Najdłuższy dzień

„Najdłuższy dzień „ to książka na pisana przez Corneliusa Ryan’a .Została wydana w roku 1959.

Urodzony w 1920 roku w Dublinie, Cornelius Ryan należał do grona cenionych amerykańskich dziennikarzy. Mawiano, że był najwybitniejszym twórcą reportażu historycznego, twórcą irlandzkiego pochodzenia. Odbył kilkanaście lotów bojowych, relacjonował lądowanie w Normandii, marsz przez Europę 3. Armii gen. Patrona oraz wojnę na Pacyfiku. Z pod jego ręki wyszły również inne i cenne dla jego twórczości utrzymane w odmiennym tonie niż standardowe książki historyczne. Były to: „O jeden most za daleko” z 1974 przedstawiająca szczegóły operacji Market Garden,” Ostatnia bitwa” opisująca walki o zdobycie Berlina. „Najdłuższy dzień „oraz „O jeden most za daleko” zostały zekranizowane pod tym samymi tytułami . Uważam że książka recenzowane przeze mnie zajmuje szczególne miejsce w skromnej twórczości autora, ponieważ opisuje wydarzenie dosyć szeroko znane i trafia nie tylko do czytelników zainteresowanych i zajmujących się tą tematyką, ale również do zupełnych laików, gdyż jej język i sposób w jaki autor przedstawia wszystkie wydarzenie nie wymaga ścisłej naukowej wiedzy lecz po prostu wciąga czytelnika w swoja fabułę. Autor sam o sobie powiadał „Nie piszę o wojnie, ale o odwadze”

„Najdłuższy dzień „ dosyć niedawno został wznowiony przez wydawnictwo Rebis. Zdecydowanie nie można powiedzieć że książka jest nudna choć z całą pewnością stanowi publikację historyczną. Stanowiła poparcie dla słów pisarza: „Nie widzę powodu żeby książka historyczna była nudna”

Książka opowiada jak już wyżej napisałam o desancie wojsk alianckich na plażach Normandii. Operacja ta była wynikiem katorżniczej pracy wielu ludzi, poczynając od tych którzy ją planowali przez konstruktorów, metereologów, zwiadowców i aż po samych żołnierzy. Książka stanowi żywe, odtworzone praktycznie godzina po godzinie odzwierciedlenie tego wydarzenia. Opowiada o bohaterach tego najważniejszego dnia, który wytyczył początek końca nazistowskiej dominacji w Europie.

Obejmuje ona fabułą dosyć krótki okres czasu bo od 4 do 6 czerwca 1944r. Zatem autor opisuje szczegółowo przygotowania do utworzenia II frontu, działania dywersyjne wspomagające atak od strony morza i - w końcu - samo krwawe, przeprowadzone 6 czerwca 1944 roku lądowanie wojsk sprzymierzonych na pięciu doskonale przygotowanych do obrony normandzkich plażach. Odniosłam wrażenie że książka bardziej ma formę pamiętnika. Nie odnajdziemy w niej wnikliwie przeanalizowanych planów działania i ich realizacji krok po kroku. Odnajdziemy za to charakterystyczne dla książki historycznej daty, liczby nazwy jednostek, jednak nie stanowią one pierwszego planu. A więc publikacja wcale nie usiłuje odtworzyć operacji „Overlord” krok po kroku. Tu odnajdujemy historie przypadkowo wybranych przez autora ludzi: szeregowców, marynarzy, dowódców ( zarówno strony niemieckiej jak i alianckiej) jak i również członków francuskiego ruchu oporu oraz innych zwykłych mieszkańców Normandii. Ze względu na szczegółowe odtwarzani tego co czuli i co myśleli bohaterowi odniosłam wrażenie że swoją formą książka przypomina bardziej pamiętnik. Ryan podjął temat główny książki, od zupełnie innej strony niż pozostali twórcy zajmujący się tym zagadnieniem cz y też jakimkolwiek innym zagadnieniem historycznym

Myślę że magia jego pióra polega na tym że od pierwszego słowa książki czytelnik całym sobą przenosi się pośród jej bohaterów. 6 czerwca jest tu opisany tak szczegółowo i obrazowo, że czytelnik nie może pozbyć się wrażenia, że sam uczestniczy w dniu D. Na przemian przerażony, i totalnie oszołomiony, jest na normandzkiej plaży, usiłując znaleźć miejsce, w którym mógłby się schronić; innym razem, całkowicie zaskoczony, ucieka spod ostrzału wroga, stąpając po ciałach kolegów, którzy stracili życie w zaciekłej walce; albo też obciążony bronią i amunicją usiłuje wydostać się z bagien po pechowym skoku ze spadochronu

W książce jest przedstawiony jest obraz nie tylko to co się dzieje po stronie alianckiej ale też szeroko opisuje działania Niemców.

Jednak obiektywnie oceniając książkę nie wszystko mi się podobało. Bardzo mnie uderzył fragment dotyczący żołnierzy niemieckich obcej narodowości. Pominięty został fakt że Polacy nie zgłaszali się na ochotnika do armii Hitlera( w przeciwieństwie do rosjanów )tylko byli na siłę wcielani. To robi wielką różnicę i stanowi dowód na pewne niedociągłości w wiedzy historycznych, która powinna być znana skoro podejmowany temat jej dotyczy . Odniosłam również wrażenie że książka tak naprawdę zakończyła się na „niczym”. Ten tok jakim była pisana książka czyli opisywanie wydarzeń krok po kroku po prostu w pewnym momencie został ucięty. Czułam niedosyt bo choć znałam dalszy przebieg operacji miałam wrażenie że nagle ¼ książki została ucięta.

Ryan, z niesłychanym polotem i zacięciem, oprócz ogólnie znanych faktów odsłania również kulisy dnia D. I między innymi dzięki temu jego książka jest tak wartościowa – nie tylko dla znawców tematu, ale i tych mniej obeznanych z  historią II wojny światowej. Mimo kilku wad i niedociągnięć czyta się ja lekko i przyjemnie, przy tym wzbogacając swoją wiedzę o dosyć istotne fakty. Jak najbardziej mogę polecić ją do przeczytania.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
najdłuższy dzień
1 w ktorej z podanych miejscowosci dzien w lipcu jest najdluzszy
Dzien 2 Skutki przewlekłegostres
Dzień po dniu
DZIEŃ
RR dzień serca
Dzien zaduszny w zwyczajach
Dzień Babci i Dzień dziadka
13 [dzień 5] Kościół tropicieli grzechu
24 [dzień 15] Cukierek, albo do kąta, czyli modlitwa Perfekcjonisty
Oto jest dzień
Prezentacja ze stopami zwrotu z funduszy na dzień 31 08 2015
18 1 [dzień 9] Słów kilka o modlitwie do Architekta Puzzli

więcej podobnych podstron