IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI


Tarnowskie Góry, 2009.11.22

Motto:

„Jasiu, w dokumentacji kotłów OR16-102 jest

bardzo dużo błędów.

Wiem, ale ich dokumentacja ma być dostarczona

do fabryk w takim stanie w jakim jest.”

Instytut Maszyn i Urządzeń

Energetycznych Politechniki

Śląskiej

ul. Konarskiego 22

44-100 Gliwice

Opowieść o losie polskiej energetyki zgotowanym jej przez jednego agenta SB.

Część osiemdziesiąta druga

Powody pozostawienia polskich kotłów rusztowych w stanie zacofania technicznego

z okresu pierwszych lat istnienia Peerelu.

F. Wyjaśnienie powodów trwającej przez ostatnie 20 lat istnienia Peerelu zapaści jego przemysłu kotłowego w dostarczaniu krajowi dobrych konstrukcji kotłów rusztowych - niezależnie od nieopanowania przez ten przemysł produkcji samych palenisk narzutowych - z której ówczesne jego fabryki już później nie wyszły - część trzydziesta druga

Wyjaśnienie dlaczego zapotrzebowanie na duże kotły rusztowe zamiast unikatowymi w skali światowej konstrukcjami według wynalazku nr 82638, może być pokrywane tylko produkcją technicznych monstrum w rodzaju wyprodukowanego przez „RAFAKO” - Racibórz kotła OR35 dla NZPT w Brzegu, lub „zmodernizowanego” kotła OR32 w OPEC Grudziądz

- część piąta, o skutkach całkowitego odsunięcia inż. J. Kopydłowskiego od udziału w opracowaniu w 1967 r. projektu technicznego kotła typu OR16-101, a w 1968 r. dokumentacji wykonawczej (warsztatowej) kotła OR16-101, od której dokumentacja wykonawcza z 1972 r. kotła typu OR16-102 różniła się tylko rozwiązaniem urządzeń samego paleniska narzutowego - ciąg dalszy.

N. Narzut węgla na ruszt.

część trzecia

Pokrywanie węglem rusztu na jego długości.

Wbrew temu co w 1997 r. nazmyślali naukowcy z IMiUE Politechniki Śląskiej, a ściśle z jego Zakładu Kotłów i Wytwornic Pary, Centralne Biuro Konstrukcji Kotłów (owych) nigdy nawet w najmniejszym stopniu nie opanowało techniki spalania węgla przy jego narzucie na ruszt, zajmując się tylko od 1968 r. do połowy 1973 r. badaniem jak nieprawidłowe kierowanie strugi węgla na łopatki wirnika narzutnika oddziałuje na złe spalanie węgla oraz uszkadza obmurze przedniej i tylnej ściany komory paleniskowej.

Dlaczego w całym owym czasie zajmowania się przez CBKK paleniskiem narzutowym nie było ani jednego przypadku prawidłowej jego pracy, to inż. J. Kopydłowski wykazał dopiero po tym, jak 8 lutego 1973 r. otrzymał zgodę na odcięcie przez spawacza w ciągu kilku minut małego fragmentu korpusu narzutnika w kotle OR2,5-010, które to zdarzenie legło u podstawy skonstruowania przez niego najdoskonalszej w świecie konstrukcji paleniska rusztowego.

Ze sprawozdania z pierwszych pomiarów cieplnych kotła typu OR2,5-010 wykonanych w dniach 23÷30 stycznia 1973 r. (nr archiwalny CBKK 8571).

„Przeprowadzono serię obserwacji procesu spalania i rozkładu węgla na ruszcie w zależności od obrotów narzutnika i położenia klapy kierującej węgiel przy różnych obciążeniach Przy istniejącej konstrukcji najkorzystniejsze położenie klapy było zarazem ustawieniem krańcowym. Struga węgla była wtedy kierowana na wirnik narzutnika w taki sposób, że przy obrotach wirnika narzutnika poniżej 600÷700 min-1 na ruszcie tworzyły się znaczne zaspy. Złagodzenie tych zasp uzyskiwano przez zwiększenie obrotów nawet do około 1200 min-1.”

Z protokółu z narad odbytych w dniach 6 i 7 lutego 1973 r. w sprawie bardzo złych wyników pracy kotła OR2,5-010 w stanie pomontażowym (załącznik 3 do części 5).

Fragmenty dotyczące narzutu węgla.

Z dyskusji

mgr inż. J. Kopydłowski: „Rozrzut węgla jest zły z uwagi na konieczność utrzymania wysokich obrotów narzutnika (ok. 600÷1200 min-1)

Andrzej Jesień: „Erozja obmurza tylnej ściany komory paleniskowej na wysokości narzutnika wynosiła ok. 30 mm.” (czytaj: po około 300 godzinach pracy kotła).

inż. Tadeusz Szulc: „Nie da się zlikwidować bicia dużych kawałków węgla o ścianę tylną, co zostało już potwierdzone w próbach narzutników poza kotłem.”

inż. Alfred Trybusz (kierownik TP3): „W kotłach OR6,5 oraz Stirling eksploatowanych doświadczalnie w Stacji Prób i Badań w Wojkowicach, a wyposażonych w mechaniczne narzutniki paliwa, obserwuje się niedostateczną trwałość obmurza. Między innymi ściany (przeciwległe do narzutników) wykruszane są zarzucanym węglem (większymi frakcjami), chociaż obroty narzutników w tych obiektach są korzystniejsze:

Stirling ma 700÷800 min-1, dla komory o długości 3000 mm,

OR6,5 ma 420÷480 min-1 dla komory o długości 2000 mm,

OR2,5-010 ma 700÷1200 min-1 dla komory o długości 2000 mm.

Zejście z obrotami narzutników w kotle OR6,5 poniżej 380 min-1 sprzyja intensywniejszemu powstawaniu zasp na ruszcie, pogarszającemu spalanie.”

inż. Kazimierz Pietrowski (kierownik R22): „Paleniska z urządzeniami narzutowymi nie są przydatne dla węgla o zróżnicowanej granulacji). Dobry efekt narzutu, a więc i spalania, możliwy jest do osiągnięcia tylko dla węgli sortowanych o stałej granulacji.

Z wniosków i decyzji (czytaj: wszystkie wnioski pochodziły wyłącznie od inż. J. Kopydłowskiego).

mgr inż. J. Kopydłowski: „Zmienić położenie klapy sterującej kierunek podawania węgla na bęben narzutnika, przez obcięcie fragmentu korpusu narzutnika w jego górnej części. Uzyska się przez to zmianę kąta wyrzutu paliwa, przez co można będzie zastosować mniejsze obroty narzutnika, a w konsekwencji poprawi się rozkład warstwy paliwa na ruszcie, zmniejszy się ilość lotnego koksiku i wyeliminuje się niszczenie obmurza tylnej ściany.

W prawidłowym zapisie pierwsze zdanie miałoby brzmienie: Zwiększyć skrajne tylne położenie klapy kierującej węgiel na łopatki wirnika narzutnika przez odcięcie fragmentu górnej części korpusu narzutnika. Patrz również Rys. 66b.

Dalej z protokółu można dowiedzieć się, że wniosek ten został przyjęty do realizacji przez przewodniczącego narady w osobie dyr. mgr inż. Jana Krztonia, z jego realizacją dzień później, bo 8 lutego 1973 r.

Ze sprawozdania z badań narzutu węgla na ruszt kotła OR2,5-010 wykonanych w dniach 18÷26 maja 1973 r. (nr archiwalny CBKK 8613, z 13 czerwca 1973 r.).

„Wpływ ustawienia klapy zsypu węgla na narzutnik jest bardzo duży. Najbardziej równomierny narzut zapewnia położenie nr 1. Przy niedużym nawet wzroście obrotów narzutnika, to jest od 260 do 320 min-1, obserwuje się wyraźny wzrost ilości węgla w obszarach „a” i „b”, najbardziej oddalonych od narzutnika. Przy dalszym zwiększaniu obrotów występuje silne uderzanie węgla o tylną ścianę oraz stałe zwiększanie się ilości węgla pod tylną ścianą komory. Przy obrotach 1150 min-1 ilość węgla pod tylną ścianą, to jest na obszarze pomiarowym „a”, wynosi 47 % (patrz Rys. 69b).”

Najbardziej równomierny narzut osiągnięto w zakresie obrotów 260 ÷ 290 min-1, przy ustawieniu klapy zsypu węgla w położeniu 1 (odpowiadającym położeniu oznaczonemu literą „a” na Rys. 66b). Przy wymienionym ustawieniu urządzenia narzucającego osiągnięto najlepsze spalanie we wcześniejszych badaniach.”

Ze sprawozdania z samych badań cieplnych kotła (nr archiwalny CBKK 8609, z 30 maja 1973 r.).

„Określenie najkorzystniejszych ... parametrów (czytaj: położenia klapy regulacji zsypu węgla na łopatki narzutnika i jego obrotów) nastąpiło drogą doświadczalną w trakcie pomiarów regulacyjnych dla poszczególnych obciążeń (czytaj: z dokonywaniem tego przez inż. J. Kopydłowskiego).”

Natomiast w wykonanych podczas tych badań sześciu pomiarach cieplnych kotła przy różnych jego wydajnościach obroty narzutnika wynosiły kolejno: 260; 290; 295; 280; 265 i 255 min-1.

Przy tych obrotach i położeniu klapy kierującej węgiel na łopatki wirnika narzutnika w położeniu „a” na Rys. 66b, do końca pracy kotła w sezonie grzewczym 1972/1973 nie było również żadnego dalszego wykruszania obmurza tylnej ściany komory paleniskowej.

Co działo się po uruchomieniu pierwszych kotłów typu OR16-102 w Zakładach Mięsnych w Koszalinie.

Ze sprawozdania z delegacji nr 4145 w dniach 14÷17.10.1974 r. inż. Andrzeja Kreczki (TP3) do Koszalina:

„Moim zdaniem przyczyną niszczenia obmurza jest erozja węglem. Podobne objawy występowały w kotłach z narzutnikami na Stacji Prób w Wojkowicach oraz w Świebodzicach. Całkowite usunięcie tego mankamentu będzie bardzo trudne. Mankament ten można poważnie zmniejszyć przez właściwe wyregulowanie narzutników. W tej chwili wiadomo mi, że nie można skierować strumienia spadającego węgla przed oś narzutnika.

W sprawozdaniu znajdował się szkic z dwoma położeniami strugi sypiącego się węgla w stosunku do osi wirnika narzutnika (na jednym w osi narzutnika, a na drugim przed jego osią) opisany, że węgiel sypie się w osi narzutnika, a powinien sypać się przed jego osią, aby „zmniejszyć obroty narzutnika poniżej 700 min-1. Zakłady Mięsne prowadzą obrotami 950 min-1. Według mnie obroty powinny wynosić 500÷600 min-1.”

Ze sprawozdania z delegacji nr 4387 w dniach 28÷29.10.1974 r. inż. J. Kopydłowskiego do Koszalina:

„Proces spalania węgla w palenisku narzutowym przebiegał podobnie jak w kotle OR2,5-010 z rusztem wibracyjnym przy jego stanie pomontażowym w styczniu 1973 r. Powodem złej pracy paleniska są w pierwszej kolejności znane błędy konstrukcyjne instalacji zasilania w węgiel:

1. niewłaściwe doprowadzenie węgla na łopatki narzutnika,

2. niewłaściwe obroty narzutnika. ...

W związku z tym, że zakład R22 nie zajął dotychczas żadnego stanowiska odnośnie usuwania błędów instalacji zasilania paleniska węglem, ... w obecności kierownika kotłowni, kierownika grupy rozruchowej inż. Kreczki i delegowanego spisano notatkę, w której przedstawiciele OBRKiUE uznają za konieczne wprowadzenie zmiany w sposobie doprowadzenia węgla na łopatki narzutnika, wprowadzonej po raz pierwszy w kotle OR2,5-010, polegającej na cofnięciu do tyłu o 80 mm (ściśle miało być: polegającej na poszerzeniu w kierunku do tyłu o 80 mm) okna wlotu węgla na łopatki narzutnika.”

Ze sprawozdania z delegacji nr 4383 i 4399 w dniach 29÷30.10 1974 r. inż. Alfreda Trybusza i inż. Andrzeja Kreczki (TP3) do Koszalina:

„Wykonanie przeróbki dozownika zaproponowanej w dniu 29.10.1974 r. łącznie z inż. Kopydłowskim z R12 wstrzymaliśmy aż do zebrania szerszych informacji odnośnie pracy w istniejącym stanie konstrukcyjnym.”

Natomiast w spisanej jednocześnie w tym samym dniu 30.10.1974 ich notatce służbowej z udziałem kierownika kotłowni można przeczytać: W wyniku analizy dotychczasowych doświadczeń z ruchu paleniska, na wniosek przedstawicieli OBRKiUE dokonano korekty konstrukcji narzutnika w kotle K3. Prace polegały na:

a) zmniejszeniu obrotów narzutnika z 900-700 na 500 min-1 (zmiana kół pasowych),

b) dorobieniu klapy (przesłony) dla korekty spływu węgla z dozownika do narzutnika według poniższego szkicu.”

Na szkicu za wałem przednim dozownika zgrzebłowego jak na Rys. 66c i zarazem 20 mm przed osią wirnika narzutnika znajdowała się (zamocowana u góry na zawiasach) pionowa blacha, nazwana „klapą dodatkową”, mająca pełnić zadanie klapy górnej w narzutniku kotła OR6,5-030 przedstawionym na Rys. 67.

W notatce jest również „wizualna” ocena pracy kotła po takiej „korekcie”:

a) obecnie stwierdza się znacznie mniejszą intensywność uderzania węgla w obmurze ściany tylnej komory paleniskowej, co przedłuży żywotność obmurza ,

b) rozkład węgla na ruszcie jest dostatecznie równomierny. Dalszą poprawę rozkładu węgla można będzie uzyskać przez zastosowanie łopatek narzutnika o kształcie skorygowanym przez OBRKiUE w ramach niniejszej obsługi.

6. Rozpatrywane są następujące propozycje dalszych zmian w konstrukcji narzutników:

a) cofnięcie dozownika o 80 mm (według wytycznych z notatki z dnia 29.10.1974 r) - czytaj: sposób rozwiązania podany dzień wcześniej przez inż. J. Kopydłowskiego.

b) dalsze zmniejszenie obrotów narzutnika do około 450÷480 min-1.

Decyzja odnośnie konieczności wprowadzenia tych przeróbek podjęta będzie po zebraniu obserwacji kotła K3 po dłuższym okresie eksploatacyjnym.”

Z korespondentki wewnętrznej TP3 do R12 i R22 z 14.11.1974 r.:

„Zakłady Mięsne w Koszalinie sygnalizują, iż obmurze ściany tylnej kotła ulega w dalszym ciągu erozji. W związku z tym prosimy o konsultacje na temat dalszego trybu postępowania w Z. M. w Koszalinie.”

Z notatki spisanej w OBRKiUE 14.11.1974 r. z udziałem TP3, R12 i R22 (w tym inż. Andrzeja Kreczki i chyba ostatni raz inż. J. Kopydłowskiego ):

1. Wprowadzić w kotłach K1 i K2 zmiany w konstrukcji narzutnika zaproponowane przedstawicielom Z. M. Koszalin przez przedstawicieli OBRKiUE w notatce z dnia 29.10.1974 r . Zmiana dotyczy przesunięcia wlotu narzutnika o 80 mm w stosunku do istniejącej konstrukcji (zalecenie RT OBRKiUE mówiło o 40 mm).

2. Zmniejszyć obroty narzutników w pracującym kotle K3 z 500 do około 450 min-1

3. Nie wyjeżdżać do Zakładów Mięsnych w Koszalinie, a sprawę załatwić jedynie teleksem.

4. Zalecić wykonanie przez Z. M. Koszalin zestawu kół pasowych według dokumentacji przesłanej przez inż. Kopydłowskiego.”

Z notatki spisanej w Koszalinie w dniu 13.03.1975 r. z udziałem przedstawiciela CBBK mgr inż. Wiesława Naglika:

„W celu uzyskania prawidłowego narzutu węgla na ruszt (równomierne rozłożenie węgla na całej powierzchni rusztu, uniknięcie erodowania górnej części okna wlotowego węgla i tylnej ściany komory paleniskowej) należy dokonać przeróbki nawęglania:

a) wydłużenie o około 80 mm części pierwszej korpusu dozownika,

b) zwiększenie o około 80 mm okna wlotowego narzutnika.”

Z protokółu z narady w CBKK w dniu 25.03.1975 r. w sprawie kotłów OR16-102 zainstalowanych w Koszalinie, z udziałem TR1, TPW, TP3, R22, R12 (w tym mgr inż. Anieli Kopydłowskiej):

„2.4. Zły rozrzut węgla na ruszcie. Podtrzymuje się propozycje zmian zaproponowanych przez przedstawicieli OBRKiUE w notatce z dnia 29.10.1974 r. (czytaj: przez inż. J. Kopydłowskiego, pięć miesięcy wcześniej). Nadzór nad prawidłowością przeróbek sprawować będą R22 i TP3. Obecnie R22 przygotowuje dokumentację zaproponowanych przeróbek. Po sprawdzeniu efektów pracy na obiekcie, podjęte będą decyzje odnośnie dalszego toku postępowania.”

Dokumentację zmiany według rozwiązania przedstawionego przez inż. J. Kopydłowskiego w notatce spisanej w Koszalinie w dniu 29.10.1974 r., polegającego na wstawieniu przed dozownik ramy z ceownika 80 mm, z odcięciem fragmentu korpusu narzutnika jak w kotle OR2,5 -010, przesłano do „FAKOP” przy specyfikacji z 24.04.1975 r. (rys. dozownika nr 0-1204838 i narzutnika 0-1242999). Rozwiązanie po tej zmianie przedstawia Rys. 66d, do porównania z Rys. 66c.

Dopiero wtedy w zastosowaniu dla kotła typu OR16-102 spełniono takie polecenie Rady Technicznej CBKK ze stycznia 1974 r. dotyczące narzutników i dozowników węgla - patrz treść na str. 2 Załącznika 3 do części piątej opowieści.

Natomiast samo to polecenie zostało spowodowane taką oto treścią „Analizy opracowań dokumentacyjnych oraz badań palenisk narzutowych”, nr archiwalny CBKK 8670, wykonanej przez inż. J. Kopydłowskiego w listopadzie 1973 r.:

Klapy regulacji wyrzutu węgla przez narzutnik.

Do momentu odcięcia w dniu 8 lutego 1973 r. fragmentu korpusu narzutnika zamontowanego w kotle OR2,5-010 z rusztem wibracyjnym (obiekt VIII) i w ślad za tym w listopadzie 1973 r. w obiekcie VII, we wszystkich analizowanych dwunastu obiektach prawidłowe usytuowanie klapy regulacyjnej było niemożliwe (patrz rys. 2-1229626) -Rys 68.

Do czasu zwiększenia odległości w korpusie narzutnika między pionową osią wirnika i wewnętrzną krawędzią tylnej części korpusu narzutnika, jak to wykonano w obiekcie XI, krańcowe cofnięcie dolnej krawędzi klapy regulacyjnej do tyłu musiało schodzić się z krawędzią wycięcia w górnej płycie korpusu narzutnika.

W obiektach I-IV położenie klapy regulacyjnej pod dozownikiem było tak niefortunne, ze zmniejszało dodatkowo o 15 mm pięćdziesięciomilimetrową szczelinę między osią wirnika i krawędzią korpusu narzutnika.

W obiektach I-IV, w obiekcie VII oraz w obiektach IX i XII niezależnie od wymienionych wyżej powodów, zbyt duże wysunięcie do przodu bębna dozownika, koła łańcuchowego, lub rynny dozownika wibracyjnego, powodowało lub będzie powodować, że bez względu na zmianę położenia klapy regulacyjnej i odległości krawędzi korpusu narzutnika od osi wirnika, węgiel będzie spadał na wirnik w jego osi lub za oś w kierunku do przodu.

Konsekwencją przedstawionych powyżej błędów konstrukcyjnych, a mianowicie:

1. małej odległości między pionową osią wirnika i wewnętrzną krawędzią tylnej części korpusu narzutnika,

2. wysuniętej zbytnio do przodu klapy regulacji wyrzutu węgla przez narzutnik,

3. nadmiernego wysunięcia do przodu bębna dozownika, koła łańcuchowego dozownika zgrzebłowego lub rynny dozownika wibracyjnego,

było lub będzie:

1. zły rozrzut węgla na ruszcie, mający decydujące wpływ na proces spalania, jak to wynika z porównania procesu spalania w obiekcie VIII przed i po usunięciu tych błędów,

2. intensywna erozja okna wylotu węgla z narzutnika,

3. erozja tylnej ściany komory paleniskowej lub rzucanie węgla ponad tylnym sklepieniem w przypadku konstrukcji paleniska jak w obiekcie IV.

Prawidłowo skonstruowaną klapę regulacyjną, uwzględniającą doświadczenia z badań obiektu VIII, z potwierdzeniem następnie badaniami obiektu VII, ma dozownik zgrzebłowy dla obiektu XI . Położenie klapy regulacyjnej dla tego obiektu, wraz z położeniem przedniej części dozownika zgrzebłowego, przedstawiono na rysunku (patrz Rys. 68), uwidaczniając przez zaczernienie.”

Obiekt VIII to kocioł OR2,5-010, obiekt X to kocioł OR16-102, a obiekt IV, to kocioł OR6,5-030 „badany” w latach 1969÷1973 w Stacji Prób i Badań przy kopalni Jowisz w Wojkowicach.

W analizie (na str. 6 ÷11) było ich wyszczególnionych XII, z krótką wstępną charakterystyką każdego, gdzie w sprawie obiektu IV pisze: W rzeczywistości czteroletni okres badań tego kotła można by określić jako badanie wpływu błędnie skonstruowanych urządzeń zasilających palenisko w węgiel na pracę paleniska narzutowego.

W sprawie rozwiązania kierowania strugi węgla na łopatki narzutnika w kotle OR6,5-030 w artykule z nr 2/1981 r. Gospodarki Paliwami i Energią można przeczytać: „Przedstawioną na tym rysunku (Rys. 6 artykułu) instalację dla kotła OR6,5-030 zaprojektowano w 1967 r. (faktycznie już w 1966 r.) w oderwaniu od ówczesnej techniki zagranicznej. Zastosowano mianowicie układ dwóch klap, z których górna miała podawać węgiel na dolną, a dopiero z niej miał on zsypywać się na łopatki narzutnika. Aby przebadać to rozwiązanie, w 1967 r. przebudowano na narzutowe palenisko kotła typu Stirling, jednak dopiero po uruchomieniu z końcem 1969 r. kotła OR6,5-030 okazało się, że tak skonstruowane klapy po zbliżeniu do siebie odcinają wylot węgla z dozownika. Powodowało to uszkodzenie instalacji wskutek zasypania jej węglem. Aby tego uniknąć, obcięto koniec górnej klapy zaznaczony na rysunku linią osiową.

Po takim zabiegu obie klapy już niczego nie regulowały, a czteroletni okres doświadczalnej eksploatacji kotła służył do znalezienia (czytaj: bez pozytywnego efektu) takiego ich położenia, w którym nie pogarszałyby rozrzutu w stosunku do uzyskanego przy swobodnym spadku węgla z bębna narzutnika; położenie to pokazano na rys. 6 (odpowiada ono położeniu strugi węgla na Rys. 67).

Węgiel sypał się bardzo szeroką strugą w osi i za osią wirnika narzutnika i dlatego był kierowany zarówno prosto w tylną ścianę komory paleniskowej, jak i na próg okna wylotu węgla z narzutnika. Powodowało to, niezależnie od złego pokrycia rusztu węglem, intensywną erozję tylnej ściany i progu.”

Aby nie zostały całkowicie zaprzepaszczone lata 1968÷1973, w ciągu których CBKK „prowadziło doświadczalną eksploatację kotłów z paleniskiem narzutowym w Stacji Prób i Badań”, zamiast odcinać koniec klapy górnej, od biedy wystarczyłoby tylko usunąć klapę dolną i w jej miejsce wstawić blachę, jak to przedstawia Rys. 67.

Pełnym rozwiązaniem byłoby natomiast cofnięcie całego dozownika węgla, jak to inż. J. Kopydłowski zaproponował 29.10.1974 r. dla kotłów OR16-102 w Koszalinie (Rys. 66d) - z jednoczesnym umieszczeniem go wyżej, usunięciem klapy górnej i odpowiednim wydłużeniem klapy dolnej.

Kocioł OR6,5-030 był przedmiotem czterech cykli pomiarów cieplnych, wykonywanych od marca 1970 r. do maja 1973 r., kiedy to zostały już jednocześnie wykonane badania kotła OR2,5-010, tylko że pod kierownictwem innego pracownika Zakładu Badań i Pomiarów Eksploatacyjnych (B3) w osobie inż. Jerzego Matczaka, krótko pracującego w CBKK. Badaniami kotła OR6,5-030 kierował natomiast cały czas inż. Witold Przybycin, a regulacji kotła dokonywał inż. Andrzej Kreczko, który „już” w październiku 1974 r. wiedział, że struga węgla ma sypać się przed oś wirnika narzutnika.

Jak jednak wynika z treści sprawozdań z tych badań, podczas ich wszystkich nie miano nawet świadomości jak węgiel powinien spadać na łopatki narzutnika oraz jak spada, jako że wzrokowa obserwacja tego spadania w zastosowanej w kotle konstrukcji narzutnika i dozownika była niemożliwa, a nikomu z zajmujących się tym kotłem nie przyszło do głowy wykonanie odpowiedniego wziernika, czy też zapoznanie się z dokumentacją, zwłaszcza po skróceniu klapy górnej.

Podczas wszystkich pomiarów zmieniano jedynie położenia obu klap z Rys. 67, których klapa 1 (górna) miała 5, a klapa 2 (dolna) aż siedem, kiedy obu nie należało w ogóle ruszać z ich pierwszego położenia.

Wtedy węgiel zsuwający się z bębna dozownika blisko górnej krawędzi jego promieniowych łopatek spadałby w dół, mijając obie klapy, natomiast węgiel z górnej powierzchni transportowanej jego warstwy oraz zbrylający się jako wilgotny spadałby przynajmniej na pozostały po odcięciu górny odcinek klapy 1 i z niego zsuwałby się na klapę 2, a z niej na łopatki wirnika przed jego osią.

Początkowo z doborem jedynego z możliwych położeń klap nie było wcale źle, ponieważ w sprawozdaniu nr archiwalny CBKK 8346 z pierwszego cyklu badań w dniach od 22.01.1970 r. do 7.03.1970 r. można przeczytać: „Ogólnie biorąc można powiedzieć, że najkorzystniejszy rozrzut węgla jest dla prędkości obrotowej wirnika narzutnika 430÷440 min-1, przy ustawieniu klapy kierującej 1 w położeniu 2 i klapy 2 w położeniu 1.

W sprawozdaniu z listopada 1970 r. z drugiego cyklu badań znajduje się już jednak stwierdzenie: „ ... położenie klap kierujących węglem do narzutników, górnej 2 i dolnej 1, obniża sprawność kotła o około 6%.”

Później było już całkowicie źle. Ze sprawozdania nr archiwalny 8460 z trzeciego cyklu badań (pomiary w dniach 6 ÷29.11.1971 r.) można się bowiem dowiedzieć, że dokonano ich przy: „obrotach wirnika narzutnika około 470 min-1 i położeniu klap kierujących węgiel w położeniu 4.” Jak można zorientować się z Rys. 67, węgiel sypał się wtedy na łopatki w całości za osią wirnika. Takiego sypania się węgla w ogóle nie przewidywała konstrukcja narzutnika kompanii Detroit Stoker (Rys. 66a), w której pozioma płyta regulująca położenie spadania węgla na łopatki wirnika przy maksymalnym wysunięciu do przodu dochodziła tylko do osi wirnika. Drugim bardzo istotnym jest fakt, że w tym narzutniku węgiel sypał się na łopatki wąska strugą, a nie szeroką, będącą skutkiem ignoranckiego rozwiązania zastosowanego w kotle OR6,5-030.

Tak samo było podczas ostatniego czwartego cyklu badań (sprawozdanie nr archiwalny 8626 z czerwca 1973 r.), z pomiarami cieplnymi dokonanymi od 25.10.1972 r. do 11.05.1973 r.. Na 17 pomiarów: cztery wykonano przy obu klapach w położeniu 4, dziewięć przy obu klapach w położeniu 3, a tylko jeden w położeniu 1 oraz trzy przy klapie górnej w położeniu 2 i klapie dolnej w położeniu 1.

W przeciwieństwie do stwierdzonego podczas badań kotła OR2,5-010 najlepszego spalania przy obrotach narzutników 260÷290 min-1 i bardzo dobrego przy takich obrotach pokrycia węglem rusztu na jego długości, w sprawozdaniu nr archiwalny 8626 z badań kotła OR6,5-030 (o praktycznie tej samej długości rusztu) stwierdza się: „Każde ustawienie obrotów narzutników w granicach 380÷440 min-1 niezależnie od granulacji węgla, powoduje podobne warunki spalania. Stosowanie obrotów narzutnika powyżej 420 min-1 powoduje występowanie intensywnej erozji przewału i uszczelnień tylnych rusztu. Natomiast obroty poniżej 380 min-1 powodują zaspy węgla tuż przed narzutnikiem. Powyższe dotyczy następujących ustawień klap regulacyjnych: 2/1; 2/2; 3/3; 4/4.”

Ustawienia klap w dwóch ostatnich cyklach badań kłócą się przy tym całkowicie z dokonanymi w 1970 r badaniami narzutu węgla na ruszt (nr archiwalny 8399). W 35 takich badaniach klapa 2 (dolna) znajdowała się zawsze w położeniu 1, co we wszystkich tych badaniach narzutu węgla na nieruchomy ruszt było jedynym technicznie logicznym.

W oparciu o wyniki wykonanych w 1970 r. badań narzutu węgla na ruszt kotła OR6,5-030 oraz takich pomiarów narzutu węgla na ruszt wykonanych później dla kotła OR2,5-010, powstały pochodzące z 1977 r. wykresy ilościowego rozkładu węgla na długości rusztów obu kotłów, przedstawione na Rys. 69. Powód powstawania zasp węgla z przodu rusztu kotła OR6,5-030 przy schodzeniu z obrotami narzutnika, w zestawieniu z położeniem strugi węgla w stosunku do osi wirnika narzutnika obu kotłów, powinien być oczywisty dla każdego. Również rzucania węgla pod tylną ścianę komory paleniskowej

Na wykresie Rys. 70 zostały również naniesione prędkości wirników w funkcji maksymalnej wydajności kotłów, zebrane kilkadziesiąt lat temu (punkty zaczernione) i najnowsze. Prędkości narzutników z badań kotła OR6,5-030 nie tylko całkowicie nie pasują do wartości z badań kotła OR2,5-010, lecz również niektórych innych. Również do przewidzianych przez CBKK już w 1974 r. obrotów 450 min-1 w kotłach OR16-102 z rusztem o długości 3000 mm, a nie 1800 mm jak w kotle OR6,5-030 - czytaj na str.3.

Szósty komunikat nadzwyczajny.

o palenisku narzutowym, „które sprawdziło się jako wyjątek potwierdzający regułę, że tak nie jest”:

Za prawidłowo działające paleniska narzutowe eksploatowane przez siebie już przez wiele lat w dwóch kotłach wodnych typu WR5-022 uważa Zakład Energetyki Cieplnej w Ostrowie Mazowieckiej, ul. Lipowa 4, kierownik działu technicznego Eugeniusz Iwanicki, tel. (29) 746.25.37.

Załączniki: Załączniki I do VI ( -) Jerzy Kopydłowski

7. Ciepłownictwo Ogrzewnictwo Wentylacja

ul. Czackiego 3/5, 00-043 Warszawa

8. Energetyka, Redakcja

ul. Jordana 25; 40-952 Katowice

9. Polska Dziennik Zachodni,

Z-ca Redaktora Naczelnego Stanisław Bubin.

10. Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie

ul. Eligijna 59, 02-787 Warszawa

Także kilkudziesięciu PT Użytkowników kotłów z

polskim lub krajowym paleniskiem narzutowym i

mających te kotły na stanie oraz kilkuset innych.

Do wiadomości:

1. Raciborska Fabryka Kotłów „RAFAKO”

ul. Łąkowa 31; 47-300 Racibórz

2. Sędziszowska Fabryka Kotłów „SEFAKO”

ul. Przemysłowa 9; 28-340 Sędziszów

3. Fabryka Palenisk Mechanicznych

ul. Towarowa 11; 43-190 Mikołów

4. Zakłady Urządzeń Kotłowych „Stąporków”

ul. Górnicza 3; 26-220 Stąporków

5. Krajowa Agencja Poszanowania Energii

ul. Mokotowska 35; 00-560 Warszawa

6. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska

ul. Powstańców 41 a; 40-024 Katowice

Dlaczego, to przynajmniej niektórym adresatom opowieści powinno już wystarczyć porównanie Rys.3 i Rys. 4 w części 12.

W piwnicy zachowały się liczne zdjęcia ze stanu kotła OR2,5-010 przed i po odcięciu fragmentu korpusu narzutnika.

Wcześniej w latach 1968÷1973 inż. Andrzej Kreczko pełnił funkcję kierownika Stacji Prób i Badań przy kopalni Jowisz, nie mając przez te wszystkie lata pojęcia o tym, że zarówno w kotle typu Stirling, jak i OR6,5-030 węgiel cały czas sypał się szeroką strugą w osi i za oś wirników narzutników.

Jego nieobecność w pracy, w związku z wyjazdem w dniach 28÷29.10.1974 r. do Koszalina, agent SB wykorzystał do zwołania posiedzenia Egzekutywy POP i Plenum Rady Zakładowej w celu podjęcia decyzji o zwolnieniu go z pracy, które to wypowiedzenie otrzymał zaraz po powrocie z Koszalina.

Obiektem XI była (str. 10 analizy): dokumentacja warsztatowa kotła załączona do pracowniczego projektu wynalazczego nr 18/70, wykonana poza normalną działalnością Ośrodka.” Jego rozwiązanie kierowania strugi węgla na łopatki narzutnika uznano za wzorcowe w protokóle z posiedzeń Rady Technicznej w styczniu 1974 r., przywołując nawet numer 0-2930b rysunku zestawieniowego dozownika z tej dokumentacji kotła wodnego, według późniejszego wynalazku CBKK nr 77300.

Jerzy Kopydłowski: Ocena kotła z paleniskiem narzutowym, GPiE, nr 2/1981 r.

W związku z treścią załącznika do części 51 opowieści.

6



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI

więcej podobnych podstron