Sen i ruch - które ważniejsze?

środa 10 czerwiec 2015

Sen i ruch są ważne dla nas w równej mierze. Większość posiadaczy abonamentów różnych studio fitness wie jednak, że często stajemy przed koniecznością wyboru między jednym lub drugim. Co jest zatem dla nas bardziej korzystne - porządne wyspanie się czy poranny jogging lub sesja kardio na siłowni?

Gdy chodzi o zdrowie, każdy ma swoje na nie pomysły. Istnieje jednak kilka prawd absolutnych, jak m.in. fakt, że wszyscy potrzebujemy ruchu i wypoczynku. Gdy jednak mówimy o zachowaniu między nimi balansu, nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że oba są od siebie zależne. Badacze z Uniwersytetu Stanforda zajęli się tym tematem w kontekście narastającego w świecie zachodnim tempa życia i częstej konieczności dokonywania wyboru między jednym i drugim. Wnioski, do jakich doszli, rzucają nowe światło na tematykę snu i aktywnego wypoczynku. 

Sen jest fundamentem, bez którego osiągnięcie pełnej wydajności jest niemożliwe. Z drugiej strony aktywny wypoczynek jest najlepszym promotorem zdrowego snu. Wie o tym każdy, kto padł na twarz po całodziennej wycieczce w górach. Ile snu potrzebujemy? To sprawa dość indywidualna, choć przyjmuje się, że absolutnym minimum jest 7 godzin. Mówimy tu o wypoczynku codziennym. Wiele osób uważa, że wystarczy im mniej snu, gdy jednak porównano ich wydajność fizyczną po kilku i 8 godzinach wypoczynku, różnica była wyraźnie zauważalna. Przeświadczenie o swoim dobrym stanie polegało w głównej mierze na oswojeniu uczucia zmęczenia i ograniczonej wydajności. Ilość snu, jaką sobie zapewniamy ma bezpośredni wpływ również na nastrój, poziom energii, stan naszego układu immunologicznego jak i apetyt - stwierdzono m.in, że niedosypianie prowadzi do częstszego “podjadania”. 

Załóżmy zatem, że sypiamy po siedem godzin dziennie. O ile możemy czas ten zredukować - kilka razy w tygodniu - celem wciśnięcia w dzień np. wizyty w fitnessie? Najistotniejszym czynnikiem jest tu regularność. Jeśli codziennie chodzimy spać ok. 23 i wstajemy o 7, połowa naszej nocy przypada na godzinę 3. Możemy ukrócić wypoczynek o ostatnie pół godziny, redukowanie go jednak o godzinę lub dwie jest już zaburzeniem rytmu snu. Podobnie sprawy mają się w weekendy, których nasze ciało po prostu nie rozumie. Jeśli więc zachowamy podobny rytm snu w ciągu tygodnia, ze środkiem naszej nocy przypadającym między godzinami 2 a 4, wpływ okazjonalnego skrócenia snu o pół godziny będzie nieznaczny, a przez to zachowamy naszą pełną sprawność.

Podsumowując, poświęcanie snu na rzecz ruchu nie przynosi niestety rezultatów i prowadzić może do zaburzeń trybu dobowego. W idealnym świecie wszyscy powinniśmy trzymać się proporcji 2,5 godzin średniej intensywności wysiłku tygodniowo i 7 godzin snu, przy ograniczeniu czasu spędzanego przed komputerem czy telewizorem do 30min dziennie. W idealnym świecie…

Na podst. TIME, oprac. M.D.