JAK RODZIŁO SIĘ ZŁO: Powstanie światowej finansjery
W najnowszej historii świata nic nie działo się przypadkiem. De facto żaden nowy pogląd, żadna idea, teoria czy doktryna nie była efektem olśnienia, spontanicznego pomysłu...
W najnowszej historii świata nic nie działo się przypadkiem. De facto żaden nowy pogląd, żadna nowopowstała idea, teoria czy doktryna nie była efektem olśnienia, spontanicznego pomysłu, lub produktem swobodnego “filozofowania”. Każda z nich miała za zadanie uzasadniać i usprawiedliwiać postępowanie określonej grupy ludzi, której prawdziwe cele i metody były skrzętnie przez setki lat ukrywane. W efekcie propagowania przeróżnych rzekomo “postępowych” doktryn powstał świat jaki znamy dziś – świat kontrolowany przez skorumpowaną, bezlitosną, całkowicie załganą elitę bankierów, rządzących całą globalną ekonomią, manipulującą miliardami ludzi i posiadającą swoich ludzi w praktycznie każdym możliwym rządzie “demokratycznym”. Pamietajmy, że władza masonów wypływa właśnie z potęgi bankierskich rodzin, których majątek i wpływy narastały przez przez wieki.Warto prześledzić jak ten proces wyglądał.
Pod koniec XVIII wieku z inspiracji lóż wolnomularskich powstawało wiele nowych “prądów umysłowych” i poglądów filozoficznych, które miały ułatwić realizację ich wielkiego planu - zdobycia władzy nad całym globem. Idea “prawa naturalnego” ustanowionego przez “Najwyższego Architekta” i przekazanego oświeconemu człowiekowi za pomocą “rozumu naturalnego” dała grunt do powstania zupełnie nowych poglądów ekonomicznych.
We Francji za rządów Ludwika XV i XVI na podstawie przekonania, że tylko ziemia i twórcza moc natury daje człowiekowi prawdziwy dochód szlachta i chłopi obciążeni zostają wysokimi podatkami, podczas gdy przemysł fabryczny i kolonialny handel bez takich ciężarów staje się źródłem ogromnego bogactwa niezmiernie wąskiej grupy ludzi. Procesowi temu w niezwykle istotny sposób sprzyja rozwój doktryny liberalizmu. Jeden z jej przedstawicieli - Adam Smith usprawiedliwiał całkowicie nieograniczoną, pazerną i brutalną pogoń za zyskiem twierdzeniem, że jest to działanie całkowicie naturalne dla człowieka. Tak też zdobywanie jak największej ilości dóbr jak najniższym kosztem bez względu na konsekwencje dla “bliźniego” stało się zgodne z tą nową “etyką”.
W Anglii bezprecedensowym w dziejach świata był rok 1694. Wtedy to właśnie grupa korsarzy wpadła na iście diabelski pomysł, jak uzyskać przeogromną władzę jednym sprytnym zagraniem. Kilka lat wcześniej zakończyła się krwawa wojna a domowa, w wyniku której za wygnanego prawowitego króla Jakuba sprowadzono na tron obcego księcia – Wilhelma. Tajemnica tej zamiany, będącej dla wielu ludzi pospolitą zdradą, tkwiła w umowie pomiędzy wspomnianymi korsarzami a nowo osadzonym królem. Otóż, zaproponowali oni swemu władcy, że pożyczą mu kwotę 1.200.000 funtów w złocie, pod warunkiem, iż...pozwoli on im na wytworzenie takiej samej kwoty w formie banknotów tak, aby mogli pożyczać je dalej na procent. Jednym słowem oznaczało to zrobienie pieniędzy z niczego, nazwanie ich pieniędzmi i pożyczanie z oprocentowaniem. Wypuszczanie takiej kwoty bez pokrycia było początkiem inflacji, która ostatecznie doprowadziła do tego, że swego rodzaju prywatny syndykat zyskał całkowity monopol na dostarczanie i kontrolę obiegu pieniędzy w Anglii, a później stopniowo w innych krajach. Zdarzenie to odmieniło bieg historii całego świata.
Grupa spiskowców w zaciszu gabinetów postanowiła, że to ona będzie teraz rozdawać karty, że władza będzie należeć do nich, ale nikt nie będzie tego świadomy. Oprócz tej utajonej elity rządzącej światem każdy czlowiek na globie miał się dokładać do odsetek z długów rządowych wówczas powstalych (jak widać dziś plan ten w pelni się udał). Nazwali się Bank of England (Bank Angielski) celowo wprowadzając w błąd większość brytyjczyków, że mają coś wspólnego z organizacją państwową, a nie prywatną. Bank w dalszym ciągu pozyczał królowi pieniądze - przy każdej pożyczce mógł drukować taką właśnie sumę pieniędzy na mocy królewskiego pozwolenia. Kwoty kolejnych pożyczek były coraz większe, a jedynym kosztem dla Bank of England tych całych operacji były wydatki na papier i farbę oraz prowadzenie ksiąg! Czysty zysk. Dalszy scenariusz jest już czymś naturalnym w tak wywtorzonej sytuacji: państwo wciąż potrzebowało coraz to nowych pieniędzy na swoje funkcjonowanie, dlatego łatwo wpadło w spiralę dlugów. Następną fazą podboju świata było wydrukowanie pieniędzy na sumę dziesięciokrotnie wyższą niż pożyczono złota i pieniądze te pożyczono na procent. W ten sposób w niedługim czasie prywatny monopolista zyskal calkowitą władzę na kasą państwową Anglii. Jego pozycja stała się silniejsza nawet od króla, czy Izby Gmin.
Front walki o światową dominację nie mógł oczywiście toczyć się jedynie na polu ściśle finansowym - ideologiczna podbudowa tych procesów była równie istotna.Wielką rolę odegraly tutaj prace myśliciela klasycznego liberalizmu – Davida Ricardo, który swymi teoriami otworzył bramy do opanowania gospodarczego świata przez wąską grupę ludzi. Według nieego obniżanie płac robotniczych to przecież czysty zysk dla kapitalisty, a skoro dążenie do zysku jest czymś całkowicie naturalnym tylko w ten sposób zapewni się ogólny dobrobyt. Robotnikowi według Ricardo należy się tylko tyle, aby przeżył i rozmnażał się w “potrzebnej” ilości.
Na początku XIX wieku banki komercyjne wprowadziły “czeki” i zaprzestaly drukowania własnych banknotów. Utworzoną instytucje, w których kupiec i bankier mogli zupelnie swobodnie robić interesy - weksle żyrowane, obligacje i akcje. Te dokumenty poraz pierwszy oderwały osobę zawierającą umowę od właściciela, okaziciela tych papierów oraz umożliwiały ukrycie prawdziwego właściciela majątku przez przedstawienie w jego miejsce jakiejś fikcyjnej osoby. Dla handlujących tymi papierami oznaczającymi zobowiązania osób fizycznych rzuconych na rynek utworzono giełdę. Dzieki temu manipulowanie pieniądzem i gospodarką stało się jeszcze bardziej proste, jeszcze bardziej ukryte.
Finansjera miała doskonałe metody uzależniania od siebie wszystkich państw. Działo się to dzięki cichemu popieraniu nieodpowiedzialnej polityki budżetowej, czyli dużych wydatków, a przede wszystkim dzięki nieustannemu “pchaniu” ku konfliktom zbrojnym. To wszystko zwiększało potrzeby finansowe państwa, które ratując sytuację coraz to większe sumy pożyczało od znanych nam instytucji. Dla naszych spiskowców wojna to zawsze był naprawdę złoty interes. Przykładowo do 1920 roku dlug narodowy Anglii spowodowany przez I Wojnę Światową wynosił już 7 miliardów funtów, a około 90% pożyczki wojennej znajdowało się w rękach banków. Ogromne sumy jakie banki zarabialy w ramach odsetek przyspieszyły nadejście kryzysu w przemyśle w latach 20 i 30- tych, a dalej oczywiście II Wojny Światowej, którą skrycie już wtedy planowano. Całe społeczeństwa płaciło więc haracz nałożony przez elitę, która dzięki temu za pomocą trustów i towarzystw akcyjnych szybko zmonopolizowała produkcję i mogła dyktować ceny wedle uznania.
W Stanach Zjednoczonych w tym czasie, nie bez oporów powstał Amerykański Bank Rezerw Federalnych (US Federal Reserve Bank), którego cele były takie same: uzależnić państwo od siebie przez wpędzenie go w niekończącą się spiralę dlugów. Amerykanie nie chcięli “po dobroci” oddać swojej narodowej waluty w ręce prywatnych spekulantów, jednak i na to znalazł się sposób. Sprowokowano specjalnie sztuczny kryzys na gieldzie po to, by wmówić spoleczeństwu, że aby nigdy takie zdarzenia nie mialy miejsca należy powołac niezależną organizację kontrolującą wartość pieniądza. W ten sposób przepchnięto ustawę o FED, tak na marginesie sprzeczną z amerykańską konstytucją.
Tutaj mechanizm był jeszcze bardziej oszukańczy. Rząd federalny nie drukuje własnej waluty ale pożycza ją od tej prywatnej instutucji bankowej. Jest to forma pozyczki o wartości wydrukowanego nominału (uwaga) plus określony od niego procent! Jednym słowem państwo amerykanskie pożyczając dla swych potrzeb od FED-u 1 dolara i musi oddać wartość – przykładowo - 1,25 dolara – tego dlugu nigdy nie będzie można splacić, bo niby jak? Żeby go spłacić państwo musialo by wydrukować więcej pieniędzy, a przeciez monopol w tej dziedzinie należy do FED-u, a więc spłacając go powstanie kolejny, jeszcze większy dług. Czy istnieje bardziej perfidny sposób na całkowite uzaleźnienie panstwa od prywatnych rąk? FED w dziedzinie pieniądza jest dyktatorem posiadającym władzę absolutną i autokratyczną bezapośrednio nad amerykańskim społeczeństwem, a pośrednio nad resztą świata.
Na początku XX wieku bankierzy mieli już w posiadaniu wszystkie najistotniejsze struktury finansowe i gospodarcze. Dziś władza iluminatów dzierżona rękami finansistów jest całkowita. Jeśli jakikolwiek polityk z jakiegokolwiek rządu na świecie ośmieli się choć raz sprzeciwić ich planom uruchamiane są wszelkie narzędzia ekonomicznego nacisku – wywołuje się kryzys gospodarczy i finansowy, powstaje krach na giełdzie, hiperinflacja, ewentualnie wprowadza się embargo handlowe itp. Społeczeństwo niezadowolone z takiej sytuacji obarczy winą rządzących, którzy najpewniej szybko stracą władzę. Ta perspektywa w zupełności wystarczy na poskromienie niepokornych jednostek sprawujących władzę “w imieniu narodu”. A przecież większość z nich bez refleksji pokornie akceptuje taki stan rzeczy lub nawet z entuzjazmem wspólpracuje w realizacji wielkiego masońskiego – marzenia: ustanowienia Nowego Porządku Świata. Cel jest już bliski realizacji.
Mikołaj Rozbicki