyk – życzliwy duch powietrzny.
Chram – słowiańska nazwa świątyni, zapisana w źródłach średniowiecznych na Rusi.
Curche, Kurcze – było to bóstwo urodzaju, jedyne wymienione z imienia w Traktacie Dzierzgońskim z 1249 roku. Według wierzeń pruskich przebywało w ostatnim snopie ściętego zboża.
Czart – demon zła, w gwarze zwany Kusym.
Dobrochoczy – demon leśny o zmiennym wzroście, upodabniający się do drzew. Opiekun poczciwych, napotkanym skrzywdzonym sierotom ofiarowywał worek pieniędzy, występnych zaś surowo karał chorobami. Czasami przybierał postać Leśnego Jeźdźca przemierzającego dąbrowy i knieje w otoczeniu sfory psów, tratującego napotkanych ludzi. Przybiera często postać niedźwiedzia, wilka, rysia, dzika, zająca, psa, czarnego ptaka, jelenia, czasami wiru powietrznego.
Dola – to uosobienie szczęścia, powodzenia, indywidualnego losu, przeciwstawianego Niedoli, złemu losowi. Jest darem bogów, siła użyczona do pokonywania trudności w życiu. Towarzyszy niezmiennie człowiekowi od narodzin po śmierć, można ją odziedziczyć po ojcu. Przybiera postać dziewczyny w stroju panny młodej, niekiedy występuje w roli ducha domowego. Dola bywa wyobrażana również jako stara kobieta, codziennie zmieniająca swój wygląd od żebraczki po wielką panią.
Dodola – jest żeńską personifikacją deszczu, prawdopodobnie żona Peruna. Jej odpowienikiem była Perperuna, która przetrwała w folklorze obrzędowym jako nazwa młodych dziewcząt przybranych zielenią, oprowadzanych nago i polewanych wodą dla sprowadzenia deszczu.
Domowoj – „Duch Domu”. Mieszkał w ludzkich domostwach. Domowoj był z reguły niewidzialny, ale ci, którzy utrzymywali, iż go widzieli, często opisywali go jako brodatego starca o siwej brodzie. Był aktywny nocą, a ludzie unikali sypiania w miejscach, którymi mógł przechodzić i zostawiali dla niego pożywienie. Gdyby zaniedbali obowiązku, mógłby potłuc naczynia gliniane lub dręczyć zwierzęta gospodarskie. Mieszka też czasem w gumnie lub cholewie. Jego pocałunek wywołuje pryszcze na wargach, a kiedy kogoś pobije, łamią go kości. Jeśli się o niego dba, wygląda tłusto i przynosi szczęście. Kiedy rodzina przeprowadzała się do nowego domu, Domowoj wyruszał razem z nią, często wabiony węgielkami z paleniska starego domostwa.
Domowy, Domowik – opiekował się domem, jest prawdopodobnie duchem przodków gospodarzy. Ma postać niewielkiego człowieczka, mieszka zazwyczaj w gumnie lub chlewie. Jego pocałunek wywołuje pryszcze na wargach, a kiedy kogoś pobije, łamią go kości. Jeśli się o niego dba, wygląda tłusto i przynosi szczęście.
Dworowoj – Działania dworowoja ograniczały się do podwórza. Był duchem opiekuńczym obejścia, ochraniającym podwórze, stajnie, chlewy, obory, pasieki, kuźnie, przydomowe ogródki itp.. Pod każdym innym względem podobny był do ducha domowego, domowoja. Tak jak inne domowe demony ma postać ubranego po chłopsku małego dziadka. Cechą charakterystyczną jego wyglądu są różnokolorowe włosy. Dworowoj uwielbia być obdarowywany świecidełkami,. Miękką owczą wełną i dobrym chlebem. Nie znosi natomiast zwierząt o białej sierści, na które sprowadza choroby i wszelkie nieszczęścia.
Dziewonie – opiekunki zwierząt.
Dziady – duchy przodków, którym poświęca się pierwszą łyżkę strawy. Dwa razy do roku przybywają na ziemię z Nawi, krainy zmarłych, by się ogrzać przy ogniskach i nakarmić specjalnym chlebem. Jedzą obiad z 7 dań. Niektóre zostawały w chacie jako duchy opiekuńcze.
Dziwożona - są to demony występujące niemal wyłacznie na Podhalu. Mieszkają w grotach, leśnych ostępach, odmętach wód, górskich pieczarach itp. Wodziły ludzi po bagnach i uroczyskach. Lęgną się z dusz zabitych lub porzuconych nieślubnych dzieci, także z umyślnie poronionych płodów. Z zemsty za uczynią im krzywdę prześladują położne i ciężarne kobiety, które uprowadzają do swoich ukrytych nor i jaskiń. Nieślubne dzieci zamieniają z kolei w poczwary, gdy te znajdują się jeszcze w brzuchu matki. Zjawiają się też czasem w dniu porodu, aby porwać nowo narodzone dziecko, które potem samo zmieniają w mamunę. Czasami w miejsce zabranego podrzucają swoje, brzydkie, tępe i krnąbrne.
Dziwożony mają postać chudych, pokracznych, owłosionych na całym ciele kobiet z nienaturalnie długimi obwisłymi piersiami, które to piersi dla wygody zarzucają sobie na ramiona lub plecy. Piersi “tak wielkie, że zamiast pralników [kijków do tłuczenia prania] używają by prać swoją bieliznę”. Często noszą na głowach czerwone czapeczki z liściem paproci, do których są bardzo przywiązane. Mają długie, proste, rozpuszczone włosy. Żywią się zielem zwanym słodyczka. Mieszkają w wydrążonych w brzegach norach a tam gdzie to możliwe w jaskiniach, zawsze w pobliżu wody. Po zachodzie słońca przesiadują w rzekach pluskając się i piorąc bieliznę używając zamiast pralników własnych piersi. Biada dzieciom, które znajdą się wtedy w ich okolicy gdyż zrobią wszystko, aby je utopić. Porywają nie tylko dzieci ale i dorosłe dziewczęta.
Fene – upiór z wierzeń południowych Słowian. Do na Słowacji i Węgrzech mówi się „Niech cię Fene pożre”.
Głupi Iwan – postać z rosyjskiej mitologii ludowej, w której przewija się wątek kultu przodków. Iwan był strażnikiem ogniska domowego i patronem tradycji rodzinnej. W znanej baśni „O Srebrnym Dereszu” Głupi Iwan był najmłodszym i najbardziej niechlujnym spośród trzech braci. Ich stary ojciec na krótko przed śmiercią poprosił synów, aby przez trzy noce czuwali przy jego grobie. Dwaj starsi bracia nie uczynili zadość prośbie ojca i wysłali Iwana, który brudny wylegiwał się cały dzień na piecu, aby sam czuwał nad grobem. Trzeciej nocy o północy zjawił się duch ojca i wynagrodził Iwana za jego czuwanie, dając mu Srebrnego Deresza, czarodziejskiego konia, który wypuszczał dym z nozdrzy i błyskał ogniem z oczu. W jakiś czas potem car ogłosił, że odda rękę swej córki temu, kto pochwyci jej welon powiewający z wysokiej wieży. Iwan magicznym zaklęciem przywołał Srebrnego Deresza, przecisnął się przez jego ucho i stał się pięknym młodzieńcem. Przy trzeciej próbie odniósł zwycięstwo, w ogłoszonym przez cara konkursie, po czym powrócił do swej prawdziwej postaci i zniknął. Monarcha wydał ucztę, aby odnaleźć młodzieńca, który zasłużył sobie na rękę jego córki. Iwan, brudny i w łachmanach usiadł za piecem w sali jadalnej. Został rozpoznany, kiedy posłużył się welonem, aby wytrzeć swój kufel. Ku zmartwieniu braci jemu przypadła nagroda.
Gumienniki – małe demony domowe, zamieszkujące w gumnach, czyli miejscach przechowywania snopów zboża przed młóceniem. Mają postać małych, metrowych dziadków z wąsami, brodą i długimi włosami. Mogą się jednakowoż zmieniać w kota. Potrafią szczekać jak psy zaś ich oczy świecą w ciemnościach. Tak samo jak inne demony, Gumienniki nie są ani dobre ani złe. Z jednej strony pilnują zbiorów przed ogniem i szkodnikami z drugiej mogą to samo zboże podpalić lub zanieczyścić, jeśli ludzie wezmą się za młóckę podczas silnego wiatru albo w dzień świąteczny. Gumienniki są też wyjątkowo wrażliwe na brak szacunku. Najłatwiej ze wszystkich demonów się obrażają i najtrudniej jest je potem przebłagać (zanim narobią strasznej szkody). Należy pamiętać, że Gumiennikowi należy się tradycyjnie pierwszy talerz owsianki z ziaren nowego zbioru.
Gusła – były to słowiańskie obrzędy i zabiegi magiczne związane z wiarą w skuteczność zaklęć i określonych przez zabobon czynności.
Ilja Muromiec – Ilja z Murom, ruski ludowy epicki heros, inaczej bogatyr. Był synem wieśniaka i słabym, chorowitym dzieckiem. Mając trzydzieści trzy lata Ilja była dalej tak słaby, że nie mógł chodzić o własnych siłach, ale pewnego dnia wędrowni grajkowie poczęstowali go napojem z miodu, który wlał w niego ogromną siłę. Z błogosławieństwem swych starych rodziców Ilja wyruszył w świat, aby stać się wielkim herosem, broniącym ludzi przed potworami i wielkimi niebezpieczeństwami. Miał konia, który latał w powietrzu i magiczny łuk i strzały, którym mógł rozszczepić drzewo w miazgi. Te przedmioty łączą Ilję z Perunem. Do jednego ze sławnych czynów Ilji należy pokonanie potwora zwanego Słowik Rozbójnik, stwora w postaci półptaka, półczłowieka, mieszkającego na drzewie i czyhającego na podróżnych w drodze do Kijowa. Słowik umiał czarami sprowadzić wicher, który potrafił zabijać ludzi i wyrywać drzewa z korzeniami. Ilja namówił swego konia, aby nie zwracał uwagi na huk wiatru, i zabił Słowika strzałą prosto w głowę. Przytoczył go do swego siodła i triumfalnie zawiózł ją do Kijowa. Kiedy Ilja uznał, że pora umierać, kazał zbudować w Kijowie wielką katedrę. Gdy jej budowa została zakończona, Ilja umarł, a jego ciało zmieniło się w kamień.
Inkub i Sukkub – demony objawiające się pod postacią mężczyzny lub kobiety i kochający się ze swą ofiarą, czasem za jej zgodą, czasem bez, czasem na jawie, czasem (częściej) we śnie. Jeśli jakaś dziewka w czasie snu stękała i miotała się po łóżku to niewątpliwie właśnie jakiś demon się z nią zabawiał. Wskazane było ją szybko zbudzić, bo inaczej mogło się to skończyć ciążą i to wcale nie wyśnioną tylko jak najbardziej rzeczywistą. Zapewne niejedna Słowianka wyłgała się wyjaśnieniem, że ta ciąża to niewątpliwa robota demona.
Kauki- u Bałtów opiekuńcze duchy domowe, prawdopodobnie związanych z korzeniem mandragory. Przybierały postać brodatych karzełków ( barzduków ) lub kogutów. Darzą szczęściem i bogactwem. Przebywają za piecem lub w piwnicy, niepokojone mszczą się, wywołując pożar. Żywią się chlebem, mlekiem i piwem. Pierwotnie mieszkały w lasach
Kostroma – personifikacja wiosny i płodności, przedstawiana jako młoda kobieta w białym stroju.
Krak – rzekomy pierwszy władca, zabójca smoka wawelskiego, założyciel Krakowa, ojciec Wandy.
Krasnoludki – zwane również kraśniętami, w Polsce nazywano “czeronumi ludkami”. Były to demony domowe powstałe z dusz zmarłych przodków utożsamiane ze skrzatami i ubożetami. Były niewielkiego wzrostu, brodate, ubrane na czerwono, zwłaszcza w czerwone czapki i buty. W zamian za pozostawiane jedzenie pomagały gospodarzom i darzyły ich szczęściem. Wg innych tradycji są podziemnymi demonami przyrody, rodzącymi się w szczelinach skalnych (zwane wtedy gnomami i koboldami ). W zamian za pomoc darzą złotem i majątkiem.
Kupała, Kupalnocka, Święto Kresu – w mitach Słowian wschodnich były to obchody letniego przesilenia słonecznego, połączone z obrzędami, tańcami wokół ognia, zbieraniem ziół itp., co miało zapewnić zdrowie i urodzaj. W święto palono ogniska, puszczano wianki na wodę, chłopcy i dziewczęta łączyli się w pary. Święto poświęcone bogu Dadżbogowi. To właśnie w noc tego święta rósł legendarny kwiat paproci. Zaadaptowana przez chrześcijaństwo, została związana ze świętem Jana Chrzciciela lub Zielonymi Świątkami. W Polsce kupała jest znana pod nazwą sobótka.
Laskowiec, Lesowik – polski dobrotliwy leśńy duszek, niekiedy uznawany za chrzescijańskiego czarta.
Latawce – w tradycji ogólnosłowiańskiej przedchrześcijańskie demony powietrza. Zawiadywały zjawiskami meteorologicznymi.
Latawiec – polskiej demonologii diabeł, któremu służyły czarownice. Bywał oszustem, wywoływal niesnaski pomiędzy ludźmi.
Lech – syn Pana, brat Czecha i Rusa, eponimiczny heros lechitów – Polaków.
Lel i Polel – (bóstwa), bracia bliźniacy, synowie Łady.
Leszy
Leszy – zły demon, wcielenie i władca lasu i zwierzyny. Personifikacja losu i jego pan, rządził szczęściem i powodzeniem łowieckim, opiekował się też zwierzętami domowymi. Przedstawiany w ludzkiej postaci bądź odziany w zwierzęce skóry. Jego zwierzęciem jest wilk i jeleń; wybranym myśliwym pomaga, straszliwie zaś karze za zabójstwo zwierzęcia z jego stada bez zgody. Biednym pomaga, obdarzając pieniędzmi.
Licho – personifikacja niedoli. Licho jest złośliwym demonem lubującym się w niszczeniu wszelkiego szczęścia oraz dobra. Niewiele osób widziało Licho na własne oczy, ci zaś, którzy tego doświadczyli opowiadali o strasznej, brzydkiej kobiecie z jednym tylko okiem, które to oko psuło wszystko, na co tylko spojrzało. Licho wędruje po całym świecie, szukając miejsc, w których ludziom się dobrze wiedzie, aby sprowadzić na nich głód, biedę i choroby. Najczęściej zwyczajnie podkłada ogień pod ich dobytek, ale zdarza się też, że zostaje z ludźmi na dłużej, męcząc gospodarzy mniej lub bardziej uciążliwymi psotami. Sprowadza wtedy parchy na warzywa a na owoce czarne plamy, otrząsa liście z drzew i obejmując je z całych sił powoduje usychanie, maltretuje zwierzęta hodowlane strasząc kury, wiążąc kotom ogony a koniom plotąc grzywy. Niszczy też ludzki dobytek – naczynia, narzędzia, zapasy na zimę. Nierzadko nastaje nawet na ludzkie życie i zdrowie, nadłamując szczeble w drabinie, obluzowując ostrza siekier na toporzysku i tym podobne. Rzeczą, z której Licho jest najlepiej znane to kuszenie. Szuka ono ludzi szlachetnych i prawych, aby sprowadzić ich na złą drogę i w ten sposób zniszczyć. Szepce do nich różne kłamstwa, w dzień i w nocy, tak, że człowiekowi zdaje się, że rozmawia ze swoimi myślami i że rozważa własne pomysły, podczas gdy w rzeczywistości słucha jedynie zgubnych podszeptów Licha. Licho nigdy nie śpi, stale węszy gdzie by tylko więcej szkód wyrządzić. Tym, którzy na cudzą szkodę działają chętnie pomaga, ale zaraz potem ich samych niszczy, tak, że często nie zdążą się nawet nacieszyć skutkami własnych postępków. Na Licho nie ma innego sposobu jak tylko cierpliwie znosić psoty i niewzruszenie trwać w cnocie uczciwości aż w końcu demon widząc, że nic tu nie zdziała sam odejdzie. Czasem trzeba na to czekać latami a czasem już po kilku tygodniach Licho wie, że nic nie poradzi wobec niezachwianej ludzkiej woli trwania przy tym, co dobre i odstępuje, zanim jeszcze narobi poważniejszych szkód.
Liczyrzepa – zamieszkujący tereny słowiańskie, strzeże skarbów ziemi.
Liton, Litun – latający zły duch zsyłający koszmary senne, zmora.
Marena, Morena – postać mitologiczna, wyobrażana jako kukła topiona na wiosnę (odpowiednik Marzanny).
Marcin – w polskiej demonologii ludowej czart, który kusi kobiety aby zostały czarownicami.
Narecznice – trzy demoniczne istoty żeńskie, które o północy wyznaczały noworodkowi przyszłość i zostawiały na jego czole niewidzialny znak.
Marzanna – rzekoma bogini śmierci i zimy, wymieniana przez J. Długosza; personifikacja zimy, śmierci, choroby. We współczesnym folklorze słomiana kukła Marzanny topiona jest i palona w pierwszy dzień wiosny, co ma przyspieszyc odejście zimy i powrót wegetacji. Przeciwstawiana dziewannie.
Nadanie imienia – gdy rodziło się dziecko, najstarszy w rodzie (lub ojciec) brał je i jego główkę kłaniał na wszystkie cztery strony świata, błogosławił mu i nadawał imię.
Narodziny - kobiety tuż przed porodem wzywały Roda i jego pomocnice Rodzanice prosząc o pomyślny los dla swojego dziecka. Stare kobiety zaraz po narodzeniu dziecka szykowały posiłek rytualny, z którego część była przeznaczona dla Rodzanic i duchów domowych. Prawdopodobnie również czyniono różne wróżby, starając się odgadnąć przyszłość noworodka.
Nawie, Naw, Nawka – nazwa demonów dusz zmarłych nagle lub dusz w ogóle przebywające w krainie podziemnej. Wierzono, że były złośliwe i nieprzyjazne ludziom, a kontakt z nimi groził śmiercią. Jeśli ktoś zmarł gwałtowną śmiercią, nawie pojawiały się czasem na ziemi jako ptaki, motyle, owady, lub wilkołaki, czy upiory. Nawie wysysały krew położnic i sprowadzały zarazy. Tzw. kość nawii używana była w magii śmierci. Nawia to także nazwa krainy zaświatów oraz głównego, rządzącego nią bóstwa. W folklorze poświęcony był im ostatni czwartek Wielkiego Postu.
Obiata – ofiara kultowa składana bogom z płodów rolnych i zwierząt.
Obłocznik – demon powietrza żyjący w Bułgarii. Sprowadza chmury grad i burze. Obłoczniki są ludźmi wciągniętymi na niebo przez chmury podczas burzy. Tam trudnią się przenoszeniem chmur z miejsca na miejsce, gromadzeniem wody na deszcz oraz jego puszczaniem w wyznaczonym miejscu. Są to ludzie młodzi, ale rośli i silni ponad swój wiek. Oznaką, że przeznaczeniem chłopca jest zostać chmurnikiem lub obłocznikiem są maleńkie, skrzydełka, które wyrastają pod pachami na rok lub dwa przed wciągnięciem na niebo. Kiedy chmury wiszą nisko nad ziemią, można usłyszeć nawoływania płanetników a także dostrzec ich ogromne kapelusze lub liny, którymi przeciągają po niebie chmury. Zdarza się też, że podczas burzy Płanetnik spadnie na ziemię i przez jakiś czas żyje wśród zwykłych ludzi. Istnieje też inny, choć mniej powszechny rodzaj płanetników, którzy stale mieszkają na ziemi a jedynie na czas burzy są wciągani na niebo zaś po wszystkim są odnoszeni przez chmurę na miejsce skąd zostali zabrani.
Odmieniec – w polskiej demonologii ludowej czart, który wcielił się w pięknego konia i kusił, aby go dosiadano, po czym hulał po wertepach z naiwnym nieszczęśnikiem. Niekiedy przeistaczał sie w wilka i straszył podróżnych.
Ondyny, Undyny – były to boginki wodne u pogańskich Litwinów. Ondyny, według podań mające postać dziewic, zamieszkiwały wody rzek i jezior, gdzie pląsami i śpiewem wabiły młodych chłopców, by ich usidlić i następnie utopić. Legendy o Ondynach, nie potwierdzone w źródłach historycznych, należy uznać za wytwór fantazji pisarzy nowożytnych. Były inspiracją dla wielu poetów (m.in. „Świtezianka” A. Mickiewicza).
Owinnik – „Istota Stajenna”. Duch z ludowej mitologii słowiańskiej, który rzekomo mieszkał w stodołach z klepiskiem. Owinnik czaił się w ciemnych kątach i był podobny do czarnego kota o oczach jak rozżarzone węgle. Uznawano go za istotę złośliwą, często oskarżaną o powodowanie pożarów zabudowań gospodarczych.
Pereplut – demon wodny umożliwiający przeorawe przez porohy, personifikacja sił wegetacji, patronujący splatanej gęstwinie łodyg lub korzeni życia, lub bóstwo losu. Czczono go obrzędowymi libacjami.
Płanetnicy, Chmurniki - Wrogowie Żmij. W wierzeniach przedchrześcijańskich Słowian kapryśne duchy mieszkające w powietrzu. Demony powietrzne, przypuszczalnie obcego pochodzenia, kierujący ruchami chmur oraz powodujący opady deszczu i gradu. W chrześcijańskiej demonologii pokutujące dusze zmarłych nienaturalną śmiercią, wchłonięte przez tęczę lub chmurę na niebo, których zadaniem było gromadzenie wody. Chronią oni przed ulewą i gradem, uważa się, że biją piorunami w nie chrzczonych. Charakterystyczne dla ich wyglądu są szerokoskrzydłe kapelusze, sznury do ciągnięcia chmur i worki na grad. W zasadzie nieprzyjazne człowiekowi, mogły mu służyć przymuszone mocą zaklęcia. Niekiedy oddawały się w służbę człowiekowi, aby odpokutować za grzechy.
Płonki - w pogańskich wierzeniach Słowian dobroczynne duszki domowe. W czasach wczesnego chrzescijaństwa wraz z inkluzami przybrały postać nieszkodliwych czartów. W późnym średniowieczu i w następnej epoce kusiły kobiety, aby zostały czarownicami.
Pogwizd – polski pogański bożek wiatru, przyjazny człowiekowi.
Polewik, Polewoj – demon polny, polujący na ptaki oraz doglądający i chroniący zboża, w którym mieszkaj. Polewiki mają około metra wzrostu i czarną, ziemistą skórę. W miejsce włosów, brody i wąsów wyrastają im kłosy zbóż i trawy. Ubrane są zaś w prostą białą tunikę, takież spodnie i słomiane buty. W południe i o zachodzie słońca wychodzą na miedze gdzie najczęściej trafiają na ludzi. Spotkanie z Polewikiem nie należy do przyjemnych- śpiących poddusza albo depcze, włóczęgów zaś wodzi na manowce. Biada pijanym, którzy się na niego napatoczą, gdyż łatwo mogą przypłacić to życiem. Gdyby ktoś chciał uniknąć takiego spotkania może umieścić na miedzy niezdolnego do piania koguta oraz dwa jajka- w ten sposób zniechęci Polewika do opuszczania zboża, ale też czyniąc to zbyt często, niechybnie narazi się na jego gniew. Z początkiem żniw zaczyna się dla Polewika ciężki okres. Całymi dniami umyka przed ostrzami sierpów, aby w końcu ukryć się w ostatnim zebranym snopku. Rozsądni ludzie traktują, więc ostatni zebrany z pola snop z szacunkiem a nierzadko wśród śpiewu i z pełnymi honorami wnoszą do osady gdzie zostawiają na całą zimę w kącie stodoły aż do kolejnych zasiewów, dając w ten sposób Polewikowi możliwość przetrwania do następnej wiosny.
Południce, Przypołudnica, Wywiełga – za czasów przedchrześcijańskich żeńskie demony powstające z wirów powietrznych, opiekujące się zbożem i polnymi kwiatami. Ale później jak to zwykle bywa została przerobiona w groźną wysłanniczkę piekieł. Mieszkają na miedzach, wśród zboża, zwłaszcza w podrośniętym życie. W czasie żniw napastują nieostrożnych żeńców. Odmieniają dzieci, porywają te, które błakają się po polach i sprowadzają na ludzi choroby. Mają postać pięknych dziewic owiniętych białymi płachtami, przepasanych złotymi pasami, za którymi tkwią sztylety. Mają długie rozwichrzone włosy, a w nich wszy, złapanym ludziom każą iskać się i zjadać robactwo. Utożsamiano je z rusałkami i wiłami, aczkolwiek rusałki miały postać dziwcząt o czarnych oczach i takowych włosach, splecionych w warkocze. Mogły być niewidzialne. W innej wersji południca to wysoka, brzydka jak noc, odziana na biało kobiecina z siedmioma czarnymi psiskami, którymi szczuje ludzi. Są jeszcze inne postacie ale najbardziej rozpowszechniony to rusałka żytnia opisana na początku. Południce pojawiały się każdego roku mniej więcej w kwietniu – gdy zboże zaczyna rosnąc i można się było na nie natknąć aż do żniw. Przez resztę roku spały sobie gdzieś pod ziemią.Najczęściej dawały o sobie znać – jak sama nazwa wskazuje – w południe. Napadają młodych przechodniów i załaskotują na śmierć. Potem piją ich krew. Czasami tańczą w kręgach, a tego, kto się w krąg dostanie, nie wypuszczają już. Przebywają w rzekach, jeziorach i studniach, lubią śpiew i taniec, więc wychodzą z wody, plasają na brzegu i topią kąpiacych się młodzieńców. Niektóre południce lubują się w zadawaniu cudacznych zagadek, od których uzależniają życie swoich ofiar. Młodych żniwiarzy kuszą zaś obietnicami zabawy i rozkoszy a następnie zmuszają do iskania się z wszy i zjadania robactwa. Potrafią też zsyłać udary, zasłabnięcia, a nawet zabić. Szczególnie wrogie były w stosunku do dzieci – mogły je pogrzebać żywcem lub pożreć. Ich ofiarami padały także wchodzące w szkodę krowy – traciły one mleko. To, ze południca jest w pobliżu widać było po falującym zbożu. Gdy wiara w nie zaczęła zanikać, długo jeszcze wykorzystywano je do straszenia dzieci, by nie łaziły po polach. Południce lęgną się z dusz kobiet, które zmarły już po swoich zaręczynach, ale przed ślubem lub krótko po nim. Latem snują się po polach lub przesiadują na miedzach, które są ich ulubionym miejscem. Po żniwach można je spotkać w snopkach zżętego zboża, ale wraz z pierwszymi chłodami rozwiewają się na wietrze, aby powrócić dopiero następnego lata.
Popiel – legendarny władca prześladowany i zjedzony przez myszy.
Postrzyżyny – obrzęd dotyczy tylko chłopców. Gdy rodzi się męski potomek, nie można było obcinać mu włosów. Gdy jednak osiągnął wiek lat 12, jego ojciec w wielkim ceremoniale obcinał mu jego długie, płowe włosy.
Rarog, Raraszek - demoniczny duch ognia, pojawiający się pod postacią drapieżnego ptaka.
Rodzanice – żeńskie demony losu wyznaczające długość życia ludzkiego; wieszczyce losu.
Rogaliński – podrzędny polski diabel, obwiniany przez czarownice o to, że namawiał je do praktyk czartowskich i lotów na sabat.
Rokita – obok Boruty, drugi słynny diabeł polski. Choć jest wysoko ustawiony w hierarchii piekielnej, pracuje na uroczyskach, bagnach, łakach i w lasach.
Rusałki – występują one niemal wszędzie: w rzekach, lasach, na polach. Są to piękne, młode dziewczyny, nie ma tu mowy o workowatych piersiach i podobnych “ozdobach”; mają czarne oczy i długie czarne włosy, które zaplatają w warkocze. Jak na żeńskiego demona przystało, uwielbiają tańce w kręgach, nie tylko z zamęczanymi przechodniami, ale i z latawcami. Rankiem pokrywają roślinki rosą. O ile boginki to “demony z krwi i kości”, to rusałki przeważnie są martwymi ludźmi, co nadaje im nieco upiorny charakter. Rusałkami stawały się dziewczyny zmarłe przed ślubem lub zmarłe tragicznie od ognia lub wody, poza tym standardowo: samobójczynie, dzieci poronione, porzucone, nieochrzczone; słowem: typowe kandydatki na upiora. Co by nie mówić o rodowodzie słowa “rusałka”, z jako taką pewnością można stwierdzić, iż nie jest to nazwa słowiańska. Prawdopodobnie pochodzi od łac. “rosalia” – “święto róż”.
Skarbnik – zamieszkujący obszary Polski stworek, który strzeże złóż w kopalni. Zawsze jest przedstawiany z latarnią.
Skrzat – w polskim folklorze duszek domowy albo leśny, przychylny ludziom, czasem wyjawia im tajemnice o skarbach zakopanych w ziemi.
Słowik Rozbójnik – potwór z rosyjskich podań ludowych. Słowik, półptak, półczłowiek, mieszkający na drzewie i czyhający na podróżnych, zmierzających drogą do Kijowa. Jego wężowy syk, wycie dzikiego zwierzęcia i przerażający świst sprowadzały wijący wicher, który był w stanie zabijać ludzi i wyrywać drzewa z korzeniami. Potwór ten został zabity przez epickiego herosa ludowego Ilję Muromca.
Smołka – w polskiej demonologii ludowej podrzędny czart kuszący kobiety, żeby plotkowały, wadziły się, oszukiwały itp.
Strzyga, Strzyż - potomkini italskiej Strigi. Zły demon żeński. W polskich wierzeniach ludowych zostają nimi tragicznie zmarli, samobójcy niechrzczeni, jak również ludzie posiadający dwa serca, dwa rzędy zębów lub urodzeni z zębami. W pierwszym życiu są w zasadzie nieszkodliwe i nie wiele różnią się od innych ludzi. Zwykle nie znają nawet swojego prawdziwego przeznaczenia a gdy wyjdzie ono na jaw często cierpią z powodu swej odmienności. Są często przepędzane z ludzkich siedzib, bywa, że jeszcze jako małe dzieci, lub wręcz zabijane na miejscu. Ale nawet pozostawione w spokoju, nieczęsto dożywają dojrzałego wieku i przeważnie umierają jako dzieci lub młodzieńcy. Po śmierci Strzygi, tylko jedna dusza opuszcza zwłoki, druga zaś żyje nadal, na nowo ożywiając ciało zmarłego. Wtedy wychodzą z grobów i zadają śmierć ludziom i zwierzętom, żywiąc się ich krwią. Są samotnymi myśliwymi, nie łączą się w gromady i nie mają innych żądz niż zaspokojenie głodu, może tylko poza ewentualną zemstą za krzywdy doznane w pierwszym życiu. Przepędzone, bowiem za pierwszego życia Strzygi, stają się szczególnie okrutne i głodne ludzkiej krwi. W przeciwieństwie do Upiorów, ukąszenie Strzygi nie musi oznaczać śmierci ofiary ani też zamienienia się tejże w Strzygę. Przez jakiś czas mogą się one też zadowalać krwią zwierzęcą. Wyobrażana jako odrażająca kobieta, mogąca przybierać postać sowy lub czarnego ptaka. W pewnych wersjach strzyga to czarownica latająca nocami i wysysająca krew i mleko krowom. Czasami przedstawiana jako ludojad. Aby się pozbyć Strzygi, należy odnaleźć ciało dziecka, z którego się wylęgła a następnie przebić mu serce osinowym kołkiem albo odciąć głowę i ułożyć między nogami, najlepiej twarzą do dołu. Strzygi mają swoje męskie odpowiedniki- Strzygonie.
Stypa - sądzono, iż nieboszczyk również potrzebuje pożywienia, więc całymi rodzinami chodzono na groby i tam urządzano obiad. Wtedy również palono świece (ta tradycja utrzymała się do dziś w niezmienionej formie).
Sporysz – demoniczna personifikacja obfitości plonów.
Stopan – demon, dobrotliwy opiekun domowy w postaci węża.
Święto Jare – poświęcone narodzinom nowego życia po mroźnej zimie. 21 Marzec – pierwszy dzień wiosny. W święto malowano pisanki, jajka które były symbolem odrodzenia życia. Święto poświęcone bogu Rodowi.
Święto plonów – poświęcone tegorocznym zbiorom zbóż. 23 Wrzesień – Pierwszy dzień jesieni. W święto dziękowano bogom za plony i proszono o jeszcze lepsze w przyszłym roku. Wróżono przyszłość, a po modlitwach organizowano rytualne biesiady. Święto poświęcone bogom Perunowi i Dadżbogowi.
Święto zmarłych – poświęcone przodkom. 21-22 Grudzień – pierwszy dzień zimy. W święto palono ogniska na cmentarzach by ogrzać zmarłych, organizowano obiaty (uczty ku czci zmarłych) by zmarli nie głodowali, na rozstajach dróg palono grumadki, drewniane polana. Święto poświęcone bogu Welesowi.
Tamten Świat – magiczna i fantastyczna kraina ze słowiańskich baśni ludowych. Tamten Świat lub „Trzykrotnie Dziesiąte Królestwo” leży poza granicami tego świata i umiejscawiany bywa wariantowo ponad ziemią lub pod nią albo pod morzem, albo też po drugiej stronie gęstego lasu, który opływa płonąca rzeka. Często był on celem wypraw herosów, którzy, aby się tam dostać, musieli wspiąć się na wysoką, stromą górę lub zstąpić do głębokich jaskiń. Drogi do Tamtego Świata mogą strzec przerażające potwory, smoki i inne niebezpieczne stwory. Kraina ta rzekomo była niezmiernie bogata, pałace w niej błyszczały złotem i srebrem. Przedmiot, po który wysyłano herosa był zazwyczaj wykonany ze złota (złote jabłko, złoty ptak). Jedna z teorii głosi, że wyprawy herosów na Tamten Świat i z powrotem odzwierciedlają wiarę w peregrynacje kapłanów-czarowników wpadających w trans, dzięki którym mieli zyskiwać zarówno mądrość jak i moc.
Topielce, Utopce, Topce- Istoty demoniczne wywodzące się z wierzeń przedchrześcijańskich. Powstałe z dusz ludzi utopionych w określonym dniu lub po burzy gdy kwitnie żyto duchy wodne. Utopcem zostaje również zmarły człowiek, którego niebo nie chce przyjąć, lub poroniony płód. Złe i przewrotne, topią przeprawiające się zwierzęta i wciągają kąpiących się ludzi pod wodę. Mają wygląd chudych wysokich ludzi o zielonym, oślizgłym ciele, dużej głowie i ciemnych włosach. Wywołanych przez utopce coś nieodparcie ciągnie do wody i topią się sami. Podczas nowiu Księżyca utopce wychodzą na brzeg, suszą się, iskają, szyją sobie buty. Żywią się promieniami Księżyca i czekają na zdobycz. Jedzą też groch i bób. Można ich poznać po tym, że wszędzie gdzie stąpają, pojawia się kałuża, są oblepieni błotem i ociekający wodą. Można też ich było pozbawić mocy, zarzucając sznurek od gaci względnie różaniec czy szkaplerz na głowę. Można było zaciekawić je zadawaniem dziwnych pytań lub zagadek, na które nie będą potrafiły odpowiedzieć. Żeńskie utopce noszą nazwę topielic, wabią piękną twarzą młodych mężczyzn, a schytanych porywają na dno jeziora. Jeśli powstały z ducha dziewczyny porzuconej przez narzeczonego, wówczas pałają nienawiścią do młodych mężczyzn.
Topienie Marzanny – w pierwszy dzień wiosny (21 marca) obchodzona jest tradycja topienia Marzanny.
Uboże, Ubożeta – były duchami domowymi, opiekującymi się gospodarstwem, odpowiadające wschodniosłowiańskim domowym. Zostawia im się resztki obiadu w Wielki Czwartek, przychodzą nocą, by zjeść kasze z misek. Prawdopodobnie ubożeta pochodzą również od duchów zmarłych przodków.
Upiory – stawali się nimi zmarli samobójcy lub czarownicy obdarzeni dwiema duszami. Unieszkodliwić można go za pomocą osinowego kołka, przebijając mu serce, odcinając głowę i układając ją między nogami lub przebijając żelaznym gwoździem. Innym sposobem jest odwrócenie trupa w trumnie twarzą do ziemi. Ofiary Upiora również stawały sie owymi stworzeniami, zaś rozpoznać to można było po zębach, które ma od urodzenia, czy sercu umiejscowionym po prawej stronie. Po śmierci jego ciało nie rozkłada się.
Walenty – w polskiej demonologii ludowej diabeł wyznaczony przez swych piekielnych szefów do propagowania zawodu czarownicy. Imię skradł świętemu Walentemu, patronowi epilepsji, którą leczono egzorcyzmami. Ustawicznie wzywany podczas obrzedów święty, aby dopomógł w przepędzaniu diabła, sam zaczął być utożsamiany ze sprawcą choroby, czyli z wrogiem, którego sam zwalczał najprawdopodobniej skutecznie, ale przy sposobności pokalał swe dobre imie.
Wampir – jeden z powracających zmarłych ze słowiańskiego folkloru (słowo „wampir” pochodzi z języka południowych Słowian). Różne kategorie osób społecznie niepożądanych, takich jak mordercy, złodzieje, nierządnice, heretycy i czarownice mogą stać się po śmierci wampirami, opuszczać trumny o północy i odbywać stosunki miłosne z żyjącymi lub pić ich krew. Aby upewnić się, że nie będą nękać żywych, należało w serce zmarłego wbić ostry kołek z osiki. Na niektórych terenach zwłoki można było pozbawić głowy, rozczłonkować lub okaleczyć w inny sposób. W Chorwacji zmarłym kaleczono kostki i pięty, aby uniemożliwić im chodzenie. Często też zwłoki podejrzewane o możliwość powrócenia do żywych wrzucano do bagna lub zasypywać kamieniami.
Wanda – legendarna władczyni Polski, córka Kraka.
Wietrzyca – w folklorze polskich górali duch, który pojawia się podczas huraganu i nęka ludzi odejmując im mowę, łamiąc kości. Także latawiec. Aby się przed nim obronić, należy rzucić w powietrze nóż poświęcony, jeśli upadnie ze śladami krwi, znaczy, że trafił w ducha i wtedy wiatr, nawet najsilniejszy, ustanie.
Wij - demon o śmiercionośnym spojrzeniu.
Wilkołak – w wierzeniach Słowian był to wilk-człowiek. Potrafił się w określonym czasie przekształcić w wilka. Był wtedy groźny dla innych ludzi i zwierząt domowych, gdyż atakował je w morderczym szale. Po powrocie do ludzkiej postaci nie pamiętał niczego, co czynił w wilczej skórze. Niekiedy nawet człowiek taki nie wiedział, że jest wilkołakiem. Skuteczną metodą obrony przed wilkołakiem było mieć przy sobie coś srebrnego, gdyż stwór ten nienawidził srebra. Wilkołaka, gdy zmienił się w wilka, nie można było zranić żadną klasyczną bronią. No chyba, że użyto np. srebrnej kuli czy takiego ostrza. Taka broń powodowała natychmiastowe przerwanie przemiany w wilka i powrót do ludzkiej postaci. Osobę, o której wiedziano, że jest wilkołakiem, dobrze było pętać przy pełni księżyca srebrnym lub ostatecznie metalowym łańcuchem. Uniemożliwiało mu to transformację w wilka. Ta raczej folklorystyczna, niż mityczna postać zawdzięcza swoje istnienie pradawnemu szacunkowi, jaki odczuwano wobec groźnego wilka, zwierzęcia żyjącego w puszczach północnej i wschodniej Europy, którego obawiano się najbardziej.
Wiły nazwa “wiła” pochodzi od “wicia się” (najprawdopodobniej w tańcu). Jest ich trzydzieści (lub “po trzykroć dziewięć”), gdzieniegdzie niektóre wymieniane są z imienia (np. Magda – bajarka przewidująca przyszłość, Mikta – siostra drwali i inne). Rządziły brzegami, chmurami, skalami i losem. Jak już jasno widać, zarówno ze względu na zindywidualizowanie (określona liczba, imiona), jak i funkcje, wiły miały charakter nie tylko demoniczny, ale nawet lekko półboski i należą raczej do mitologii niż demonologii. Ich wygląd zewnętrzny przedstawia się następująco: Są to młode, piękne kobiety z długimi rozpuszczonymi włosami, ich ciała są “lekkie, powiewne, z rosy i wiatrów utkane”. Niektóre z nich maja skrzydła. Wszystkie uwielbiają taniec i śpiew. Potrafią zmieniać się w łabędzie, sokoły, konie, wilki oraz wiry powietrzne. Wiły często ingerowały w świat ludzi. Mimo niepozornego wyglądu potrafiły walczyć ramie w ramie z bohaterami – ich kochankami, przybranymi braćmi lub karmionymi przez nie piersią. Całkiem nieźle radzą sobie z łukami. Mszczą też bezlitośnie wszelkie urazy. Wiły wodne zowią się brodarice, wiły powietrzne – obłakinie, górskie – zagorkinie. Obłakinie dosiadają wichrów, a ich zadanie to sprowadzanie na ziemie deszczu. Strzelają z luków błyskawicami. Władają też wodą “naziemną” – studniami i jeziorami, gdy maja taki kaprys, bądź maja ku temu jakiś wyraźny powód, są w stanie wstrzymywać bieg wody powodując w ten sposób susze. Wiły górskie zwie się samowiłami lub zagorkiniami. Mieszkają w górskich grotach. W księżycowe noce wiły tańczą w “wilinem kole”. Dziwaczny ten taniec trwa do upojenia i kompletnego wyczerpania. Nieostrożny przechodzień, zwabiony przez wiły i przyłączający się do “wilinego kola”, zostaje “zatańcowany” na śmierć. Ślad po takiej uroczystości – wydeptana w kształt okręgu trawa, budziła swojego czasu poważne obawy ludności. Do szkodliwych działań wił można też zaliczyć łapanie ludzi i łaskotaniem doprowadzanie do obłędu. W średniowieczu “owilec” znaczyło “oszaleć”.
Wodnik – zamieszkujący północno-wschodnie tereny Polski brodaty osobnik. Wodnik miewa cechy zwierzęce. Lubi czarny kolor. Jest niebezpieczny dla kąpiących się.
Wyraj - nazwa raju, bajecznej krainy, do której na zimę odlatują ptaki.
Zmora, Wieczornica, Nocnica, Dusiołek - W polskich wierzeniach ludowych stwór demoniczny: sprowadza koszmarne sny, dusi, wypija krew, wysysa siły. Potrafi zamieniać się w różne przedmioty i istoty żywe. Znana na całej Słowiańszczyźnie. Mury, morawy i mary to dusze opuszczające ciało śpiącego, nawet bez jego wiedzy, aby czynic zło. Także dusze osób zmarłych mogą stać się marami.
Żmije - słowiańskie wężopodobne stwory mieszkające w chmurach burzowych i jeziorach. Niszczą dobytek, pożerają ludzi, porywają ich wichurą, zagrażają pożarciem słońcu, wypijają wody. Tęcza to wielki żmij pijący wody z morza i rzek, aby oddać ją chmurom. Według innej tradycji żmije to ludzie, którzy rodzą się ze skrzydełkami pod pachą. Zapadają w głęboki sen, gdy pojawiają się chmury, a ich dusza udaje się na bój z potworami.
Żyrownik, Domownik – dawnych polskich wierzeniach ludowych dobrotliwy duszek domowy. W demonologii czart niezbyt szkodliwy.
www.free.of.pl/m/mysticearth
umiescila
Aleksandra Szyngwelska