4. CHRONOLOGIA
4.1. Pojęcie i zakres chronologii
4.1.1. Chronologia jest nauką o mierzeniu czasu.
a) matematyczna, czyli astronomiczna, badająca ruchy ciał niebieskich, o ile pozostają one w związku z mierzeniem. czasu, a więc przede wszystkim pozorny ruch Słońca wokół Ziemi i rzeczywisty ruch Księżyca wokół Ziemi:
b) techniczna, czyli historyczna, badająca historyczne podziały czasu, dokonywane przede wszystkim na podstawie ruchów ciał niebieskich, sprowadzająca je do podziałów stosowanych dzisiaj.
Chronologia historyczna jest niezbędna głównie dla ustalenia czasu powstania źródeł. Może on bowiem przez współczesnych być datowane przy pomocy najróżniejszych, stosowanych wówczas, sposobów mierzenia czasu. W konsekwencji sprowadzenie tych różnych sposobów oznaczania czasu do chronologii współczesnej pozwala historykowi umiejscowić fakty w czasie. Bez poprawnego umiejscowienia zjawisk historycznych w czasie nie jest możliwe poprawne odtworzenie procesu historycznego. Tymczasem stosowane w przeszłości podziały czasu bez ich rozpoznania albo nic nam nie mówią, albo wprowadzają nas w błąd.
4.1.2. Ostatnio rozwijają się badania, które przez znajomość stosowanego podziału czasu pozwalają ustalać szereg zjawisk historycznych. Jeżeli bowiem okaże się, że społeczeństwo o konkretnej kulturze, swój kalendarz opierało na zjawiskach zachodzących w otaczającej go przyrodzie, np. wzrost zboża i korelowało je z ruchem ciał niebieskich, to bez większego ryzyka możemy stwierdzić, iż głównym zajęciem tego społeczeństwa było rolnictwo. Co więcej, znajomość historycznej chronologii pozwala odczytywać nawet tak delikatne zjawiska, jak kierunki ideologiczne a nawet religijne.
Chronologię historyczną interesuje również zagadnienie zmienności kategorii czasu w odczuciu poszczególnych epok. Socjologia dochodzi bowiem do wniosku, iż coraz precyzyjniejsze mierzenie: czasu jest jednym ze znamion produkcyjnego charakteru cywilizacji przemysłowej. Obserwacja ta nie może być obojętna również dla historyka, którego interesuje np. w jakim stopniu mierzenie czasu kształtowało psychikę człowieka zarówno tę społeczną, jak i indywidualną.
4.1.3.Zagadnienie czasu historycznego zwykło się rozpatrywać z punktu widzenia metodologii nauk historycznych. Wydaje się jednak, iż nie może ono być obojętne także naukom pomocniczym. Kilka znaczeń terminu czas:
a) jako chwila, zdarzenie "punktowe",
b) okres czasu,
c) trwanie, tzn. długość okresu czasu
d) wszechobejmujący okres czasu, nieograniczona linia czasu.
Historykowi nie wystarcza jedynie znajomość czasu matematycznego (czyli, astronomicznego) dla zrozumienia dziejów. Nawet bowiem w rozumieniu matematycznym takie określenia czasu, jak sekunda, dzień czy rok nie oznaczają identycznego czasu, ale jego interwały u różnej długości.
Historyk nie może badać problemów czasu w oderwaniu od społeczeństwa, które w tym czasie się rozwija. Otóż ten czas historyczny, biegnie z różną szybkością, zależnie od szybkości zmian ilościowych, przechodzących w zmiany jakościowe. Tym samym historyka musi interesować owo przyspieszenie biegu czasu, a zwłaszcza to, co je warunkuje. Inaczej bowiem biegnie w średniowieczu czas duchownego a inaczej kupca. Co innego też warunkuje przyspieszenie czasów właściwych dla nich.
Nie bez wpływu na odczuwanie czasu jest również przestrzeń, której poznanie może bieg czasu zwolnić lub przyspieszać. Zatem nieobojętne dla takich badań będzie zagadnienie środowiska geograficznego, w którym człowiek żyje, jego możliwości komunikowania się z otaczającym go światem itp.
Zatem problem czasu historycznego, to problem poszukiwania pojęcia czasu, który adekwatniej odpowiadałby skomplikowanej rzeczywistości dziejowej niż czas matematyczny, a tym samym pozwalałby pełniej umiejscawiać fakt w czasie a zwłaszcza spójną sekwencję faktów.
4.2. Rozwój badań chronologicznych
4.2.1.Chronologią techniczną interesowali się zawsze dla celów praktycznych komputyści. Także dyskusje XVI-wieczne nad reformą kalendarza pobudziły do zainteresowania się jej problemami (Joseph Juste Scaligier, Paul Petavius).Dopiero w r. 1750 powstało teoretyczne dzieło benedyktynów Maura Autina, Charlesa Clemenceta i Ursina Durandapte'a Art de verifier 1es dates. Znaczne ożywienie badań przynosi druga połowa XIX i początek XX w. (Friederich Karl Ginzel, Hermann Grotefend),ale do dziś odczuwa się znaczny brak zainteresowania problematyką chronologii, którą zaczyna się badać pod kątem wpływu sposobów mierzenia czasu na kulturę itp.
4.2.2. Również w Polsce chronologia interesowała przede wszystkim komputystów i liturgistów, których prac nie można z tego powodu lekceważyć. Kładli bowiem podwaliny pod dalsze badania. Wiążą się one, z drugą połową XIX w. i wielkimi przedsięwzięciami edytorskimi, które uświadomiły zakres problematyki i potrzebę prowadzenia dalszych badań. Umożliwiły one wydanie podręcznika polskiej, chronologii (1957 r.).
4.3. Podstawowe wiadomości z chronologii astronomicznej
Ruchy ciał niebieskich, regularnie przebiegające i powtarzające się, stanowią podstawę podziału czasu. Są to następujące zjawiska: obrót Ziemi dookoła swej osi (lub pozorny ruch Słońca wokół, Ziemi), bieg Księżyca wokół Ziemi i bieg Ziemi wokół Słońca. Ruchy te są podstawą trzech zasadniczych jednostek czasu: doby, miesiąca i roku.
4.3.1. Doba związana z ruchem Ziemi wokół swej osi może być:
a) Syderyczna, jeżeli za punkt obserwacji ruchu Ziemi bierzemy określoną gwiazdę. Wynosi ona 23 godz. 56 min. 4 sek. (23 h 56 min 4 s).
b) Słoneczna, jeżeli za punkt obserwacji ruchu Ziemi bierzemy Słońce a właściwie jego pozorny ruch wokół Ziemi. Wynosi ona różne wartości w granicach 51 sek. (51 s) między najdłuższą i najkrótszą dobą, zaś w stosunku do doby syderycznej jest dłuższa o niecałe 4 sek. (4 s).
c) Średnią dobę słoneczną (dies civilis), liczącą pełne 24 godz. (24 h) wprowadzono ze względu na nierówność prawdziwych dób słonecznych niepraktycznych w codziennym użyciu.
Nierówności dób słonecznych spowodowane są przez niejednolitość ruchu Ziemi wokół Słońca, nachylenie ekliptyki do równika niebieskiego i nieregularność ruchu obrotowego samej Ziemi wokół swej osi, wykrytego niedawno dzięki zegarom kwarcowym. Owe różnice będą jednak odgrywały ważną rolę przy budowie kalendarza oraz mierzenia czasu w jednostkach mniejszych niż godzina.
4.3.2. Miesiąc jest związany z ruchem Księżyca wokół Ziemi i może być :
a) Synodyczny - jest to czas jaki upływa pomiędzy dwoma jednakowymi fazami Księżyca, np. od nowiu do nowiu. Czas ten nazywany wiekiem Księżyca, zaś fazy Księżyca (nów, pierwsza kwadra, pełnia i ostatnia kwadra) zależą od położenia oświetlonej przez Słońce części Księżyca względem Ziemi. Miesiąc synodyczny wynosi 29 dni 12 godz. 44 min. 2,8 sek.
b) Syderyczny - jest to czas potrzebny Księżycowi na bieg od wybranego południka niebieskiego do tego samego południka -i odpowiada dokładnie ruchowi Księżyca wokół Ziemi. Wynosi 27 dni 7 godz. 43 min.
4,7 sek. (27 d 7 h 43 min 4,7 s), a wiec jest krótszy od miesiąca synodycznego, gdyż w tym ostatnim Księżyc musi przebyć dodatkową drogę, wynikłą z równoczesnego ruchu Ziemi po ekliptyce.
4.3.3. Rok słoneczny, to czas, jaki potrzebny jest, aby Ziemia pokonała swą drogę wokół Słońca, przy czym za początek tego roku przyjmuje się równonoc wiosenną (21 III). Rok słoneczny może być:
a) zwrotnikowy, nazywany niekiedy także tropicznym, czyli czas jaki upływa między dwoma następującymi po sobie przejściami Słońca przez równonoc wiosenną (21 III). Wynosi on 31556 925, 975 sek., czyli 365 dni
5 godz. 48 min. 46 sek. (36 d 5 h 48 min 46 s);
b) syderyczny, nazywany niekiedy także gwiazdowym, to czas, w którym Słońce przesuwa się od wybranej gwiazdy do tej samej gwiazdy i wynosi 365 dni 6 godz. 9 min. 9 sek. (365 d 6 h 9 min 9 s), a więc jest dłuższy od roku zwrotnikowego o 20 min. 23 sek. (20 min 23 s), co wynika z tzw. precesji astronomicznej, tj. przesuwania się równonocy po ekliptyce.
Za podstawę dzielenia czasu historykowi służy rok zwrotnikowy. Stąd pory roku zależą od położenia Słońca na ekliptyce, określonego względem punktu równonocy wiosennej.
4.3.4. Ponieważ pory roku i związane z nimi pory dnia odgrywały i odgrywają w życiu człowieka pierwszorzędną rolę, stanowiąc ważny element uwarunkowań geograficznych, należy poświęcić im nieco uwagi.
Zależą one od zjawisk dokonujących się na ekliptyce, czyli płaszczyźnie drogi, jaką w ciągu roku pozornie wykonuje Słońce wokół Ziemi, a w rzeczywistości Ziemia wokół Słońca.
Ekliptyka jest to elipsa, mało spłaszczona, zbliżona do koła, nachylona do równika niebieskiego o 23,5o. To nachylenie powoduje różnice w nagrzewaniu w ciągu roku Ziemi przez Słońce. W rezultacie jest przyczyną
zmian długości dnia i nocy oraz powstawania pór roku. Dzieli się na:
a) 360 stopni. Punkty przecięcia się ekliptyki z równikiem niebieskim są oddalone od siebie dokładnie o 180o i stanowią równonoc wiosenną (21 III) i jesienną (23 IX). W odległości 90o od równonocy przypadają punkty przesileń letniego (22 VI) i zimowego (2ţţ XII). Różnica pomiędzy półroczem letnim i zimowym, wynosząca 7 dni (7 d), wynika nie z długości drogi, jaką Ziemia przebywa w półroczu letnim, ale z pewnego zwolnienia szybkości ruchu Ziemi.
b) Dwanaście znaków zodiakalnych, składających się na Zodiak. Znaki zodiakalne dzielą ekliptykę na odcinki długości 30o. Nazwy owych punktów pochodzą od nazw konstelacji gwiezdnych, rozłożonych wzdłuż ekliptyki (gr. zodion - figurka (zwierzątko), stąd zodiak). Począwszy od równonocy wiosennej są to: Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew, Panna, Waga, Niedźwiadek albo Skorpion, Strzelec albo Łucznik, Koziorożec, Wodnik, Ryby. Na skutek precesji astronomicznej, co 2000 lat (2000 a), konstelacje składające się na zodiak przesuwają się o 30o i stąd dziś Ryby zajmują już miejsce Barana i one następują po równonocy wiosennej. Zodiak odgrywał poważną rolę w liczeniu czasu u starożytnych, nie jest zaś obojętny i dla ludzi żyjących w czasach późniejszych, zwłaszcza dla astrologów.
4.4. Pierwotne i astronomiczne sposoby mierzenia czasu
4.4.1. Czas był zawsze przedmiotem obserwacji i troski człowieka. Uzyskanie orientacji w czasie i przestrzeni jest możliwe dzięki obserwacji punktów, które stale zajmują to same położenie. Do tego celu najlepiej nadawały się gwiazdy, zwłaszcza Słońce i Księżyc. Dość łatwej obserwacji poddaje się stosunek Słońca i Księżyca do pozornie nieruchomych gwiazd, a także stosunek do własnych wschodów i zachodów. Ustalenie sposobu orientacji w przestrzeni stało się proste, kiedy uświadomiono sobie istnienie bieguna (nie biegunów!), czyli punktu, wokół którego obraca się sklepienie niebieskie. Pozwalało to w dowolnych (choć dogodnych) warunkach do obserwacji określić własne położenie w terenie.
Trudniejsza była sprawa z określeniem czasu. Co prawda prosty gnomon - długość cienia (np. człowieka), pozwalał określić czas, który upłynął od wschodu słońca i który pozostawał do jego zachodu. Tym samym nie przedstawiał trudności podział czasu w ciągu dnia, a przy pokonaniu pewnych przeciwności również długość czasu przypadającego na noc. Komplikacje pojawiły się dopiero przy określaniu jednostek czasu dłuższych niż jeden dzień. Co prawda stosunkowo dokładnie określały je procesy wegetatywne. Jednakże postęp, szczególnie w rolnictwie wymagał odwrócenia tego stosunku: chodziło nie o mierzenie czasu procesami wegetatywnymi, ale o przewidywanie procesów wegetatywnych w czasie. Możliwości takie stwarzała obserwacja Księżyca z jego cyklem lunarnym (fazy). Trudniejsza była obserwacja Słońca (zwłaszcza między zwrotnikami), choć mogła ona dać lepsze wyniki, dokładniejsze podziały.
Wszystkie ludy, mimo izolacji kontynentów, wykazują określony stan wiedzy astronomicznej. Stąd też najpierw u wszystkich ludów pojawia się znajomość kalendarza księżycowego. Punktem jego wyjścia jest miesiąc synodyczny, czyli czas, który upływa pomiędzy dwoma jednakowymi fazami Księżyca (np. od nowiu do nowiu), kontrolowany ruchem gwiazdy, łatwej dla obserwacji (np. w Egipcie był to Sotis czyli Syriusz). Konsekwencją stosowania tego miesiąca, jest różnica między rakiem zwrotnikowym (czas między dwoma następującymi po sobie przejściami Słońca przez równonoc wiosenną), a dwunastoma po sobie następującymi miesiącami synodycznymi. Różnica ta wynosi prawie 11 dni, a to w znacznym stopniu zakłócało przewidywania procesów wegetatywnych.
Aby jednak określić przyczynę takich zakłóceń, czyli aby stwierdzić różnicę między miesiącem synodycznym a rokiem zwrotnikowym, trzeba było ustalić, iż obraz nieba nie jest taki sam w ciągu roku o tej samej porze (dnia, nocy, miesiąca). To zaś możliwe jest w wyniku porównywania położenia różnych gwiazdozbiorów w stosunku do siebie. Wymagało to systematycznych obserwacji astronomicznych. Nietrudno sobie wyobrazić, jakiego znaczenia nabierała grupa ludzi, która była w stanie je prowadzić. Taką zaś właśnie drogę badań obrali uczeni kapłani w Egipcie, chociaż, jak się zdaje, już przed nimi obserwacje takie prowadziły i inne ludy.
Inną drogą, zmierzającą do stwierdzenia różnicy między miesiącem synodycznym a rokiem zwrotnikowym, jest prowadzenie obserwacji w rożnych porach dnia i roku długości cienia, powstającego w wyniku oświetlania jakiegoś przedmiotu przez słońce (gnomon). Jeżeli obserwacje gwiazdozbiorów były możliwe w rejonach równika, to obserwacje gnomonu były możliwe w rejonach zbliżających się do zwrotników. Drogę tę z pewną koniecznością wybrali astronomowie chińscy, a także ludy Indii, Mezopotamii oraz Ameryki Środkowej i Południowej. W efekcie badania te pozwoliły ustalić miejsce równika i zwrotników, oraz określić ekliptykę, czyli płaszczyznę drogi, którą w ciągu roku pozornie Słońce wykonuje wokół Ziemi.
Warto zwrócić uwagę; iż tego rodzaju badania są podejmowane w rejonach dużych rzek: Nilu, Tygrysu, Eufratu, Gangesu i Żółtej Rzeki, których doliny użyźniane periodycznymi wylewami, umożliwiają rozwój rolnictwa.
4.4.2. Starożytność, glównie grecka, kierowała swój wysiłek ku zrozumieniu natury wszechświata, w tym także Ziemi. Aby jednak osiągnąć ten cel, konieczne było wykonanie różnorakich pomiarów, przede wszystkim Ziemi. Łatwo jest zmierzyć jabłko, ale jak zmierzyć Ziemię? Pomiar taki - nazwijmy go niebezpośrednim, geometrycznym jest możliwy tylko pod warunkiem możliwie dokładnych pomiarów czasu.
Stąd też dołożono starań do porównania czasów uzyskiwanych z pomiaru ruchów różnych planet. To doprowadziło do stwierdzenia, iż drugą planetą, jak wówczas mniemano, równie łatwą do obserwacji jak Księżyc jest Słońce. Zestawienie ruchu obu "planet" dowiodło w końcu niezgodności miar uzyskiwanych w oparciu o nie. Stwierdzenie to było tym ważniejsze, iż Słońce, a nie Księżyc, regulowało rytm nie tylko wegetacji, ale również nabierającej coraz większego znaczenia produkcji człowieka.
Tutaj biorą początek różnorakie próby wyrównywania obu miar czasu - księżycowej i słonecznej. Próby te decydowały o kolejno powstających sposobach budowania kalendarza i jego reformach. Należy bowiem pamiętać, iż oba zjawiska (budowa i reforma kalendarza) są ściśle związane ze stopniem zaawansowania badań astronomicznych.
4.4.3. O budowie kalendarza decyduje sposób w jaki wyrównuje się różnicę między czasem mierzonym ruchem Księżyca a czasem mierzonym ruchem Słońca. Różnica zaś między rokiem księżycowym a rokiem obliczonym na podstawie doby syderycznej wynosi około 0,36 dnia, tj. w ciągu 10 lat około 3,5 dnia. Różnicę tę np. kalendarz muzułmański, utwierdzony Koranem, wyrównuje w ten sposób, iż jeden rok ma 354 dni,
a drugi 355. Jeszcze bardziej skomplikowany jest kalendarz żydowski. Początkowo był to kalendarz księżycowy. Pod wpływem kultury greckiej postanowiono wyrównać jego wady, aby zrównać go z cyklem słonecznym. Stąd rok w kalendarzu żydowskim ma 353, 354 lub 355 dni, a mimo to istniejącą różnicę ma wyrównywać rok przestępny, mający dodatkowy, trzynasty miesiąc (są to miesiące synodyczne), z tym, że rok przestępny liczy 383, 384 lub 385 dni.
Podobne zabiegi, jak Żydzi, stosowali także Rzymianie, co w końcu doprowadziło do kompletnego chaosu, w wyniku błędów, których dopuszczali się kapłani, mający czuwać nad poprawnością kalendarza. W praktyce początek roku w Rzymie wypadał w różnorakich porach roku, dowolnie określonych przez kapłanów.
Punktem wyjścia dla stworzenia nowoczesnego kalendarza było odkrycie Metona (V w. p.n.e.), który stwierdził, iż co 19 lat cykl księżycowy dokładnie się powtarza. Jest to cykl lunarny, określany przez litterae aureae (złote liczby), nazwane tak z tego powodu, że odkryty przez Metona cykl wypisywano na placach miast greckich złotymi cyframi, a cyfry w piśmie greckim oznacza się literami. Określenie zasad cyklu lunarnego umożliwiło doskonalsze obserwacje ruchu Słońca i ściślejsze jego określenie. To zaś stworzyło podwaliny pod reformę juliańską kalendarza, opracowaną przez Sozygenesa, a której zasady do dziś, ulepszone przez reformę gregoriańską, decydują o budowie kalendarza.
4.4.4. Równolegle do postępów w sposobach mierzenia czasu szedł rozwój narzędzi służących do praktycznego, codziennego odmierzania czasu.
4.4.4.1. Zegar słoneczny, to najczęściej spotykane w przeszłości narzędzie do mierzenia czasu.
a) Najprostszą jego formą jest gnomon. Przybiera on najróżniejsze kształty, poczynając od prostego kołka wbitego prostopadle w ziemię, do wspaniale zdobionych obelisków, których cień pozwalał odmierzać czas.
Podstawową jego wadą jest to, że odmierza on nierówne godziny, zarówno w ciągu dnia, jak i w roku, nieporównywalne na dodatek pod każdą szerokością geograficzną.
W średniowieczu tarcza zegara gnomicznego przybiera różne położenia (leży lub wisi pod różnymi kątami), ale zawsze wskazówka, czyli gnomon, jest prostopadła tylko do tarczy. Dzieli się ona na cztery różne kąty po 45o, których wierzchołki schodzą się w punkcie styku wskazówki z tarczą. Z czasem owe cztery podstawowe kąty zaczęto dzielić na dalsze pomocnicze, ale zawsze równe. Zmiany w zasadzie budowy zegara słonecznego umożliwiły dopiero odkrycia Mikołaja Kopernika i badania jego następców. W ich wyniku powstaje zegar równikowy i zegar poziomy.
b) Słoneczny zegar równikowy jest wynikiem faktu, iż ruch jaki Słońce pozornie wykonuje w ciągu dnia jest częścią koła. W konsekwencji, chcąc uzyskać równe godziny, tak w ciągu dnia, jak i w ciągu roku, tym samym porównywalne pod każdą szerokością geograficzną, umieszcza się wskazówkę nie prostopadle do tarczy zegara, lecz równolegle do osi Ziemi, zatem pod kątem odpowiednim do szerokości geograficznej miejsca, gdzie jest zbudowany zegar. Dzięki temu cień rzucany przez wskazówkę zawsze przesuwa się w ciągu godziny o 15o, mimo iż długość cienia ulega zmianom, zależnie od położenia Słońca. Podział tarczy zależy zatem od owych 15o, wyznaczających równe kąty, których wierzchołki schodzą się w punkcie styku wskazówki z tarczą. Zegar ţen ma jednak poważną wadę: zależnie od pory roku cień wskazówki jest widziany z góry lub z dołu.
c) Poziomy zegar słoneczny również wyznacza godziny równe i co najważniejsze cień jest obserwowany jednakowo niezależnie od pory roku. Jest on zbudowany z poziomej płyty stanowiącej tarczę zegara, na której jest umocowana wskazówka w kształcie trójkąta. Kąt ostry owego trójkąta odpowiada szerokości geograficznej, zaś ustawiony jest on na tarczy wzdłuż osi N - S (północ - południe). Kąty wyznaczające godziny są równe i również liczą 15o.
Ogólną wadą zegarów słonecznych jest to, iż mogą one funkcjonować tylko wówczas, gdy świeci słońce, a niebo jest bezchmurne. Stąd też nie mogły się stać uniwersalnym narzędziem mierzenia czasu.
4.4.4.2. Niedostatki zegarów słonecznych miały usunąć zegary jakby mechaniczne, które jednak obok indywidualnych braków wymagały stałej i troskliwej konserwacji.
a) Zegary piaskowe (powszechnie niesłusznie nazywane klepsydrami) miały różne rozwiązania techniczne, ale ich wspólną zasadą była odpowiednia ilość piasku, przesypującego się w ciągu określonego czasu (np. godziny) z jednego naczynia do drugiego, połączonego z nim. Zegary takie chętnie były stosowane na okrętach.
b) Zegary ogniowe odmierzały czas spalaniem się odpowiedniego materiału. Tak np. czas pracy górników starożytnych określano ilością oliwy w lampce. Chińskie zegary ogniowe przypominały nawet nasze budziki, gdyż ogień przepalał nić z metalową kulką, która upadając na srebrną tacę powodowała odpowiedni dźwięk. W średniowieczu najczęściej stosowano świece z podziałką.
c) Zegary wodne, chętnie stosowane na Wschodzie, nazywane były przez Greków klepsydrami, czyli dosłownie złodziejkami wody. Zasada ich działania była analogiczna jak zegarów piaskowych - woda przelewała się z jednego naczynia do drugiego. Ich zasadniczą wadą było to, iż ciśnienie wody malało w miarę jej ubywania, co w efekcie nie pozwalało na dokładniejsze pomiary.
4.4.4.3. Zegary mechaniczne miały wyeliminować wszystkie niedomagania swych poprzedników. Potrzebę ich konstruowania wywołał coraz szybszy postęp nauk ścisłych, który wymagał coraz dokładniejszych pomiarów czasu.
a) Najwcześniej powstał zegar kołowy. Na wał nawinięty jest sznur obciążony ciężarem metalowym, który rozwijając się powoduje ruch wału. Ruch ten -przez koło wychwytowe jest przekazywany wskazówce, która poruszając się po tarczy, odmierza równe godziny. Jednakże ruch wału w miarę rozwijania się ulega przyśpieszeniu w wyniku odsuwania się obciążenia. Zaradzono temu stosując kolebnik, związany z kołem wychwytowym; które w konsekwencji otrzymało ząbki. W ten sposób obciążony sznur musiał się odwijać równomiernie, gdyż jego ruchy regulował kolebnik. Zagadnienia związane z tarciem, sprawy smarowania zegara, regulacja wobec kilku minut niedokładności na dobę, to zagadnienia, które od końca XIII w. towarzyszą zegarom miejskim. Nawet zastąpienie konopnego sznura metalową sprężyną nie rozwiązało tych problemów, mimo że pozwoliło znacznie zmniejszyć rozmiary zegara, ale spowodowało nowe kłopoty z naciąganiem owej sprężyny.
b) Zegar wahadłowy stworzył przesłanki do rozwiązania wielu problemów uniemożliwiających uzyskiwanie dokładnych pomiarów czasu. Punktem wyjścia był wynalazek wahadła, dokonany w r. 1584 przez Galileo Galileusza. Po raz pierwszy zegar z zastosowaniem wahadła opisał w r. 1656 holenderski fizyk Christian Huyghens (1629 -1695). Zasadą zegara było to, iż energii poruszającej układ kół i wskazówek dostarcza sprężyna, zaś wahadło zapewnia ich równomierny ruch. Do regulacji ruchów wahadła służy mechanizm wychwytowy - kotwica. Jest to zasada obowiązująca do dziś w budowie zegara, z tą różnicą, iż wahadło zostało
zastąpione ślimakiem stożkowym, co pozwoliło budować małe zegarki, oraz opracowano pod koniec XVIII w. balans, co umożliwiło następnie budowanie zegarków na rękę. Jaką precyzję to pozwoliło osiągnąć wystarczy powiedzieć, iż już na przełomie XVIII i XIX w. poczęto na tarczach zegarków wyznaczać sekundy, zaś dziś w przeciętnym zegarku jeden z podstawowych elementów - bęben - sprężyna obraca się tylko 8,5 raza w ciągu doby, zaś balans waha się 432 000 razy, a jego spiralna sprężyna - włos - 216 000 razy.
4.4.5. Pierwotne sposoby mierzenia czasu, mimo rozwoju badań astronomicznych i doskonałych narzędzi pomiarowych, przetrwały i są funkcjonalne do dziś. Można je odczytywać zwłaszcza dzięki zwyczajom ludowym, które trafiają również do źródeł pisanych, przysłowiom itp.
4.4.5.1. Punktem wyjścia dla ludowych pomiarów czasu jest ruch Słońca (oczywiście pozorny) i Księżyca, a także niektórych gwiazd, ale rozpoznawany drogą prostej obserwacji. Niekiedy jednak owa obserwacja jest zamącona poznaniem płynącym z innych stref życia społecznego. Tak np. niektóre ludy liczą czas wedle ilości minionych nocy (czego nie można uzasadnić wyłącznie obserwacją ruchu Księżyca), zaś inne wedle mijających dni. Kiedy indziej na pomiary uzyskiwane z obserwacji Słońca czy Księżyca nakładają się pomiary uzyskiwane na podstawie innych analogicznych obserwacji, np. przymiarów antropologicznych (słońce było wysokie na chłopa), co jedynie pozornie je precyzuje. Analogiczne funkcje mogą spełniać czynności właściwe określonym formom gospodarowania (np. bydłożenie, pora, kiedy pędzi się bydło w południe do domu).
Podstawowym podziałem ludowym czasu jest dzień i noc. Dzień dzielony jest przy pomocy jednostek ściśle związanych z ruchem Słońca, z których najważniejsze są ranek, południe i wieczór. W miarę potrzeby stosowano dalsze podziały; wynikające z obserwacji długości cienia. Sprawa odmierzania czasu w ciągu dnia komplikuje się w dni pochmurne. Wówczas z pomocą przychodzą obserwacje zachowania się zwierząt (np. koń ociąga się z pracą, gdy nadchodzi stała pora karmienia go w porze południowej), ognia (płomień w dzień jest czerwony, w nocy bieleje) itp.
Orientację w nocy umożliwiają gwiazdy. W tym celu są obserwowane Plejady, Orion, Wielka Niedźwiedzica (bodaj najczęściej), Droga Mleczna oraz Wenus. (Jutrzenka). Ich położenie, lub kombinacja ich wzajemnego położenia zazwyczaj są korelowane ze stałymi punktami w terenie (zabudowania, wzniesienia, drzewa itp.), co, uwzględniając zmiany położenia owych. gwiazdozbiorów w ciągu roku, pozwala wcale dokładnie i komunikatywnie dla drugich określać czas. Analogiczne funkcje spełnia pianie kogutów (trzy razy w ciągu nocy), stosunkowo rzadko zakłócane w swoim rytmie.
Dla orientacji w dłuższych okresach czasu niż dzień i noc służy obserwacja ruchu Księżyca, a zatem jego fazy. Jednakże funkcja Księżyca, analogicznie jak obserwacja ruchu Słońca w celu określenia dłuższych okresów czasu niż miesiąc, w zwyczaju ludowym jest już tak dalece zatarta przez nawyk używania kalendarza, utrwalony rytmem, nadziel i świąt kościelnych, iż etnografia nie zdołała już odtworzyć pierwotnych podziałów, uzyskiwanych w ten sposób. Najogólniej można stwierdzić, iż obserwacje Księżyca i Słońca były korelowne z procesami wegetatywnymi, a także z niektórymi czynnościami produkcyjnymi oraz zjawiskami klimatycznymi. Nazwy miesięcy zdają się wskazywać na proces korelowania wyników uzyskiwanych przez obserwację Księżyca i Słońca.
W okresach dłuższych niż miesiąc i pora roku, czyli w biegu okresu zwanego rokiem, orientowało następstwo określonych zwyczajów. Tym samym powstawał swoisty rytm ludowy, którego nawrót oznaczał minięcie jednego roku.
4.4.5.2. Interesuje nas tutaj przede wszystkim działanie owego pierwotnego systemu czasu w kulturze polskiej. Przed przyjęciem chrześcijaństwa miał on charakter agrarny, gdyż kształtowały go procesy wegetatywne, obserwowane w rolnictwie. Niemniej można dostrzec pewne domieszki rytmu hodowlanego i pasterskiego, co pozostaje w zgodzie z podstawowymi zajęciami ludności: Odczytanie go w pełni utrudnia ścisłe związanie się z rytmem czasu kościelnego, chrześcijańskiego, który transponował różnorakie obce wpływy, nawet antyczne. Chrześcijaństwo nie zmierzało do wyeliminowana pierwotnych zwyczajów, poprzestając jedynie na nadaniu im nowych treści, zgodnych z ideologią religijną. Co więcej, samo chrześcijaństwo niosło za sobą wiele elementów magicznych (np. woda święcona), wzbogacając tym samym pierwotny zwyczaj. Procesy te nie pozostały bez wpływu na pierwotny rytm czasu.
4.4.5.3. W ludowym rytmie czasu można wyróżnić trzy podstawowe cykle, dzielące rok na nierówne części. Jest to cykl godnych świąt, cykl wielkanocny i cykl zielonoświątkowy. Jak z tego widać został on skorelowany z cyklami kościelnego roku liturgicznego.
a) Na cykl godnych świąt (Bożego Narodzenia), składają się przede wszystkim zwyczaje wigilijne, związane z uroczystością św. Szczepana (drugi dzień świąt) oraz z okresem zapustnym. Zwyczaje wigilijne wiążą elementy agrarne z hodowlanymi i zaduszkowymi (eschatologicznymi). Stąd w izbie pojawia się snop zboża, resztkami wieczerzy karmi się bydło, które w tę noc mówi ludzkim głosem, obwiązuje się wicią drzewa owocowe, aby rodziły, a przy stole wigilijnym zostawia się wolne miejsce dla niespodziewanych gości. W dzień św. Szczepana święci się w kościele owies, którym ludzie nawzajem się obrzucają: obrzuca się nim też drzewa owocowe, karmi ptactwo domowe, a także odkłada pewną ilość, którą na wiosnę wysiewa się w polu. Jedną z charakterystycznych cech zabaw zapustnych jest przywieszanie drugiej osobie w sposób dyskretny kawałka drzewa (dziś śledzia), co ma gwarantować zdolności rozrodcze a także przypominać rychłe obudzenie się roślin do nowej wegetacji.
b) Cykl wielkanocny jest związany z wielkim tygodniem i jego uroczystościami liturgicznymi. Tak więc połyka się lub uderza święconymi w Niedzielę Palmową baziami, co ma zapewnić żywotność, topi się zimę - Marzannę (często zamienianą na Judasza), która zahamowała procesy wegetatywne, zaś oblewa się wodą (dyngus), aby je rozbudzić i uaktywnić. W tym też celu święci się zeszłoroczne jarzyny a także jajka (jednak pisanki, jajka malowane mają charakter eschatologiczny, zaduszkowy, gdyż symbolizują oczyszczenie z tego wszystkiego, co przyniosła długa noc zimowa). Z cyklem tym ściśle wiąże się uroczystość pasterska, połączona z uroczystością św. Wojciecha.
c) Cykl zielonoświątkowy, rozbudowany w czasie, poświęcony jest radości z nowego życia. Stąd w same święta stroi się domy młodą i świeżą zielenią, kilka dni wcześniej zostały poświęcone zielone pola, w Boże Ciało święci się nowe zioła, głównie lecznicze, zaś zieleń z procesyjnych ołtarzy ma zabezpieczyć byt młodych zbóż. Szczególny charakter mają sobótki, związane z letnim przesileniem dnia z nocą i uroczystością św. Jana. W gruncie rzeczy jest to dzień radości z nowego ognia i orgia miłosna, inicjująca dalszą wegetację. Cykl ten kończy uroczystość dożynkowa, wiązana z Matką Boską Zielną, kiedy to wyraża się radość z nowych plonów w symbolicznym wieńcu dożynkowym a chlebie ż nowego zboża.
4.5. Kalendarz
4.5.1. Najwcześniej kalendarz był kształtowany przez zmiany pór roku i zachodzące w ich ramach zjawiska w życiu przyrody. Wynikało to ze ścisłego związku, jaki zachodzi między czasem a cechami produkcji człowieka. Dopiero później zaczęły kalendarz kształtować coraz dokładniejsze obserwacje astronomiczne, formułujące abstrakcyjne pojęcia podziału czasu. Zajmiemy się tutaj jedynie tymi kalendarzami, które zdecydowanie zaważyły na współczesnym nam kalendarzu. Tym samym powinniśmy uzyskać orientację w kalendarzach, z którymi historyk najczęściej się styka.
4.5.2. Punktem wyjścia dla matematyczno-astronomicznego sposobu budowania kalendarza jest określenie długości roku, czyli jednostki czasu opartej na ruchu Ziemi wokół Słońca. Jak wiemy najbardziej użyteczną tego rodzaju jednostki okazał się rok zwrotnikowy. Jednak nie jest on współmierny ani do doby średniej słonecznej, ani do miesiąca synodycznego. W praktyce zmusza to do rezygnacji ze ścisłych danych astronomicznych. W konsekwencji powstały trzy systemy chronologiczne: roku księżycowego, który za podstawę bierze miesiąc synodyczny, roku słonecznego, który za podstawę bierze rok zwrotnikowy, oraz roku księżycowo-słonecznego, który uzgadnia rok księżycowy z rokiem słonecznym.
System roku księżycowego stosowali Babilończycy, a za nimi Żydzi a także Rzymianie, Arabowie i ludy muzułmańskie. System roku słonecznego najdoskonalej zastosowano w starożytnym Egipcie (liczył 365 dni) i był kontrolowany ruchem gwiazdy Sotis (Syriusz), co pozwoliło regulować niedokładności wynikające z niedostatków obserwacji astronomicznych. System roku księżycowo-słonecznego zastosowany został po
raź pierwszy w Egipcie Ptolomeuszów, chociaż przesłanki dlań stworzyła nauka grecka (zwłaszcza Meton). Szczególne warunki dla jego recepcji w Europie stworzyła reforma Juliusza Cezara, zrealizowana poprzez wprowadzenie kalendarza, zwanego juliańskim.
4.5.3. Kalendarz juliański został wprowadzony w r. 46 p.n.e. przez Juliusza Cezara jako najwyższego kapłana rzymskiego, a opracowany był przy pomocy aleksandryjskiego astronoma Sozygenesa.
Kalendarz juliański przyjmuje rok słoneczny zwrotnikowy, liczący 365,5 dni. Ustala czteroletnie cykle, w których trzy lata liczą po 365 dni, a jeden, przestępny, 366 dni. Tym samym różnica między rokiem zwrotnikowym wynosi niewiele ponad 11 min. (11 min), co w ciągu 128 lat daje jeden dzień. Równonoc wiosenną w r. 46 p.n.e. ustalono na 25 III, zaś początek roku na 1 I. Rok został podzielony na 12 miesięcy, z których siedem (I, III, V, VII, VIII, X, XII) miało 31 dni, cztery (IV, VI, IX, XI) dni 30 i jeden (II) dni 28, a w roku przestępnym 29 dni. Dzień przestępny ustalono na 24 II i stąd w roku przestępnym były dwa dni oznaczone jako 24 II. Ponieważ na 24 II przypadają VI kalendy marcowe, dzień przestępny nazwano bisextilis, a potem nazwę tę przeniesiono na rok przestępny.
Kalendarz ten, jak na ówczesne możliwości astronomii był niepoślednim osiągnięciem i dlatego został rozpowszechniony w kręgu kultury rzymskiej a potem chrześcijańskiej., Jednak jego niedokładności sprawiły szczególne kłopoty komputystyce kościelnej. Układ świąt kościelnych w ciągu roku uzależniony bowiem był od określenia niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego, czyli Wielkanocy, która powinna przypadać możliwie najbliżej wiosennej równonocy. Tymczasem, ten dzień cofał się o 1 dzień co 128 lat. Stąd komputyści kościelni dostrzegli ów błąd już w IX w.
4.5.4. Po raz pierwszy w kręgach kościelnych sprawę reformy kalendarza podniósł kardynał Pierre d'Ali,w r. 1414, a w r. 1437 stała się przedmiotem obrad soboru bazylejskiego w wyniku interwencji kardynała Mikołaja z Kuzy. Papież Sykstus IV powierzył prace nad reformą kalendarza Regimontanusowi, który w r. 1474 opracował nowy kalendarz, ale śmierć jego przerwała dalsze prace. Sobór lateraneński V (1512 -1517) zwrócił się o pomoc w tej kwestii m.in. do uniwersytetu w Krakowie, który w 1514 r. powierzył to zadanie Marcinowi Biemowi. W roku 1516 wysłano pierwsze wyniki jego badań do Rzymu, które spotkały się tam ze sporym zainteresowaniem, chociaż zagadnienie traktowały dość tradycyjnie. Również Mikołaj Kopernik prowadził analogiczne badania, bardziej radykalne, ale ich wynik nie jest znany. Dopiero powołanie w 1576 r: do pracy nad reformą kalendarza Luigi Lilio, profesora w Perugii i brata jego Antonio Lilio, doprowadziło do pomyślnych wyników, które zostały przyjęte jako punkt wyjścia do opracowania nowego kalendarza, zwanego gregoriańskim.
4.5.5. Kalendarz gregoriański został zaakceptowany przez papieża Grzegorza XIII, gdy okazało się, że równonoc wiosenna przesunęła się już o 10 dni (obecnie różnica ta wynosi 13 dni). Nowy kalendarz został ogłoszony w r. 1582 bullą Inter gravissimas. W zasadzie oparł, się na założeniach kalendarza juliańskiego, wprowadzając dwie proste, ale zasadnicze zmiany, a mianowicie:
a) postanowiono, że w 1582 r. po 4 października nastąpi od razu 15 października (stąd należy pamiętać, że w Polsce nie powinno być dokumentów z datami 5 -14 X 1582 roku).
b) postanowiono także, że co 400 lat opuszcza się 3 dni przestępne, wówczas mianowicie, gdy lata zawierające pełne setki są niepodzielne bez reszty przez 4. Stąd przestępnym rokiem jest 1600 i 2000 r., ale zwykłym rokiem jest 1700, 1800 i 1900, podczas gdy w kalendarzu juliańskim byłyby to lata przestępne. W ten prosty sposób osiągnięto to, że rok liczony według kalendarza gregoriańskiego jest dłuższy od roku zwrotnikowego tylko o 26 sek., co dopiero po 3400 latach daje w efekcie 1 pełny dzień. Wówczas trzeba będzie wprowadzić dodatkowo jeden rok przestępny.
Mimo swych wysokich walorów naukowych i prostoty, kalendarz gregoriański nie wszędzie został wprowadzony od razu, a jeszcze dziś stawia się mu zarzut ścisłego powiązania. z potrzebami Kościoła. Po dniu
4 X 1582 r. zaczął obowiązywać, nie bez trudności lokalnych, jedynie we Włoszech, w Hiszpanii, Portugalii i w Polsce. Edykt Stefana Batorego w tej mierze, nakazywał wprowadzić reformę bez względu na wyznanie, ale wobec oporu Kościoła prawosławnego, w r. 1584 zezwolono na zachowanie kalendarza juliańskiego w instytucjach tego Kościoła. Dnia 9 XII 1582 r. nowy kalendarz został wprowadzony we Francji. Na Śląsku został wprowadzony z dniem 12 I 1584 r. (stąd po 12 I nastąpił od razu 23 I), a zatem z pewnym opóźnieniem w stosunku do Austrii i Czech, gdzie nowy kalendarz wprowadzono z dniem 6 I 1584 r. W Holandii zmiana nastąpiła z dniem 21 XII 1582 r., w Bawarii 5 X 1583, w Szwajcarii 11 I 1584, na Węgrzech 21 X 1587 r. Natomiast w protestanckich krajach Niemiec; w Danii i Norwegii wprowadzono go dopiero 18 II 1700 r. (ale w Prusach Książęcych 22 VIII 1610 i stąd po 22 VIII nastąpił tam 2 IX), w Anglii dodając już 11 dni wprowadzono kalendarz gregoriański 2 IX 1752 r. w Szwecji i Finlandii 17 II 1753, w Japonii 1 III 1873, w Chinach dodając już 13 dni 20 XI 1911 r., w Bułgarii 31 III 1916, w Rosji Radzieckiej 31 I 1918 r., w Serbii i Rumunii 18 I 1919 r., w Grecji 9 III 1924 r., w Turcji 18 XII 1925, w Egipcie 17 IX 1928 r.
Należy jednak pamiętać, że kalendarz gregoriański do dziś nie jest stosowany powszechnie, a niekiedy obok niego występują jeszcze inne kalendarze, najczęściej z racji religijnych, ale także narodowych.
4.5.6. Kalendarz rewolucyjny francuski obowiązywał we Francji i w niektórych krajach z nią związanych od 22 IX 1792 do 1 I 1806 r. Kalendarz ten utrzymał czteroletnie cykle, podobnie jak kalendarze juliański i gregoriański. Miesięcy było 12, przy czym nowy rok rozpoczynał od 22 IX. Nazwy miesięcy (uwaga na końcówki, są identyczne dla kwartałów) to: Vendemaire (winobranie), Brumaire (mgieł), Frimaire (mrozu), Nivose (śniegu), Pluviose (deszczu), Ventotose (wiatru), Germinal (kiełkowania), Floreal (kwitnienia), Prairial (łąk), Messidor (żniw), Thermidor (upału), Fructidor (owoców): Każdy miał liczyć 30 dni, zaś ostatni miesiąc roku miał mieć 5 dni uzupełniających, w roku przestępnym 6, przy czym szósty dzień to jour de la Revoluţion. Zniesiono tygodnie, a na ich miejsce wprowadzono dekady (zniesiono je już w 1802 r.), z dniami o nazwach primidi; duodi, tridi itd. Dniami świątecznymi był każdy dziesiąty dzień tygodnia (decadi) oraz dni uzupełniające i dzień rewolucji. Tutaj okazała się największa niepraktyczność kalendarza, którym posługiwała się jeszcze krótko Komuna Paryska w r. 1871 (miesiące Germinal i Floreal LXXIX roku).
4.5.7. Mimo daleko posuniętej dokładności kalendarza gregoriańskiego, nadal istnieje potrzeba reformy. Kalendarz gregoriański zbudowany jest w oparciu o dwa cykle. Pierwszy to cykl astronomiczny; słoneczny, decydujący o tym, że za podstawę kalendarza przyjęto rok zwrotnikowy. Cykl ten decyduje o podziale czasu na lata. Drugi, to cykl obserwacji Księżyca, który decyduje o podziale roku na siedmiodniowe tygodnie. Oba cykle nie mieszczą się w sobie bez reszty. Co więcej tygodnie nie mieszczą się bez reszty w miesiącach. Stąd w każdym roku musi być stosowany inny układ kalendarza, który powtarza się co 28 lat.
Najpoważniejszy projekt nowej reformy został opracowany przez Światowe Towarzystwo Kalendarza. Projekt ten zakłada pozorne skreślenie jednego dnia z kalendarza (w roku przestępnym dwóch) i uznania go za światowy dzień świąteczny. Pozwoliło by to na rozpoczynanie zawsze roku w niedzielę i podzielenie go na 52 tygodnie, mieszczące się w roku bez reszty. Projekt ten został wniesiony do Organizacji Narodów Zjeanoczonych, rozpoczęto nawet debatę, ale zawieszono ją z uwagi na sprzeciwy krajów mahometańskich, głównie arabskich, przeciwstawiających się reformie głównie ze względów religijnych. Obecnie za punkt wyjścia do rozważań bierze się projekt opracowany przez francuskiego astronoma Gustawa Armelina. Wedle jego projektu każdy miesiąc miałby 26 dni roboczych i 4 lub 5 dni świątecznych (niedziel); każdy kwartał 13 tygodni, a każdy rok zaczynałby się w niedzielę wypadającą na 1 I. W każdym roku jeden dzień byłby nieliczony (w przestępnym dwa) - 31 VI zawsze, oraz 31 XII w roku przestępnym.
4.6. Uwagi o kalendarzu kościelnym
Kalendarz; którym posługujemy się dzisiaj, w gruncie rzeczy jest kalendarzem kościelnym; wypracowanym w średniowieczu. Układano go na szereg lat naprzód, najpierw wyłącznie dla celów kultowych, a później i dla celów świeckich. Tablice, na których układano ów kalendarz, noszą nazwę tablic paschalnych i jak wiadomo odegrały one w rozwoju kultury ważką rolę. Tablice paschalne opracowywano w odpowiednich cyklach lat najpierw 84-letnich, od V w. 95-letnich, przy czym wcześniej opracowywano je na Wschodzie. Na Zachód przeniósł je w połowie VI w. Dionizy Mały. Natomiast żyjący w początkach VIII w. Beda Czcigodny opracował tablice na 532 lata. Tym samym stworzył właściwe podstawy dla komputystyki kościelnej a również cenną pomoc dla badań astronomicznych.
W kalendarzu kościelnym zastosowano oba systemy kalendarzowe, tj. słoneczny i księżycowy. Akceptacja kalendarza juliańskiego była równoznaczna z przyjęciem kalendarza słonecznego, zaś zastosowanie siedmiodniowego tygodnia, pochodzenia semickiego, wraz z uzależnieniem jego miejsca w roku od Wielkanocy, oznacza zastosowanie kalendarza księżycowego. Na soborze nicejskim w r. 325 ustalono, iż Wielkanoc będzie, przypadać w pierwszą niedzielę po pierwszej pełni wiosennej księżyca, zaś wiosenną równonoc obliczono na 21 III. W wyniku tych założeń Wielkanoc musi przypaść między 22 III i 25 IV, tj. w ciągu 35 dni. Konsekwentnie data Wielkanocy reguluje układ konkretnego roku.
4.6.1. Ustalenie tygodnia ma umożliwić tzw. cykl słoneczny; składający się z 28 lat, z których każdy ma własną liczbę porządkową. W ciągu jednego cyklu słonecznego kalendarz wykona pełną drogę i wróci do tego samego punktu wyjścia, innymi słowy układ roku 29 będzie w pełni odpowiadał układowi roku 1. Cykl ten jest warunkowany ową resztą dni, jaka zostanie po podzieleniu roku przez ilość tygodni. W wyniku rok zwykł się kończyć tym samym dniem tygodnia, którym się rozpoczął. Stąd wszystkie dni roku podzielono na. siedmiodniowe cykle a w ich ramach każdy dzień, bez względu na to, jakie miejsce zajmuje rok w cyklu słonecznym, otrzymał litery od A do G (stąd 1 I ma zawsze literę A, tak samo jak 31 XII). Litera oznaczająca pierwszą niedzielę stycznia jest nazywana literą niedzielną (littera dominicalis) i ona oznacza dnie, od których rozpoczynają się poszczególne tygodnie, czyli dnie, które będą niedzielami. Jednak w roku przestępnym były dwie litery niedzielne, jedna od 24 II, druga od 26 II, gdyż 25 II otrzymywał taką samą literę jak 24 II, z dodatkiem przysłówka -bis. Literę niedzielną z cyklem słonecznym związano w ten sposób, że 1 rok cyklu rozpoczyna się od poniedziałku i otrzymał litery niedzielne G i F (jest on zarazem rokiem przestępnym) i tym samym, oznaczając kolejne lata literami w kierunku wstecznym, 28 rok cyklu otrzymuje literę A. Chcąc obliczyć liczbę cyklu słonecznego dla danego roku, dodajemy do liczby roku 9, a uzyskaną sumę dzielimy przez 28. Reszta to liczba cyklu słonecznego, a jeżeli jej nie ma to 28. Na przykład rok 1410 ma liczbę 19, bo $\frac{1410 + 9}{28}$
= 50 i zostaje 19 reszty, a r. 1419 ma liczbę 28, bo $\frac{1419 + 9}{28}$ = 51, a więc bez reszty.
4.6.2. Ustaleniu dnia Wielkanocy służy cykl księżycowy. Stanowi go 235 miesięcy księżycowych, czyli dokładnie 19 lat słonecznych. Każdy rok słoneczny w tym cyklu oznaczono liczbą od 1 do 19, którą nazwano liczbą złotą (numerus aureus), Chcąc ją obliczyć dla konkretnego roku, do jego liczby dodajemy 1 i sumę dzielimy przez 19, przy czym reszta oznacza złotą liczbę, a jej brak 19. Na przykład rok 1410 ma liczbę
złotą 5, bo $\frac{1410 + 1}{19}$ = 74 i zostaje 5 reszty, a rok 1424 ma liczbę złotą 19, bo $\frac{1424 + 1}{19}$ = 75, a więc bez reszty.
Przez kombinację cyklu słonecznego (28 lat) z cyklem księżycowym (19 lat) otrzymuje się cykl paschalny, tj. 532 lata (28x19=532), po upływie którego fazy księżyca przypadają nie tylko na te same dnie roku, ale również na te same dnie tygodnia.
Kolejny zabieg dotyczył ustalania epakty, czyli ustalenia wieku księżyca w dniu 22 III, a więc ile dni minęło od najbliższego nowiu. Jak wiadomo rok synodyczny (księżycowy) jest krótszy od solarnego (słonecznego) o prawie 11 dni. Stąd co trzy lata słoneczne dochodzi jeden dodatkowy miesiąc księżycowy, zwany miesiącem embolismicznym, który odrzucano. Epakty związano w ten sposób z cyklem księżycowym, iż pierwszej liczbie złotej odpowiadała epakta 0, a dla kolejnych liczb złotych zwiększano o 11, odrzucając sumę 30, gdy to tylko było już możliwe (np. 4 liczba złota - 33), zachowując resztę (stąd 4 liczba złota ma epaktę 3). Do epakty ostatniej złotej litery dodawano nie 11 a 12 (tj. 18 -f-12), aby liczba złota 1 nowego cyklu znów mogła po odjęciu 30 wrócić do 0. Zabieg ten był konieczny dlatego, że w ciągu 29 lat księżyc ma 235 a nie 209 lunacji. Likwidację tej różnicy, czyli miesiąca embolismicznego, czego dokonywano właśnie przez dodawanie nie 11 a 12 przy obliczaniu epakty ostatniej złotej litery, nazywano skokiem księżyca (saltus lunae). Znając złotą liczbę dla danego roku łatwo obliczyć epaktę, odejmując od złotej liczby 1, resztę mnożąc przez 11 a od
tego wyniku odejmując 30, tak długo, jak to jest możliwe. Reszta, to właśnie epakta. Na przykład dla roku 1410 epakta to 14, bo złotą liczbą jest 5, a więc $\frac{\left( 5 - 1 \right)\ X\ 11}{30}$ = 1 i 14 reszty.
Mimo tak sprawnie ustalonych zabiegów komputystycznych, w r.1582, kiedy wprowadzano kalendarz gregoriański, wiadomo było, że różnica między rzeczywistym zjawiskiem pełni księżyca a systemem złotych
liczb i epakt, wynosiła już 3 dni. Stąd do epakty r. 1582 dodano 3, a odjęto 10, ze względu na skrócenie tego roku w związku z wprowadzeniem reformy. W ten sposób uzyskano równowagę. Aby ją zachować na przyszłość, postanowiono, iż w każdym roku stuletnim nieprzestępnym odejmie się od epakty 1 (tzw. metemptoza) oraz co 300 lat w roku stuletnim do jego epakty doda się 1 (tzw. proemptoza). Dokonano tego zabiegu raz w 1800 r. Epakty gregoriańskie nie wiążą się już niezmiennie ze złotą liczbą i oznaczają wiek księżyca nie 22 III, ale 1 I a epakta 1 roku cyklu księżycowego wynosi nie 0, ale 1.
4.7. Ery
Systemy ustalania roku 1 (pierwszego), nazywamy erami. Zazwyczaj jako punkt wyjściowy dla liczenia lat ery przyjmuje się jakieś wydarzenie doniosłe z punktu widzenia kultury społeczeństwa, które posługuje się ową erą. Znajomość ich jest konieczna dla sprowadzenia do sytemu naszej ery er historycznych, które bynajmniej nie były stosowane jednocześnie w tym samym kręgu kulturowym..
4.7.1. Era dionizyjska, określana dzisiaj mianem nowej ery, a dawej: anno ab incernatione Domini, anno dominicae, anno Domini lub rok po Chrystusie (i konsekwentnie przed Chrystusem), została opracowana przez rzymskiego mnicha, zajmującego się komputystyką, Dionizego Małego,w VI w. Swoją tablicę paschalną, służącą do ustalania święta Wielkanocy, rozpoczął od 532 r. po narodzeniu Chrystusa, zakładając, iż fakt ten miał miejsce w r. 753 od założenia Rzymu. Przy okazji przeliczania daty urodzin Chrystusa pomylił się Dionizy o 7, .6 lub 5 lat, co wynikało ze stanu ówczesnej nauki o Piśmie św., które stanowi podstawę źródłową do ustalenia daty narodzenia Chrystusţ. Pomyłka ta nie została nigdy poprawiona. Praktycznie nie uwzględnia się jej, gdyż nie spowodowała błędu w korelacji ery od założenia Rzymu i ery opracowanej przez Dionizego. Od
końca XVIII w. -poczęto przeliczać według ery dionizyjskiej również lata przed rokiem 1, przy czym historycy nie uwzględnili oczywistego dla astronomów i matematyków faktu, iż przy takim systemie przeliczania musi istnieć r. 0.
Spopularyzował ją angielski komputysta i kronikarz Beda Czcigodny, ale dopiero w X w. znalazła pełne zastosowanie w krajach Europy zachodniej, aczkolwiek nie powszechne.
4.7.2. Lata panowania władców świeckich i lata pontyfikatów papieży, czasem i niektórych biskupów, były szeroko stosowane dla oznaczania roku. Zwyczaj ten wprowadził Justynian I w r. 537. Władcy longobardzcy i merowińscy oznaczali lata według własnego panowania. Wprowadzili go również władcy niemieccy cesarstwa rzymskiego. W kancelarii polskiej dopiero pod koniec XV w: wprowadzono ten zwyczaj.
Więcej kłopotów przysparza datowanie dokumentów papieskich latami pontyfikatów, który to zwyczaj wprowadził Hadrian I (792 - 795), obok lat panowania cesarzy wschodnich a potem zachodnich. Lata panowania cesarzy zostały usunięte za Leona IX (i048 -1054). Odtąd dokumenty papieskie były datowane tylko latami pontyfikatu papieży i to niejednokrotnie jako jedyny sposób datacji.
4.7.3. Rzadko stosowano rachubę według olimpiad greckich. Stosowali ją starożytni Grecy, przyjmując czteroletni cykl, poczynając od r. 776 p.n.e., tj. od daty pierwszej olimpiady. W XVI w. ten sposób oznaczania lat pojawił się jako wyraz erudycji, stąd występuje rzadko.
4.7.4. Era bizantyjska liczy lata "od stworzenia świata" (ab oriţine mundi, ot sotverenija mira) i była używana w Bizancjum i krajach związanych z kulturą bizantyjską. W Rosji była stosowana do r. 1700. Początek tej ery liczy się od r. 5508 p.n.e. Przy przeliczaniu na erę dionizyjską należy pamiętać o początku roku, który mógł się rozpoczynać 1 III stąd przy stylu marcowym początek ery liczono od 5508 r. (ale styczeń i luty przypada jeszcze na 5507 r.), zaś przy stylu ultramarcowym od 5509 (stąd styczeń i luty przypada na 5508 r.). Jednak przy stylu bizantyjskim (greckim), który rok rozpoczyna 1 IX, początek ery przypada na 5509 r. (stąd miesiąc styczeń - sierpień przypadają na 5508 r.).
4.7.5. Era żydowska również liczy lata od stworzenia świata, ale od r. 3761 p.n.e. Stosowana jest od XI w., przede wszystkim w życiu religijnym Żydów, dziś jako oficjalna w państwie Izrael. Pamiętać trzeba, że
do XI w. w źródłach żydowskich stosowana jest era Seleucydów, licząca lata od 312 r. p.n.e.
4.7.6. Era mahometańska liczy lata od ucieczki Mahometa z Mekki do Medyny (Hedżra), tj. od r. 622.
4:7.7. Indykcje były w powszechnym użyciu w średniowieczu. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od podatku płaconego w rzymskim imperium, którego podstawę wymiaru poddawano co 15 lat rewizji. Nazwę przeniesiono z podatku na piętnastolecia, które z kolei włączono do chronologicznych obliczeń, rozpoczynając owe cykle od r. 313 i wymieniając miejsce, które rok zajmował w konkretnym cyklu, pozostawiając bez bliższego określenia samo piętnastolecie. Stąd indykcja służy jedynie do kontrolowania występujących zazwyczaj razem z nią innych elementów określających datację źródła.
4.8. Początek roku
4.8.1. Nazwa rok w języku polskim pierwotnie miała inne znaczenie. Oznaczała termin, kiedy należało stawić się w sądzie. Owe terminy przypadały na stały czas, powtarzając się cyklicznie.. W znaczeniu annus nazwa rok pojawiła się dość późno, a utrwaliła się dopiero w połowie XVI w. Tym samym wyparła nazwę lato, która oznaczała nie tylko annus, ale także porę roku (aestas), oraz bliżej nieokreślony okres czasu (aetas). Ta ostatnia nazwa, jako określenie Nowego Roku (1 I) w postaci Nowe Lato utrzymała się w języku literackim do trzeciej ćwierci XVIII w., zaś w niektórych gwarach po dzień dzisiejszy.
Przeliczanie dat komplikuje zwyczaj rozpoczynania roku od różnych jego dni, przy czym sposób ten nie zawsze pokrywa się ze stosowną erą. Stąd nieodzowna jest znajomość początku roku, aby można było bezbłędnie ustalić datę. Sposoby liczenia początku roku nazywamy stylami.
4.8.2. Styl Obrzezania (stilus a Cireumcisione), czyli od 1 stycznia, wprowadził już Cezar, a potem uświęciło i przyjęło chrześcijaństwo.
4.8.3. Styl marcowy (wenecki); tj. od 1 III, był używany w republikańskim Rzymie, a potem niezależnie w państwie frankońskim przed Pepinem Małym. Stosowany był również do r. 1797 w Wenecji, zaś na Rusi do końca XV w. Na Rusi mamy do czynienia z dwoma stylami tego rodzaju (oba początek roku liczą od 1 III), a mianowicie marcowy, który od początku naszego roku jest późniejszy o 2 miesiące i ultramarcowy, wcześniejszy od naszego roku o 10 miesięcy, używany w XII-XIV w.
4.8.4. Styl Zwiastowania, tj. od 25 III, ma również dwie odmiany, a mianowicie styl florencki rozpoczyńający rok o 2 miesiące i 24 dni później od naszego oraz styl pizański wyprzedzający początek naszego roku o 9 miesięcy i 7 dni. Oba style we Florencji i Pizie były stosowane do 1749 r.
4:8.5. Styl wielkanocny lub francuski (mos Gallicus, Gallicanus) rozpoczynał rok od dnia święta Wielkanocy, a więc pomiędzy 22 III a 25 IV. W ten sposób, przy zastosowaniu stylu wielkanocy rok liczył od 330 do 400 dni. Stąd powtarzające się dnie w tym samym roku nazywano ante Pascham lub post Pascham.
4.8.6. Styl bizantyjski lub grecki rozpoczynał rok od 1 IX i był stosowany w Bizancjum i południowych Włoszech, w Rosji w latach 1492 -1700.
4:8.7. Styl Narodzenia Pańskiego, tj. od 25 XII, był najbardziej rozpowszechniony w średniowieczu. Stosowała go kuria papieska, Anglia do XIII w., Niemcy, Szwecja, Czechy i Polska.
4.8:8. Indykcje różnie rozpoczynały rok. Wyróżniamy trzy najważniejsze sposoby:
a) indykcja bizantyjska lub grecka rozpoczynała rok zgodnie ze stylem bizantyjskim, tj. 1 IX;
b) indykcja bedańska rozpoczynająca rok 24 IX, była stosowana na zachodzie Europy: Data 24IX wynikła prawdopodobnie z błędnie obliczonej równonocy jesiennej. Nazwa pochodzi od Bedy Czcigodnego;
c) indykcja rzymska albo pontyfikalna zaczynała rok zgodnie ze stylem Narodzenia Pańskiego lub też ze stylem Obrzezania.
4.8.9. Styl rewolucyjny wprowadzony w 1792 r. we Francji rozpoczynał rok 22 IX, a więc od pierwszego dnia istnienia Republiki, ustanowionej dnia 21 IX 1792 r.
4:8.10. W Polsce używane były niemal wyłącznie dwa style: Obrzezania i Narodzenia Pańskiego. Powszechnie przyjęło się przekonanie, że w Polsce rozpoczynano rok 25 XII. Dzisiaj przyjmuje się pogląd, iż rocznikarstwo i kronikarstwa posługiwało się niemal wyłącznie stylem Narodzenia Pańskiego, nawet jeszcze w XV w. (np. Długosz).
4.9. Podział roku
4.9.1. Pory roku. były regulowane zjawiskami zachodzącymi w przyrodzie z pewną jednak troską o uzgodnienie ich ze zjawiskami astronomicznymi. Służyły one do regulowania wielu czynności gospodarczych a także do ustalania wynikających z nich terminów rozliczeń. Stąd też częste ich pojawianie się w źródłach.
Z punktu widzenia astronomiczno-wegetatywnego rok dzielono na cztery pory: wiosnę, lato, jesień i zimę.
W źródłach nazwy te występują nie tylko dla określenia pory roku, w której wydarzenie miało miejsce, ale także dla poinformowania o ilości czasu, który minął (np. miał dwadzieścia wiosen, lub pięć zim temu).
Z punktu widzenia potrzeb gospodarczych, zwłaszcza konieczności istnienia ustalonych terminów rozliczeń, stosowano trzy główne rodzaje podziału roku na pory, a mianowicie:
a) podział fizyczny, liczący wiosnę od święta katedry św. Piotra (22 II), lato od św. Urbana (25 V), jesień od św. Bartłomieja (24 VIII), zaś zimę od 6, 19 lub 23 XI, a głównie od św. Marcina (11 XI);
b) podział kościelny, związany z cyklami trzydniowego postu (śróda, piątek, sobota); czyli tzw. suchymi dniami (quatuor tempores). Owe suche dni przypadają na tydzień po pierwszej niedzieli wielkiego postu, po Zielonych Swiętach, po święcie Podwyższenia Krzyża (14 IX) i po św. Łucji (13 XII);
c) podział astronomiczny próbował nawiązywać do zrównania i przesilenia dnia z nocą i stąd wiosnę rozpoczynał od Wielkanocy, lato od św. Jana (24 VI), jesień od św. Michała (29 IX), a zimę od Bożego Narodzenia (25 XII).
4.9.2. Miesiące, ich liczba, wielkość i porządek ód reformy juliańskiej nie uległy zmianom aż do dzisiaj. Reforma juliańska jako pierwszy miesiąc w roku ustaliła Januarius (nazwa od boga Janusa, który mając dwie twarze mógł patrzeć na czas, który minął i na czas, który należało przeżyć), drugi Februarius (od nazwy święta oczyszczenia, przypadającego na 15 lutego), trzeci to Martius (od boga wojny Marsa), czwarty Aprilis (nazwa od słowa aperire - otwierać, jako że przypadał na wiosnę, kiedy rozwijają się pąki), piąty to Maius (od imienia bogini Maji, matki boga Merkurego), szósty Junius (od imienia bogini Junony, siostry Jowisza), siódmy Julius (od imienia Juliusza Cezara, który w tym miesiącu się urodził, ale pierwotnie nazywał się Quintilis, jako że był piąty z rzędu), ósmy Augustus (od imienia cesarza Augusta, ale pierwotnie nazywał się Sextilis, bo był szósty), zaś kolejne to September, October, November i December, bo pierwotnie były to miesiące siódmy, ósmy, dziewiąty i dziesiąty. Nazwy te w zmodyfikowanej niekiedy formie przyjęły wszystkie języki zachodnioeuropejskie, a także Serbia i Ruś.
Inne kraje słowiańskie utrzymały własne nazwy, nawiązujące do zjawisk przyrodniczych i gospodarczych, a sięgające, jak się zdaje, połowy pierwszego tysiąclecia. Najprawdopodobniej były to w brzmieniu spolszczonym I - prosiniec, II - siczeń, III - berzień, IV - kwiecień, V - trawień, VI - czerwień, VIY - lipień, VIII = sierpień, IX - wersień, X - październik, XI - listopad, XII - grudzień. W miarę postępującego podziału Słowiańszczyzny nazwy te zaczęły się nie tylko różnicować, ale także mnożyć.
W Polsce nazewnictwo i porządek nazw ostatecznie ustalił się w początkach XVI w. W toku. tego procesu zanikł ogólnosłowiański prosiniec, zastąpiony styczniem o dość niejasnej etymologii, i siczeń zastąpiony lutym od luty - srogi. Natomiast berzień zastąpiono marcem od łacińskiego Martius, podobnie jak trawień - majem, od łacińskiego Maius.
4.9.3. Tydzień siedmiodniowy jest pochodzenia orientalnego, ale geneza jego nie jest wyjaśniona należycie: Może ojczyzną jego jest Babilonia, podobnie jak planetarnego nazewnictwa poszczególnych dni.
4.9.3.1. W Rzymie republikańskim pod wpływem -różnych kultów wschodnich przyjęto siedmiodniowy tydzień, który rozpoczynano od soboty, zaś od przełomu III i IV w. od niedzieli. Następnie przyjęto planetarne nazewnictwo dni: sobota - to dies Saturni, a kolejne dni to dies Solis, Lunae, Martis, Mercurii, Jovis i Veneris. Nazwy. te zostały przyjęte przez niektóre narodowe języki zachodnioeuropejskie. Tak język francuski ma Lundi; Mardi, Mercredi, Juedi, Vendredi, ale Samedi i Dimanche - są pochodzenia chrześcijańskiego. W języku włoskim również mamy lunedi, maţtedi, mercoledi, giovedi, venerdi, ale sabato i domenica są pochodzenia chrześcijańskiego. Natomiast w języku angielskim łacińską terminologię planetarną zastąpiono odpowiadającymi jej nazwami własnych bogów pogańskich. Stąd dziś mamy: Sunday, Monday, Tuesday, Wednesday, Thursday, Friday i Saturday. Podobnie w niemieckim: Sonntag, Montag, Dienstag (ale środa to Mittwoch), Donnerstag, Freitag (ale sobota to Sonnabend).
4.9.3.2. Chrześcijanie przyjęli tydzień od Żydów, którzy rozpoczynali od soboty, a następne dni numerowali przy pomocy liczebników. Chrześcijanie zachowali sobotę i kolejną numerację dni tygodnia, ale rozpoczynali go od drugiego dnia; który uznali za święty, Pański i stąd dies Dominica, od połowy IV w. jest wolny od pracy. Poniedziałek to feria secunda i kolejno feria tertia, quarta, quinta, sexta.i sabbatum.
4.9.3.3. W Polsce zachowały się niektóre nazwy słowiańskie, inne są zapożyczone z tygodnia chrześcijańskiego, inne dorobione. Nazwy te wskazują, że tydzień u Słowian zaczynał się w poniedziałek, bo wtorek tu dzień wtóry, drugi. Słowiańskimi nazwami są wtorek, czwartek i piątek; sobota jest zapożyczona, dorobione zaś są pod wpływem chrześcijaństwa: niedziela (nie działaj, nie pracuj, w dzień święty, Pański), poniedziałek (poniedzieli), oraz środa (dzień środkowy). Podobnie powstawały nazwy dni tygodnia w innych językach słowiańskich,. np. w czeskim póndelek, utery, .streda, ćtvrtek, patek, sobota, nedele czy w rosyjskim poniedielnik, wtornik; srieda, czietwierg, piatnica, subbata, ale woskriesienie (zmartwychwstanie, oczywiście Chrystusa).
4.9.4. Oznaczanie dni w miesiącu było o wiele bardziej skomplikowane niż dni tygodnia i wszystkie sposoby były niemal na równi rozpowszechnione.
4.9.4.1. Kalendarz rzymski posiadał pewne dnie stałe, a mianowicie. kalendy, które przypadały na 1 dzień każdego miesiąca, nony, które w marcu, maju, lipcu i październiku przypadały na 7 dzień, podobnie
jak w tych samych miesiącach przypadały na 15 dzień idy. W pozostałe miesiące nony przypadają 5 dnia, a idy 13 dnia. Poszczególne dnie pomiędzy tymi dniami stałymi numeruje się liczbą porządkową wstecz od kalend (od 2 do 16, 17,18 lub 19), id (od 2 do 8) i non (od 2 do 4 lub 6), z tym że dzień przed nimi to nie dzień drugi, ale pridie (pridie Kalendas, Idus, Nonas).
Chcąc. przeliczyć kalendy na nasz sposób liczenia dni, musimy do 30, 31 lub 28 (liczba dni w miesiącu) dodać 2 i odejmować konkretną kalendę (np. IX kalendy grudniowe: 30 + 2 - 9 = 23 listopada). W wypadku id i non postępujemy podobnie, z tym że do 5 lub 7 w wypadku non, zaś 13 lub 15 w wypadku id, dodajemy 1, odejmując od uzyskanej sumy konkretną nonę lub idę (np. IV nony kwietniowe: 5 + 1- 4 = 2 kwietnia, albo VI idy styczniowe: 13 + 1- 6 = 8 stycznia).
4.9.4.2. Consuetudo Bononiensis (styl boloński), zbliżony do kalendarza rzymskiego, pochodzi z VIII w: Dzieli on miesiąc na dwie części, przy czym pierwsza połowa ma numery porządkowe od 1 do 15 lub 16 (miesiące nieparzyste, ale luty przestępny do 15, zaś zwykły do 14) i jest to mensis intrans (miesiąc wstępujący), zaś druga połowa ma numery od 15 (luty zawsze od 14) do 3 i jest to mensis exiens (miesiąc zstępujący). Ostatnie dni miesiąca to ultimus dies, zaś przedostatnie to penultimus dies: Przeliczając na nasz sposób (dotyczy tylko mensis exiens) trzeba do liczby dni danego miesiąca dodać jeden i od sumy odjąć konkretny dzień mensis exiens (np. 10 mense exeunte grudnia: 31 + 1- 10 = 22 grudnia).
4.9.4.3. Kalendarz chrześcijański a raczej kościelny, określał dnie miesiąca przez wymienienie święta lub oznaczenie dnia tygodnia według rachuby chrześcijańskiej (feria) do najbliższego święta (feria ante festum, post festum). Kościół zna dwa rodzaje świąt: ruchome (stałe), których miejsce w kalendarzu zależy od daty Wielkanocy, obowiązujące wszędzie i święta nieruchome, które zawsze wypadają w dniu na stale określonym w kalendarzu, ale nie obowiązujące wszędzie. Stąd, wbrew pozorom więcej kłopotów historykom sprawiają święta nieruchome, zależne od zwyczajów kraju, diecezji a nawet miejscowości, wiążąc się z lokalnymi kultami i tworząc lokalne kalendarze.
Do podstawowych świąt ruchomych, obok Wielkanocy (dominica Resurectionis), używanych do oznaczenia dnia należą: niedziela Siedemdziesiątnicy (Septuagesima rozpoczynająca okres wielkiego postu, a właściwie przedpościa, środa Popielcowa (dies Cinerum, caput jejunii) rozpoczynająca właściwy wielki post (Qaudragesima), Wniebowstąpienie (Ascensio Domini) kończące okres wielkanocny (40 dni po Wielkanocy) Zielone Świątki (dominica Pentecostes) wypadające 50 dni po Wielkanocy, oraz pierwsza niedziela Adwentu (dominica prima Adventus, cztery najniniej niedziele Adwentu muszą poprzedzić święto Bożego Narodzenia, 25 XII).
Drugą grupę świąt ruchomych stanowią niedziele, z których każda ma swą: nazwę; wywodzącą się od pierwszych słów Introitu, czyli wyjątków z Pisma św. czytanych lub śpiewanych na początku mszy. Stąd np. pierwsza niedziela wielkiego postu nazywa się Invocavit. Niekiedy niedziele mają nazwy specjalne, np. Conductus Paschae lub in Albis, to niedziela Przewodnia, pierwsza po Wielkanocy. Wszystkie niedziele dzielą
się na pięć grup: niedziele adwentowe (dominicae Adventus); po Trzech Królach (post epiphaniam), wielkiego postu (in Septuagesima, in Sexagesima, in Quinquagesima, oraz de Passione - męki Pańskiej - de Palmis - palmowa), pięć po Wielkanocy (post Pascha), z określeniami liczebnikowymi (z tym, że pierwsza to Conductus Paschae lub in Albis), oraz po Zielonych Świątkach (post Pentecosten) z określeniami liczebnikowymi. Tutaj również zaliczyć trzeba Suche Dni, służące także do określania pór roku (Quatuor Temporum, dies Rogationis). Święto ruchome, ale także nieruchome, może być poprzedzone wigilią (vigilia), zaś po nim może nastąpić oktawa, na którą składa się siedem kolejnych dni. Każda feria przypadająca na taki dzień jest określana jako feria infxa octavam (także i niedziela - dominica infra octavam), zaś ostatni dzień oktawy, ósmy, jako dies Octava, dies in Octava, lub po prostu Octava. Dni po oktawie są określane jako feria post Octavam:
Obok świąt, w kalendarzu liturgicznym występują dni zwykłe, ferie, które zazwyczaj mają nazwy takie same, jak dni tygodnia (feria secunda, tertia itd.). Niekiedy jednak mają własne nazwy. Są to ferie wielkiego tygodnia (maioris hebdomade) a mianowicie wielki czwartek (in Coena Domini), wielki piątek (in Parasceve) oraz wielka sobota (sabbatum sanctum).
Do praktycznego zapamiętania konkretnych dat dosyć licznych świąt służyły cyzjojany. Były to mnemotechniczne dwuwiersze, w których użyto (często bez sensu i ładu logicznego) tyle zgłosek, ile przypadało dni w miesiącu, zaś początkowa zgłoska nazwy konkretnego święta zajmowała miejsce dnia, w którym to święto przypadało. Stąd cyzjojan- bo Ci(rcumi)-si-o-Ja-n(uari)-us = Obrzeţanie (1 I) w styczniu. Cyzjojan wywodzi się z Niemiec i powstał pod koniec XII w. W Polsce w użyciu był już od XIV w. i był stosowany do XVI w.
4.9.4.4. Dzisiejszy sposób liczenia dni, według liczby porządkowej dni bieżących, jest pochodzenia semickiego. W Europie pojawił się już w VI w., a dominuje od XIV - XVI w. W Polsce pojawił się w wieku XIII, z reguły był stosowany w instrumencie notarialnym, upowszechniając się jednak dopiero na przełomie XVI i XVII w.
4.9.5. Podział dnia był zależny od stosowanych godzin, które mogły być nierówne i równe.
4.9.5.1. Godziny nierówne są zależne od zjawisk występujących w przyrodzie, a przede wszystkim od pory wschodu słońca, jego kulminacji (południa) i zachodu. W zasadzie godziny dzielące dzień są równe, ale nie odpowiadają ani liczbie, ani długości godzin nocnych. W oparciu o godziny nierówne stosowano następujące określenia godzin: media nox - to pora po północy, ante lucem - to brzask, mane to wczesny ranek, ad meridiem - to przedpołudnie, meridies - południe, a occasus solis - to zachód słońca, crepusculum - zmierzch, a intempesta nox - to czas przed północą. Stosowano wiele analogicznych określeń; związanych z czynnościami człowieka, jakie zwykł on spełniać w ciągu doby. Zastosowanie znalazły godziny nierówne w liturgii kościelnej, a stąd w codziennym życiu. Liturgia nawiązywała swym podziałem doby do rzymskich straży nocnych, które dzieliły noc na cztery trzygodzinne części zwane wigiliami. Również dzień podzielono na cztery odpowiadające wigiliom części. Na te właśnie okresy rozłożono służbę bożą, odmawiając na ich rozpoczęcie odpowiednie modlitwy, sygnalizowane od VII w. biciem w dzwony, co zaczęło regulować codzienne życie. W chwili gdy chrześcijaństwo przybyło da Polski, zredukowano już owe godziny kanoniczne, czyli pory odprawiania określonych nabożeńsţw do 7 godzin. Były to: matutinum w trzeciej ćwierci nocy, hora prima o wschodzie słońca, hora tertia w połowie przedpołudnia, hora sexta w południe, hora nona w połowie popołudnia, vesperae przed zachodem słońca i completorium w chwilę po zachodzie słońca. W XIII w. przy kolejnej reformie officium divinum zmieniono czas odmawiania hora sexta, a na jej miejsce wprowadzono nonę, przesuwając tym samym wespery (nieszpory). Godziny kanoniczne w wysokim stopniu regulowały podział dnia i stąd częste powoływanie się na nie również w źródłach pisanych.
W konsekwencji upowszechnił się system dzielenia doby na 24 równe części, godziny, ale oddzielnie dla dnia, który dzielono na 12 równych godzin i oddzielnie dla nocy, którą również dzielono na 12 równych godzin, przy czym noc liczono od zachodu słońca, a dzień od wschodu słońca. Zgodnie ż tradycją godzin kanonicznych nowy dzień w znaczeniu doby, liczono od zachodu słońca. Kulminacja słońca zawsze wyznaczała koniec dziennej godziny 6 i początek dziennej godziny 7. W konsekwencji nie tylko godziny nocne nie równały się dziennym, ale także w ciągu półrocza np. godz. 8 - 9 nie równała się codziennie godz. 8 - 9; gdyż punktem wyjściowym pomiaru był pozorny ruch Słońca wokół Ziemi.
4.9.5.2. Godziny równe wiążą się z wprowadzeniem zegara mechanicznego. Pojawił się on w pierwszej połowie XIV w. w miastach włoskich, gdzie potrzeba dokładnego mierzenia czasu była wywołana rozwojem życia gospodarczego. W Polsce zegar pojawił się już w r.1367 we Wrocławiu; w r. 1390 ma go Kraków, ale jeszcze w r. 1387 Kazimierz, a w r. 1388 Miechów. W r. 1418 posiada go także Gniezno.
Tarcza zegara podzielona jest na 24 równe odcinki i posiada tylko jedną wskazówkę. Równie często obchodził się także bez niej, gdyż godziny wybijał w odpowiedni sposób dzwon. Godziny odmierzane takim zegarem, zwane całymi, włoskimi lub czeskimi, były co prawda równe w ciągu doby, ale nadal godz. 8 - 9 nie odpowiadała codziennie w ciągu półrocza 8 - 9 (a także kulminacja słońca wypadała o różnych godzinach, bo
od 20 do 16), gdyż początek doby liczono od zachodu słońca (dość rychło pół godziny po zachodzie słońca), a zatem pora godziny zależała od pozornego ruchu słońca. Należy pamiętać, że nowy dzień liczono tradycyjnie od zachodu słońca. ,
Obok systemu włoskiego (czeskiego) stosowany był także system norymberski. Dzielił on dobę na godziny dzienne i nocne, przy czym zarówno godzina wschodu, jak i zachodu Słońca była oznaczana jako 1.W konsekwencji tylko w dzień wiosennego i jesiennego zrównania się dnia z nocą zarówno godzin dziennych i nocnych było po 12; zaś latem godzin dziennych było 16, a zimą 8 i na odwrót, nocnych latem było 8, a zimą
16. System ten był stosowany wyłącznie w Norymberdze.
Niemal równocześnie z zegarem całym, pojawił się półzegar, czyli mały zegar, używany w Hiszpanii, Francji, Niderlandach i Anglii. Charakteryzuje się tym, że jego tarcza jest podzielona na 12 godzin, zaś doba dzieliła się co prawda na 24 godziny, ale równe; tak w nocy, jak i w dzień. Stąd zegar ten odmierzał godziny tylko dla połowy doby i stąd też jego nazwa - półzegar. Co więcej, punktem wyjścia podziału była godzina 12 w południe i 12 o północy, wyznaczana w analogiczny sposób, jak dzisiaj, poprzez obserwację kulminacji Słońca; a zatem zawsze o tej samej porze; choć zabiegi te uściślono ostatecznie dopiero w drugiej połowie XIX w.
4.9.5.3. Rozwój badań astronomicznych doprowadził do stworzenia w XVII w. pojęcia czasu średniego, z wynikającą z niej średnią dobą słoneczną. Konsekwentnie od przełomu XVIII i XIX w. zaczęto wprowadzać lokalny czas średni, regulowany w stosunku do południka przebiegającego przez określony punkt, np. w stolicy kraju. Różnice te były określone szerokością geograficzną, a ta jak wiadomo w stosunku do 1 godz. wynosi 15o. Stąd jadąc na zachód należało wskazówki zegara cofać, zaś jadąc na wschód należało je przesuwać naprzód. Trudność leżała w tym, że nigdy nie wiadomo było z góry o jaką wartość należało dokonać tych zabiegów.
W celu uniknięcia tego rodzaju powikłań, w r. 1874 powstał projekt, ujęty w r. 1884 w umowę międzynarodową, o podziale Ziemi na 24 strefy czasu, ograniczone południkami, a więc różniące się o 15o szerokości geograficznej, czyli o 1 godz. Wprowadzenie uchwały w życie utrudniała jednak sytuacja polityczna. Stąd doszło do sporu o południk zerowy, do którego pretensje miały obserwatoria w Paryżu i w Greenwich. Ostatecznie w latach poprzedzających wybuch I wojny światowej zgodzono się na Greenwich. Polska przyjęła czas strefowy w r. 1922. Nasz czas jest czasem środkowoeuropejskim. Jeżeli w stosunku do czasu strefowego na
określony przeciąg czasu (np. miesiące zimowe) wprowadza się czas różniący się o 30 min lub 1 godz. od czasu strefowego, mówimy, że został wprowadzony czas urzędowy. Czas taki wprowadza się niejednokrotnie ze względów gospodarczych. W Polsce był w użyciu w czasie okupacji hitlerowskiej, a także do r. 1956 w okresie powojennym, oraz od 1977 r. Różni się od czasu strefowego o 1 godz. i obowiązywał w różnie określonych miesiącach zimowych. Rzecz jasna historyk winien zawsze przeliczyć go na czas strefowy.
Wprowadzając czas strefowy, ustalono granicę zmiany daty. Miał nią być południk 180o, jako odpowiednik południka 0" (Greenwich), ale w praktyce ustaliła się granica zgodna z granicami politycznymi, odchylająca się od 180o południka do 15o, o czym znów zadecydowały względy polityczne.
4.9.6. Podział godziny nie odgrywał praktycznej roli w życiu człowieka średniowiecznego, a obserwowanie go wiąże się z pojawieniem się zegara mechanicznego. Jedynie matematycy i astronomowie dzielili godzinę na 4 punkty, 40 momentów, 480 uncji, i 21600 atomów. Obok tego podziału zdobywał sobie coraz większe uznanie, zwłaszcza wśród astronomów i żeglarzy, podział godziny znany już w starożytnej Babilonii na 60 minut i 3600 sekund.
Postęp badań, zwłaszcza w zakresie radiotechniki i elektroniki, zmusza do posługiwania się jeszcze mniejszymi jednostkami czasu niż sekunda. Stąd w latach dwudziestych naszego wieku zastosowano zegary kwarcowe, które odmierzają. czas, dzieląc sekundę na 1000 części. Zegar o napędzie atomowym, teoretycznie ma osiągać podziały rzędu 10 000 000 000, a praktycznie osiągnięto już podziały 10 razy mniejsze, od podziałów uzyskiwanych przy pomocy zegara kwarcowego.
Międzynarodowa Konferencja Miar przyjęła jako wzorcową sekundę 1/31556925,9747 część roku zwrotnikowego 1900, to już w r. 1967 sekundę zdefiniowano jako czas trwania 9192631770 okresów promieniowania odpowiadającego przejściu między dwoma nadsubtelnymi poziomami stanu podstawowego atomu cezu 133.
4.10. Kalendariografia
4.10.1. Sztuka zbudowania kalendarza umożliwiającego orientację zarówno w czasie minionym, bieżącym, jak i w przyszłym, wymagała stosunkowo rozległej wiedzy. Mogły nią dysponować tylko określone grupy społeczne, wcześniej kapłani, później uczeni. Jednak pożytek z kalendarza był społecznie rozleglejszy i stąd też poszukiwanie sposobów jego upowszechniania. W tym celu użytkowano przemyślne urządzenia (jak
Np. owe słynne kamienie z Stonehenge pozwalające, jak to wykazano dokonywać nader dokładnych obserwacji astronomicznych), umożliwiające orientację w czasie, a uzyskiwane wyniki przekazywano w różnorakie sposoby ogółowi społeczeństwa. Ale również bardziej prymitywne wyniki obserwacji, o charakterze ludowym, starano się konkretyzować w formie kalendarzy. W sumie sposoby tego przekazywania, zmierzającego w pierwszym rzędzie do sporządzenia wykazu dni w roku z oznaczeniem ich porządku wedle określonego sposobu liczenia czasu, tworzą wcale pokaźny zasób źródeł kalendariograficznych.
Nazwa kalendarz wywodzi się od łac. calendae, kalendae, tj. pierwszy dzień miesiąca.
4.10.2. Najstarszy kalendarz rzymski, do sporządzenia którego użyto pisma, to fasti, znane z inskrypcji, wyliczające dni, . w które wolno było spełniać czynności publiczne (nefasti to dni zakazane do podejmowania
takich czynności).
W analogicznej formie pojawiają się od V w. kalendarze chrześcijańskie, ale dość szybko zaczęły trafiać do ksiąg liturgicznych, tworząc kalendarze pożytkowane dla spełniania czynności kultowych; a więc kalendarze liturgiczne. Uwzględniały one coraz obficiej dane ustalane przez komputystów i mają charakter kalendarzy wieczystych. Najczęściej określamy je mianem komputu. W ramach ery dionizyjskiej, komput uzgadniał rachubę czasu opartą o pozorny ruch Słońca wokół Ziemi i ruch Księżyca wokół Ziemi, a więc elementy astronomiczne, z liturgicznymi w szczególności z datą Wielkanocy. Był to zatem kalendarz kościelny, do którego opracowania używane były cykle słoneczny, księżycowy z wielkanocny. Wyniki były konkretyzowane w postaci tablic paschalnych lub kalendarzy na poszczególne lata. Autorytetami w komputystyce byli Dionizy Mały (VI w.); Beda Czcigodny (VIII w.), Helperic,(X w.), Magister Reinher (XII w.), Jan de Sacro Boseo, Roger Bacon i Robert Grrosseteste (XIII w.).
4.10.3. Tablica paschalna, to w ścisłym tego słowa znaczeniu kalendarz wieczysty i służyła do budowy kalendarza na poszczególne lata. Stąd też zawierała ona dane, bez których było niemożliwe zbudowanie kalendarza kościelnego. Dane te to rok wedle ery dionizyjskiej, indykcja, epakta lunarna, konkurenta, złota liczba, data pierwszej pełni Księżyca po równonocy wiosennej, data Wielkanocy i wiek Księżyca w święto Wielkanocy. Dane te układano w odpowiednie kolumny i opracowywano dla cykli lat mających nastąpić. Początkowo cykl taki stanowiły 84 lata, później pojawiały się tablice z cyklami 95-letnimi.
4.10.4. Kalendarze kościelne dla poszczególnych lat charakteryzują nie tylko ich przeznaczenie dla celów liturgicznych, gdyż używane były z równym powodzeniem i dla celów świeckich. Ich cechą charakterystyczną jest wiązanie każdego niemal dnia z świętym, któremu w dniu tym oddawano cześć liturgiczną. Stąd jeżeli pod odpowiednimi dniami wpisywano również imiona świętych męczenników, nawet tych którym nie oddawano czci liturgicznej w ów dzień, kalendarze takie nazywano martyrologiami bedańskimi, gdyż zapoczątkował ich opracowywanie Beda Czcigodny. Jednakże kalendarze wpisywane do ksiąg liturgicznych również musiały posiadać charakter wieczysty. Stąd pomijały one święta ruchome (stałe), a odnotowywały jedynie święta nieruchome, które jak wiadomo mogły być różne w różnych regionach.
4.10.5. Wraz z wynalazkiem druku zaczęto wydawać kalendarze już o wyraźnie świeckich celach. Zwano je almanachami (od arabskiego al manakh. = kalendarz), praktykami (od łac. tytułu practica), minucjami lub ludycjami (od łac. iudtciuţn.), pronostykami (od pol. prognostyk). Niemal od początku wiązano z nimi informacje kalendarzowe i astronomiczne w różnym zakresie, a także przepowiednie astrologiczne, pogody a w końcu instruktarze o czasie najdogodniejszym do wykonywania niektórych prac w gospodarstwie wiejskim, zabiegów leczniczych oraz różne ciekawostki, wiadomości popularnonaukowe itp. Najstarszy tego rodzaju kalendarz ukazał się w języku łacińskim i niemieckim w 1473 r. w Norymberdze. W Polsce najstarszy kalendarz-prognostyk wydano w języku łacińskim w r. 1474 w Krakowie, zaś w języku polskim w 1516 r. Kalendarze krakowskie, obok lipskich i wiedeńskich, zyskały sobie zarówno uznanie, jak i znaczną popularność w XVI w., a to ze względu na to, że były opracowywane przez profesora, posiadającego w akademii krakowskiej specjalną katedrę, stworzoną właśnie w celu opracowywania kalendarzy.
W XVII w. zwykłą treść kalendarzy-almanachów zaczęto wzbogacać na wzór francuskiego Almanach Royal, ukazującego się od 1679 r., horoskopami politycznymi. Szczególne nasilenie tego rodzaju twórczości przypada na XVIII w., kiedy wydają kalendarze jezuici, pijarzy a także prywatni wydawcy. Szczególną popularnością cieszył się kalendarz wydawany przez Stanisława Duńczewskiego, jezuity Jana Poszkowskiego. Do podniesienia ich poziomu przyczynił się warszawski pijar Antoni Wiśniewski, wydając od 1752 r. Kolędę warszawską, oraz Franciszek Paprocki, wydający od 1768 r. Kalendarz wileński. Wydawcy ci drukowali nie tylko prognostyki, ale także artykuły naukowe. Już pod koniec XVIII w. rozpoczyna się proces specjalizacji tego rodzaju wydawnictw, stale postępujący w XIX w., a równocześnie pojawiają się wydawnictwa ograniczające się wyłącznie do informacji kalendarzowych.
4.11. Sposoby zapisywania dat
4.11.1. Najczęściej określenie daty jest notowane w formie zdania informującego przy pomocy stosownych słów o dniu i roku, ewentualnie także o miesiącu. Liczebniki porządkowe są zapisywane albo przy pomocy słów, albo cyfr rzymskich lub arabskich. Sposoby zapisu cyfr zostaną omówione w paleografii,
4.11.2. Niekiedy jest stosowany dla zapisania daty rocznej tzw. chronostych Jest to zdanie, często cytat z Pisma św., lub wiersz poecki, w którym litery alfabetu łacińskiego spełniające równocześnie funkcje cyfr (I, V, X, L, C, D, M), zsumowane dają zapis daty rocznej. Dlatego litery te są zapisane odmiennym modułem od pozostałych. Dobry chronostych powinien posiadać owych liter-cyfr tylko tyle, ile ich potrzeba do zapisania daty.Przykładem chronostychu jest inskrypcja z dawnego zboru w Cieszkowach koło Pińczowa:
fInIV1 hoC VLtIMa oCtobrls DIe
Suma cyfr daje datę: 1766 r., zaś z treści wynika, że chodzi tu o 31 X 1766 r.
Innym przykładem chronostychu jest wykorzystany w tym celu cytat z Biblu (Job 5, 7), zapisany w księdze konkluzji Wydziału Prawa Akademu Krakowskiej w r.1742:
hoMInes qVosqVe nasCI aD Labores
aVes Vero qVasqVe ad VoLatVs.
Wiele kłopotów badaczom dziejów książki sprawił chronostych:
Anno lo ChrIstVs DeVs trIVMphat Io
określający druk Ody Wojciecha Regulusa na 1619 r., zanim potrafili poprawnie go uporządkować a w konsekwencji odczytać.
4.11.3.. W tym samym czasie co chronostych, do datowania rękopisów i druków, stosuje się zapis kabalistyczny, w którym do zapisu liczb używa się 23 liter alfabetu łacińskiego , przy czym najczęściej pod słowami zawierającymi ów zapis podaje się od razu, zwłaszcza w drukach, sumę liczb. Litery alfabetu w kabale posiadają następujące wartości liczbowe:
A B C D E F G H I
1 2 3 4 5 6 7 8 9
K L M N O P Q R S
10 20 30 40 50 60 70 80 90
T V X Y Z
100 200 300 400 500
Przykładem kabalistycznego zapisu; połączonego nadto z chronostychem jest datacja dzieła Szymona Banaczkowskiego scholastyka wojnickiego pt. Honor philosophicus, wydanego w Krakowie w 1760 r.:
anno quo: Mentes eDoCtas seCtata es LeX sata sorte.
270 253 300 95 325 192 325