Amerykańscy naukowcy badający nowy typ leków zapobiegających pogarszaniu się stanu zdrowia psychicznego i fizycznego osób starszych, zauważyli, że substancje te nie tylko wydłużają życie zwierząt laboratoryjnych, ale sprawiają, że umierają one nagle i bez poprzedzających zwykle śmierć objawów chorobowych.
Chodzi tu o leki oddziałujące na mitochondria. Niektórzy badacze uważają, że wiele z pozoru niezwiązanych ze sobą schorzeń, np. choroba Parkinsona, Alzheimera, cukrzyca i zawał mogą dzielić ze sobą mitochondrialną przyczynę. Wstępne badania na gryzoniach wskazują, że leki odmładzające mitochondria rzeczywiście zatrzymują wspomniane choroby i wpływają na długowieczność.
Naukowcy nie spodziewali się jednak, że badane leki zmienią tez sposób umierania. Okazało się, że myszy z „naprawionymi” mitochondriami zwykły umierać nagle i bez poprzedzających śmierć objawów. Gdyby miało to potwierdzić się u ludzi, oznaczałoby to nagłą śmierć bez chorób i cierpienia.
– Trudno ustalić, na co dokładnie umierały badane gryzonie – mówi Andrzej Bartke z Uniwersytetu Południowego Illinois. – Jedyne, co wiemy na pewno, to, że zdecydowanie rzadziej zdychały z powodu raka.
– Jednym z możliwych wyjaśnień jest nagłe zatrzymanie systemu przewodzącego impulsy elektryczne w sercu. To śmierć bez bólu i cierpienia – dodaje Luigi Fontana z Washington University School of Medicine..
Leki spowalniające procesy starzenia się organizmu mogłyby zwiększyć długość życia i poprawić jego jakość, ale śmieć nadal byłaby nieuchronna i przychodziłaby nagle – trzeba byłoby więc zawczasu się do niej przygotować.