Motyw śmierci w baroku
W poezji barkowej znaczne miejsce zajmują utwory, które opierają się na motywie vanitas, motywie marności życia doczesnego. Śmierć funkcjonuje w przestrzeni literackiej jako punkt na drodze wędrówki do wieczności, sposób na obranie określonej postawy wobec życia czy intrygujący finał doczesności.
Wszechpotężna śmierć obecna jest w przeróżnych kompozycjach żałobnych, trenach, żalach, epicediach i epitafiach, pamiątkach, których bardzo wiele pozostawiła epoka baroku.
Średniowieczne utwory o śmierci podkreślały grozę i maniakalną obsesję w życiu człowieka, natomiast barokowe próbują sprowadzać refleksję o przemijaniu ludzkiego życia do kategorii wolności czekającej człowieka po porzuceniu ciała. Jednakże podstawowym sposobem kreowania obrazu vanitas jest język śmierci – kod rozkładu, rozpadu i ukazywania destrukcji świata.
Wędrówka do śmierci jako wędrówka do wieczności przemawiała do wyobraźni czytelnika często patosem obrazów morza i skojarzeń żeglarskich, np. ksiądz Józef Baka w utworze Panom dysydentom wspomina o „niedługiej żegludze”, a Proceryna z Roksolanek Zimorowica odwołuje się do skojarzeń akwatycznych, mówiąc o upływie czasu prowadzącym człowieka do grobu i przemiany w proch: „jako niepohamowana rzeka / Do morza cwałem ucieka / Tak prędko wiek nasz krótki upływa”.
Wizerunkom śmierci bardzo często towarzyszą turpistyczne, czy wręcz makabryczne wizje rozkładu. Karol Mikołaj Juniewicz, poeta pierwszej polowy XVIII stulecia, o tym, co czekało piękną damę, pisał:
[…] ropa, piana
Gnój z ciebie ciecze.
Patrz piękna cera
Dziś kawalera
W okowy bierze,
Wnet płci wdzięk zginie […]
Pojawiająca się w poezji barokowej śmierć bywa również składnikiem toposów theatrum mundi (teatr świata) i peregrinatio vitae (pielgrzymka życia). Tak jest w wypadku wizerunku śmierci w liryce Mikołaja Sępa Szarzyńskiego, gdzie upersonifikowana śmierć przedstawiana jest jako osoba działająca dynamicznie i zdecydowanie, kreowana na władczynię istot żywych zamieszkujących różne ziemskie przestrzenie:
Córa to grzechowa,
Świat skazić gotowa:
Wszytko, co się rodzi,
Bądź po ziemi chodzi,
Lub w morskiej wnętrzności
I wietrznej próżności,
Jako kosarz ziele
Ostrą kosą ściele;
Śmierć jest więc „kosarzem” który „ostrą kosą” ścina „ziele”, czyli i ludzi, i wszystko, co żyje. Zaś ścięta i więdnąca trawa, zioła, kwiaty, obok dymu, wiatru i łatwo gasnącej świecy to typowe znaki vanitas. Śmierć w wizerunku Sępa jest aktywna i groźna: „Strzeż się: oto bije”. W Sonecie I Sęp powie: „Śmierć – tuż za nami spore czyni kroki”, towarzyszy właściwie człowiekowi już w jego doczesnej wędrówce.
Szarzyński splata w swej twórczości różne spojrzenia na śmierć i dostrzega w niej prawdziwą wolność, stały element zmagań życiowych oraz wybawienie od „nędzy egzystencji”.
W utworze Śmierć Daniel Bratkowski wylicza ziemskie marności, które w obliczu finalnej sceny życia okazują się nieistotne i nieprzydatne, natomiast w utworze Wszystko upada poeta drwi z pragnienia człowieka do przetrwania: „Twarde kamienie obraca się w ziemię, / A ty chcesz przetrwać, glino, ludzkie plemię!”
Ten sam temat przekłada na język groteski Józef Baka, którego utwory obfitujące w serie sentencji, cytatów, odwołań eksponują śmierć wyjątkowo sugestywnie. Poeta kreśli wizerunek śmierci, która podobnie jak w średniowiecznych tańcach śmierci „koło ucha / Śmiało chodzi, / Wielu zwodzi” (Uwaga prawdy z rozrywką). W poetyckim wyobrażeniu śmierci drwi ona z życia człowieka, pokazując mu zastępy robaków, które toczą ciało po śmierci (Uwaga zabawnym…). Biegnie za człowiekiem, przedrzeźnia go, napomina, śmieje się z niego i ostrzega, że może zagrozić przedstawicielowi każdego stanu. Uwaga śmierci wszystkim stanom służąca Baki przynosi takie właśnie wyobrażenie potęgi śmierci:
Bied, plag, płaczów świat jest skrzynia,
Coraz chorób, szkód przyczynia
Zamczysta,
Nieczysta:
Na koniec
Śmierć goniec!
Poezja Baki kreuje typ bohatera - „marionetki pokracznie podrygującej w rytmie danse macabre”. Przysmakiem śmierci bywa często „młodzik” i ku niemu kierowane są napomnienia dotyczące przygotowania do śmierci. Baka akcentuje przede wszystkim okrucieństwo śmierci (Nędznym tu kmieciom) i jej nieustanną obecność w życiu człowieka.
W Uwagach rzeczy ostatecznych i złości grzechowej Śmierć ogarnia wszystko, wszystko skazuje na nicość, zwodzi ludzi, przychodzi nagle:
Gdy wiwat
Czyli lat
Życzemy
Pomrzemy
Człowiek przed nią nie ma ratunku, pozostaje mu jednak Bóg.
Sebastian Grabowiecki w Rymach duchownych wychodząc z twierdzenia, że śmierć Zbawiciela na krzyżu dała ludziom życie wieczne, pisał:
Śmierci, ty godność przechodzisz żywota,
Bo tobą człek ujść może wiecznej śmierci;
Nie ma nic nad cię, święta, wdzięczna śmierci,
Droższego ten skarb zmiennego żywota.
Przeto i mnie zbrzydł żywot, pragnąc śmierci,
Gdyż śmierć tylko wwieść może do żywota;
Tak wielka waga w mych zmysłach tej śmierci.
Tak ja mrąc żyję, konam tak, żywota
Dochodzę i tak pożądam tej śmierci,
Że w niej jest rozkosz mojego żywota.
Tę świadomość mają też późniejsi poeci metafizyczni. Bohater Emblematów Zbigniewa Morsztyna jest świadom, że do wiekuistej szczęśliwości droga wiedzie przez cierpienie śmierci. Pragnie dojść do punktu docelowego wędrówki i lęka się, a skoro lęka się, to pragnie też trwać w doczesnej rzeczywistości. Była to sprzeczność głęboko ludzka i typowa dla doświadczeń dojrzałych twórców metafizyków, którzy dążenia do spotkania z Absolutem dostrzegali w szerokiej gamie możliwości pożądanych i spełnianych.
W Emblematach Morsztyna (82, 50, 96) znajdujemy bogactwo konfiguracji śmierci połączonych z rożnymi odcieniami idei vanitas. Na przykład w E82 Śmierć przedstawiona jest z kosą i koroną jako władczyni świata, traktująca jednakowo wszystkich ludzi. Okazuje się tyranem i sprawczynią kresu egzystencji. W E50 Morsztyn wiąże temat śmierci z problematyką życia pozagrobowego człowieka, wieczną kara lub nagrodą, przedstawiając sprawy ciała, sumienia, trudów życia, cnoty, sprawiedliwości, wiary, strachu i życiowej postawy. W ten sposób tworzy poeta panoramę ludzkiej egzystencji prowadzącej człowieka do śmierci i ukazuje jego zagubienie w doczesności. Egzystencja obfituje w marności i jest nacechowana ujemnie:
O, jakoż gorzkie tym na śmierć wspomnienie,
Którym honory, sława, dobre mienie,
Wdzięczne zabawy i stoły obfite
Łechcą cielesne lubości niesyte;
(..)
I którzy wiedzą, że gdy tak źle żyją,
Po smacznych kąskach smoły się napiją.
Takie samo stanowisko wobec świata prezentuje w E96, akcentując znikomość żywota człowieczego i nieustająca obecność śmierci w życiu. Wiersz zawiera szereg myśli o krótkości życia i szukaniu właściwej drogi do wieczności.
Barokowe utwory przedstawiały albo strach przed śmiercią albo pragnienie jej jako koniecznego stadium w drodze do wiecznej szczęśliwości i ku bezpośredniemu obcowaniu z Absolutem. Mogły się też przejawiać różne reakcje pośrednie. Różnie spoglądano też w wieku wojen i niepokojów na śmierć żołnierską, rycerską, na grożącą śmiercią walkę w obronie ojczyzny.
Polskie poematy epickie epoki baroku ukazywały przykłady bohaterskich śmierci żołnierzy, walczących z poganami – Gofred Tassa-Kochanowskiego, Transakcyja Wojny Chocimskiej Wacława Potockiego, walczących z najeźdźcami, heretyckimi Szwedami – Oblężenie Jasnej Góry Częstochowskiej. Piotr Skarga pisał, że obowiązkiem każdego żołnierza jest bronić Ojczyzny przed klęską, zgubą, naruszeniem jej stanu posiadania, a także bronić wiary i Kościoła przed poganami i niewiernymi, którzy „na nas i na królestwo nasze powstają”. Powinien też zdobywać sławę wojenną, wiernie służąc królowi i Rzeczypospolitej. We własnym przekładzie z Horacego Zbigniew Morsztyn, poeta-żołnierz, pisał: „Piękna-ć rzecz i przystojna za ojczyznę miłą / Polec […]”. Sam mimo żalów do społeczeństwa szlacheckiego, które nie uszanowało trudu żołnierskiego, walczył nadal, cierpiał trudy niewoli u Szwedów i wtedy pisał Dumę niewolniczą, podkreślając nade wszystko pasję i potrzebę wytrwania.
W pisanych zapewne od razu nagrobkach poległym towarzyszom broni Zbigniew Morsztyn w ten sposób przemówić do słuchacza kazał zabitemu Grassembergowi, chorążemu hetmańskiemu:
Mój to trup od psów po tym polu rozwleczony
Na którym za Ojczyznę jestem położony
O, jakożeś niewdzięczna, ma Ojczyzno miła,
Żeś mię przynajmniej ziemią nie przykryła.
Ale Morsztyn w innym nagrobku żołnierskim, Pawłowi Morsztynowi, kapitanowi, pod Batohem zabitemu, pisał też tak:
W polu Pawła Morsztyna bieleją się kości,
Dobrego kawalera. Czemuż ich nagości
Ziemia nie skryła? – żeby niebieskie obroty
Ustawicznie potrzyły na tak dzielne cnoty.
Owe dwa nagrobki przedstawiają dwa spojrzenia na śmierć żołnierską. Ukazują one zgrozę i poniżenie, ale także apoteozę. Podobnie o poległych pod Batohem pisał Wespezjan Kochowski.
Równie sugestywnie prezentuje śmierć Wacław Potocki, choć stworzony przez niego wizerunek śmierci w pieśniach i nagrobkach o wiele bardziej nawiązuje do średniowiecznych wyobrażeń tego zjawiska. Zwłaszcza Pieśń XXX pt. O śmierci kompozycyjnie i obrazowo odwołuje się do średniowiecznych tańców śmierci poprzez przegląd stanów społecznych, wyliczanie znanych z historii, a zmarłych już osób, charakterystykę śmierci jako „okrutnej jędzy”, „jadowitej”, „mściwej” itd., a także wyraża ideę równości wobec niej. Padają imiona Aleksandra, Herkulesa, Salomona, Absaloma, Kserksesa, Ulissesa. Śmierć stanowi zakończenie określonej drogi. W nagrobku Korydonowi Jegomościowi Pana Starosty Sądeckiego śmierć ujęta jest ekspresyjnie, groteskowo, tak jakby poeta chciał połączyć temat życia i śmierci na jednej płaszczyźnie:
Że to i zła, i głupia ta śmierć jako krowa
Nie wstydzi się i ludzi, i psów morzyć, zatem
Śmiele ją mogę nazwać i hyclem, i katem:
Jednako bierze człeka i z tronu, i z gnoju,
Jednako psa u jatek jako na pokoju.
W innych utworach Potocki przemawia do odbiorcy wizją nietrwałego świata i pogrzebu, pozbawiając ziemski świat jakiegokolwiek uroku.