Temat: Dokonaj oceny działalności AK podczas II Wojny Światowej.
Armia Krajowa (AK) – zakonspirowana siła zbrojna polskiego podziemia w czasach II wojny światowej. Była najlepiej zorganizowaną i najsilniejszą armią podziemną z istniejących w tamtym czasie w Europie.
Kryptonimy AK: „Polski Związek Powstańczy” (PZP), „Siły Zbrojne w Kraju” (SZK)
Rodowód AK
Już 27 września 1939 – powołana zostaje „Służba Zwycięstwu Polski”. 13 listopada 1939 Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych wydaje rozkaz o powstaniu Związku Walki Zbrojnej. W następnych latach ta centralna organizacja wojskowa stopniowo wchłaniała organizacje zbrojne zakładane żywiołowo przez różne środowiska i organizacje polityczne. Proces ten był jednak zdaniem Naczelnego Dowództwa w Londynie zbyt powolny. W związku z tym 14.II.1942r. ZWZ przemianowano na Armię Krajową, która zgodnie z rozkazem Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego podjęła akcję scalania podziemia wojskowego. Na czele AK stanął Komendant Główny gen. Stefan Grot-Rowecki.
Pod koniec 1942r. AK liczyła około 200 tys. żołnierzy. Za naczelny cel działalności AK uznawano samoobronę narodową oraz przygotowanie powszechnego powstania w momencie załamania się Niemiec. Natomiast nie planowano na razie podejmowania otwartej walki z okupantem, gdyż jak słusznie oceniano, nie miała ona szans powodzenia przed decydującymi rozstrzygnięciami w wojnie światowej, a spowodować mogła nieobliczalne straty. Pierwszym zadaniem AK było łączenie różnorodnych organizacji wojskowych w jednolity system podziemnej armii.
Wśród różnorodnych działań podejmowanych przez AK duże znaczenie miało utrzymanie łączności między krajem i rządem emigracyjnym oraz Wodzem Naczelnym, a za ich pośrednictwem z rządami alianckimi. Utrzymywano ją przez tajne radiostacje, a także przez kurierów. W ramach szkolenia armia podziemna organizowała szkoły podchorążych rezerwy piechoty, szkoły podoficerskie, a także specjalne kursy dywersyjne, artyleryjskie i inne. Istotną dziedziną pracy AK był wywiad. Na terenie Rzeszy opierał się on na osobach wywiezionych tam na roboty przymusowe, na okupowanych przez Niemcy terenach Rosji zaś na organizacji Todta, do której na rozkaz władz podziemnych wstąpiły setki agentów polskiego wywiadu. Jednym z największych sukcesów wywiadu AK było wykrycie i zlokalizowanie produkcji pocisków rakietowych V1, czego rezultatem był nalot kilkuset bombowców alianckich na bazę w Peenemuende w marcu 1943r. Wywiad polski zbudował też kopię hitlerowskiej maszyny do szyfrowania „Enigma”. Trzej kryptolodzy, którzy w latach trzydziestych złamali szyfry niemieckie: Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski, pracowali w latach wojny we Francji i Anglii, dzięki czemu depesze Hitlera i jego dowódców nie stanowiły dla dowództwa alianckiego tajemnicy. Równolegle do działań Delegatury również w Komendzie Głównej AK zorganizowano Biuro Informacji i Propagandy (BIP) z płk. Janem Rzepeckim na czele. Jego działalność polegała na rozpowszechnianiu wiadomości o sytuacji w kraju i na frontach europejskich oraz o stanowisku rządu RP, władz podziemnych, komentarzy kształtujących postawy obywatelskie i patriotyczne, zwalczających propagandę hitlerowską i komunistyczną, a także szerzących dywersję wśród okupantów. Instrumentem informacji i propagandy była prasa AK, rozchodząca się w nakładzie 200 tys. egzemplarzy. Do kierowania cywilną walką narodu z okupantem Delegat Rządu i Komendant Główny AK mianowali w kwietniu 1941r. wspólnego pełnomocnika w osobie Stefana Korbińskiego. Ogłosił on w grudniu 1942r. o powstaniu Kierownictwa Walki Cywilnej z wydziałami: sądowym, sabotażowo-dywersyjnym, informacji radiowej, rejestracji zbrodni hitlerowskich i innymi. Podziemie polskie nie obserwowało też bezczynnie eksterminacji Żydów. Od lipca 1942r. KWC informowało drogą radiową Londyn o nasilającej się akcji antyżydowskiej. KG AK nawiązała kontakt z Żydowską Organizacją Bojową w getcie warszawskim, dowodzoną przez Mordechaja Anielewicza, przekazując jej doświadczenia organizacyjne. Odtąd istniała stała łączność między AK i ŻOB. Jednak wszystkie te działania były jakby poboczną działalnością AK. Główny i najważniejszy cel to przygotowanie do ogólnokrajowego powstania, akcja „Burza”. Zagadnienie zaczęło się jednak komplikować w miarę jak stawało się jasne, że armia niemiecka nie rozsypie się pozostawiając ziemie polskie w słabnącym uścisku, jak to miało miejsce w 1918r., ani też że do Polski nie wejdą wojska alianckie z zachodu, natomiast coraz pewniejsza była groźba wkroczenia na ziemie polskie armii radzieckiej wypierającej wojska niemieckie. Wszystko wskazywało, że na ziemie polskie wejdzie nie sprzymierzeniec, lecz przeciwnik zmierzający do opanowania kraju.
2.II.1944r. zatwierdził ostateczne wytyczne co do kierunku działań. Zakładały one traktowanie Armii Czerwonej jako sprzymierzeńca i niedopuszczenie do walki z nią, poza koniecznością samoobrony. Zamierzano też podjąć na tyłach niemieckich wzmożoną akcję dywersyjną pod kryptonimem „Burza” przez atakowanie tylnych straży hitlerowskich i niszczenie linii komunikacyjnych, przy czym z akcji tej wyłączono na razie Warszawę. Np. na Wileńszczyźnie oddziały AK stoczyły w ramach akcji „Burza” około 30 bitew z Niemcami. Akcja „Burza” przekroczyła rozmachem planowane rozmiary. Cele czysto wojskowe „Burzy” zostały osiągnięte. Odtworzenie dywizji i pułków przedwojennych miało wymowę symbolu – podkreślało ciągłość Polskich Sił Zbrojnych i wprowadzało AK na scenę wojenną jako armię aliancką. Znalazło to jednak wyraz dopiero znaczenie później w uznaniu przez aliantów zachodnich AK za wojsko sprzymierzone. Inaczej układały się stosunki z armią radziecką. Z reguły w pierwszych momentach radzieckie dowództwo wojskowe chętnie wchodziło w porozumienia o współdziałaniu przeciw Niemcom, a nawet podkreślało w rozkazach dziennych męstwo i sukcesy AK, nie wysuwając przy tym żądań politycznych. Potem jednak regułą wynikającą wyraźnie z ogólnej dyrektywy Kremla było wkraczanie do akcji NKWD, rozbrajanie żołnierzy i stawianie alternatywy: albo włączenie do armii Berlinga, albo aresztowanie. Do maja 1945r. w radzieckich więzieniach i obozach znalazło się co najmniej 50 tys. żołnierzy AK, aresztowanych w trakcie akcji „Burza”.
W miarę posuwania się nowej ofensywy radzieckiej zbliżała się chwila wybuchu projektowanego powstania zbrojnego przeciw Niemcom w Warszawie. 21.VII. gen. Bór-Komorowski odbył naradę z gen. Pełczyńskim i gen. Okulickim uzgadniając, iż klęska armii niemieckiej i załamanie się frontu stwarzają korzystną sytuację dla uderzenia przeciw władzy hitlerowskiej w stolicy, którą należy uwolnić od Niemców, nie czekając na armię radziecką. Oznaczało to włączenie Warszawy do akcji „Burza”. Wobec obserwowanego nieustannie przepływu taborów i rannych żołnierzy niemieckich na zachód oczekiwano w Warszawie, że armia radziecka może zająć miasto w ciągu paru dni. Nadchodził moment podjęcia ostatecznej decyzji. Decyzja o powstaniu dojrzewała w Warszawie w straszliwym napięciu. Kierownictwo Polski Podziemnej zdawało sobie sprawę, że zbyt wczesne uderzenie pozwoli Niemcom zgnieść powstanie, zbyt późne zaś – pozbawi legalne władze RP wpływ na bieg wypadków. Część KG AK parło do walki. Inna część była bardziej ostrożna, radziła, aby dążyć do porozumienia z Rosjanami. Jednak wygrali ci, którzy parli do walki. Postanowiono rozpocząć powstanie w Warszawie 1.VIII. o godzinie 1700. Dramatyczna decyzja o podjęciu walki w stolicy miała liczne uwarunkowania. Opanowania miasta przez AK miało na celu stworzenie faktu dokonanego. Pomimo ryzyka aresztowania przez Rosjan niezawisłych władz polskich, tak jak to się stało w Wilnie i Lwowie, była to unikalna okazja zamanifestowania praw Polski do niepodległości. Warszawa była stolicą kraju i przejęcie w niej władzy przez organy podziemnego państwa polskiego posiadało znaczenie wyjątkowe. Niepodjęcie walki przez AK mogłoby posłużyć jako dowód potwierdzający fałszywe twierdzenia radzieckie, iż polska armia podziemna nie reprezentuje większej siły i nie chce walczyć z Niemcami. W sytuacji gdy duża część społeczeństwa stolicy pałała żądzą walki, istniało niebezpieczeństwo, że spontaniczne akty zbrojne komunistów przerodzą się w powstanie pod ich kierownictwem. Bezczynność dowództwa AK miałaby w tej sytuacji fatalne skutki. Decyzja o wybuchu powstania miała też cechy samoobrony: 28.VII. Niemcy rozlepili plakaty nakazujące stawienie się 100 tysiącom mężczyzn do prac fortyfikacyjnych. Groziło to zagarnięciem całej młodzieży stolicy lub masowymi represjami. Wskazywało, że hitlerowcy zamierzają uczynić z Warszawy fortecę. Później ujawnione dokumenty potwierdziły te obawy: Warszawa miała być i tak wystawiona na zupełne zniszczenie.
1.VIII.1944r. o godzinie 1700 nadeszła godzina „W”. Oddziały AK odróżniające się od ludności cywilnej biało – czerwonymi opaskami na rękawach, zaatakowały garnizony niemiecki. Nie będę szczegółowo opisywał działań i walk powstania, ponieważ nie jest to tematem tej pracy. 2.X.1944r. w Ożarowie przedstawiciele KG AK podpisali po 63 dniach walki akt kapitulacji powstania.
Straty niemieckie podczas powstania wyniosły ok. 10 tys. zabitych, 7 tys. zaginionych i 9 tys. rannych. Polskie straty były niewspółmiernie większe. Śmierć poniosło 17,2 tys. żołnierzy AK i 3,5 tys. „kościuszkowców”, a 5 tys. żołnierzy zaginęło. Ponadto w masowych egzekucjach, mordach, nalotach, w zawalonych domach i pożarach poległo ok. 180 tys. ludności cywilnej. Warszawa została potwornie spustoszona w czasie walk, a już po kapitulacji miasta specjalne oddziały niemiecki przystąpiły na rozkaz Hitlera do akcji całkowitego zburzenia Warszawy. Spalono i wysadzono w powietrze 80% budynków. Cele polityczne powstania nie zostały osiągnięte. Alianci zachodni i ZSRR doczekali spokojnie zagłady powstania i stolicy Polski. Klęska powstania wydawała się całkowita.
Nie były to jednak ofiary zupełnie daremne. Stalin przekonał się, że bolszewizacja Polaków, zdolnych w obronie niepodległości do każdego szaleństwa, nie pójdzie łatwo. Tym samym powściągnąć musiał myśl o uczynieniu z Polski republiki radzieckiej.
Zakłada Warszawy kosztowała ZSRR parę miesięcy przestoju na froncie. W tym czasie armie anglo-amerykańskie dotarły do granic Niemiec na zachodzie. O ile latem 1944r. Stalin miał szansę na podbój całej Rzeszy, to teraz nie mógł już na to liczyć. Powstanie nie tylko uratowało od bolszewizacji zachodnią część Niemiec, ale i przez to uchroniło Polskę od losu republiki zagniecionej przez Rosję i czerwone Niemcy. Cena jaką zapłacił naród polski w powstaniu była straszna, lecz bez tej ofiary jego los byłby z pewnością gorszy. Bezczynność AK w chwili wejścia armii radzieckiej wzmocniłaby późniejszą oszczerczą propagandę radziecką o rzekomym współdziałaniu polskiej armii podziemnej z okupantem i pozwoliłaby zniszczyć setki tysięcy jej członków bez najmniejszego rozgłosu w świecie. Bierne poddanie się w niewolę radziecką wytworzyć mogło w społeczeństwie polskim kryzys moralny nie mniej bolesny od klęski. W 1944r. wydawało się, iż decyzję o powstaniu należy potępić. Z perspektywy czasu nie wiadomo jednak, czy był to „grób”, czy raczej „kołyska” narodu.
Sądzę, że udało mi się w mojej pracy stworzyć pozytywny obraz działalności Armii Krajowej. Jestem przedstawicielem pokolenia już bardzo odległego od czasów II wojny światowej i mogę oceniać tamten czas z innej perspektywy. Uważam, że cała akcja „Burza” była potrzebna i dobrze, były tysiące ludzi, którzy chcieli i skutecznie przeciwstawiali się reżimowi. Ludzie tworzący po latach ruch „Solidarności” mogli czerpać ze spuścizny AK.
Bibliografia:
„Najnowsza historia Polski 1914-1945” Wojciech Roszkowski
„Historia Polski 1914-2004” Wojciech Roszkowski
„WIELKA HISTORIA POLSKI Tom V” Czesław Brzoza i Andrzej Leon Sowa
„POWSTANIE WARSZAWSKIE” Władysław Bartoszewski
Grzegorz Kopciuch
Klasa II „b”