Polski lektury opracowania

Aneks do lektur

Henryk Sienkiewicz - Quo vadis- (pozytywizm, powieść historyczna)

Mamy w „Quo vadis” do czynienia z narracją trzecioosobową, prowadzoną z perspektywy osoby wszystkowiedzącej. Narrator często wnika w myśli bohaterów, odkrywa przed czytelnikiem ich najskrytsze uczucia. Część rozdziałów przyjmuje formę listów Petroniusza do Winicjusza oraz Winicjusza do wuja oraz narzeczonej. Bardzo ważne okazują się wypowiedzi włożone w usta Petroniusza, w dużej mierze to z jego perspektywy czytelnik poznaje Rzym za czasów Nerona. Warto zwrócić uwagę na charakterystyczny sposób przygotowywania czytelnika na nadchodzące wydarzenia, poprzez wcześniejsze bardziej lub mniej aluzyjne wypowiedzi. W ten sposób dostosowuje się wyobraźnię odbiorcy do nadchodzących wydarzeń, zdarzenia, które należałoby rozpatrywać w kategoriach literackiej niewiarygodności. Tak więc Piotr nakazuje Winicjuszowi wierzyć w ocalenie Ligii, Ligia widzi tłum żegnający Nerona, jako płonące miasto, a Petroniusz wielokrotnie przewiduje, że będzie musiał otworzyć sobie żyły.

Bohaterów „Quo vadis” można podzielić na dwie grupy: przedstawicieli świata upadającego Rzymu oraz chrześcijan. W pierwszej grupie można dodatkowo wyznaczyć bohaterów pozytywnych i negatywnych. Do pozytywnie przedstawionych Rzymian należy: Petroniusz, Akte, Winicjusz, Seneka: natomiast negatywnie ukazano: Nerona, Poppeę, Tygilisa, Chilona. Trzeba zauważyć, że obok postaci od początku ocenianych jednoznacznie istnieją również takie, które przechodzą wyraźną przeminę. Na przykład Winicjusz długo waha się między dobrem a złem, w imię miłości popełnia wiele złych czynów, ale ostatecznie dobro w nim zwycięża. Wyraźniejszą przemianę przechodzi Chilon, początkowo przebiegły, chytry, nastawiony wyłącznie na swój interes, na końcu wykazuje się swoistym heroizmem, głosząc winę Nerona za spalenie Rzymu u ponosząc śmierć chrześcijańskiego męczennika.

Jeśli chodzi o chrześcijan to trudno tu mówić o postaciach negatywnych. Historycy literatury w ogóle zwracają uwagę na rozdźwięk między przedstawieniem pogańskiego świata rozpusty a obrazem chrześcijan, ci drudzy wypadają blado i szaro w porównaniu z malarskim i pełnym wyczucia opisem Nerona czy Petroniusza. Jest to pewien paradoks tej powieści, która ostatecznie miała gloryfikować pierwszych chrześcijan.

Petroniusz to najciekawsza i najgłębsza postać powieści. Bogaty patrycjusz, duchowy arystokrata, ceniący wygodne życie, wuj Winicjusza. Petroniusz – wykształcony, inteligentny, znawca sztuki i literatury - pełni funkcję „arbitra elegancji” na dworze Nerona. Cezar bardzo się z nim liczy, co przysparza patrycjuszowi wielu wrogów. Petroniusz podobnie jak Neron jest pisarzem, ale nie obnosi się z tym, bo rozumie, czym grozi robienie mu konkurencji. Chociaż pogardza cezarem i jego poplecznikami, uczestniczy w życiu dworskim, by zapewnić sobie bezpieczeństwo i możliwość korzystania z życia, które kocha ponad wszystko. Wachlarz jego zalet oraz piękny wygląd powodują, że jest kochany i podziwiany przez kobiety. Petroniusz – sceptyk i esteta - reprezentuje w powieści wyrafinowaną kulturę starożytnego Rzymu, przeciwstawioną trywialnej i megalomańskiej kulturze otoczenia Nerona. Jest to postać, która w dużej mierze reżyseruje wydarzenia w powieści. To on otrzymał od autora najpełniejszy portret psychologiczny. Chociaż nie wierzy w Boga i w żadnym razie nie chce przyjąć wiary, która każe wyrzec się ziemskich rozkoszy, ma wiele szacunku dla chrześcijan. Historycy literatury porównują go z bohaterem innej ważnej powieści Sienkiewicza, z Leonem Płoszowskim z „Bez dogmatu”. Obaj reprezentują postawę dekadencką, charakterystyczną dla bohaterów końca wieku. Petroniusz ma pełną świadomość schyłkowości swojej epoki, a jednocześnie jej wartości:
Jeśli chodzi o chrześcijan to trudno tu mówić o postaciach negatywnych. Historycy literatury w ogóle zwracają uwagę na rozdźwięk między przedstawieniem pogańskiego świata rozpusty a obrazem chrześcijan, ci drudzy wypadają blado i szaro w porównaniu z malarskim i pełnym wyczucia opisem Nerona czy Petroniusza. Jest to pewien paradoks tej powieści, która ostatecznie miała gloryfikować pierwszych chrześcijan. W finale powieści, utraciwszy łaskę Nerona, „ostatni Rzymianin” popełnia samobójstwo, z którego pisarz uczynił symbol zagłady autentycznych wartości starożytnego świata: „poezji i piękna”.
Winicjusz, siostrzeniec Petroniusza, „był synem jego starszej siostry, która przed laty wyszła za Marka Winicjusza, męża konsularnego z czasów Tyberiuszowych”. Winicjusz jest postacią fikcyjną, inaczej niż Neron czy Petroniusz. Winicjusz jest żołnierzem, w powieści poznajemy go właśnie w momencie powrotu z wyprawy wojennej. Młodego patrycjusza charakteryzuje dzielność, męstwo, waleczność, odwaga, siła, ale tym przymiotom towarzyszy porywczość i nieposkromieni w gniewie, brak zmysłu dyplomacji. Jest to postać dynamiczna, obrazująca wpływ, jaki nauka chrześcijańska miała na pogan. Impulsem do jego przemiany jest miłość do chrześcijanki Ligii.
Neron, zwany także Miedzianobrodym, okrutny i próżny władca. Czuły na pochlebstwa, otacza się licznym gronem błaznów, z których sam jest największym. W powieści ukazany pod koniec życia (żył 31 lat, między rokiem 68), w okresie całkowitego upadku moralnego. Neron objął panowanie nad Rzymem w wieku 17 lat, początkowo wspomagany przez filozofów Senekę oraz Burrusa, rządził rozsądnie. Jak dowiadujemy się od jego dawnej kochanki Akte, cezar kiedyś nie był zły, to inni go takim uczynili, a w szczególności Poppea. Neron morduje wszystkich, w których widzi przeszkodę dla siebie: matkę, żonę, brata oraz syna cesarza Klaudiusza. Zaniedbuje obowiązki państwowe, za to wiele czasu poświęca działalności artystycznej, czuje się wszechstronnym poetą, aktorem, muzykiem, śpiewakiem i tancerzem. Nudzi się w Rzymie i z tego powodu często wyjeżdża w poszukiwaniu nowych doznań. Pragnie sławy. Jest despotyczny, nieodpowiedzialny, okrutny, a jednocześnie słaby, często pada ofiarą manipulacji, np. Petroniusza. Tak naprawdę jest tchórzem, który boi się tłumu. Nie miał też odwagi popełnić samobójstwa, by ujść pomsty.

Poppea, druga żona Nerona, to jednocześnie najpiękniejsza i najokrutniejsza z kobiet. Ma duży wpływ na męża, to między innymi przez nią Neron stał się okrutnikiem.
Tygellin intrygant, zausznik Nerona, główny przeciwnik Petroniusza w walce o pozycję na dworze. To on na rozkaz Nerona organizuje podpalenie Rzymu.

Ligia, chrześcijanka, Słowianka, córka wodza Ligów, w swojej ojczyźnie nazywana Kaliną (z grec., „Kalos” znaczy „piękny”). W dzieciństwie została wywieziona do Rzymu jako zakładniczka, tam znalazła przybranych rodziców w Plaucjuszu Aulusie oraz Pomponii Grecynie. Dziewczyna została obdarzona niezwykłą urodą, którą podziwiał sam Petroniusz. Niezłomna w swojej wierze, niezwykle cnotliwa i prosta, nie pozbawiona jednak wykształcenia, potrafiła zaskoczyć erudycją prawiącego jej komplementy Petroniusza. W powieści pozostaje jednak postacią bierną, choć to ona jest powodem całej intrygi.
Chilon to postać drugoplanowa, ale odgrywająca ważną rolę intrydze. Włóczęga, wróżbita, filozof, mędrzec, dba tylko o swój interes. Kłamca, donosiciel, szpieg, pochlebca, tchórz ma za sobą ciemną przeszłość. Śmieszny z wyglądu, pozbawiony dwóch palców u reki, zbiera pieniądze na wynajęcie skryptora, który spisze jego mądrość, by Chilon nie został zapomniany. Zmuszony przez Nerona do oglądania rzezi chrześcijan, przechodzi przemianę duchową. Kiedy otrzymuje przebaczenie od Glaukusa, chrześcijanina, którego kiedyś zdradziecko zgubił, Chilon nawraca się, ogłasza publicznie, że to Neron podpalił Rzym, za co ginie śmiercią męczeńską. Jego postać jest symbolem wielkiego triumfu wiary chrześcijańskiej, dokonującego się nawet w najbardziej opornym i splugawionym sercu.
Powieść historyczna jest odmianą gatunkową powieści, spełnia więc wymogi dla tego gatunku. Poza tym charakteryzuje się także innymi cechami, charakterystycznymi tylko dla niej. Świat przedstawiony powieści historycznej jest umieszczony w epoce traktowanej przez autora i odbiorców jego dzieła nie jako epoka współczesna, ale historycznie odległy moment w dziejach. Dąży ona do respektowania prawdy historycznej – wydarzeń i realiów epoki, w której rozgrywa się akcja. Obok postaci historycznych pojawiają się w powieści historycznej postaci fikcyjne, które przeżywają przygody, które nie zdarzyły się naprawdę, ale są prawdopodobne – mogły się wydarzyć w danych realiach historycznych. Wymogi gatunkowe powieści historycznej były różnie realizowane przez różnych autorów w różnych epokach. Pierwsze powieści historyczne pisał Walter Scott (reprezentowaną przez niego odmianę nazywamy powieścią walterscottowską) – np. „Rob Roy”, „Waverley”, „Ivanhoe”. Scott w swoich powieściach łączył wątki romansowe z rozbudowanym obrazem wydarzeń i obyczajów epoki, w której rozgrywała się akcja. Bywa, że w powieści historycznej większy nacisk kładziony jest na wydarzenia, które wydarzyły się naprawdę. Jest wtedy ona formą zbeletryzowanej historii. Takie powieści pisał na gruncie polskim Józef Ignacy Kraszewski, który miał ambicje przedstawić całą historię Polski w wersji zbeletryzowanej.

Zbudowany na wzgórzach Rzym – bohater powieści „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza - był miastem otoczonym murem, zamykanym na noc kilkoma bramami. Rządził nim cezar Neron, mieszkający w pałacu na Palatynie. Był to teren otoczony ogromnymi ogrodami, w których rosły oliwki, cyprysy, były stawy pełne pływających srebrnych łabędzi, liczne sadzawki, gaiki różane spryskiwane wodą z fontann, do których wejścia obrastał bluszcz. Ogrody pałacu urozmaicały spacerujące po nich afrykańskie zwierzęta i ptaki, mieszkające w złotych klatkach, którymi zajmowali się liczni niewolnicy.

Na środku miasta był rynek wyłożony marmurowymi płytami, na których oswojone stada gołębi poszukiwały ziaren. Wszędzie wznoszono budowle, każde wolne miejsce wypełniano od razu kolumnami, podobiznami bogów wśród kwiatów akantu i tryglifów oraz świątyniami, na przykład bazyliką Kastora i Polluksa, świątynią Westy. Rzymskie ulice wypełnione były sklepami: złotniczymi, bławatnymi, księgarniami, kramami i kramikami z owocami, wodą, winem. Zaułki i place służyły za miejsce pracy wróżbitom, tłumaczom snów, grajkom, tancerzom, oddziałom pretorianów pilnujących porządku ulicznego. Na gwarność ulic wpływ mieli przedstawiciele różnych narodowości i języków, ściągający do Rzymu. Można było tam spotkać obywateli Etiopii, Brytanii, Galii, Germanii, Syrii, Grecji. Na placu Forum Romanum gromadził się próżniaczy lud, który ściągał do Rzymu słysząc o szansie zdobycia fortuny czy łatwiejszej egzystencji. Cezar urozmaicał im codzienność igrzyskami, więc nie zrażali się biedą, brakiem domu czy sypianiem w walących się izbach lub pod insulami (domami) możnych. Nie zniechęcało ich jadanie resztek ze stołów niewolników czy mnogość gwałtów, pożarów, rabunków oraz morderstw. Rzym był dla nich ostoją i źródłem rozrywki, a Neron opiekunek i dostarczycielem powodów do plotek. Wszystko zmieniło się, gdy pewnego dnia przy Wielkim Cyrku wybuchł pożar. Ogień bardzo szybko się rozprzestrzenił, płomienie zaczęły lizać kolumny, świątynie, wille, pomniki, domy, kramy, ruchome amfiteatry do widowisk, składy drzewa, zboża, oliwy, konopi. Pochłaniały największe miasto świata – Rzym. Stojący na wzgórzach świecił jak stos, jak huczący wulkan. Łuna zalewała niebo. Ze wzgórz falą płomienie spływały na doliny. Ginęło bogactwo Rzymu i mienie zwykłych ludzi, płonęły dzieła sztuki i skarby rzymskiej przeszłości, ulice zapadały się w gruz. Wśród ludności zapanowała panika, rozpacz, strach. Mieszkańcy chcieli uciekać w Góry Albańskie, ale drogi były nie do przebycia: zawalone rzeczami, wózkami, tobołkami, objuczonymi końmi, lektykami z bogatymi ludźmi niesionymi przez niewolników. Bramy miasta z jednej strony wypuszczały ludność miejską, a z drugiej były miejscem witającym mieszkańców okolicznych małych miasteczek – pasterzy i prostego chłopstwa – przybywających z nadzieją rabowania Rzymu. Spotykający się w bramie przedstawiciele tych dwóch różnych stanowisk, walczyli o przejście, tratowali się i gubili członków swoich rodzin. Ludzie ginęli zarówno w bramach, jak i w morzu ognia. Tam, gdzie nie doszły płomienie, leżały ciała spieczone na węgiel. Niektórzy, nie widząc drogi ratunku, wyrywali płyty kamienne na rynku, zakopywali się do połowy w ziemi i przykrywali nimi z powrotem. O miejsce w większych grobowcach trwały bijatyki. Wyważono drzwi do świątyni Marsa i zrobiono w niej obozowisko. Ludzie, tracąc dobytek życia, błagali bogów o miłosierdzie. Innym razem przeklinali swoje bóstwa za to, że zamiast czuwać nad miastem, patrzyli na jego klęskę. Były także głosy obwiniające za wszystko cezara – w końcu wyjechał do Ancjum i porzucił swoich obywateli.Wystawieni na sprzedaż barbarzyńcy mieli teraz okazję do ucieczki z bud sprzedażnych - dla nich pożar był końcem niewoli. Rozpuszczony tłum szalał, wynagradzając sobie lata cierpień. Nie było prawa, różnic stanu czy urzędu. Pijani gladiatorzy tratowali ludzi, a niewolnicy od dawna służący w Rzymie, nędzarze i hołota chwytali młode niewiasty do rozpusty.Płomienie ogarniały coraz to nowe dzielnice, usytuowane z dala od głównego ogniska pożaru – był to dowód na istnienie podpalaczy. Koczujący wokół murów ludzie zrobili obozowisko z bud i szałasów, wołali: „Chleba i dachu”, nie mogli oddychać z powodu lipcowych upałów i rozpalonego dodatkowo powietrza. Tygellin (zausznik cezara) pisał listy do Ancjum naglące Nerona do powrotu do Rzymu, gdyż „straci widowisko” i w końcu cezar przybył ze swym dworem, augustianami, pretorianami. Widok płonącego miasta go zachwycił. Stanął na kamienne arkady wodociągów i odśpiewał pieśń przy akompaniamencie oklasków swych dworzan. Ten gest tak rozwścieczył wzburzony tłum, że coraz trudniej było żołnierzom uciszyć narastające skargi na cezara. Neron nie przemówił do tłuszczy (biednego ludu), ponieważ to nie mieściło się w jego estetycznym dekalogu. Uczynił to w jego imieniu Petroniusz, obiecując odbędę miasta, otwarcie dla wszystkich ogrodów i rozdawanie jedzenia. Niebezpieczeństwo na jakiś czas zostało zostało zażegnane. Miasto płonęło sześć dni i nocy. Siódmego, gdy ogień dotarł do pustych przestrzeni po wyburzonych domach, płomienie osłabły. Z czternastu dzielnic nienaruszone zostały cztery. Nazwę „Roma” miała zastąpić nazwa Neropolis – czyli nowe miasto wzniesione przez cezara na zgliszczach Rzymu. Ludzie przyjęli tą zmianę niechętnie, dając ujście wzbierającej w nich fali buntu. Wiedzieli już, że to cezar podpalił Rzym. On jednak, korzystając z pomysłu Tygellina i Poppei, o podłożenie ognia oskarżył chrześcijan.

6. Maria Dąbrowska - Noce i dnie (powieść „rzeka”, saga rodzinna, społeczno-obyczajowa, dwudziestolecie międzywojenne)

Bogumił i Barbara Niechcicowie to główni bohaterowie tetralogii Marii Dąbrowskiej Noce i dnie, którzy są o tyle ciekawi, że łączy ich tyle samo, co dzieli. O dziejach Bogumiła i Barbary, o których Dąbrowska powiedziała, że tworzą wątek współżycia ze sobą dwu psychik, dwu gatunków człowieka i dwu postaw duchowych wobec rzeczywistości, można by napisać oddzielny tom, wypełniony przykładami z ich życia potwierdzającymi fakt, iż reprezentują dwie różne osobowości, dwie odmienne filozofie, dwie postawy życiowe: ekstrawertyczną (on) oraz introwertyczną (ona).

Bogumił Niechcic - reprezentant postawy moralnej Dąbrowskiej - jest mężczyzną trzeźwo stąpającym po ziemi, prostolinijnym, bezpośrednim, otwartym na otaczający go świat, co ujawnia się w jego kontaktach z innymi ludźmi, w stosunku do których jest życzliwy i przyjacielski, czy związku, jaki czuje z przyrodą. Nie szuka sensu życia, ponieważ od zawsze wiedział, że jest nim praca, która jest dla niego wyznacznikiem człowieczeństwa, celem istnienia. Jest wzorowym gospodarzem. Każdy dodatkowo zaorany ugór, każda obsadzona część pola są dla niego powodem dumy i powodują, że czuje się spełniony. Bogumił nie ucieka przez ciężką pracą, przez co jest bohaterem typu pozytywistycznego. Podporządkowuje się chętnie rytmowi przyrody, dni i nocy, ponieważ to daje mu poczucie bezpieczeństwa oraz ciągłości trwania. Poza tym bohater – podobnie jak Maciej Boryna z Chłopów Reymonta, czuje się najlepiej na łonie natury, którą afirmuje i rozumie, którą traktuje jak przyjaciółkę, a nie jak wroga. Mimo iż często pracuje po dwadzieścia godzina na dobę, lubi uczucie zmęczenia, po którym przychodzi satysfakcja, że zrobił coś pożytecznego.
W swoich wyborach oraz opiniowaniu rzeczywistości kieruje się rozumem. Potrafi dostrzec realia życia, zinterpretować je w sposób chłodny i opanowany, przenigdy nie oczekiwać czegoś tylko dlatego, że powinno to być dane mu na tacy. Nie snuje marzeń, nie czeka na poprawę losu (tuż przed śmiercią dochodzi do wniosku, że był tylko przechodniem nie przywiązanym do niczego co stałe, opartym li jedynie na tworzącej pracy). Bierze go w swoje ręce takim, jakim jest, pokornie znosi, mimo iż nie poddaje się w walce z przeciwnościami, wypełnia go pogoda ducha i radość życia: Patrząc na jego twarz spoglądało się niby w czysty przestronny dziedziniec, wiodący do bezpiecznego domu (…) Wystarczyło go ujrzeć, aby być dobrze usposobionym nie tylko do jego osoby, lecz również i do życia.

Z kolei Barbara, nazwana przez Dąbrowską w jednym z wywiadów postacią niezharmonizowaną z życiem, jest całkowitym przeciwieństwem męża: skupiona wyłącznie na swoich przeżyciach, rozmyślaniach i marzeniach, nie pogodzona z życiem, z niezaspokojonymi aspiracjami, niewygasłymi nadziejami i zawiedzioną miłością. Dla niej świat zewnętrzny, ludzie są zagrożeniem, czyha na życie jej i jej dzieci, które kocha ponad wszystko miłością bezgraniczną, i często ślepą (ciągle borni Tomasza, mimo jego wybryków). Cechuje ją skłonność do wzruszeń, idealizm i ciągłe oddawanie się marzeniom, których nie udaje jej się zrealizować w życiu codziennym. Nie potrafiąc zaakceptować świata takim, jakim on jest naprawdę, skazuje się na frustrację, smutek, niezadowolenie, które wynikają z niedopasowania jej wizji do praw rządzących światem. Dorastając w domu wypełnionym atmosferą naukową i artystyczną, jest niezadowolona z życia na wsi, które, choć piękna i pełna uroku, nie zapewnia jej rozrywek, do jakich przywykła. Przez całe życie pielęgnuje wspomnienie czasów młodości, gdy otaczali ją adoratorzy, gdy kochał ją Toliboski, przez co jej osobowość jest bardzo zmienna, raz jest miła, by w kilka sekund po zaśmianiu się z kawału Bogumiła popaść w zadumę i melancholię z tęsknoty za pierwszą miłością. Powyższa charakterystyka nie ma na celu przyklejenia bohaterom łatek – dobry i zła. Zgodnie z wytycznymi realizmu, Bogumił nie ma kryształowego charakteru (dwukrotnie wdał się w romans, raz z córką sąsiada, innymi razem ze służącą Felicją), a Barbara nie jest diabłem wcielonym (dzielnie pomagała odbudować zdewastowany Serbinów mimo ciąży, starała się zawsze być dobrą gospodynią i matką), co jeszcze bardziej wpływa na realizm powieści. Rozważny i spokojny Bogumił oraz nastrojowa, nostalgiczna i uczuciowa Barbara wzajemnie się uzupełniają, dając czytelnikowi próbkę całkowicie odmiennych postaw wobec życia, przemijania, śmierci, natury.

Głównymi bohaterami tetralogii Noce i dnie jest pięcioosobowa rodzina Niechciców (Barbara oraz Bogumił i ich dzieci). Wokół nich krążą inne postaci, których w całej sadze jest ponad 250! Oto najważniejsze z nich:

Piotruś - pierwszy syn Niechciców, dziecko o niezwykłym uroku i wdzięku, wielkiej wrażliwości i wyobraźni. Wniósł do domu Barbary i Bogumiła wiele radości, był też ulubieńcem rodziny Krupskich. Umiera w wieki czterech lat, na skutek złapanego na zimowym spacerze przeziębienia, mimo troski lekarza i rodziców, którzy po tym tragicznym wydarzeniu długo nie mogli się pobierać (Bogumił próbował odebrać sobie życie, zaś Barbara żyła w całkiem innym, odrealnionym świecie – całymi dniami przesiadywała na jego grobie, aż w końcu przeziębiła się i ciężko zachorowała)

Emilia Florentyna – młodsza córka Niechciców, starsza od Tomasza o rok. Mimo iż bardzo ładna i wrażliwa, to jednak niesamodzielna i mało energiczna, zbyt ufająca ludziom i podporządkowana ich woli. W dzieciństwie, podobnie jak siostra i brat – często się zaziębiała. Nie wykazywała zamiłowania do wiedzy, nauka przychodzi jej z wielkim trudem i nie daje dużych rezultatów, ponieważ dziewczyna z trudem pokonuje kolejne klasy, woląc spędzać czas na poprawianiu urody i kokietowaniu chłopców. Jej jedynym celem było zamążpójście, dlatego bardzo przeżyła odmowę rodziców ukochanego Stasinka Kozarewicza, którzy nie zgadzają się na ich ślub. W końcu po śmierci Bogumiła wychodzi za mąż za zarządcę majątku - Seweryna Bartołda (wcześniej długo się z nim przekomarza i wodzi za nos) i przeprowadza z nim do wydzierżawionego majątku pod Warszawę - Zabłocia. Wkrótce zachodzi w ciążę.

Tomasz Michał – najmłodsze dziecko Barbary i Bogumiła, przysparzające im najwięcej problemów wychowawczych. Tomaszek, bo tak nazywają go rodzice, od najmłodszych lat jest nieposłuszny, skory do wybryków, figlów i psot, kłamie i rozrabia, nie chce się uczyć (ucieka z lekcji panny Mroczkówny), powtarza klasy. Nie dość, że kradnie sakiewkę z pieniędzmi i broszka, którą Bogumił kupił żonie, to jeszcze daje słowo honoru, że nie widział sakiewki, gdy rok temu ojciec szukał jej w całym domu! Innym razem wyłudza od rodziców pieniądze, by oddać je koledze, od którego pożyczył na nowy kapelusz „panama”, w którym przyjechał ze szkoły, lecz zamiast oddać za nakrycie głowy, całą sumę przepija i traci z Olesią… Okazuje się, że kapelusz pożyczył od Bodzia od Danielowej Ostrzeńskiej, że nagle opuścił stancję w mieście, kłamiąc, że otrzymał wiadomość o chorobie kogoś z rodziny, że kupował rzeczy na kredyt. Mimo wszystko jest oczkiem w głowie mamy, która, choć bardzo cierpi z powodu postępowania syna, stale go usprawiedliwia i broni, gdy Bogumiłowi zdarzało się, z braku jakichkolwiek działających w przypadku syna metod pedagogicznych, sięgać po rózgę czy pas. Nie uważa syna za rozrabiakę, hazardzistę, wulgarnego pijaka i złodzieja, stale minimalizuje jego występki. Po wyjeździe do Emilki, przebywa tam do wybuchu I wojny światowej.

Felicja – atrakcyjna i inteligentna służąca Niechciców, z którą po wyjeździe żony i dzieci do szkoły, Bogumił wdaje się w nowy romans. Felicja pracuje od siódmego roku życia, ma trudną przeszłość (jej partnerzy nie byli dla niej dobrzy, jej dziecko umarło). Po odkryciu związku męża i służącej przez Barbarę, Bogumiła odsyła Felicję do miasta. Jej historia kończy się pomyślnie. Wychodzi za mąż za Mikołajczyka, bogatego wdowca, syna włodarza.

Roman Katelba – pracownik Bogumiła Niechcica, w rzeczywistości przysłany przez Dalenieckiego do Serbinowa na przeszpiegi. Zakochany w Celinie Mroczkównie, którą poznaje bliżej, gdy ta przechodzi rehabilitację po nieszczęśliwym wypadnięciu z okna. Po początkowym odrzuceniu awansów przez wyniosłą guwernantkę, Katelba rozpija się i wdaje w romans z wieśniaczką Olesią Chrobotówną. Podczas jednej z chwil słabości, po powrocie z całonocnej hulanki zwierza się Bogumiłowi ze swoich problemów. Niechcic dowiaduje się, że jego pracownik powierzył znaczną sumę (2200 rubli) matce, a ta wyszła za mąż i zagarnęła jego pieniądze (wpłaciła je do banku na własne nazwisko!). Jakby tego było mało, Katelba szczerze przyznaje się do szpiegostwa na rzecz Dalenieckiego, czym wzbudza szacunek Bogumiła, który wierzy w zapewnienia pracownika o lojalności i postanawia pomóc oficjaliście. Dalsze losy Katelby, mimo iż z początku wydają się być realizacją jego marzeń, w rzeczywistości okazują się okrutną igraszką losu. Wprawdzie zostaje przyjęty przez Celinę, z pomocą Bogumiła znajdują majątek niedaleko Czałbowa, którym będzie wraz z żoną zarządzać, to jednak z biegiem miesięcy zda sobie sprawę, że ślub z kobietą, która go nie kocha, był największą pomyłką jego życia. Zostaje narażony na pośmiewisko całego miasta, które plotkuje o romansie Celiny i Janusza Ostrzeńskiego. Choć chce go żonie wybaczyć, ta jednak nie zamierza rezygnować z miłości i związku z przystojnym, młodym mężczyzną. Po samobójczej śmierci żony ponownie zakłada rodzinę i przeprowadza się do Jastrzębic.

Celina Mroczkówna (Katelbina) – zajmuje miejsce Anki na stanowisku guwernantki dzieci Niechciców. Jest to panna małomówna, osoba o wybitnej urodzie, ale chłodnym usposobieniu, nie zdradzająca cienia talentu pedagogicznego, za to bardzo wyniosła i niedostępna, zakochana w twórczości i osobie Przybyszewskiego. zamiast przygotować ciekawe lekcje, woli skupiać się na marzeniach o wielkiej miłości i dbaniu o wygląd, z którego jest stale niezadowolona, co sprawia, że zachowuje się nienaturalnie. Wychodzi za mąż za Romana Katelbę. Urodziwszy mu syna, zakochuje się bez pamięci w Januszu Ostrzeńskim, dla którego odchodzi od rodziny, traci dobre imię. Po jakimś czasie zaczyna narzucać się znudzonemu kochankowi, nie dostrzega zmian w jego uczuciu.

Fabuła tetralogii Noce i dnie obejmuje okres od powstania styczniowego do wybuchu pierwszej wojny światowej, czyli lata 1863-1914. Rozpoczyna się ślubem głównej bohaterki Barbary, a kończy, gdy ucieka ona z bombardowanego Kalińca.

Tom pierwszy obejmuje ponad czternaście lat fabuły (od ślubu Niechciców w 1884 roku, poprzez podróży do Kalińca na wiosnę roku następnego, śmierć Piotrusia w zimie 1889, przeprowadzkę do Serbinowa na jesieni 1890 roku, a skończywszy na śmierci Jadwigi Ostrzeńskiej latem 1898 roku), tom drugi lata 1900- trzeci i czwarty dotyczą lat dwunastu.

W retrospekcjach (przedakcja), obejmujących losy rodziny Niechciców oraz Ostrzeńskich Dąbrowska wyszła jednak poza obręb tych trzydziestu lat, poszerzając czas akcji o kolejne i ukazując dzięki temu proces przemian społecznych szlachty, będących wynikiem rozwoju gruntownych zmian zachodzących w Królestwie Polskim - kapitalizmu i uwłaszczenia chłopów na ziemiach znajdujących się pod zaborem rosyjskim. Dzięki takiemu zabiegowi Dąbrowska, jak zauważa Danuta Wilczycka, ułatwiła zrozumienie przeobrażeń społecznych, jakim podlegały rody szlacheckie w okresach romantyzmu i pozytywizmu (Wilczycka D.: Noce i dnie Marii Dąbrowskiej, Lublin 2003, s. 36).

Wątki rozgrywają się w kilku miejscach, wzorowanych na rodzinnych stronach pisarki, między innymi w miastach Kaliniec (pierwowzorem Kalisz), Warszawa, Częstochowa, w majątkach: Krępa, Serbinów, Pamiętów, Borki. Wspomniane są także takie miejscowości, jak Jarosty (majątek Niechciców, zabrany im po powstaniu styczniowym), Turobin, Czałbowo, Zabłocie.

Zatytułowanie przez Marię Dąbrowską swojej wielopokoleniowej epopei zwrotem „Noce i dnie” wynika z filozofii obecnej z powieści. Pogląd głównej bohaterki Barbary o ułomności i słabości ludzkiej natury oraz jej męża Bogumiła o prawach natury sprawujących kontrolę nad człowiekiem, podlegającym niezmiennemu cyklowi narodzin i śmierci.

Rozgrywająca się od powstania styczniowego do wybuchu pierwszej wojny światowej fabuła powieść „Noce i dnie” ukazuje obraz polskiego społeczeństwa lat 1863-1918.
Dąbrowska prześledziła przeobrażenia społeczne, ekonomiczne i polityczne na przestrzeni XIX i XX, które dotknęły zubożałe, zdeklasowane ziemiaństwo polskie, starające się otrząsnąć po upadku powstania styczniowego i represjach po 1863 roku, ukazała społeczne wyobcowanie szlachty i jej walkę o przeżycie w nowej, kapitalistycznej rzeczywistości. Na przykładzie Michaliny Ostrzeńskiej widać, jak dobrze radzili sobie z aklimatyzacją niektórzy. Przeprowadziwszy się razem z mężem ze wsi do miasta, bohaterka szybko przywykła do nowych obowiązków. Razem z siostrą rejentową Holszańską zajęła się filantropią, wynajmowaniem mieszkań czy prowadzeniem sklepu. Ważnym motywem powieści jest ukazanie wzrostu znaczenia i rozwoju miast oraz podwyższenie roli mieszczaństwa, bogacącego się na wynajmie kamienic czy zakładaniu sklepów czy fabryk. Widać to doskonale na przykładzie losów zdeklasowanego ziemianina Anzelma Ostrzeńskiego – bratanka Barbary, syna Michaliny i Daniela, którzy przeprowadzili się do miasta i związali z kręgiem drobnomieszczańskiej inteligencji, wychowując syna w myśl nowej, kapitalistycznej religii. Bohater ten perfekcyjnie odnalazł się w nowych warunkach ekonomiczno-gospodarczych, stając się szanowanym i zamożnym przedsiębiorcą zakładających spółki handlowe i bez problemu odnajdującym się w środowisku burżuazji przemysłowo-kupieckiej.
Prócz tego na obraz społeczeństwa, przebijający z „Nocy i dni” ma wpływ wątek formowania się polskiej inteligencji o przekonaniach lewicowo-rewolucyjnych, w odróżnieniu od jej przedstawicieli w poprzednich epokach pracującej: dzierżawiącej czy administrującej cudzymi majątkami, handlującej, pracującej w urzędach, nauczającej, a przede wszystkim walczącej o niepodległość Polski i jej późniejszy kształt w pierwszych latach po odzyskaniu wolności w 1918 roku. Noce i dnie to także typowa kronika, saga rodzinna, „powieść rzeka”, przedstawiająca losy kilkupokoleniowych rodzin Niechciców oraz Ostrzeńskich, a zainspirowana lekturą przez Dąbrowską największymi europejskimi dziełami realizmu, na przykład Buddenbrookami Tomasza Manna, Rodziną Thibault Rogera Martina du Garda czy Sagą rodu Forsytów Johna Galsworthy’ego. Pisarka była tak bardzo zafascynowana tymi utworami, że postanowiła stworzyć ich polski odpowiednik, przez wielu uważany za jeszcze lepszy od poprzedników.

Wielowątkowość, rozległość czasowa (choć akcja rozgrywa się głównie w latach osiemdziesiątych XIX wieku, zaś kończy na początku I wojny światowej, to czas przedstawiony obejmuje rozleglejszy obraz temporalny - od 1863 roku), ponad 250 bohaterów reprezentujących różne środowiska społeczne, przewijających się przez setki stron, historyczny i egzystencjalny aspekt dziejów człowieka, pokazanie jego miejsca w planie naturalnym (przyrodniczo-biologicznym) i społeczno-narodowym, odwzorowanie przemian społecznych, politycznych oraz obyczajowych na ziemiach polskich na przełomie XIX i XX wieku, a także problemy i radości życia rodzinnego sprawiają, że każdy się zgodzi z tezą o słuszności nazwania Nocy i dni jednym z najpiękniejszych i najważniejszych polskich utworów realizmu, stawiając go na równi z takimi wybitnymi osiągnięciami polskiej epiki powieściowej, jak Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej, Emancypantki Bolesława Prusa czy Przedwiośnie Stefana Żeromskiego.

7. Bruno Schulz - Sklepy cynamonowe (wybrane opowiadania, np. Sierpień, proza poetycka, dwudziestolecie międzywojenne)
Sklepy cynamonowe to urywki fantastycznej autobiografii, którą pod koniec lat dwudziestych spisywał w swej prowincjonalnej samotni na wyłączny użytek paru przyjaciół nauczyciel rysunków w drohobyckim gimnazjum, Bruno Schulz. Spisane – przeleżały parę lat w szufladzie, gdzie je zatrzymała zarówno nieśmiałość autora, jak i nieżyczliwa opinia pewnego znawcy. Dopiero przypadek podsunął Zofii Nałkowskiej, która – olśniona pisarską śmiałością tego nieśmiałego człowieka – spowodowała natychmiastowe ich wydanie. Większość zawartych w Sklepach cynamonowych (1934) i w Sanatorium Pod Klepsydrą (l937) opowiadań ma charakter wspomnień z dzieciństwa; ich bohaterem bywa najczęściej – oglądany oczyma dziecka – Ojciec. Występuje on już to jako kupiec bławatny (jakim był rzeczywisty p. Jakub Schulz), już to jako fantastyczny mag, toczący walkę z szarzyzną dni prowincjonalnych, "stwardniałych od zimna i nudy", jako występny eksperymentator i herezjarcha, a więc jako sobowtór samego pisarza, który – jak zobaczymy poniżej – dopatrywał się we własnej sztuce elementów grzesznego eksperymentatorstwa.

Sklepy cynamonowe” Brunona Schulza to zbiór opowiadań, pisanych liryczną prozą, w której elementy fabularne pełnią rolę drugorzędną, a świat przedstawiony kreowany jest poprzez poetyckie i fantastyczne przetworzenie realiów życia w niewielkim, galicyjskim miasteczku w czasach poprzedzających I wojnę światową, które jest wyidealizowanym literacko rodzinnym miastem pisarza, Drohobyczem.
Ogniwem łączącym poszczególne utwory cyklu jest postać głównego bohatera i zarazem narratora, Józefa, który snuje opowieść o rodzicach, rodzinnym domu i mieście. Schulz kreuje świat widziany oczami wrażliwego dziecka, nasycając go elementami baśniowymi, symbolami, autoironią i groteską. Warstwa fabularna opowiadań jest uboga w zdarzenia, pozbawiona jakiejkolwiek chronologii, a nadrzędną rolę ogrywa w niej swoista mitologizacja dzieciństwa jako okresu szczególnie ważnego w życiu człowieka. Stworzony przez pisarza świat to rzeczywistość przypominająca sen, przepełniona niezwykłymi zjawiskami i doznaniami. W jego centrum pozostaje postać Ojca, kupca bławatnego, którego Józef postrzega jako maga, demiurga, poetę i filozofa. To świat przesycony symbolami, przypominający labirynt, po którym błądzi główny bohater, w którym rzeczywistość podlega nieustannym i zaskakującym przeobrażeniom, a ojciec zmienia swą postać, stając się rakiem, sępem, muchą, czy też rozsypuje się w pył.
Czytelnik ma poczucie, że rzeczywistość, w której tkwi bohater Schulza jest światem, znajdującym się na pograniczu snu i jawy, a odczucia te potęgowane są przez swoisty chaos, wynikający z braku chronologii zdarzeń. W wykreowanym w opowiadaniach świecie elementy przeszłości, teraźniejszości i przyszłości nakładają się na siebie, tworząc dodatkowy, trzynasty miesiąc, w który wpisana została historia ojca. Pory roku przenikają się wzajemnie, tworząc tło dla tej onirycznej rzeczywistości, w której „ciepły śnieg” połączony został z zapachem fiołków. Ważnym elementem tego świata jest dom, postrzegany przez bohatera jako miejsce, dające schronienie i poczucie bezpieczeństwa. W wykreowanej przez Schulza rzeczywistości brak jest związków przyczynowo-skutkowych pomiędzy kolejnymi zdarzeniami, co pogłębia ulotność tego świata, w którym przedmioty pojawiają się i znikają, zmieniają swoją formę, deformując i zniekształcając wizję świata przedstawionego w opowiadaniach. Schulz tworzy ten fantastyczny, odrealniony świat za pomocą niezwykle ekspresyjnego języka, którym operuje w sposób mistrzowski, wykorzystując mechanizmy metaforyzacji i onirycznego obrazowania. Jest to język nacechowany muzycznością, rytmicznością, niestabilnością znaczeniową słów, które pisarz łączy w zupełnie nowe konteksty, co sprawia, że świat opowiadań wydaje się być rzeczywistością nierealną, baśniową, pozbawioną znamion prawdziwości. Jest to język bogaty w metafory, personifikację przedmiotów martwych i pojęć abstrakcyjnych, animizację człowieka. Wykreowany przez pisarza świat przepuszczony został przez wyobraźnię dziecka, która umiejscawia rzeczywistość na granicy snu i jawy, nadając jej charakter marzenia sennego.

Narracja pierwszoosobowa, w czasie przeszłym. Forma: opowiadanie, opis. Świat przedstawiony to świat dzieciństwa – życie narratora w galicyjskim miasteczku na przełomie XIX i XX wieku: kanwa autobiograficzna – Drohobycz za czasów panowania Franciszka Józefa. Postaci główne: sam narrator – raz jako chłopiec, raz jako dorosły; Ojciec – Jakub, kupiec bławatny, właściciel sklepu na rynku miasteczka; Matka; Adela – służąca. Inne postaci zmieniają się w każdym z opowiadań. Czas i miejsce zawsze określone. Fabuła szczątkowa. Na plan pierwszy wysuwa się metaforyczny opis elementów obrazu.

W Sklepach cynamonowych nie mamy do czynienia z fabułą, w tradycyjnym tego słowa rozumieniu. Zastępuje ją bowiem świat skojarzeń, motywów oraz bogata symbolika. Dwa najważniejsze symbole stanowią w opowiadaniach Schulza Księga i labirynt. Spróbujemy odszyfrować ich znaczenia:motyw Księgi-Bardzo ważne miejsce w rzeczywistości wykreowanej przez Schulza zajmuje Księga. Stanowi ona summę całej dostępnej wiedzy, zawiera odpowiedzi na wszystkie pytania, niejako dokumentuje ona poczynania bohaterów oraz odzwierciedla stan wiedzy narratora. Często spotykamy w opowiadaniach przyrównanie jakichś elementów świata Sklepów cynamonowych do stron Księgi. Wiąże się też ona ze sferą mityczną. Aby ją zgłębiać, należy udać się aż do początku czasu, ludzkiego istnienia, Absolutu ;motyw labiryntu Najwyraźniej występuje on w tytułowym opowiadaniu ze zbiorku. Matka wysyła w nim chłopca po zapomniany przez ojca portfel. Idący ulicami miasta bohater postrzega je jako nieprzenikniony gąszcz dróg, tuneli, zakamarków. Wizja miasta-labiryntu jest odrealniona – chłopiec widzi np. domy jakby odwrócone plecami, trafia też do szkoły, w której widzi żywe figury woskowe. Ponieważ proza Schulza jest odrealniona, nie może dziwić fakt, że chłopiec błądzi w doskonale znanym sobie, rodzinnym mieście.

8. Zofia Kossak-Szczucka – Pożoga(powieść wspomnieniowa, literatura faktu, pogranicze literatury pięknej i dokumentalnej, dwudziestolecie międzywojenne)

Zofia Kossak-Szczucka od 1909 roku często przebywała na Wołyniu, gdzie przeniosła się jej rodzina, tu osiadła po zamążpójściu w 1915 roku i przeżyła okres walk rewolucyjnych z lat 1917-1919. Powieść Pożoga z 1922 roku traktuje się jako powieść wspomnieniową, ukazującą losy ziemiaństwa polskiego na Wołyniu. Rewolucja położyła kres kulturze ziemiańskiej na tych terenach, a dodatkowo poprzez rozpętanie antagonizmów narodowościowych, kres obecności ziemiańskiej kultury polskiej. W swojej powieści zatem Szczucka rejestruje doświadczenia przeżyte z autopsji. Przywołuje konkretne miejsca, nazwy miejscowości, nazwiska ludzi, rody szlacheckie i ziemiańskie. Kontekst historyczny:Na przełomie pierwszej i drugiej dekady wieku XX panowały na Wołyniu bardzo silne antagonizmy narodowościowe. Zarówno Polacy, jak i Ukraińcy, byli wrogo nastawieni do Żydów, a ci traktowali Polaków i Ukraińców jak ludność nadającą się jedynie do wyzysku. Propaganda sowiecka szczególnie wrogo do nacji polskiej nastawiła Ukraińców. Wszelkimi środkami bolszewicy dążyli do skłócenia ludności wołyńskiej (zobacz początek powieści Szczuckiej, szczególnie rozdział „Pierwsze starcia”). Na tych terenach Ukraińcy przeważali liczebnie nad Polakami. Tę niekorzystną sytuację władze polskie rozwiązywały poprzez intensywne osadnictwo ludności polskiej na tych terenach. Nazywało się ją ludnością kresową – Polacy z kresów. Wśród miejscowych Ukraińców wywołało to wielkie niezadowolenie, które skrzętnie było wykorzystywane przez Sowietów. Początek lat dwudziestych to również czas kryzysu ekonomicznego i zapowiadającego się czasu głodu. Pod wpływem propagandy, Ukraińcy byli przekonani, że powodem ich niedoli jest gospodarka polskich „panów”. Wśród ludności ukraińskiej panowało powszechne niezadowolenie. Po roku 1920 powstawały nielegalne organizacje dywersyjne skierowane przeciw władzom polskim, w imię rzekomej wolności Ukrainy. W niektórych przypadkach władze polskie zmuszone były nawet do pacyfikacji podburzanej przez bolszewików miejscowej ludności ukraińskiej. Takie działania jeszcze bardziej potęgowały wrogość Ukraińców wobec zamieszkujących te tereny Polaków. Szczucka mieszkała w okresie międzywojennym na Wołyniu. Była świadkiem rodzenia się zła, które skłóciło mieszkającą tam ludność. Antagonizmy takie, podsycane przez bolszewizm, stały się kanwą wspomnień. Powieść Pożoga jest swoistym studium socjologiczno-społecznym. Może stanowić źródło historyczne w opisie stosunków między nacjami zamieszkującymi tereny ówczesnego Wołynia (czasy dwudziestolecia międzywojennego wieku XX). Burzliwe były to czasy i pełne niespodziewanych zwrotów w sytuacji politycznej. Przemieszczające się przez te tereny oddziały raz polskie, raz ukraińskie, raz rosyjskie powodowały narastanie niepokoju i zaostrzanie się konfliktów wśród stałych mieszkańców tych ziem. Bohaterka wspomina, że ludność pochodzenia tatarskiego żyła z ziemiaństwem polskim zgodnie, choć to był lud skryty, chytry, „niekulturalny i ciemny”. Inaczej miała się rzecz z Rosjanami, którzy byli „mało rozmiłowani w rolnictwie” i „obojętni dla ziemi, osiedlali się zazwyczaj w większych miastach”, „zżarci nieuleczalnym nihilizmem”. Byli „żywiołem obcym, napływowym”. Ziemiaństwo polskie lubiło jednak Rusinów – tym bardziej, że w wielu dworach służba domowa była prawie wyłącznie ruska. Kozaków z kolei nazywa bohaterka „morowymi chłopami” i do dzisiaj wspomina ich z sympatią i odnosi się z szacunkiem, bo oparli się bolszewizmowi. Rozłam narodowościowy nastąpił szybko i niespodziewanie. Bolszewickie hasła rewolucji, pełne obłudy i złowieszczej propagandy, zasiały nie tylko niepokój, ale wprowadziły zamęt w głowach prostych ludzi. Sąsiad wystąpił przeciw sąsiadowi, ujawniły się zwierzęce instynkty podsycane przez bolszewickich emisariuszy. Ustalony na tych ziemiach od dziada pradziada i utrwalony tradycją zwyczaj harmonijnego współżycia narodów żyjących z ziemi i dla ziemi został brutalnie i bezpowrotnie zburzony. Od tego czasu zaczyna się era nienawiści, podejrzliwości i ograniczonego zaufania. Część Polaków musiała opuścić rodzinne strony. Wyniosła się ludność niemiecka, a między Ukraińcami doszło do ostrego konfliktu narodowościowego. Zaczęła się bowiem walka między Moskwą a Kijowem o Ukrainę, krainę żyzną i urokliwą. Walka, której echa pobrzmiewają do dziś. Narrator powieści jest jednocześnie głównym bohaterem. W bardzo szczegółowy sposób wprowadza czytelnika zarówno w swoją biografię (lata 1917-1919, posiadłość w Nowosielicach, Wołyń), jak i dzieje osób, które głęboko zapadły mu w pamięci. Losy narratora-bohatera.: Mieszka na Wołyniu z mężem i dziećmi, jest młodą kobietą – Polką. Ma posiadłość ziemską, służbę, żyje w zgodzie z sąsiadami Ukraińcami, Żydami, Niemcami, Rusinami. Przychodzi marzec 1917 roku, kiedy na ulicach pobliskiego Starego Konstantynowa pojawia się gromadka ludzi skandująca obce i nieznane nikomu hasła. Na czerwonych transparentach widnieją napisy: „Podnieś się, ludu roboczy” oraz „Ziemi, ziemi!”. Nadchodzi rewolucja. Z biegiem czasu narasta fala przemocy, gwałtu i mordu. Chłopi atakują majątki ziemian. W bestialski sposób obchodzą się z „panami”. Bohaterka obserwuje z lękiem to, co dzieje się dookoła. Przychodzi czas, że życie jej rodziny jest również zagrożone. Najpierw przenosi się do pałacu, potem miejsce to staje się kwaterunkiem dla kolejnych oddziałów walczących. Majątek niszczeje. Jest ciągle demolowane, zostaje oszpecone fekaliami i wulgarnymi napisami na ścianach. Rodzinie bohaterki sprzyja jednak szczęście. Nikt nie ucierpi z powodu walk partyzanckich i pojawiających się co chwila band. Z nadzieją patrzą na Zachód, na Polskę, a z euforią przyjmują polskie oddziały pod wodzą Jaworskiego. To jednak jest chwilowe. Okrucieństwo wojsk ukraińskich Petlury zmusza ich do ucieczki. Udaje im się przedostać do Polski. W relacje o swoich losach, bohaterka wplata dzieje najbliższych sąsiadów lub rodzin dobrze znanych, bądź przywołuje zdarzenia, o których nigdy nie zapomni. Inne przykłady: Oto dziewczyna, panna Mroczkowska i dwóch żołnierzy polskiego korpusu ułańskiego wpadło w zasadzkę chłopów wołyńskich. Ranni nie byli w stanie się bronić. Dokonano na nich okrutnego mordu, przedłużając im cierpienie i bezczeszcząc ciała. Inny przypadek. Niedaleko mieszkała staruszka Aniela Święcicka, przez lata nazywana przez miejscowych „ciocią Anielą”. Banda złożona z kilkunastu ludzi, którymi dowodził Żyd, napadła na cichy i bezbronny dwór. Pierwszą ofiarą była biedna staruszka. Zabito ją już w drzwiach, po czym ograbiono dwór. Jej śmierć wstrząsnęła okolicą. Kompozycja powieści: Narracja Pożogi ma postać wspomnień. Przechodzi od formy pierwszoosobowej do trzecioosobowej. Tytuły dziesięciu kolejnych rozdziałów są jednocześnie chronologicznym układem fabuły. „W cieniu drzew” to liryczny i nostalgiczny opis rodzinnych miejsc, żyjących w pamięci bohaterki, do których nieustannie powraca. To one rozpoczynają całość utworu. „Pierwsze starcia” są zapowiedzią „pogromu i klęsk” – pogromu w wymiarze patriotycznym, ludzkim i moralnym. Dwa kolejne wzbudzają nadzieje na odrodzenie się polskości, tak bardzo wypieranej z kresów. „Czasy hetmańszczyzny” to zarazem „ciężkie dni”, jakie nadeszły na Wołyniu. Dni pełne bólu, łez, wydarzeń przejmujących i tragicznych. Narasta strach i coraz bardziej realna staje się decyzja o opuszczeniu rodzinnych stron i emigracja – ucieczka do „swoich”, do Polski. Powieści kończy się rozdziałem „Z dnia na dzień”, w którym bohaterka z literackim namaszczeniem i chronologiczną dokładnością odlicza kolejne dni do finału, szczęśliwego spotkania po wielu miesiącach z mężem, ale już na terenach „z polskim znakiem”. W narrację wbudowane są partie dialogowe, które mają formułę mowy niezależnej. Wszystkie wypowiedzi bohaterów ujęte są w cudzysłów. Stanowią przytoczenie wypowiadanych słów. To konsekwencja przyjętej koncepcji powieści. Bohater-narrator wspomina, a zatem przywołane osoby nie uczestniczą bezpośrednio w tzw. akcji, jak ma to miejsce w typowej powieści. W toku odtwarzanych wydarzeń wplecione są zatem tylko cytowane fragmenty zapamiętanych przez bohaterkę rozmów.

9. Jan Paweł II - Pamięć i tożsamość( wielogatunkowość, powieść filozoficzna, literatura współczesna)

Geneza utworu :Pamięć i tożsamość. Rozmowy na przełomie tysiącleci to tom w dorobku papieża Polaka szczególnie doniosły. Jest to bowiem ostatnia książka Jana Pawła II, wydana niewiele przed jego śmiercią. Pamięć i tożsamość nie jest utworem w sensie gatunkowym czy formalnym jednolitym. Stanowi zapis doświadczeń i refleksji papieża, a jej genezę stanowi spotkanie Jana Pawła II z dwoma profesorami Józefem Tischnerem (duchowny) i Krzysztofem Michalskim (świecki) w Castel Gandolfo w 1993 r. Intelektualne dysputy dostarczają tutaj szeregu pytań i dotykają wielu istotnych problemów współczesnego świata oraz jego historii, a przede wszystkim jednostki, jej praw i powinności. Znaczenie tytułu: Tytuł dzieła sygnalizuje jego tematykę, papież zaś wskazuje pola zagadnień, które będą go bliżej zajmowały. Lapidarne słowa ‘pamięć’ i ‘tożsamość’ kryją w istocie szereg znaczeń i odwołań, takich jak historia, ojczyzna, odpowiedzialność osobista i obywatelska, wolność jednostki i społeczeństwa, itd. Dopisek stanowiący podtytuł jest już bardziej konkretny, nie ma odwołań symbolicznych czy uniwersalnych. Rozmowy na przełomie tysiącleci, u progu ważnej dziejowej zmiany – w kalendarzu, ale też w mentalności, sposobie pojmowania świata przez człowieka współczesnego. Słowa klucze:W Pamięci i tożsamości bardzo istotne znaczenie ma zespół słów-kluczy, których znaczenia i punkty odniesienia stają się tutaj przedmiotem namysłu ze strony papieża. Dobór owych słów jest nieprzypadkowy. Są to bowiem wyrazy głęboko zakorzenione w kulturze, mające ścisły związek z człowiekiem, humanizmem. Papież zastanawia się, co oznaczają dla poszczególnej jednostki sformułowania takie, jak: ojczyzna, naród, historia, tożsamość, Europa. Daje też swoją osobistą wykładnię rozumienia tych pojęć. Nie stara się jednak do swojego toku wywodu na siłę przekonywać, przeciwnie, skłania do samodzielnego myślenia i określania własnego poglądu na świat i jego sprawy. Wolność i odpowiedzialność:Dwie najbardziej prymarne kwestie, jakie dotyczą człowieka – wolność i odpowiedzialność – również umieszcza Jan Paweł II wśród swoich rozważań. W toku refleksji papieża pojęcia te znajdują swoje połączenie. Pyta on bowiem o to, jak z tej wolności świadomie i odpowiedzialnie korzystać. Jan Paweł II przyjmuje definicję wolności za Arystotelesem, traktując ją jako określoną kategorię etyczną. Tym samym człowiek powinien poszukiwać wolności poprzez prawdę, unikanie zafałszowania swojej własnej osobowości i postawy wobec świata. Papież zwraca również uwagę na fakt, że to zbytnie swoboda i źle rozumiana wolność prowadzić mogą do rodzenia się totalitaryzmów. Odpowiedzialność jest więc niezbędna, by móc umiejętnie i właściwie korzystać z daru wolnej woli, ofiarowanego człowiekowi przez Boga. Patriotyzm i tożsamość obywatelska Jan Paweł II poświęca cały drugi rozdział Pamięci i tożsamości omówieniu kwestii elementarnych, które we współczesnym świecie znacznie zdewaluowały się i nie są już tak bliskie sercu każdego Polaka, jak być powinny. Chodzi naturalnie o tematykę narodową. Analizując pojęcia takie, jak ojczyzna, naród, tożsamość, patriotyzm, Jan Paweł II wskazuje zarazem na konieczność szacunku dla wielowiekowej tradycji i historii kraju, roztrząsa wreszcie powiązanie kwestii narodowych z tworzoną przez Polaków kulturą. Zwraca on uwagę na fakt, że dla współczesnych młodych ludzi pojęcia te nie są już tak bliskie, jak dla generacji pamiętającej czasy wojny. Dzisiejszy silnie zglobalizowany świat przedstawia takie wartości, jak religia czy patriotyzm jako niemodne i nieadekwatne do realiów i chwili dziejowej. Jan Paweł II wykazuje, jak bardzo naiwna i uboga duchowo jest taka postawa. Patriotyzm papież traktuje jako kategorię myślenia i postępowania bardzo istotną. W swoich wypowiedziach postuluje wręcz, by traktować ją jako czwarte przykazanie, czym uwzniośla on umiłowanie ojczyzny, zbliżając się wręcz do sakralizacji tego pojęcia. Stosunek do historii, historiozofia Jana Pawła II:Bardzo ważne miejsce w toku rozważań papieża zajmuje historia. Wykazuje on znakomitą znajomość dziejów świata, Europy oraz Polski. Miejsce rekonstrukcji pewnych wydarzeń historycznych, ich genezy i konsekwencji zajmuje tu jednak próba określenia związków pomiędzy historią a tożsamością – narodową, obywatelską, społeczną. Pamięć, tożsamość oraz historia to pojęcia stale wchodzące u Jana Pawła II w dialog, przenikające się nawzajem oraz uzupełniające się. Miłośnicy typowych dzieł historycznych znajdą u papieża zupełnie inny tok wykładu. Ma to naturalnie związek z nieodłącznym przekonaniem Jana Pawła II, że na końcu dziejów świata stoi zbawienie wszystkich ludzi. Papież umiejętnie łączy wizję naukową oraz nauki Kościoła, dowodząc, że nie zawsze musi tu wystąpić dysonans. Warto przypomnieć też sobie, że Karol Wojtyła przez wiele lat kierował katedrą etyki na KUL-u, co niewątpliwie znacznie ułatwiło mu pogodzenie nauki z religią i filozofią. Dziedzictwo narodowe i europejskie: Słowa-klucze w dziele papieża Polaka są ze sobą powiązane, a wręcz nierozerwalnie zespolone. I tak pamięć, tożsamość, historia, tradycja, patriotyzm ewokują pojęcie dziedzictwa. Dziedzictwo to może być rozumiane szerzej – jako zasób kulturalny ogółu ludzkości albo całego kontynentu – lub wąsko – jako dorobek danego narodu – tutaj polskiego. Z osiągnięć poprzednich pokoleń należy rozsądnie korzystać, pamiętać o nich, starać się je dziś akcentować i do nich nawiązywać. Interesująco podjęta jest przez papieża kwestia europejskości, europocentryzmu i obecności Polski w nowej Europie. Co wyraźnie zaznacza papież, Polska zawsze w Europie byłą silnie obecna. To nasz kraj ojczysty w dużej mierze współtworzył dzisiejszy wizerunek Starego Kontynentu. Zapisał się też w jego historii wspaniałymi wydarzeniami (jak Zjazd gnieźnieński w 1000 roku). Stąd nie należy mówić tu o Europie jak o czymś nowym, do czego Polska ciągle zmierza, stara się dorównać itp. Pamięć: Pamięć to jedno z najważniejszych słów kluczy w omawianym dziele. Wyraz ten pojawia się już w tytule i to na pierwszym miejscu, co świadczy o powadze, jaką papież temu pojęciu oddaje. Jak należy je rozumieć w kontekście rozmyślań Jana Pawła II? Papież Polak podejmuje namysł nad funkcją pamięci, jej znaczeniem dla nieodłącznie powiązanej z tym terminem tożsamości – czy to lokalnej, czy narodowej, europejskiej itp. Pamięć oznacza też pewną odpowiedzialność – za podtrzymywanie tradycji czy kultury, za spajanie więzi narodowej, etnicznej, społecznej. Misja Kościoła w Pamięci i tożsamości:Jako osoba duchowna, a jednocześnie zwierzchnik Kościoła katolickiego Jan Paweł II nie mógł pominąć w swoich rozważaniach stosunku człowieka do Boga. Jednocześnie papież wyraża głębokie przekonanie o tym, że Kościół pełni w Europie swoistą misję ewangelizacyjną. Taka intencja przyświecała kolejnym dziełom papieża, a szczególnie wyraźnie widać ją właśnie w Pamięci i tożsamości. Dzieło to podnosi na duchu, krzepi, pozwala poprzez podjęty trud zrozumienia wypowiedzi papieża nie tylko na zyskanie wiedzy czy wyrobienie sobie własnego poglądu na świat w sprawach, o których pisze Jan Paweł II. Ostatnia książka papieża ma za zadanie umocnić wiernych w wierze, stanowić impuls do samodoskonalenia, zwiększyć poczucie wiary we własne siły i umiejętności, dać nadzieję na lepsze jutro, skłaniać integracji i zacieśnianiu więzi. Namysł nad naturą zła:Książkę zamyka rozdział poświęcony zamachowi na życie papieża Polaka w 1981. Jan Paweł II zdradza tutaj szczegóły swojego spotkania i rozmowy z Ali Agcą oraz podejmuje rozważania natury ogólnej, na temat, czym jest w istocie zło; jak ono się rodzi, jakie są mechanizmy jego działania, jakie może mieć praktyczne konsekwencje… Temat ten jest jednak szczególnie istotny nie tylko w końcowych partiach dzieła, silnie eksponowany jest bowiem również na początkowych stronicach Pamięci i tożsamości, w rozdziale Miara wyznaczona złu. Papież zwraca uwagę na fakt, że dobro i zło stanowiły od zawsze dwa przeciwne bieguny, koegzystując w świecie i oferując człowiekowi dwie drogi postępowania. Papież słusznie dostrzega powiązanie ustrojów totalitarnych i europejskich wojen właśnie ze złem. Rozdział ten nie jest jednak w swojej wymowie smutny. Dlatego, że w istocie ratunkiem przed złem zadanym człowiekowi jest odkupienie, zbawienie i życie wieczne w niebie. Z naturą zła związane są też nieodłącznie pytania o stosunek Boga do zbrodni nazizmu, komunizmu, systemów totalitarnych, wojen itp. Papież takiego pytania nie stawia wprost, ale mimowolnie wkracza ono na karty jego ksiązki. Odpowiedź Jana Pawła jest jednak prosta. Zło stanowi stały ekwiwalent dobra – zawsze było w świecie obecne i nie da się też go wyplenić, dopóki nie nastąpi zbawienie. Przywołując znany fragment Fausta, papież ponawia paradoksalne na pozór stwierdzenie, że siły te nawzajem się warunkują i jakoś uzupełniają. Zaś bardziej dogłębne dociekanie przyczyn i natury zła nie jest dla ludzkiego rozumu możliwe, więc należy go zaniechać. Gatunek literacki i recepcja dzieła:Tom Pamięć i tożsamość bardzo trudno jest zaklasyfikować pod względem gatunkowym. Nie jest to bowiem dzieło jednolite. Można mówić tu po połączeniu traktatu filozoficznego z esejem, książką historyczną… Całość jest wreszcie okraszona swoistą dozą liryzmu. Jest to zarazem lektura trudna, zmuszająca do intelektualnego wysiłku, jak też wysublimowana, skłaniająca do refleksji. Jest to też książka powodująca nieraz u swego odbiorcy konieczność zrewidowania dotychczasowego światopoglądu i hierarchii wartości. Przyjęta formuła gatunkowa – konwencja rozmowy – powoduje zwiększenie siły oddziaływania tekstu. Można tu też rozpoznać echa koncepcji dialogowej, jaką spotykaliśmy już w pismach Platona. Pamięć i tożsamość trafiła niedawno do kanonu szkolnych lektur. Decyzja taka nie może dziwić. Dzieło to jest bowiem adresowane głównie do młodych ludzi, poszukujących jeszcze swojej drogi życiowej, przed którymi stoją poważne decyzje. Papież pisze trudnym językiem, ale pisze zrozumiale dla każdego, kto zechce się w nim zaczytać Język i styl utworu:Język, jakim pisane jest przywołane dzieło, jest mimo swojej pozornej prostoty dosyć trudny. Powodowane jest to powagą podjętej tematyki – kwestie ściśle filozoficzne (głównie antropologia), ale także historyczne, teologiczne, etyczne wymagają odpowiedniego aparatu pojęciowego, który papież zna i umiejętnie stosuje. Dzieło zbliża się w też nieco do modelu hermeneutycznego, tzn. bardzo dokładnej lektury tekstów (także tekstów kultury) czy zjawisk, a także próby ich twórczego komentowania.

10. Ryszard Kapuściński - Cesarz;( reportaż literacki, literatura współczesna)

Geneza :Cesarz Ryszarda Kapuścińskiego jest jedną z najważniejszych książek w twórczości pisarza i jednocześnie reportażem, który przyniósł mu światową sławę. Pierwsze wydanie nastąpiło w 1978 roku, a więc w trzy lata po śmierci głównego bohatera, czyli cesarza Etiopii, Hajle Sellasje. Potem książka ta stała się światowym bestsellerem, a w 1983 „Sunday Times” ogłosił Cesarza książką roku. Cesarz jest efektem podróży Kapuścińskiego po Afryce, gdzie pracował jako korespondent zagraniczny dla Polskiej Agencji Prasowej. Był więc świadkiem upadku systemu cesarskiego, a książka-reportaż jest dokumentem, w którym głos oddaje autor przede wszystkim ludziom z otoczenia cesarza. Znaczenie tytułu:Tytuł książki, Cesarz, odnosi się do ostatniego cesarza Etiopii, Hajle Sellasje, który sprawował władzę w latach 1930-1936 i 1941-1974. Tak naprawdę zaczął panować, mając dwadzieścia cztery lata, w 1916 roku, kiedy to na tronie cesarskim zasiadła jego kuzynka, Menelika II. W czasie jej rządów Hajle Sellasje był regentem, potem królem, a po jej śmierci w 1930 roku został cesarzem. Przyjął wtedy następujące tytuły: Hajle Sellasje I, Zwycięski Lew Plemienia Judy, Wybraniec Boży, Król Królów Etiopii. Hajle Sellasje dość szybko przekształcił państwo z monarchii absolutnej na monarchię konstytucyjną, ale w praktyce konstytucja dawała mu w zasadzie nieograniczoną władzę. W 1935 roku na Etiopię napadły faszystowskie Włochy. Okupacja trwała do 1941 roku. Cesarz uciekł z kraju i w Wielkiej Brytanii powołał rząd etiopski na uchodźctwie. Wskutek interwencji wojsk brytyjskich w 1941 roku wyparto wojska włoskie, a Hajle Sellasje powrócił na tron. Jego rządy były tak naprawdę rządami totalitarnymi, a decyzje Hajle Sellasje o wydatkach pieniędzy ze skarbu państwa doprowadziły kraj do ruiny ekonomicznej. W 1974 roku zorganizowano pucz wojskowy, który obalił cesarza. Oficjalnie przyjmuje się, że zmarł w 1975 roku w szpitalu, ale historycy uważają, że tuż po aresztowaniu Hajle Sellasje został zabity.Czas i miejsce akcji: Kapuściński przeprowadza wywiady z ludźmi z najbliższego otoczenia cesarza, jego współpracownikami i pokazuje Etiopię oczami Etiopczyków. Ma to miejsce pod koniec rządów cesarza, ale także podczas rewolucji i po obaleniu władcy. Kompozycja: Książka składa się z trzech części: Tron, Idzie, idzie, Rozpad. Każda z nich jest poprzedzona cytatami. Historia przedstawiona w reportażu pokazuje lata świetności dworu cesarskiego, potem kłopoty związane z rewolucją i w końcu upadek cesarstwa. Bohater:Bohater to Hajle Sellasje, ostatni cesarz Etiopii. Książka pokazuje absurdy związane z jego rządami, które w zasadzie można nazwać totalitarnymi. Przede wszystkim cesarz nie jest człowiekiem wykształconym, bo, zwyczajnie, nie miał na to czasu. Ma spore problemy z czytaniem i pisaniem, dlatego też ludzie z dworu wszystko mu relacjonują, a nawet najbliżsi współpracownicy i rodzina nie widzieli, jak cesarz się podpisuje. Oczywiście nikt nie ośmiela się zwrócić na to uwagi. Dla cesarza nie liczą się żadne kompetencje, a już na pewno wykształcenie współpracowników. Hajle Sellasje otacza się wyłącznie ludźmi prostymi, nieposiadającymi wykształcenia, ponieważ łatwiej nimi sterować i są lojalni. Często powołanie na jakąś funkcję wywoływało dozgonną wdzięczność powołanego i tym samym cesarz mógł „normalnie” sprawować rządy. Owa „normalność” polegała także na tym, iż na dworze były najrozmaitsze grupy ludzi, które zwalczały się, by osiągnąć łaski pana. Cesarz natomiast utrzymywał równowagę między frakcjami, nominując albo odbierając jakieś funkcje. Na dworze panował więc chaos, ludzie kłócili się, nienawidzili, ale cesarz uważał, że dokładnie tak ma być. Poza tym cesarz „lubił kontrastować”, czyli wyróżniać się, gdyż poddani musieli wiedzieć, kto ma rzeczywiście władzę. Dlatego osobiście wręczał nominacje nawet na najmniej ważne funkcje w państwie i otaczał się złymi ministrami. W przypadku wszelkich niepowodzeń winą zawsze byli obarczani ludzie cesarza a nie on sam. Naturalnie Hajle Sellasjego nie interesował rozwój edukacji w państwie, gdyż ludźmi mądrymi nie można manipulować. Cesarz był szczupłym, niskim człowiekiem, który jednak swoją postawą i sposobem mówienia (szeptem) wzbudzał strach. W państwie wprowadził bardzo rozbudowany system donosicielstwa, a jego urzędnicy co rano, podczas spaceru, zdawali mu relację ze wszystkiego. Oczywiście każdy z urzędników chciał utrzymać się na stanowisku, więc wszyscy bliscy współpracownicy cesarza rywalizowali ze sobą i nienawidzili się wzajemnie. Paraliżujący strach był również spowodowany tym, iż cesarz akceptował karę śmierci, a wyroki były wykonywane. Jeden z ludzi cesarza, Teffera Gebrewold, naczelnik z ministerstwa informacji, był przerażony, gdy dowiedział się, że zespół zagranicznych korespondentów chce poskarżyć się cesarzowi, ponieważ nie mogą uzyskać łączności ze swoimi stolicami. Naczelnik był blady, drżał i błagał dziennikarzy, aby nic cesarzowi nie mówili, ponieważ ten każe mu obciąć głowę. Tak więc terror był w kraju powszechny i każdy obywatel żył ze świadomością, iż w nawet niespodziewanym momencie może narazić się cesarzowi i stracić życie. Zresztą, aby wyeliminować opozycję, władca stosował szeroki system tzw. fetyszy, czyli rewizji. Zrewidować można każdego obywatela w każdym momencie. Ci, którzy nie chcieli poddać się takim zabiegom albo zadawali zbyt dużo pytań, ginęli. Oprócz tego cesarz żył ponad stan, a wystawność jego życia była niemal groteskowa. Absurd polegał na przykład na tym, iż na dworze pracowali ludzie, którzy wykonywali dziwaczne zawody. Był tam człowiek, który przez wiele lat zajmował się czyszczeniem butów dostojnikom państwowym pojawiającym się na dworze cesarza. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że buty regularnie obsikiwał ukochany pies cesarza, który podczas oficjalnych audiencji schodził z kolan pana i zanieczyszczał obuwie dygnitarzom. Jakby tego było mało, człowiek ten czyścił buty atłasową ściereczką, która była przeznaczona wyłącznie do tego celu. Inny człowiek zajmował się dobieraniem specjalnych poduszek dla cesarza. Na poduszkach tych władca trzymał stopy podczas wszelkich uroczystości. Zadanie tego człowieka polegało na tym, aby dobierać odpowiedniej wielkości i szerokości poduszki, ponieważ nogi najjaśniejszego pana nie mogły wisieć w powietrzu, gdy siedział na tronie. Jeszcze ktoś inny przez wiele lat zajmował się otwieraniem drzwi cesarzowi i ogromnie przejmował się swoją pracą, ponieważ drzwi te nie mogły być otwarte za wcześnie (bo to mogłoby zepsuć efekt „wejścia”) ani za późno (bo cesarz nie mógł zwolnić kroku). Warto wspomnieć, że cesarz urządzał wielkie przyjęcia i karmił gości niezliczoną ilością najrozmaitszych potraw, podczas gdy jego poddani, żebracy, siedzieli w krzakach pod oknami pałacowej kuchni i zjadali szkielety ryb, rybie oczy i inne ochłapy, które wyrzucano im z okien. Cesarz kochał także dzikie zwierzęta, więc chyba można powiedzieć, że miał coś w rodzaju prywatnego zoo. Oczywiście karmił te zwierzęta wielkimi płatami mięsa, a jego poddani dalej umierali z głodu. Fakt tak dużej śmiertelności Etiopczyków był zresztą zatajany przed cesarzem albo ten zwyczajnie nie chciał o tym wiedzieć. Każda wizyta cesarza w jakimś mieście była wcześniej zapowiedziana tak, aby mieszkańcy mogli się przygotować. Odnawiano wtedy ulice, domy i pokazywano panu kraj, który się rozwija, a wszystko idzie ku lepszemu. Cesarz nigdy nie widział ludzkich szkieletów, ludzi chorych i biednych, ponieważ obywatele nie zawracali mu tym głowy. Władca musiał zdawać sobie choć częściowo sprawę z biedy panującej w kraju, ponieważ przed jego pałacem co jakiś czas pojawiali się żebracy. Jednak cesarz nie był skłonny do rozdawania pieniędzy, gdyż to umniejszało rangę jego władzy. Nawet nie miał zamiaru zapłacić robotnikom, którzy pracowali przy budowie pałacu. Kiedy odwiedzał prowincje, pozostawiał tylko ludziom obietnice i pocieszenia. Wszystkie wydatki w państwie były jednak przez cesarza kontrolowane. Dochodziło do takich absurdów, że wymiana cieknącej rury w mieście wymagała zgody cesarza. Podwładni natomiast i tak uważali go z dobrotliwego, hojnego i podziwiali jego cierpliwość, gdy odpędzał od siebie biedotę. Biednych cesarz przyjmował, obiecywał im pomoc, ale zawsze pieniądze rozdawał minister finansów, którego lud obwiniał o skąpstwo i niedotrzymywanie słowa. Cesarz, jak zwykle zresztą, pozostawał poza podejrzeniami. Etiopczycy: Etiopczycy jawią się tutaj jako lojalni poddani. To z nimi Kapuściński rozmawiał i ich relacje spisał. Cesarz jest dla nich bogiem, kochają go, chwalą, mówią o nim „czcigodny pan”, „dobrotliwy pan”, „król królów”, „rajski ptak”. Poddani nie widzą absolutnie żadnych wad cesarza, nie przychodzi im do głowy krytyka władzy, każdą wadę zamieniają natychmiast na zaletę, wszelkie polecenia bez słowa sprzeciwu wykonują. Pan cieszy się ogólnym poważaniem i szacunkiem, a jego sposób prowadzenia władzy w nikim nie wzbudza refleksji. Często Etiopczycy wspominali mądrość, dobroć, szczodrość „czcigodnego pana”. Postawę taką łączy Kapuściński przede wszystkim z myśleniem magicznym Afrykańczyków, którzy uznają cesarza za jakieś wcielenie boga. Nie obwiniali oni więc cesarza, a jedynie jego urzędników, dygnitarzy, czyli zwykłych, „ułomnych” śmiertelników. Znamiona państwa totalitarnego: terror, kult jednostki, rozbudowany system donosicielstwa, ogromna rozbieżność między życiem cesarza a życiem jego poddanych, brak szacunku dla jednostki, manipulacja i propaganda.

11.abp Kazimierz Majdański - Będziecie Moimi œświadkami… lub kardynał Stefan Wyszyński - Zapiski więzienne( literatura faktu-dziennik, literatura współczesna)

Geneza utworu: Zapiski więzienne obejmują okres 3 lat, od 25 września 1953 roku do 26 października 1956 roku. Prymas Polski został aresztowany pod zarzutem przeciwdziałania „porozumieniu pomiędzy rządem a Kościołem”. W więzieniu całkowicie poświęcił się pracy naukowej, powstało w tym okresie wiele dzieł, w tym Zapiski…Pierwotnie książka nosiła tytuł Zapiski z rozmów. Kazimierz Kąkol, przesyłając ją do redakcji Życie Literackie, opatrzył tytułem Człowiek walki, odpowiedzialności i odwagi, a potem, jak sam powiedział, nie wie kto i kiedy zmienił ten tytuł na Zapiski więzienne. Książka jest efektem doświadczeń i przemyśleń Kardynała Tysiąclecia dotyczących różnych aspektów jego życia więziennego, ale też rozważań o sytuacji narodu w czasie wzmożonego ucisku komunistycznego i walki z Kościołem. Problematyka utworu:

Kalendarium więzienne

25. 09. 1953: aresztowanie kardynała

26. 09. 1953: umieszczenie prymasa w klasztorze oo. Kapucynów w Rywałdzie

12. 10. 1953: przewiezienie ks. prymasa do Stoczka Warmińskiego

8. 12. 1953: zawierzenie przez uwięzionego kardynała swego losu Maryi

2. 07. 1954: memoriał do rządu rekapitulujący wysiłki episkopatu w celu osiągnięcia porozumienia z rządem PRL

6. 10. 1954: przewiezienie kardynała do klasztoru oo. Franciszkanów w Prudniku Śląskim

7. 08. 1954: propozycja (ze strony rządu) zamieszkania kardynała w izolacji klasztornej

13. 10. 1955: zabieg przecięcia wrzodu w klinice UB w Opolu

28. 10. 1955: przeniesienie kardynała do Komańczy

29. 10. 1955: prymas przechodzi pod opiekę episkopatu i bpa Klepacza

2. 11. 1955: odwiedziny biskupów: Choromańskiego i Klepacza

16-20. 04. 1956: wizyta biskupów i księży, omówienie powrotu kard. Wyszyńskiego do Warszawy

16. 05. 1956: prymas napisał tekst Ślubów Jasnogórskich z okazji 1000-lecia Chrztu Polski, które złożył w Częstochowie bp Klepacz

26. 10. 1056: przybycie do Komańczy, z polecenia Władysława Gomułki, I sekretarza PZPR, min. sprawiedliwości, Zenona Kliszki i posła Bieńkowskiego. Kardynał odzyskuje wolność

28. 10. 1956: powrót prymasa do Warszawy; ponowne objęcie wszystkich stanowisk

Kontakty z rodziną i otoczeniem:Kardynał Wyszyński w Rywałdzie był całkowicie odizolowany od świata zewnętrznego. Nie mógł kontaktować się z nikim, widywał tylko pilnujących go funkcjonariuszy UB. Zdawkowo rozmawiał z kierownikiem. W Stoczku Warmińskim spotykał się na wspólnej modlitwie i przy posiłkach z więzionymi tam również ks. Stanisławem Skorodeckim i z siostra zakonną Marią Leonią Graczyk. Oprócz komendanta i zastępcy nikogo nie widywali. Z rodziną nie miał żadnego kontaktu, dopiero po przewiezieniu do Prudnika, na usilne prośby prymasa, pozwolono na korespondencję z ojcem, a później również z siostrą. Jednak listy od ks. prymasa były czytane jego ojcu i zabierane z powrotem przez UB. Nawet ciężka choroba ojca nie zmieniła decyzji o zakazie opuszczania więzienia przez Prymasa. Otrzymał tylko później informację, iż ojciec czuje się lepiej i wyszedł ze szpitala. Dopiero w sierpniu 1955 roku pojawił się delegat z ramienia UB z propozycją, by kardynał zgodził się na klasztorną izolację. W czasie choroby lub pogorszenia się stanu zdrowia, w ścisłej tajemnicy wożono prymasa do kliniki UB. Dopiero w Komańczy mogli go odwiedzać przedstawiciele Kościoła, a na Wielkanoc przyjechały nawet, uzyskując odpowiednie przepustki, siostry kardynała. Wiara źródłem i wykładnikiem siły fizycznej i duchowej Kardynała:Prymas Polski, Stefan Wyszyński, od początku wszystko „postawił na Maryję”, ulgę i pociechę odnajdował w modlitwie. To ona dała mu siłę do przetrwania spartańskich warunków i traktowania go przez UB jako wroga narodu. Modlitwy zanosił głównie w intencji Kościoła, wiernych, rodziny i przyjaciół, ufając głęboko, że naród nie wierzy w propagandę komunistyczną i nie odwróci się od Kościoła i kapłanów, których na wszelkie sposoby oczerniano. Modlił się nawet za swoich prześladowców. Zapiski… to nie tylko informacje o pobycie w miejscach odosobnienia, ale przede wszystkim rozważania świadczące o całkowitym zaufaniu Bogu, o poddaniu się Jego woli. To minieseje filozoficzne poświęcone Bogu i Matce Najświętszej, wyrażające wdzięczność i uwielbienie, poddanie się we wszystkim opiece Jezusa i Jego Matki. Rozważania stanowią dowód wewnętrznej potrzeby ciągłego obcowania z Bogiem i Maryją poprzez medytację i modlitwę, która ma moc ocalającą. Bez Boga i wiary w Jego moc i miłosierdzie życie człowieka nie ma sensu:

Zapiski więzienne należą do literatury faktu. Wprawdzie poszczególne zapisy są oznaczone datą, ale książka nie stanowi typowego dziennika, który charakteryzuje się tym, że zapisy są oznaczone z dnia na dzień. W książce kard. Wyszyńskiego, uważanej powszechnie za dziennik, odnajdujemy obecność różnych gatunków literackich takich, jak: dziennik, listy, modlitwy, akty, medytacje. Wszystkie te gatunki literackie tworzą z książki dzieło o niezwykłej dokumentalnej wartości.

12. Daniel Defoe - Robinson Crusoe ( powieść przygodowo-podróżnicza, oświecenie)

GENEZA UTWORU
W1705 roku Szkot - Aleksander Selkirk - pracujący jako marynarz na brytyjskim statku, pokłócił się z kapitanem i na własne życzenie został wysadzony na pierwszy napotkany ląd - bezludną wyspę Juan Fernandez (znajdującą się na Oceanie Spokojnym). Pozostał na niej sam przez pięćdziesiąt dwa miesiące. Co prawda przez pewien czas w towarzystwie dobrego murzynka - Piętaszka. Po upływie tego czasu zabrał go z jego więzienia angielski statek. Samotny marynarz będąc tak długo sam zapomniał swojego rodzimego języka. Kiedy Daniel Defoe przeczytał zwięzły opis pobytu Selkirka na bezludnej wyspie, zainteresowany, postanowił napisać na podstawie tego motywu swoją niezwykłą powieść. Daniel Defoe napisał tę powieść z myślą o czytelnikach dorosłych lecz znalazła ona powodzenie i zainteresowanie u znacznie młodszych czytelników.
CZAS I MIEJSCE AKCJI
Akcja powieści rozgrywa się w XVII weku. Główny bohater, Robinson, przyszedł na świat w 1632 roku, a na bezludnej wyspie "ląduje" 30 września 1659 roku, jest w tedy dwudziestosiedmioletnim mężczyzną. Natomiast opuszcza ją 19 grudnia 1686 roku, w wieku pięćdziesięciu czterech lat.Robinson urodził się mieście York w Anglii. Zamierzając ruszyć w morze bohater udaje się do portu i w Londynie wsiada na statek płynący ku brzegom Afryki, czy "jak... mówią marynarze - do Gwinei". Przepływa on między Wyspami Kanaryjskimi a brzegami Afryki. Lecz nie osiąga z pierwszym razem swojego zamierzonego celu. Z powodu napadu na statek, którym płyną trafia do portowego miasta Sale'(Afryka). Tam więziony j es t jako niewolnik. Ucieka stamtąd i rozpoczyna swoją następną podróż, tym razem do Brazylii.
Trasa rejsu statku Robinsona przed rozbiciem : Celem podróży jest wybrzeże afrykańskie. Bohater relacjonuje kolejno mijane lub odwiedzane punkty :
- Przylądek Świętego Augustyna
- Wyspa Fernando de Nornha
- Równik (tu żeglarze zmagają się z burzą i huraganem )
- brzegi Gujany w pobliżu rzeki Orinoko ( Wielkiej Rzeki)
- Wyspy Barbados (tu znowu napotykają huragany)
- okolice Wysp Karaibskich
(zaś tu statek idzie na dno, tylko Robinson uchodzi z życiem ) Właściwe miejsce akcji: Akcja rozgrywa się na bezludnej wyspie. Prawdopodobnie była to wyspa Tobago (leży ona na północ od ujścia rzeki Orinoko na Morzu Karaibskim ) - ponieważ odpowiada ona opisowi zamieszczonemu w powieści Daniela Defoe. Lecz mogła to też być wyspa Mas Atierra (położona na Oceania Spokojnym) - na tej zaś wyspie znalazł się Aleksander Selkirk w 1704 roku.
GATUNEK
Przypadki Robinsona Kruzoe według Daniela Defoe są typową powieścią podróżniczo -przygodową. Cechuje tego rodzaju powieści to że :
a) główny bohater to za zwyczaj podróżnik, odkrywca, poszukiwacz lub badacz
b) fabuła składa się z wielu przygód, akcja obfituje w niespodziewane zwroty, jest wartka, szybka.
c) zawarte są w niej opisy miejscowości, relacje z tras podróży, opisy przyrody, obyczajów, opisy ludzi o innym kolorze skóry, kultur.
SYLWETKI GŁÓWNYCH BOHATERÓW
Robinson Kruzoe - główny i tytułowy bohater powieści.
Robinson Kruzoe jest synem kupca, który przybył do Anglii z Bremy i osiedlił się w mieście York. Jego marzeniem było żeglarstwo. W chwili rozpoczęcia akcji powieści ma on siedemnaście łat. Jest zręcznym, silnym i zaradnym chłopcem.
Robinson łatwo nawiązywał kontakty z ludźmi, dzięki temu szybko zapoznał ludzi, którzy pomogli mu rozpocząć karierę marynarską. Robinson był śmiały, uczciwy, czasami trochę łatwo wierny lecz jak każdy z nas miał swoje wady. Nie obchodziła go za bardzo opinia rodziców, ale dzięki temu przeżył przygodę swojego życia, o której nawet najwięksi podróżnicy mogą tylko marzyć! Dowodem tego jest to iż spędził aż dwadzieścia dwa łata zupełnie sam, oddalony o setki a nawet tysiące kilometrów od rodzinnego domu na jakiejś wyspie. Główną i najważniejszą zaletą Robinsona było to że, w kryzysowych sytuacjach potrafił zachować pogodę ducha i nadzieję.
Zmagania Robinsona z naturą
Robinson darzył przyrodę ogromnym szacunkiem i czul do niej respekt. Podziwiał j ej wielkość i piękno. Nie zmieniał otaczającej go natury, wiedząc iż może się ona obrócić przeciwko niemu. Dziękował jej za wszystko co mu ofiarowywała na przykład:
- za zboże, które wyrosło z kilku niedbałe posianych ziaren ...
Nasz bohater na równi z naturą traktował zamieszkujące wspólnie z nim wyspę zwierzęta, dzięki nim czuł się mniej samotny. Lecz pomagały one j emu nie tylko w przezwyciężaniu samotności, ale też w zdobywaniu pożywienia.
Zmiany w wyglądzie Robinsona
Robinson po pewnym czasie przeobraził się z dobrze wyglądającego , spragnionego przygód poszukiwacza w nie zadbanego, zmęczonego ale ciągle uśmiechniętego samotnego człowieka. "Łuk, dzida, kosz na plecach, strzępiasta broda, włosem wywrócone skóry nadały mu wygląd dzikusa ", a ciemniejsza skóra tylko umocniła ten wygląd. Robinson przestał przypominać cywilizowanego Europejczyka.
Robinson i Piętaszek
Piętaszek nie zdobył przychylności Robinsona od razu, ponieważ pochodził on z plemienia ludożerców - Karibu. Jednak myśl o tym że, morze nie mieć już okazji do zdobycia przyjaciela, przełamała wszelkie obawy. Nauczył on Piętaszka języka angielskiego i dopilnował żeby poznał religię chrześcijańską. Mimo tego, że Piętaszek modlił się co wieczór do "prawdziwego " Boga, nasz rozbitek nigdy nie nabrał pewności czy nie modli się on także do swojego zabobonnego " boga ". Murzynek bardzo kochał i ufał Robinsonowi oczywiście z wzajemnością. Dlatego po jego nieszczęsnej śmierci Robinson był załamany.
Charakter
Główny bohater miał bardzo silny charakter. Był uparty i zawzięcie, pokonując wszelkie przeszkody dążył do celu. Ludzie znający go uważali go za przedsiębiorczego, uczciwego człowieka. Umiał podejmować szybko dobre i rozsądne decyzje. Podczas pobytu na wyspie odkrył wartość nauki, od której kiedyś stronił i uważał za zbędną. Tęsknił za rodzicami i żałował tego iż opuścił ich wbrew woli, myślał że zobaczy ich po powrocie z wyspy do domu. Lecz oni już nie żyli. Wyspa a w sumie jego pobyt na niej zmieniła jego dotychczasowe myślenie.
Ocena postaci
Robinson należy do tego rodzaju ludzi, którzy nie poddaj ą się tak łatwo.
Nie potrafił siedzieć z założonymi rękami, musiał coś robić. Kochał podróże,
lubił odkrywać i badać tak zwane dziewicze tereny. Można mu było pozazdrościć
odwagi i zaradności.
Piętaszek - bohater drugoplanowy
Piętaszek mieszkał na jednej z Wysp Karaibskich. Wywodził się z plemienia Wielki Karib - ludożerców. "Był to młody chłopak o Skórze koloru jasnej miedzi i regularnych rysach twarzy,. Mógł mieć lat dwadzieścia... Obfite, prawie granatowe włosy opadały mu miękko na szerokie ramiona, a czarne oczy patrzyły bystro i czujnie... Od pierwszego wejrzenia budził sympatię i zaufanie. "
Piętaszek mieszkańcem Wysp Karaibskich
Dla Robinsona Piętaszek był po prostu zwykłym tubylcem. Różnił się od niego po prostu wszystkim:
- wyglądem
- obyczajami
- religią
- lepszą znajomością przyrody
Piętaszek był doskonałym kucharzem, nie sprawiało mu większych trudności wykonywanie drobnych czynności, na przekład: kopanie dołów ( Piętaszek robił to za pomocą muszli), co przysparzało Robinsonowi wiele kłopotów. Murzynek żył w zgodzie z przyrodą, dlatego wiele trudności sprawiało mu jedzenie łyżką, czy noszenie ubrania, które zrobił dla niego Robinson. Bohater nie lubił i panicznie bał się huku wystrzałów z strzelby. Piętaszek podziw i radość wyrażał
- tańcem. Karib uważał za " boga " - Benamukiego. Według niego stworzył on świat i wszystko na nim. Robinson nauczył Piętaszka religii chrześcijańskiej i go ochrzcił. Mimo tego Kruzoe nie potępiał jego za wcześniejsze wierzenia. Ponieważ uważał, że jego serce jest" tak czyste i prawe jak serce dziecka ".
Piętaszek i jego ojczyzna
Karib nie wiedział o, że j ego plemię uważane było za złe. Dla niego Wielki Karib był czymś wspaniałym i po prostu domem. Mówił o nim z dumą i szacunkiem. Z przerażeniem wspominał czasy kiedy napadali na jego wioskę i mordowali jej mieszkańców ludzie Corteza. Piętaszek mówił o nich ze zgrozą i przerażeniem.
Piętaszek i Robinson
Piętaszek ufał bez granicznie Robinsonowi. Darzył go ogromną sympatią i miłością. Podziwiał go i starał naśladować. Mimo że tęsknił za ojczyzną nie chciał do niej wracać - wolał pozostać z Robinsonem. Traktował go za swojego przyjaciela, ruszył z nim w rejs do Anglii. Zginął zabity przez swoich współplemieńców.
Ocena postaci
Piętaszek to dobry, szlachetny, mądry i pojętny człowiek. Robinson mógł mieć w nim oparcie. Szybko się uczył i wytrwale powtarzał nowe słowa. Zachwycało go wszystko czego nie znał wcześniej. Jest to bardzo sympatyczny bohater.
PLAN WYDARZEŃ
1. Przygody głównego bohatera:
a.. marzenie o żeglarstwie - zdecydowany sprzeciw rodziców
b. spotkanie z kapitanem Smithem - podróż do Wybrzeża Kości Słoniowe
c. napad na statek Robinsona
d.. Kruzoe niewolnikiem - ucieczka
e.. gospodarstwo w Brazylii
2. 1659 - katastrofa statku, Robinson jako jedyny ocalały
3. Główny bohater rozbitkiem
4. York"-jaskinia, nowym domem
5. 1660 rok - wyprawa w nie znaną część wyspy, hodowla kóz
6. 1661 rok - odkrycie ludzi na wyspie
7. Wrak statku - uzupełnienie zapasów
8. Robinson przejmuje rządy na wyspie
9. Uratowanie Piętaszka - przyjaźń
10. Robinson wybawcą Hiszpana i ojca Piętaszka
11. Rozbitkowie ruszają po resztę załogi
12. Hiszpan i ojciec Piętaszka więźniami piratów
13. Pokonanie piratów
14. Kruzoe gubernatorem wyspy
15. Wyprawa do domu
16. Nieszczęsna śmierć Piętaszka
17. Powrót do Anglii
18. Niespodziewana wiadomość o śmierci rodziców
19. Robinson bogatym człowiekiem
20. Koniec kariery żeglarskiej

GŁÓWNA MYŚL
Akcja wskazuje na ważny w tamtych czasach problem -niewolnictwa. Anglia będąca w tedy potęgą kolonialną świata, wysyłała statki z załogą, która miała za bezwartościowe rzeczy,, kupować " od skorumpowanych plemion drogocenne rzeczy takie jak :
- złoto
- kość słoniowa
-przyprawy...
Biali ludzie oszukiwali ciemnoskórych mieszkańców, a pod groźbą utraty życia grabili ich wioski w celu wzbogacenia się. Często twierdzono iż to wszystko w celu nawracania pogańskich plemion. Lecz to było nieprawdą, bo czy bliźni według religii chrześcijańskiej może zabijać tylko za odmienność? Zacofane plemiona nie miały żadnych szans obrony, nie posiadały przecież broni palnej, a dzidy nie wystarczały do obrony przed najeźćcami. W kraj ach cywilizowanych niewolnictwo stało się bardzo dochodowym zajęciem i uważane było za coś normalnego. Indianom i Murzynom nie dość że, zabierano im najważniejszy przywilej człowieka - wolność, to traktowano ich gorzej niż zwierzęta. Po przewiezieniu do nowego kraju, zmuszani byli do ciężkiej pracy fizycznej i często umierali z zagłodzenia. Sam Robinson za nim zaczął przygodę na bezludnej wyspie sam zajmował się handlem �żywym towarem ". Zrozumiał swój błąd dopiero na wyspie, gdy poznał Piętaszka i stwierdził że, jest on takim samym człowiekiem jak on.
Robinson opuścił swój rodzinny dom w brew woli rodziców. Ich sprzeciw wynikał z tego iż morze zabrało im już jedynego syna i w cale nie chcieli pozwolić, aby ten sam los spotkał Robinsona.
Los więc każe go za nieposłuszeństwo. Od samego początku Kruzoe napotyka liczne przeszkody na przykład :
- pierwszy rejs kończy się zatonięciem statku
· kapitan dowiadując się o sprzeciwie rodziców, każe mu wracać da domu Nasz bohater przeżył także dobre chwile, kochał żeglarstwo i przygody. Lecz mimo wielu zainteresowań, po powrocie do domu najważniejszą wartością stają się pieniądze, ale one wcale nie dają zenitu szczęścia.

13. Joseph Conrad - Lord Jim (powieśc marynistyczna, polifoniczna, Młoda Polska-modernizm)

Kompozycja powieści:Lord Jim składa się z czterdziestu pięciu rozdziałów stanowiących jakby dwie części – przedakcję i akcję właściwą. Przedakcja dotyczy pochodzenia Jima, jego nauki na statku, wydarzeń na „Patnie”, przemieszczania się bohatera z miejsca na miejsce i imania się różnych zajęć przez Jima, którego po procesie sądowym pozbawiono dyplomu oficera. Akcja właściwa toczy się na Patusanie, gdzie znalazł się dzięki Marlowowi i Steinowi.Powieść tę można porównać do romantycznej powieści poetyckiej z powodu fragmentaryczności akcji i swobodnej, luźnej kompozycji. Wydarzenia na „Patnie”, a potem na Patusanie mogą tworzyć z powodzeniem dwie odrębne całości. Brak również chronologii zdarzeń: Jima poznajemy dopiero w sądzie, a potem z jego rozmowy z Marlowem, dowiadujemy się, co zaszło na „Patnie”. Typ narracji i jej nowatorski charakter: Narracja powieści skonstruowana jest w nowatorski i oryginalny sposób. Zdarzenia relacjonowane są z punktu widzenia trzech różnych narratorów: Jima, Marlowa i samego autora, który swoje osądy umieścił pośród słów pozostałych narratorów. Taki typ narracji nazywamy auktorialnym. Jeżeli autor zabiera głos, to prezentuje przeszłość bohaterów i ich stany emocjonalne. Narrator auktorialny jest mentorem, który często udziela Jimowi rad i wskazówek. Kreacja głównego bohatera. Tragizm postaci.: Lord Jim jest postacią bardzo tajemniczą, niczym jego romantyczni poprzednicy. W zasadzie nic o nim nie wiemy. Tyle, że jako młody chłopak „urodzony na plebanii” jako jeden z pięciu synów w porządnej rodzinie, ucieka pewnego dnia z domu, by realizować swoje marzenia. Najpierw pobierał nauki na statku szkolnym, na którym kształcili się przyszli oficerowie marynarki handlowej, a po dwóch latach tego intensywnego szkolenia wyruszył w pierwszy swój rejs.Wiemy też, że od początku miał pecha, bo zanim na dobre zadomowił się na statku, został ranny i znalazł się w szpitalu. Te pierwsze doświadczenia nasunęły mu myśli o powrocie do domu, ale ostatecznie miłość do morza zwyciężyła. Na „Patnie” był pierwszym oficerem, który z niesłychaną odpowiedzialnością i starannością wypełnia swoje obowiązki. Niestety, autor postawił go przed ważną próbą charakteru, której niestety, nie sprostał. W czasie rejsu statek (było na nim ośmiuset pielgrzymów) uległ awarii i dowództwo „Patny”, w tym Jim, pozostawiło swoich pasażerów na pastwę losu, a sami łodzią uciekli od domniemanego miejsca katastrofy (statek został uratowany przez francuską załogę). Jim, po rozprawie w sądzie, został pozbawiony dyplomu oficera, a jego życie stało się odtąd tułaczką w poszukiwaniu rehabilitacji i odzyskania utraconego honoru. Kiedy już wydawało się, że znalazł „swoją” oazę spokoju na Patusanie, gdzie oddał się szaleńczej pracy na rzecz tubylców, zyskał sympatię i uznanie Malajów, miłość pasierbicy Corneliusa, nazwanej Klejnotem, znowu szyki pomieszał mu przypadek. Zawierzył rabusiowi, Brownowi i nie zarekwirował mu broni, bo Brown obiecał, że bez wszczynania awantur opuści wyspę, a ten, nie dotrzymawszy danego Jimowi słowa, napadł na osadę i zrabował ją. W walce zginął Dain Waris, przyjaciel Jima, a syn wodza Doramina i to stało się przyczyną konfliktu i posądzenia Jima o zdradę i spisek z Brownem. Jim odważnie poddaje się osądowi wodza i nie broniąc się, pozwala się zastrzelić.Conrad wykreował Jima jako bohatera tragicznego. Wprawdzie wyposażył go w takie cechy, jak: honor, odwaga, szlachetność, lojalność, wrażliwość, mądrość, ale też obnażył jego słabe strony jako człowieka, kiedy zapomniawszy o honorze kieruje się instynktem, brak mu logicznego osądu sytuacji. Niczym bohater starożytny Jim podlega jakiemuś niepojętemu fatum, które kieruje jego życiowymi decyzjami. Przyczyną jego cierpień i tragicznej sytuacji jest haniebny uczynek na „Patnie” i to poczucie winy wlecze się za nim przez całe życie. Jim musi ciągle dokonywać jakichś wyborów, a ponieważ są one sprzeczne z jego etyką, dlatego przynoszą mu cierpienia. Bohater miota się w tej wewnętrznej walce między tym, co moralne, a tym, co naganne. Lord Jim to bohater o skomplikowanej i złożonej psychice i naprawdę tak do końca nie jesteśmy w stanie sprecyzować sobie opinii o nim. Jak każdy człowiek, ma chwile słabości, kiedy zapomniawszy o normach moralnych, daje pierwszeństwo odwiecznemu i najsilniejszemu z ludzkich instynktów – instynktowi przeżycia. Tragizm jego wiąże się też z tym, że natrafiał w swoim życiu na ludzi niegodziwych, którym czasem wbrew zdrowemu rozsądkowi zaufał, stąd jego ciągłe perypetie. Następuje gwałtowne zderzenie jego wyobrażeń, marzeń i wrażliwości z brutalną i okrutną rzeczywistością oraz ludzką bezwzględnością. Jim niejako przystosowuje się do tych sytuacji, co staje się wynikiem jego cierpień moralnych. Ciągłe niewłaściwie dokonywane wybory są źródłem jego tragizmu.

 Konflikt etyczny i jego źródła: Lord Jim przedkładał zasady moralne ponad wszystko, ale wydarzenia na „Patnie” podważyły jego moralność. Czuł się odpowiedzialny za pielgrzymów płynących statkiem, jednak ostatecznie to obawa o własne życie i instynkt samozachowawczy, wpłynęły na decyzję o ucieczce, która była nieprzemyślanym, bezwarunkowym odruchem. Czytelnik rozumie motywy postępowania Jima, ale on nigdy nie pozbył się świadomości, iż zachował się jak ostatni tchórz. Ten haniebny postępek zaciążył na dalszym życiu Jima. Źródłem jego konfliktów etycznych była sprzeczność pomiędzy tym, czego nauczył się w domu, o czym czytał w książkach, w co wierzył a tym, co go w życiu spotykało. Te pod wpływem instynktu podejmowane decyzje kosztowały go utratę honoru, godności, ideałów, w które wierzył. Konfrontacja marzeń z rzeczywistością dała pierwszeństwo realiom, w których Jim się obracał. Problemy etyczne wynikały też z jego naiwnej wiary w człowieka. On osądzał wszystkich „swoją miarą”, bo ostatecznie udowodnił, że jest człowiekiem godnym i szlachetnym, przedkładającym dobro innych nad swoje. Końcem jego tortur moralnych i etycznego konfliktu było oddanie się w ręce wodza plemienia, Doramina i zezwolenie na wymierzenie sobie kary (choć naprawdę nie był winien żadnej zdrady). Tu obserwujemy bohaterską postawę Jima, który wiedząc, że czeka go śmierć, stanął przed wodzem z dumnie podniesioną głową i odważnie patrzył mu w oczy. Doramin bez wahania strzelił prosto w pierś Jima, zadość czyniąc zemście za śmierć swojego syna. Jim przez całe życie uciekał i przed innymi, bo wstydził się swego uczynku, ale uciekał też przed samym sobą, bo był za dumny i honorowy, aby tak łatwo przeboleć swoją hańbę, dlatego śmierć z ręki Doramina uwolniła go od tej etycznej męczarni A więc narrator także uważa, że ten ostatni gest Jima był chlubnym finałem jego życia po wszystkich nieetycznych uczynkach i miał moc oczyszczającą ostatecznie tego tragicznego bohatera.

 

Conradowskie zasady życia: W świetle powieści widać wyraźnie, jakie zasady życia autor uważał za najważniejsze, za kodeks etyczny każdego człowieka. Przede wszystkim podkreślił wartość sumienia, sugerując, że należy postępować tak, by to, co robimy, było zgodne z zasadami etycznymi. A jeżeli już człowiek postąpi źle, to zawsze ma szansę na rehabilitację, robiąc szlachetne rzeczy dla innych. Należy przestrzegać zasad moralnych, słuchać głosu sumienia, ale też przestrzegać zwykłego cywilnego prawa. Powinnością człowieka jest dbać o honor, nawet gdyby to przyszło przypłacić życiem (tak, jak postąpił Jim). Każdy z nas powinien legitymować się odwagą moralną, nie unikać samokrytycyzmu, umieć przyznać się do wad i popełnionych błędów. Dobro innych powinno być ważniejsze od własnych potrzeb, nie wolno nadużywać zaufania innych ludzi. Szlachetność, honor, sprawiedliwość, lojalność, odpowiedzialność za siebie i drugiego człowieka to najważniejsze z zasad postępowania, które powinny być motywem przewodnim podejmowanych działań i w ogóle ludzkiego życia. Conrad stworzył powieść o niezwykłych walorach moralnych i etycznych. Lord Jim jest powieścią i spełnia wszystkie kryteria tego gatunku, a więc jest obszernym utworem epickim o wielowątkowej fabule. Różni się od klasycznej powieści tym, że posiada nowatorską narrację. W powieści klasycznej występuje najczęściej narrator wszechwiedzący, a tutaj mamy do czynienia aż z trzema narratorami, którzy fakty fabularne prezentują ze swego punktu widzenia i z tego względu można dopatrzeć się w utworze pewnych cech powieści polifonicznej, która nie poddaje jednoznacznej ocenie wypowiedzi i poczynań postaci, ograniczając się do konfrontacji rozmaitych stanowisk. Powieść Conrada należy do literatury marynistycznej, która obejmuje wszystkie utwory epickie, których przedmiotem zainteresowania jest morze, ludzie związani z nim zawodowo, a także wyprawy morskie, a przecież Lord Jim dotyczy życia i spraw zawodowych marynarzy oraz podróży morskich, jest więc bez wątpienia powieścią marynistyczną.

 14. C. S. Lewis - Listy starego diabła do młodego( powieść epistolarna w formie listów, literatura wojny i okupacji)

Przedstawienie diabła w sztuce: Od czasów epoki średniowiecza, kiedy decyzją Kościoła katolickiego w wiarę chrześcijańską wpleciona została instytucja piekła, artyści zaczęli w swoich utworach przedstawiać postacie diabłów. Na stereotypowy wygląd wysłannika piekieł składały się rogi i jedna noga kozia, zakończona kopytem, zamiast ludzkiej, a także ogon oraz skrzydła (o kształcie skrzydeł nietoperza). Od XIX wieku sam wygląd diabła nie był już taki istotny, a od XX wieku zyskał on i inne, oprócz tradycyjnego, sposoby przedstawiania. Między innymi w literaturze można zaobserwować diabła pokazanego pod postacią dostojnego dżentelmena w garniturze.Przedstawianie diabła jako półczłowiek, półzwierzę miało na celu zeszpecenie jego wyglądu i pokazanie, że jest to potwór przesiąknięty złem i wyłącznie do czynienia zła stworzony.

 Chrześcijaństwo Lewisa:Autor Listów starego diabła do młodego, Clive Staples Lewis, sam pochodził z rodziny należącej do Kościoła anglikańskiego. Jako młody człowiek, między innymi wskutek przeżyć związanych z udziałem w I wojnie światowej, odrzucił wiarę chrześcijańską i uważał się za ateistę. W latach trzydziestych XX wieku, kiedy wykładał literaturę na Uniwersytecie w Oksfordzie, w wieku 31 lat pisarz przeżył nawrócenie. Stał się wówczas człowiekiem głęboko wierzącym i przystąpił na powrót do Kościoła anglikańskiego. Miało to znaczny wpływ na jego późniejszą twórczość.

 

Czas powstania utworu: Listy starego diabła do młodego powstały podczas II wojny światowej, w czasie kiedy terytorium Anglii było bombardowane przez lotnictwo niemieckie. Zawarte jest do tego odniesienie w treści utworu (bohater kuszony przez młodego diabła ginie podczas nalotu). Sam pomysł na nie przyszedł autorowi, wedle jego własnych słów z jednego z listów do brata, w kościele, po zakończeniu się porannego nabożeństwa. Utwór był początkowo publikowany w czasopiśmie „The Guardian” w 1941 roku. Pierwsze wydanie książkowe miało miejsce już w 1942 roku, a same Listy starego diabła do młodego cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród czytelników.

 Znaczenie tytułu: Tytuł utworu odnosi się zarówno do jego formy, jak i treści. Mówi o tym, że tekst będzie pod postacią listów. Podaje także informację na temat głównych postaci pojawiających się w nim – starego i młodego diabła.

Czas i miejsce akcji oraz bohaterowie: Czas utworu nie jest w nim bliżej określony. Z przedstawionych opisów należy się domyślać, że chodzi o okres zaraz przed II wojną światową oraz czas jej trwania. Odnosi się to do czasu ziemskiego. Dla diabłów – głównych bohaterów utworu, jak przyznaje starszy z nich, czas płynie zupełnie inaczej i ziemskie pojmowanie go nie ma najmniejszego znaczenia. Miejsca, tak samo jak czas, nie są dokładnie podane. Wiadomo, że jest to Anglia (diabeł pisze o tym, że kuszony jest Anglik), można się domyślać, że Londyn (był miastem najsilniej bombardowanym przez lotnictwo niemieckie).Co do bohaterów, należy zaznaczyć, że utwór ma postać listów od jednego nadawcy do drugiego. O pojawiających się postaciach czytelnik czerpie zatem informacje z jednostronnej relacji. Występującymi na pierwszym planie bohaterami są stary diabeł – Krętacz (podsekretarz diabelskiego departamentu) oraz młody diabeł – Piołun (młodszy kusiciel, absolwent Szkoły Kunsztu Kuszenia). Poza nimi wymienione są inne diabły: Slubgob (stojący na czele Szkoły Kunsztu Kuszenia), Globus (kusiciel matki człowieka kuszonego przez Piołuna), Toadpipe (sekretarz Krętacza), Slumtrimpe­t (kusiciel narzeczonej człowieka kuszonego przez Piołuna). Wymienione są też postacie ludzkie. Jest to głównie młody człowiek kuszony przez Piołuna, nazywany w listach Krętacza „pacjentem”. Poza nim pojawiają się między innymi: jego matka, jego narzeczona i jej rodzina, dwójka jego snobistycznych przyjaciół. W rzeczywistości jednak za właściwego bohatera utworu należy uznać nie Krętacza czy Piołuna, ani nawet kuszonego młodego człowieka (tego nie znamy nawet z imienia – może on być każdym), a w ogóle człowieka i jego życie duchowe.

Wygląd piekła: Przedstawiona przez Lewisa przestrzeń piekielna znacznie różni się od tradycyjnych wyobrażeń. Nie jest to cuchnąca siarką, wypalona żarem i buchająca ogniem pustynia, na której diabły gotują dusze potępieńców w wielkich kotłach. W Listach starego diabła do młodego piekło zostało uwspółcześnione. Pokazane jest jako mieszanka wielkiej korporacji przemysłowej i państwa o wysoce rozwiniętym aparacie administracyjnym o znamionach państwa totalitarnego. Świadczą o tym choćby takie opisywane przez Krętacza zdarzenia, jak: dążenie Piołuna do zrobienia szybkiej kariery (donosi on na swojego stryja, dzięki czemu zapewne spodziewa się awansu), pokazanie sztywnych struktur diabelskich (diabły przypominają skrupulatnych urzędników-biurokratów), pojawienie się tajnej policji (składa ona wizytę Krętaczowi po doniesieniu na niego), na czele stoi dyktator (Nasz Ojciec z Otchłani, jak o nim pisze Krętacz), jest wspólny dla wszystkich mieszkańców piekła wróg (Boga Krętacz nazywa Nieprzyjacielem), głównymi motywami działania diabłów są strach i zachłanność (Krętacz grozi Piołunowi poprawczakiem, a ten jego kosztem próbuje dążyć do awansu). Ponadto w piekle panuje wszechogarniający hałas (Krętacz nazywa je nawet Królestwem Hałasu). Jest on bezkształtny i krzykliwy, stanowi zaprzeczenie muzyki sfer nie Doskonałe dobro Boga i niedoskonałe zło diabłów: Jak sam przyznaje w swojej korespondencji Krętacz, dobro Boga jest doskonałe i odwieczne (choć nieodgadnione i niezrozumiałe dla diabłów). Natomiast szatan pojawił się w określonym momencie i nie jest w stanie wygenerować zła doskonałego. Zapewne nieustannie pracuje nad tym piekielny dział badań naukowych. Nie przyniosło to jednak żadnych konkretnych rezultatów (i należy przypuszczać, że nie jest możliwym, aby przyniosło). Wynika to z tego, że szatan nie jest i nie może być równy Bogu i stanowić dla niego równoważnej przeciwwagi. Z samego swojego pochodzenia jest on aniołem (upadłym), a więc istotą niższą niż Stwórca. W hierarchii niebiańskiej jego odpowiednik stanowi zatem Archanioł Michał, nie zaś Bóg. Zawładnięcie światem przez szatana może polegać wyłącznie na podboju tego, co zostało przez Boga stworzone.

 Sposoby kuszenia człowieka: Naczelną zasadą, którą Krętacz doradza Piołunowi w kuszeniu młodego człowieka, jest wykorzystywanie każdej nadarzającej się sytuacji. Przy tym odpowiednie pozyskanie ludzkiej duszy odbywa się powoli i systematycznie, metodą drobnych kroków. Niezależnie od tego, w jaki sposób człowiek się zachowa, diabeł ma równą szansę go skusić, jakby zachował się dokładnie odwrotnie. Istotne jest to, żeby ogłupiać i zwodzić kuszonego kłamstwami, nie używać zaś argumentów, gdyż do tego, aby człowiek rozumował w sposób racjonalny dążą aniołowie. Diabły mają szerokie spektrum możliwości kuszenia. Sprzyja im człowiecza pycha i poczucie wyższości, a także ludzie słabości, takie jak na przykład obżarstwo, pijaństwo, zamiłowane do hazardu czy skłonność do wynaturzeń natury politycznej, obyczajowej lub seksualnej. Ważne jest także oddalanie człowieka od praktyk religijnych i otoczenie, w jakim on się obraca oraz jego stosunek do najbliższych mu osób – im bardziej wrogi i przesiąknięty goryczą, tym lepiej dla diabłów. 

Wartości chrześcijańskie zawarte w utworze: Utwór Lewisa odnosi się do rzeczywistej wiary autora. Została ona przedstawiona w taki sposób, w jaki on ją pojmował. Listów starego diabła do młodego nie można jednak odczytywać dosłownie. Poprzez pokazanie sposobów kuszenia człowieka przez diabła ukazane zostały wartości, które są dla chrześcijanina niepożądane. Takie, jakimi powinien on się odznaczać, są ich przeciwieństwem

Listy starego diabła do młodego Clive’a Staplesa Lewisa to powieść epistolarna. Składa się z trzydziestu jeden listów napisanych do młodego diabła (młodszego kusiciela, Piołuna) przez jego stryja (podsekretarza departamentu, Krętacza). O działaniach Piołuna dowiadujemy się z przywołań Krętacza.Sam wątek fabularny w utworze jest ledwie zarysowany. Piołun usiłuje kusić młodego człowieka (czytelnik nie poznaje nawet jego imienia). Dowiadujemy się, że mieszka on z matką. W pewnym momencie nawraca się i zaczyna chodzić do kościoła. Początkowo poznaje towarzystwo o liberalnych poglądach i swobodnej obyczajowości. Jego wiara raz podupada, raz się wzmacnia (zgodnie z prawem falowania, o którym pisze Krętacz w liście 8). W końcu spotyka kobietę, w której się zakochuje. Pochodzi ona z chrześcijańskiej, głęboko wierzącej rodziny. Dzięki temu wiara młodego człowieka umacnia się. Wybucha wojna (II wojna światowa, choć nie jest to wyraźnie zaznaczone w tekście). Bohater pozostaje w mieście, w którym trwają naloty bombowe. W końcu ginie, jego duszę zabierają aniołowie, a Piołun ostatecznie ją traci (list 31). Znaczną część utworu stanowią wskazówki Krętacza dla Piołuna. Przedstawione są sposoby i metody, jakimi diabeł kusi człowieka (w utworze jest on nazywany „pacjentem”), aby zdobyć jego duszę. Dowiadujemy się, że Piołun powinien skupiać się bardziej na ogłupianiu, nie na nauczaniu swojego podopiecznego. Nie jest także wskazane, aby używał argumentów, a w zamian za to odwoływał się do emocji pacjenta (list 1). Może także zwracać uwagę na innych chrześcijan i pokazywać ich śmieszność i niedoskonałość (list 2). Ma również obowiązek podsycać nieprzyjazne stosunki z najbliższymi osobami człowieka i sprawiać, aby odczuwali oni do siebie niechęć. Ważną rolę odgrywa tu zgryźliwość i opryskliwość (listy: 3, 6 i 21). Istotne jest dla diabła, aby pacjent, jeżeli już się modli, modlił się bez używania gestów. Ma także modlić się do ludzkiego przedstawienia Boga (krzyża na przykład), nie zaś do samego Boga. Im bardziej rutynowo i bezmyślnie traktuje swoje czynności religijne, tym lepiej. Nie powinien jednak uczęszczać do tylko jednej świątyni (listy: 4, 12 i 16). W sytuacji ekstremalnej, takiej jak wojna, nie wolno dopuścić do formowania się w pacjencie cnót (list 5). Jeśli pacjent nabiera jakiś przekonań, powinny one stać się na tyle fanatyczne, by wyparły wiarę. Skuteczne staje się także łączenie religii z polityką (listy 7 i 23). Mimo iż przyjemności stworzył dla człowieka Bóg, diabły mogą je wykorzystywać dla swojego celu. Mają sprawiać, aby pacjent korzystał z nich w sposób nieodpowiedni i o nieodpowiednim czasie. Nie mogą dopuścić, aby sprawiały one ludziom rzeczywistą radość. Takimi przyjemnościami mogą być kra w karty czy obżarstwo lub smakoszostwo (listy: 9, 13 i 17). Najlepsze towarzystwo dla pacjenta według diabłów to takie, którego dusze są w ich władaniu (list 10). Sprzyjającym dla działań Piołuna jest także pusty lub kpiarski śmiech (list 11). Potężny oręż w rękach diabła stanowi pycha, nawet jeśli jest to pycha z powodu bycia pokornym albo lepszym od innych chrześcijaninem (listy 14 i 24). Piołun ma odwracać uwagę człowieka od teraźniejszości i życia wiecznego, a skupiać ją na przeszłości i nieokreślonej przyszłości (list 15). Dużym sprzymierzeńcem w działaniach diabłów jest ludzki popęd seksualny. Mają one doprowadzać do tego, aby ludzie mieli wielu partnerów. Jeśli zaś już człowiek zawiera małżeństwo, to najlepiej z kimś, kto będzie odwodził go od praktyk religijnych. W przypadku mężczyzny, idealna jest dla niego nowoczesna kobieta, o chłopięcej urodzie i swobodnych obyczajach (listy: 18, 19, 20 i 22). Pożądanie seksualne łączy się także z inną cechą ludzką, którą diabeł powinien pielęgnować – samolubstwem (list 26). Piołun jest instruowany, aby wzbudzał w człowieku ciągłą chęć dążenia do nowości (list 25). Rzeczywiste ułomności pacjenta powinny pozostać przez niego niedostrzeżone. Nie powinien też się modlić o ich poprawę (list 27). Poruszona została także kwestia długości życia człowieka. Zdaniem Krętacza najlepszym czasem wystarczającym na skuszenie jest siedemdziesiąt lat – poza tym wówczas człowiek zdąży wystarczająco dużo nagrzeszyć (list 28). Odpowiednio ukierunkowane mogą przysłużyć się diabłu zarówno odwaga, jak i tchórzostwo (list 29). Istotną rolę odgrywa także zmęczenie fizyczne – im ktoś jest bardziej wyczerpany, tym łatwiej go skusić (list 30).

15. George Orwell - Folwark zwierzęcy( powieść parabola, literatura współczesna)

Kształtowanie się rządów totalitarnych:Zwierzęta zamieszkujące folwark pana Jonesa pewnego dnia uznały jego władzę za niesprawiedliwą i okrutną, dlatego postanowiły zorganizować powstanie i uwolnić się spod tyranii. Wykorzystały nieobecność gospodarza, który zamiast zarządzać folwarkiem, oddawał się pijaństwu, i przejęły władzę. Zniszczyły wszystko, co Jones wykorzystywał przeciwko nim: siodła, wędzidła, kółka do nozdrzy, baty itp. Opanowały dom Jonesa, ale uchwaliły, że będzie on stanowić tylko muzeum pamięci o złych czasach. W nowym ustroju miały obowiązywać zasady Animalizmu. W kolejnych punktach zapisano m.in., że żadne zwierzę nie będzie spać w łóżku, pić alkoholu, zabijać innego zwierzęcia. Najistotniejszym ustaleniem było, że wszystkie zwierzęta są równe. Zwierzęta solidnie wzięły się do pracy, odpoczywały tylko w niedzielę, która była okazją do spotkań, rozmów i manifestacji potęgi zwierząt. Rozpoczęła się powszechna walka z analfabetyzmem. W miarę upływu czasu z ogółu zwierząt wyodrębniła się elita. Stanowiły ją świnie, które doskonale umiały czytać i pisać, opanowały też do perfekcji sposoby manipulowania zwierzętami. Każdy sprzeciw był karany, a gdy doszło do wyborów, podstępem wygrał je Napoleon, który z każdym dniem umacniał swoją pozycję. Świnie na czele z Napoleonem, stały się grupą uprzywilejowaną, mającą w pogardzie pozostałe zwierzęta. Stopniowo wszystko wróciło do czasów sprzed powstania, a nawet zwierzętom żyło się jeszcze gorzej.

Walka o władzę i degeneracja elit rewolucyjnych: Już w czasie pierwszych wyborów świnie wykazały, że to im należy się władza. Pierwszy przejaw bezwzględności, przy demonstracji potęgi władzy miał miejsce w czasie zatargu pomiędzy Napoleonem i Snowballem w sprawie budowy wiatraka. Wytresowane psy, straż Napoleona, szybko rozprawiły się z przeciwnikiem ku dumie Napoleona i jego świty i ku zdziwieniu pozostałych zwierząt, które nie widziały w Snowballu wroga, ale były pozbawione głosu w ważnych dla folwarku sprawach. O wszystkim decydował Napoleon i wyznaczony przez niego komitet świń. Kiedy te umocniły się na pozycji przywódców, zaczęły się sukcesywnie wycofywać z początkowo akceptowanych haseł Animalizmu i coraz to na drzwiach stodoły, obok kolejnych zasad, zaczęły się pojawiać nowe człony zdań zmieniające treść animalistycznych przykazań. I tak do hasła „żadne zwierzę nie będzie spało w łóżku”, dopisano – „z prześcieradłem”. Do głoszącego, że „żadne zwierzę nie będzie pić alkoholu”, dopisano – „bez umiaru”, a do hasła, że „żadne zwierzę nie zabije innego”, dopisano – „bez powodu”. A potem na ścianie stodoły pozostało najbardziej wymowne przykazanie: Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre zwierzęta są równiejsze od innych.

 Zdobycze rewolucji zostały zaprzepaszczone, przekłamane i wypaczone. Świnie należące do elity rewolucyjnej bezwstydnie zagarniały wszystko dla siebie, tłumacząc, że robią to dla dobra ogólnego. Najbardziej przerażającą rzeczą było fałszowanie historycznych faktów, wymuszanie fałszywych zeznań i powszechne egzekucje. Walka o władzę zakończyła się pełnym sukcesem świń, ale nowa władza była bardziej zdegenerowana od nadużywającego alkoholu Jonesa, co nietrudno było dostrzec zwierzętom. Jednak zastraszone i bez przerwy poniżane mogły tylko milczeć.

 Postawy bohaterów wobec zła i przemocy: Bohaterowie solidarnie wystąpili przeciwko zniewoleniu przez człowieka. Wizja życia wolnego wyzwoliła w nich niesamowitą energię, siłę i aktywność, a zdecydowanie i odwaga pozwoliły na opanowanie Folwarku Dworskiego, który zmienił nazwę na Folwark Zwierzęcy. Jednak tak naprawdę nie stał się on nigdy zwierzęcym, bo szybko okazało się, że nastał nowy ucisk, jeszcze gorszy niż ten sprzed rewolucji. Zwierzęta przemilczały odtrąbioną propagandę sukcesu, jakim rzekomo była likwidacja analfabetyzmu. Czytać umiały tylko świnie i osioł Benjamin, który przezornie nie wychylał się z tą umiejętnością. Pozostałe zwierzęta nie opanowały sztuki czytania, część z nich znała alfabet, ale nie potrafiła składać wyrazów, inne zaś znały zaledwie parę liter. Nie sprzeciwiały się przemocy suki: Jessie i Bluebell, którym szczenięta zabrano i wytresowano na potrzeby Napoleona i elity rządzącej. Zwierzęta głodowały, podczas gdy świnie zajadały jabłka, mleko, jajka, tłumacząc, że muszą dbać o swoje zdrowie, by zapewnić bezpieczeństwo folwarkowi. Nie zaprotestowały, gdy Napoleon bezpodstawnie oskarżył Snowballa o działanie na szkodę folwarku, a potem jego pomysł budowy wiatraka wykorzystał jako swój. Nie powiedziały słowa w obronie kolegi, gdyż bały się o własne życie. Boxer z upływem czasu do deklaracji, że będzie pracował jeszcze więcej, dodał hasło, że Napoleon ma zawsze rację. Zwierzęta ze ślepym posłuszeństwem zgadzały się ze wszystkim, co głosiła władza. Zachowały też bierną postawę, gdy zabrano im wolne niedzielne popołudnia, bo każdy sprzeciw był karany obniżeniem racji żywnościowych. Były zbulwersowane, ale uwierzyły, że tak być musi, gdy świnie przeniosły się do domu Jonesa i zaczęły spać w łóżkach. Zmuszone głosiły, że zwiększono im dawki jedzenia, podczas gdy zdychały z głodu. Potajemnie tylko nuciły sobie swój hymn i marzyły o lepszych czasach.

Totalitaryzm jako system niszczący człowieka:Słowo totalitaryzm pochodzi od łac. totus – „cały” i wskazuje na taki system sprawowania władzy, w którym dąży ona do podporządkowania sobie ludzi. Totalitaryzm stanowił kulminację wszelkich negatywnych tendencji w rozwoju cywilizacyjnym, dążył do zniewolenia jednostki i społeczeństwa, narzucając mu określone reakcje i zachowania. System ten cechuje obłuda, zakłamanie, rozpowszechnianie wzorców przyjętych przez elity, z lekceważeniem potrzeb innych warstw społecznych. Totalitaryzm odziera ludzi z godności, karmi ich kłamstwem, a w razie nieposłuszeństwa dysponuje środkami ucisku i przymusu, różnymi formami zniewolenia i przemocy, jak tortury, więzienie, a nawet śmierć. Wyprać mózgi społeczeństwu, podporządkować je sobie i swojej kłamliwej polityce, wbić człowieka w określone przez rządzących formy i pozbawić możliwości decydowania o sobie, to cele totalitaryzmu jako systemu społecznego.

 Prawda o istocie ludzkiej wpisana w powieść: Orwell w niezwykle precyzyjny, choć nie pozbawiony ironii, sposób obnażył prawdę o człowieku i społeczeństwie znajdującym się pod pręgierzem przemocy. Z powieści jasno wynika, że każda rewolucja stanowi zło, tym bardziej, że kolejna władza szybko zapomina o obietnicach i przekonuje różnymi metodami do własnej wizji państwa, nie wahając się przed zastosowaniem przemocy i terroru. W każdym społeczeństwie zdominowanym przez ustrój totalitarny ludzie zachowują się jak zwierzęta z powieści Orwella. Ci, którzy przyczynili się do obalenia poprzedniego systemu, walczą o władzę, a gdy ją przejmują, zapominają o przyrzeczeniach, manipulują społeczeństwem, by jak najwięcej zyskać dla siebie. Nie wahają się przed ograniczeniem obywatelskich swobód, mając do dyspozycji aparat policyjny (psy). Niektóre jednostki dużo krzyczą (kury), ale nikt nie słucha tego krzyku, a ich bunt słowny niczego nie zmienia w strukturach władzy. Inne jednostki z powodu zastraszenia wolą milczeć (gęsi) i stają się posłuszne władzy. Jeszcze inna część społeczeństwa zapatrzona w siebie, nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji (Molly), lekceważy zagrożenia. Jednostki inteligentne (kot) zajmują taką pozycję, by nieźle żyć, przy tym nie narażać się władzy, której nie chwalą ani nie ganią i choć mają swoje zdanie na jej temat, najczęściej niepochlebne, nie buntują się, przyjmując postawę zachowawczą. Istnieją też w społeczeństwie ludzie pozwalający się maksymalnie wykorzystywać, a nawet same do tego wysiłku na rzecz państwa dążą (Boxer), godząc się na minimalizm. W narodzie, w którym brak jest jedności, zawsze rządzący będą dominować, biorąc dla siebie tyle, ile tylko można, a pozostałym warstwom wyznaczą pozycję przetrwania. Smutna rzeczywistość wyziera z kart powieści Orwella, ale pisarz bardzo trafnie określił cechy społeczeństwa wciśniętego w ramy totalitaryzmu i przekazał uniwersalną prawdę o egzystencji człowieka w świecie zdominowanym przez dyktatorów.Folwark zwierzęcy należy go literatury moralistycznej. Jest powieścią-parabolą, utworem narracyjnym, w którym postaci i zdarzenia stanowią przykład uniwersalnych prawd o ludzkiej egzystencji, postaw wobec życia i kolei losu. Świat przedstawiony stanowi zbiór wykładników ogólnej prawdy moralnej i filozoficznej. Interpretacja wymaga przejścia od znaczenia literalnego do ukrytego znaczenia alegorycznego. U Orwella zwierzęta zostały wyposażone w cechy ludzkie. O tym, że jest to dzieło paraboliczne i zawiera ponadczasowe prawdy, świadczy brak oznaczenia czasu i miejsca akcji (jest wzmianka, że rzecz dzieje się na folwarku niejakiego Jonesa gdzieś w Anglii), czyli taka historia mogła (i może) wydarzyć się wszędzie. Działania postaci i wydarzenia posiadają charakter alegoryczny, typowy dla parabolicznej struktury jakiegoś dzieła. Cechą paraboli jest też synkretyzm gatunkowy. Czytelnik bez trudu określi, że mamy do czynienia z powiastką filozoficzną, satyrą i groteską w sposobie prezentacji postaci i zdarzeń. Właściwie odczytany, zaszyfrowany kod powieści, pozwala nam zrozumieć, że to, co miało się stać rajem (utopia) dla zwierząt, zostało przewartościowane i stworzyło antyutopię.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Lektury, Edukacja, Język polski - matura, Opracowania
Kronika polska Anonima Galla - opracowanie, polski, lektura+notatki, Średniowiecze
Legenda o świętym Aleksym - opracowanie, polski, lektura+notatki, Średniowiecze
Syntezy epok(1), język polski, Profesjonalne opracowania epok i lektur szkolnych
Lektury, Edukacja, Język polski - matura, Opracowania
Kochanowski Satyr, polski, lektura+notatki, Renesans, Notatki
ROCZNIKIi, Polonistyka, staropolka, lektury - opracowania, Średniowiecze, renesans
Kochanowski Psałterz Dawidów, polski, lektura+notatki, Renesans, Notatki
Potop - Oleńka Billewiczówna, Szkoła, Polski, Lektury
toposy, polski, lektura+notatki
Kołłątaj Listy Anonima, polski, lektura+notatki, Oświecenie, Notatki
REGIONY I WALORY TURYSTYCZNE POLSKI pytania opracowane 12

więcej podobnych podstron