Efekt Mozarta

efekt Mozarta

Czym jest „Efekt Mozarta”? Co kryje się pod tymi tajemniczymi słowami. Czy „Efekt Mozarta” to wpływ muzyki tego mistrza na poziom naszego IQ ? Czy bardziej ogólne działanie muzyki na nasze samopoczucie, nastrój a może stymulacja naszych talentów i możliwości?

Muzyka dziś otacza nas ze wszystkich stron, jesteśmy wręcz nią atakowani . Ta ilość rozbrzmiewających zewsząd dźwięków tworzy raczej jednak hałas nie mający nic wspólnego z „efektem Mozarta”. W jednym z wywiadów Witold Lutosławski powiedział, że mechaniczne odtwarzanie muzyki powinno być zabronione i podkreślał - „Jeśli się wsącza przez kilkanaście godzin dziennie w ucho współczesnego człowieka zorganizowany szmer następuje znieczulenie na bodźce akustyczne”.

W gąszczu otaczających nas dźwięków trudno sobie wyobrazić, że muzyka Mozarta może na nas mieć jakikolwiek wpływ. Od lat trwają dyskusje i prowadzone są badania na ten temat. Co takiego właściwie może z nami zrobić muzyka Mozarta?

Alfred Tomatis już w latach pięćdziesiątych XX wieku wykorzystywał muzykę klasyczną przy pracy z dziećmi z zaburzeniami mowy i komunikacji. Jego obserwacje wskazywały, że muzyka klasyczna wspomaga znacznie proces terapii. Szczególnie dobre efekty uzyskiwał przy muzyce Mozarta dzięki jej jasnej przejrzystej formie, wysokiej częstotliwości dźwięku i emanującej z niej radości. Tomatis podkreślał, że „Ucho nie jest stworzone wyłącznie do słuchania . Ucho stworzone jest do pobudzania mózgu i ciała”.

Te pierwsze badania rozbudziły ciekawość zarówno innych badaczy jak i mediów. Jednak od czasu kiedy w prestiżowym czasopiśmie „Nature” ukazał się artykuł Frances Raucher, Gordona Schawa i Katherine Ky termin „efekt Mozarta” zaczął robić oszałamiającą karierę. Popularna prasa nie przejmując się za bardzo szczegółowym opisem badań podchwyciła wątek, że wystarczy słuchać muzyki Mozarta, żeby stać się bardziej inteligentnym. Idąc dalej tym tropem zaczęto dokonywać zbyt daleko idących uogólnień i dlatego dzisiaj wokół „efektu Mozarta” istnieje tyle niedomówień.

Co takiego naprawdę pokazują badania?

W eksperymencie przeprowadzonym przez wspomnianych wyżej badaczy wzięło udział 36 studentów. Podzielono ich na dwie grupy. Zadaniem obydwu grup było rozwiązanie zadań przestrzennych ( PF&C) z tym, że jedna grupa otrzymała polecenie zrelaksowania się przez 10 minut w ciszy druga zaś wysłuchała 10-cio minutowego fragmentu sonaty na 4-ry ręce K.448 Mozarta. Studenci z grupy słuchającej Mozarta uzyskali wyniki średnio wyższe o 8 punktów. W dwa lata później ten sam zespół potwierdził wpływ sonaty Mozarta na wyniki uzyskiwane w tych samych zadaniach ale z zastrzeżeniem, że ów wpływ ma charakter krótkotrwały i ogranicza się jedynie do 10 minut. W latach 1997/1998 grupa pod kierunkiem Bruce’a Rideota przeprowadziła kilka badań a rezultaty potwierdziły wpływ muzyki Mozarta na rozwiązywanie zadań przestrzennych. Jednak taki wpływ zauważono również proponując badanym muzykę współczesną. Ciekawe jest również to, że w jednym z badań u 30% badanych odnotowano pogorszenie wyników.

Kolejne badania, które były próbą odtworzenia oryginalnego eksperymentu Rauscher i in. również nie potwierdziły „efektu Mozarta”. Zaproponowano (Steel) wytłumaczenie, że muzyka wpływa na nastrój a ten z kolei na pobudzenie co ułatwia funkcjonowanie poznawcze.

Idąc za tą sugestią Thompson, Schelenberg i Husain ( 2001 ) udowodnili w sowim eksperymencie, że za istotnie wyższe wyniki w testach przestrzennych uzyskane przez grupę słuchającą Mozarta odpowiadają właśnie nastrój i pobudzenie. Innymi słowy, jeśli komuś nie sprawia przyjemności słuchanie Mozarta - efektu nie będzie.

Badaniom poddano także osoby kształcące się muzycznie chcąc się przekonać, czy czynne uprawianie muzyki ma wpływ na inne aspekty funkcjonowania poznawczego. I tak udowodniono, że osoby uczące się muzyki co najmniej 6 lat przed ukończeniem 12 roku życia mają wyższe osiągnięcia w zadaniach dotyczących pamięci werbalnej, przy braku różnić w zadaniach dotyczących pamięci wzrokowej. W badaniach z udziałem muzyków stwierdzono, krótsze czasy reakcji w zadaniach wzrokowo przestrzennych. W takich samych zadaniach stwierdzono również krótsze czasy reakcji u pacjentów chorych na jaskrę i inne schorzenia neurologiczne siatkówki oka po wysłuchaniu przez 10 minut sonaty Mozarta, ale efekt trwał 10 minut. Czy, gdyby pacjenci byli muzykami, ich reakcje byłyby również krótsze i nie trwało by to 10 minut? Na to pytanie brazylijscy naukowcy z Sao Paulo niestety nie odpowiedzieli.

Autorzy badań na muzykach interpretując fakt krótszych czasów reakcji w zadaniach wzrokowo przestrzennych i wyższych osiągnięć w zadaniach dotyczących pamięci werbalnej wskazują, że muzycy prawdopodobnie wykorzystują lepiej procesy uwagi. Można pokusić się zatem o wniosek, że wczesny i długotrwały trening muzyczny może rzeczywiście przyczyniać się do podwyższenia osiągnięć poznawczych w różnych zakresach. Ale zastanawiające jest, że jeśli chodzi o muzyków to zdolności w tym przypadku nie są takie ważne jak długotrwałe ćwiczenie. Można wiec postawić hipotezę, że intensywny, aktywny kontakt z muzyką przyczynia się do powstawania zmian w zakresie funkcjonowania poznawczego przez wywoływanie zmian w strukturze i aktywności ośrodkowego układu nerwowego.

Odnotowano również wpływ muzyki klasycznej na poprawę stanu zdrowia somatycznego, np. zmiany w zapisie EEG u chorych na epilepsję ( John Hughes 2001) pozytywny wpływ na ogólny stan pacjentów po wylewach (Humprey 2001) i w rehabilitacji kardiologicznej, redukcję bólu o ponad 20% u pacjentów z zapaleniem kostno- stawowym. Sandra Siedlecki – autorka tych badań, tak skomentowała wyniki „ Nasze rezultaty wskazują, że słuchanie muzyki ma statystycznie istotny wpływ na redukcje bólu, depresji i poczucie bezsilności, pacjenci odczuwają też przypływ sił.” Dalej podkreśla, że muzyka nie tyle leczy ile zmienia subiektywne podejście pacjenta do własnego cierpienia.

Co więc dzieje się w naszej głowie i naszym ciele pod wpływem muzyki? Słuchanie muzyki przede wszystkim pobudza prawą półkulę naszego mózgu. Już sam fakt jej pobudzenia ułatwia wykonywanie zadań , dla których jej aktywacja jest niezbędna. To, że po wpływem słuchania muzyki zmienia się nam nastrój, to wiemy wszyscy, ale, że tym samym zmienia się poziom pobudzenia korowego, tego wszyscy nie wiemy. To pobudzenie może wpływać pozytywnie albo negatywnie na przebieg i efekt procesów poznawczych. Na introwertyków korzystnie wpływa muzyka stonowana i spokojna, na ekstrawertyków – pobudzająca. Trzeba więc ją umiejętnie dobierać, w zależności od tego jaki chcemy osiągnąć efekt. Słuchanie muzyki klasycznej powoduje wzmożone wydzielanie serotoniny ( różnego rodzaju muzyka klasyczna ) i dopaminy ( muzyka Mozarta). Wykorzystywana jako tło relaksuje i ułatwia rozwiązywanie zadań np. na inteligencję. Wykorzystywana w technikach pamięciowych ( G. Łozanow) podwyższa efekt zapamiętywania ułatwiając synchronizację obydwu półkul mózgowych i głęboki relaks.

A co z IQ?

W tym samym prestiżowym „Nature” w którym ukazał się artykuł Frances Raucher, Gordona Schawa i Katherine Ky w roku 2007 ukazały się wyniki badań zorganizowanych na zlecenie rządu niemieckiego, mające jednoznacznie potwierdzić lub zaprzeczyć istnieniu „efektu Mozarta” w ograniczonym znaczeniu – podniesienia poziomu IQ. Wyniki są jednoznaczne. Bierne słuchanie muzyki Mozarta lub jakiejkolwiek innej, którą lubisz, nie podniesie twojego IQ.

Termin „efekt Mozarta” stał się skutecznym narzędziem marketingowym dla przemysłu muzycznego. Na fali handlowego szału .który niósł ze sobą nadinterpretację informacji podawanych przez ośrodki badań nastąpiło ograniczenie znaczenie tego terminu do biernego odsłuchu muzyki wiązanego z podniesieniem poziomu inteligencji. Wszyscy przecież wiemy, że tak jak Krakowa nie zbudowano od razu, tak nikt od wysłuchania muzyki przez 10 minut muzyki mądrzejszy nie będzie. A żeby zostać ekspertem w jakiejkolwiek dziedzinie to i tak potrzebne jest 10 lat ciężkiej pracy. To udowodniono. W „efekcie Mozarta” chodzi raczej o stan umysłu, który osiągamy słuchając muzyki. Ale i to nie jest taki proste, bo zależy kto, jak i czego słucha.

Sprawdzany w badaniach „efekt Mozarta” występuje, ale jest słaby, krótkotrwały i nie dotyczy wszystkich badanych. Ważne jest również to, że nie dotyczy on tylko muzyki Mozarta ponieważ wprowadzenie innych utworów muzycznych ( np. Schuberta, muzyki relaksacyjnej) a nawet innych bodźców ( opowiadania) przynosi takie same rezultaty.

Podsumowując, oczekujące cudu media, wietrzący zyski producenci wymuszają na badaczach, żeby udowodnili coś co istnieć w świecie pełnym procesów nie może. Bo jeśli nawet muzyka klasyczna tylko podnosi nastrój, jeśli nie łagodzi bólu a zmienia podejście pacjenta do własnego cierpienia , jeśli nie poprawia pamięci ale ukierunkowuje mózg na gotowość do zapamiętania – wprawia go w stan uwagi - to czy to jest mało? Nawet jeśli to trwa 20 minut po wysłuchaniu trwającym 10 minut - to też mało?

Jakże byłoby cudownie nic nie robić tylko biernie słuchać muzyki i mądrzeć. To trochę tak jak chudnąć oglądając sport w telewizji. Innymi słowy leniwym i nastawionym na szybki i łatwy sukces Mozart nie pomoże. Dobra muzyka rozwija umysł co najmniej ja dobra literatura. Tyle tylko że od nikogo nie oczekuje się że po przeczytaniu kilku stron zostanie erudytą. 

 

 

 

 

Numer: 210

Autor: Ewa Biały

Data: 04.02.2010


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
efekt mozarta
Efekt Mozarta nie istnieje
Efekt Cieplarniany
Efekt Motyla
efekt ruchu id 150783 Nieznany
3 Zjawisko interkalacji i efekt elektrochromowy
Efekt wyprzedaży polskich zakładów Stadiony na Euro 2012 budowane ze stali z Luksemburga
mozart sonatina1
efekt plejotropowy rozwiazanie zadań 1
Nadciąga wielkie ochłodzenie, EFEKT CIEPLARNIANY - GLOBALNE OCIEPLENIE
EFEKT GREJPFRUTA WYJAŚNIONY, NAUKA, WIEDZA
Nadciąga wielkie ochłodzenie, EFEKT CIEPLARNIANY - GLOBALNE OCIEPLENIE
Efekt dźwigni w finansach przedsiębiorstw
Efekt?rusa sprawozdanie
Efekt Motyla darmowy fragment
CO2 i efekt cieplarniany(1)
Canons mozart
efekt filtrów połówkowych

więcej podobnych podstron