Dziura ozonowa - ubytek ozonu w górnych warstwach atmosfery to częściowo proces naturalny, ale w wyniku emitowania do atmosfery substancji pochodzących z działalności człowieka proces ten uległ znacznemu nasileniu i stał się, w pewnym momencie, ogromnym zagrożeniem.
Proces powstawania i zanikania dziury ozonowej w stratosferze wygląda w dużym skrócie następująco: promieniowanie ultrafioletowe oddziałując na tlen zawarty w powietrzu powoduje powstanie cząsteczek ozonu, a ten z kolei rozpada się reagując z chlorem, wydzielającym się w procesie rozpadu freonu i stale kumulowanym w atmosferze.
Na zjawisko powstawania ozonu znaczący a wręcz decydujący wpływ ma promieniowanie ultrafioletowe generowane przez Słońce. Należy podkreślić, że obszary podbiegunowe przez dosyć długie okresy czasu są bardzo słabo lub wcale nie są oświetlane - mowa oczywiście o zimie polarnej. W takiej sytuacji produkcja ozonu ulega znacznej redukcji, ale rozpad czy to naturalny czy pod wpływem chloru, pochodzącego z zanieczyszczeń, wcale nie ulega zatrzymaniu - te właśnie momenty powodują ujemny bilans ozonowy czyli powstawanie i powiększanie się dziury ozonowej.
Do zjawiska tego, w znacznym stopniu przyczyniła się działalność człowieka, głównie od czasu, gdy w przemyśle chłodniczym (lodówki, chłodziarki, zamrażarki), w przemyśle chemicznym (produkcja lakierów), w kosmetyce (dezodoranty) i w medycynie (aerozole) zaczęto używać związków chemicznych takich jak freon i pochodne metanu i etanu.
Związki te kumulują się w atmosferze, nie ulegają rozpadowi w wyższych warstwach a gdy trafią do ozonosfery w wyniku oddziaływania promieniowania ultrafioletowego rozkładają się na węgiel, fluor i chlor. Z tych trzech pierwiastków fluor neutralizuje się praktycznie samoistnie (atomy fluoru łączą się), węgiel ulega spaleniu a chlor niestety przyspiesza rozkład ozonu na cząsteczki zwykłego tlenu.