W średniowieczu teologia zajmowała się różnego rodzaju szczegółowymi zagadnieniami dotyczącymi szatana. Na Soborze Laterańskim (1215), przeciw herezji katarów, jednoznacznie określono duchową naturę szatana, jego pierwotną dobroć, a także wieczność piekła.
Sobór Trydencki (1543-1563) sformułował twierdzenie o negatywnym stosunku szatana do człowieka.
Średniowiecze było jednocześnie okresem niezwykłego zainteresowania szerokich kręgów społecznych zagadnieniami magii, czarów i opętań. Wiązało się to m.in. z licznymi "procesami czarownic". Na Sycylii lud wierzył, że opętani przez diabłów mówią wszystkimi językami, mogą poddać ludzi swej woli, latają nocami, potrafią sterować uczuciami dowolnie wybranej osoby, sprowadzają chorobę. W Portugalii "czarownice": wróżyły w lustrze, wodzie, w osadzie kawy, sprzedawały specyfiki z trupów, z mózgu psów i ogonów jaszczurek. W Bretanii poddani szatana porywali dzieci, zabijali bydło, wstrzymywali wydajność mleka itp. W pewnym francuskim protokole sądowym z 1230 r., "opisano" sabat czarownic i orgii z heretykami, którzy odrzucili wiarę: "Żaden heretyk nie mógł odmówić rytuału czczenia diabła, który kończył się ekscesami seksualnymi. Musiało się to odbywać w zaciemnionym miejscu pod kierunkiem demonów w zwierzęcej postaci. Aby zapomnieć prawdziwą wiarę, musiał bluźnierca całować w pysk duże żaby i ropuchy. Bo ropuchy i żaby uchodziły za zwierzęta opanowane przez demony".
W wiekach XVI, XVII i XVIII nastąpiła prawdziwa epidemia opętań, czyli zawładnięć ciałem człowieka przez szatana. Określono nawet objawy opętania u człowieka:
1. Zdolność czytania myśli innych ludzi;
2. Rozumienie obcych języków;
3. Mówienie tymi językami;
4. Wiedza zdarzeń przyszłych;
5. Wiedza, co się dzieje w oddali;
6. Występowanie wyższych sił fizycznych;
7 Unoszenie się w powietrzu przez określony czas. Ponadto wymieniano konwulsje, zesztywnienie ciała, wytrzymałość na derzenia, niewrażliwość na ból pewnych części ciała, które wyszukiwano ^luciamL Wiele z nich to zwykłe objawy choroby psychicznej, elementy zjawisk określanych jako parapsychologiczne oraz umiejętności nabyte nauką lub ćwiczeniami ciała.
U schyłku XV stulecia rozpoczął się w Europie nieracjonalny ruch skierowany przeciw kobietom "poddanym szatanowi", zwany czasem polowania na czarownice. Teoretycy tego ruchu, Insitoris i Sprenger, zalecali w swym słynnym dziełku "Młot na czarownice", by kobiety oskarżone o współudział w magii, czarach, kontaktach z szatanem itp. palić na stosie.
W Anglii prawodawstwo państwowe w tym względzie było stosunkowo "łaskawe": tylko 19 % osób oskarżonych o czary uznawano winnymi tego przestępstwa, a wyroki wykonywano przez powieszenie. Jednakże prześladowanie czarownic znacznie się wzmogło za rządów Jakuba I, syna Marii Stuart. Lubił on prowadzić przesłuchania, podczas których przesłuchiwane kobiety poddawano wymyślnym torturom. Był bezlitosny i zwykle zalecał wyroki skazujące na śmierć. Za jego rządów zaczęto oskarżać o czary także mężczyzn. Król angielski głosił, że diabeł macza palce w atakach na czystą wiarę protestancką. Zaś katolicki prześladowca czarownic, Martinus Delrio z Brukseli, tłumaczył plagę czarownic tym, że nauka katolicka jest lekceważona, a diabeł wstąpił w protestantów. Ustawę "przeciw czarom i czarostwu" angielski parlament zniósł dopiero w 1736 r., w pół wieku po wykonaniu ostatniej w Anglii egzekucji czarownicy, która rzekomo wznosiła się w powietrze na grzbiecie swej córki. Szkocja także musiała znieść tę ustawę w tym samym roku, ponieważ oba kraje zostały zjednoczone, tworząc Wielką Brytanię. We Francji król Henryk IV (1589 - 1610), uznawany za człowieka oświeconego i mądrego, pozostawił łowcom czarownic całkowitą swobodę. Jeden z sędziów, Piotr de Lancre, popadł nawet w obłęd: wyposażony w nieograniczone pełnomocnictwa wyprawił na tortury i stos sześćset osób. Uroił sobie, że ogół mieszkańców Labour (wraz z duchowieństwem), wszedł w przymierze z szatanem. Był zdania, że krocie diabłów, które musiały Pierzchnąć z Chin i Indii przed chrześcijańskimi misjonarzami, osiadło w tym syjonie, zbierając się podczas sabatów liczących po sto tysięcy wiedźm.
Łowcy czarownic zaczęli także nagonkę na księży, a dowodów opętania i często dostarczały zakonnice. Słynne były oskarżenia sióstr zakonnych z Loudun, które, by wskazywały księży "rzucających na nie urok", "pomagających diabłu" lub dostarczały dowodów przez przywoływanie na świadków! oskarżenia duchy piekielne, opłacał kardynał Richelieu. Mniszki z Loudun,. prowadzone przez Matkę Joannę od Aniołów, stając przed trybunałem l tarzały się w dzikich drgawkach, wykrzykiwały różne słowa, "opętane" duchami piekielnymi zeznającymi przeciw księżom. Gdy kardynał Richelieu cofnął im zasiłek, "opętanie", któremu nie mogły sprostać żadne egzorcyzmy, nagle i minęło.
Król Ludwik XIV, zwany Król - Słońce, włączał się niekiedy w procesy^ czarownic i uchylał zbrodnicze wyroki, lecz jego dwór, najświetniejszy wów-i czas w Europie, pełen był "czarów miłosnych", "mordów trucicielskich" ^ "zaklęć magicznych" i "czarnych mszy". Ostatnią osobę oskarżoną o czaryl spalono we Francji w 1745 r., czyli w czasie rozkwitu francuskiego oświecenia.
Procesy czarownic miały miejsca w Hiszpanii, Niemczech, Szwajcarii, l Szwecji, Niderlandach i w dalekiej Ameryce. |
Historycy obliczają, że w okresie od 1264 roku do 1836 r. (przypadek3 zabicia "czarownicy na Helu), zostało zabitych około 9 milionów osób, oskarżonych o czary i magię. W olbrzymiej większości przypadków oskarżenia te dotyczyły kobiet, a tylko wyjątkowo mężczyzn (według demografów l j na 10 000). |
W wieku XV najbardziej znanym satanistą był słynny baron i marszałek| Francji, Gilles de Rais. Był on wiernym towarzyszem Dziewicy Orleańskiej^ niezłomnym rycerzem, który po wojnach oddał swój zamek Tiffauges adep-l tom sztuki magicznej, by poszukiwali kamienia filozoficznego i eliksiru| młodości. Słynął także z powodu swych sadystycznych tendencji.