„Kamienie na szaniec” – film czy książka. Porównanie.
Książka czy film? Na co warto postawić? W dzisiejszych czasach wybór między słowem pisanym, a ruchomym obrazem jest prawdziwym dylematem.
Osobiście nie mam wyodrębnionego stanowiska co do tego problemu. Pragnę jednak porównać te dwa rodzaje rozrywki na podstawie „Kamieni na szaniec”.
Książka ma swój wyjątkowy urok osobisty. Czytelnik stwarza swój własny, niepowtarzalny świat, będący działaniem jego wyobraźni. Czytając lekturę, można rozkoszować się nowo poznanymi szczegółami takimi jak, np.: odbicie Rudego z rąk niemieckich oficerów czy wiadomość o kolejnej udanej akcji Małego Sabotażu. Dzieło literackie jest bogatsze w wątki i postacie, których znamy nawet myśli. W filmie natomiast widzimy świat reżysera i sztabu ludzi pracujących przy jego produkcji, jednak ogląda się go z wielką ciekawością i zainteresowaniem. Są momenty, na które czekamy z zapartym tchem i których chcemy poznać rezultat. Do takich scen należy, np.: moment odbicia Rudego, opinia o stanie zdrowia chłopców czy wynik akcji sabotażowej. Dzięki takim elementom jak przyrządy wzmacniające jakość obrazu lub dźwięku, efekty specjalne, a także scenografia, łatwiej jest zrozumieć sens dzieła. Wiele osób uważa, że książka pozostawia silniejsze wspomnienia, z czym się nie zgadzam. Czytanie lektury zajmuje więcej czasu, więc można się w nią dogłębnie wczuć i zżyć z bohaterami. Jednak uważny widz będzie bacznie analizował każdą minutę filmu, będzie uważnie obserwował zachowania i uczucia postaci. Książka, zarówno jak i film trzymają odbiorcę w napięciu.
Uważam, że książki są tak samo dobre jak filmy. Wybór pomiędzy tymi dwoma zagadnieniami należy do każdego z nas z osobna.