Filozofia Boga
Typologia argumentacji na istnienie Boga
Z problematyką istnienia Boga wiąże się aspekt osobisty, praktyczny oraz aspekt teoretyczno-poznawczy. Przekonanie jest sprawą osobistą, dlatego nie można rozstrzygać o tym, co kogo przekona, że Bóg jest. Wiąże się z tym także wiele nieporozumień.
Wszystkie dowody prowadzą do Boga w sobie, a z takim człowiek nie wchodzi w żadne relacje.
Dla wielu dowody są skandalem, Bóg bowiem jest obecny przez miłość, a nie przez argumentację.
Dowód nie jest potrzebny wierzącemu a niewierzącego nie przekona. Nie ma dowodów absolutnych
Dowody wskazują jedynie na pierwszą przyczynę w szeregu, a nie na osobowego Boga.
Wszystkie zarzuty są przykładem pomieszania aspektu praktycznego, teoretycznego, filozoficznego, religijnego, groźnego również dla religii fideizmu oraz nie uznania specyfiki poznania metafizycznego.
Istnienie Boga rozumianego również w naszej kulturze jako absolut dane jest w trzech typach poznania:
Poznaniu potocznym - przednaukowym gdzie myśl o Bogu pojawia się jako wynik spontanicznego rozumowania czy wnioskowania wynikającego z obserwacji świata. Maritain nazywa to pierwotna intuicją Boga.
W religii chrześcijańskiej zwłaszcza istnienie Boga przyjmowane jest aktem wiary. Zostało ono dane w objawieniu. Afirmacja istnienia Boga dokonuje się przez pojęcie autorytetu.
W systemach filozoficznych problem istnienia Boga powstaje jako wewnętrzny problem danej filozofii. W zależności od koncepcji filozofii różny charakter przybierają argumenty. Biorąc pod uwagę kryteria formalno-poznawcze można uporządkować argumentację w następujący sposób:
Dowody formułowane w filozofii autonomicznej (niezależnej od religii i przesłanek naukowych).
W zależności od punktu wyjścia rozróżniamy:
dowody metafizyczne - punktem wyjścia są empirycznie stwierdzane fakty i próba ich wyjaśnienia.
dowody ontologiczne - punktem wyjścia jest pojęcie lub idea Boga jako istoty najdoskonalszej.
dowody aksjologiczne - punktem wyjścia są pewne wartości
Dowody formułowane w filozofii nie autonomicznej - oparte na wynikach nauk szczegółowych, przyrodniczych czy humanistycznych. W zależności od tego jakie czerpie się fakty wyjściowe można wyróżnić:
dowody przyrodnicze - z istnienia porządku świata lub początku jego organizacji w czasie, w tym także z ewolucji świata, wzrostu entropii, z rozszerzalności się świata.
dowody humanistyczne, religiologiczne, psychologiczne, historyczne czy moralne.
Kulturowe przejawy Kryzysu wiary w Boga
Pytania o istnienie Boga pojawiło się w czasach nowożytnych, niewątpliwie był to wynik osłabienia kościoła przez reformację. Ludzie podzielili się na zwalczające się grupy religijne. Libertyn - człowiek stojący poza każdą religią, nastawiony sceptycznie, ogarnięty indyferyzmem religijnym. Załamanie się racjonalizmu i panowanie sceptycyzmu. Kierunek protestancki stawiał na fidelizm (sola scriptura,, sola gracje, sola fide - tylko pismo św. tylko łaska, tylko wiara). Katolicy starali się bronić siły rozumu, protestanci przeceniali role teologii nie doceniając filozofii, katolicy czynili odwrotnie.
Sceptycyzm francuski najlepiej oddaje Montaigne: „nasze spory są często języczne, pytam się co to jest natura? Wielkość, koło i przemiana - zagadnienia czysto słowne i płaci się też słowami. Kamień to ciało, ale kto by przyciskał dalej, a ciało co? Substancja! A substancja co? Zastępuje się jedno słowo drugim i często bardziej nieznanym. I lepiej wiem co to człowiek niźli co zwierze, albo śmiertelne albo rozumne, aby zaspokoić jedną wątpliwość daje mi ich trzy".
Kartezjusz szukał oparcia choćby tylko jednego twierdzenia, które byłoby pewne. Wątpienie we wszystko prowadzi go do stwierdzenia - pewne jest cogito ergo sum. Pascal idąc w ślad za Kartezjuszem mówi, że wiedza jest próżnością, szaleństwem, rozum ma swoje prawa lecz i serce także: „nie ma nic tak zgodnego z rozumem, jak wyparcie się rozumu". W XVII w. Żył filozof, który próbował stworzyć system filozoficzny biorąc pod uwagę wiele różnych przeciwnych poglądów i przekonań. Leibiz 1646-1716. W roku 1710 napisał „obronę Boga" zwane „teodycee". W rozprawie tej próbował wyjaśnić wzajemny stosunek istnienia zła i roli Opatrzności Bożej. Stąd tytuł książki brzmi: „Szkice teodycei oddające sprawiedliwość Bogu w kwestii jego dobroci, wolności człowieka i początku zła".
Agnostycyzm empiryczny wywodzi się z filozofii Hobbesa, który opowiedział się za materializmem, racjonalizmem i sensualizmem. To doprowadziło do agnostycyzmu - który zaprzecza możliwości poznania prawdy. Agnostycyzm powszechny jest sprzeczny sam w sobie, możliwy jest agnostycyzm częściowy - zaprzeczający możliwości poznania prawdy o istnieniu Boga. Konsekwentnie jeśli proces poznania jest natury mechanicznej, oparty na percepcji zmysłowej to takie poznanie nie sięga ani wieczności ani nieskończoności i tym samym nie możliwym jest rozstrzygnąć pytanie czy Bóg istnieje.
D. Hume - doszedł do wniosku, że możemy stwierdzać tylko fakty, nie możemy udowodnić żadnych koniecznych związków przyczynowych. Również zmysły za przedmiot poznania mają rzeczy, fakty, natomiast rozum poznaje idee. Między światem rzeczy a światem idei nie ma przejścia. Pojęcie konieczności wzięte jest ze świata idei nie faktów. Wszystko to prowadzi do wniosku, że nie możemy rozstrzygnąć kwestii czy Bóg istnieje.
Agnostycyzm idealistyczny - narodził się od filozofii I. Kanta. Jest to tzw. agnostycyzm częściowy, kwestionujący poznanie sfery transcendentalnej rzeczy samych w sobie. Pojęcia czasu, przestrzeni to aprioryczne formy poznania zmysłowego, a zasady niesprzeczności, racji dostatecznej to postulaty ludzkiego umysłu. Również pojęcia takie jak substancja, przyczynowość, dusza, Bóg - to wszystko aprioryczne formy naszego umysłu, nie realne byty. Wobec zakwestionowania możliwości metafizyki naukowej wszystkie dowody na istnienie Boga są tylko prawdopodobne czyli naukowe rozstrzygniecie istnienia Boga nie jest możliwe. Nie jest prawdą, że jedynym wartościowym poznaniem jest poznanie zmysłowe. Kant nie polemizował bezpośrednio z Tomaszem z Akwinu. Jeśli rzeczy same w sobie są niepoznawalne to skąd wiemy o ich istnieniu. Agnostycyzm nie zaprzecza istnieniu Boga, ale nie możemy go poznać.
Panteizm - doktryna wiecznie żywa w różnych systemach filozoficznych, najbardziej go rozwinęła filozofia neoplatońska. Pewien rodowód panteizmu wywodzi się z kultów solarnych, astralnych, politeizmu, ideologii ekologicznych. Pomijamy panteizm starożytny. W pewnym sensie do powstania nowożytnego panteizmu przyczyniła się astronomie, idee Kopernika w De revolucionibus dały nowy obraz świata. Świat jawił się jako nieskończony, ale nieskończoność jest atrybutem Boga. Bóg jest nieskończenie wielki. Powstaje więc pytanie: czy nieskończony świat równy jest nieskończonemu Bogu?, czy świat posiada cechy boskie, czy mogą istnieć dwie nieskończoności? W ten sposób B. Spinoza chcąc uniknąć sprzeczności w postaci istnienia dwóch różnych nieskończoności Boga i świata, twierdzi, że istnieje tylko jedna nieskończona wszechogarniająca substancja - Deus sive natura - Bóg czyli natura. „Cokolwiek istnieje jest w Bogu i nie może bez Boga ani istnieć, ani być pojęte, kult Boga to kult natury". Panteizm jest monizmem, różnym od metafizycznego materializmu. Panteizm jest to więc doktryna uznająca albo tożsamość świata i Boga, albo nadrzędność Boga względem świata, albo nadrzędność natury względem Boga.
Różne odmiany panteizmu:
literacko-poetycki - absolut i siła witalna ożywiają całą naturę
filozoficzny, radykalny - całkowita tożsamość absolutu i świata
idealistyczny
emanacyjny - świat jest emanatem Boga
naturalistyczny - Spinozy
Panteizm dzieli się na:
-statyczny - ontologizm, pluralizm bytowy jest złudzeniem, jest jedna odwieczna substancja
-dynamiczny - świat ciągle ewoluuje
-naturalistyczny - Fichtego, głosił panegotyzm, źródłem wszystkiego jest ego absolutu lub jaźni
Szelin - źródłem wszystkiego jest odwieczny rozum
-idealistyczny - Hegel przyjmował panlogizm, byt utożsamia się z myślą. Aktualna rzeczywistość to etap rozwoju absolutu. Prawa myśli są prawami bytu, przyroda i jej absolutna zasada jest ta sama
-ewolucjonistyczny - głosił Renan, Bóg dopiero się staje i będzie kresem rozwoju wszechświata
-Schopenhauer - panteizm idealistyczno-woluntarystyczny - cała rzeczywistość to prawda absolutu
Deizm - pogląd filozoficzny uznający istnienie najwyższej istoty zwanej Bogiem, która stworzyła świat, obdarzyła go zdolnością samodzielnego rozwoju według ustalonych przez siebie praw i od tego już nie ingeruje w bieg wydarzeń i ludzkie życie. Początków deizmu szuka się u XVI w. myślicieli, którzy zajmowali się naukami przyrodniczymi. W imię przesłanek rozumowych wynikających z doświadczenia odrzuca się religię objawioną wprowadzając w jej miejsce religię naturalną, którą można pogodzić z wynikami nauk o świecie. Wydawało się, że nauka jest prawdziwsza, prawdę można odczytać z natury, w oparciu o prawa przyrody można stworzyć religię. Ciągle podkreślano sprzeczność między biblijnym a naukowym obrazem świata.
J. Newton - chrześcijanin, wykształcony teolog, jego odkrycia praw przyrody stały się fundamentalne dla zwolenników deizmu. Bóg, w którego wierzył Newton to stwórca, który stworzył świat i ustanowił doskonały porządek ruch planet. Na tej podstawie wyciągnięto dalsze nieuzasadnione wnioski, przyroda to nakręcony mechanizm, raz wprawiony w ruch nie wymaga dalszej interwencji. Niezmienne prawa przyrody. Prawidłowość zjawisk eliminuje konieczność opatrzności Bożej na światem, Bóg nie interesuje się światem i człowiekiem. Nie ma sensu modlitwa i prośby, skoro Bóg nie zmienia decyzji co do porządku istniejącego w świecie.
Deizm nie jest stanowiskiem negującym istnienie Boga, ale ponieważ przedstawia Boga na miarę ludzkiego rozumu prowadzi do negacji jego istnienia.
Ateizm - L. Fojerbach - fundamentalna postać nowożytnej krytyki religii. Wywarł ogromny wpływ na koniec i początek XIX w. W 1824 r. był uczniem Hegla. Pod jego wpływem wyznaje zmienił teologię na filozofię, poza filozofią nie ma zbawienia. Hegel próbował dokonać syntezy chrześcijaństwa z filozofią. Fojerbach odrzuca chrześcijaństwo w imię filozofii. W 1841 r. wydał dzieło „O istocie chrześcijaństwa" i przechodzi na tzw. pozycję lewicy wobec Hegla, podczas gdy prawica w Heglu widzi św. Tomasza, który dokonał syntezy i wiary. Dla lewicy rozum niszczy wiarę, to tylko wyraz uczuć i wyobraźni, filozofia zaś jest tylko sprawą rozumową. Był on autorem jednej myśli, idei: „nie ma Boga, istnieje tylko człowiek". Bóg jest wytworem człowieka, zadaniem czasów rzeczywistych było urzeczywistnianie i uczłowieczanie Boga, przetopienie teologii w antropologię. Usunięcie Boga z wyobrażeniowego świata człowieka jest warunkiem by stał się odpowiedzialnym za własne życie, wszystkie przestawienia są projekcjami potrzeb i pragnień ludzkich. „Bóg był moją pierwszą myślą, rozum drugą, a trzecią i ostatnią człowiek". Geneza religii - nieskończoność Boga i rodzaju ludzkiego są równoważne. Ujmujemy istotę człowieka nie w kategoriach indywidualnych, lecz w kategoriach rodzaju, który jest nieskończoną istotą człowieka. Religia transponuje na Boga samą istotę człowieka. Człowiek jako istota świadoma może sobie przedstawić własną istotę i jako stworzenie może zwracać się ku tej istocie rozwijając całą gamę uczuć. Rozróżnienie między jednostką a rodzajem jest istotne, jest to źródło w studium religijnym. Człowiek nie rozumie, że nieskończoność jest jego własnością, dzięki przynależności do rodzaju. Tu następuje alienacja - człowiek zubaża siebie, a wzbogaca wymyśloną przez siebie istotę, zachowując się jako przedmiot Boga. Dlatego takie przeniesienie zachodzi w umyśle człowieka. Bóg według Fojerbacha jest złudzeniem, które trzeba zniszczyć. Boryka Wasssap grubciu Dokona tego zwykły postęp świadomości, z nadejściem rozumu zniknie religia. Fojerbach milczy na temat przyczyn alienacji: religia jako wyraz zależności człowieka. Człowiek to samoświadomość siebie, w człowieku najbardziej pierwotne jest poczucie zależności. Człowiek to jednostka pragnąca, chcąca, tęskniąca, czująca, zależność jest u źródeł wszystkich religii naturalnych. Pierwotnie człowiek odczuwał zależność wobec przyrody, dlatego jest ona obiektywnie zasadą religii naturalistycznych czyli od świadomości siebie(zasada subiektywna) do poczucia zależności od przyrody(zasada obiektywna)stąd Bóg jest hipostazą człowieka i przyrody: „Przyroda jest dla mnie pierwszym pierwotnym przedmiotem religii człowieka". Pojęcie Boga w aspekcie moralnym pochodzi od człowieka, w pozostałych aspektach pochodzi od przyrody. Bóg jest punktem, gdzie zbiegają się rysy ludzkie i ruchy przysługujące przyrodzie, religie podkreślają różne aspekty i tym się różnią.
Pozostaje pytanie: dlaczego człowiek przenosi na Boga rysy własnej natury? Odp. Człowiek oddaje część Boską temu tylko, od czego zależy jego istnienie, Bóg to urzeczywistnienie pragnień ludzkich, religia jest obietnicą szczęśliwego życia, tyle tylko, że po śmierci. Fojerbach lepiej krytykuje antropomorficzną koncepcję Boga niż rzeczywiście wyjaśnia religijna istotę człowieka. Jego antropologia jest błędna, bo nie pyta dlaczego, a jedynie jak? Jeżeli Bóg wyobraźni, to czy znaczy to, że wymyślić innego Boga?
Projekcja pragnień w żaden sposób nie rozwiązuje problemu ich zaspokojenia. Fojerbach jest przekonany, jak i jego epoka, że błąd leży w przeszłości, a przyszłość niesie przezwyciężenie religii. Od czasów Fojerbacha, ateizm stał się bardziej logiczny, ściślejszy w argumentacji w myśl hasła: „homo homini deus est"(człowiek człowiekowi Bogiem jest), jest to tzw. ateistyczny humanizm, który zachwycił Marksa i otworzył drogę alienacji człowieka przez człowieka, gdy „polityka stanie się religią". Kirdegard sądził że „Fojerbach jeśli chodzi o taktykę to jest to człowiek użyteczny, jest to oczyszczająca rola Fojerbacha". Bart sądzi, że Fojerbach dotyka tylko religii naturalnych, lecz nie objawionych. O ile krytyka dotyka religii, wiara wychodzi z niej cało: „Fojerbacha Krytyka religii nie jest krytyką żywej i dynamicznej wiary, lecz krytyką teologii zdeterminowanej systemem Hegla oraz krytyką historycznej, uwarunkowanej praktyki kościoła jako jednej spośród instytucji w państwie".
Fideizm - jest to nurt sceptyczny, co do możliwości poznawczych człowieka, dlatego twierdzi się, że prawdę o istnieniu Boga, czy konieczność moralnego życia trzeba przyjąć na zasadzie tylko wiary, a nie szukać pewności i intelektualnej argumentacji. Na pierwszym miejscu stawia się objawienie , bez wiary nie możliwe są jakiekolwiek dowody istnienia Boga np. Pascal odrzucał Boga filozofów na rzecz Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba. Na drodze spekulacji rozumowej nigdy nie ma pewności, a kto uwierzy jest pewien. Spekulacja rozumowa nie jest w stanie doprowadzić do poznania Boga. Umysł musi być wzmocniony wiarą. K. Bart występował przeciw racjonalności wiary, ponieważ wielkość Boga nieskończenie przewyższa zdolności rozumu. Jest prawdą, że wielkość ludzi do poznania istnienia Boga dochodzi na drodze przekazu wiary, nie zaś na drodze spekulacji intelektualnej. Pomimo to fideizm jest kierunkiem sceptycznym, w końcu zwraca się przeciw sobie docenia objawienie, ale jeżeli nie możemy poznać prawdy skąd wiedzieć czy objawienie miało miejsce i czy właściwie je rozumiemy. Według fideizmu wiara jest czymś irracjonalnym.
Tradycjonalizm - jak wskazuje na to sama nazwa źródłem prawdy jest tradycja, która jest atrybutem rozumu powszechnego, a ten opiera się na bożej prawdzie. Prawdy religijno-moralne można zdobyć tylko dzięki tradycji i objawieniu. Rozróżnia się tradycjonalizm skrajny i umiarkowany. W tradycjonalizmie odwoływano się do objawienia pierwotnego, a następnie do przekazu tradycji.
Lameinnais - argumentacje swoje opierał na powszechnej zgodzie, twierdząc „Bóg objawił się ludzkości, a nie jednemu wybranemu Mojżeszowi".
Tradycjonalizm umiarkowany - twierdził, że przed grzechem pierwotnym objawienie nie było tak potrzebne jak po grzechu. Poznanie pierwszych prawd religijno-moralnych możliwe było dzięki objawieniu, dopiero te prawdy można uzasadnić rozumem. Tradycjonalizm jest reakcją na skrajny racjonalizm i prowadzi do sceptycyzmu. Błąd tkwi w tym, że tradycjonaliści uważają za jedyne źródło prawdy o istnieniu Boga.
Woluntaryzm - pochodzi z epistemologicznego agnostycyzmu. W czasach nowożytnych Kant zakwestionował wiedzę o Bogu wynikającą z uprawiania ówczesnej metafizyki, aby zrobić miejsce dla wiary. Przeprowadził w ramach krytyki czystego rozumu krytykę ontologicznego dowodu na istnienie Boga. Konieczność wiary potwierdza istnienie w każdym człowieku odwiecznego prawa moralnego. Każdy człowiek odczuwa imperatyw kategoryczny, dobro czyń, a zła unikaj. Człowiek być posłuszny, imperatyw kategoryczny możliwy jest i sensowny, gdy człowiek posiada wolną wolę. Dalej człowiek musi posiadać jeszcze nieśmiertelna duszę, która jako podmiot przyjmie nagrodę za dobro czynione lub karę za zło czynione, czego domaga się imperatyw kategoryczny. Bóg musi istnieć jako sędzia i egzekutor wypełnionego nakazu imperatywu kategorycznego, ale jest to tylko postulat praktycznego rozumu. Bóg powinien istnieć, aby człowiek nie okazał się absurdem z prawem moralnym wpisanym w jego serce.
Sentymentalizm - odwołuje się do roli uczucia jakie odgrywa w poznaniu. Uczuciem może być też wewnętrzne przeświadczenie. Kierunek uczuciowy w argumentacji o istnieniu Boga nazywa się sentymentalizmem religijnym. Rossou, Reid, Otto. W dużej mierze sentymentalizm rozwinął się w epoce romantyzmu i w tych kierunkach myśli chrześcijańskiej, w której akcentowano wartość uczucia. Według Reida teodycea powinna być oparta na metodzie introspekcyjnej, gdyż zasada przyczynowości nie gwarantuje dojścia do poznania istnienia Boga.
Schlajermacher - religię sprowadził do uczuciowej zależności człowiek względem absolutu. R. Otto podał irracjonalną koncepcję religijności, gdyż istotnym elementem jest uczucie własnej nicości wobec bytu nieskończonego. Zdani jesteśmy na łaskę, również za pomocą uczucia doświadczamy Boskiej rzeczywistości(numi nosum) co powoduje doznanie grozy(misterium tremendum) inne uczucia to misterium fascinozum.
Religijne przeżycie(autentyczne) - zawsze zawiera element uczuciowy woli i intelektu. Sentymentalizm zawsze prowadzi do sceptycyzmu, uczucia są zmienne, nie można im ufać i dlatego nie mogą one stanowić kryterium prawdy.
Modernizm - zmodyfikowana wersja sentymentalizmu i pragmatyzmu. Moderniści wychodząc z agnostycyzmu twierdzą, że człowiek jest niezdolny do poznania obiektywnej prawdy o Bogu. Prawdy religijne mają charakter subiektywny, w religii na jaw wychodzą podświadome tęsknoty ideału doskonałości. W tych uczuciach odnajduje się wewnętrznie Boga, z rozum obserwuje z boku te procesy. Religie niczym się nie różnią, źródło biorą w podświadomości, która zjednoczona jest z absolutem, argumentem pozornym modernistów jest powoływanie się na przeżycia mistyczne. Mistycy chrześcijańscy istnienie Boga przyjmowali jako prawdę, a nie tylko uczuciowe przekazanie. Uczuciowe źródła religii kwestionują potrzebę objawienia. Jest to stanowisko uznające tylko irracjonalne źródła poznania istnienia Boga.
Intuicjonizm - w kwestii istnienia i poznawalności Boga należy odwoływać się do specjalnej duchowej władzy lub do intuicji. W ramach intuicjonizmu można mówić o ontologizmie, który przyjmuje możliwość spontanicznego i bezpośredniego poznania Boga. Poznanie Boga dokonuje się na drodze iluminacji - oświecenia. Intuicjonizm przyjmował św. Bernard, który sceptycznie oceniał możliwości rozumu w dowodzeniu istnienia Boga, cenił intuicję i kontemplację. Św. Bonawentura głosił, że dusza ludzka jest obrazem Boga, Bóg jest bardziej obecny w nas niż my sami w sobie, stąd bardzo łatwo poznać istnienie Boga. Intuicjonizm przyjmował Pascal „serce ma swoje racje, których rozum nie zna, Boga czuje serce nie rozum. Oto co jest wiara, Bóg dotykalny dla serca nie dla rozumu. Intuicjonizm przyjmowali też w różnych formach: Neuman, Scheller, Bergson, Blode, Back. Intuicyjne poznanie Boga gdyby było takie wartościowe niemożliwy byłby ateizm.
Metafizyczna argumentacja na istnienie Boga
Pierwsza droga św. Tomasza z Akwinu - argumentacja z istnienia ruchu, punktem wyjścia jest filozoficzna analiza zmiany w świecie. Jest to kontynuacja teorii aktu i możności. Kontynuacja wywodu opiera się na przesłankach - wszystko co się porusza jest poruszane przez jakiś różny od siebie czynnik. W szeregu czynników poruszanych i poruszających nie można iść w nieskończoność. Chodzi tu o ruch w najszerszym tego słowa znaczeniu. Chodzi o ruch jako zmianę w sensie filozoficznym, czym jest realizacja bytowej możności. Warunkiem jest realna różnica między możnością i aktem. Zmiana nie występuje więc jeśli nie występuje w nim różny od aktu stan możnościowy. Kresem zmian jest akt. Możność więc stanowi konieczny warunek zmiany - ruchu.
Trudność wiąże się z szeregiem czynników poruszanych i poruszających, które mogłyby iść w nieskończoność. Natomiast jest idea matematycznej nieskończoności. Realnie jeśli ogniw pośrednich nie ma, ani ogniwa pierwszego ani ostatniego, w tym układzie żadne z ogniw nie ma racji swego ruchu w sobie. Przyjąć więc należy, że jeśli sama zmiana ma być uzasadniona musi istnieć czynnik, który porusza, ale sam nie jest poruszany, a więc czynnik, który pod żadnym względem nie ma przejścia z możności do aktu. W tym tylko sensie szereg ów ma być skończony, a więc uporządkowany. Można więc sformułować końcowy wniosek: jeśli w świecie zachodzą realne zmiany polegające na przejściu bytów ze stanu możności do aktu a dokonują się one pod wpływem czynników różnych od zmieniających się bytów, to przyjąć należy, że istnieje pierwszy czynnik poruszający jako ontyczna racja działania wszystkich od niego różnych czynników poruszających i poruszanych.
Druga droga św. Tomasza z Akwinu - argumentacja z przyczynowości sprawczej. Punktem wyjścia jest obserwacja działania sprawczego w świecie. Działanie to ujawnia powiązanie czynników sprawczych w szereg: przyczyna pierwsza, przyczyna pośrednia, skutek. Bez istnienia przyczyny pierwszej nie ma działania przyczyn pośrednich. Układ przyczyn sprawczych nie może tworzyć szeregu o nieskończonej ilości takich samych elementów. Podkreślić należy, że chodzi tutaj o powstanie, zaistnienie nowych bytów. Przyjmuje się również w fizyce, że jeżeli dany jest stan układu materialnego w teraźniejszym czasie, to tym samym dane są stany tego układu w przyszłości i przeszłości.
Filozoficzna koncepcja przyczyny akcentuje czynnik egzystencjonalnej zależności skutku od przyczyny. Byt przygodny jeżeli istnieje, istnieje przez swą przyczynę sprawczą. Istotne jest tu pierwszeństwo przyczyny co do natury, a nie co do czasu. Być przyczyną to tyle co pozytywnie wpływać na zaistnienie skutku, a ten sam byt pod tym samym względem nie może być zarazem przyczyną i skutkiem. Odwołując się do filozoficznej koncepcji trzeba stwierdzić, że bez przyczyny pierwszej, która jest przyczyną, ale nie jest skutkiem szereg taki realizował by sprzeczność. A więc w świecie zewnętrznym i wewnętrznym obserwujemy i przeżywamy fakt powstania nowych rzeczy. Wszystko co powstaje ma swą przyczynę sprawczą. W szeregu zaś przyczyn sprawczych, uporządkowanych nie można iść w nieskończoność. Należy więc uznać istnienie i działanie pierwszej przyczyny.
Trzecia droga św. Tomasza - argumentacja z istnienia bytów przygodnych. W pojęciu św. Tomasza istnieją duże kategorie bytu. Byt możliwy czyli taki, który może istnieć i nie istnieć oraz byt konieczny. Elementarnym pojęciem jest byt przygodny tj. taki byt, który istnieje, ale który może nie istnieć. Widocznym tego znakiem jest jego powstawanie lub znikanie. Przygodny charakter polega na tym, iż do jego istoty nie należy istnienie. Konieczność bytu polega na niezmienności, konieczne jest to, co może być inaczej, ale można mówić w znaczeniu względnymi bezwzględnym np. człowiek nie istnieje w sposób konieczny jeśli jednak już istnieje to z konieczności posiada określoną cielesno-duchową naturę. Konieczność dotyczy tożsamości. Konieczność absolutna dotyczy porządku istoty o istnienia. Istota musi utożsamiać się z istnieniem. Chodzi też tu o zasadę racji dostatecznej, która w ujęciu Leibiza brzmi następująco: „cokolwiek się staje lub istnieje cokolwiek może być poznane i poznawalne musi posiadać dostateczną rację stawania się, istnienia lub poznawania. Z tego punktu widzenia doszukiwanie się racji dostatecznej bytu istniejącego w sposób niekonieczny jest podyktowane obiektywizmem, niezależnym od poznania porządkiem bytu. Takie rozumienie zasady racji dostatecznej prowadzi do uznania wniosku, że istnieje byt konieczny, a takim bytem jest Bóg.
Czwarta droga św Tomasza z Akwinu - Różne bowiem stopnie doskonałości wskazują na istnienie bytu w pełni doskonałego (inaczej ten argument nazywa się klimatologiczny lub henatologiczny). U podstaw argumentacji jest Tomaszowa koncepcja partycypacji. Partycypować to jakby przyjmować część i dlatego gdy coś w części przyjmuje to co w całości przynależy do czegoś innego mówimy iż w tym partycypuje. (np. materia partycypuje coś ze swej przyczyny). W strukturze partycypacji występują dwa momenty. Podmiot stanowiący podstawę albo podłoże występowania jakiejś cechy oraz cecha albo doskonałość istniejąca w jakimś podłożu lub podmiocie, ale w nim sie nie wyczerpuje. Partcypacja zachodzi wśród bytów, które posiadają tę samą gatunkową cechę, ale w każdym z tych bytów występują w różnym stopniu. Zachodzi między nimi swoista nierówność i można mówić o swoistej między tymi bytami hierarchia. Tomasz akcentuje wszystko to co jest partycypowane ma swą przyczynę. Jeśli istnieją bytu posiadające właściwości zamiennie z bytem realizujące się w bycie z zachowaniem określonych proporcji to musi istnieć byt, w którym te właściwości realizują się w sposób absolutny
Piąta droga św. Tomasza - argumentacja eksumernacjone revum - dowód z istnienia porządku w świecie. Ktoś kieruje wszystkimi rzeczami w świecie. Celowy porządek w przyrodzie narzuca się naszej obserwacji nie mniej argumentacja ta budzi najwięcej dyskusji i wątpliwości. Skąd autor natchniony księgi rodzaju wiedział, że na początku był chaos. Przeżycia emocjonalne ujemne karzą widzieć w świecie irracjonalnej konieczności. Świat pozbawiony jest sensu, niezrozumiały a nawet zły. Leibiz udowadniał, że ten świat jest najlepszy, Schopenchauer - że jest zły, że lepiej gdyby nie istniał. Inni się zastanawiają, jak dobry, wszechmocny Bóg stworzył taki świat. Przeżycia emocjonalne dodatnie skłaniają do przekonania, że w świecie jest ład i celowy porządek. Jest sens i cel. Finalistyczna interpretacja przyrody jest powszechnym sposobem patrzenia na świat przyrody. Jednakże z metodologicznych względów problematyki finalizmu nie można rozstrzygać na gruncie przyrodoznawstwa, może ono być rozpatrywane na płaszczyźnie filozoficznej. Najogólniej cel można zaszeregować do kategorii przyczyny. Cel jest przyczyną, a wiec musi realnie wpływać na powstanie bytu. Jest to ujęcie przyczyny analogiczne. Przyczyna celowa wpływa na powstanie bytu jako kres działania - zamierzone dobro, nie istnieje w rzeczy, ale w myśli działającego. Przyczyna celowa to czynnik, który powoduje działanie. W przyczynie sprawczej należy cel dzieła i cel działającego, cel wewnętrzny, gdzie poszczególne elementy porządkowane są dobru całości od celowości zewnętrznej. Również inaczej rozumiemy celowość immanentną i nadrzędną. Możliwa jest hipoteza przypadku zakładająca, że aktualny układ przyrody i związane z nim prawidłowości ukształtowały się poprzez szereg wcześniejszych przypadkowych konfiguracji. Przypadek nie wyjaśnia stałości praw przyrody, co jest istotną jego właściwością, nie sposób wyjaśniać stałego i kierunkowego charakteru praw przyrody przypadkiem. Racjonalny charakter świata widoczny poprzez opisujące go prawa swą dostateczną rację musi mieć w bycie koniecznym, w którym świat znajduje swą rację istnienia. Stały i kierunkowy sposób działania przyrody jest wyrazem celowości rządzącej kosmosem. Nie jest to celowość immanentna, która znajduje swe uzasadnienie w kosmosie. Przyroda bowiem sama nie stawia sobie celów, ostateczna więc racja celowości musi tkwić poza światem w nadrzędnej wobec świata myśli twórczej, która dla nas jest Bogiem i ostateczną racją.
Ontologiczne dowodzenia konieczności istnienia Boga
Interpretacja dowodów Anzelma z Canterbury - interpretacja dowodu może iść w kierunku analizy logicznej, psychologicznej lub mistycznej, kosmologicznej lub religijnej. Dowód zawsze budził kontrowersje, św. Tomasz odrzucił argumentację Anzelma wbrew Bonawenturze, Look również w przeciwieństwie do Kartezjusza, a Hegel uznał wartość dowodu wbrew Kantowi. W dowodzie Anzelma należy uwzględnić to, co to jest wiara, która szuka zrozumienia w co się wierzy. Rozum odkrywa prawdę, że udowodnić konieczność istnienia Boga tzn. udowodnić rozumową niemożliwość nie przyjęcia istnienia Boga, pojęciom ogólnym odpowiada intencja rzeczywistości. Anzelm metodą negacji lub teologią negatywną na podstawie rzeczy dochodzi do pojęcia najdoskonalszego istnienia. Pojęcie Boga samo w sobie jeśli nie zawiera istnienia jest nonsensem. Bóg jest najwyższą miarą prawdy oraz prawidłowością samą w sobie.
a) każda prawda jaką stwierdzamy o tyle jest możliwa o ile zakłada się rzeczywistość, którą ostatecznie jest Bóg. Przeszłość lub przyszłość są przede wszystkim dlatego prawdziwe, że wyrażają pewien stan, który był lub będzie ponieważ te prawdy albo jeszcze nie istnieją albo już nie istnieją. Przeto prawda nie może polegać na rzeczywistości ich bytu. Są one prawdziwe dlatego, że istnieją w jednej wiecznej prawdzie. Podobne porównanie różnego dobra możliwe jest tylko wtedy, gdy odniesiemy je do samej dobroci, tak z konieczności dochodzimy do pojęcia sumbonum lub submagnum - największe dobro, największe wielkości. Jest rzeczą niemożliwą, aby wielkość istniała dzięki wielkości. Wielkość istnieje dzięki jednemu, a zatem musi istnieć istota jedyna, która sama jedna tylko istnieje w sposób wyższy i większy, i która jest dobra i wielka w wymiarze najwyższym. U podstaw tych wywodów jest platońska nauka o partycypacji - to co uczestnicy, wskazuje na to w czym uczestnicy, a bez czego nie może istnieć ani nie daje się nawet pomyśleć.
Racio Anzelmi - argumentacja w Proslogionie - pojęcie Boga wzięte z wiary ma charakter przedmiotu, którym intelekt zajmuje się zgodnie ze swoimi prawami poznania. Bóg jest czymś ponad co nic większego nie daje się pomyśleć, nie może to być tylko w umyśle tego, który to pojmuje. Gdyby było tylko w umyśle to mogłoby być pomyślane jako istniejące w rzeczywistości, dlatego jest coś takiego, że nic większego ponad to się nie daje zarówno w umyśle jak i w rzeczywistości. To coś w porównaniu z czym większego nie daje się pomyśleć nie może być pomyślane jako nieistniejące. Określenie Boga jako coś większego nad co nic większego nie można pomyśleć nie należy wyłącznie do wiary, jest to prawda rozumu, której zanegowanie prowadzi do absurdu. PRZESŁANKA: Bóg jest tym nad co nic większego nie można pomyśleć. WNIOSEK: Bóg w taki sposób realnie istnieje, że nawet nie można pomyśleć, że nie istnieje. Wobec krytyki Anzelm precyzuje i ponownie wykłada dowód. Mamy idee Boga polega ona na tym, że gdy mówimy o jakieś istocie w porównaniu z którą nic większego pomyśleć się nie daje, wtedy pojmujemy sens tych słów, jeśli nawet wyrażany przez nie przedmiot niezupełnie jest znany. Dlatego nie posiadamy pełnego poznania istoty Boga. Jesteśmy w sytuacji człowieka patrzącego w słońce, a przez to nie światła dziennego. Najwyższa dająca się pomyśleć istota oznacza w rzeczywistości istotę, która wszystkie doskonałości posiada w stopniu absolutnym. Bóg jako koniecznie istniejący jest jedynym tego typu przypadkiem. Ostatecznie dowód na istnienie Boga polega na stwierdzeniu konieczności istnienia Boga. Udowodnić istnienie Boga znaczy więc wykazać, że konieczność realnego istnienia Boga jest przyczyną konieczności stwierdzenia tego istnienia. Logiczna niemożliwość nieistnienia implikuje konieczność istnienia Boga.
Dowodzenie Kartezjusza
Punktem wyjścia jest metodyczne wątpienie i intuicyjna oczywistość. Prawda „myślę więc jestem" jest tak mocna i pewna, że wszystkie najskrajniejsze przypuszczenia sceptyków nie są zdolne jej obalić. Ludzkie ego jest punktem wyjścia wszelkich uzasadnień istnienia Boga. Wg Kartezjusza nigdy o żadną rzecz nie należy pytać czy istnieje się nie zrozumie czym jest. W medytacji Kartezjusz pisał: „nie mniej jasno i wyraźnie pojmuje, że do jego natury należy wieczne i aktualne istnienie jak pojmuje, że do natury figury czy liczby należy to czego dowodzę o tej figurze czy liczbie... Istnienie Boga powinno mieć co najmniej ten sam stopień pewności jaki dotychczas posiadały prawa matematyczne... Bo cóż jest samo przez się bardziej jawne niż to, że istnieje byt najwyższy, czyli że istnieje Bóg, który sam jeden tylko posiada istotę związaną nierozłącznie z istnieniem".
Drugi argument Kartezjusza opierał się o fakt posiadania przez człowieka idei bytu absolutnego. Tu zastosował zasadę przyczynowości. Żadna rzecz nie może powstać z niczego, ani rzecz też doskonalsza to znaczy taka, która zawiera w sobie więcej rzeczywistości nie może powstać z mniej doskonałej. Pod nazwą Boga rozumiem pewną substancję nieskończoną, niezależną o najwyższym rozumie i mocy, która stworzyła mnie samego i wszystko inne co istnieje, o ile istnieje, otóż te wszystkie przymioty są tak wielkie, że im uważnie się nad nimi zastanawiam, tym bardziej niemożliwym mi się wydaje by mogły pochodzić ode mnie samego. Musi się więc dojść do wniosku, że Bóg koniecznie istnieje. Idea bytu doskonałego, absolutnego nie mogła w myśl Kartezjusza zostać wytworzona przez człowieka. Idea Boga jest nam wrodzona, a przyczyną rzeczywistą jest sam Bóg - natywizm.
Trzeci sposób jest swoisty, odwołuje się do konieczności zachowania w istnieniu samego człowieka, przez przyczynę zewnętrzną, ponieważ istnienie człowieka nie jest zależne od jego samego. „z tego, że przed chwila istniałem, nie wynika, że muszę teraz istnieć, chyba że jakaś przyczyna mnie na tę chwilę jak gdyby na nowo stworzy, to jest mnie zachowa. Ostateczną przyczyną może być tylko Bóg.
Dowodzenie aksjologiczne - Bóg jako najwyższa wartość
Teorie wartości podał Max Scheler (1874-1928) fenomenolog. Rolę filozofii widział w tym, że powinna zajmować się analizą sytuacji człowieka oraz różnorodnych czynników określających jego ludzką kondycję. Zgodnie z tą deklaracją próbuje analizować fenomeny, a więc takie przejawy, które ukazują istotnościowe momenty samego człowieka. W opisie wartości podał raczej czym wartość nie jest, a więc nie jest przymiotem rzeczy, nie jest widzialną siłą, dyspozycją czy właściwością. Wartości posiadają charakter obiektywny i realny. Odkrycie hierarchii wartości jest trudne, Scheler podzielił je na pozytywne i negatywne, wyższe i niższe. Wartości odkrywa się na drodze intuicyjnego poznania, zwracając uwagę na trwałość, niepodzielność czy autonomię.
Gradualizm wartości uzasadnia jedynie wartość absolutna, transcendentna. Wartości duchowe i religijne są specyficzne, nieredukowalne do wartości zmysłowo witalnych. Są te wartości autonomiczne od siebie, niezależne. „Obecność Boga w stworzeniu jest analogiczna do tego, w jaki sposób artysta jest obecny w dziele sztuki", a więc realizując wartości religijne trzeba przyjąć, że albo przedmiot tych wartości istnieje realnie, albo człowiek swą egzystencję przejawia w absurdalnych fenomenach. Akt religijny były nie wytłumaczalny bez odniesienia do Boga.
Argumentacje Humanistyczne. Doświadczenie religijne.
Mówiąc o jakimkolwiek doświadczeniu w sensie podmiotowym stwierdzamy jego bezsprzeczną subiektywność. Jakie więc znaczenie może nieć argument za istnieniem Boga wynikający z doświadczenia jakie daje życie religijne. Argument ten uważany jest za najważniejszy i dla wielu jedyny.
a) powszechność religii - wg ks. Różyckiego religia jest wśród ludzi zjawiskiem powszechnym, nie tylko obecnie, ale i w przeszłości, nie tylko wśród ludzi o niskiej kulturze, ale nawet wśród wielkich myślicieli i wynalazców. Ta powszechność religii wymaga wystarczającego uzasadnienia, a może nim być tylko to, co jest również powszechne jak religia. Również równie powszechna jak religia jest natura ludzka czyli struktura społeczeństwa wobec tego zgodnie z metafizycznym prawem wystarczającej racji należy stwierdzić istnienie Boga jako przedmiotu wrodzonemu ludzkiej religijności. Gdyby Bóg nie istniał natura ludzka byłaby w rzeczywistości niezależna, a mimo to dążyłaby do podporządkowania się Bogu poprzez wrodzoną religijność. Wówczas nie można by było zrozumieć i uzasadnić wewnętrznej struktury człowieka.
Przeżycia subiektywne nawet powszechne nie dają niepodważalnego dowodu na istnienie Boga. Przekonania powszechne okazały się złudzeniem. Czy w przeżyciach religijnych doświadczamy istnienia Boga? Odpowiedzi są różne.
Scheller jako fenomenolog twierdzi - wystarczy dobrze zanalizować akt religijny aby był on podstawą naturalnej teologii jako poznania realnego istnienia Boga.
R. Głaldini - twierdził, że przeżyć religijnych nie da się zredukować do sfery emocjonalno-popędowej. Akt religijny jest bogaty w swej strukturze, łączy poznanie dyskursywne i intuicyjne, sferę poznawczą i emocjonalno-dążeniową. Jest to również intuicyjne rozpoznanie symboli a symboliczny charakter rzeczy skłania człowieka do postawienia pytania o genezę i sens świata. Doświadczenie religijne jest rozpoznaniem obecności bóstwa, jego miłości i świętości, ukazaniem jego nieodzowności dla pełnego wymiaru społeczeństwa. Religioznawca Ergaden korzysta z metody historycznej w wykorzystaniu realności istnienia przedmiotu religijnego, analizując opisy hierofanii. Doszedł do wniosku, że mimo różnic wierzeń religijnych, a nawet czynników kulturowych, geograficzno-klimatycznych, historycznych w aktach religijnych jest trwała substancjalna treść, która nie podlega ewolucji. Inny badacz religii G. Wandenlew twierdzi, że każda religia jest uznaniem relacji człowieka z bóstwem. Metoda fenometodologiczna stara się wykryć trwałe struktury, wewnętrzny sens i powiązanie sacrum z ludzką osobą. P. Rike szuka racjonalnego znaczenia w symbolice i metaforach języka religijnego. Życie religijne jest doświadczaniem, które pozwala rozpoznać coś, co istnieje poza człowiekiem, jest więc uznaniem i przyjmowaniem istnienia tego czegoś, co nie można czynić w oparciu o dowolną fantazję. W doświadczeniu religijnym trudno mówić o bezpośredniej perpersji absolutu w sensie ścisłym podobnym do zewnętrznego oglądu świata. Życie religijne jest jednak doświadczeniem Boga, choć równocześnie w znaku, podobieństwie, obrazie, metaforze. Doświadczeniu religijnemu można dać miano doświadczenia interpretacyjnego. Bowiem odkrycie obecności działania Boga jest doświadczeniem specyficznym, angażującym całego człowieka, które jest tak bogate, że najczęściej wyraża się w milczeniu.
Argumentacja z pragnienia szczęścia dowodzenie eudajmoniczne
Ponoć duch ludzki dąży do idealnego, wiecznego dobra i piękna. Dąży do Absolutu, pomimo świadomości własnych braków i ograniczoności. Należy postawić pytanie, czy w człowieku istnieje naturalne dążenie do Boga?
Św. Augustyn pragnienie szczęścia człowieka wyraża w następujących słowach: „niespokojne jest serce moje, dopóki nie spocznie w Panu". Można mówić o ciągłym dążeniu człowieka ku nieskończoności. Św. Tomasz uznaje celowość ludzkiej natury, która dąży do szczęścia, a szczęściem jedynie pełnym może być tylko Bóg. Uwzględniając celowość ludzkiej natury, pragnienie szczęścia powinno mieć swój przedmiot, a więc albo człowiek jest nie wyrażalnym absurdem, albo rzeczywiście dąży do Boga.
Wg Arystotelesa szczęście jest to USPOSOBIENIE DUSZY.
Wg św. Augustyna „ogólnoludzkie pragnienie szczęśliwego życia nie jest pomyłką"
„Kiedy więc wszyscy ludzie pragną być szczęśliwi to tym samym, jeśli naprawdę tego chcą pragną być również nieśmiertelni inaczej bowiem nie mogli by być szczęśliwi".
Tęsknota za bogiem i niepokój poszukiwania
Św. Augustyn znał Boga rozumem i miłością z każdej linijki „Confesiones" przebija tęsknota za Bogiem i niepokój poszukiwania. Augustyn bowiem szuka Boga jak ktoś kto wie czego szuka i kto kocha to czego szuka, ale jednak tego nie posiada.
Wg Augustyna cały ród ludzki uznaje Boga, wyjątek stanowią ci, którzy mają zbyt zdeprawowaną naturę. Nie można osiągnąć pełni swoich wymiarów bytowych bez wiary w Boga. Aby doprowadzić do poznania Boga Augustyn proponuje: „skoro jest więc oczywiste, że istniejesz i skoro to nie mogłoby być oczywiste gdybyś nie żył, to jest równie pewne, że żyjesz, jest więc także oczywiste, że myślisz. Ustalony został fakt istnienia istoty poznającej i świadomej. To co wydaje sąd o czymś innym, a przez to inne samo nie jest oceniane jest wyższe i doskonalsze niż to inne. Tak oczywiście jest z rozumem ludzkim, a zatem rozum jest w człowieku najwyższy. Czy więc rozum musi być przez co oceniany, czego sam nie ocenia. Ponad rozumem istnieje prawda rozum ten osądzająca, jak oczy różnych ludzi uczestniczą w jednym i tym samym świetle tak rozum ludzki przez poznanie dociera do wiecznej niezmiennej i koniecznej prawdy. Trzeba rozstrzygnąć czy to co wszystkim jest wspólne stoi poniżej naszego rozumu, czy jest z nim równe, czy my osądzamy prawdę czy raczej nasz sąd poddany jest prawdzie. Prawdę odkrywamy, rozum więc znajduje coś co nad nim góruje coś absolutnego, wiecznego, niezmiennego. Prawda więc może być ostateczna, albo coś jeszcze może leżeć ponad prawdą, to najwyższe musi być Bogiem, a zatem stwierdzona jest prawda jest prawda Bóg istnieje.
Argumentacja z istnienia praw moralnych
Zjawisko moralności jest powszechnie, dotyczy ono tylko tych czynności, które właściwe są człowiekowi, spełnionych świadomie i na zasadzie wolnego wyboru.
Dwa momenty zjawiska moralności:
moment podmiotowy - świadome i wolne czyny
moment przedmiotowy - całość praw moralnych określających jakie winno być postępowanie człowieka
Między tymi momentami, gdy jest zgodność można mówić o postępowaniu moralnie dobrym, niezgodność jest postępowaniem moralnie złym.
Źródła praw moralnych w perspektywie historycznej:
stanowisko utylitarności - prawa moralne wynikają z myślenia o wspólnej korzyści
forma świadomości klasowej - prawa moralne zależne są
prawa moralne to wytwór obyczajów tradycji lub siły jednostki czy grupy
objawienie religijne - dekalog
powszechna zgoda - referendum
Istnienie prawa naturalnego jest powszechne, o czym świadczą dzieje kultury. W świetle zdroworozsądkowego przekonanie ludzkość posiada naturalne źródła moralności i kryteria oceny.
O źródle prawa naturalnego świadczy struktura i funkcjonowanie samego człowieka. Naturalne prawo manifestuje się w głosie sumienia, czyń dobro zła unikaj. Czynienie dobra jest możliwe i konieczne wobec drugiego „ty" Bóg jest więc celem ostatecznym naturalnych inkwinacji ludzkiej natury rozumnej, a więc fakt posiadania przez człowieka prawa naturalnego wskazuje na istnienie prawodawcy, którym jest Bóg.