Jak to robią nauczyciele…
czyli Sylwester Kadry Pedagogicznej
***
Pokój nauczycielski, Sylwester, godz. 10.16
- Moi drodzy, do początku nowego roku zostało nam jeszcze…yyy…
- Godzina i czterdzieści cztery minuty, Dyrektorze.
- Ach, dziękuję ci chłopcze! A więc zostało nam…
- Teraz, to została nam już tylko godzina i czterdzieści trzy minuty.
- Bardzo ci dziękuję za uściślenie, Severusie. Sądzę, że czas już otworzyć te wszystkie butelki. Ojojoj, co ja widzę! Aberforth dostarczył nam trochę Ognistej…i trunek własnej produkcji… Mamy co i mamy czym oblewać!!!
- Rzeczywiście Dyrektorze.
- A skąd taka niewesoła mina, Minerwo?
- Minnie, przecież dziś Sylwester, cieszmy się, że ten okropny rok się kończy!
- Otóż to, otóż to! Filius ma rację! Min, zrób mi tą przyjemność i otwórz pierwszą butelkę.
- Co? Och, no dobrze Albusie…
- Na pierwszy ogień pójdzie twór mojego brata… Pachnie ładnie, ciekaw jestem jak smakuje… Dziękuję Minerwo. A więc – zdrowie!
Albus Dumbledore przechylił swój kieliszek. Tak samo postąpili Filus Flitwick i Minerwa McGonagall.
- Och, wyborne. Muszę pochwalić mojego brata… Ma talent do alkoholi… Minerwo, mi też dolej.
- Opa!!! – zawołała McGonagall podnosząc kieliszek.
- Opa! – zawtórowali jej Albus i Filus.
- Sev…verusie, na pewno nie chcesz? Bo wiesz…to jest takie do…dobre…spróbuj, póki jeszcze coś jest.
- Nie dziękuję Albusie, nie mam ochoty. Razem z Leną zostaniemy przy Ognistej.
Dumbledore wzruszył ramionami. Podszedł do McGonagall i złapał ją pod ramię.
- Jak chcesz chłopcze. A teraz wybaczcie moi mili, ale ja i Minerwa idziemy tańczyć!
***
Pokój Wspólny Gryffindoru, Sylwester, godz. 10.40
- Jeszcze tyle czasu do północy…
- Więc mógłbyś się czymś zająć, RONALDZIE.
Rudzielec spojrzał na Hermionę spode łba.
- Co konkretnie masz na myśli, HERMIONO?
- Na przykład twoje wypracowanie na Eliksiry, RONALDZIE. Jutro mamy je oddać, a Snape’a nie będzie interesował fakt, że był Sylwester. Wykorzystaj więc pozostałą godzinę na napisanie go.
Siedzący obok Harry przewrócił oczami.
- Miona, daj spokój. W tym hałasie nie da się skupić, Ron i tak nic by nie napisał.
- Róbcie co chcecie. JA idę się uczyć.
Obrażona dziewczyna pośpiesznie skierowała się do swojego dormitorium.
- Czy jej to kiedykolwiek przejdzie? – zapytał Ron.
- Uwielbienie dla nauki? – Harry spojrzał na przyjaciela. – Nie sądzę.
***
Pokój nauczycielski, Sylwester, godz. 11.57
- Do Nowego Roku zostały jeszcze trzy minuty!!!
- Wiemy, Albusie.
- Severusie, czemu jesteś taki zdołowany? Nie martw się, ja z tobą zatańczę.
- JA. NIE. JESTEM. ZDOŁOWANY.
- Sevuś, nie wstydź się. Każdy lubi tańczyć. Może Minnie z tobą zatańczy? Bo widzę, ze Rolanda pląsa z Filiusem… A Pomona i Poppy śpią na stole…
- JA. NIE. LUBIĘ. TAŃCZYĆ.
- Oj dobrze, dobrze. Nie jesteś zdołowany i nie lubisz tańczyć, oczywiście. Severusie, nie patrz tak na mnie. Ja cię doskonale rozumiem…
***
Pokój Wspólny Gryffindoru, Sylwester, godz. 11.59
- Już za minutę…
- Już za chwilę…
- Będzie NOWY ROK!!!
- Harry! Ron! Nie wrzeszczcie tak!!! To, że wy się obijacie nie oznacza, że inni robią to samo!
- TAAAK!!! Mamy już Nowy Rok!!! Hermionko moja złota!
- RONALD! Puszczaj mnie!
- Hermiono, życzę ci, abyś w tym roku nie była taka przemądrzała. Żebyś znalazła czas na rozrywki. I żebyś nie uczyła się tak dużo!
- Ron, ja ci życzę, abyś zaczął wreszcie uważać na lekcjach. I żeby w Quidditchu szło ci bardzo dobrze. Tak samo jak Harry’emu.
- Ale ja jestem obrońcą…
- Udajmy, że tego nie mówiłeś… Ron?
- Co, Miona?
- Czy mógłbyś już mnie puścić? Chcę skończyć pisać wypracowanie…
***
Pokój nauczycielski, Nowy Rok, godz. 12.05
- Kochany Ssseverusssie… Jak ty to robisssz, że zawsssze trzymasssz sssię prosssto?
- Nie biorę niczego od Albusa i Aberfortha.
- Aha… Więc, Ssseverusssie… W Nowym Roku życzę ci dużo zdrowia. Żeby ci nigdy kociołek nie wy…wybuchł. I żebyś sssobie w końcu dziewczynę znalazł.
- Filius… Ty jesteś pijany.
- Napfrawdę? Nie zauważyłem.
- A mówiłem, nie ufaj wyrobom Dumbledore’a…
***
Pokój Wspólny Gryffindoru, Nowy Rok, godz. 12.49
- Hermiono?
- Nie, Ron.
- Hermiono?
- Nie, Ron.
- Hermiono?
- Ron, odczep się.
- Hermiońciu?
- RONALD! Powiedziałam, że NIE!!!
- Hermiona, proszę, nie bądź taka!
- Ron, nie dam ci odpisać MOJEGO wypracowania na Eliksiry. Mogłeś napisać swoje. Miałeś czas.
- Kto widział, żeby pierwszą lekcją w Nowym Roku były Eliksiry?
***
Pokój nauczycielski, Nowy Rok, godz. 3.24
- Ależ to jest…hik!...odświeżające!
- Słodki Rozweselasz Aberfortha?
- Tak…hik!...Severusie. Nie chcesz trochę?
- Nie dziękuję Minerwo.
- Seleno…hik!...a ty?
Profesor Sinistra spojrzała na starszą koleżankę.
- No dobrze Min… Ale tylko trochę.
- Pamiętaj, że robisz to na własną odpowiedzialność, Lena.
- Będę pamiętać, Severusie…
***
Pokój Wspólny Gryffindoru, Nowy Rok, godz. 3.41
- Ron…
- Ja naprawdę…
- Ron…
- Znicz sam mi wleciał…
- RON!
- AAA!!! Hermiona! Czyś ty oszalała?! Mało nie dostałem zawału! Jak możesz mnie tak budzić!
- Chciałam ci tylko zaproponować, byś poszedł do swojego dormitorium i przestał spać na MOICH KSIĄŻKACH. Staram się skończyć WYPRACOWANIE.
- Trzeba było tak od razu…
***
Pokój nauczycielski, Nowy Rok, godz. 4.02
- Gdzie sssą Albusss i Fi…Fi… ?
- Jaki „Fifi”, Minerwo?
- Fi…FI…
- Filius, Minnie.
- Dzię…Dziękuję Ssseleno. Gdzie Albusss i… Sssev, gdzie oni sssą?
- Poszli odwiedzić Aberfortha i pogratulować spicia PRAWIE całej kadry nauczycielskiej.
- O żesssz… I po…possszli beze mnie?! A to podli. Podli Śśślizzzgoni…
- Bo się obrażę.
- A obfrażaj sssię na zzzdrowie Ssseverusssie.
***
Dormitorium chłopców, Wieża Gryffindoru, Nowy Rok, godz. 4.20
- Hermiona jest podła. Nie dość, ze mnie obudziła, to jeszcze nie dała mi odpisać zadania z Eliksirów.
- Jakiego zadania, Ron?
- Tego, tego… Tego referatu, który zadał Snape.
- Ale referatu O CZYM, Ron?
- Czy ty sądzisz, ze ja go słucham, Harry?
- A. Też prawda. Dobranoc.
- Dobranoc, Harry.
***
Pokój nauczycielski, Nowy Rok, godz. 4.39
- Chwiejesz się, Lena.
- A ty byś się nie chwiał, gdyby cię uraczyli specjałem Aberfortha?
- Nie wiem. I nie zamierzam sprawdzać.
- Ależ ten świat się szybko kręci…
- Seleno uważaj, bo się potkniesz o Minerwę. Zasnęła przy stole razem z Pomoną i Poppy. Trzeba będzie je obudzić…
- Sever…
- Co?
- Sevuś?
- Czego chcesz, Sinistra?
- Czy mog…mogłabym…
- Czy co…? Lena! Lena, bo się prze…
W tym profesor Selena Sinistra upadła. Prosto w ramiona zaskoczonego Mistrza Eliksirów. Tak długiego i romantycznego noworocznego pocałunku Hogwart nie widział od dawna.
***
Sala Eliksirów, Nowy Rok, godz. 9.15
- Jak myślicie, będzie sprawdzał te wypracowania?
- Ron, to jest SNAPE. On zawsze sprawdza. Ale nie martw się, może ciebie zapyta na końcu.
- Ty to umiesz pocieszać ludzi, Hermiona.
- Harry, Ron, przymknijcie się! Snape idzie…
Nagle drzwi lochu otworzyły się. Mistrz Eliksirów, ubrany w swe nieodłączne czernie, podszedł do katedry.
- Czy on nie wygląda jakoś dziwnie?
- Ron, bądź cicho.
- Czyżby umył włosy? Momencik, czy on się UŚMIECHA?
- RONALD!
Snape oderwał wzrok od listy obecności i podniósł głowę. Uśmiechnął się szeroko i powiedział radosnym głosem:
- Dzień dobry moi drodzy! Jak minął Sylwester?
Po klasie poniósł się pomruk zdziwienia.
- Wnioskuję, ze dobrze – ciągnął nauczyciel. – Otwórzcie książki na stronie…czterdziestej czwartej.
Klasa zgodnie otworzyła podręczniki. Już sam fakt, że nie posypały się jeszcze punkty był powodem do radości.
- O rajuśku… Eliksir Imprezowicza!
- Ron, przestań wrzeszczeć.
- Hermiona, przy użyciu TEGO eliksiru można zrobić wspaniałe przyjęcie! Kilka kropel gwarantuje doskonałą zabawę przez dobę!!!
- Ron, przecież widzę. Ja UMIEM czytać.
- Ron, Miona… Czy do was to nie dotarło? SNAPE. JEST. MIŁY. Moje życzenie noworoczne mi się spełniło!
- Widzisz Harry? Należy wierzyć w cuda…