Korea

Korea

Podłoże konfliktu

Zasadniczo problem Korei rozpoczyna się jeszcze przed I Wojną Światową, mianowicie w 1910 roku, kiedy to obszar Korei został zaanektowany przez Japonię, rozpoczynającą swój powolny marsz ku potędze. W konflikcie 1914-18 Japończycy należeli do obozu alianckiego, a zatem zwycięskiego, niemniej już w II WŚ występowali w roli państwa Osi – i w efekcie w 1945 roku musieli pogodzić się z goryczą porażki. W efekcie ponieśli również straty terytorialne, które miały utemperować japońskie imperialistyczne zapędy – które przez aliantów zostały dostrzeżone dopiero wówczas, gdy Japonia znalazła się po przeciwnej stronie barykady. Niemniej, nie wnikając w subiektywizm oceny imperializmu ze strony wcześniejszych brytyjskich i amerykańskich sojuszników, a obecnych wrogów – będąca w pozycji pokonanego Japonia utraciła 15.08.1945 obszar Korei. I tu zaczyna się proces narodzin kryzysu.

Państwa wielkiej, zwycięskiej Trójki dokonały podziału tego obszaru na dwie strefy kontroli, a w praktyce swoich wpływów. Był to słynny podział wg 38 równoleżnika, na podstawie którego południe ze stolic ą w Seulu podporządkowano wojsku USA, a północ znalazła się pod kontrolą ZSRR. W grudniu 1945 roku na arenie ONZ pojawił się projekt zjednoczenia Korei pod egidą tej organizacji, jednak został on szybko zablokowany przez Kreml, który już wdrażał politykę, na podstawie której nie cofał się nawet o metr z ziemi, która raz dostała się pod jego kontrolę. Górnolotnym, ale w praktyce nic nie znaczącym hasłem było stwierdzenie, iż problem koreański leży w gestii wyłącznie Wielkiej Trójki.

Problem półwyspu był długo odwlekany, aż ostatecznie 10.05.1948 odbyły się wybory pod nadzorem komisji Narodów Zjednoczonych. Choć z założenia miało to dotyczyć obu części Korei, to wybory odbyły się wyłącznie w amerykańskiej strefie wpływów. Pomimo faktu, iż Rosjanie uniemożliwili przeprowadzenie wyborów w północnej części obszaru, którego miały one dotyczyć ONZ uznało władze w nich wybrane za „jedyny rząd narodowy Zjednoczonej Korei”. Na czele wyłonionego rządu stanął Li Syng-man.

W tym czasie na obszarze północnym do władzy dochodzi nie uznający wyników wyborów Kim Ir Sen – popierany przez komunistyczną Rosję . 2 września 1948 roku proklamował on utworzenie Koreańskiej Republiki Ludowo-demokratycznej ze stolicą Konstytucyjną w Seulu, co w gruncie rzeczy było sprzeczne z rzeczywistością, bo zarówno Kim Ir Sen jak i jego zaplecze polityczne przebywali w Phenianie.

Kim Ir Sen zaczął od prowokacji na linii granicznej – w obszarze linii demarkacyjnej miały miejsce liczne incydenty, które miały dać czas północy na przygotowanie do planowanej agresji na południe. ZSRR wycofuje swoje wojska z Korei w grudniu 48 roku, pozostawiając za to dobrze uzbrojone wojsko KRL-D pod dowództwem Kima.

Równolegle Amerykanie realizowali swoją polityczną serię błędów, takich jak pozostawienie samym sobie Narodowców w Chinach i pozbawienie ich zaplecza, a równolegle w sprawie Korei podjęto decyzję o wycofaniu wojsk. Co więcej, 29.06.1949 kiedy siły USA opuszczały południową część półwyspu nie dały władzom z południa nawet gwarancji na interwencję i pomoc w przypadku agresji z północy. Tym samym Seul i jego władze pozostały w zasadzie bezbronne, bo w przeciwieństwie do wspieranego przez Stalina i Acz północy nie zdołali sformułować żadnych sił zbrojnych. Wyłącznie generał MacArthur składał prywatne obietnice, zasadniczo bez żadnego pokrycia. Wynikało to z trendu Amerykańskiego do rozbrajania się po ciężkiej wojnie na Pacyfiku, w czasie gdy Kreml błyskawicznie się zbroił, budując ogromną przewagę nad swoim zamorskim konkurentem.

Kim Ir Sen otrzymał zgodę i poparcie Stalina dla swojego ataku, jeszcze zanim w grudniu 1949 w Moskwie pojawił się Mao Zedong w celu uzyskania wsparcia do pokonania Narodowców w Chinach. Armia Kim Ir Sena uderzyła na południe półwyspu 25 czerwca 1950 roku. Składała się ona z 223 tysięcy żołnierzy, 120 nowoczesnych czołgów T-34 oraz 180 samolotów. Atak przeprowadzony o świcie zakończył się sukcesem w postaci opanowania Seulu już po 3 dniach ofensywy. Po krótkim czasie 90 % obszaru Korei Południowej była w rękach komunistów z północy, a 98-tysięczna armia Seulu - bez lotnictwa, artylerii i broni pancernej stanowiła raczej statystów niż siłę zbrojną – została błyskawicznie rozbita. Co więcej Kim Ir Sen oskarżył Li Syng-mana o rozpoczęcie wojny. I tą wersję wydarzeń potwierdziło i poparło ZSRR, a za nim cały blok radziecki. Na szczęście nieobecność delegata ZSRR, w planie Stalina – mająca sparaliżować prace rady ONZ – umożliwiła przegłosowanie użycia wojsk Narodów Zjednoczonych do interwencji w regionie. Dowództwo objął generał Douglas MacArthur, związany i prywatnymi obietnicami i własną ambicją. Po wojnie okazało się jednak, że MacArthur genialny na polach II WŚ nie sprawdzał się po niej.

Ambicje MacArthura aby być tym, który zaprowadzi porządek w regionie (najpierw narzucając demokrację i neutralność Japonii, potem rozwiązując problem mandżurski – przynajmniej w jego początkowym mniemaniu, następnie zaś w Korei) zniszczyła go i jego myśl strategiczną. Sam MacArthur w swoich sławnych,acz kontrowersyjnych pamiętnikach oceniał bardzo krytycznie swoje decyzje podejmowane na froncie koreańskim, wiedząc, że wielokrotnie przerosła go ambicja i lekceważenie sił komunistycznych.

Truman rozkazał VII flocie USA asekurować Tajwan na wypadek skumulowanego komunistycznego frontu. Pomoc amerykańska, która w przeciwieństwie do seulskiej armii – składała się z realnie uzbrojonej i przygotowanej siły zbrojnej – ocaliła ostatni przyczółek Południa – port Pusan. Niemniej, równolegle,generał William F.Dean i jego niedoświadczona i kiepsko wyposażona 24 Dywizja została doszczętnie rozbita pod Taejon, a on sam trafił do niewoli. W rewanżu MacArthur lądował na tyłach wroga, w okolicach Inchon, 30km na zachód od Seulu. Tu objawiła się jego zuchwałość i być może zarazem ostatni przebłysk jego geniuszu. Udało mu się wylądować w miejscu gdzie w ocenach ekspertów nie dało się posadzić desantu z morza. Oczywiście przemilcza się fakt, że usilnie próbował dokonać tego 5 krotnie i dopiero przy 5 podejściu odniósł sukces wcześniej uszkadzając barki służące do lądowania. Uwagę Kim Ir Sena odwracał w tym czasie kontratak spod Pusan. Armia KRL-D została okrążona, i nawet przymusowy zaciąg wśród ludności południa nie uchronił jej przed zupełnym zmiażdżeniem i utratą Seulu. 30 września wojska ONZ , pomimo braku formalnej zgody organizacji przekraczają linię demarkacyjną. Był to drugi znaczący błąd MacArthura którego poniosła ambicja, jako Tego Który Będzie Stawiał Warunki. Decyzję tą amerykańskiego generała zlekceważono jednak i zbagatelizowano ze względu na sukcesy, którymi było zajęcie 20 października Phenianu, zmuszenie Kim Ir Sena do ucieczki do Sinuiji przy granicy z Chinami. MacArthur zażądał niemal hołdu lennego – tak zuchwała była w treści nota dyplomatyczna żądająca bezwarunkowej kapitulacji. KRL-D przestała tym samym istnieć.

Do konfliktu komuniści rzucili jednomyślnie wszystkie siły i był to chyba jedyny moment w historii bloku radzieckiego kiedy ramię w ramię stanęliczerwoni Koreańczycy,Rosjanie Chińczycy. 25 października 1950 roku, po przekazanych MacArthurowi za pośrednictwem Indii cytując „poważnych ostrzeżeniach” na Koreę wyprawiła się dowodzona przez Ling Piao, a następnie Peng Te-Huaia armia chińsko-radziecka, którą Pekin nieznacznie mijając się z prawdą określił mianem „ochotników” walczących o dobro czerwonych braci z Korei. Atak ten, skonsultowany ze Stalinem, który równolegle związał polityczną grą Trumana był całkowicie przygotowany. Gdy Stalin i Truman debatowali, ochotnicy Mao oraz buntownicy rosyjscy Josifa radośnie maszerowali na siły ONZ. Przewaga ponad dwukrotna (ponad 500 tysięcy „ochotników” – co ciekawe, ani ZSRR ani ChRL nigdy nie znalazło tylu ochotników wewnątrz państwa do wielu reform przez siebie proponowanych – rzuciło się na 200 tysięcy wybranych żołnierzy z 17 krajów) zmusiła MacArthura do ewakuacji na linię Pionthek-Samczok. Co ciekawe,tu również zatuszowano przykrą dla MacArthura prawdę – fakt iż jego niezdecydowanie i opóźnianie ewakuacji morskiej na rzecz odwrotu lądowego – wzorowanego niemal radziecką metodą – „nie oddajcie im nawet metra ziemi bez walki” – przyniosła dotkliwe straty siłą NZ, których jak sam generał w swych dziennikach przyznał – można było uniknąć. 4 stycznia pojawiła się konieczność ewakuacji i oddania Seulu, który powróci w ręce Południa dopiero po operacji „Ripper” („Rozpruwacz”) 14 kwietnia 1951.

Przystąpienie oficjalnie chińskich, realnie chińsko-rosyjskich sił „ochotniczych” do interwencji w Korei postawiło świat na krawędzi III Wojny Światowej i to dużo bardziej realnie niż np. problem kubański. Truman rzucił nawet groźbą użycia Rzeźnika z Nagasaki, czyli broni atomowej. Słabość MacArthura nie była jednak możliwa do dalszego lekceważenia. Do czynnej służby przywrócono geniusza Dwighta D.Eisenhowera, który stanął na czele NATO. I tutaj zaczyna być już kolorowo, niestety mało zabawnie, acz momentami poprzez swoją absurdalność z naszej współczesnej perspektywy wręcz śmiesznie. Plan NATO, a przy milczącym przyzwoleniu i ONZ, o kryptonimie „Dropshot” zakładał załatwienie sprawy drobnym atakiem nuklearnym -> planowano użycie zaledwie 300 bomb atomowych na terenie Korei. Z racjonalnego punktu widzenia – co dziś naukowo udowodniono – gdyby plan wszedł w życie – już po użyciu 40-60 bomb zmieniła by się orbita ziemska wchodząc na kolizyjną z kometą Halleya oraz kilkoma innymi, mniej lub bardziej pokaźnymi ciałami niebieskimi, nie wspominając o ewentualności, przy użyciu ilości ponad 150 rakiet – złamania orbity ziemskiej i skierowanie planety na niezbyt radośnie brzmiącą wycieczkę w objęcia Słońca. Bogu dzięki, a przy okazji absurdalnej koncepcji amerykańskiego rozbrojenia również, amerykanie mieli do dyspozycji TYLKO 100 z 300 głowic, więc plan ten porzucili. Licząc prostą matematyką - szacowane ofiary z Hiroshimy 10-20tys osób natychmiastową śmiercią, kolejne 20 tyś w ciągu od 48h do tygodnia, i następne 40tyś od miesiąca do pół roku możemy wyjść z konkluzji, że aby wyeliminować natychmiastowo – czytaj nie czekająć dłużej niż tydzień siły komunistyczne w Korei wystarczyło użyć 12 i pół głowicy, no zaokrąglając 13 rakiet. Pojąc do dziś nie potrafię jakim cudem grupa naukowców i strategów licząca ponad 100 osób zrobiła błąd w obliczeniach o 287 rakiet atomowych. Nie wspominając oczywiście o tym że z samej Korei nie zostałby kamień na kamieniu. Życie nie mogłoby się tam rozwijać do przyszłego tysiąclecia (i to liczba rachunkowa, a nie hasło na potrzebę tego zdania), a sam półwysep albo poszedł by na dno oceanu w krok za mityczną Atlantydą, albo oderwałby się od Azji będąc atomową niespodzianką dryfował przez Pacyfik w bliżej nieokreślonym kierunku przez stulecia, by zacumować w przyszłości do jednej z Ameryk albo Australii. Na szczęście Stalin wpadł na pomoc wykorzystać Bieruta i jego odpowiedniki w bloku i stworzyć Światową Radę Pokoju (nazwa niesamowicie ironiczna względem pomysłodawcy i jego działań) i wystosować Apel Sztokholmski. Oczywiście nie zawiodły metody „dobrowolnego przymusu” – każdy obywatel ZSRR podpisał apel bezwarunkowo! Ta pokojowa organizacja z jednej strony uchroniła naszą planetę przed autozagładą z dobroczynnej amerykańskiej ręki, ale równocześnie dała Chińczykom czas aby wtoczyć się 7 października 1950 roku do Tybetu i zmusić 14letniego dalajlamę do podpisania aktu inkorporacji Tybetu do ChRL.

Oczywiście, MacArthur, formalnie mający jeszcze dowództwo nad oddziałami w Japonii oraz ewakuowanym ONZ zaczął realizować „Mój Plan” i bez konsultacji czy to z prezydentem własnej ojczyzny, czy z radą ONZ zaczął wymuszać na Chang Kai-szeku pomocy w inwazji na kontynent – co zważywszy możliwości wojskowe Kuomintangu (musiał uciekać przed komunistami na Tajwan) i MacArthura (na obrzeża półwyspu i częściowo wyspy Japońskie) to był to niezwykle rewolucyjny i optymistyczny (aby uniknąć słów zuchwały i szalony) plan. Po dołożeniu do tego żądań nuklearnego obsypania Mandżurii, co cytując jego wypowiedzi „postawiłoby Czerwone Chiny przed groźbą rychłego krachu militarnego”(bystra generalicja Chińska przerzuciła 90% swojego arsenału do Mandżurii i przy atomowych możliwościach USA było to posunięcie tragikomiczne – więc plus dla MacArtiego, że tą głupotę wroga zauważył) generał popadł już w zupełną groteskowość. Trudno jest mi nawet uwierzyć w jego argument o „oszczędzeniu życia żołnierzy”. Fakt, że polityka Białego Domu z „wojną ograniczoną” w celu nie poszerzania konfliktu zakładająca m.in. nie atakowanie samolotów komunistów bazujących nad rzeką Jalu więc w zasięgu artylerii MacArtiego, była również komiczna w stosunku do planu rozwiązania worka z atomowymi prezencikami, jak błąd Chińskich generałów z wojskiem w Mandżurii. Może i MacArthurowi należy się krytyka za samowolę i błędne często-samodzielne decyzje,ale nie zmienia to faktu, że w kwestii „wojny ograniczonej” i jego planu użycia 8 rakiet atomowych w miejsce 300 – jest o niebo rozsądniejsza.

Niemniej, Brytyjczycy, którzy jak zwykle realizowali swoje interesy, a tym razem chodziło im o delikatną sytuację Hong Kongu, skrytykowali działania generała i kazali odsunąć go od dowództwa, co Truman uczynił – a zważywszy popularność Artiego wśród żołnierzy i sławę „zdobywcy Pacyfiku” było posunięciem strategicznie błędnym ale i odważnym politycznie.

23 czerwca 1951 roku Jakow Malik – z ramienia ZSRR w ONZ, zaproponował rozmowy pokojowe. Zaczęte 10 lipca w Kesongu, kontynuowane w Panmundżonie, kontrastowały z kontynuowanymi starciami armii na 38 równoleżniku. Najbardziej ironiczne jest to, że ponad połowa poległych w całym konflikcie żołnierzy i cywili zginęła właśnie wtedy! Brak porozumienia rozbijał się o kwestię jeńców, których amerykanie chcieli uchronić przed losem tych którzy z niewoli jenieckiej wracali wolni do Czerwonej ojczyzny prosto pod mur albo na stryczek. Rozejm podpisano po zgonie jednego z architektów tej wojny – Stalina – 27 lipca 1953. Południa mieli od tej chwili strzec amerykańscy żołnierze.

Mały bilans ofiar – Bóg Jeden wie ilu cywilów i to na wieki zostanie tajemnicą, ok. 33 tysięcy Amerykanów, 520 tyś komunistów Kim Ir Sena, 415 tyś Południowców Li Syng-mana, i raptem 900tyś Chińczyków, w tym syn Mao Zetunga – Mao An-ying.

BILANS

  1. Wieczną porażką dla Południowej Korei jest przetrwanie reżimu na Północy i zyskanie najgorszego sąsiada

  2. Wojna koreańska formalnie nigdy się nie zakończyła bo nie podpisano żadnego układu rozejmowego (bo i kto z kim?)

  3. Jeden z Azjatyckich Tygrysów Korea Południowa – sąsiaduje z ostatnim reżimem totalitarnym świata

  4. ONZ okazało się organizacją równie bezsilną jak Liga Narodów - słowem bezpłciową i pozbawioną sensu.

  5. Konflikt Pekin – Waszyngton ocalił Tajwan

  6. Pierwszy raz stosowano (niestety opartą o idiotyczne nieraz założenia) wojnę ograniczoną, aby uniknąć używania atomów

  7. Jugosławia i Tito zostali ocaleni przed interwencją Armii Czerwonej (która posłała „ochotników” do Korei)

  8. Dowiodła , jak zauważył Mao, że broń atomowa w ręce amerykanów to Papierowy Tygrys – krzywdę może zrobić tylko sam sobie.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
korea edukacyjny tyrgys
KOREA
Korea cz 2
Japan north Korea
Korea Północna
The Japanese Colonial Legacy In Korea
Sałatki, Kwaszone ogórki po koreańsku O-I-KEEM CHEE, Kwaszone ogórki po koreańsku O-I-KEEM CHEE (Kor
Korea prezentacja
AMS L751 korea list
Porozumienie Korea Płd Irak (24 02 2009)
Korea N, materiały z zajęć WSPiZ, systemy ekonomiczne
KOREA PŁN
Korea Północna
Korea
korea
Teoretyczny mecz Korea-Niemcy, smieszne dokumenty , txt,
OD32 T 34 85 vs M26 Pershing Korea 1950
defilada i korea północna, STUDIA (Dziennikarstwo i komunikacja społeczna UO), II i III SEMESTR, Pro
Ekologiczna Korea
KOREA POŁUDNIOWA CORAZ WIĘKSZA SAMODZIELNOŚĆ

więcej podobnych podstron