Moja popisową nalewką jest nalewka cytrynowa. Z pewnością Ci posmakuje
4 cytryny
0,5 L spirytusu
1 szklanka cukru
2 szklanki wody
Gotujemy wode z cukrem, az cukier sie rozpusci i zestawiamy z ognia. Sparzone cytryny obieramy i wyciskamy z nich sok. Cukier rozpuszczony z woda mieszamy z sokiem oraz z pokrojonymi skórkami. Wszystko zalewamy spirytusem i przelewamy do słoja. Odstawiamy na 2 tygodnie, a po ich upływie rozlewamy nalewke do butelek. Jest juz wtedy gotowe do picia, chociaz mówi sie, ze im dluzej postoi tym jest smaczniejsza
Jedno i drugie, cytrynówka i grejpfrutówka, miało powstać na zasadzie:
Żadnego wyciskania soku! Ani kropli!
Żadnego cukru!
Zetrzeć skórkę z owocu — na pół litra spirytusu dwie cytryny albo jeden duży grejpfrut.
Pół jednej cytryny pokroić w drobną kostkę i wrzucić do butelki razem z tą startą skórką.
To samo uczynić z grejpfrutem, tylko nie pół, a ćwierć.
Wlać te pół litra spirytusu. (Jeśli robimy jedno i drugie, rzecz oczywista wyjdzie nam cały litr, pół na cytryny, pół na grejpfrut).
Odstawić chociaż na parę dni.
Zważywszy, iż samo w sobie ma to moc straszliwą, doprawić przegotowaną i ostudzoną wodą, raczej nie z kranu, chyba że ktoś ma własne ujęcie wody źródlanej.
Wodzie dla cytrynówki można dosypać płaską łyżeczkę cukru.
Odstawić chociaż do nazajutrz.