31V2011r.
Alicja Kuszyńska 48194
CZARNA CZY BIAŁA ŚRODA…?
Rok 1979 – powstaje ERM, do której ze sporym opóźnieniem, bo dopiero w roku 1990 przyłącza się również Wielka Brytania, usztywniając swój kurs walutowy względem marki niemieckiej (dopuszczalne 6% wahania). Bundesbank, by ograniczyć presję inflacyjną w Niemczech, podniósł krótkoterminowe stopy procentowe aż do rekordowych 8,75%. Aby utrzymać kursy funta na wyznaczonym poziomie względem marki, potrzebne były znaczące interwencje – Wielka Brytania miała do wyboru albo również podnosiła stopy procentowe, albo zdewaluować walutę.
Pomimo słabej sytuacji gospodarczej i panującej recesji Bank Anglii próbował podnosić stopy. Chciano przy tym wzorować się na gospodarce Niemieckiej, charakteryzującej się wówczas stabilnością i niską inflacją. Sprzedawano również marki z rezerw oraz kupowano funty, by bronić kursu waluty krajowej. Jednak ciągle balansował on na dolnej granicy przedziału, a inflacja była prawie trzykrotnie wyższa niż w Niemczech.
Takie sytuacje są doskonałą okazją dla spekulantów, czyli tych uczestników rynku, którzy kupują jak najtaniej, żeby sprzedać drogo. Wiadomym było, że kurs funta jest mocno przewartościowany. Zatem otwierano krótkie pozycje oparte na funta, na których można by później zarobić przy spadku jego wartości. Zaciągano wielkie pożyczki w funtach brytyjskich i pozyskane pieniądze zamieniano na marki lub franki. Liczono przy tym na to, że funt wkrótce mocno się osłabi i spowoduje „stopnienie” zaciągniętych długów.
16 sierpnia 1992 roku rozpoczęła się masowa wyprzedaż brytyjskiej waluty, spekulanci zaczęli spłacać długi w funcie brytyjskim. Rząd usiłował bronić się przed odpływem kapitału przez podnoszenie stóp procentowych z 10% do 12% (zapowiedziano podniesienie do 15%), jednak rynku nie dało się kontrolować. Tego samego dnia Wielka Brytania musiała wystąpić z ERM i uwolnić swoją walutę. Bank Anglii przegrał walkę w obronie funta. Jego kurs spadł z 2,78 DM (marki niemieckiej) do 2,2 DM, a spekulanci ( głównie najbardziej znany z nich – George Soros) zarobili na transakcjach około 1 mld USD. Soros kupił również akcje brytyjskie za 350 mln funtów – liczył na to, że po uwolnieniu kursu ich wartość wzrośnie, gdy waluta będzie słabnąć. Jego przypuszczenia sprawdziły się.
Można w tym wydarzeniu upatrywać podstaw brytyjskiego eurosceptycyzmu. Tylko 32% Brytyjczyków uznało, że członkostwo w UE jest rzeczą dobrą, przy czym średnia unijna to 53%. Jednak dalszym efektem Czarnej Środy było ustabilizowanie się funta na ponad dekadę na bardzo korzystnym dla UK kursie, zdławienie inflacji oraz ożywienie gospodarcze. Stąd też czasem nazywa się ją „Białą Środą”, szczególnie przez eurosceptyków, będących zdania, że wszystkie te korzyści mają związek z opuszczeniem przez UK mechanizmu kursowego. Kolejnym skutkiem było przeforsowanie Paktu Stabilności i Rozwoju oraz modyfikacja mechanizmu ERM, czyli powstanie ERM2. Wielka Brytania, dzięki klauzuli opt-out nie jest zobligowana do przystąpienia do strefy euro, chyba, że społeczeństwo wyrazi taką chęć w referendum.
Czarna Środa może być też wskazówką i nauką dla Polski, że usztywnienie kursu walutowego wymaga bardzo dużej stabilności gospodarczej i spokojnego rynku. Warto zatem zastanowić się, czy w dobie kryzysu strefy euro i odbudowy gospodarek po kryzysie subprime rozsądne jest nakładanie na siebie ograniczeń, jakie niosą ze sobą mechanizmy kursowe.
BIBLIOGRAFIA:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarna_%C5%9Aroda
http://market.bblog.pl/wpis,jak;zarobic;miliard;dolarow;i;pokonac;system,564.html
http://fxacademy.net/black-wednesday/
http://news.bbc.co.uk/2/hi/business/4249425.stm