zbrodnie z緕radno艣ciNiebieska Linia

Niebieska Linia, nr 2 / 2004

Zbrodnie z bezradno艣ci

Ma艂gorzata Pomara艅ska

S膮 kraje, w kt贸rych problem dzieciob贸jstwa nie istnieje, a edukacja seksualna, 艣wiadomo艣膰 kobiet i tolerancja spo艂eczna s膮 na tak wysokim poziomie, 偶e nie notuje si臋 w og贸le takich przypadk贸w. W Polsce dokona艂 si臋 ogromny post臋p w por贸wnaniu z okresem mi臋dzywojennym. Ale problem wci膮偶 istnieje.

Potocznie s艂owo dzieciob贸jstwo rozumiane jest jako u艣miercenie dziecka poni偶ej 18. roku 偶ycia. Dla potrzeb artyku艂u ogranicz臋 to poj臋cie tylko do u艣miercania noworodk贸w. Takie zaw臋偶enie wynika z naszych regulacji prawnych, w my艣l kt贸rych zabicie starszego dziecka traktowane jest jak zab贸jstwo.

Troch臋 historii

Zabijanie nowo narodzonych dzieci towarzyszy艂o ludzko艣ci od najdawniejszych czas贸w, r贸偶ny by艂 natomiast stosunek prawa i etyki do tego zjawiska. W niekt贸rych epokach traktowano je zupe艂nie neutralnie i nie przewidywano 偶adnych kar za taki czyn, czasami by艂o ono wr臋cz po偶膮dane. Niekt贸re kultury dzieciob贸jstwo bardzo pi臋tnowa艂y.

Robin Baker w ksi膮偶ce "Wojna plemnik贸w" wysun膮艂 do艣膰 atawistyczn膮 teori臋, wskazuj膮c jako przyczyn臋 tego zjawiska naturalny spos贸b planowania rodziny. Jego zdaniem, je艣li w okresie ostatnich trzech miesi臋cy ci膮偶y w znaczny spos贸b pogorszy艂a si臋 sytuacja w najbli偶szym otoczeniu kobiety, mog艂o to doprowadzi膰 do zabicia nowo narodzonego dziecka1). Je艣li kobieta w danej chwili nie czu艂a si臋 bezpiecznie i chcia艂a odsun膮膰 decyzj臋 o wychowaniu dziecka na p贸藕niej, u艣mierca艂a je. Zdaniem autora, r贸wnie偶 w sytuacjach trudnych, kiedy kobieta nie mog艂a wy偶ywi膰 swojego potomstwa, zabija艂a m艂odsze dzieci, aby m贸c wychowa膰 starsze. Praktyki takie zaobserwowano w艣r贸d ludzi prowadz膮cych koczowniczy tryb 偶ycia, np. u Eskimos贸w, kt贸rzy s膮 bardzo mocno zwi膮zani z natur膮 i ich 偶ycie zale偶y od jej kaprys贸w.

W niekt贸rych spo艂eczno艣ciach wzgl臋dy zdrowotne czy estetyczne decydowa艂y o tym, 偶e dzieci by艂y u艣miercane. W Sparcie powszechn膮 praktyk膮 by艂o zabijanie czy porzucanie dzieci s艂abych, chorych i kalekich. By艂o to spo艂ecze艅stwo zmilitaryzowane, gdzie panowa艂 kult si艂y i zdrowia. Osoby, kt贸re nie pasowa艂y do tego modelu, uwa偶ane by艂y za zb臋dne obci膮偶enie dla systemu, dlatego odmawiano im prawa do 偶ycia2).

W staro偶ytno艣ci dzieci stanowi艂y w艂asno艣膰 rodzic贸w, dlatego mogli oni sprzeda膰 je czy zabi膰. Dopiero wp艂yw chrze艣cija艅stwa ukszta艂to- wa艂 pogl膮d, 偶e dzieciob贸jstwo jest zbrodni膮. W chrze艣cija艅stwie karano zw艂aszcza za zabicie dopiero co narodzonego i nieochrzczonego dziecka. Uzasadnienie tego stanowiska wzi臋艂o si臋 z przekonania, 偶e nieochrzczone dziecko nie mog艂o, z woli sprawcy, ogl膮da膰 kr贸lestwa niebieskiego. Wymierzano wi臋c bardzo surowe kary - nawet spalenie czy pogrzebanie 偶ywcem. Z drugiej jednak strony, obyczajowo艣膰 chrze艣cija艅ska pot臋pia艂a te偶 wsp贸艂偶ycie pozama艂偶e艅skie, a tym samym i jego skutki w postaci nie艣lubnych dzieci. Pi臋tnowana by艂a zar贸wno matka, jak i samo dziecko, kt贸re nie mog艂o nigdy mie膰 takich samych praw jak jego rodze艅stwo "z prawego 艂o偶a"3). Doprowadzi艂o to do sytuacji, w kt贸rej dzieci nie- 艣lubne by艂y mordowane z obawy przed ostracyzmem spo艂ecznym. W O艣wieceniu wielu wybitnych my艣licieli i prawnik贸w zacz臋艂o uznawa膰 t臋 sytuacj臋 za niesprawiedliw膮, domagaj膮c si臋 z艂agodzenia sankcji za dzieciob贸jstwo. Wskazywano na fakt, i偶 zbrodnia ta pope艂niana jest najcz臋艣ciej w obronie honoru, co powinno j膮 nieznacznie usprawiedliwia膰. W rezultacie tych nacisk贸w od XIX wieku wszystkie niemal ustawodawstwa traktowa艂y dzieciob贸jstwo jako uprzywilejowany typ zab贸jstwa.

W XX w. do zabijania nowo narodzonych dzieci popycha艂y r贸wnie偶 wzgl臋dy polityczne, czego przyk艂adem by艂y nazistowskie Niemcy czy komunistyczne Chiny. W najludniejszym kraju 艣wiata wzgl臋dy ekonomiczne i demograficzne doprowadzi艂y do wprowadzenia zakazu posiadania wi臋cej ni偶 jednego dziecka (na urodzenie dziecka kobieta musi otrzyma膰 pozwolenie). W tej kulturze posiadanie syna jest du偶o bardziej po偶膮dane, ze wzgl臋du na fakt, i偶 to na nim ci膮偶y obowi膮zek zapewnienia rodzicom bezpiecznej staro艣ci; nowo narodzone dziewczynki bywaj膮 porzucane lub u艣miercane.

Sytuacja w Polsce

W Polsce w czasach rozbior贸w przewidziana by艂a 艂agodniejsza sankcja za zabicie dziecka zaraz po porodzie, by艂o to jednak przest臋pstwo uprzywilejowane ze wzgl臋du na fakt, i偶 nie艣lubna ci膮偶a przynosi艂a dyshonor matce i ca艂ej jej rodzinie. Tak wi臋c nie tylko matka mog艂a skorzysta膰 z 艂agodniejszego wymiaru kary, ale r贸wnie偶 inni cz艂onkowie rodziny. Poza tym sytuacja ta mog艂a zaistnie膰 tylko w przypadku ci膮偶y nie艣lubnej. Nie brano te偶 pod uwag臋 prze偶y膰 psychicznych rodz膮cej kobiety.

W okresie mi臋dzywojennym stworzono nowoczesny kodeks karny. Nie m贸g艂 on tolerowa膰 艂agodniejszej odpowiedzialno艣ci karnej za zab贸jstwo tylko dlatego, 偶e ci膮偶a by艂a nie艣lubna. Z punktu widzenia zasad prawa karnego by艂o to nie do zaakceptowania. Faktycznie jednak czasy, w kt贸rych powstawa艂 nowy kodeks, by艂y bardzo trudne dla Polski. Panowa艂 kryzys gospodarczy, brak by艂o za- plecza socjalnego, o艣wiata sta艂a na niskim poziomie, brak by艂o u艣wiadomienia seksualnego. W czasach tych nie mo偶na by艂o legalnie usun膮膰 ci膮偶y. Poza tym nie艣lubna ci膮偶a by艂a bardzo silnie pot臋piana przez spo艂ecze艅stwo. Wszystkie te czynniki prowadzi艂y do wysokiego wska藕nika dzieciob贸jstwa. H. Makarewicz podaje, 偶e w 1924 roku policja wykry艂a a偶 1117 zab贸jstw noworodk贸w4). Dla por贸wnania w obecnych czasach pope艂nianych jest oko艂o 30 dzieciob贸jstw rocznie. Na owe czasy by艂 to wi臋c powa偶ny problem spo艂eczny, wobec kt贸rego ustawodawca nie m贸g艂 pozostawa膰 oboj臋tny. Dlatego te偶 postanowiono z艂agodzi膰 odpowiedzialno艣膰 karn膮, powo艂uj膮c si臋 na aspekty medyczne, na istnienie tak zwanego szoku poporodowego. W uchwalonym w 1932 roku kodeksie karnym znalaz艂 si臋 artyku艂 226, kt贸ry brzmia艂: Matka, kt贸ra zabija dziecko w okresie porodu pod wp艂ywem jego przebiegu, podlega karze pozbawienia wolno艣ci od 6 miesi臋cy do lat 5. (Obecnie najni偶sza kara wynosi 3 miesi膮ce).

Ustawodawca wprowadzi艂 wi臋c swoistego rodzaju fikcj臋 prawn膮, utrzymuj膮c, 偶e matka znajduj膮ca si臋 w anormalnej sytuacji podczas porodu, powinna odpowiada膰 艂agodniej. Z dobrodziejstwa tego przepisu korzysta艂y jednak wszystkie kobiety, kt贸re zabi艂y dzieci podczas porodu, a s膮dy nie docieka艂y prawdziwych przyczyn takiego czynu. Po II wojnie 艣wiatowej wraz ze wzrostem stopy 偶yciowej oraz post臋puj膮c膮 spo艂eczn膮 liberalizacj膮, liczba dzieciob贸jstw systematycznie ma- la艂a. Nie艣lubna ci膮偶a straci艂a sw贸j pejoratywny wyd藕wi臋k, a samotne matki uzyska艂y pomoc pa艅stwa. W 1956 roku stworzono inn膮 mo偶liwo艣膰 rozwi膮zania problemu niechcianej ci膮偶y, legalizuj膮c aborcj臋 z przyczyn spo艂ecznych. Nie wp艂yn臋艂o to jednak w spos贸b znacz膮cy na zmniejszenie si臋 liczby pope艂nianych dzieciob贸jstw.

Dopiero w 1997 roku przeredagowano artyku艂 penalizuj膮cy dzieciob贸jstwo, uwzgl臋dniaj膮c spo艂eczne przyczyny tego zjawiska. By艂o to by膰 mo偶e podyktowane faktem, 偶e ju偶 w tym czasie obowi膮zywa艂 zakaz aborcji, co budzi艂o obawy, i偶 problem dzieciob贸jstwa powr贸ci. Ustawodawca chcia艂 wi臋c rozszerzy膰 mo偶liwo艣ci zastosowania tego przepisu. Nowy przepis 艂agodzi艂 odpowiedzialno艣膰 karn膮 matki, je偶eli zabi艂a ona dziecko nie tylko pod wp艂ywem "silnych prze偶y膰 zwi膮zanych z przebiegiem porodu", ale r贸wnie偶 je偶eli dzia艂a艂a pod wp艂ywem znacznego zniekszta艂cenia dziecka albo w wyniku szczeg贸lnie trudnej sytuacji osobistej, w jakiej si臋 znalaz艂a. Takie sformu艂owanie oczywi艣cie spotka艂o si臋 z ogromn膮 krytyk膮 spo艂ecze艅stwa, kt贸re nie mog艂o zaakceptowa膰 tak bezpo艣rednio wypowiedzianej akceptacji dla 艂agodniejszego karania dzieciob贸jczy艅. Pod wp艂ywem nacisk贸w ju偶 dwa lata p贸藕niej, znowelizowano kodeks karny i powr贸cono do uregulowania z 1932 roku.

Nie sprawdzi艂y si臋 r贸wnie偶 z艂owieszcze proroctwa niekt贸rych 艣rodowisk, 偶e zdelegalizowanie aborcji z przyczyn spo艂ecznych w 1993 roku, spowoduje drastyczny wzrost dzieciob贸jstwa. W latach 90. i obecnie liczba dzieciob贸jstw utrzymuje si臋 w granicach od 20 do 40 rocznie.

Dlaczego zabijaj膮?

Jakie s膮 powody, dla kt贸rych niekt贸re kobiety decyduj膮 si臋 na tak desperacki czyn? Na to pytanie pr贸bowa艂 odpowiedzie膰 m.in. Maciej Tarnawski (1982) Motywacja dzieciob贸jczy艅 Zeszyt Naukowy IBPS). Przeanalizowa艂 on 62 przypadki dzieciob贸jczy艅, z czego 44 pope艂ni艂o przest臋pstwo pod wp艂ywem czynnik贸w "socjalno-艣rodowiskowych". Badane kobiety zabija艂y z r贸偶nych powod贸w, m.in. ze wstydu lub strachu przed reakcj膮 otoczenia, pod wp艂ywem niech臋ci ojca dziecka, kt贸ry nierzadko namawia艂 do usuni臋cia ci膮偶y, czasami nie艣lubne dziecko by艂o przeszkod膮 zawarcia zwi膮zku ma艂偶e艅skiego.

R贸wnie偶 T. Kolarczyk w ksi膮偶ce "Przest臋pczo艣膰 kobiet" wskazuje na motywacje, jakimi kieruj膮 si臋 niekt贸re dzieciob贸jczynie. Po przebadaniu 50 spraw doszed艂 do wniosku, 偶e w 40 przypadkach kobietami kierowa艂a obawa przed reakcj膮 rodziny, zw艂aszcza przed wyrzuceniem z domu, albo strach przed utrat膮 perspektywy 偶yciowej, zw艂aszcza mo偶liwo艣ci zawarcia w przysz艂o艣ci zwi膮zku ma艂偶e艅skiego. W nielicznych przypadkach kobiety kierowa艂y si臋 obaw膮 przed pogorszeniem si臋 ich sytuacji materialnej5).

Kim s膮 dzieciob贸jczynie?

Badania6) potwierdzaj膮 jedn膮 prawid艂owo艣膰: dzieciob贸jczynie to najcz臋艣ciej kobiety bardzo s艂abo wykszta艂cone, zazwyczaj z wykszta艂ceniem niepe艂nym podstawowym czy zawodowym. Kolejnym wsp贸lnym elementem jest fakt, 偶e znajdowa艂y si臋, ich zdaniem, w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Cz臋sto doch贸d w rodzinach, z kt贸rych pochodzi艂y, wynosi艂 poni偶ej 300 z艂 na osob臋. 呕adna z badanych przeze mnie kobiet nie mia艂a te偶 sta艂ej pracy ani innych w艂asnych 藕r贸de艂 utrzymania. Wszystkie by艂y utrzymywane przez rodzin臋 lub partnera, co powodowa艂o ich uzale偶nienie od tych os贸b. Wi臋kszo艣膰 dzieciob贸jczy艅, z kt贸rymi przeprowadza艂am wywiad pochodzi艂o z tzw. trudnych dom贸w, w kt贸rych by艂o sporo problem贸w z alkoholem i bied膮. W ka偶dej z tych rodzin stosowana by艂a przemoc wobec kobiet, zar贸wno psychiczna, jak i fizyczna.

Charakterystyczny i do艣膰 zaskakuj膮cy by艂 te偶 fakt, i偶 wi臋kszo艣膰 tych kobiet nie zabija艂o swojego pierwszego dziecka. Zazwyczaj dzieciob贸jczynie to kobiety, kt贸re maj膮 ju偶 dzieci i sta艂ych partner贸w lub m臋偶贸w. By膰 mo偶e w艂a艣nie dlatego, 艣wiadome odpowiedzialno艣ci i problem贸w, jakie niesie za sob膮 macierzy艅stwo, w obawie o pogorszenie si臋 ich sytuacji 偶yciowej - zabijaj膮 kolejne dzieci. Burzy to mit, 偶e motywem jest wstyd przed niechcian膮 ci膮偶膮. W przypadku tych kobiet kolejna ci膮偶a na pewno nie zepsu艂aby ich reputacji, zazwyczaj te偶 kobiety te opowiada艂y, 偶e na pierwsz膮 ci膮偶臋 reagowa艂y do艣膰 entuzjastycznie, dopiero problemy z dzieckiem i partnerem, bieda i panuj膮ca w domu przemoc, wywo艂a艂a u nich tak silny strach przed kolejn膮 ci膮偶膮.

Na pytanie, dlaczego nie usun臋艂y ci膮偶y, cz臋sto wskazywa艂y na brak pieni臋dzy oraz na to, 偶e podczas ci膮偶y nie my艣la艂y o przysz艂o艣ci. Zazwyczaj ukrywa艂y fakt ci膮偶y, czekaj膮c, a偶 problem jako艣 si臋 rozwi膮偶e. Dopiero moment porodu by艂 chwil膮, w kt贸rej musia艂y skonfrontowa膰 ten fakt z rzeczywisto艣ci膮. Wtedy podejmowa艂y dramatyczne decyzje. Jedna z kobiet zamkn臋艂a si臋 w 艂azience i rodzi艂a w wannie w obawie, aby m膮偶 ogl膮daj膮cy w s膮siednim pokoju telewizj臋, nie us艂ysza艂; inna urodzi艂a dziecko w nocy, a potem udusi艂a je nog膮, staraj膮c si臋 przy okazji nie obudzi膰 starszego syna 艣pi膮cego z ni膮 w jednym 艂贸偶ku. Zachowania te by艂y spontaniczne i nieprzemy艣lane, ale podyktowane strachem przed problemami i reakcj膮 otoczenia.

Na rodz膮ce kobiety mog膮 te偶 wp艂ywa膰 warunki, w jakich dochodzi do porodu. Poniewa偶 wi臋kszo艣膰 dzieciob贸jczy艅 ukrywa艂a fakt ci膮偶y, por贸d zaskakiwa艂 je w najr贸偶niejszych sytuacjach. Nigdy nie rodzi艂y w szpitalu, najcz臋艣ciej do porodu dochodzi艂o w domu, w tajemnicy przed otoczeniem, ukrywaj膮c si臋 w 艂azience, w kom贸rce czy gdzie艣 na dworze. Do trudnych warunk贸w lokalowych dochodzi艂 jeszcze paniczny strach, 偶e kto艣 us艂yszy p艂acz dziecka. Wszystko to pot臋gowa艂o irracjonalne zachowanie kobiety.

Wa偶nym czynnikiem wp艂ywaj膮cym na decyzj臋 kobiety by艂a presja os贸b najbli偶szych. Naciski rodziny wynika艂y zar贸wno ze z艂ej sytuacji materialnej, jak i strachu przed opini膮 艣rodowiska. Czasami te偶 partnerzy grozili, 偶e je艣li kobieta urodzi dziecko, porzuc膮 j膮.

Pani Agnieszka

Wp艂yw innych os贸b na zaistnienie przest臋pstwa dobrze ilustruje przypadek Agnieszki. Pani Agnieszka zosta艂a skazana za zab贸jstwo, nie za dzieciob贸jstwo, ale s膮d wymierzy艂 najni偶sz膮 mo偶liw膮 kar臋. Kobieta zosta艂a skazana na 8 lat pozbawienia wolno艣ci za wsp贸艂udzia艂 w zab贸jstwie swojego nowo narodzonego dziecka. Ma 24 lata, jest bezdzietn膮 pann膮, nie karana, wcze艣niej nie mia艂a 偶adnych k艂opot贸w z policj膮. Ma wykszta艂cenie zawodowe, mieszka艂a na wsi, mia艂a bardzo trudn膮 sytuacj臋 materialn膮, nie pracowa艂a.

Matka, prowadz膮ca do艣膰 barwne 偶ycie towarzyskie, ma艂o si臋 ni膮 zajmowa艂a. Ojca nie zna艂a. Z jej relacji wynika, 偶e do 9. roku 偶ycia wychowywana by艂a przez babci臋, a po jej 艣mierci trafi艂a do domu dziecka. Dopiero jako czternastolatka wr贸ci艂a do domu, gdy jej matka, spodziewaj膮c si臋 kolejnego dziecka, wysz艂a za m膮偶. Jak wynika z relacji pani Agnieszki, w wieku siedemnastu lat zosta艂a zgwa艂cona przez ojczyma, nigdy jednak nie zg艂osi艂a tego zdarzenia.

Dziecko matki jednak zmar艂o. Gdy matka zauwa偶y艂a, jakie s膮 relacje mi臋dzy c贸rk膮 a ojczymem, mia艂a o to pretensje do c贸rki. Kiedy pani Agnieszka zorientowa艂a si臋, 偶e jest w ci膮偶y, by艂a w szoku. Bardzo ba艂a si臋 reakcji matki i ojczyma. Pani Agnieszka zdecydowa艂a si臋 jednak poinformowa膰 o tym fakcie rodzin臋. Ojczym pobi艂 kilkakrotnie dziewczyn臋 - mia艂 nadziej臋, 偶e poroni. Matka natomiast by艂a z艂a na nich oboje, ba艂a si臋 reakcji 艣rodowiska. Zabroni艂a c贸rce wychodzi膰 z domu i komukolwiek m贸wi膰 o ci膮偶y. Wiedzili o niej tylko ojczym, matka i najbli偶si s膮siedzi. Dziewczyna pr贸bowa艂a zatai膰 ten fakt przed innymi; nosi艂a lu藕ne ubrania, ci膮偶a jednak by艂a bardzo widoczna i pomimo tego, 偶e dziewczyna nigdzie nie wychodzi艂a, ludzie domy艣lili si臋, 偶e jest w ci膮偶y.

Por贸d odby艂 si臋 przed terminem. Agnieszka twierdzi, 偶e rodzi艂a w domu w asy艣cie matki. Ojczym w tym czasie wyszed艂. Dziewczyna m贸wi艂a, 偶e nie wiedzia艂a, co planuje matka. Zaraz po porodzie matka wzi臋艂a dziecko i wysz艂a z nim, powiedzia艂a, 偶e chce je umy膰. Utopi艂a dziecko w dole kloacznym. Potem wszyscy zachowywali si臋, jakby nic si臋 nie sta艂o. Dopiero po tygodniu s膮siedzi zobaczyli, 偶e dziewczyna ju偶 urodzi艂a i zapytali o dziecko. Gdy us艂yszeli, 偶e dziecka nie ma, zawiadomili policj臋. Miejsce, gdzie by艂y zw艂oki, wskaza艂 ojczym. Sam twierdzi艂, 偶e o niczym nie wiedzia艂, 偶eto zrobi艂y matka z c贸rk膮. Matka te偶 si臋 wypar艂a, zrzucaj膮c odpowiedzialno艣膰 na c贸rk臋.

Tylko Agnieszka zmienia艂a zeznania - raz, broni膮c matk臋 i ojczyma, twierdzi艂a, 偶e zrobi艂a to sama, innym razem zapiera艂a si臋 wszystkiego. Ojczym zosta艂 skazany na 2 lata, matka na 13, a c贸rka na 8 lat.

Pani Agnieszka zosta艂a skazana za zab贸jstwo, nie za dzieciob贸jstwo, ale s膮d wymierzy艂 najni偶sz膮 mo偶liw膮 kar臋 (za zab贸jstwo grozi od 8 lat do do偶ywocia). Nie mo偶na by艂o zastosowa膰 艂agodniejszego przepisu o dzieciob贸jstwie, gdy偶 tak naprawd臋 nawet przy du偶ym uporze s臋dzi贸w, ci臋偶ko doszuka膰 si臋 w tym czynie wp艂ywu porodu na zachowanie sprawczy艅. Oczywi艣cie surowsz膮 kar臋 wymierzono matce, kt贸ra potrafi艂a idealnie manipulowa膰 naiwn膮 i podatn膮 na wp艂ywy c贸rk膮. Zastanawiaj膮ce jest natomiast wyj膮tkowo 艂agodne potraktowanie ojczyma dziewczyny, kt贸ry dosta艂 zaledwie 2 lata pozbawienia wolno艣ci, mimo 偶e by艂 tak naprawd臋 sprawc膮 ca艂ej tragedii.

Kara

W polskich s膮dach dzieciob贸jczynie traktowane s膮 do艣膰 艂agodnie. Je偶eli tylko istnieje mo偶liwo艣膰 zastosowania artyku艂u o dzieciob贸jstwie, s膮d zazwyczaj wymierza nie wi臋cej ni偶 2 lata pozbawienia wolno艣ci z warunkowym zawieszeniem wykonania kary, natomiast kiedy sprawa jest oczywistym zab贸jstwem, gdzie por贸d nie odegra艂 偶adnej roli, a czyn by艂 ju偶 du偶o wcze艣niej planowany, s膮d i tak wymierza kar臋 w dolnych granicach sankcji, oko艂o 8 lat pozbawienia wolno艣ci.

Przeprowadzone badania utwierdzaj膮 mnie w przekonaniu, 偶e artyku艂 149 k.k., penalizuj膮cy dzieciob贸jstwo pod wp艂ywem porodu, oparty jest na fikcyjnych za艂o偶eniach, 偶e nie sam przebieg porodu jest przyczyn膮, dla kt贸rej kobieta decyduje si臋 zabi膰 dziecko. Wielu psycholog贸w nie zgodzi艂oby si臋 z tak膮 tez膮, twierdz膮c, 偶e wyt艂umaczeniem jest szok poporodowy. W opisanych badaniach to, co nazywamy szokiem poporodowym, to nag艂y szok wywo艂any konfrontacj膮 matki z rzeczywisto艣ci膮, kt贸rej ta nie jest gotowa stawi膰 czo艂o.

Wi臋kszo艣膰 badaczy ma 艣wiadomo艣膰, 偶e przepisy pozwalaj膮ce wymierzy膰 im 艂agodniejsz膮 kar臋, s膮 fikcyjne, ale co zrobi膰 z problemem spo艂ecznym, jakim jest trudna sytuacja tych kobiet. Wydaje si臋 cz臋sto, 偶e karanie ich na normalnych zasadach, tak jak innych zab贸jc贸w, jest niesprawiedliwe. Przecie偶 nie jest win膮 kobiety, 偶e zosta艂a porzucona, nie ma 艣rodk贸w na utrzymanie dziecka, a ludzie wytykaj膮 j膮 palcami. Zazwyczaj zostaje sama, z ogromnym poczuciem odpowiedzialno艣ci za dziecko. Cz臋sto kobiety te - niewykszta艂cone i przede wszystkim bezradne - nie s膮 w stanie ud藕wign膮膰 tej odpowiedzialno艣ci.

Gdzie le偶y odpowiedzialno艣膰?

Moim zdaniem, kobiety te powinny odpowiada膰 karnie. Nie mo偶na zupe艂nie rozmy膰 odpowiedzialno艣ci i wskaza膰, 偶e wina le偶y po stronie niewydolnego pa艅stwa, czyli tak naprawd臋 po niczyjej stronie. W wielu przypadkach do odpowiedzialno艣ci powinny by膰 poci膮gane r贸wnie偶 inne osoby. W spo艂ecze艅stwie wci膮偶 istnieje prze艣wiadczenie, 偶e to w艂a艣nie matka jest przede wszystkim odpowiedzialna za dziecko. Z opisanym zjawiskiem mo偶na by艂oby walczy膰, po pierwsze, skazuj膮c r贸wnie偶 inne osoby, kt贸re doprowadzi艂y do pope艂nienia przest臋pstwa. Cz臋sto trudno jest udowodni膰 pod偶egaczowi istnienie zamiaru przez ca艂y czas, od momentu kiedy zaczyna nak艂ania膰 a偶 do zdarzenia. W wielu jednak przypadkach wydaje si臋, 偶e s臋dzia nawet nie szuka innych winnych. Praktyka poci膮gania do odpowiedzialno艣ci pod偶egaczy i "pomagaczy" mo偶e zmieni艂aby nastawienie spo艂ecze艅stwa, inni ludzie te偶 poczuliby si臋 odpowiedzialni za maj膮ce urodzi膰 si臋 dziecko.

Drugi spos贸b prewencji dzieciob贸jstwa to rozwi膮zywanie takich problem贸w spo艂ecznych, jak bieda czy brak edukacji seksualnej. Takie dzia艂ania ze strony pa艅stwa doprowadzi艂yby do zmniejszenia liczby niechcianych ci膮偶, do wi臋kszego tolerowania nie艣lubnych dzieci. Edukacja powinna sprawia膰, 偶eby kobiety nie ba艂y si臋 przyzna膰, 偶e nie czuj膮 si臋 na si艂ach wychowa膰 dziecko i nie ba艂y si臋 zostawi膰 niemowl臋 w szpitalu, najlepiej wraz ze zrzeczeniem si臋 praw rodzicielskich, co daje mo偶liwo艣膰 adopcji dziecka.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kwalifikacja prawna zbrodni katynskiej
De Sade D A F Zbrodnie mi艂o艣ci
Ofiary zbrodniarzami
Konwencja w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludob贸jstwa eng
CIENKA LINIA
linia 4 punkty 2 punkty jeden kolor, makra zwcad
linia cisnien, STUDIA, Polibuda - semestr II, Hydraulika i hydrologia, laborki z hydro, laborki
ZBRODNIA I ZBRODNIARZ, matura, matura ustna, MOTYWY, WORD
LINIA LOSU, Chirologia
16. NIEBIESKA LINIA JAKO FORMA INTERWENCJI KRYZYSOWEJ, Pytania do licencjata kolegium nauczycielskie
linia
Zbrodni i kary Fiodora Dostojewskiego
Odpowiedzialno艣膰 Lady Makbet za zbrodni臋 jej m臋偶a
Po艂膮cz lini膮 z obrazkami Czyj to domek itp karta pracy
21 Wyja艣nij poj臋cia rozpi臋to艣膰 produktu, linia produktowa, g艂臋boko艣膰 i zawarto艣膰 produktu
linia ci艣nie艅
elebot linia 7414

wi臋cej podobnych podstron