1 kolokwiumid70

Zachowania niewłaściwe:

Faux pas To nieumyślne (niekiedy bezmyślne) naruszenie najbardziej podstawowych wskazań etykiety, którego skutki nie godzą w nikogo personalnie, nikogo bezpośrednio nie dotykają, nie ranią itd., choć mogą (ale nie muszą) zostać przez wielu odebrane negatywnie z pewnym niesmakiem czy obrzydzeniem.

Faux pas będzie siorbanie przy stole, dmuchanie na gorącą zupę, zabranie się do jedzenia zimnej zakąski nim zaczęła ją jeść gospodyni przyjęcia, przywitanie się najpierw z mężczyzną, a potem z kobietą, rozmawianie na siedząco ze stojącą obok kobietą itp. itd.

Gafa To nieumyślne dotknięcie czy nawet zranienie innej osoby lub nieumyślne wywołanie niezręcznej sytuacji – sytuacji, w wyniku której ktoś poniósł szkodę jakiegoś typu.

Gdy widzimy starszego mężczyznę z młodą dziewczyną i pytamy się głośno: „Czym zajmuje się pana córka”, a on odpowiada: „To moja żona”, to mamy przykład klasycznej gafy. Gafą będzie zapytanie kogoś: „ A co tam słychać u pana żony, jak się czuje” w sytuacji, gdy ta kobieta już nie żyje. Gafą będzie opowiedzenie dowcipu o głupocie blondynek w sytuacji, gdy stoi za nami, niezauważona przez nas, nasza profesor, będąca blondynką.

Niezręczność Jest często nieudaną grzecznością lub ujawnieniem czegoś, co ujawnione być nie powinno.

Jako nieudana grzeczność nie jest jeszcze niegrzecznością, ale zawiera w sobie jakiś nieprzyjemny zgrzyt jaki zły ton, który jest przeciwieństwem dobrego tonu – bon tonu.

Oto przykład: Gospodarz mówi do gościa, którego wizyta się przedłuża: „Może zje pan z nami kolację, choć nie jesteśmy przygotowani”. A oto inny, bardziej drastyczny, podkreślmy, autentyczny przykład. Jedna pani zaprasza dwie inne na wystawny obiad na godzinę 14.00 w niedzielę. Panie te stawiają się punktualnie. W drzwiach stoi skonsternowana gospodyni i mówi: „Nie zdążyłam skończyć sprzątania, a nie chciałabym pań prosić do bałaganu. Pójdźcie sobie jeszcze na krótki spacer”.

Brak grzeczności Nie ma nic wspólnego z niegrzecznością. Osoba objawiająca brak grzeczności nie jest niegrzeczna, nie robi niczego niegrzecznego. Ona po prostu nie robi ego, co powinna – tego, co jest podyktowane przez grzeczność. Kwalifikując dane zachowanie jako brak grzeczności zakłada się tu oczywiście niewiedzę, brak ogłady tej osoby (w istocie nie jest to założenie, lecz pewność, bo ten brak wiedzy i brak ogłady po prostu się wyraźnie manifestuje). Zrozumiemy te niuanse odwołując się do przykładów.

Oto mamy mężczyznę, któremu brakuje grzeczności. Nie otwiera on kobiecie drzwi od samochodu, gdy ona z niego wysiada, nie podsuwa jej krzesła, gdy siada ona w restauracji przy stole, nie wstaje, gdy ona odchodzi od stołu, rozmawia ze starszą od siebie (i ważniejszą osobą), która stoi nie podnosząc się z miejsca itp., itd.

Gdyby robił to z premedytacja i manifestacyjnie byłaby to niegrzeczność lub jeszcze coś gorszego, ale on całkowicie nie zdaje sobie sprawy, że coś jest nie tak. Zachowuje się jak człowiek lekceważący drugą osobę, nie okazujący jej szacunku, ale z drugiej strony może być widać, że aż „wyłazi ze skóry”, by być dżentelmenem, by okazywać szacunek.

Brak taktu i nietakt Świetnie problem taktu ujęła specjalistka od savoir vivre z lat dwudziestych poprzedniego wieku – Konstancja Hojnacka, która stwierdziła, że takt to jest jedna z głównych cnót w świecie savoir vivre, jedna z cnót „najmądrzej regulujących stosunki między ludźmi”, że jest to „wrodzona wrażliwość duchowa, jakiś cichy hamulec wewnętrzny, instynktowne orientowanie się czy też wyczuwanie co można, a czego nie”.

Napisała ona również: „Człowiek taktowny jest pełen duchowej rezerwy, czujny, opanowany i potrafi się znaleźć w każdej sytuacji. Orientuje się co komu powiedzieć, i zawsze znajdzie odpowiednie słowo w danej chwili, jak zażegnać nieporozumienie, kiedy odejść w porę, kiedy zmienić temat rozmowy, co przemilczeć lub czego nie dostrzec z uczucia delikatności”.

Taktu może komuś brakować. Czy jednak brak taktu jest już tym samym co nietakt? Gdy nad tym się głębiej zastanowimy musimy dojść do wniosku, że nie, że zachowanie nietaktowne, to cos o wiele gorszego niż zachowanie nacechowane brakiem taktu.

Brak taktu to tylko nieumiejętność zachowania taktownego w pewnych sytuacjach, pewna towarzyska nieporadność, która może nawet niekiedy rozczulać. A nietakt? Zygmunt Mysłakowski w swej pracy pt. „O kulturze współżycia” pisze: „Nietaktem jest wszystko, co uraża człowieka i poniża ”.

Niegrzeczność Pisałem w oddzielnym materiale o braku grzeczności. Przypomnijmy, że brak grzeczności nie ma nic wspólnego z niegrzecznością. Osoba objawiająca brak grzeczności nie jest niegrzeczna, nie robi niczego niegrzecznego. Ona po prostu nie robi tego, co powinna – tego, co jest podyktowane przez grzeczność.

Oto mamy przykład mężczyzny, któremu brakuje grzeczności. Nie otwiera on kobiecie drzwi od samochodu, gdy ona z niego wysiada, nie podsuwa jej krzesła, gdy siada ona w restauracji przy stole, nie wstaje, gdy ona odchodzi od stołu, rozmawia ze starszą od siebie (i ważniejszą osobą), która stoi nie podnosząc się z miejsca itp., itd. i całkowicie nie zdaje sobie sprawy, że coś jest nie tak.

Ma nawet dobre intencje, chce wprost dobrze, ale np. brakuje mu ogłady, rozpoznania jak należy się zachować.

Gdyby ten mężczyzna robił wszystko to samo, ale z premedytacją i manifestacyjnie, to nie byłby już tylko brak grzeczności, ale właśnie niegrzeczność. Wtedy bowiem wprost lekceważył by druga osobę, nie okazywał jej świadomie szacunku.

Niegrzeczność, jak już łatwo się domyślić ma dwa podstawowe stopnie: udawanego braku grzeczności i jawnej niegrzeczności.

Nieuprzejmość Człowiek uprzejmy to człowiek bardziej niż grzeczny, to człowiek który stara się być usłużny drugiemu człowiekowi, gdy tylko spostrzeże taką możliwość, a poproszony o coś nie tylko spełnia prośbę, ale idzie dalej, podejmuje wszystkie te działania, które dają najwyższą gwarancję, że życzenie drugiej osoby zostanie spełnione. Człowiek uprzejmy pomoże sam z siebie, bez prośby, nieść ciężką paczkę starszej kobiecie, zapytany przez kogoś o to jak dojść do najbliższego banku służy mu za przewodnika. Człowiek uprzyjmy nie tylko ustąpi miejsca starszej kobiecie, ale pomoże jej usiąść, przytrzyma jej walizkę, a przepuszczając kogoś w drzwiach przytrzyma je i zwróci uwagę na wysoki stopień, o który ta osoba może się potknąć.

Można być więc tylko grzecznym, ale nie być uprzejmym. Co to znaczy jednak być nieuprzejmym?

Nieuprzejmi stajemy się wtedy, gdy jesteśmy poproszeni o uprzejmość i nie spełniamy tej prośby. Nieuprzejmi jesteśmy też wtedy, gdy w sposób wyraźny możemy być uprzejmi i ta nasza uprzejmość może komuś dużo dać, a my jej nie chcemy dokonać.

Ktoś nas więc prosi na dworcu kolejowym o popilnowanie bagażu, a my, pomimo, że możemy to zrobić, odmawiamy. Nieuprzejmi jesteśmy wtedy, gdy ktoś idzie korytarzem w pociągu, a my stoimy mu na drodze i z tyłu za sobą mamy drzwi przedziału i do tego przedziału i nie wchodzimy, by ułatwić temu komuś przejście.

W restauracji

Pierwsza rzecz, którą robimy po wejściu do restauracji Zaraz po wejściu do restauracji idziemy do toalety i myjemy ręce.

Zauważmy, że jeśli wejdziemy w towarzystwie i nie udamy się do toalety będzie to informacja dla pozostałych, że nie umyliśmy rąk przed jedzeniem (że nie przestrzegamy podstawowych zasad higieny).

Jak wezwać kelnera? Nie krzyczymy „kelner”. Nie machamy rękami, nie przytykamy palcami itp.

Jeśli chcemy, by kelner do nas podszedł przyzywamy go wzrokiem, a gdy podejdzie bliżej pytamy; „Czy można prosić?”.

Jeśli chcemy, by kelner szybko się pojawił podchodzimy do bufetu (np. w drodze z toalety) i prosimy o to, by kelner do nas podszedł.

Największe błędy, które można popełnić w restauracji Ktoś powie: największym grzech jest zwymiotować na stół. A wcale nie. W dobrej restauracji, którą odwiedza dobre towarzystwo wszyscy stwierdzą, ze ktoś jest chory i przejdą nad tym do porządku dziennego, a obsługa profesjonalnie załatwi całą sprawę, posprząta itd.

Największym, niewybaczalnym grzechem jest jedzenie czegoś, co się samemu przyniosło, picie czegoś, co się samemu przyniosło. To jest dokładnie ta sama (choć tak naprawdę jeszcze gorsza) sytuacja jak sytuacja taka, że wchodzimy do kogoś do domu, wyciągamy z torby kanapki i zaczynamy je jeść, a potem wyciągamy z torby butelkę i nalewamy sobie z niej do szklanki, które stoi na stole. Restauracja to dom, w którym gospodarzem jest jej właściciel, a domownikami kelnerzy, dom, który utrzymuje się ponadto z karmienia ludzi jedzeniem, które przygotowuje. Jedzenie własnego jedzenia w restauracji to zatem w pewnym sensie również kradzież.

Wielkim grzech jest w restauracji podawanie ręki na powitanie i pożegnanie obsłudze.

Wielkim grzechem jest oblizywanie wspólnych sztućców, np. od musztardy.

Wielkim grzechem jest wycieranie sztućców serwetką.

Grzechem jest zabieranie samemu karty z bufetu czy stolika kelnerów.

Grzechem jest też pomaganie kelnerowi przy zbieraniu brudnych naczyń.

Wybór restauracji i rezerwacja oraz czynności wstępne Zapraszając kobietę (lub kilka osób) do restauracji zlustrujmy ją wcześniej, by sprawdzić czy będzie odpowiadać naszym kryteriom.

Powinna spełniać nie tylko wymogi estetyczne, ale również związane z savoir vivre. Powinniśmy się zorientować czy stosuje się tu płócienne serwetki, jakie nakrycia, sztućce i kieliszki się tu używa itp. Najlepiej więc jeżeli będzie to naprawdę dobra restauracji ( a zatem raczej i droga; pamiętajmy jednak, że nie każda droga restauracji jest dobra i spełnia kryteria savoir vivre`u).Wybierzmy też odpowiedni, najlepszy stolik i go zarezerwujmy.

Przejrzyjmy też kartę dań i win. Potrzebne to nam będzie do odpowiedzi na pytanie: czy wiemy jak je się te dania? Musimy też posiadać przynajmniej podstawowe informacje o serwowanych tu trunkach. Jeżeli chcemy, aby nasze tu spotkanie przebiegło naprawdę dobrze powinniśmy przetestować wcześniej tę restaurację, by potem nic nas nie zaskoczyło i by stwierdzić, które dania są bez zarzutu, które są naprawdę dobre, których nie warto zamawiać. Po takim przygotowaniu możemy zaplanować drobiazgowo nasz posiłek.

Wspólne wejście do restauracji będzie przebiegać tak samo jak do kawiarni. Może być tylko jedna różnica. Na salę restauracyjną może wprowadzić nas kelner, który wtedy doprowadzi nas do stolika. W takim wypadku pierwszy idzie kelner, druga kobieta, trzeci mężczyzna.

Stolik zajmujemy tak samo jak w kawiarni. W taki sam sposób przywołujemy kelnera, jeżeli się od razu nie pojawia. Jeżeli w restauracji są tzw. kobiece karty dań (bez cen) zapewniamy sobie wcześniej, aby nasza partnerka taką otrzymała. Tak przy okazji. Nie spieszmy się z niczym. Nie bierzmy, między innymi, sami kart dań. Czekajmy spokojnie aż kelner nam je przyniesie. W trakcie przeglądania menu mężczyzna sugeruje dobór potraw i napojów. Powtórzmy: musi być pewny, że wie dokładnie jak je spożywać.

Procedura zamawiania jest następująca. Ona wybiera potrawy oraz napoje (ani nie najdroższe ani nie najtańsze) i przekazuje mu informacje na ten temat. Gdy są już gotowi do złożenia zamówienia zamykają karty (to jest znak dla kelnera, że powinien przyjąć zamówienie). On zamawia u kelnera cały posiłek.

Raczej nie zamawiajmy od razu wszystkich elementów posiłku. Gdybyśmy to zrobili kelner będzie nadawał mu tempo. Może też zmienić kolejność potraw czy napojów. Może popełnić wiele błędów, np. przynieść kawę przed zakończeniem przez nas konsumpcji dań głównych (co często się zdarza). Zamawiajmy zatem wszystko sukcesywnie. Posiłek będzie dłużej trwał ( i bardzo dobrze) i będziemy mogli ewentualnie w każdej chwili zmienić jego skład, zakończyć go czy przedłużyć.

Gdy zostanie przyjęte pierwsze zamówienie zdejmujemy ze stołu płócienne serwetki i rozkładamy je na kolanach.

W jaki sposób powinna być podawana woda w restauracji? Woda powinna być podawana w specjalnych, dużych kieliszkach do wody.

Sposób podania zależy od tego jaki serwis jest stosowany w danej restauracji czy zamówiony przez gościa.

Są restauracje, które stosują na co dzień serwis familijny (wszystkie potrawy stawiane są w półmiskach na stole, a goście sami sobie nakładają) lub stosują go, gdy zażyczy sobie tego gość. W tym wypadku kelner przynosi wodę w karafce (ostatecznie, co jest mniej eleganckie, w dzbanku i stawia go na stole (oczywiście chodzi o wodę niegazowaną). Ten sposób podawania wody może też być zastosowany w serwisie amerykańskim (kelner przynosi dania na talerzach).

W najbardziej eleganckich restauracjach stosuje się serwisy: rosyjski i angielski. W takich wypadkach, gdy jest to zwykła, przeciętna, tania woda kelner przynosi wodę w karafce (lub dzbanku) i nalewa ją do kieliszków. Następnie albo zostawia karafkę na stole albo z nią odchodzi. Goście, gdy karafka jest na stole, i tak sami sobie z niej wody nie nalewają. Robi to kelner.

Jeśli jest to woda tzw. smakowa – jakiś specjalny gatunek (muszę niedługo napisać o renomowanych gatunkach wody) to kelner przynosi ją w butelce, otwiera ją na oczach gości, rozlewa i odchodzi z butelką, by potem, ewentualnie, uzupełniać z niej wodę w kieliszkach.

W ten sposób postępuje też zawsze z wodą gazowaną.

Gdzie powinny stać otwarte już (ale oczywiście zakręcone) butelki wody?

Albo na specjalnym ruchomym stoliku na kółkach albo na jakimś pomocniku w pobliżu (tam też mogą stać karafki czy dzbanki z wodą).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
do kolokwium interna
WODA PITNA kolokwium
KOLOKWIUM 2 zadanie wg Adamczewskiego na porownawczą 97
kolokwium 1
Materiały do kolokwium III
Fizjologia krążenia zagadnienia (II kolokwium)
Algebra liniowa i geometria kolokwia AGH 2012 13
analiza funkcjonalna kolokwium
kolokwiumzTMIC
kolokwium probne boleslawiec id Nieznany
Kolokwium (2)
Opracowanie pytań 2 kolokwium
material obowiazujacy do kolokwiow z chemii analitycznej iiwf 2014
BwUE wyniki kolokwium 2012 2013

więcej podobnych podstron