Czytając książkę pod tytułem ,,Ekonomia w jednej lekcji” którą napisał Henry Hazlitt była pod dużym wrażeniem aktualności wszelkich informacji jakie tam znalazłam, pomimo świadomości, że książka powstała prawie 70 lat temu, a w jej treści nie zostały wprowadzone większe zmiany.
Autor daje możliwość zrozumienia różnych zjawisk ekonomicznych nie tylko od strony teoretycznej, ale również praktycznej, podając przykłady z życia wzięte, dlatego uważam, że powyższa książka jest idealnym źródłem wiedzy dla laika jak również osoby wykształconej w kierunku ekonomicznym. Przedstawił do czego doprowadzić może lekceważenie podstawowych założeń ekonomicznych, krytykuje powszechnie występujące błędy oraz wyjaśnia dlaczego taki błąd miał miejsce. Głównym powodem może być patrzenie na daną sprawę z pewnym ograniczeniem a mianowicie skłonnością do dostrzegania wyłącznie skutków bezpośrednich . Istota ekonomii powinna polegać na tym, żeby zwracać uwagę nie tylko na bezpośrednie skutki, ale również pośrednie, bardziej odległe w czasie, czy też jakie korzyści dany program przyniesie wszystkim, a nie wybranym jednostkom. Doskonałym przykładem będzie piekarz, szklarz oraz krawiec. Żaden z gapiów nie wziął pod uwagę straty tego ostatniego analizując zajście wybicia szyby w piekarni. Wiele podobnych sytuacji można zaobserwować w obecnych działaniach polityków.
W ,,Ekonomii w jednej lekcji” najbardziej zainteresował mnie, a jednocześnie pouczył rozdział 11, dotyczący cła. Podobnie jak i w poprzednich zauważalny jest typowy błąd, czyli spoglądanie na skutki krótkoterminowe jakie konkretne cło przyniesie jednej grupie producentów oraz lekceważenie tych długoterminowych jakie staną się udziałem konsumentów jak i innych producentów. Rezultatem cała będzie zmiana struktury całej gospodarki. Cło zmusza do wspierania finansowego pewnej branży, przy czym nie zwiększa to produkcji, zatrudnienia, nie powoduje wzrostu, a nawet przyczynia się do spadku poziomu płac realnych. Powyższe argumenty nie dotyczą jedynie ceł ściąganych dla osiągnięcia przychodów rządu, ani takich, które mają wspomagać branże o charakterze obronnym.
Autor jasno daje do zrozumienia czytelnikowi, że należy patrzeć szeroko na to co dzieje się w koło nas, a także potrafić wyciągać wioski, oraz nauki jakie zostawiła historia.