Twarz膮 w twarz z demonem - wywiad z ks. egzorcyst膮 Giuseppe Tomaselli
"Seks, aborcja, rozw贸d, okultyzm: oto jak udaje mi si臋 prowadzi膰 ludzi do piek艂a..."
Ksidz Giuseppe Tomaselli (1902 颅 1989)
Ksi膮dz Giuseppe Tomaselli; urodzil si臋 26 stycznia 1902 roku miejscowo艣ci Biancavilla, w prowincji Katania, le偶膮cej u podn贸偶a Etny. Jako niespe艂na czternastoletni m艂odzieniec; Giuseppe Tomaselli wst膮pi艂 w roku 1916 do Zgromadzenia Salezja艅skiego za艂o偶nego w 1859 roku przez 艣wi臋tego Jana Bosko. Od 1926 roku, gdy zosta艂 wy艣wi臋cony na kap艂ana, przez kolejne 63 lata swojej pos艂ugi kap艂a艅skiej pe艂ni艂 wiele funkcji: by艂 proboszczem, nauczycielem, kapelanem w艣r贸d wsp贸lnot religijnych, egzorcyst膮 i aposto艂em dobrej prasy katolickiej. Napisa艂 setki kr贸tkich ksi膮偶eczek o tematyce pobo偶nej i apologetycznej. Podczas swojego 偶ycia 偶arliwie pracowa艂 dla zbawienia dusz i chwa艂y Bo偶ej. Gdy by艂 wzywany w 艣rodku nocy, by udzieli膰 umieraj膮cym ostatnich sakrament贸w, przybywa艂 niezw艂ocznie, 艣wiadom, 偶e Jezus Chrystus gor膮co pragnie zbawienia ka偶dej duszy. Zapa艂 w u艣wi臋caniu i zbawianiu dusz by艂 charakterystyczn膮 cech膮 kap艂a艅skiego 偶ycia ksi臋dza Tomaselli. Jako prawdziwy salezjanin by艂 bardzo oddany Matce Naj艣wi臋tszej. Jego ulubionymi lekturami by艂y pisma 艣w. Teresy z Lisieux, 艣w. Alfonsa Marii de Liguori, siostry J贸zefy Menendez, 艣w. Tomasza z Akwinu i oczywicie 艣w. Jana Bosko. Zmar艂 w klasztorze w opinii 艣wi臋to艣ci w nocy z 8 na 9 maja 1989 roku w mie艣cie
Mesyna (po w艂osku; Messina) po艂o偶onym w p贸艂nocno-wschodniej cz臋艣ci Sycylii, nad Cie艣nin膮 Mesy艅sk膮.
_________________
"O Maryjo bez grzechu pocz臋ta, m贸dl si臋 za nami, kt贸rzy si臋 do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie by膰 pysznym - (艣w. Benedykt, Regu艂a, IV.34)
聽
1.聽聽聽聽
Ojciec 艢wi臋ty Pawe艂 VI, w swoim wyst膮pieniu z 15.ll.1972, m贸wi艂 o demonie i o tym jak wiele z艂a tworzy on w 艣wiecie. Przeciwko Papie偶owi podnios艂y si臋 krytyczne g艂osy, oczywi艣cie ze strony ignorant贸w oraz niewierz膮cych: Ko艣ci贸艂 ci膮gle m贸wi o diable? Ci膮gle daje si臋 wiar臋 wierzeniom z odleg艂ych wiek贸w? W obiegu jest ksi膮偶eczka pod tytu艂em "Wywiady ze z艂ym". Pomy艣la艂em, 偶e ja tak偶e m贸g艂bym napisa膰 co艣 na ten delikatny temat, poniewa偶 od 50 lat jestem egzorcyst膮 (1934-1984) i wielokrotnie widzia艂em demona w ludzkiej postaci. Nie jeden raz musia艂em z nim bezpo艣rednio walczy膰, wiele razy by艂em przez niego bity. Mog艂em si臋 mu przypatrzy膰 w r贸偶nych sytuacjach i przestudiowa膰 go, czego owocem jest to co napisa艂em poni偶ej. Ponadto by艂em kierownikiem duchowym dusz mistycznych, kt贸re s膮 bezpo艣rednim celem zaciek艂ych atak贸w samego demona. Jako kierownik duchowy by艂em 艣wiadkiem wydarze艅, w kt贸re trudno by艂oby mi uwierzy膰, gdybym nie widzia艂 ich osobi艣cie dziesi膮tki razy.
Wydarzenia, kt贸re przedstawiam w formie wywiadu, mia艂y miejsce w rzeczywisto艣ci. Sam by艂em ich 艣wiadkiem, jako osoba bezpo艣rednio w nie zaanga偶owana.
Egzorcysta: - Melid, chc臋 z tob膮 przeprowadzi膰 rozmow臋 i nada膰 jej charakter wywiadu. Wiem ze studi贸w i z mojego do艣wiadczenia, 偶e ty zawsze czynisz z艂o, bo jeste艣 w nim utwierdzony i 偶e nie pragniesz niczego innego poza z艂em. Ale wiem te偶, 偶e chocia偶 zawsze d膮偶ysz do z艂a, wbrew twojej woli, dzi臋ki Bo偶emu zarz膮dzeniu, mo偶esz te偶 przyczyni膰 si臋 do dobra. Tak jest za ka偶dym razem, kiedy kusisz kogo艣, a on zwyci臋偶a pokusy i w ten spos贸b wzbogaca si臋 w zas艂ugi na wieczno艣膰. Wywiad ten mo偶e uczyni膰 wiele dobrego, a ja prosz臋 Boga, aby ci臋 zmusi艂 do odpowiedzi na moje pytania.
Demon - Melid: - 鈥濶o wi臋c, klecho, o co ci chodzi? Nie zapominaj, 偶e m贸wisz z Melidem! M贸w mi tu sk膮d wiesz, 偶e nazywam si臋 Melid?".
Egzorcysta: - Sam mi to powiedzia艂e艣, podczas naszego pierwszego spotkania. Wiele lat temu. Co wi臋cej, byli艣cie wtedy we dw贸ch, ty i tw贸j pomocnik Ofar. Zapyta艂em ci臋 w贸wczas: Dlaczego jest was dw贸ch? Zazwyczaj kr膮偶ycie po 艣wiecie pojedynczo, we trzech lub w siedmiu, a ty mi odburkn膮艂e艣 podra偶niony: Co ty mo偶esz wiedzie膰 o tych liczbach? - Zanim przejd臋 do dalszej cz臋艣ci wywiadu zadam ci pytanie na poz贸r bezu偶yteczne, a mo偶e nawet naiwne: Ty Melid, jako demon, istniejesz czy nie?
Demon - Melid: - 鈥濱gnorancie! Jak m贸g艂bym nie istnie膰?".
Egzorcysta: - Kiedy jest ci to na r臋k臋 m贸wisz, 偶e istniejesz, innym razem bezczelnie twierdzisz 偶e ci臋 nie ma. Powiedz mi jednak Melid, kim by艂e艣 zanim sta艂e艣 si臋 demonem?
Demon - Melid: - ,,By艂em oficerem na Dworze Anielskim, by艂em Cherubinem. Teraz jestem urz臋dnikiem szatana".
Egzorcysta: - Dlaczego opu艣ci艂e艣 Raj i spad艂e艣 do piek艂a? Nie wiedzia艂e艣 o istnieniu piek艂a? Dlaczego zbuntowa艂e艣 si臋 przeciw Bogu?
Demon - Melid: - 鈥濷n, Najwy偶szy, powiedzia艂 mi i moim towarzyszom, 偶e podda nas pr贸bie. Nie powiedzia艂, 偶e ukarze nas piek艂em, ogniem wiecznym; a tam jest ogie艅, ogie艅!".
Egzorcysta: - Na czym polega艂a ta pr贸ba, kt贸rej zostali艣cie poddani, wy wszyscy Anio艂owie?
Demon - Melid: - 鈥濵ieli艣my pogodzi膰 si臋 z tym, 偶e Syn Najwy偶szego przyjmie ludzk膮 natur臋, a my posiadaj膮cy natur臋 anielsk膮, kt贸ra jest o wiele szlachetniejsza od ludzkiej, mieliby艣my odda膰 Mu pok艂on i czci膰 Go. Lucyfer, kt贸ry l艣ni艂 jak s艂o艅ce na niebie, zbuntowa艂 si臋: ,,Je艣li stanie si臋 cz艂owiekiem, nie b臋d臋 Mu s艂u偶y艂, b臋d臋 wa偶niejszy od Niego!". Podczas tej pr贸by pojawi艂a si臋 ludzka posta膰".
Egzorcysta: - Cz艂owiek ten mia艂 na g艂owie cierniow膮 koron臋, czy by艂 na Krzy偶u?
Demon - Melid: - 鈥濶ie. By艂a to posta膰 normalnego cz艂owieka. Wiele zast臋p贸w anielskich podziela艂o opini臋 Lucyfera. Wywi膮za艂a si臋 straszna walka pomi臋dzy Micha艂em i Lucyferem i nagle, w艣r贸d ognia i siarki spadli艣my do piekielnej otch艂ani".
Egzorcysta: - Niema艂o narozrabia艂e艣 owego dnia zbuntowany aniele! 呕a艂ujesz teraz z艂a, kt贸re uczyni艂e艣?
Demon - Melid: - 鈥濻kruszy膰 si臋? Przenigdy! On, Najwy偶szy nie powinien si臋 tak uni偶y膰! Nienawidz臋 i zawsze b臋d臋 nienawidzi艂 Chrystusa, bo z Jego winy jestem w piekle. Ten B贸g jest niesprawiedliwy. Tylko jeden grzech pope艂ni艂em i jestem pot臋piony w wiecznym ogniu, podczas gdy wy z wieloma grzechami i to bardzo ci臋偶kimi macie t膮 Kobiet臋 (...Maryja...). Gdyby艣my mieli j膮 tak偶e my!".
Egzorcysta: - Jak jeste艣cie zorganizowani w piekle?
Demon - Melid: - 鈥濩hrystus da艂 wam wskaz贸wk臋. Kiedy oskar偶ano Go 偶e wyp臋dza艂 demony przy pomocy Belzebuba, powiedzia艂: "Jak mo偶e szatan przeciwstawi膰 si臋 szatanowi, kr贸lestwo podzielone upada, podczas gdy kr贸lestwo szatana trwa". W piekle jest prawdziwe kr贸lestwo szatana. Lucyfer jest jego w艂adc膮, despot膮. My, kt贸rzy byli艣my oficerami na Dworze Anielskim, teraz jeste艣my oficerami w zast臋pach piekielnych. Ja by艂em cherubinem, a teraz jestem wysokim oficerem w kr贸lestwie szatana. Moje zadanie jest interesuj膮ce i przynosi najwi臋ksze owoce. Popycham ludzi do akt贸w nieczystych".
Egzorcysta: - Wy, demony nie czujecie potrzeby spania, codziennego od偶ywiania si臋, a poza tym nie odczuwacie zm臋czenia. Jak wykonujecie swoje zadania?
Demon - Melid: - 鈥濶ienawidz膮c Boga i gryz膮c si臋 ze z艂o艣ci i zazdro艣ci wobec ludzi. Wylewaj膮c nienawi艣膰 na Boga, powinni艣my odczuwa膰 przyjemno艣膰, a tymczasem to pot臋guje tylko nasze cierpienie".
_________________
"O Maryjo bez grzechu pocz臋ta, m贸dl si臋 za nami, kt贸rzy si臋 do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie by膰 pysznym - (艣w. Benedykt, Regu艂a, IV.34)
Egzorcysta: - Domagam si臋 kolejnej informacji. Wy demony przebywacie zawsze w gorej膮cej otch艂ani czy te偶 mo偶ecie Z niej wychodzi膰?
Demon - Melid: - 鈥濼ylko dzi臋ki przyzwoleniu Najwy偶szego Lucyfer mo偶e wysy艂a膰 demony na 艣wiat. Ty jako ksi膮dz wiesz, 偶e wyroki Boskie s膮 niezbadane. Demony kr膮偶膮ce po 艣wiecie nadal cierpi膮, poniewa偶 zawsze znajduj膮 si臋 pod karz膮c膮 r臋k膮 Boga, jednak偶e na 艣wiecie mog膮 znale藕膰 jak膮艣 ulg臋".
Egzorcysta: - Rozumiem w pewnym stopniu t臋 rzeczywisto艣膰, poniewa偶 Jezus powiedzia艂: 鈥濳iedy demon wychodzi z cz艂owieka, idzie w poszukiwaniu odpoczynku". Poza tym, ty sam Melid da艂e艣 mi to do zrozumienia, kiedy podczas egzorcyzmu pyta艂e艣 mnie: 鈥濸owiedz mi gdzie mam p贸j艣膰 a p贸jd臋 sobie!". Powiedzia艂em ci wtedy: 鈥濷dejd藕 na pe艂ne morze i wejd藕 w jak膮艣 ryb臋". A ty na to: 鈥濲a szukam ludzi''. Doda艂em wi臋c: 鈥濪laczego nie chcesz wej艣膰 w ryb臋?". Odpowiedzia艂e艣: 鈥濪laczego ty nie chcesz odpoczywa膰 w ciele zwierz臋cia?". A zatem wy, demony kr膮偶膮ce po 艣wiecie, chocia偶 cierpicie nieustannie ze wzgl臋du na wasze pot臋pienie, to jednak to cierpienie mo偶e by膰 czasami wi臋ksze, czasami mniejsze. B艂膮kaj膮c si臋 po tym 艣wiecie mo偶ecie czasami, o ile B贸g pozwoli na to, zapanowa膰 nad ludzkim cia艂em. Dowodem na to s膮 op臋tani: o tych nieszcz臋艣nikach cz臋sto jest mowa w Ewangeliach. Kiedy jednak nie mo偶ecie zapanowa膰 nad ludzkim cia艂em, wchodzicie w zwierz臋ta, jak w Gerazie za czas贸w Jezusa, wchodz膮c w cia艂a pas膮cych si臋 艣wi艅. Mo偶ecie tak偶e zapanowa膰 nad pewnymi miejscami, szczeg贸lnie tam gdzie odbywaj膮 si臋 seanse spirytystyczne, powoduj膮c tam zaistnienie zjawisk niewyt艂umaczalnych i przera偶aj膮cych, dla kt贸rych ust膮pienia s膮 potrzebne specjalne b艂ogos艂awie艅stwa kap艂a艅skie...
Demon - Melid: -鈥濵asz inne pytania?".
Egzorcysta: - Dopiero zacz膮艂em. Podziel臋 si臋 z tob膮 obserwacj膮 wynikaj膮c膮 z mojego do艣wiadczenia jako egzorcysty. Poniewa偶 w ciele ludzkim do艣wiadczasz w jakim艣 stopniu odpoczynku, kiedy wi臋c mo偶esz kogo艣 posi膮艣膰, uciekasz si臋 do r贸偶nych sztuczek, aby w nim jak najd艂u偶ej pozosta膰. Po pierwsze robisz wszystko, aby nie rozpoznano ci臋 i nie egzorcyzmowano z tej osoby. Wybierasz cia艂a ludzkie, kt贸re cierpi膮 na jak膮艣 dolegliwo艣膰. W ten spos贸b zamiast zaj膮膰 si臋 op臋taniem wszyscy koncentruj膮 si臋 na chorobie. Tak wi臋c w ciele niekt贸rych op臋tanych mo偶e wyst臋powa膰 jednocze艣nie i choroba i samo op臋tanie. Aby nie da膰 si臋 wyp臋dzi膰 cz臋sto m贸wisz: 鈥濲estem dobrym duchem. Przyby艂em aby pom贸c ca艂ej rodzinie". Ty boisz si臋 egzorcyzm贸w i kiedy jeste艣 zidentyfikowany, pr贸bujesz wprowadzi膰 w b艂膮d kap艂an贸w egzorcyst贸w, staraj膮c si臋 przekona膰 ich o nieskuteczno艣ci egzorcyzm贸w. W ten spos贸b niekt贸rzy z nich widz膮c brak owoc贸w egzorcyzmu zniech臋caj膮 si臋 i przestaj膮 je odprawia膰. Tak偶e i ze mn膮 usi艂owa艂e艣 zastosowa膰 t臋 taktyk臋, ale ja stara艂em si臋 nie zniech臋ca膰 i nie wpa艣膰 w twoj膮 sie膰. Pami臋tasz Melid tego m臋偶czyzn臋, kt贸rego trzyma艂e艣 w swojej niewoli przez ponad dwadzie艣cia lat? Ja jednak ka偶dego dnia odprawia艂em egzorcyzm; ty opiera艂e艣 si臋 modlitwom; zacz膮艂em wi臋c egzorcyzmowa膰 dwa razy dziennie; wtedy podra偶niony powiedzia艂e艣: 鈥濨asta! Ju偶 wi臋cej nie wytrzymam! Wol臋 wr贸ci膰 do otch艂ani piekielnej". W艣r贸d sztuczek kt贸re stosujesz jest jeszcze inna, kiedy zostajesz odkryty cz臋sto m贸wisz: 鈥濲estem dusz膮 takiej a takiej zabitej osoby". Pami臋tasz Melid, kiedy podczas pewnego egzorcyzmu zapyta艂em: 鈥濳im jeste艣?". Odpowiedzia艂e艣: 鈥濲estem sier偶antem Bluetti z Palermo, zabitym 16 lat temu". Jednak kiedy stopniowo nasila艂em modlitwy, w ko艅cu wyjawi艂e艣: 鈥濲estem demonem! Dlaczego chcesz mnie wyp臋dzi膰? Co z艂ego czynie tej osobie?". Chcia艂bym wiedzie膰 Melid dlaczego wy demony wolicie wr贸ci膰 do piek艂a ni偶 znosi膰 egzorcyzmy...?
Demon - Melid: - 鈥濳iedy jeste艣my w piekle nasze cierpienie jest ogromne, ale podczas egzorcyzm贸w jest ono jeszcze wi臋ksze. W piekle jeste艣my, 偶e tak powiem, daleko od Boga. Podczas egzorcyzm贸w jeste艣my bli偶ej Niego i st膮d nasze cierpienie powi臋ksza si臋. Podobnie jak w przypadku pieca ognistego: im bardziej zbli偶asz si臋 do niego, tym bardziej odczuwasz 偶ar z niego bij膮cy".
Egzorcysta: - Kto by przypuszcza艂 Melid, 偶e pomi臋dzy nami powstanie taki zwi膮zek, oczywi艣cie nie przyja藕ni, ale nieprzerwanej walki? I to jakiej walki. Niejednokrotnie pytam samego siebie z przek膮sem: co takiego przyci膮ga Melida do mnie? Nie odst臋puje ode mnie ani w dzie艅 ani w nocy i ci膮gle m臋czy mnie duchowo i ciele艣nie. Ty, demonie jeste艣 bardzo pracowity w zn臋caniu si臋 nade mn膮, ale zauwa偶y艂em 偶e b臋d膮c anio艂em ciemno艣ci w spos贸b szczeg贸lny upodoba艂e艣 sobie noc do pojawiania si臋 i m臋czenia mnie.
Demon - Melid: - 鈥濳lecho, nie potrzeba du偶ej wiedzy 偶eby zrozumie膰 moje post臋powanie wobec ciebie. Moim zadaniem jest zabieranie dusz Bogu, a ty przeciwstawiasz si臋 temu i zabierasz je mnie. Ci膮gle piszesz i rozdajesz r贸偶ne ksi膮偶eczki religijne, a ci kt贸rzy je czytaj膮 wierz膮 w to co piszesz".
Egzorcysta: - Dobrze, ale skoro jeste艣 pot臋偶ny, a ja pisz臋 ksi膮偶ki przeciw tobie, a w czterech z nich bezpo艣rednio ci臋 demaskuj臋, to dlaczego nie sparali偶ujesz mi r臋ki?
Demon - Melid: - 鈥濶ie mog臋, ten tam (B贸g), nie pozwala mi na to".
Egzorcysta: - Pami臋tasz Melid co zrobi艂e艣 kilka miesi臋cy temu? By艂o to o godzinie sz贸stej rano, wstawa艂em z 艂贸偶ka, wpad艂e艣 do mojego pokoju rozw艣cieczony i z艂apa艂e艣 mnie za gard艂o. Chcia艂e艣 mnie wtedy udusi膰. Czu艂em twoje 艂apska na szyi i na innych cz臋艣ciach cia艂a. Walka by艂a zaciek艂a...
Demon - Melid: - 鈥濼ak. Wygra艂e艣 ty, poniewa偶 Chrystus da艂 ci bro艅. kt贸ra jest silniejsza ode mnie. Jest to wezwanie Krwi Chrystusa, wezwanie kt贸re nieprzerwanie powtarzasz podczas walki ze mn膮. Tego poranka mia艂e艣 gotowe do wys艂ania dwa tysi膮ce ksi膮偶ek i dlatego zaatakowa艂em ci臋".
Egzorcysta: - Skoro m贸wimy o twoich widzialnych pojawieniach si臋, wyja艣nij mi jedn膮 niezrozumia艂膮 rzecz. W nocy 24 maja 1963 r. wszed艂e艣 do mojego pokoju. Przybra艂e艣 wtedy posta膰 pot臋偶nie zbudowanej kobiety. Rzuci艂e艣 si臋 na mnie. Jak zwykle zacz膮艂em walczy膰, ale w pewnym momencie unieruchomi艂e艣 mnie. Wiesz dobrze, 偶e kiedy walczymy ze sob膮, instynktownie gryz臋 ci臋 po r臋kach, ale dziwnym trafem nic wtedy nie czuj臋 mi臋dzy z臋bami. Dlaczego czuj臋 na swoim ciele twoje 艂apska, kiedy ci臋 odpycham czuj臋 twoje cia艂o, ale kiedy gryz臋, z臋bami trafiam w pr贸偶ni臋?
Demon - Melid: - 鈥濼ej samej nocy, kiedy zaatakowa艂em ci臋 przyjmuj膮c posta膰 kobiety, pojawi艂em si臋 potem w innej, ludzkiej postaci obok twojego 艂贸偶ka. Mog艂e艣 wtedy mnie obserwowa膰. Widzia艂e艣 moj膮 karnacj臋, 偶y艂y, ko艣ci. Widzia艂e艣 ludzkie cia艂o. Instynktownie usi艂owa艂e艣 mnie dotkn膮膰, ale kiedy tylko twoja r臋ka zbli偶y艂a si臋 do mojej, nagle znikn膮艂em i znowu zosta艂e艣 sam w pokoju. My demony, chocia偶 zbuntowali艣my si臋, to jednak nadal zachowali艣my nasz膮 natur臋 anielsk膮, a wi臋c tak偶e i inteligencj臋, kt贸ra przewy偶sza jakikolwiek ludzki rozum. Znamy wszystkie tajemnice natury i dlatego mo偶emy przyj膮膰 ka偶d膮 z mo偶liwych form zmys艂owych. Mo偶emy uczyni膰 widzialnym to, co tak naprawd臋 nie istnieje fizycznie, a tak偶e ukry膰 to, co istnieje. Mo偶emy tak偶e da膰 wam odczu膰 lub te偶 nie r贸偶ne wra偶enia. Cia艂o tej kobiety, kt贸r膮 widzia艂e艣, a tak偶e osoba, kt贸ra zjawi艂a si臋 p贸藕niej, w rzeczywisto艣ci nie istniej膮, ale oddzia艂ywa艂y na ciebie tak jakby istnia艂y fizycznie".
Egzorcysta: - Dlaczego ta napa艣膰 mia艂a miejsce w艂a艣nie tamtej nocy?
Demon - Melid: - 鈥濨y艂 to wybuch gniewu wobec ciebie, poniewa偶 poprzedniego dnia by艂e艣 przyj臋ty przez Papie偶a na audiencji prywatnej i mia艂e艣 okazj臋 dokona膰 osobistych zwierze艅, a to mi si臋 nie podoba艂o".
Egzorcysta: - Wydaje mi si臋, 偶e wiele razy napadasz na mnie tak偶e bez powodu. Pami臋tasz Melid jak kilka lat temu napad艂e艣 na mnie w 艣rodku nocy? Wszed艂e艣 wtedy do mojego pokoiku i jak zwykle rzuci艂e艣 mi si臋 do gard艂a, ale nie mog艂e艣 mi nic zrobi膰, bo jak sam widzia艂e艣 u wezg艂owia mojego 艂贸偶ka pojawi艂a si臋 nagle jaka艣 gro藕na r臋ka i ju偶 po kr贸tkiej chwili musia艂e艣 zostawi膰 mnie w spokoju i ucieka膰. A pami臋tasz jak pod koniec lipca 1983 r. by艂em w pensjonacie 艣w. Klary we Fiuggi? Wpad艂e艣 wtedy do mojego pokoju i rzuci艂e艣 granat. Dlaczego to zrobi艂e艣? Co to by艂 za wybuch! Pomy艣la艂em sobie wtedy: tym razem Melid porozbija艂 zlew, lustro i wszystko inne! Tymczasem okaza艂o si臋, 偶e nic nie zosta艂o zniszczone.
Demon - Melid: - 鈥濵usia艂em ci przeszkodzi膰 wtedy we Fiuggi, poniewa偶 swoimi wieczornymi naukami wyrywa艂e艣 mi dusze, kt贸re ju偶 by艂y moje, a one masowo wraca艂y do Chrystusa".
Egzorcysta: - Melid, przez pewien okres twoje ataki by艂y bardzo cz臋ste?
Demon - Melid: - 鈥濸ewnie, bo wtedy przebywaj膮c w g贸rach, zatopiony w ciszy bez przerwy pisa艂e艣 ksi膮偶ki. Z ka偶d膮 napisan膮 stronic膮 m贸j gniew narasta艂. W艂a艣nie dlatego napada艂em na ciebie, tak偶e dr臋cz膮c ci臋 wewn臋trznie".
Egzorcysta: - Tak by艂o. W艂a艣nie wtedy chcia艂em zrozumie膰 bli偶ej twoje dzia艂anie. Jezus pozwoli艂 na to. Pewnej nocy, kiedy udawa艂em si臋 na spoczynek w moim pokoiku, us艂ysza艂em nagle co艣 jakby zbli偶aj膮cy si臋 cyklon. By艂 on poprzedzony przez ostry syk, s艂yszalny na metr od mojego 艂贸偶ka. W mi臋dzyczasie znalaz艂em si臋 w twoim posiadaniu i zobaczy艂em, 偶e jeste艣my w mrocznej jaskini. Byli艣cie we trzech. Wszyscy o czarnych twarzach. Twoi towarzysze porozsiadali si臋 i zacz臋li przygl膮da膰 si臋 naszej walce. Bili艣my si臋 mocno przez oko艂o dziesi臋膰 minut. Wiem to, bo jak tylko mnie pu艣ci艂e艣 sprawdzi艂em zegarek. Melid, tak bardzo mnie dr臋czysz, jak wiele form przybierasz aby mi dokuczy膰, tak偶e na ulicy, nie tylko w domu? Pami臋tasz wtedy, w moim mie艣cie, na placu we Florencji, albo w szpitalu, czy te偶 wtedy gdy przyj膮艂e艣 posta膰 stra偶nika nocnego? Chcia艂bym wiedzie膰 jak膮 korzy艣膰 odnosisz z mno偶enia tych nieustannych dr臋cze艅 jakich mi dostarczasz? Kiedy jestem w 艂贸偶ku oto nagle s艂ysz臋 jaki艣 dzwonek pod ko艂dr膮, albo przyjmujesz posta膰 krogulca i 艂opoczesz skrzyd艂ami, bij膮c mocno w moj膮 poduszk臋. Innym razem k艂adziesz si臋 obok mnie i g艂臋boko oddychasz. Wielokrotnie w ci膮gu dnia walisz mnie pi臋艣ciami w plecy, albo jak paj膮k rozp艂aszczasz si臋 na mojej twarzy. Pami臋tam te偶 jak da艂e艣 mi odczu膰 b贸l uk艂ucia grubej ig艂y przechodz膮cej od czubka g艂owy a偶 do podbr贸dka! W rzeczywisto艣ci 偶adnej ig艂y nie widzia艂em, ale b贸l by艂 nad wyraz rzeczywisty, l jeszcze, jak膮 przyjemno艣膰 czerpiesz z tego okropnego wycia i burczenia jakie mi dajesz s艂ysze膰?
Demon - Melid: - 鈥濳lecho, niewiele potrzeba 偶eby to zrozumie膰! Ty mnie dr臋czysz swoimi r贸偶norodnymi dzia艂aniami ewangelizacyjnymi, a ja ci si臋 po prostu odp艂acam. Teraz raczej ja ci zadam pytanie: czy偶by艣 naprawd臋 si臋 mnie nie ba艂? Jestem Melid i mam wszystko co jest potrzebne, aby zrobi膰 z ciebie szmat臋".
_________________
"O Maryjo bez grzechu pocz臋ta, m贸dl si臋 za nami, kt贸rzy si臋 do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie by膰 pysznym - (艣w. Benedykt, Regu艂a, IV.34)
聽
Egzorcysta: - Prawd臋 m贸wi膮c tylko kilka razy lekko zadr偶a艂em przed tob膮, ale szybko mi to przechodzi艂o, kiedy tylko przypomina艂em sobie, 偶e ty nie jeste艣 wolny i nie mo偶esz nawet na centymetr oddali膰 si臋 od woli Bo偶ej. I rzeczywi艣cie, kiedy pr贸bowa艂e艣 mnie zastraszy膰, zawsze ci odpowiada艂em: Nie boj臋 si臋! Je艣li B贸g na to pozwala, prosz臋 dzia艂aj, w przeciwnym razie nic nie mo偶esz mi zrobi膰. Pami臋tasz jak pewnego razu zacz膮艂e艣 mi grozi膰? 鈥瀂obaczysz klecho co ci zrobi臋 dzisiaj w nocy!鈥 Czeka艂em wi臋c na ciebie tej nocy. Przyszed艂e艣, ale nie mog艂e艣 wej艣膰 do mojego pokoju. 艁omota艂e艣 w drzwi, ale nie mog艂e艣 ich otworzy膰. Teraz Melid zmienimy temat. Wiesz dobrze, 偶e czasami Jesus sam wybiera sobie dusze i wprowadza je w mistyczny stan. Te dusze s膮 batalionem szturmowym przeciwko wam, demonom. Maj膮 one stygmaty, cierniow膮 koron臋 na g艂owie i raduj膮 si臋 rozlicznymi wizjami niebia艅skimi. Cierpi膮 jednak偶e niezmiernie, poniewa偶 musz膮 uratowa膰 wiele zagubionych dusz. Wy demony znacie te wybrane dusze bardzo dobrze, ka偶d膮 z osobna.
Demon - Melid: - 鈥濶o pewnie, znamy je dobrze i ka偶d膮 z nich 艣ledzimy w dzie艅 i w nocy, tak jak znali艣my i 艣ledzili艣my Ojca Pio. Je艣li Chrystus pracuje w tych duszach na 100 procent, to my wysilamy si臋 w naszych diabelskich zakusach na 90 procent. Uderzamy bezpo艣rednio w te mistyczne dusze, a po艣rednio tak偶e w ich kierownik贸w duchowych. Wiem dobrze, 偶e przez d艂ugie lata by艂e艣 i ci膮gle jeste艣 kierownikiem duchowym wielu wybranych dusz, To twoje zadanie powinno ci wyt艂umaczy膰 nienawi艣膰 jak膮 czuj臋 do ciebie. A teraz, co jeszcze chcesz wiedzie膰?鈥
Egzorcysta: - Tylko ma艂e wyja艣nienie. Nie b臋d臋 zatrzymywa艂 si臋 nad histori膮 ka偶dej ze znanych mi dusz mistycznych. Przypomn臋 ci tylko o jednej, kt贸r膮 prowadz臋 od 35 lat. Dobrze wiesz o kim zamierzam teraz m贸wi膰. Tak jest o tej kobiecie, m臋czennicy Powo艂ania Zakonnego. Od dzieci艅stwa Jezus objawia艂 si臋 jej i wybra艂 j膮 na ofiar臋 nadzwyczajn膮. Wpoi艂 w ni膮 mocne pragnienie zostania zakonnic膮. Kiedy wielokrotnie usi艂owa艂a zrealizowa膰 swoje powo艂anie w r贸偶nych zakonach, ty poprzez swoje niecne podst臋py sprawia艂e艣, 偶e nigdzie nie mog艂a z艂o偶y膰 艣lub贸w zakonnych i ze wszystkich wsp贸lnot by艂a bezlito艣nie wydalana. Pami臋tasz co si臋 wydarzy艂o w Turynie, w Instytucie si贸str 艣w. Anny? W okresie, kiedy nosi艂a ju偶 str贸j zakonny, ka偶dego wieczoru, kiedy wsp贸lnota udawa艂a si臋 na nocny spoczynek, otwiera艂e艣 zamkni臋t膮 bram臋, a nast臋pnie wszystkie drzwi i zabiera艂e艣 si艂膮 t臋 m艂od膮 zakonnic臋, 偶eby przez kilka godzin pod przymusem wozi膰 j膮 na motorze po mie艣cie. Wszyscy mieszka艅cy miasta byli oburzeni widz膮c ciebie, pod postaci膮 m艂odzie艅ca, jak wozi艂e艣 na motorze dziewczyn臋 ubran膮 w str贸j zakonny. Historia ta powtarza艂a si臋 w ka偶d膮 noc oko艂o godziny 11. Siostra Prze艂o偶ona nie chcia艂a wierzy膰 w kr膮偶膮ce na ten temat plotki, a偶 do dnia kiedy w mie艣cie zrobi艂o si臋 naprawd臋 g艂o艣nio. Zaprosi艂a wtedy do klasztoru osoby, kt贸re widzia艂y m艂odego cz艂owieka na motorze z zakonnic膮, przedstawi艂a im ca艂膮 wsp贸lnot臋 i poprosi艂a o wskazanie winowajczyni. Wszyscy, jednomy艣lnie wskazali na t臋 biedaczk臋: 鈥濼o ona! To jest ona!鈥. Nast臋pnego dnia rodzina tej zakonnicy zosta艂a zawiadomiona telegramem o wydaleniu ich c贸rki ze zgromadzenia.
Pami臋tasz te偶 pewnie Melid, jak osoba ta zosta艂a potem przyj臋ta na pr贸b臋 do Wsp贸lnoty Si贸str w Catelfidardo. Tam te偶 nie dawa艂e艣 jej spokoju. Pewnego dnia, kiedy siostry by艂y zebrane w kaplicy na wsp贸ln膮 modlitw臋 brewiarzow膮 pojawi艂e艣 si臋 tam tak偶e i ty, w ludzkiej postaci. By艂e艣 wtedy widoczny nawet dla siostry Prze艂o偶onej. Pami臋tasz co wtedy zrobi艂e艣? Podskoczy艂e艣 do tej m艂odej dziewczyny i 艣ci膮gn膮艂e艣 z niej ubranie, pozostawiaj膮 j膮 jedynie w majtkach. Wszystkie siostry uciek艂y sp艂oszone z kaplicy, a twoja ofiara ju偶 nast臋pnego dnia zosta艂a odes艂ana do domu. By艂e艣 w tej sprawie bardzo uparty Melid, ale ja tak偶e nie poddawa艂em si臋 i nadal pozosta艂em kierownikiem duchowym tej osoby.
Poszuka艂em dla niej kolejnego Zgromadzenia, tym razem klauzurowego, poinformowa艂em o wszystkich zaj艣ciach Prze艂o偶on膮, kt贸ra ani troch臋 si臋 nie przestraszy艂a i przyj臋艂a t臋 dziewczyn臋 do wsp贸lnoty. Oczywi艣cie i tym razem nie dawa艂e艣 za wygran膮 i podwoi艂e艣 swoje diabelskie sztuczki, staj膮c si臋 o wiele bardziej natr臋tny ni偶 w poprzednich przypadkach. Przychodzi艂em i ja cz臋艣ciej ni偶 zwykle do tego klasztoru. Prze艂o偶ona informowa艂a mnie o wszystkim. By艂a przy tym bardzo odwa偶na, chocia偶 dla zastraszenia jej zacz膮艂e艣 przybiera膰 r贸偶ne postacie tak偶e w jej obecno艣ci. M艂oda zakonnica by艂a ju偶 odporna na twoje ataki, ale tym razem przygotowywa艂e艣 jej co艣 nowego. Kiedy zosta艂a ju偶 dopuszczona do ob艂贸czyn, uroczystego przywdziania habitu, kilka dni przed tym wydarzeniem obci膮艂e艣 jej w艂osy. Siostra Prze艂o偶ona wpad艂a w zak艂opotanie poniewa偶 ryt ob艂贸czyn przewidywa艂 obci臋cie no偶yczkami trzech kosmyk贸w w艂os贸w aspirantce przywdziewaj膮cej str贸j zakonny. W ten spos贸b Prze艂o偶ona musia艂a udawa膰, 偶e obcina w艂osy, kt贸rych przecie偶 nie by艂o. Powiedz mi Melid po co obcina艂e艣 te warkocze, kt贸re ja do dzi艣 zachowa艂em na pami膮tk臋 tych wszystkich wydarze艅?
Demon - Melid: - 鈥濸ewnego dnia, ta m艂oda dziewczyna dokona艂a aktu pr贸偶no艣ci z zachwytu nad swoimi pi臋knymi, kasztanowymi warkoczami. Najwy偶szy pozwoli艂 mi wtedy na obci臋cie jej w艂os贸w na zado艣膰uczynienie tego pr贸偶nego czynu鈥.
Egzorcysta: - Ale tak偶e i tym razem nie da艂e艣 za wygran膮 i tak jak poprzednio zabiera艂e艣 si艂膮 t臋 dziewczyn臋 i kr膮偶y艂e艣 z ni膮 nocami po mie艣cie. Na konsekwencje tego nie trzeba by艂o d艂ugo czeka膰, dziewczyna znowu musia艂a opu艣ci膰 klasztor. Na szcz臋艣cie w miejscu, w kt贸rym przebywa艂em, zna艂em bardzo oddanego kap艂ana, proboszcza parafii. Opowiedzia艂em mu ca艂膮 histori臋, a on bardzo si臋 tym przej膮艂 i postanowi艂 zaopiekowa膰 si臋 t膮 m臋czennic膮 powo艂ania zakonnego. Um贸wili艣my si臋, 偶e jak tylko zaczn膮 dzia膰 si臋 jakie艣 dziwne rzeczy, zadzwoni do mnie a ja natychmiast przyjad臋, poniewa偶 wiem co nale偶y robi膰 w takich przypadkach. Min臋艂o tylko kilka dni i pewnego poranka otrzymuj臋 od niego telefon: 鈥瀙rosz臋 szybko przyjecha膰 do mnie鈥. Weszli艣my obaj do jej pokoju. Le偶a艂a spokojnie w 艂贸偶ku, na przykryciu. By艂a ubrana, twarz mia艂a pokryt膮 licznymi, krwawi膮cymi ranami: jedn膮 na czole, drug膮 na brodzie, inne dwie na policzkach. Jej wargi nosi艂y 艣lady poparze艅. R臋ce jej by艂y tak 艣ci艣le zwi膮zane w nadgarstkach, 偶e z ucisku sta艂y si臋 czarne. Nie pierwszy raz widzia艂em ludzi w takim stanie, dlatego nie wywar艂o to na mnie wi臋kszego wra偶enia. Zapyta艂em dziewczyn臋 co si臋 wydarzy艂o? Ze spokojem w g艂osie odpowiedzia艂a mi: 鈥濿czoraj w nocy ko艂o godziny jedenastej kl臋cza艂am przy 艂贸偶ku. Pojawi艂 si臋 demon i jak zwykle porwa艂 mnie na miasto. Dzisiaj rano, ko艂o pi膮tej przyprowadzi艂 mnie z powrotem. Nast臋pnie dotykaj膮c mnie poparzy艂 mi twarz, a potem zwi膮za艂 r臋ce鈥. 鈥濸rosz臋 ksi臋dza 鈥 powiedzia艂em proboszczowi 鈥 niech ksi膮dz nie przejmuje si臋 tym. Ona nie pierwszy raz zosta艂a tak potraktowana przez diab艂a i wie ju偶 jak o siebie zadba膰. Po tygodniu jej rany znikn膮 a sk贸ra nabierze 艣wie偶o艣ci jak u dziecka鈥. Wtedy proboszcz rozci膮艂 no偶em wi臋zy kr臋puj膮ce dziewczyn臋. A teraz powiedz mi Melid, dlaczego tak dr臋czysz t臋 osob臋?
Demon - Melid: - 鈥濸oprzez swoje 偶ycie ofiarnicze wyrywa z moich szpon贸w wiele dusz, a ja nie mog膮c temu przeszkodzi膰, przynajmniej prze艣laduj臋 j膮 w dzie艅 i w nocy. Wiem, 偶e Chrystus zwyci臋偶y, ale chocia偶 w ten spos贸b wy艂aduj臋 swoj膮 z艂o艣膰鈥.
Egzorcysta: - Melid, wiem 偶e masz pot臋偶nych wrog贸w, a s膮 to ci kt贸rzy na co dzie艅 偶yj膮 w g艂臋bokiej przyja藕ni z Bogiem i oddaj膮 si臋 sumiennie swojemu apostolatowi. Masz te偶 niestety wielu przyjaci贸艂, a s膮 w艣r贸d nich tacy, kt贸rzy nie wierz膮 w twoje istnienie. Twierdz膮, 偶e nie wierz膮 w ciebie, ale 偶yj膮 wed艂ug twoich wskaza艅. Przecz膮 istnieniu piek艂a i oddaj膮 si臋 grzechowi, d膮偶膮c jedynie do zaspokojenia w艂asnych 偶膮dz. Do innej kategorii twoich sprzymierze艅c贸w nale偶膮 ci, kt贸rzy wchodz膮 w relacj臋 z tob膮 poprzez seansy spirytystyczne, w spos贸b szczeg贸lny za艣 ci, kt贸rzy chc膮 sta膰 si臋 medium. Ty pragniesz tego, 偶eby ci 鈥瀢ywo艂ywacze duch贸w鈥, medium, oraz ich ciekawscy przyjaciele wzywali ciebie.
Wierz膮 oni, 偶e w tych seansach wywo艂uj膮 dusze zmar艂ych, a tymczasem to ty k艂ami膮c, odpowiadasz na ich pytania. Masz w tym sw贸j cel, poniewa偶 chcesz wszystkich ludzi nieustannie ok艂amywa膰. K艂amiesz m贸wi膮c o reinkarnacji, o przybyszach z kosmosu, czy te偶 o b艂膮dz膮cych po ziemi duszach poddanych oczyszczeniu. Dobrze wiesz, 偶e przekonuj膮c ludzi o reinkarnacji, tym samym utwierdzisz ich w przekonaniu, 偶e piek艂a nie ma. Pami臋tasz Melid jak jednego dnia zapyta艂em ci臋: 鈥濵elid, w Imi臋 Boga, odpowiedz! Prawd膮 jest, 偶e reinkarnacja, o kt贸rej chcesz nas przekona膰 jest twoj膮 sztuczk膮?鈥. Odpowiedzia艂e艣: 鈥濲e艣li wiesz, 偶e to sztuczka, to po co mnie pytasz? Nawet je艣li k艂ami臋, zawsze znajdzie si臋 kto艣 kto mi uwierzy鈥. No to teraz wyja艣nij mi kilka rzeczy odno艣nie seans贸w spirytystycznych. Kiedy medium wzywa zmar艂膮 dusz臋 i zadaje jej pytania, uczestnicy seansu s膮 przekonani 偶e wezwana dusza przychodzi i odpowiada na pytania.
Tymczasem ty i twoi towarzysze podszywali艣cie si臋 pod te dusze i pokornie zaspokajali艣cie ciekawo艣膰 obecnych, oczywi艣cie wciskaj膮c im same k艂amstwa. Innym razem byli艣cie rozw艣cieczeni. Dlaczego? Wiele razy mi o tym m贸wi艂e艣 co wyprawiali艣cie z uczestnikami seans贸w. W艂a艣nie w tych dniach przyszed艂 do mnie m艂ody ch艂opak, ca艂y roztrz臋siony: 鈥濿racam z Vicenza, gdzie z grup膮 przyjaci贸艂 postanowili艣my podczas seansu wezwa膰 pewnego zmar艂ego: medium poczu艂 si臋 nagle bardzo 藕le, z ust toczy艂a mu si臋 piana. Obrazy i inne rzeczy znajduj膮ce si臋 na 艣cianach zacz臋艂y dr偶e膰. St贸艂 przy kt贸rym siedzieli艣my podni贸s艂 si臋 o metr nad pod艂og臋 i polecia艂 w stron臋 jednej ze 艣cian, a nast臋pnie przylepi艂 si臋 do niej. Po kr贸tkiej chwili z hukiem opad艂 na ziemi臋. Ja i moi koledzy z przera偶eniem wypadli艣my z pokoju. Doskoczyli艣my do naszych motor贸w, ale 偶aden z nich nie chcia艂 odpali膰鈥.
Ten ch艂opak powiedzia艂 mi jeszcze: 鈥濶igdy nie mam zamiaru powt贸rzy膰 tego do艣wiadczenia. Jaka偶 trwoga! Podczas innych seans贸w spirytystycznych nigdy nie wydarzy艂o si臋 nic podobnego, zawsze panowa艂 spok贸j鈥. Powiedz mi Melid, dlaczego tym razem zdarzy艂o si臋 to zamieszanie?
Demon - Melid: - 鈥炁乤two mo偶esz domy艣le膰 si臋 przyczyny. Je艣li nawet ten kto uczestniczy w seansach jest ma艂o religijny, a nawet cudzo艂o偶y, czy te偶 od dawna nie przyst臋puje do sakrament贸w, ale przez przypadek ma przy sobie jak膮艣 po艣wi臋con膮 rzecz, odwo艂uj膮c膮 si臋 do Chrystusa czy do tej Kobiety, mojej nieprzyjaci贸艂ki, za ka偶dym razem siej臋 przera偶enie w艣r贸d tych, kt贸rzy wzywaj膮 zmar艂ych鈥.
聽
Egzorcysta: - M贸j wywiad z tob膮 jeszcze si臋 nie zako艅czy艂. Odpowiesz teraz na kolejne pytania. M贸w: czy wszystkie demony maj膮 tak膮 sam膮 si艂臋? Demon - Melid: - 鈥濶ie. Chrystus tego naucza艂, kiedy zwr贸ci艂 si臋 do Aposto艂贸w bezsilnych wobec demona siedz膮cego w op臋tanym: "Ten rodzaj demon贸w mo偶na zwyci臋偶y膰 tylko przez post i modlitw臋". Najpot臋偶niejszymi s膮 demony nak艂aniaj膮ce do nieczysto艣ci seksualnej. Ja jestem jednym z przyw贸dc贸w takich demon贸w. Ja i moi podw艂adni zazwyczaj zwyci臋偶amy w walce z cz艂owiekiem". Egzorcysta: - Wiem, 偶e kobiety i m臋偶czy藕ni maj膮 dar wolno艣ci. A zatem je艣li chcemy, mo偶emy odeprze膰 ka偶dy z waszych atak贸w. Demon - Melid: - 鈥濼eoretycznie masz racj臋, ale w praktyce jest inaczej. Jeste艣my niezmiernie inteligentni, a poza tym znamy bardzo dobrze ludzkie pragnienia. Do ka偶dej osoby umiemy podej艣膰 z odpowiedniej strony. Za pomoc膮 nieczystych po偶膮da艅 zaciemniamy wasz rozum i 艂amiemy wasz膮 wol臋, tak jak ogniem wygina si臋 偶elazo. Najlepszym sposobem jest 艂apanie kobiet i m臋偶czyzn na haczyk "mi艂o艣ci". Kiedy u偶yjemy tego "sercowego" chwytu w 90 procentach przypadk贸w od艣piewujemy pie艣艅 zwyci臋stwa. Egzorcysta: - My艣l臋, 偶e wy demony jeste艣cie wyspecjalizowani w r贸偶nych zadaniach, podobnie jak 偶o艂nierze na ziemi: jedni walcz膮 w powietrzu, inni na ziemi i na morzu. A wi臋c mi臋dzy wami s膮 tacy, kt贸rzy pchaj膮 ludzi do blu藕nierstw z byle drobnostki, jeszcze inni odpowiednio do: nienawi艣ci, ateizmu, kradzie偶y, itd. S膮dz臋 jednak, 偶e o ile wi臋kszo艣膰 z grzech贸w ludzie pope艂niaj膮 niewiele razy, szybko bowiem brzydz膮 si臋 nimi i odrzucaj膮 je, to z grzechem nieczysto艣ci jest inaczej. Ju偶 po kilku upadkach staje si臋 on nawykiem, bardzo trudno jest si臋 go pozby膰, a ponadto zaczyna on przybiera膰 pozory dobra zas艂aniaj膮c si臋 przyjemno艣ci膮. Wielokrotnie pyta艂em ci臋 Melid podczas egzorcyzm贸w: Kt贸ry z grzech贸w prowadzi najwi臋cej dusz do piek艂a?". Odpowiada艂e艣 mi zawsze: 鈥濶ie musz臋 ci tego m贸wi膰. Ty to wiesz". Wed艂ug mnie jest to grzech nieczysto艣ci. Demon - Melid: - 鈥濧 wi臋c widzisz, 偶e znasz odpowied藕. Wszyscy, kt贸rzy s膮 uwi臋zieni w otch艂ani piekielnej, znajduj膮 si臋 tam przez nieczysto艣膰. Pope艂niali te偶 inne grzechy, ale zawsze pot臋piali si臋 przez nieczysto艣膰, lub tak偶e nieczysto艣ci膮". Egzorcysta: - Co my艣lisz o tych wszystkich, kt贸rzy 偶yj膮 niemoralnie? Demon - Melid: - 鈥濵y艣l臋, 偶e s膮 ju偶 zapisani w rejestrze pot臋pionych i 偶e tylko wielka 艂aska mog艂aby ich z niego wymaza膰". Egzorcysta: - A wi臋c, w rejestrze twoich niewolnik贸w s膮 tak偶e rozwodnicy i rozw贸dki? Demon - Melid: - 鈥濶ajwy偶szy, przed kt贸rym wszyscy musz膮 by膰 czy艣ci i bez skazy, nie wpu艣ci do swojego Kr贸lestwa, tych kt贸rzy 偶yj膮 na co dzie艅 w grzechu nieczysto艣ci. To w艂a艣nie ja i moi towarzysze przekonali艣my przyw贸dc贸w waszych kraj贸w, aby zaakceptowali prawo rozwodowe, bez kt贸rego promowany przez nas "post臋p cywilizacyjny" by艂by niemo偶liwy. Pierwszymi, kt贸rzy zap艂ac膮 za to prawo, nazwane przez ciebie niegodnym, a kt贸re jest skarbem mojego kr贸lestwa, b臋d膮 jego prawodawcy, odpowiedzialni za grzechy nieczyste os贸b rozwiedzionych. Kar臋 ponios膮 tak偶e ci, kt贸rzy zaakceptowali to prawo. Egzorcysta: - Nieszcz臋艣liwi rozwiedzeni, kt贸rzy dla kr贸tkiego 偶ycia w ulotnych przyjemno艣ciach, cierpie膰 b臋d膮 przez wieczno艣膰 ca艂e tortury, kt贸rym ty ju偶 teraz jeste艣 poddany! Demon - Melid: - 鈥濲a Melid przekonuj臋 ludzi do tego, 偶e s艂owami Jezusa nie trzeba zawraca膰 sobie g艂owy, a nie 偶e z Najwy偶szym nie powinno si臋 偶artowa膰". Egzorcysta: - A co stanie si臋 z licznymi prostytutkami? Demon - Melid: - 鈥濼rzymam je blisko mojego serca, 偶eby 偶adna mnie nie zostawi艂a. Najbardziej zniewala je przyjemno艣膰 cielesna i 偶膮dza pieni臋dzy. Piek艂o jest obszerne i znajdzie si臋 w nim miejsce dla ka偶dej z nich". Egzorcysta: - Kt贸re z grzech贸w przynosz膮 ci najwi臋cej zadowolenia: osobiste, kt贸re nie maj膮 wi臋kszego wp艂ywu na innych, czy mo偶e te kt贸re s膮 powodem skandalu i popychaj膮 innych do z艂a? Demon - Melid: - 鈥濸ewnie, 偶e wol臋 grzechy rozsiewaj膮ce skandale, bo wraz z nimi pojawiaj膮 si臋 nast臋pne. 艢wiat pe艂en jest skandali, a ja i moi towarzysze trzymamy si臋 blisko tych kt贸rzy ich dostarczaj膮. Ci ludzie s膮 naszymi najlepszymi pomocnikami" _________________ "O Maryjo bez grzechu pocz臋ta, m贸dl si臋 za nami, kt贸rzy si臋 do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie by膰 pysznym - (艣w. Benedykt, Regu艂a, IV.34) |
---|
聽 | 聽 |
---|---|
Egzorcysta: - Jezus Chrystus powiedzia艂: 鈥濳to idzie za mn膮 nie chodzi w ciemno艣ciach... Niebo i ziemia przemin膮, ale moje s艂owa nie przemin膮; niepodobna, 偶eby nie przysz艂y zgorszenia; lecz biada temu, przez kt贸rego przychodz膮! By艂oby lepiej dla niego, gdyby kamie艅 m艂y艅ski zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze". Zadaj臋 sobie pytanie: skoro s艂owa Jezusa, Zbawiciela i Najwy偶szego S臋dziego ludzko艣ci s膮 tak straszne, jak mog膮 gorszyciele 偶y膰 w takim spokoju? Demon - Melid: - 鈥濪zieje si臋 tak dzi臋ki mojej interwencji. Robi臋 im duchowe znieczulenie, niewidzialne ale rzeczywiste. Tak jak chirurg, po znieczuleniu pacjenta mo偶e kroi膰 i obcina膰 mu cz臋艣ci cia艂a bez zadawania b贸lu, tak te偶 i ja post臋puj臋. Sprawiam, 偶e nie czuje on 偶adnej odpowiedzialno艣ci przed Stw贸rc膮 za swoje czyny i wszystko wydaje si臋 mu by膰 dozwolone". Egzorcysta: - Jakimi podst臋pami pos艂ugujesz si臋, kiedy masz do czynienia z osobami prowadz膮cymi niemoralne 偶ycie? Demon - Melid: - 鈥濿ypaczam w ich umys艂ach przykazania Stworzyciela, kt贸ry da艂 przecie偶 ludziom cia艂o jako narz臋dzie prokreacji. Pracuj膮c w ich wyobra藕ni, sprawiam, 偶e patrz膮 na pow艣ci膮gliwo艣膰 seksualn膮 jak na co艣 niewykonalnego w 偶yciu. Po wbiciu im do g艂owy tego przekonania podsuwam im nast臋pnie r贸偶norakie pokusy. W zale偶no艣ci od tego czy jest to kobieta, czy m臋偶czyzna, od ich wieku oraz okoliczno艣ci w jakich si臋 znajduj膮". Egzorcysta: - Jakie okoliczno艣ci masz na my艣li? Demon - Melid: - 鈥濸rzesadna i nierozwa偶na za偶y艂o艣膰 pomi臋dzy kobietami i m臋偶czyznami oraz wszelkiego rodzaju rozrywki, kt贸re pobudzaj膮 偶膮dze". Egzorcysta: - My艣l臋, 偶e telewizja jest jednym ze skuteczniejszych 艣rodk贸w jakie u偶ywasz w twojej diabelskiej pracy. U偶ywana w s艂usznym celu mo偶e by膰 ona 藕r贸d艂em dobra, u偶ywana 藕le mo偶e doprowadzi膰 do wielu nieprawo艣ci. W p贸藕nych godzinach wieczornych wy艣wietlane s膮 sceny nieprzyzwoite i perwersyjne. Demon - Melid: - 鈥濲a pobudzam ciekawo艣膰 doros艂ych, m艂odzie偶y, a nawet dzieci i zaspokajam ich niemoralne po偶膮dania". Egzorcysta: - P贸藕niej b臋d膮 musieli zda膰 spraw臋 Bogu, s臋dziemu Sprawiedliwemu, wszyscy autorzy tych perfidnych transmisji, w艂a艣ciciele telewizji, a tak偶e ci, kt贸rzy ogl膮daj膮 te niemoralne programy. Dawniej szko艂a z艂a najcz臋艣ciej zagra偶a艂a dzieciom poza ogniskiem rodzinnym, teraz wraz z telewizj膮 wesz艂a pod dachy ich dom贸w. C贸偶 mo偶emy powiedzie膰 o z艂ych filmach? Masy telewidz贸w nape艂niaj膮 si臋 spro艣no艣ciami, a wy demony wyst臋pne trzymacie ich w waszych piekielnych sieciach i popychacie ich nie tylko do my艣li i spojrze艅 nieczystych, ale tak偶e i o wiele dalej. Demon - Melid: - 鈥濿szyscy oni, jak dobrze to uj膮艂e艣, znajduj膮 si臋 w mojej sieci, ale nie zdaj膮 sobie z tego sprawy, bowiem s膮 omamieni nieczystymi przyjemno艣ciami. Dostrzeg膮 sie膰 kiedy b臋dzie ju偶 za p贸藕no, gdy znajd膮 si臋 w gorej膮cym wiecznie ogniu. My艣lisz klecho, 偶e telewizory i filmy s膮 jedynymi narz臋dziami, kt贸rymi pos艂uguj臋 si臋 w celu zape艂nienia piek艂a? Jak pasterz cieszy si臋 widokiem 艂膮k poro艣ni臋tych obficie 艣wie偶膮 traw膮, tak i ja raduj臋 si臋, a mo偶e nawet i wi臋cej, gdy patrz臋 na masy kobiet biegn膮cych za nowoczesn膮 mod膮, szczeg贸lnie na pla偶ach. Z niecierpliwo艣ci膮, my demony nierz膮du, czekamy na okres letni, aby jeszcze wi臋cej ludzi zwi膮za膰 naszymi sieciami nieczysto艣ci". Egzorcysta: - Melid, Jezus wyra藕nie powiedzia艂: je艣li m臋偶czyzna patrzy na kobiet臋 po偶膮dliwie, ju偶 zgrzeszy艂 z ni膮 w swoim sercu. Nieszcz臋sne kobiety nieroztropne! Pami臋tajcie, 偶e jest nieczysto艣膰 cia艂a, ale tak偶e i my艣li: kt贸偶 zliczy grzeszne my艣li i pragnienia, kt贸re wznieca w rozwi膮z艂ych m臋偶czyznach wasza bezwstydna moda, szczeg贸lnie na ulicach i na pla偶ach, po kt贸rych nieustannie kr膮偶膮 t艂umy demon贸w? Zachowujecie si臋 tak na pla偶ach obmywaj膮c wod膮 wasze cia艂a, a jednocze艣nie plami膮c dusze wasze i tych, kt贸rzy na was patrz膮 bezwstydnie. Chcecie och艂odzi膰 si臋 w morzu w te dni spiekoty, a jednocze艣nie przygotowujecie sobie 偶ar wiecznego ognia! S艂ysz膮c o wiecznym ogniu u艣miechacie si臋 ironicznie, ale te kt贸re poprzedzi艂y was w 艣mierci nie robi膮 ju偶 tego, p艂ac膮c za swoje winy wraz z innymi pot臋pie艅cami! Demon - Melid: - 鈥濲a jestem bardzo sprytny: aby osi膮gn膮膰 sw贸j cel w 艣wiecie, os艂abiam autorytet rodzic贸w, kt贸rzy s膮 pierwszymi odpowiedzialnymi za nieprzyzwoity spos贸b ubierania si臋 ich c贸rek. Kobiety nosz膮ce si臋 bezwstydnie utwierdzam w przekonaniu. 偶e nie robi膮 nic z艂ego, poniewa偶 obecnie prawie wszystkie tak si臋 ubieraj膮. Pos艂uguj膮c si臋 brakiem ogranicze艅 na pla偶ach, wzbudzam w tych kobietach przyjemno艣膰 z bycia ogl膮danymi i podziwianymi. A teraz klecho oznajmi臋 ci to czego jeszcze nie wiesz. W piekle przebywaj膮 obecnie najpi臋kniejsze kobiety 艣wiata, te kt贸re podczas swego ziemskiego 偶ycia pos艂ugiwa艂y si臋 swoj膮 fizyczn膮 urod膮 w celu uwodzenia m臋偶czyzn". Egzorcysta: - Ale dlaczego te kobiety bezwstydne w ubiorze nie pami臋taj膮 o tym, 偶e trzeba umrze膰 i 偶e ich cia艂o stanie si臋 pokarmem dla robak贸w? Demon - Melid: - 鈥濶o bo ja Melid, oddalam od nich te my艣li, kt贸re mog艂yby od艂膮czy膰 je ode mnie. Podobnie wykorzystuj臋 tych, kt贸rzy znajduj膮 upojenie w ta艅cu, balach i dyskotekach". Egzorcysta: - Z ca艂膮 pewno艣ci膮 twoje intrygi w艣r贸d mi艂o艣nik贸w ta艅ca przynosz膮 owoce nieczysto艣ci, bowiem lubie偶na muzyka oraz ruchy wymagane we wsp贸艂czesnych ta艅cach s膮 obliczone na wywo艂anie po偶膮dania seksualnego. Niestety, tak偶e i te osoby nale偶膮 do twojego diabelskiego kr贸lestwa. Jestem pewien, 偶e tak偶e literatura i prasa pornograficzne s膮 trucizn膮, kt贸rej powszechnie u偶ywasz do niszczenia dusz. Demon - Melid: - 鈥濷czywi艣cie! Ksi膮偶ki, kt贸re wzniecaj膮 po偶膮danie oraz gorsz膮ce zdj臋cia s膮 m贸j膮 pot臋偶n膮 broni膮 i cz臋sto jej u偶ywam. Odrywam ludzi od zdrowej literatury, wzbudzaj膮c w nich niech臋膰 do niej, a jednocze艣nie budz臋 w nich poci膮g do rzeczy nieczystych. Pisarze wiedz膮 o tym, znaj膮 upodobania ludzi i dla ch臋ci zysku rozrzucaj膮 na kartach swoich powie艣ci i magazyn贸w ilustrowanych nasiona nieczysto艣ci, kt贸re sami nosz膮 w sercach. Tego typu lektura pobudza zmys艂y i pragnienie przyjemno艣ci w czytelnikach i w ten spos贸b liczba moich ofiar ci膮gle si臋 powi臋ksza". |
聽
Egzorcysta: - Powiedz mi teraz Melid o taktyce jak膮 stosujesz pracuj膮c nad wypaczaniem ludzkich sumie艅, zmieniaj膮c na gorsze charaktery wzrastaj膮cych w rodzinach dzieci. W pierwszych latach 偶ycia ch艂opcy i dziewczynki s膮 na og贸艂 dobrzy, pos艂uszni, pilni w nauce, daj膮 si臋 prowadzi膰 rodzicom do ko艣cio艂a, s膮 komunikatywni, ale jak tylko minie okres dzieci艅stwa, w miar臋 wzrastania, odchodz膮 od Sakrament贸w, lekcewa偶膮 modlitw臋, odczuwaj膮 antypati臋, a nawet nienawi艣膰 do wszystkiego co religijne.
Demon - Melid: - 鈥濩zy偶by艣 nie by艂 klecho w stanie zrozumie膰 tych wszystkich zmian? Kiedy prze偶ywa si臋 dzieci艅stwo, r贸偶norodne pasje s膮 jeszcze zazwyczaj s艂abe, s膮 jakby u艣pione. Jak tylko minie okres dzieci艅stwa, wraz z wchodzeniem w okres dojrzewania cz艂owiek zaczyna odczuwa膰 przebudzenie po偶膮dania. Aby wyj艣膰 zwyci臋sko z tego okresu i prze偶y膰 go bez upadk贸w, potrzebna jest 艁aska Bo偶a, kt贸ra przychodzi wraz z modlitw膮, czuwaniem, wstrzemi臋藕liwo艣ci膮 i dobr膮 wol膮.
Na szcz臋艣cie nie wszyscy korzystaj膮 z tych 艣rodk贸w, a kiedy zaczynam moje intrygi, 艂atwo ulegaj膮 im i wpadaj膮 na przyk艂ad w narkotyki, a kiedy ju偶 to zrobi膮 kilka razy, potrzeba kontynuowania jest tak silna 偶e nie mog膮 jej si臋 oprze膰. Jeszcze lepiej kiedy zakosztuj膮 narkotyku nieczysto艣ci, wtedy ju偶 s膮 prawie zawsze moi. Upadaj膮, powstaj膮, znowu upadaj膮 i w ten spos贸b staj膮 si臋 stopniowo bezwolni i bezsilni wobec mnie. Je艣li do tego dojd膮 jeszcze inne czynniki, cz臋sto ulegaj膮 schizofrenii, kt贸rej medycyna nie jest w stanie wyleczy膰.
Jak wiele os贸b, szczeg贸lnie m臋偶czyzn, dochodzi do szale艅stwa z powodu manii nieczysto艣ci i musi w konsekwencji porzuci膰 prac臋 czy studia. Nie zawsze schizofrenia powodowana jest nadu偶yciami w sferze seksualnej, ale jest to jedna z jej najwa偶niejszych przyczyn. W ko艅cu ten, kto jest zdominowany przez 偶膮dze cielesne, pr臋dzej czy p贸藕niej zbuntuje si臋 przeciw Bogu, kt贸ry przecie偶 poleci艂 wam panowa膰 nad w艂asnymi 偶膮dzami鈥.
Egzorcysta: - Melid, jaki艣 czas temu zapyta艂em ci臋:鈥濩o mi powiesz o m艂odzie偶y m臋skiej?鈥
Odpowiedzia艂e艣 rado艣nie: 鈥濫h, dzisiejsi m艂odzi szukaj膮 dzisiaj prostytutek!鈥 (zamiast 鈥瀙rostytutek鈥 diabe艂 u偶y艂 bardziej nieprzyzwoitego s艂owa). 鈥濧 co powiesz o dziewcz臋tach?鈥. Rzuci艂e艣 wtedy jeszcze weselej: 鈥濸ost臋puj膮 one o wiele gorzej od ich r贸wie艣nik贸w鈥. Dzisiejsza m艂odzie偶 jest w wi臋kszo艣ci wyniszczona przez seks. 鈥濧 co mi powiesz o rodzinach?鈥. Ma艂偶e艅stwo jest Sakramentem i tylko 偶ycie w zwi膮zku wa偶nie zawartym przez Bogiem, mo偶e by膰 no艣nikiem dobra.
Demon - Melid: - 鈥濿 rodzinach interweniuj臋 na tysi膮ce sposob贸w. Ty klecho dobrze o tym wiesz. Jak wiele nadu偶y膰 moralnych podarowuj膮 mi m艂odzi w swoim przedma艂偶e艅skim 偶yciu! W osi膮gni臋ciu tego pomagaj膮 mi tak偶e ich rodzice, kt贸rzy pozwalaj膮 m艂odym przebywa膰 samotnie, zostawiaj膮c ich bez 偶adnego nadzoru, szczeg贸lnie w godzinach wieczornych, kiedy to m艂odzi wychodz膮 sobie na spacerki lub na przeja偶d偶ki samochodem. Wtedy to w艂a艣nie wykorzystuj臋 t臋 chwil臋, aby ich kusi膰 i zmusi膰 do upadku.
Rodzice s膮 zazwyczaj zainteresowani tylko tym, aby w dniu 艣lubu ich c贸rka mia艂a na sobie bia艂膮 sukni臋. Wykorzystuj臋 s艂abo艣膰 i niewiedz臋 rodzic贸w, kt贸rzy pozwalaj膮 c贸rkom wychodzi膰 wieczorami z domu i wraca膰 o dowolnej godzinie. Liczba m艂odych, samotnych matek powi臋ksza si臋 z dnia na dzie艅, a to dlatego, 偶e jestem bardzo sumienny i sprytny w wymy艣laniu i podsuwaniu pokus. Tak偶e w zawartych po Bo偶emu rodzinach dzia艂am nieustannie: cz臋sto udaje mi si臋 sprawi膰, 偶e rodzice nie chc膮 zaakceptowa膰 nowych dzieci i zabijaj膮 je zanim wyjd膮 one z 艂ona matek.
Ile偶 razy udaje mi si臋 przez r贸偶ne podst臋py os艂abi膰 uczucie panuj膮ce pomi臋dzy ma艂偶onkami i skierowa膰 serce m臋偶czyzny ku innej, zam臋偶nej kobiecie, albo te偶 lepiej 鈥 serce kobiety ku innemu, te偶 偶onatemu m臋偶czy藕nie. Tak wi臋c podsuwaj膮c nieczyste po偶膮dania doprowadzam ma艂偶onk贸w do prawnych rozwod贸w i separacji, zabijaj膮c po drodze naturaln膮 mi艂o艣膰 rodzic贸w do swoich dzieci鈥.
Egzorcysta: - Jakie jeszcze inne argumenty masz w zanadrzu?
Demon - Melid: - 鈥濸rzekonuj臋 ludzi, 偶e separacja ma艂偶e艅ska tylko dawniej by艂a uwa偶ana za co艣 z艂ego, natomiast obecnie, wraz z progresem jest rzecz膮 konieczn膮, poniewa偶 sercem nie mo偶na rz膮dzi膰, a wolno艣膰 osobista nie mo偶e by膰 ograniczana przez nikogo. Owoce mojej diabelskiej pracy s膮 naprawd臋 du偶e. Dzi臋ki nieczysto艣ci, pobudzaj膮c ludzkie 偶膮dze prowadz臋 m臋偶czyzn i kobiety gdzie tylko zechc臋鈥.
Egzorcysta: - To znaczy prowadzisz ich do piek艂a?
Demon - Melid: - 鈥濷czywi艣cie! Jak tylko umr膮 b臋d膮 dzieli膰 m贸j los, tam gdzie jest wieczny p艂acz, wyrzuty sumienia i zgrzytanie z臋b贸w鈥.
Egzorcysta: - Teraz Melid 偶膮dam od ciebie odpowiedzi na moje ostatnie pytanie. Wiem, 偶e nie b臋dziesz chcia艂 tego zrobi膰, ale rozkazuj臋 ci.
Demon - Melid: - 鈥濧 kim偶e ty jeste艣 klecho, aby mi rozkazywa膰?鈥.
Egzorcysta: - Jestem marnym stworzeniem, ale jednocze艣nie Kap艂anem i ministrem Boga. Przez autorytet Bo偶y p艂yn膮cy z mojego kap艂a艅stwa rozkazuj臋 ci powiedzie膰 prawd臋. Z odpowiedzi, kt贸rych mi udzieli艂e艣 mo偶na by艂oby wnioskowa膰, 偶e ca艂y 艣wiat, z powodu niemoralnych czyn贸w znajduje si臋 w twoim posiadaniu. W tym 艣wiecie jednak opr贸cz twojego kr贸lestwa jest te偶 Kr贸lestwo Bo偶e. Z艂o czyni wi臋cej ha艂asu ni偶 dobro, ale jak偶e wiele dobra jest w tym 艣wiecie tak偶e dzisiaj. Nie da si臋 zliczy膰 tych wszystkich dusz, kt贸re poprzez uroczy艣cie lub prywatnie z艂o偶on膮 przysi臋g臋 postanowili 偶y膰 w czysto艣ci! Jak wiele kobiet i m臋偶czyzn s膮 gotowi raczej odda膰 偶ycie ni偶 pope艂ni膰 grzech nieczysto艣ci. Ile偶 ma艂偶e艅stw zachowuje s艂uszn膮 pow艣ci膮gliwo艣膰 w tej materii! Jak wielk膮 chwa艂臋 oddaj膮 tym samym te wszystkie dusze swojemu Stw贸rcy. Odno艣nie do tych dobrych, zwyci臋skich w pokusach dusz, powiedz mi czego najbardziej si臋 w nich boisz i nienawidzisz?
Demon - Melid: - 鈥濪w贸ch rzeczy: modlitwy i ucieczki od z艂ych okazji鈥.
Egzorcysta: - A dlaczego boisz si臋 a偶 tak bardzo modlitwy?
Demon - Melid: - 鈥濨o jest ona pierwszym krokiem w stron臋 Boga, wys艂uguje liczne 艂aski i trudno jest mi przyci膮gn膮膰 do siebie kogo艣, kto du偶o i wytrwale modli si臋. Wszyscy ci, kt贸rzy teraz znajduj膮 si臋 w piekle nie modlili si臋, albo te偶 modlili si臋 ma艂o i niedbale. W spos贸b szczeg贸lny nienawidz臋 modlitwy kierowanej do tej Kobiety, kt贸rej imienia my demony nigdy nie wymawiamy. Drug膮 rzecz膮, kt贸rej nienawidz臋 jest ucieczka i pogardzanie z艂ymi okazjami. Moi niewolnicy ze wzgl臋du na nieczysto艣膰 nie tylko nie uciekaj膮 od pokus i z艂ych okazji, ale sami ich poszukuj膮 i z pasj膮 stwarzaj膮 co raz to nowe鈥.
Koniec!