JĘZYK
Pierwszym językiem urzędowym w Irlandii jest irlandzki, a drugim angielski. Pomimo iż w szkołach dzieci obowiązkowo uczą się irlandzkiego, to na prawie 4 miliony Irlandczyków, w języku tym mówi jedynie około 4 % ! Język irlandzki jest obowiązkowym przedmiotem w szkołach, konieczny jest także aby dostać się na uniwersytet. Muszą go znać urzędnicy służby cywilnej i całej administracji. W języku narodowym i angielskim podawane są nazwy ulic czy drogowskazy.
MIESZKANIE
Mieszkania najlepiej szukać poprzez ogłoszenia w prasie lub Internecie albo przez agencje. Trzeba pamiętać, że za czynsz płacimy zawsze z góry za dany miesiąc, a w momencie wynajmu musimy wpłacić landlordowi depozyt w wysokości miesięcznego czynszu, który jest zwracany, gdy postanowimy opuścić wynajmowane lokum. Zazwyczaj umowę najmu podpisuje się na okres 6 lub 12 miesięcy, więc gdy przed upływem końca kontraktu postanowimy się wyprowadzić, musimy się liczyć ze stratą naszej kaucji. Także, kiedy zniszczymy coś w wynajmowanym apartamencie, landlord może pokryć straty z naszego depozytu. W nowych apartamentach zdarza się bardzo często, że opłaty za kablówkę, Internet i wywóz śmieci jest wliczony w czynsz. Lecz jeżeli zdecydujemy się na wynajem domku lub mieszkania gdzie nie ma takiej opcji, zazwyczaj trzeba się liczyć z dodatkowymi kosztami. Poza tym, co 2 miesiące opłacamy prąd i gaz, (jeżeli ogrzewanie jest gazowe). Pocieszające jest to, że za wodę nie płacimy rachunków.
Threshold jest instytucją, powołaną do obrony praw najemcy w konflikcie z nieuczciwym landlordem. Organizacja ta jest, non-profitową, co oznacza, że nie pobiera opłat za swoje usługi. Ma oddziały w Dublinie, Cork i Galway. Doradza jak rozwiązywać bieżące problemy pomiędzy landlordami/agencjami, a mieszkańcami, w szczególności dotyczących napraw, warunków mieszkalnych, umów, praw i obowiązków, ogólnych przepisów prawnych. Pomaga odzyskiwać depozyty i składać wnioski do Wydziału ds. Wynajmu Lokali Prywatnych (Private Residential Tenancies Board). Bezpłatnie reprezentuje mieszkańców w sądzie i oferuje profesjonalną pomoc doradców i prawników.
PIERWSZA PRACA
Aby podjąć pierwszą pracę w Irlandii i od początku płacić poprawny podatek należy od razu postarać się o numer PPS i gdy już zaczniemy jakąkolwiek pracę złożyć w lokalnym urzędzie podatkowym "Revenue" formularz "Form 12A" (Application for a Certificate of Tax Credits and Standard Rate Cut-Off Point). Dzięki temu formularzowi otrzymamy "certificate of tax credit", w którym są zawarte informacje min. o wolnej kwocie od podatku. Gdy już dostarczymy te dwie rzeczy pracodawcy, możemy być pewni, że zapłacimy podatku tyle ile musimy. Gdy nie dostarczymy tych dokumentów, do 4 tygodnia nie będziemy płacić żadnych podatków, po tym czasie stopniowo podatek będzie wynosił coraz więcej, a od 9 tygodnia od każdej wypłaty zapłacimy 42%. Jest to Emergency Tax, czyli zawyżony podatek. Nie ma, co się jednak martwić, że te pieniądze nam przepadną. Ponieważ gdy już do Urzędu Skarbowego dotrą wymagane dokumenty (PPS i certificate of tax credit) zostanie nam zwrócone to, co nadpłaciliśmy wraz z kolejna wypłatą lub czekiem z Revenue.
Co to jest PPS i jak go dostać?
Aby legalnie pracować w Irlandii musimy posiadać niepowtarzalny numer identyfikacji osobowej PPS (Personal Public Service Number). Składa się z 6 cyfr i literki, jest odpowiednikiem naszego numeru NIP. Potrzebny będzie on nam do rozliczeń podatkowych, ubezpieczeń i świadczeń socjalnych. Otrzymamy go udając się do Ministerstwa Spraw Społecznych i Rodzinnych (Departament of Social and Family Affairs) w naszym mieście. Tam wypełniamy formularz REG 1 o nadanie numeru PPS. Otrzymamy go w okienku. Wymagane są także 2 dokumenty ze zdjęciem, najlepiej paszport i dowód osobisty. Od jakiegoś czasu wymagają także rachunku, np. za prąd na nasze nazwisko, aby potwierdzić miejsce zamieszkania. Jeżeli takiego nie mamy musimy poprosić współlokatora, aby dał nam swój rachunek i napisał pismo, w którym potwierdza, że dana osoba mieszka pod danym adresem. Pytają także o nasz polski numer NIP. Samo złożenie wniosku trwa kilka minut. Następnie w ciągu tygodnia pocztą na podany adres zostanie przesłane pismo z naszym numerem PPS.
PRACA
W Irlandii pracownik ma prawo do:
pisemnego potwierdzenia warunków zatrudnienia (mimo, że umowa o pracę nie musi mieć formy pisemnej to pracodawca winien jest na piśmie dostarczyć pracownikowi w ciągu 2 miesięcy od momentu zatrudnienia warunki obliczania wynagrodzenia oraz ustaleń, co do wypłaty za czas urlopu chorobowego, a w wypadku zatrudnienia na czas określony także warunki zakończenia stosunku pracy);
otrzymania pisemnego zestawienia swojego wynagrodzenia (wysokość pensji brutto oraz zestawienia wszystkich potrąceń od tej kwoty) czyli payslip;
wynagrodzenia minimalnego (doświadczeni dorośli pracownicy w Irlandii są najczęściej uprawnieni do otrzymywania stawki 8,65 €/h. Wyjątkiem jest zatrudnienie przez członków bliskiej rodziny, nieukończenie 18 lat, praca za zasadzie praktyki lub stażu. W niektórych branżach np. budowlanej, stawka minimalna jest wyższa);
max 48-godzinnego tygodnia pracy (wyliczenie jest oparte średniej liczbie godzin, obliczonej na podstawie cztero-, sześcio- lub też dwunastomiesięcznego okresu, w zależności od branży. Pracodawca musi prowadzić rejestrację godzin przepracowanych przez pracownika);
bezpłatnych przerw w czasie godzin pracy (15 min. po 4,5 godz. i 30 min. po 6 godz.);
corocznego płatnego urlopu (pracownicy na cały etat- 4 tygodnie robocze na rok, zatrudnieni w niepełnym wymiarze godzin- proporcjonalna ilości dni urlopowych, obliczanej na podstawie liczby przepracowanych godzin);
minimalnego okresu wypowiedzenia przed zwolnieniem z pracy (długość uzależniona od długości zatrudnienia).
Pracodawca w Irlandii nie ma obowiązku wypłacania jakiegokolwiek wynagrodzenia, gdy jesteś chory. Pensję dostaniesz co tydzień. Pamiętaj! Liczą się przepracowane godziny, dlatego – nawet jak wykonałeś swoją robotę – siedź w pracy do końca dniówki, by potem szef nie obciął stawki za ten kwadrans, co wyszedłeś wcześniej. Na Zielonej Wyspie pierwszy urlop możesz wziąć dopiero po trzech miesiącach pracy. Nie namawiaj szefa, żeby wypłacił ekwiwalent, bo ty wolisz pracować. Nie może, prawo tego zabrania.
DNI USTAWOWO WOLNE OD PRACY
czyli tzw. „Bank Holiday”:
- Nowy Rok (1 stycznia)
- Dzień Św. Patryka (17 marca)
- Poniedziałek wielkanocny
- Pierwszy poniedziałek maja, czerwca i sierpnia
- Ostatni poniedziałek października
- Pierwszy Dzień Świąt Bożego Narodzenia (25 grudnia)
- Dzień Św. Szczepana (26 grudnia)
Osoby, które nie są zatrudnione w służbach użyteczności publicznej lub służbach mundurowych (np. w pogotowiu energetycznym, straży pożarnej, pogotowiu ratunkowym, policji czy służbie zdrowia) otrzymują w tym czasie dzień wolny od pracy. Osoby zatrudnione w tych służbach otrzymują wyższe wynagrodzenie za pracę w te dni. Święta bankowe zawdzięczają swoją nazwę temu, że wtedy banki są nieczynne i dlatego nie mogą działać inne firmy. Ustawa pozwala na odroczenie pewnych płatności do następnego dnia roboczego.
ŚWIĘTA
Jedną z patronek Irlandii jest Brygida, a jej dzień przypada na 1 lutego i łączy się z początkiem wiosny w Irlandii.
Z wielkim hukiem celebruje się Walentynki, traktując dzień 14 lutego jako okazję nie tylko do wyznania miłości, ale również do złożenia życzeń koleżankom (dzieje się tak w przypadku mężczyzn; natomiast zdarza się też, że to dziewczyna rozdaje walentynki swoim kolegom). W sklepach już zaraz po Nowym Roku pojawiają się pluszowe serduszka, misie i kartki okazjonalne.
Najważniejsze święto Irlandii to Dzień Św. Patryka, który przypada na 17 marca. Jest to dzień poświęcony patronowi Wyspy. Św. Patryk prowadził chrystianizację Irlandii. Najtrudniejszym okazało się wytłumaczenie jak jeden Bóg może występować w trzech osobach. Wytłumaczył to wykorzystując do tego kończynę. Pokazał, że koniczyna jest jedna a ma jakby trzy osobne liście. Takim sposobem kończyna stała się symbolem Irlandii. 17 marca to dzień manifestowania irlandzkiej państwowości. W dużych miastach i małych miasteczkach organizowane są parady i festyny gdzie dominują kolory pomarańczowy, biały oraz zielony, czyli kolory flagi irlandzkiej. Ludzie zbierają się tradycyjnie w pubach i dyskotekach, aby bawić się i napić wspólnie tradycyjnego „zielonego” piwa.
Dzień Matki wypada w Irlandii 18 marca. W sklepach pojawiają się szyldy z napisem: „Pamiętaj o Dniu Matki”, a wystawy pełne są podarunków, od biżuterii zaczynając, na bieliźnie i czekoladkach kończąc.
W Irlandii nie obchodzi się Tłustego Czwartku, lecz wtorek poprzedzający środę popielcową, czyli Shrove Tuesday, nazywany dniem naleśnika (Pancake's Day). Tego dnia Irlandczycy zgodnie z tradycją mogą do północy spożywać okrągłe i pulchne placki z dodatkiem syropu klonowego.
Wielkanoc w Irlandii to z kolei czas wielkich czekoladowych jaj, którymi obdarowywane są dzieci. Jest to również czas wspomnienia powstania wielkanocnego, istotnego na drodze do odzyskania niepodległości. Wielu Irlandczyków nosi tego dnia lilijkę, znak organizacji IRA.
Boże Narodzenie w Irlandii to chyba ulubione święto Irlandczyków. Dowodem na to jest fakt, że pierwsze świąteczne ozdoby pojawiają się już w październiku. Tuż przed świętami przygotowuje się ciasta, puddingi i „mince pie” czyli zapiekane w cieście mięso. W przedświątecznych dniach często pije się grzane wino, zwłaszcza po śpiewanych zimnymi wieczorami kolędach. Ludzie często wychodzą na dwór i śpiewając kolędy zbierają pieniądze na różne dobroczynne cele. Wielu ludzi w Irlandii używa ciepłej whisky na rozgrzewkę. Obowiązkowo wręcz należy przygotować „poitin”, czyli rodzaj ziemniaczanego bimbru, na święta musi go zostać przynajmniej kwarta. Irlandczycy nie obchodzą uroczyście Wigilii, dla nich to zwyczajny dzień z wieczorem spędzonym w pubie. Bardziej wierzący katolicy nadal chodzą na pasterkę, która w większości kościołów została przesunięta z północy na godz. 19-20. W większych miejscowościach ma się do wyboru dwie msze: wieczorną i o północy. Stało się tak dlatego, że ludzie zaczęli spędzać Wigilię ze znajomymi w pubach, a o północy zmierzali wszyscy chwiejnym krokiem do kościoła. W polskiej społeczności próba snu wywołanego odurzeniem alkoholowym podczas pasterki zakrawa na skandal. W Irlandii, by przeciwdziałać temu narastającemu zjawisku, kościół zmienił czas odprawiania mszy wigilijnej. Dzieci w Wigilię wystawiają skarpetki lub poszewki od poduszek na brzeg swoich łóżek, w nadziei, że rano znajdą w nich prezenty. Rano zaglądają do nich tradycyjnie znajdując jabłko w palcach i pomarańczę w pięcie. Bardzo często są tam także czekoladowe monety i małe zabawki.
W pierwszy dzień świąt ok. 15 Irlandczycy zbierają się całą rodziną przy stole i jedzą uroczysty obiad gdzie tradycyjnie serwuje się indyka i szynkę. Inne tradycyjne dania świąteczne to wędzony łosoś z chlebem sodowym, sałatka z krewetek lub inne rybne dania, sos borowinowy, chleb, parówki, ziemniaki i warzywa. Na deser je się świąteczny pudding z brandy lub rumem i „mince pie”. Na stole znajdują się też krakersy do przegryzania dań obiadowych. Świąteczne ciasto kroi się tuż przed posiłkiem. Niektóre rodziny spożywają posiłek dopiero wieczorem, podając jako główne danie przyprawioną wołowinę. Jest ona przyprawiana kilka dni wcześniej, potem gotowana i ściskana. Może być podawana na ciepło, chociaż normalnie spożywa się ją na zimno. Drzwi w święta pozostawia się otwarte na wypadek niespodziewanych gości a przy stole zostawia się puste nakrycia dla trzech osób i miskę wody, którą mogą pobłogosławić podróżni - wody tej używa się do leczenia.
Drugiego dnia świąt rozdaje się podarunki ludziom, z których usług korzysta się przez cały rok: mleczarzom, listonoszom, ludziom wywożącym śmieci, itp., zwykle są to pieniądze, dawniej nazywano je prezentami na „boxing day” (od pudełek, w których je ofiarowywano). Z drugim dniem świąt związana jest ciekawostka - w Irlandii wierzy się, że kiedy święty Szczepan przebywał w ukryciu, mały ptaszek - strzyżyk - zdradził jego kryjówkę. Święty został pochwycony i stracony. Dlatego też ten dzień ten zwany jest „dniem polowania na strzyżyki”. Dawniej w tym czasie te niepozorne ptaszki były celem na który polowali chłopcy. Dzieci zbierają także ptasie gniazda śpiewając przy tym „ptasią pieśń”. Obnoszą potem gniazda z krzykiem między domami, zbierając do nich pieniądze, które tradycyjnie należy wydać jeszcze tego samego dnia. Chłopcy często przebrani są w dziwaczne stroje lub przynajmniej przyozdabiają ubranie kolorowymi wstążkami. Noszą też ze sobą małe drewniane strzyżyki (czy w ogóle małą ptasią figurkę) - kiedy zostaną źle potraktowani, palą ją pod drzwiami niegościnnego gospodarza, co przynieść ma dla niego nieszczęście na cały rok. Po całym dniu strzyżyk jest zakopywany w ziemi z jednopensową monetą. Oczywiście, żeby mieć szczęście wystarczy obdarować tylko jedną grupę „kolędników”. Ostatnimi czasy w całej zabawie biorą udział też dziewczęta.
W czasie świąt często wystawiane są dziecięce pantomimy. Zaczynają się w dniu św. Szczepana, w drugi dzień świąt. Co ciekawe, wszystkie postacie żeńskie grane są przez chłopców, i na odwrót. Wystawia się zwykle klasyczne bajki, Kopciuszka, Śpiącą Królewnę, Kota w butach. Oficjalnym dniem kończącym święta jest 6 styczeń, święto Trzech Króli.
JEDZENIE
Irlandia jest wyspą, a więc nikogo nie powinna dziwić wiadomość, iż kuchnia tego kraju w dużym stopniu opiera się na daniach rybnych. Najlepiej smakują one w nadmorskich knajpkach i jadłodajniach. Lokalna dieta opiera się także na baraninie, co również nie powinno być zbytnią sensacją, wziąwszy pod uwagę fakt, że kraj ten od wieków słynie z hodowli owiec.
Śniadaniowym przysmakiem jest typowe irlandzkie full irish breakfast. Śniadanie jest tak obfite, że przez cały dzień aż do kolacji nie poczujecie głodu. Składa się nań jajko sadzone, smażone kiełbaski i bekon, biały i czarny pudding (nie ma polskiego odpowiednika, wyglądem zbliżony do polskiej kaszanki), fasolka w sosie pomidorowym, smażone pieczarki i pół pomidora oraz hash brown – uderzająco podobny do naszych placków ziemniaczanych. Lżejszą opcją śniadaniową, ale równie tradycyjną, są scones, podawane z masłem i marmoladą.
Na lunch dostaniecie zapiekane kanapki, panini, ale ja polecam zapiekany kozi ser, który jest naprawdę wyśmienity.
Warto spróbować tradycyjnego fish&chips (smażony na głębokim oleju wędzony dorsz i domowe frytki z octem).
Spróbujcie też koniecznie typowej irlandzkiej zupy chowder, na bazie bekonu, ryb i owoców morza z chlebem sodowym.
Warto spróbować irlandzkiego gulaszu wołowego, a także jagnięciny, która wprost rozpływa się pod językiem.
Na deser apple pie lub pyszne banoffee pie z bananami i toffi, przykryte warstwą śnieżnobiałej bitej śmietany.
Z napojów, oprócz ciemnego piwa, jak Guinness czy Beamish, polecam czerwone piwo Kilkenny. Z cydrów polecam Bulmers (dostępnego również pod nazwą „Magners”), który dobrze smakuje z lodem. Jeżeli chodzi o coś mocniejszego, to może być Bushmills whiskey (Irlandczycy dla podkreślenia odmienności tego rodzaju trunku od whisky dodali „e” i powstało whiskey). Z takim alkoholem jest podawana m.in. kawa po irlandzku, czyli mocna kawa, bita śmietana i whiskey.
Tanio można zjeść w barach typu bufet „eat what you can”. Płacąc 8 -10 euro posilicie się do syta zajadając krewetki w sosie słodko-kwaśnym lub kaczkę po pekińsku, a kończąc na deserze. Idea jest taka: płacisz raz, a zajadasz ile chcesz. W takowych miejscach zjecie głównie dania kuchni azjatyckiej w najlepszym wydaniu.
Świeżą i/lub organiczną żywność można dostać na targu
CIEKAWOSTKI
Praktycznie w każdym większym irlandzkim mieście a nawet w małych miasteczkach znajdują się polskie sklepy, w których często zakupy robią także Irlandczycy.
Irlandczycy w przeciwieństwie do Anglików nie tworzą barier i dystansu, tak więc będąc w Irlandii na pewno szybko znajdziesz przyjaciół, a jeżeli nie przyjaciół do przynajmniej towarzyszy "barowych".
Broń boże nie umawiaj się z Irlandczykiem w Belfaście; Belfast nie jest irlandzki, Irlandczycy bardzo niechętnie odwiedzają to miasto.
Większość irlandzkich mężczyzn spędza całe godziny w pubach nad kuflem piwa lub grając w strzałki i rozmawiając z kolegami. W ostatnich latach widok kobiety w pubie dziwni coraz mniej, choć wciąż pozostaje on głównie męskim terytorium. Puby są również miejscem tradycyjnego muzykowania, w tym tzw. 'craic', sposobu spędzania czasu polegającego na graniu i słuchaniu muzyki połączonym z żartowaniem, piciem alkoholu i flirtowaniem z płcią przeciwną. Inne popularne formy spędzania wolnego czasu to m.in. granie w szachy, bingo i brydża.
Irlandczycy od wieków znani są ze swojej gościnności. Istnieje wierzenie, według którego odwrócenie się plecami do nieznajomego w potrzebie przynosi domowi pecha. Drzwi frontowe do domu są w porze obiadowej często otwarte; każdy przechodzień może wejść i dołączyć do posiłku.
Dla Irlandczyków rodzina jest bardzo ważna. W jednym domu zazwyczaj żyją rodzice z dziećmi, choć czasem mieszkają z nimi również starsi krewni. Więzi między rodzeństwem są zazwyczaj dość silne, zwłaszcza w zachodniej części kraju. Bracia i siostry, którzy nie weszli w związki małżeńskie, często mieszkają razem. Mimo tego, że kobiety coraz częściej aktywnie uczestniczą w życiu zawodowym, w domu tradycyjne role płciowe pozostają nierzadko zachowane.
Nie ma specjalnych norm prawnych lub zwyczajowych, których nieprzestrzeganie mogłoby powodować sytuacje konfliktowe. Irlandczycy w kontaktach towarzyskich są bardzo otwarci i przyjacielscy, jednak w czasie rozmów z przypadkowo poznanymi osobami (w pociągu, pubie itp.) należy unikać wdawania się w spór lub wydawania kategorycznych opinii na temat konfliktu w Irlandii Północnej.
Generalnie życie towarzyskie toczy się w pubach, więc również i tam obowiązują pewne zasady. Nie pośpieszaj barmana przy nalewaniu Guinnessa. Najlepiej usiądź przy swoim stoliku a barman go ci przyniesie. Raczej też nie zamawiaj dla siebie dwóch rodzajów alkoholu: piwa i cydru. Każdy, kto dołącza do grupy pijących, automatycznie stawia wszystkim kolejkę. Podobnie nikt nie zapali papierosa, zanim najpierw nie poczęstuje nim zgromadzonych. Jeżeli zależy ci na zwiększeniu ilości wspólnych tematów, to zainteresuj się futbolem irlandzkim (połączenie rugby i piłki nożnej). Zasadniczo, w pubie nie poruszaj tematów związanych z polityką i religią.
Dużą wagę przywiązuje się do patrzenia sobie w oczy w chwili wymieniania pozdrowień. Ludzie, którzy mijają się na ulicy, wspólnie czekają na autobus w pobliżu przystanków, mijają się w biurze czy na korytarzach, mają zwyczaj wymieniania pozdrowień, w rodzaju ‘Hi’ czy ‘Hello’. Rytuał ten pozwala rozładować napięcie i przezwyciężyć swoistą niezręczność i napięcie, które zazwyczaj towarzyszy tego typu sytuacjom.
Irlandczycy są bardzo pogodni i niesłychanie przyjaźnie nastawieni do turystów, którzy od lat napędzają ich gospodarkę. Są niezwykle pomocni i skorzy do ucinania wszelkiego rodzaju pogawędek na każdy temat. Irlandzkie podejście do życia obrazuje tekst, który jest nadrukowywany na różne pamiątki dla turystów: „Są tylko dwa powody do zmartwień: albo jesteś zdrów albo chory. Jeśliś zdrów, nie ma się co o martwić. Jeśli chory są dwa powody do zmartwień: albo wyzdrowiejesz, albo umrzesz. Jeśli wyzdrowiejesz, nie ma się co o martwić. Jeśli umrzesz, są tylko dwa powody do zmartwień: albo pójdziesz do nieba, albo do piekła. Jeśli pójdziesz do nieba, nie ma się co o martwić. Jeżeli do piekła, będziesz tak zajęty witaniem się z kumplami, że nie będziesz miał czasu żeby się martwić. To po co się martwić?”. Koniec z narzekaniem.
Próbując załatwić sprawę w banku lub urzędzie, przygotuj się na rozczarowanie i poważne utrudnienie: instytucje te pracują zazwyczaj w godzinach 10–12.30 i 13.30–16. Jednego dnia tygodnia (zazwyczaj czwartek) pracują dłużej, ale i tak raptem do 17.
W Irlandii można w niektórych sklepach płacić brytyjskimi funtami. Za to nie próbuj płacić irlandzkimi euro w Irlandii Północnej. Pamiętaj o konflikcie – tu nawet to może być odebrane jako prowokacja.
Staraj się nie przyjmować „grubych” banknotów euro. Niektóre małe sklepiki mogą odmówić ich przyjęcia, tłumacząc się brakiem drobnych na wydanie reszty. W rzeczywistości to strach przed sfałszowanymi pieniędzmi, które niestety krążą po rynku.
Na instytucjach finansowych spoczywa obowiązek sprawdzania tożsamości klientów, dlatego by założyć konto, musisz mieć nie tylko 2 dowody tożsamości i potwierdzenie adresu zamieszkania (np. rachunki na siebie za prąd czy gaz), ale także przygotuj się na ujawnienie bankowcowi, gdzie pracujesz, a nawet ile zarabiasz i jak często dostajesz pensję.
Irlandia nie jest – jak sąsiednia Wielka Brytania – wielkim centrum zakupowym. Oczywiście w sklepach jest duży wybór towarów, ale ceny – zwłaszcza żywności i alkoholu – są horrendalne. Na cenowe okazje jeździ się do Anglii. Wystarczy jednak poczekać na wielką falę wyprzedaży, najczęściej w wakacje i w styczniu, by za stosunkowo niewielkie pieniądze nawet w Dublinie trafić na markowe ciuchy i tani sprzęt RTV.
Ochroniarze mają prawo cię zatrzymać, przeszukać torby z zakupami i sprawdzić ich zgodność z rachunkiem nie tylko wtedy, gdy coś „zapika na bramce”. Mogą to zrobić nawet na parkingu. Dlatego miej przy sobie paragony, aż wrócisz do domu. Pamiętaj! Sprzedawcy nie mają obowiązku wydawania klientowi paragonu fiskalnego, możesz o niego poprosić.
Irlandzkie prawa konsumenta nie podają rozwiązania w sytuacji, gdy chcemy zwrócić towar, bo po powrocie z zakupów do domu np. przestał nam się podobać. Jeśli jest fabrycznie zapakowany, to mamy duże szanse na zwrot pieniędzy, bo sklepy starają się nie zrazić klientów. Ale to ich dobra wola, a nie wymóg prawa.
Jazda samochodem po Irlandii jest dużym wyzwaniem dla polskich kierowców. Pierwszy powód jest oczywisty – ruch lewostronny. Drugi – koszty naszej ułańskiej fantazji. Irlandzka policja raczej nie czepia się przepalonej żarówki stopu czy braku nożyczek w apteczce. Drogówka pilnuje bezpieczeństwa. I robi to bezwzględnie. Dlatego dostaniesz mandat za niezapięte pasy nawet na tylnym siedzeniu, a za złe zaparkowanie możesz iść do więzienia.
Jeśli przyjechałeś na Wyspy własnym autem, a już tu pracujesz i mieszkasz, teoretycznie masz 24 godziny na zarejestrowanie (i opłacenie podatku rejestracyjnego) oraz wykupienie irlandzkiego ubezpieczenia. Podatek nie obowiązuje turystów (do trzech miesięcy zwiedzania) i osób uczących się (do 12 miesięcy). Uwaga! Jeśli chcesz tu zostać na dłużej i często używasz auta, lepiej zapłać podatek i wykup miejscowe ubezpieczenie. Normą są donosy sąsiadów na zaparkowane pod oknami auta z polskimi rejestracjami.
Umundurowani policjanci mogą zatrzymać nasz wóz o każdej porze dnia i nocy. Uwaga! W razie kontroli zjedź na pobocze, wyłącz silnik i poczekaj na policjanta, siedząc za kierownicą. Nie wychodź z auta!
Za wykroczenia drogowe lepiej płacić szybko. Wtedy mandat jest mniejszy i mniej dostajemy punktów karnych. Jeśli zapłacimy po 28 dniach, cena wzrasta, a po 56 dniach sprawa trafia do sądu. A ten nakłada duże grzywny i wlepia mnóstwo punktów karnych. Może też wsadzić nas za kratki.
Chcąc by nadjeżdżający autobus się zatrzymał na naszym przystanku musimy pomachać, inaczej autobus pojedzie dalej.
http://www.koniecswiata.net/europa/irlandia/encyklopedia/ludzie-i-kultura/
http://www.polskilimerick.com.pl/index.php
http://www.fakt.pl/Prawa-i-obyczaje-w-Irlandii,artykuly,38096,2.html
http://www.obiezysklad.pl/obyczaje/42-obyczaje-w-irlandii.html
http://www.tpi.poznan.pl/index.php?pid=78