mamy praca polski

Temat: Rola kobiety w literaturze XIX wieku.

Kobieta widziana przeważnie męskimi oczyma, stworzona została przez Boga głównie po to, aby mężczyźnie się w swoim życiu nie ckniło. Kobieta dostarczała i dostarcza mężczyźnie wszelkich podniet niezbędnych do ciekawego życia. Płeć piękną można kochać (platonicznie, fizycznie), można ją nienawidzić, możną nią pogardzać lub ubóstwiać. Kobieta, mówiąc ogólnie jest wdzięcznym obiektem męskich uczuć o mocno zróżnicowanej skali. Mężczyzna nieskrępowany przyziemnymi sprawami żywi do niej różnorakie uczucie oraz tworzy jej wielobarwny portret. Ale jak bardzo zróżnicowany jest to portret świadczyć mogą poniższe cytaty.


„Kobieta zmienną jest niczym piórko na wietrze.” – Wergiliusz

„My rządzimy światem a nami kobiety.” – Krasicki

„Kobieto! Puchu marny! Ty wietrzna istoto.” – Mickiewicz

, „Lecz ten wódz, choć o żołnierskiej odzieży, Jakie piękne dziewczę ma lica? Jaką pierś? – Ach to była dziewica, To Litwinka, dziewic – bohater, Wódz Powstańców – Emilija Plater” – Mickiewicz

Na przestrzeni wieków kobiety spostrzegane były w przeróżny sposób, ja jednak spróbuję omówić kobiety w literaturze polskiej XIX w.
XIX w. to przełom 3 okresów literackich; Koniec romantyzmu, pozytywizmu początek Młodej Polski.

W epoce romantyzmu kobieta staje się ucieleśnieniem idealnego piękna jest ubóstwiana za swoją wrażliwość, delikatność, czułość, a w gruncie rzeczy za swoją odmienność od mężczyzny. Pierwiastek kobiecy wiąże się w epoce romantyzmu ze strefą duchów, wyobraźni zmysłowej, postrzegana jest istotą czystą, jasną, piękną w swojej naturze, niemal ulotną podobną do białego kwiata bądź do postaci anioła –posłańca z niebios. Romantyczne upodobania do ukazywania w literaturze nieszczęśliwej miłości, sprzyjało utrwalaniu się wyidealizowanego wizerunku kobiety, jako przedmiotu miłości, nieustannej tęsknoty za ideałem.
Ubóstwiali kobiety, jako istoty spoza świata materialnego i tak też je przedstawiali w literaturze i sztuce.

„Pan Tadeusz”

W „Panu Tadeuszu” występuje kilka postaci kobiecych, ale dwie główne- to Zosia i Telimena.


Zosia

Zosia jest jedną z dwóch głównych postaci kobiecych stworzonych przez poetę w „Panu Tadeuszu” . Nie trudno zauważyć, że na tle wybuchowej i żywej Telimeny wypada dość blado. Rola jej jest też silnie sfunkcjonalizowana – ma zostać małżonką Tadeusza, aby nastąpiło długo oczekiwane pogodzenie się zwaśnionych rodów. Bynajmniej Zosia nie jest przez to postacią mało znaczącą – dowodem na to będzie żywotność w dalszych epokach literackich skreślonego przez poetę wzorca kobiety-anioła, polskiej szlachcianki. Nie zawsze będą to nawiązania naśladujące, nierzadko dojdzie do ostrej polemiki z literackim obrazem kobiety, jaki reprezentuje Zosia. 

Jaka więc jest Mickiewiczowska kobieta idealna? Poznajemy ją, gdy ma czternaście lat, choć akurat wiek stanowi kwestię dyskusyjną, gdyż po upływie roku jest już postrzegana, jako dorosła. Niewątpliwie jednak jest to niezwykle urodziwa panna – fascynuje po kolei Tadeusza, Hrabiego, a także, w dzień zaręczyn, większą część męskiego grona gości Sędziego. Jak wszystko w poemacie, tak i uroda jej jest harmonijna, swojska, naturalna, a najpełniej rozkwita w połączeniu z prostotą tradycyjnych strojów litewskich. Tym samym przeciwstawia się dwa ideały piękna: naturalnego, przypisanego Zosi i staranie wystudiowanego, sztucznego piękna Telimeny. Już pierwszy opis Zosi zwraca uwagę na wskazane przed chwilą cechy jej wyglądu:

„Stała młoda dziewczyna. - Białe jej ubranie

Wysmukłą postać tylko aż do piersi kryje,

Odsłaniając ramiona i łabędzią szyję.

W takim Litwinka tylko chodzić zwykła z rana,

W takim nigdy nie bywa od mężczyzn widziana:

Więc choć świadka nie miała, założyła ręce

Na piersiach, przydawając zasłony sukience.

Włos w pukle nie rozwity, lecz w węzełki małe

Pokręcony, schowany w drobne strączki białe,

Dziwnie ozdabiał głowę, bo od słońca blasku

Świecił się, jak korona na świętych obrazku.”

Wygląd jest, jak to często u Mickiewicza, przekaźnikiem treści dotyczących charakteru osoby.

Po przeczytaniu przytoczonego opisu ciężko byłoby posadzić kogoś, kogo porównuje się niemal do świętej, o niegodziwość charakteru.

Rzeczywiście – wygląd Zosi współgra z jej temperamentem. Jest to osoba obdarzona niezwykłą dobrocią. Ujmuje się za wszystkim i wszystkimi – to ona podczas kłótni zasłania Gerwazego przed atakiem gości Soplicy. Kolejną po dobroci cechą znamionującą Zosię jest prostota, przejawiająca się m.in. w niemal franciszkańskim umiłowaniu wszystkiego, co żyje oraz w pełnym zawierzeniu bliskim osobom.

Na potwierdzenie pierwszej z cech wystarczy przywołać zajęcia dziewczyny – początkowo opiekuje się ona dziećmi i dogląda kur w gospodarstwie. Przy czym takie zajęcia młodej panienki wartościuje Mickiewicz dodatnio – nic nie odbierają z uroku Zosi jej braki towarzyskie, na które utyskuje Telimena:

"Kochana Zosiu, już też całkiem zapominasz

I na stan, i na wiek twój; wszak to dziś zaczynasz

Rok czternasty, czas rzucić indyki i kurki;

Fi! To godna zabawka dygnitarskiej córki!

I z umurzaną dziatwą chłopską już do woli

Napieściłaś się! Zosiu! Patrząc, serce boli;

Opaliłaś okropnie płeć, czysta Cyganka,

A chodzisz i ruszasz się jak parafijanka.”

Drugą z kolei cechę ilustrują słowa samej bohaterki, kiedy zapytana przez Tadeusza o to, czy chce uczynić swoich poddanych ludźmi wolnymi, odpowiada:

„Jestem kobietą, rządy nie należą do mnie

Wszakże Pan będziesz mężem; ja do rady młoda.

Co Pan urządzisz, na to całym sercem zgoda!

Jeśli włość uwalniając, zostaniesz uboższy,

To, Tadeuszu, będziesz sercu memu droższy.

O moim rodzie mało wiem i nie dbam o to;

Tyle pomnę, że byłam ubogą, sierotą,

Że od Sopliców byłam za córkę przybrana,

W ich domu hodowana i za mąż wydana.

Wsi nie lękam się; jeśli w wielkim mieście żyłam,

To dawno; zapomniałam, wieś zawsze lubiłam;

I wierz mi, że mnie moje kogutki i kurki

Więcej bawiły niżli owe Peterburki.”

Zosia jest przy tym dobrą chrześcijanką i materiałem na znakomitą obywatelkę, co zaświadczyła chociażby wspomnianą zgodą na uszlachcenie poddanych i płomienną deklaracją, iż trudów życia ziemiańskiego się nie boi. Za taką postawę zostaje nagrodzona – Gerwazy informuje ją, że nie musi się lękać ciężkiej pracy, ani biedy. Zosia całą sobą zmusza do podziwiania i kochania jej osoby, przy czym robi to zupełnie nieświadomie – nie ma w niej cienia kokieterii i zarozumialstwa. Przeciwnie: chwalona płonie niezmiennie dziewiczym rumieńcem zawstydzenia. Taką ją właśnie zamierzył poeta i taką jawi się najpełniej w scenie uczty zaręczynowej:

„Zofija z opuszczonem ku ziemi wejrzeniem,

Zapłoniwszy się, gości witała dygnieniem (...)

A wszyscy, klaszcząc w dłonie zawołali: "Brawo!" -

Zachwyceni dziewczyny urodą, postawą,

A szczególniej jej strojem litewskim prostaczym.”

W swojej zielonobiałej spódnicy, śnieżnobiałej koszuli, z rozmarynowym wieńcem na głowie, pełna prostoty i młodzieńczej witalności na stałe zostanie wzorem polskiej szlachcianki.

To niezwykła, jedyna w pełni ukształtowana, postać kobieca. Trudno wręcz uwierzyć, iż postaci tak barwnej początkowo Mickiewicz nie planował. Jednak ostatecznie stwierdził, że byłaby to figura bardzo przydatna. Wprowadzenie jej do utworu motywował potrzebą kontrastu. I rzeczywiście, Telimena funkcjonuje w utworze głównie na zasadzie przeciwieństwa. Przy czym zasada ta nie odnosi się tylko do porównania jej z Zosią, bowiem jest ona ostro skontrastowana praktycznie ze wszystkimi poza Hrabią.

Telimena

Już pierwsze pojawienie się jej w utworze jest „wielkim wejściem” – jestem niemal pewna, że spóźnia się, aby powiększyć efektowność swojej osoby. Ubrana według najnowszej mody, lekko i zwinnie stąpa pomiędzy zebranymi, aby w iście teatralny stylu dotrzeć na swoje miejsce:

„Kibić miała wysmukłą, kształtną, pierś powabną,

Suknię materyjalną, różową, jedwabną,

Gors wycięty, kołnierzyk z koronek, rękawki

Krótkie, w ręku kręciła wachlarz dla zabawki

(Bo nie było gorąca); wachlarz pozłocisty

Powiewając rozlewał deszcz iskier rzęsisty.

Głowa do włosów, włosy pozwijane w kręgi,

W pukle, i przeplatane różowymi wstęgi,

Pośród nich brylant, niby zakryty od oczu,

Świecił się jako gwiazda w komety warkoczu,

Słowem, ubiór galowy.”

Taka jest również natura Telimeny – zbyt światowa i „wykwintna”, jak na realia Soplicowa. Bawi ona tam zresztą od niedawna, przyjechała na czas jakiś z Petersburga. Z relacji Asesor, który nota bene również się w niej chwilowo kocha, dowiadujemy się, że przebywa w dworku, jako rodzina Sędziego, z którym traktują się jak rodzeństwo, ale że naprawdę nie są spokrewnieni lub jest to pokrewieństwo bardzo dalekie.

Ta około trzydziestoletnia dama przedstawiona jest, jako poławiaczka męskich serc. W sidła przez nią zastawione wpadają Tadeusz, Hrabia, Asesor a ostatecznie także Rejent.

Co czyni ją tak niezwykłą? Przede wszystkim wspomniany już światowy sposób bycia – zawsze stara się wyglądać elegancko i ponętnie. W związku z tym stosuje nawet różne „kobiece sztuczki”. Zabiegi owe, jak też niedoskonałości urody bezlitośnie obnaża Tadeusz, któremu przechodzi pierwotne upojenie osobą „cioci”:

„Aż przeląkł się; bystrzejsze teraz miał źrenice.”

„Ledwie spojrzał w rumiane Telimeny lice,
Odkrył od razu wielką, straszną tajemnicę!
Przebóg! Naróżowana! (…)

Nuż oczy Tadeusza, jako chytre szpiegi,
Odkrywszy jedną zdradę, poczną w kolej zwiedzać
Resztę wdzięków i wszędzie jakiś fałsz wyśledzać:
Dwóch zębów braknie w ustach; na czole, na skroni
Zmarszczki; tysiące zmarszczków pod brodą się chroni!”


Tadeusz odsłania jedną z bardziej znamiennych cech Telimeny, mianowicie jej sztuczność. Od początku do końca pozostaje ona kokietką, zwodzącą wszystkich. Jedynym celem jej zabiegów jest rozwianie nudy i znalezienie odpowiedniej partii na męża. Dążąc do tego, nie przebiera w środkach. Nieszczerość jej zachowania najbardziej uwidacznia się w chwili zerwania z Hrabią – w dzień swoich zaręczyn gotowa jest porzucić Rejenta, jeśli tylko Hrabia zgodzi się z nią ożenić. Zdawać by się mogło, że najszczerszej przywiązana była do Tadeusza, ale i tak nigdy nie przestawała trzeźwo oceniać sytuacji.

W związku z wątkiem miłosnym uwidacznia się kilka kolejnych cech charakteru Telimeny, tj. zaborczość, zazdrość, a także porywczość i skłonność do przesady. Owa melodramatyczność zachowania jest najbardziej znamienna dla jej osoby. Oto kilka przykładów, gdzie powtarza ona zużyte, sentymentalne gesty:

„Przebaczę łacniej, chociaż przestaniesz mnie kochać,

Pomnąc, jakeś mnie kochał!" - I zaczęła szlochać

Telimena skoczywszy padła mu na szyję:

"Tegom się spodziewała, kochasz mię, więc żyję!

Tylko się wachlowała, to wachlarza trzonek

Kręciła, to kołnierzyk z brabanckich koronek

Poprawiała, to lekkim dotknieniem się ręki

Muskała włosów pukle i wstąg jasnych pęki.”

Telimena jest jednak nie tylko sentymentalną kokietką, ale przede wszystkim kobietą z krwi i kości. Omylił się w tym względzie Hrabia, myślący, że ma do czynienia z nieszczęśliwą duszą poszukującą miłości idealnej, gdy tymczasem Telimena okazała się w najlepsze polować na męża. Taka już jej natura:, kiedy kocha – kocha do szaleństwa, jeśli jednak gniewa się to równie mocno. Najpełniej widać to w scenach kłótni z Tadeuszem.

Telimena nie jest jednak postacią napiętnowaną przez autora. Przeciwnie, jej zabiegi ukazane są z humorem, rozładowującym dwuznaczność moralną poczynań bohaterki. Poza licznymi, choć niezbyt „ważnymi” wadami, ma ona dobre serce. Kiedy widzi rozpacz Tadeusza biegnie, aby powstrzymać go przed samobójstwem. Nie zakłóca, więc swoim postępowaniem ogólnej idylliczności dworku Sopliców, a jedynie ożywia swojską atmosferę lekką nutką nowości.

Fragmenty filmów:

PAN TADEUSZ – Ad.1

PAN TADEUSZ – Ad.2

PAN TADEUSZ – Ad.3

„Grażyna”

Pośród wielu dzieł Adama Mickiewicza jedno wyróżnia się spośród innych tym, że jego główną bohaterką jest kobieta. Chodzi tu oczywiście o "Grażynę", powieść poetycką, której akcja rozgrywa się na Litwie.

Grażyna

Grażyna była żoną księcia litewskiego, Litawora. Już na pierwszy rzut oka wyróżniała się z tłumu - jako jedyna na dworze dorównywała wzrostem Litaworowi, wyraźnie przewyższając pozostałych ludzi. Przyćmiewała też inne kobiety swą urodą. Nie była już młoda, jednak nie utraciła nic ze swoich wdzięków. Wręcz przeciwnie, wiek dodawał jej uroku. Oto jak przedstawia ją Mickiewicz:

"Zda się, że lato oglądasz przy wiośnie;

Że kwiat młodego nie stracił rumieńca,

A razem owoc wnet pełni dorośnie."

Jednak dla utworu nie wygląd Grażyny ma decydujące znaczenie. Jej uroda mogłaby się okazać myląca i sprawić wrażenie, że tytułowa kobieta stanowiła ozdobę przy boku księcia. Taka ocena byłaby wielce krzywdząca, a czyny Grażyny są jej wyraźnym zaprzeczeniem. Okazuje się, że bohaterka w trudnych sytuacjach potrafiła wykazać się takimi cechami charakteru, które zwykle chętnie przypisuje się mężczyznom (nie zawsze słusznie).

Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że Grażyna miała bardzo duży wpływ na rządy Litawora. Ludzie niezwiązani bardzo blisko z dworem, jak np. Rymwid, nie zdawali sobie z tego faktu sprawy, ale to wybranka księcia w rzeczywistości decydowała o wielu istotnych sprawach. Litawor chętnie i łatwo ulegał jej kobiecym sztuczkom.

Gdy jednak zdarzyło się, że Litawor nie poddał się jej zwykłym namowom, udowodniła, że stać ją na znacznie więcej. Pokazała, że potrafi przeciwstawić się woli męża, choćby miała narazić się na jego wielki gniew. Nie uczyniła jednak tego tylko po to, aby się zbuntować. Chodziło przecież o sprawę najwyższej wagi - o niedopuszczenie do bratobójczej walki.

Decyzja Grażyny o przebraniu się za męża i wyruszeniu na pole bitwy do walki z Krzyżakami jest w istocie zdumiewająca i budzi prawdziwy podziw. Brak jej przecież było jakiegokolwiek doświadczenia wojskowego, nie mogła się też równać pod względem siły z innymi żołnierzami. Musiała zdawać sobie sprawę z tego, że najprawdopodobniej zginie w walce. Mimo to postanowiła kierować się do końca swoimi przekonaniami, wierząc, że występuje w słusznej sprawie.

Grażyna jest postacią jednoznacznie pozytywną. Potrafiła realnie ocenić sytuację polityczną i twardo wystąpić w obronie swoich przekonań. Nie jestem tylko pewna, na ile jej postać jest przekonująca. Wydaje mi się, że jej moralna postawa, odwaga i poświęcenie zostały nieco przerysowane. Zwłaszcza nazbyt melodramatyczna jest scena, w której umierająca Grażyna prosi Rymwida, aby ten nie wyjawiał tajemnicy jej czynu (wystąpienia w przebraniu Litawora). Nie zmienia to jednak mojej pozytywnej oceny.

Co zatem przynosi epoka pozytywizmu w sposobie widzenia kobiety?

Dziewiętnastowieczne dzieła sztuki prozatorskiej przedstawiają różnorodne wizerunki kobiet. Są one bardziej rozwinięte niż obrazy romantyczne, gdyż dostrzegają różne aspekty kobiecej natury: pracowitość, oddanie sprawie, cechy negatywne takie jak próżność czy ignorancja.

Epoka pozytywizmu, mimo iż odbiegała od burzliwych, patetycznych prądów myślowych, była w swym charakterze dość zasadnicza i konkretna. W tym czasie pojawiły się takie idee społeczne jak „praca organiczna” czy „praca u podstaw”. Jednak największe kontrowersje budziły hasła emancypacji kobiet. Swój odgłos emancypantki znalazły również w literaturze tego okresu. Rolę głównego bohatera niejednokrotnie odgrywała kobieta. Przy czym nie była już romantyczną, bezradną kochanką, lecz postacią silnie złożoną a także zarysowaną.

„Lalka”

Znaną powieścią, w której znajdziemy bardzo charakterystyczne postaci kobiece, które przeszły do historii polskiej literatury, jest "Lalka" Bolesława Prusa, a tą najbardziej charakterystyczną, choć nie najbardziej pozytywną, jest nie, kto inny, jak Izabela Łęcka, córka hrabiego, arystokratka z krwi i kości, przyczyna cierpień Stanisława Wokulskiego.

Izabella Łęcka

"Panna Łęcka była niepospolicie piękną kobietą. Wszystko w niej było oryginalne i doskonałe."

- tak przedstawia Łęcką narrator powieści. W istocie panna Izabela przypominać mogła lalkę - niezwykle piękna, pełną elegancji i dobrych manier. Była ona osobą zastraszająco pustą, w której skupiły się wszelkie wady arystokracji. Wychowana wśród konwenansów, cynicznych gierek, wśród pozorów była postacią predestynowaną do brylowania na salonach.

Niestety, poza salonami jej osobisty urok się kończył. Będąc przyzwyczajoną do życia w luksusie i będącą wyniosłą egoistką, mającą za nic ludzi bez arystokratycznego tytułu, nawykła do przedmiotowego traktowania innych, którzy mieli służyć jedynie zaspokajaniu jej kaprysów. Nawet, wydawałoby się, że pozytywna cecha, jaką było współczucie dla ubogich i dobroczynność, były jedynie produktami konwenansu. Nawet, jeśli,

"każdemu ubogiemu, o ile spotkał ją, kazała dawać po kilka złotych; raz spotkawszy mizerną matkę z bladym jak wosk dzieckiem przy piersi, oddała jej bransoletkę, a brudne, żebrzące dzieci obdarowywała cukierkami i całowała z pobożnym uczuciem",

to można podejrzewać, że za tą dobrocią kryło się, co najwyżej obrzydzenie.

Miłość jest dla Izabeli jedynie salonową grą. Życie uczuciowe Łęckiej sprowadza się do brylowania i czarowania tłumu salonowych wielbicieli, gdyż wprost uwielbia być adorowaną, w granicach arystokratycznego konwenansu, rzecz jasna. Konwenanse to coś, czego przekroczenie nie wchodzi dla Panny Izabeli w grę - nawet, gdy postawiona "pod murem" zgadza się wyjść za Wokulskiego, (którym w istocie gardzi), nakazuje sprzedać mu sklep, gdyż uważa, że dla kogoś takiego jak ona bycie żoną kupca (de facto wielokroć od niej zamożniejszego i utrzymującego jej rodzinę) jejest, coajmniej uwłaczające.

Postawa Łęckiej jest przyczyną tragicznego załamania Wokulskiego, skutkuje także klęską jej osoby. Sztuczny, oparty na fałszu obraz świata, jaki żywiła, okazał się być niewystarczający w konfrontacji z rzeczywistością, w której dominuje zwykła proza życia. Jej system wartości jest kompletnie bezużyteczny poza salonem, zaś kult arystokratycznego pochodzenia zupełnie niewłaściwy w czasie, kiedy arystokracja, skrępowana samouwielbieniem, zaczęła tracić swoją rolę na rzecz ambitnych, pracowitych mieszczan.

Izabelę nie tylko trudno polubić, ale nawet trudno ją zaakceptować. Niestety, nie można zanegować charakterologicznej autentyczności tejże postaci. Jej portret nie jest wizerunkiem "złej kobiety", kobiety zepsutej bądź cynicznej z wyrachowania. Ta dość antypatyczna osoba ma także swoje uczucia i marzenia, dość płytkie i oderwane od rzeczywistości, ale jednak. Przykładem tego jest scena, w której Łęcka w bardzo plastyczny, świadczący o wrażliwości sposób, opisuje posąg Apolla. Mimo swego uwodzicielskiego charakteru nie jest też wyrachowana, przynajmniej nie wobec ludzi z innej klasy społecznej, bo gdyby tak było, poślubienie Wokulskiego choćby ze względu na jego majątek, byłoby dla niej jak najbardziej do przyjęcia, tymczasem perspektywa ślubu z "prostakiem" przyprawia ją o najprawdziwsze egzystencjalne cierpienie.

Mimo swego egoizmu i bogactwa wewnętrznego na poziomie wydmuszki Izabela jest jednak równocześnie bardzo kobieca, pełna uroku, delikatności i egzaltowanej uczuciowości, czym, obok niezwykłej urody uwodzi na salonach kolejnych wielbicieli. To właśnie kobieca delikatność i egzaltacja, (choć naprawdę nie wiadomo, czy będąca efektem naturalnego usposobienia, czy konwenansu) sprawiają, że można ją uznać za prawdziwą kobietę, choć spotkania z taką niewiastą żadnemu mężczyźnie życzyć nie wypada.

Krzeszowska, Stawska

Drugą negatywną bohaterką Lalki jest baronowa Krzeszowska. Podobnie jak pani Andrzejowa z Nad Niemnem, również ona utraciła bliską sercu osobę. Śmierć córki odciska piętno na jej duszy. Baronowa staje się zgorzkniała i nieprzyjemna szczególnie wobec ludzi szczęśliwych. Jej mąż, baron Krzeszowski, podobnie jak Korczyński, niszczy bliską mu kobietę i pogłębia jej stan pustym, wytwornym stylem życia.

Bolesław Prus pokazuje nam, że są, mimo wszystko, kobiety wartościowe na tym świecie. 
Dużo ciepła budzi w nas Helena Stawska, młoda kobieta samotnie opiekująca się córką i matką. Utrzymuje się z udzielania lekcji gry na pianinie. Jej samodzielność sprawia, że nabieramy do tej postaci wiele szacunku. Jednocześnie widzimy tutaj tragizm wielu kobiet tamtej epoki, jakim był brak opłacalnego zajęcia, wynikającym ze zbyt niskiego poziomu edukacji dziewcząt. 

Zasławska

Kolejną bohaterką Lalki, tym razem pozytywną, jest prezesowa Zasławska. Kobieta wyjątkowa jak na swoją warstwę społeczną. Potrafi krytycznie spojrzeć na arystokracje, do której sama należy. Pomaga ludziom biednym oraz otacza opieką byłych parobków. Mimo wszystko w przeszłości nie była na tyle silna by się wybić ze swojego środowiska i oddać się miłości do skromnego porucznika. Mimo to, nie traci nadziei w życie i pragnie naprawić swój błąd przez pomoc Wokulskiemu w zdobyciu Izabeli.

Słynna powieść Elizy Orzeszkowej, oprócz swej równie słynnej i popularnej warstwy "opisowej" dotyczącej nadniemieńskiej przyrody i dydaktycznego patosu, jest przede wszystkim znakomitym studium psychologicznym, w którym obiektem analizy jest właśnie kobieta.

Fragmenty filmów:

LALKA – Ad.1

LALKA – Ad.2

LALKA – Ad.3

„Nad Niemnem”

Justyna Orzelska

Najbardziej rozbudowaną, najbogatszą wewnętrznie i zdecydowanie najistotniejszą dla powieści postacią jest bez wątpienia właśnie Justyna Orzelska. Jak już wspomniałam, bohaterka powieści Orzeszkowej to osoba, którą charakteryzuje bogactwo wnętrza. Zawiedziona miłość, którą żywiła do Zygmunta Korczyńskiego pozwalałaby ją zakwalifikować do grupy romantycznych postaci. Wskazywałoby na to pokrewieństwo nie tylko niespełnione uczucie, ale także skłonność bohaterki do refleksji i rozmyślania, i zbierania bukietów kwiatów na samotnych spacerach, które nakazują dostrzegać w Justynie osobę lekko melancholijną i sentymentalną. Jednocześnie Orzelska jest osobą cały czas mocno stąpającą po ziemi. Osobą, którą kierują w równym stopniu uczucia, jak i rozsądek wypływający z racjonalnej postawy życiowej. Justyna przeżyła wprawdzie zawód miłosny, jednakże dzięki swojemu rozsądkowi potrafiła zwalczyć w sobie smutek i depresję, z powrotem otworzyć się na świat i ludzi i zacząć życie od nowa. Zdolność takiego panowania nad własnymi, nieraz destrukcyjnymi emocjami, jest wielką zaletą, cechą, którą przypisać można jedynie ludziom bardzo dojrzałym emocjonalnie. Orzeszkowa kreuje postać kobiety życiowo mądrej, która z niepowodzeń potrafi wyciągnąć naukę, którą doświadczenia wzbogacają duchowo, która potrafi podejmować mądre, odważne decyzje.

Orzelska, jako kobieta rozkwita po poznaniu, a następnie pokochaniu Jana Bohaterowicza, poznanego podczas jednego ze spacerów. Jego osoba ma bardzo duży wpływ na Justynę, to dzięki niemu dokonują się w niej tak istotne dla przebiegu akcji powieści przemiany. Proces ten ukazany jest bardzo szczegółowo, z wnikliwością, zaś kolejne sceny i dialogi podkreślają systematyczność zachodzących w bohaterce przemian, podkreślają rozwój jej osobowości.

Emilia Korczyńska następująco wypowiadała się o bohaterce, będącej krewną jej męża:

"Justyna, kiedy przybyła do nas miała 14 lat, a w tym wieku już są przyzwyczajenia, skłonności, którymi pokierować trudno... Jest ona zresztą dobrą, bardzo dobrą, tylko oryginalną, ale to tak oryginalną, że nie wiem już doprawdy, skąd jej się to wziąć mogło...Zawsze robi inaczej niż wszyscy."

Emilia żyje według zupełnie innego systemu wartości. Postawa Justyny, którą nie interesują puste gierki i zabawy, budzi w niej niekłamane zdziwienie, zwłaszcza wtedy, kiedy Orzelska odrzuca propozycję Różyca, co spotyka się z niezrozumieniem o Korczyńskiej.

Justyna Orzelska, mimo młodego wieku, zaznała już wiele cierpienia w swoim życiu. Poczynając od upokorzeń romansującego ojca kończąc na nieszczęśliwej miłości do Zygmunta. Spotykające Justynę przeciwności losu nie powodują, że dziewczyna traci pewność siebie, robi się zgorzkniała lub ucieka w literaturę romantyczną. Wręcz przeciwnie, duma nie pozwala jej przyjmować prezentów z rąk krewnych. Odmawia noszenia sukien ciotki. Odrzuca szlacheckie konwenanse i próbuje pracy w polu. Co więcej, odnajduje nową miłość u boku niebogatego, zaściankowego szlachcica. Wbrew przyjętym zasadom nie boi się krytyki otoczenia i wchodzi w z nim w związek małżeński określany przez nieżyczliwych mezaliansem.

Marta Korzyńska

Nieco mniej szczęścia ma Marta Korczyńska. Jest już starszą kobietą, jednak tak jak Justyna w młodości kochała mężczyznę z niższej warstwy społecznej. W przeciwieństwie do panny Orzelskiej Marta nie miała tyle odwagi, żeby przełamać strach przed reakcją środowiska. Zostaje skazana na życie bez ukochanego. Jednak dzięki oddaniu i ciężkiej pracy przy Korczyńskim gospodarstwie staje się prawdziwą matką domu Korczyńskich. Swoje szczęście odnajduje w ślubie Justyny i Janka.

Maria Kirłowa
Bardzo pozytywną postacią jest Maria Kirłowa. Matka piątki dzieci i żona nieudacznika. Potrafi odnaleźć radość życia w pracy przy domu i swoich podopiecznych. Jest życzliwa dla Justyny, mimo iż ta nie kocha jej kuzyna Różyca. Według mnie jest największą bohaterką tej powieści.

Fragmenty filmów:

NAD NIEMNEM – Ad.1

NAD NIEMNEM – Ad.2

NAD NIEMNEM – Ad.3

„Zbrodnia i kara”

Sonia Marmieładowa

Kolejną postacią kobiecą, której chciałbym poświecić uwagę, jest Sonia Marmieładowa, najważniejsza kobieta w "Zbrodni i karze" Fiodora Dostojewskiego, tuż obok Rodiona Romanowicza Raskolnikowa główna postać tej wspaniałej powieści. Tragiczną historię jej życia możemy poznać z relacji ojca bohaterki, pijaka. Sonia była prostytutką, zaś swą profesję wybrała, gdyż była to jedyna możliwość wsparcia jej rodziny. Nie robiła tego dla własnych korzyści, ale dla pomocy Katarzynie, schorowanej macosze i swemu przyrodniemu rodzeństwu.

Choć prostytutka nie jest zawodem budzącym pozytywne skojarzenia, to Sonia jest na tym polu wyjątkiem. Jest to, bowiem postać o niezwykłym wnętrzu, pokorna wobec losu i zdolna do tego, by dla bliźnich ponosić jak największe poświęcenie. To, że zajmuje się czymś tak poniżającym jej kobiecość, jest dla niej tylko kolejnym napawającym pokorą i wiarą dowodem na miłosierdzie boskie i łaskawość Stwórcy dla ludzi, którzy grzeszą tak bardzo, jak ona.

Sonia jest osobą tak miłosierną, że nie ma nawet żalu do ojca - pijaka, którego stara się zrozumieć i jakoś usprawiedliwić. Potrafi przebaczyć macosze jej gwałtowność, troszczy się też najbardziej ze wszystkich o los dzieci.

W jej rozumieniu świata każdy człowiek na szansę na przebaczenie u Boga, jeśli tylko będzie w stanie uznać i zrozumieć swoją winę i przyjmie pokornie pokutę, czyli oczyszczające cierpienie. Duchowa siła Sonii kontrastuje z jej obliczem chudej, bladej dziewczynki o niebieskich oczach.

Istotą kobiecości Sonii jest jej zdolności do poświęcania się i pokora, z jaką przyjmuje zsyłane przez los zdarzenia. Raskolnikow uważa ją za anioła, którego zbrukały niegodne warunki życiowe, kobietą postawioną wobec najboleśniejszej dla płci pięknej sytuacji, kiedy trzeba sprzedać swoje ciało i godność, by móc przeżyć. Kiedy dowiaduje się o czynie Rodiona Romanowicza, nie potępia go, nie osądza, radzi jedynie "Przyjąć cierpienie i odkupić się przez nie.", tak, jak sama to czyni codziennie. Nie złorzeczy ona Bogu, nie narzeka, ale czeka cierpliwie na lepsze czasy, lepszy los.

To właśnie uczucie, jakie budzi się między Sonią i Raskolnikowem pozwala jemu, mordercy, ocaleć duchowo. To Sonia pokazuje mu drogę, jaką powinien podążyć, drogę pokutnego cierpienia, którą postanawia przemierzyć wraz z nim. To Sonia leczy Raskolnikowa z pychy i przyczynia się do jego

nawrócenia.

Fragmenty filmów:

ZBRODNIA I KARA - Ad.1

Młoda Polska to okres, w którym wykształciło się i rozpoczęło wyśmienitą twórczość wielu wspaniałych poetów i pisarzy. Można by do nich zaliczyć Gabrielę Zapolską, Stefana Żeromskiego, Władysława Reymonta i wielu innych. Każdy z wymienionych pisarzy wykreował w swoich dziełach różne sylwetki kobiet, które wyróżniały się spośród innych bohaterów swoim charakterem, temperamentem, sposobem bycia.

Postacie te wpisane są w założenia ideowe epoki pośrednio lub bezpośrednio. Dulszczyzna do dzisiaj jest synonimem mieszczańskiego zakłamania i pozerstwa. W „Chłopach” z kolei postać Jagny charakteryzuje i jednocześnie piętnuje wiejskie stosunki społeczne. „Ludzie bezdomni” i postać Joanny Podborskiej wpisuje się w inny, społecznie odpowiedzialny, rys filozofii młodopolskiej.

„Moralność pani Dulskiej”

Oto krótkie charakterystyki kobiet z „Moralności Pani Dulskiej”:

Aniela Dulska
Już jej opis podany w didaskaliach nie napawa sympatią – jest niechlujnie i niezbyt czysto ubrana, ma tłustą i nalaną twarz. To kobieta interesu. Jest właścicielką kamienicy czynszowej. Dochody z niej to podstawa bytu rodziny. Swoją rodziną i służbą rządzi autokreatywnie. Wstaje pierwsza i budzi cały dom. Krzyczy na służbę za zbyt duże zużywanie opału i pozostawienie nowej miotły na podwórku. Mężowi wydziela cygaro i pieniądze na kawiarnię. Wydatki na życie kulturalne i towarzyskie uważa za niepotrzebne, nie kupuje gazet i nie chodzi do teatru.

Jest energiczna i władcza. Sterroryzowany mąż i dzieci nie mają odwagi przeciwstawić się jej. Córka ma się skurczyć w tramwaju, żeby przejechać na tańszym bilecie. Dulska nie chce wynająć mieszkania kuzynce Juliasiewiczowej, bo to rodzina, która mogłaby mniej płacić.
Wymawia mieszkanie Lokatorce, która po zdradzie męża próbowała się zabić, a teraz chce od niego odejść. To skandal! Toleruje za to kokotę, bo ta dużo jej płaci. Usprawiedliwia się tym, że jej się nie kłania, a pieniądze przeznacza na podatki. Godzi się na romans syna, bo dzieje się on w czterech ścianach domu i nie będzie z tego skandalu:

„Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział.”

To podwójna moralność bohaterki: dba o pozory, o opinię innych. Żadne niedociągnięcie nie jest złe, jeśli zostanie załatwione w czterech ścianach domu. 
Dulska „rozstawia wszystkich po kątach”, dominuje. Zapolska stworzyła ją z nienawiścią, bo nienawidziła kobiet, stąd łatwiej przychodziło jej tworzenie negatywnych postaci kobiecych. W Dulskiej nie ma żadnych pozytywnych cech, nawet, jako matka posiada wady.

Mela i Hesia
Dorastające córki. Odmienne tak samo jak rodzice. Hesia jest bardzo podobna do matki – zdrowa, silna, pełna temperamentu. Niepokoją ją plany matrymonialne brata, bo wtedy nikt przyzwoity nie będzie się o nią starał. Zazdrości Zbyszkowi bywania w lokalach. Chce szybko być dorosła i poznać wszystkie skrywane przez dorosłych tajemnice. Wiedzę o sprawach seksualnych uzupełnia u kucharki. Jest ordynarna wobec Hanki, a ojca lekceważy.

Mela jest spokojna, cicha, naiwna i chorowita – jak to w naturalizmie. Wierzy w miłość i rychłe małżeństwo Hanki i Zbyszka, nie zdaje sobie sprawy, że byłby to mezalians. Gdy okazuje się, że do ślubu nie dojdzie, prawdziwie współczuje Hance. Tylko ona czuje, że stało się coś złego, podczas gdy reszta chce przejść nad tym do porządku dziennego. To ulubiona postać autorki, szczególnie dla niej ważna.

Juliasiewiczówa
Przypomina Dulską. Jest jednak mniej obłudna, a bardziej cyniczna. Zależy jej na swobodnym życiu i swobodzie seksualnej. Zamierzony cel osiąga za wszelką cenę, nie ma skrupułów. Podoba jej się Zbyszek, może, więc widzi w Hance zagrożenie i dlatego pomaga w pozbyciu się jej?

Hanka
Początkowo wydaje się być zadowolona z umizgów Zbyszka. Potem rozpacza nad ciążą i nie wierzy, że Zbyszek się z nią ożeni. Gdy ten wycofuje się z obietnic, budzi się w niej duma. Żąda od Dulskiej wysokiej zapłaty w zamian za swoje milczenie. Odchodząc żegna się tylko z Melą. Złorzeczy reszcie rodziny.

Fragmenty filmów:

MORALNOŚĆ PANI DULSKIEJ – Ad.1

„Wesele”

Wyspiański tworząc "Wesele" skłaniał się ku głównym nurtom artystycznym Młodej Polski - symbolizmowi i impresjonizmowi, oraz wprowadza nawiązania do romantycznych idei patriotycznych i zasad poetyki tamtej epoki. Wpisuje on również w dramat mocny akcent patriotyczny i narodowowyzwoleńczy. Utwór jest wezwaniem Polaków do walki zaborcą i zjednoczenia wszystkich stanów w imię tej idei. Jest tutaj również charakterystyczny problem twórców romantyzmu - obraz twórcy nniepotrafiącegoodnaleźć się w rzeczywistości i wymagania stawiane przed nim.

Pojawia się mistycyzm i fantastyka oraz ludowość i fascynacja folklorem. Głównymi bohaterkami są kobiety, które miały swoje pierwowzory, od których zaczerpnięte zostały pewne cechy, jednak całkowicie nie możemy identyfikować autentycznych postaci z ich odpowiednikami w dramacie Wyspiańskiego.

Jadwiga Mikołajczykówna – panna młoda

Jadwiga Mikołajczykówna, młoda,  piękna, dostojna i pełna wdzięku w stroju panny młodej,  ”kolorowa bajecznie”. Jest rezolutna i pełna dystansu do tego, co się dzieje wokół. Zamierza być gospodynią w pełnym tego słowa znaczeniu, jak jej siostra, Anna. Już w trakcie wesela dyryguje mężem, strofuje go za gadatliwość, szybko ucina jego rozmarzone, poetyckie monologi, krótkimi, dosadnymi stwierdzeniami, np.: „Ano chciałeś, masz wesele”, „Mos wesele! - Pódź do tońca!”. Wbrew temu, czego można by się było spodziewać, Panna Młoda nie popada w euforię z powodu ślubu z panem „z miasta”, wie, że jest inny niż mieszkańcy Bronowic, nie rozumie, czym mąż się tak zachwyca, ślub, wesele to dla niej ważne wydarzenia, ale przeżywa wszystko mocniej, może głębiej, razi ją powierzchowność męża. Czasem wydaje się zmęczona i zniecierpliwiona nienaturalnym zachwytem Pana Młodego: „Twoja, jak trza, juści twoja, bo cóż cie to znów tak dumi?”. Jej twarde „Trza być w butach na weselu” w odpowiedzi na radę męża, aby zdjęła ciasne trzewiki, wyraźnie odzwierciedlają różnice między sposobem myślenia i odbierania świata obojga małżonków.

Maryna

Maryna jest młodą dziewczyną. Jest bardzo inteligentna. Bohaterka jest bardzo radosna i szczęśliwa. Odrzuca zaloty Poety, który nie wierzy w życie i jest pesymistą. Na jego umizgi Maryna odpowiada w ten sposób: „Przez pół drwiąco, przez pół serio bawi się pan galanterią".

Radczyni

Radczyni nie zna realiów życia wiejskiego. Nic nie wie o życiu chłopów, dlatego młode dziewczęta poddaje krytyce z powodu, że tańczą z chłopami. Według radczyni inteligencja jest lepsza od chłopstwa.

Rachela

Pepa (Józefa) Singer, córka Hersza Singera - karczmarza z Bronowic;  uosobienie poezji,  Poeta powie o niej „Pani poezją przesiąkła”. Rachela, jako jedyna z postaci postrzega wesele, jako przedmiot poezji i temat literacki (a więc tak, jak Wyspiański). Nie tylko chłonie nastrój zabawy, ale przeczuwa niezwykłe,  niespodziewane wypadki,  jakie wkrótce będą miały miejsce. Jest nadwrażliwa,  jej zmysły z niespotykaną ostrością odbierają rzeczywistość - dźwięki, barwy, zapachy, kształty. Rachela jest artystką przeżywania,  sama nie tworzy poezji, ale ją czuje 

„w powietrzu, którą wicher miata, która co dnia świeża wzlata , z wszystkiego fosforyzuje”.

Jest indywidualnością i wyróżnia się wśród gości weselnych już choćby przez sam fakt, że przyszła sama, bez zaproszenia, licząc na gościnne przyjęcie. Znalazła się na weselu z wewnętrznej potrzeby, a nie z powodu towarzyskich powiązań. Rachela to także uosobienie kobiecości w stylu młodopolskim: jest piękna, ubrana i uczesana zgodnie z modą modernizmu:  „włosy nosi w półkole, (...) A là Botticelli”, jest spowita w zwiewny szal. Rachela odznacza się typowo młodopolską wrażliwością i sposobem przeżywania, charakterystyczne jest także, iż jest zakochana, (o czym sama mówi), w końcu stwierdza, że wypowiada się w imię „Miłości”. Posiadając wszystkie omówione przymioty Rachela uosabia typowo młodopolską postać kobiety - bogdanki, artystki, kochanki; wolnej, niezależnej, wyjątkowej.

Sposób spojrzenia na kobietę zmieniał się na przestrzeni wieków i nadal ewoluuje. Jednak fascynacja jej osobą pozostaje niezmieniona, inspiruje poetów, malarzy, muzyków, a nawet czasem polityków.

"Czasy się zmieniają i ideały się w nich zmieniają" tą krótka parafrazą łacińskiego powiedzenia można podsumować wywody nad postacią kobiety i jej odbiorem.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
praca polski obraz polski i polaków
gatunek literacki - praca, J. POLSKI, EPOKI
dzien mamy, PRACA W SZKOLE, uroczystości
praca z polskiego LTET375WUN4C6V7XORFCMRS3WM5VDA47E3DVVQI
praca z polskiego HBSRTWKEC6AFPM7V4KL4NUENYKNF4OOLCFY7XBI
Praca polski
praca j polski
praca polski (Naprawiony) 2
Komu mamy dziękować za wprowadzenie do Polski GMO
LU 2010 2011 Praca kontrolna nr 3 z jezyka polskiego
praca magisterska Ochrona praw konsumenta w prawie polskim
Praca maturalna z języka polskiego, Karta Cytatów, Karta Cytatów
Praca kontrolna z języka polskiego dla I semestru LU
Praca z tekstem(1), Studia-PEDAGOGIKA, PEDAGOGIKA II ROK (resocjalizacyjna), polski

więcej podobnych podstron