Przełom modernistyczny
odwrócenie wartości
odkrycie – na nowo – metafizyki i transcendencji;
ponowna chrystianizacja Europy.
Schopenhauer jako najdoskonalszy wyraziciel nastrojów i niepokojów epoki:
obecność w życiu człowieka ślepego, bezrozumnego popędu, który nigdy nie zostanie zaspokojony. Człowiek łaknie szczęścia, a ono jest nieosiągalne, więc ciągle towarzyszy człowiekowi poczucie braku. Życie w takich warunkach staje się męczarnią, więc lepiej umrzeć niż żyć.
Wątek negacji życia zaczerpnął Schopenhauer z filozofii buddyzmu.
Nietzsche
jego filozofia przyjęta została jako wyraz romantycznego buntu przeciw wszystkim fetyszom i dogmatom epoki, przeciw panoszącej się „ideologii przeciętności”
wola mocy
ideał „nadczłowieka”
Bergson
filozofia pędu życiowego (èlan vital)
odrzucenie determinizmu i przeciwstawienie mu rzeczywistości różnorodnej, nieobliczalnej w swych możliwościach, twórczej, niepodległej normom i prawom
ograniczając intelekt rehabilitował metafizykę i wyzwalał żywioły emocjonalne.
Nowa sztuka
modernizm:
termin najbardziej pojemny, ale też najmniej precyzyjny. Oznaczał po prostu sztukę nowoczesną – był uniwersalny, bo nowoczesna może być każda sztuka w danym momencie rozwoju.
K. Wyka proponuje używanie tego terminu w stosunku do wstępnej, przygotowawczej fazy piśmiennictwa młodopolskiego, w której po raz pierwszy ujawniły się symptomatyczne zainteresowania nowej literatury: indywidualizm, liryzm, symbolizm i zwrot ku zagadnieniom metafizycznym.
impresjonizm
termin, który również pretendował do nazwy syntezującej całość dążeń i estetycznego smaku epoki.
Lansowany przez badaczy niemieckich: Karla Lamprechta (w Deutsche Geschichte der jungsten Vergangeheit und Gegenwart, 1902) i Richarda Hamanna (w Impressionismous in Laben un Kunst, 1907)
zainicjowany jako metoda artystyczna w ostatnim trzydziestoleciu XIX wieku przez malarzy francuskich: Cezanne’a, Moneta, Renoira, a w Polsce przez A. Gierymskiego, Pankiewicza i Podkowińskiego.
Przetransponowany szybko na grunt literacki: w liryce Verlaine’a, Balmonta, Tetmajera, w powieściach przez Goncourtów, Żeromskiego, a w dramacie przez Maeterlincka i Rittnera.
Przejawiał się przede wszystkim w szczególnym spotęgowaniu nastrojowej opisowości, w odtwarzaniu przelotnych i pierzchliwych momentów, wrażeń, wzruszeń zmysłowych, asocjacji kolorystycznych, chaotycznej zwiewności świata, w odrzuceniu rygorów racjonalnej analizy i artystycznej kompozycji.
Symbolizm
związany genetycznie z lit. francuską,
w 1886 r. ukazał się organ(?) nowej szkoły „Le Symbolisme” i tegoż roku na łamach dziennika Le Pigaro pierwszy manifest symbolizmu podpisany przez dwóch poetów Jeana Moreasa i Paula Adama.
od początku położono nacisk na sens i zawartość ideową nowej poezji
Brunetiere nazwał twórczość symbolistów „metafizyką w obrazkach”
Poezja miała działać na zasadzie analogii do muzyki. Zamiast nazywać przedmiot, miała go jedynie aluzyjnie podsuwać wyobraźni czytelnika symbol jako znak obrazkowy podstawiony w miejsce rzeczywistości duchowej.
Neoromantyzm
Był opozycją dla terminu modernizm, który akcentował w zjawiskach artystycznych rys nowości, nowoczesności, gdy pojęcie neoromantyzmu wskazywało wyraźnie na ściśle określoną i znakomitą tradycję.
E. Porębowicz – opowiadał się za tym terminem (w Poezja polska nowego stulecia, 1902). Twierdził, że hasła: „absolut”, „naga dusza”, „sztuka dla sztuki” to nie są pojęcia nowe.
Dekadentyzm
określeniem tym posługiwali się częściej przeciwnicy nowych kierunków, dla których były one wyrazem chorobliwego odchylenia, bo fr. decadence oznacza ‘upadek’, ‘zwyrodnienie’.
była to nazwa epoki wyraźnie schyłkowej i skazanej na zagładę,
Nie była to nazwa nowa. Raz po raz w różnych sytuacjach i środowiskach budziły się niepokojące przeczucia nadciągającej katastrofy, świadome zagrożeń przeświadczenie, że rozwój nauki i oświaty, ulepszenie warunków życia, wzrost pożądań muszą prowadzić do wyczerpania się żywotnych sił danej kultury i do jej upadku.
Prorokiem takiej katastrofy był J. J. Rousseau, który ocalenie widział tylko w powrocie do natury.
Weltschmerz – Ch. Baudelaire.
Młoda Polska
Twórcami nowej sztuki byli wszędzie artyści młodzi, urodzeni w latach 60. i 70.. Ta ich pokoleniowa wspólnota wyraża się w nazwie jaką spontanicznie przyznano sztuce młodych.
Termin ten ogarniał całość dorobku artystycznego bez nacechowania. był wyrazem więzi i tożsamości pokoleniowej samych twórców odczuwających swą wspólnotę i dlatego właśnie, tak się jako całość określających.
Wesele – S. Wyspiański
wystawione 19. marca 1901 r. w Krakowie,
utwór wyrosły z niestanowiącego ewenementu wydarzenia, a przeobrażający się w oczach i odczuciach widowni we wstrząsający dramat niemocy narodowej;
wesele chłopsko-pańskie;
wyraz swoistego patronatu inteligencji nad galicyjskim chłopstwem
patronat ten, to nic innego jak platoniczne zachwyty nad wsią „bajecznie kolorową”, nad swoistą „godnością” i duchowym zdrowiem ludu polskiego, nad bogactwem jego samorodnej kultury.
w takich małżeństwach chłopsko-inteligenckich chciano widzieć jakieś wybory, opcje ideowe o dalekosiężnym znaczeniu dla przyszłości narodu.
Wesele było próbą krytycznej oceny tego zjawiska, które objawiło się poecie jako wartość wątpliwa i pozorna.
Trzy akty:
I – komedia realistyczna;
II – seans widm, które są hipostazą nastrojów i stanów duszy bohaterów, ich marzeń, ambicji, złudzeń i kłamstw;
III – dramatyczny finał, w którym odsłania się nicość owego tragicznego samooszustwa, rzekomego sojuszu panów i chłopów;
Upajanie się pseudopatriotycznym frazesem, strojenie w pawie piórka, błyskotki, komedianckie flirty, patetyczne słowa, które nic nie znaczą i obustronna nieufność. Wesele było obnażeniem swoistej bezdziejowości życia polskiego tamtych czasów. Wielkie marzenia i obowiązki, które sprowadzają się w rzeczywistości do pustych słów i niewiele znaczących gestów. Wesele uświadomiło tragiczną sytuację narodu, który był w istocie niezdolny do restauracji swego bytu niepodległego.
jasełkowa konstrukcja, w której, jak w szopce, wymieniają się poszczególne postaci bez żadnego związku przyczynowo-skutkowego;
wieś widziana przez pryzmat inteligenckiego, estetyzującego spojrzenia;
„postaci dramatu” operujące skrótem, metaforom i symbolem. W momencie pojawienia się widm rozszerza się jakby przestrzeń świata przedstawionego wiejska chata przeobraża się nieoczekiwanie w całą Polskię.
Kniaź Patiomkin – T. Miciński
Proza Micińskiego:
rozwijanie problematu dobra i zła jako dwóch sił, które określają ostateczną istotę bytu;
próbą ukazania całego dramatyzmu tej odwiecznej walki i wytłumaczenia tego zjawiska stała się u Micińskiego teoria lucyferyzmu.
Człowiek oddaje się w niewolę i władztwo Lucyfera, co staje się początkiem klęski, otwiera ujście wszystkim niszczycielskim popędom, wszelkim dewiacjom, fałszywym wyborom. Życie ludzkie przemija pośród ustawicznej dialektyki przeciwieństw, dążenia do Boga i oddalania się od Niego.
dramat osnuty na historycznych wydarzeniach buntu marynarzy floty rosyjskiej w 1905 roku na pancerniku Kniaź Patiomkin.
realizm, brutalny, jaskrawy naturalizm zwłaszcza w przedstawianiu niszczycielskiej reakcji tłumu;
walka dobra i zła, którą reprezentują w dramacie postaci przywódców buntu – lejtant Schmidt (będący wcieleniem najbardziej wyniosłych i wysublimowanych dążeń rewolucji jako wyłaniającego sir z miłości dobra sprzeciwu wobec zła świata) i Wilhelm Ton (wyznawca gwałtu i przemocy jako jedynie realnych metod rozwiązania tragicznych dylematów historii).
Obaj protagoniści przegrywają, patrząc bezradnie na orgię gwałtów, zbrodni, rozpętanie się ślepego, nieobliczalnego żywiołu, w którego potwornych wybuchach zatraca się i tonie wielka idea wyzwolenia i przebóstwienia człowieka.
Ziemia obiecana – W. S. Reymont
wydana w 1899 roku;
obraz wielkiego, przemysłowego miasta w okresie przyspieszonego rozwoju, z charakterystyczną dla środowisk tego rodzaju bezwzględną rywalizacją i konkurencyjną walką wrogich grup kapitału.
miejsce akcji – Łódź, miasto moloch, wyrastające bezładnie i gwałtownie w zacofanym społecznie i gospodarczo kraju, w dobie swoistej, polskiej rewolucji przemysłowej;
w centrum akcji ustawił świat kosmopolitycznej finansjery złożonej z Niemców, Żydów, Rosjan i Polaków oraz armii pracowników obsługujących tę apokaliptyczną rzeczywistość, której energią motoryczną jest nienasycona żądza bogacenia się i posiadania za wszelką cenę.
w walce o pokonanie konkurencji wszystkie chwyty dozwolone;
„Ziemia obiecana”, do której ciągną ze wszystkich stron świata nędzarze i awanturnicy w złudnej nadziei, okazuje się w istocie ziemią klątwy, cierpienia, i zagłady. To świat oszustw, podstępów i spisków, wstrząsany potężnymi wybuchami nieoczekiwanych katastrof, bankructw, wzrastaniem nowych, niepewnych karier nieprzynoszących nikomu szczęścia poza bogactwem spływającym do kieszeni niewielkiej grupy potentatów finansowych.
Próchno – Wacław Berent
Berent zaprezentował się jako poszukiwacz problemów. Interesował go człowiek i stanowiące jego przestrzeń duchową środowisko prześwietlone przenikliwą myślą analityczną. Toteż jego głośne powieści były nie tyle „romansami”, ile raczej studiami psychologicznymi i socjologicznymi jednostek, grup i klas społecznych.
Próchno – dramat twórczej niemocy i w konsekwencji duchowego rozkładu i ostatecznej katastrofy.
Bohaterowie powieści, opętani wyłączną i chorobliwą obsesją samorealizacji artystycznej, ustawicznym projektowaniem jakiejś wielkiej roli, jakiegoś idealnego i doskonałego dzieła, przerastającego wszystko, co dotąd było, zamknięci w odizolowanym od realnego życia świecie swych fascynacji i urojeń, które nie prowadzą do artystycznych spełnień.
Ta tragedia improduktywów została ukazana na przykładzie kilku postaci, z których żadna nie jest zdolna choćby zbliżyć się do wymarzonego ideału.
Wyzwoleniem może być dla nich tylko śmierć, samounicestwienie lub rozpłynięcie się w buddyjskiej nirwanie.
Próchnem powieści jest tępa i bezmyślna trzoda filistrów i malarzy, która otacza ów świat poszukiwaczy ideału, jedynymi ludźmi są właśnie oni, Borowscy, Jelscy, Herternsteini, oni jedyni czują, kochają, borykają się ze światem i ze sobą, do czegoś dążą, o coś walczą, gdy tamci tylko trawią i tyją.
Ozimina – W. Berent
Można ją uznać za sąd i wyrok wydany na formację społeczną, pretendującą do nadrzędnej roli w życiu narodu.
kilka godzin jednej nocy, którą wypełniają rozmowy i osobiste wynurzenia.
Bohaterami Oziminy są nie tyle jednostki wyjątkowe , jak było to w Próchnie, ile cała klasa, szlachecko-mieszczańska burżuazja i plutokracja, mimo blichtru zewnętrznego ukazana w momencie duchowego rozkładu, historycznej dezorientacji i społecznej bezsiły.
Obycie i błyskotliwy szych reprezentantów współczesnej Polski kryją w istocie duchową niemoc i pustkę.
Polityczny popłoch i zamęt na wieść o wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej. Minęły już czasy, gdy stolica przyjmuje takie chwile z radością i nadzieją na odmianę.
Pod nieczułą skorupą bezwładu i niewolniczego lęku kiełkuje utajnione, wydobywające się zaledwie z zimowego snu ozime ziarno, zapowiedź nowego życia. To nieliczna garstka młodych w tym oportunistycznym środowisku, to tłum przeciągający ulicami Warszawy na wieść o wojnie i unoszący się nad nimi pomruk buntu, to wynurzające się z mgieł porannych szare, buntownicze Powiśle. To jest ta „ozimina” czekająca dnia swojego wzejścia.
W obu powieściach Berenta brak jest ruchu i akcji. Przy nieobecności frapujących wydarzeń działo się w tych powieściach bardzo wiele w zakresie myśli i uczuć.
Pałuba – K. Irzykowski
historia dwukrotnego małżeństwa bohatera, który oba te związki przeżywa inaczej.
Warstwa anegdotyczna (rozważania, analizy, wątpliwości i rozterki sumienia bohatera) jest podporządkowana przez inne warstwy, które nadbudowuje autor, wkraczając osobiście w świat przedstawiony i ujawniając swoje myśli, co staje się najistotniejszym elementem struktury powieści.
Pałuba jest nie tyle powieścią, ile jedyną w swym rodzaju eksperymentalną próbą dotarcia do absolutnej prawdy. Prawdy o człowieku, o niedostępnych dla niego samego i nikogo labiryntach jego osobowości psychicznej, prawdy o życiu, które raz po raz ukazuje nam swoje pałubiczne oblicze, swój ironiczny uśmiech, unicestwiający wszystkie starania i obnażający wszystkie złudzenia; wreszcie prawdy literatury jako tworu człowieka, narażonego jak wszystko na mimowolne, półświadome niekonsekwencje, fałsze i kłamstwa.
W powieści pojawił się termin pierwiastek pałubiczny. Odnosi się on do sposobu poznania rzeczywistości opartego na realizacji własnych fantazji i wyobrażeń na temat życia.