CZWARTY STOPIEn POKORY

CZWARTY STOPIEŃ POKORY

czyli

przylgnięcie czystym sercem w pełnej ufności do obietnic Bożych, co uczyniła skutecznie i trwale Matka Najświętsza i do czego nas zawsze zachęcać będzie słowem i przykładem swoim; Zróbcie WSZYSTKO cokolwiem wam Jezus powie (J 2,5)

Św. Ignacy w swoich Ćwiczeniach Duchownych chce, abyśmy ubiegali się o łaskę pokory. Ich celem jest usunięcia uczuć nieuporządowanych, a po ich usunięciu szukania i znalezienia Woli Bożej,. Aby uzyskać łaskę pokory przygotował św. Ignacy specjalne ćwiczenie ułożone po to, abyśmy zapragnęli całym sercem tej łaski. Przedstawia gradację: trzy stopnie. Aby lepiej oświetlić ideę biblijnej pokory (nie podważając w niczym genialności nauki św. Ignacego), dodaliśmy czwarty stopień: pokorę Maryi. To właśnie owa pokora (tapeinosis) sprawiła, że Wszechmogący wejrzał na jej uniżoność.

Dokonajmy zatem jej pogłebionej, analizy odzierając nasze rozumienie pokory z przesądów, nieporozumień i fałszywych znaczeń. W tym celu rozważymy czwarty stopień pokory (pokorę Maryi) jako łaskę odpowiedzi całym sercem na łaskę wybrania do świadomej współpracy z zamysłami Boga.

Dla jasności wywodu konieczne będzie przejście całego ciągu rozumowania, w którym będziemy starali się naprostować najpowszechniejsze urojenia religijne składające się na fałszywą pobożność maryjną czcicieli zuchwałych, których z emfazą tępił św. Ludwik Gringon de Monfort.

TEZA 1: Wola Boża to nie wynalazek ludzki, lecz odkrycie odwiecznego zamysłu Boga, który przebywa poza ludzkim umysłem. Istnienie wola Wszechmogącego Boga w odniesieniu do każdego stworzenia, a szczególnie człowieka, która poprzedza stworzenie świata. Wola ta zawarta w odwiecznym zamyśle Bożym jest dynamiczna: skorelowana z historią zbawienia, która biegnie wewnątrz historii ludzkiej. Dzieje ludzkości są w zamyśle Bożym dziejami przymierza, zmierzającymi do tego, aby Bóg był wszystkim we wszystkich.

Bóg i Jego wola istnieją zatem niezależnie od ludziego umysłu i woli i mają być stopniowo odkrywane, a nie wymyślane. Wymyślona wola Boża jest tworem wymyślonego boga: najbardziej wyrafinowaną formą idolatrii i wyrazem politeizmu. Wyjaśnia to lapidarnie Marco Ivan Rupnik SJ: „.W tym sensie idolatria najbardziej demoniczne (...) polega na zamianie prawdziwego Boga, rzeczywiście istniejącego na Boga jedynie pomyślanego. Ma się wrażenie poznania Boga, mówi się o Nim, o Nim się pisze. Bóg jest celebrowany, ale to wszystko jest sztuczność” (Rupnik, Kontemplacja Trójcy).

TEZA 2: Choć w zaawansowanych stadiach relacji człowieka z Bogiem Bóg dzieli się z ludźmi swoimi zamysłami (Abraham, Mojżesz, uczniowie w wieczerniku), i objawia im swoje wyroki, włącznie przyszłością, nie pozwala jednak nigdy odebrać sobie wolności i nie stapia się z człowiekiem na sposób oznaczający utratę odrębności. Nie wszystko, co człowie chce, Bóg chce, nawet gdy chodzi o kobietę (C’est que la famme veut, Dieu le veut). Każdy człowiek zatem musi nauczyć się posłuszeństwa, na podobieństwo Chystusa, który nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. Myśli Boże są ponad ludzkimi, a jego drogi ponad człowieczymi planami. Innymi słowy prawdziwy Bóg zachowuje suwerennośc planowania i niezależnośc działania od ludzi i w ten sposób okazuje, że jest prawdziwym Bogiem. Jego plany są jedna zawsze lepsze od człowieczych, są po prostu bardziej długomyślne. Zamysły Jego serca trwają z pokolenia na pokolenie

Teza 3: Bóg - w odróżnieniu od ludzi nie tylko wie, czego chce, ale ponadto rozumie czego chce, wie dlaczego tego chce, potrafi wyjaśnić czego chce, chce wyjaśnić czego chce (tym, którzy są zainteresowani i zdeterminowani, tj. Mu ufają, a nade wszystko nie wymuszają swojej woli na Nim, lub co gorsza nie rozkazują Mu co On powinien chcieć). Bóg objawia swoją wolę roztropnym ludziom: tym, którzy szukają Jego woli.

Teza 4: Bóg nie ukrywa swego planu zbawienia ani nie ma w tym żadnego interesu: wręcz przeciwnie, odkrywa go zgodnie z wszelkimi zasadami pedagogii zbawienia:

- stopniowanie trudności i zaliczanie poszczególnych etapów (kolejne przymierza ST)

- mówienie językiem słuchaczy (obrazy, przypowieści, cuda)

- wciąganie w interakcję (cudowne zjawiska z udziałem ludzi: np chodzenie po wodzie, rozmowa)

- dzielenie się zamysłami (ze wszystkimi, którzy nie zemszczą się na sobie, jak świnie, które chciały podeptać perły)

- dzielnie się swoją wolnością (kreatywność: dzieło ludzi wolnych i kochanych) na miarę aspiracji: zgodnie z zasadą pomocniczości. Ile tylko człowie udźwignie

- dzielenie się swoim Duchem: udostępniania Swego Ducha BEZ OGRANICZEŃ (tym jeno wszakże, którzy nie będą usiłowali Go „oswoić|” tj. usiłować używać do realizacji swoich celów podyktowanych urojeniami wypływającymi ze zniewoleń)

Teza 5. W porozumieniu z Bogiem, w odkrywaniu Jego woli następują wszakże trudności komunikacyjne:

a) niezależne od pojedyńczego człowieka: szatan, świat, grzech pierworodny (wrodzona nieufność i ociężałość)

b) współtworzne przez środowisko: nakładanie prawdzie pęta, kwas faryzeuszów, struktury grzechu, łże-systemy, (np Agora itp)

c) zależne od człowieka: uporczywe trwanie w kłamstwie (pertinentia) podyktowna lękiem, lenistwo, ociężałość, pycha

Teaza 6: Sposoby przezwyciężenia niejasności: osobiste przyjęcie Objawienia Bożego

  1. Słuchanie Słowa Bożego i posłuszeństwo

Pierwsze przykazanie brzmi: Słuchaj! (Izaelu). Wiara rodzi się ze słyszenia. Tym zaś co się słyszy jest Słowo Boże. Tutaj należy usunąć fundamentalne nieporozumienie i wyjaśnić precyzyjnie, czym jest Słowo Boże. Nie jest to bynajmniej Pismo Święte!

Słowo Boże, to przemawianie żywego Chrystusa, który przez świadka zmarwychwstania we wspólnocie Kościoła wyjaśnia jak wszystko w Piśmie odnosi się do niego. (dokładnie jak uczniom idącym do Emaus Łk 23 albo jak diakon Filip wyjaśniał dworzaninowi królowej kandaki) Tak więc Bóg, który niegdyś przemówił, rozmawia bez przerwy z Oblubienicą swego Syna ukochanego, a Duch Święty, przez którego żywy głos Ewangelii rozbrzmiewa w Kościele, a przez Kościół w świecie, wprowadza wiernych we wszelką prawdę oraz sprawia, że słowo Chrystusa obficie mieszka w nich” (por Kol 3,16) (Dei Verbum 8)

Źródłem objawienia (mowy Bożej) nie jest bowiem samo Pismo Św. i nigdy nie było w Kościele chrześcijańskim. Ewangelizacja to nie przekazywanie (łac. Traditio) księgi ale Osoby! Biblia używa rzeczownika Pismo wyłącznie odniesieniu do ST. Nowy Testament nie jest Pismem, ale rzeczywistością Zmartwychwstałego (zgodnie z Pismem). Apostołowie są naocznymi świadkami wydarzenia wcielenia i zmartwychwstania Jezusa: ich zadaniem jest świadczyć o tożsamości Jezusa umęczonego i zmartwychwstłego. Teksty NT są zapisem pisemnym tego świadczenia, ale go w żaden sposób nie zastępują ani wyczerpują. Dlatego Słowo Boże to coś więcej niż Pismo Święte, nawet obojga testamentów. Do pisma musimy dodać jeszcze świadectwo Ducha Świętego w sercach wierzących oraz urząd wynikający ze święceń: upoważnienie zgodnie z tradycją, autoryzacja instytucjonalna treści. Święcenia nie autoryzują innych działań, jak tylko świadczenie z wiarą o Jezusie umarłym i zmartwychwstałym słowem i czynem. Temu samemu służą Sakramenty: są uobecnianiem Chrystusa zmartwychwstałego. Bez głoszenia jednak żywego (tj głoszonego przez wierzącego świadka Zmartwychwstałego Jezusa) słowa Bożego (aktualizacji nauczania apostołów) zamieniają się w magię niezrozumiałą dla nie wtajemniczonych, czyli niezewangelizowanych. Dlatego wezwanie wezwanie „itte missa est” (idźcie ofiara będzie składana) wypowiadał diakon po liturgii Słowa w tym celu, aby niewtajemniczeni (nieochrzczeni) wyszli z kościoła, odsyłając ich do domu, aby nie brali udziału w liturgii eucharystycznej. Ona była bowiem zarezerowana dla wierzących i ochrzczonych: a więc wyposażonych w duchowy aparat pojmowania duchowej rzeczywistości.

  1. Słowo Boże objawia się w miarę wprowadzenia Słowa w czyn, na podobieństwo wyciagania z opakowania chusteczek kleenexa. Jeśli ktoś jest niewierny w małych rzeczach, nad wielkimi postawiony nie będzie. Dlatego Słowa Bożego nie sposób pochwycić, użyć do realizacji ludzkich zamysłów: zmartwychwstały Pan okazuje uczniom, jakoby miał iść dalej. Pozwala się dotykać, ale nie pozwala się zatrzymywać. Nie wolno z Duchem Świętym postępować „zbyt po gospodarsku”. Do wiernych Kościoła w Tessalonice Apostoł Paweł pisze im, że głosił im Ewangelię Bożą, zachęcając i zaklinając, by „postępowali w sposób godny Boga, który [...] wzywa do swego królestwa i chwały" (1 Tes 2, 12). A następnie dodaje: „Dlatego nieustannie dziękujemy Bogu, bo gdy przyjęliście słowo Boże, usłyszane od nas, przyjęliście je nie jako słowo ludzkie, ale jako to, czym jest naprawdę -jako słowo Boga, który działa w was, wierzących" (1 Tes 2, 13). Słowo Boże zatem najpierw „się otrzymuje", czyli zostaje wysłuchane, po czym przenika ono do serca, zostaje „przyjęte", a ten, kto je przyjmuje, uznaje, że Bóg przemawia przez swego posłańca - w taki sposób słowo oddziałuje na wierzących. Tak jak wte­dy, również i dziś ewangelizacja wymaga całkowitego i wier­nego przyjęcia słowa Bożego: przede wszystkim opowiedze­nia się za Chrystusem i uważnego wsłuchiwania się w Jego Ducha, który kieruje Kościołem, pokornego posłuszeństwa pasterzom, których Bóg ustanowił przewodnikami swego lu­du, a także rozważnego i szczerego dialogu z rzeczywistością społeczną, kulturową i religijną naszych czasów.

  2. Wola Boża objawia się w odniesieniu do każdego człowieka jemu samemu nie zaś nikomu innemu. Polecenia przełożonych zakreślają ramy tej woli Bożej, podobnie rady spowiednika są radami. Ani polecenia ani rady nie mogą uchylić przykazań Bożych oraz prawa naturalnego, ale są wskazywaniem jak je realizować. Dlatego wszelkie nakazy ludzi Kościoła wbrew sprawiedliwości i prawdzie są z natury nieważne, mimo ich pozorów obowiązywalności. Oczywiście, przysługuje przełożonym i duchownym posłuszeństwo religijne ale tylko do momentu, gdy nie jest rzeczą pewną dla prawego sumienia, że przeciwstawiają się świadomie wyższym przełożonym, przykazaniom Bożym, bądź prawu naturalnemu, a przezeń samemu Bogu. Dlatego w wypełnianiu woli Bożej każdy ma swoją własną historię zbawienia, swoje sposoby komunikacji z Bogiem, co nie znaczy w żaden sposób że dopuszczamy relatywizm poglądów i moralności. Sumieniu by wskazywać wolę Bożą musi być prawe i regulowane pod kątem obiektywnych norm moralnych, porządku Bożego i na tym właśnie polega rozpoznawanie woli Bożej: jest to znajdowanie w jakiej kolejności i jakim sposobem wypełnić moje zobowiązania wobec Boga, własnej duszy, bliźnich. Dlatego wydatnie przeszkadza w rozpoznawaniu woli Bożej łączenie się w takie związki, w których rozmywana jest osobista odpowiedzialność, hamowana jest inicjatywa, następuje obniżenie lotów, norm moralnych kierujących życiem zbiorowym. Udział w takich grupach jest szkodliwy i po wyczerpaniu sposobów naprawy grupy, z zastosowaniem zasady pomocniczości, należy w ramach pełnienia woli Bożej się z takiej grupy skutecznie ewakuować.

  3. Uprzywilejowanym miejscem poznawania woli Bożej jest Konteplacja Ewangeliczna.

Dla wierzącego kontemplacja Ewangeliczna jest uobecnieniem zwiastowania, w którym spotyka się i krzyżuje nieodwracalnie to, co duchowe i to, co cielesne. Przyczyną jest misterium zmartwychwstania, które czyni Słowo Boże słowem Jezusa żyjącego w Kościele na wieki wieków. Duch Święty nie daje innego, nowego objawienia poza Jezusowymi słowami, ale ukryty za Słowem Bożym przemawia, potwierdzając naukę o Królestwie Bożym znakami, wewnętrznymi i zewnętrznymi, jakie jej towarzyszą.

Kluczowym elementem kontemplacji ewangelicznej jest taka obecność w scenie biblijnej, która doprowadza do rozmowy wierzącego z żywym Jezusem. Według Katechizmu, gdy ma on dość wiary i pokory, wówczas przemawia doń Bóg. Według nauki Kościoła Bóg nie tylko może mówić, ale nieustannie przemawia w Kościele. (Dei Verbum)

Kontemplacja ewangelicza jest miejscem transformacji Logos w Rhema, por Łk 5,1-11.

Rhema to Słowo-wydarzenie, skierowane do konkretnej osoby i sytuacji, które napełnia logos subiektywnym i aktualnym znaczeniem, podobnie jak wiatr nastawione żagle, zbliżając okręt do portu zbawienia. Rhema niesie ze sobą gwarancję skuteczności i pewność że się uda. Jest zatem tożsame w działaniu z natchnieniem Ducha Świętego.

Przyjrzyjmy się przyładom Nowego Testamentu, gdzie użyty jest rzeczownik thema (tzn, żywe, zaktualizowane logos skierowane tu i teraz do konkretnej osoby będące wyrazem woli Bożej względm tej osoby i niosące obietnicę skuteczności w aspekcie zbawienia; jest to objawieni się Boga danej osobie w formie zobowiązującej, która otwiera nowy rozdział wolności w życiu tej osoby)

Łk 1,29 Maryja choć zmieszała się na te słowa (Logoi) to wyrzekła: 1.38 Podpisuję się całym sercem i pragnę ze wszech miar spełnienia się rhema Pana (genoito moi, kata rhema soiu, YES, YES. YES)

Natomiast Św. Elżbieta podsumuje ten proces transformacji Logoi w rhemata:

Kai makaria he pistausasa hoti estai teleiosis tois lelelalemenois aute para kyriu

I szczęśliwa któraś uwierzyła, że będzie spełnienie tego, co Pan powiedział

Nic chyba nie przewyższy komentarza Josepha Ratzingera do tej sceny:

"Świadectwo o narodzeniu Jezusa z Dziewicy Maryi nie jest jakimś idyllicznym zaułkiem pobożności w całokształcie nowotestamentalnej wiary. Nie jest małą, prywatną kaplicą dwu Ewangelistów, którą ostatecznie możnaby ominąć. Chodzi o problem Boga. Czy jest On jakąś odległą głębią bytu, która niejako podmywa wszystko, właściwie nie wiadomo jak, czy też jest Tym, który działa, który ma moc i władzę, który zna i kocha swoje stworzenie, jest przy nim, skutecznie w nim działa, ciągle, także dziś? Chodzi o alternatywę: czy Bóg działa, czy nie działa? Czy w ogóle może działać? Jeżeli nie, to czy jest naprawdę "Bogiem"? Co w ogóle znaczy "Bóg"? Wiara w Boga, który w nowym stworzeniu pozostał faktycznie Stwórcą - Creator Spiritus - stanowi jedno z głównych wyzwań Nowego Testamentu, jest jego prawdziwą siłą napędową. Wypowiedź o narodzeniu Jezusa z Dziewicy Maryi poświadcza dwie sprawy: po pierwsze - Bóg rzeczywiście działa, w sposób realny, a nie tylko interpretatywny; po drugie - ziemia wydaje owoc wlaśnie dlatego, że On działa. 'Natus ex Maria Virgine' to w swoim jądrze orzeczenie ściśle teo-logiczne. świadczy ono o Bogu, który nie wypuścił z rąk swojego stworzenia. Na tym opiera się nadzieja, wolność, spokój i odpowiedzialność chrześcijanina" (Ratzinger, Córa Syjonu, s. 48). To samo można ująć krócej: „Wielkość Chrystusa tkwi w jego początkach i rozsadza wszelkie kategorie i można zrozumieć Go tylko w tajemnicy Boga” (Joseph Ratzinger, Jezus z Nazaretu).

Kult maryjny zawsze pozostanie między racjonalnością teologii i uczuciowością wiary. Fakt ten wyrasta z jego natury, a w jego interesie leży, by nie pozbawiać się żadnego z obu elementów: kierując się uczuciem, nie zapominać o zachowaniu właściwej miary racjonalności, ale również trzeźwością wiary nie dręczyć serca, które często sięga wzrokiem dalej niż zwykły rozsądek. Nie na próżno Ojcowie przyjęli za centralny punkt swojej teologicznej doktryny o poznaniu następujące słowa: „błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8), Drogą służącą do oglądania Boga jest serce oczyszczone w prawdzie. Do kultu maryjnego mogłoby należeć rozbudzenie serca i oczyszczenie go w wierze. Skoro nieszczęście człowieka współczesnego polega na tym, że to co czysto biologiczne lub czysto racjonalne ulega coraz większej dezintegracji, kult maryjny mógłby zapobiec temu rozkładowi człowieczeństwa i pomóc w odnalezieniu jedności środka. (s. 125)

I niepodobna ominąć paradygmatyczną scenę ewangeliczną, która ukazuje przemianę Logos w rhema dzięki posłuszeństwu wiary św. Piotra:

Kontemplacja 10/II Cudowny połów (Łk 5,4-11)

Wprowadzenie 2: Widzieć Chrystusa wypływającego z uczniami na morze, widzieć sieci, łódź, ryby

Wprowadzenie 3: Prosić, abym głębiej poznał Chrytusa.

1. Dwa sposoby działania

Piotr zanim spotkał Mistrza wykonywał czynności związane ze swoim zawodem. Wielce się trudził, a jednak nie czynił tego ze względu na wolę Bożą, a jedynie według ludzkich schematów działania. W wyniku tego był nieskuteczny.

W tym kontekście Jezus głosi Słowa1 Boże (logon tou theou). Głosi te słowa z łodzi Szymona Piotra. W pewnym jednak momencie zwraca się do Szymona Piotra i mówi: wypłyń na głębię!

System połowów w Izraelu obejmował zarzucanie trzech sieci. Można je było zarzucić na głębokość 400-500 metrów Jeziora Genezaret. Aby wykonać tę operację trzeba było zespołu złożonego przynajmniej z czterech osób.

Wypłyń na głębię swoich przeznaczeń. Dziś Jezus mówi: dosięgnij głębi swoich uczuć i pragnień. Św. Teresa mówi, że Bóg nie daje człowiekowi takich pragnień, których nie chciałby zrealizować. Wypłynąć na głębię, zadziałać na Słowo Pana to oznacza nie tylko wykonywać dobre rzeczy, ale wykonywać je wprost z polecenia Jezusa. Czy potrafię wypowiedzieć przed Jezusem moje głębokie pragnienia?

Tekst grecki oddaje tę myśl: "epi de rhemati sou". Rema: to słowo skierowane do człowieka osobiście, konkretnie. Logos skierowany jest do wszystkich, rema jest dla konkretnej sytuacji.

Scena uczy nas zerwania ze schematami w naszym życiu duchowym. Tam, gdzie często nie było owocu, akurat dziś owoc może się znaleźć, gdy działamy na Słowo Pana. Wezwanie jest konkretne: na słowo Pana.

Szymon staje przed próbą wiary: uczyń coś na Słowo Pana, zanim się to stanie! Próba jest dodatkowo nieracjonalna: w ciągu dnia nikt rozsądny nie łowił ryb! Dodatkowo jeszcze problem pogłębia fakt, że to Piotr jest specjalistą od połowów a nie Jezus!

Szymon nazywa Jezusa "Mistrzem" - nadaje mu charakterystyczny tytuł w Łk. Ewangelia w ten sposób wyraża prawdę, że Jezus ma by mistrzem również tych dziedzin, w których wydaje nam się, że jesteśmy specjalistami.

Czy mam takie dziedziny życia, które rezerwuję dla siebie? Czy pozwalam działać Bogu w każdym obszarze mojej pamięci, marzeń i planów? A może mam swoje utarte schematy i konstrukcje, żelazne reguły, które więżą Boga?

2. Nadobfitość Bożego działania

Zwróćmy uwagę, że ryb jest aż tyle, że sieci się rwą. Ta liczba ryb wprawia w zdumienie Piotra i towarzyszy. Piotr otrzymuje znak, który odpowiada jego mentalności i potrzebom. Bóg wymaga wiary, a w zamian daje znak.

Bóg objawia się w dziedzine porażki. Gdzie są moje obszary porażki życiowej? Czy umiem zastosować Słowo do sytuacji, w której przegrywam?

Hojność jest normalnym znamieniem Bożego działania. Tak samo jak w Kanie Galilejskiej: wina jest tyle, że starczy na 3 kolejne wesela.

Czy znam Boga hojnego, czy też limituję moje prośby? Czy mam swoje

3. Nie bój się

Dla Piotra znak obfitości ryb jest znakiem objawienia się Boga. Potęga Boga wzbudza w Szymonie poczucie swojej grzeszności: zwłaszcza za to, że niedowierzał. Słowo "Panie" podkreśla, w jaki sposób cud go uderzył. Jest to lęk bezpodstawny.

Po pokonaniu lęku pojawia się powołanie do misji: podobie jak Maryja, najpierw otrzymuje słowa: nie bój się Maryjo, Nie bój się Piotrze.Nie bój się, bo misja nie będzie się opierać na twoich siłach. Nasz lęk oznacza niedowierzanie Jezusowi i planowanie życia o własnych siłach. "Pozostawili wszystko i poszli za nim" - objawia się tutaj pełnia życia. Pójście za Jezusem oznacza, że niczego innego już nie potrzeba. Od tego momentu Piotr jest zależny od Mistrza w sposobie życia, nauce i przyswaja sobie Jego słowa.

  1. Rozeznanie duchowe indywidualne

Te poruszenia serca i umysłu, jakie rodzą się z kontemplacji ewangelicznej Słowa Bożego mają rangę objawienia prywatnego: można je subiektywnie utożsamiać z natchnieniami Ducha Świętego. Nie wolno nikomu z katolików zabraniać bezpośredniej komunikacji z Duchem Świętym, bo Kościoł modli się o do Boga, aby udzielał tych natchnień (expressis verbis 31 V ), zaś panuje zasad lex orandi lex credendi. Nie wolno też na nikim wymuszać realizacji swoich własnych natchnień. Te należy podporządowywać realizacji Woli Bożej, szukając starannie okoliczności miejsca i czasu na wprowadzenie ich w życie. Rozeznanie należy uszczegóławiać, szukając coraz bardziej tego co lepsze, doskonalsze, Bogu przyjemne. Pomocą mogą okazać sie rozumnie stosowane różne duchowości chrześcijańskie. Zarówno św. Ignacy, jak i Jan Paweł II mówi o wzięciu Matki do siebie, do swojego wnętrza, aby uczynić jej świat wewnętrzny swoim. Ten rodzaj subtelnego wyczuwania woli Bożej, bo sługa nie wie, co czyni Pan, ale przyjaciel wie dobrze nie jest „pokorą ludzkiej roboty”, lecz darem łaski. Dlatego musi zostać wyproszony: lecz św. Ignacy zachęca do kolokwium z Matką, później z Synem aby wreszcie prosić Monarchę, czyli Boga Ojca.

Wyczuwanie życiodajnego powiewu Ducha Świętego i rozróżnianie go od fałszywego pocieszenia, które odwodzi od celu, większej chwały Bożej (magis!) staje się sentire in Ecclesia od pewnego momentu drogi ćwiczeń: gdy uczeń wziął Ją do siebie, tj. do całego swojego wewnętrznego świata, w którym dopiero w Jej obecności głupstwem wydaje się to, co światowe, wraz z całą jego próżną chwałą. Okazuje się ona tronem z dymu, na którym władca tego świata, który nie ma nic swojego w Chrystusie rozsiadł się z butą tak charakterystyczną dla władców doczesnych, którzy uciskają swoich poddanych, dając im odczuć swą władzę. Chodzi o rozpoznanie darów Bożych, które dokonuje się koniecznie przez dar Ducha Świętego, który jest niedostępny kierowanych mądrością tego świata: stąd nie wystarczy tutaj wiedza psychologiczna, ale autentyczne „czucie w Kościele”, wyczuwanie powiewów Ducha sercem oczyszczonym z bożków, dyspozycyjnym względem woli Bożej nie tylko na podobieństwo, ale we współodczuwaniu z sercem Dziewiczej Matki. W tym kontekście nowej głębi nabierają słowa mówiące, że uczeń pod krzyżem wziął ją do siebie, co oznacza tyle, że przyjął jej sposób scalania wydarzeń historii zbawienia, ze Słowem Boga, które składa się z Pisma świętego i żywej tradycji Kościoła (Dei Verbum 10). My potrzebujemy żywego słowa „rhema”, wypowiadanego w Sakramentach: i to nie tylko w liturgii Słowa sprawowanej przez duchownych głoszących nie słowo ludzkiej ale słowo Boże, ale także w Sakramencie Pokuty, w którym Kościół także oczekuje proklamacji Słowa Bożego, które jest syntonią Pisma Świętego, Tradycji UNK i Urzędu.

  1. Rozeznanie duchowe wspólnotowe różni się zasadniczo od manipulacji zbiorowej tym, że nie narusza wolności rozeznania pojedyńczych osób. Dlatego warunkiem skuteczności i celowości jest najpierw przeprowadzenie rzetelnego rozeznania indywidualnego uczestników rozeznania wspólnotowego oraz uprzednia wspólna zgoda na precyzyjnie przedstawiony przedmiot (treść) rozeznania wspólnotowego. Precyzyjnie przedstawiony zakres rozeznania wspólnotowego musi leżeć w kompetencji gremium rozeznającego. Pamiętać należy również, że inteligencja grupy równa się inteligencji najmniej pojętnego z uczestników grupy.

Zjednoczenie ze Słowem Bożym to trwanie w sercu Kościoła. Słowo Boże nie może być wymyślone, wytworzone przez ludzi ono musi być wiarą (a nie samą techniką) przyjęte nie jako słowo ludzkie, ale jako Słowo Boże. Maryja gdy przyjęła Słowo, rozważała je w sercu, szukając jego znaczenia, podobnie jak człowiek opisany w Psalmie, który nad Prawem Pańskim rozmyśla dniem i nocą. Bardzo ważnym światłem biblijnym jest świadectwo Pisma Świętego na temat oczyszczenia intencji przez miecz, oddziałający duszę od ducha: „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami tego, któremu musimy zdać rachunek” (Hbr 4,12-13).

Oto podczas sceny pod krzyżem miecz Słowa przenika serce Maryi Niepokalanej: „A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,35).

Scena pod krzyżem oznacza:

- wyzwolenie

- oczyszczenie intencji, co dokonuje się przez łączenie się intencjonalne z ofiarą Syna: Maryja składa w ofierze swoje ludzkie przywiązanie do Syna, na podobieństwo Abrahama, który na wezwanie Boże, przez WIARĘ złożył swego Syna: „Przez wiarę Abraham wystawiony na próbę ofiarował Izaaka, i to jedynego syna składał na ofiarę, on, który otrzymał obietnice, któremu powiedziane było z Izaaka będzie dla ciebie potomstwo. Pomyślał bowiem, iż Bóg mocen wskrzesić także umarłych, i dlatego odzyskał go, jako podobieństwo śmierci i zmartwychwstania Chrystusa” (Hbr 11,17-19)

- wykazanie posłuszeństwa wiary

- odzyskanie złożonego daru, który połączył się z ofiarą Syna Bożego

Oczyszczenie intencji zatem dokonuje się przez zjednoczenie w ofierze (eucharystycznej) z Chrystusem, w posłuszeństwie pełniąc poznaną w Słowie Bożym Wolę Bożą. Sam bowiem Chrystus wielokrotnie podkreśla, że” musi się wypełnić Pismo”, „albo zgodnie z Pismem”. Tutaj łączą się dwa wymiary miłosierdzia Bożego: wierność samemu sobie (swojemu Słowu) oraz współczucie dla kondycji ludzkiej, które przejawia się jako cierpienie Matki, które jest figurą cierpienia Ojca nad żałosnym losem Syna, który biorąc na siebie grzech człowieka, wziął także kondycję człowieka grzesznego, który cierpi z powodu grzechu. To łączenie się cierpieniami Matki z Synem, współodczuwanie z miłosiernym Ojcem, jest przenikaniem w Duchu Świętym głębokości Boga samego, Jego cierpienia z powodu odrzucenia przez człowieka oferty miłości. W zenicie wyrażonym w wołaniu: „Boże mój Boże, czemuś mnie opuścił”, zostaje dane w Duchu Świętym, przenikającym głębokości Boga samego ujrzenie odległości między potępieniem i zbawieniem, ujrzenie głębi misterium pietatis na tle misterium iniquitatis. On zaś gdy przyjdzie, przekona świat o sądzie. Sąd Ducha Świętego ukazuje niewinność Jezusa i ukazuje każdy grzech w świetle Jego odkupieńczej męki.

A zatem oczyszczenie intencji prowadzi do poznania tajemnicy pobożności, napełnienia Duchem Świętym.

DROGA OCZYSZCZENIA W PERSPEKTYWIE BŁOGOSŁAWIEŃSTWA: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”

Pozostaje jeszcze makaryzm „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" (Mt 5,8). Organem umożliwiającym nam widzenie Boga jest serce. Sam rozum nie wystarczy. Żeby człowiek mógł doświadczyć Boga, konieczne jest współdziałanie wszystkich władz jego egzystencji. Wola musi być czysta, wcześniej musi być też oczyszczona afektywna głębia duszy, wyznaczająca kierunek rozumowi i woli. Przez „serce" rozumieć należy właśnie to wewnętrzne współdziałanie postrzegawczych władz człowieka, dla którego istotne jest też harmonijne powiązanie ciała i duszy, składające się na całość stworzenia zwanego „człowiekiem". Zasadnicze afektywne usposobienie człowieka jest uzależnione także od tej właśnie jedności duszy i ciała. Dlatego człowiek powinien akceptować własną cielesność i duchowość; ciało ma poddawać kierownictwu ducha, przy czym nie należy izolować od siebie rozumu i woli; ma przyjmować siebie jako dar Boga: w ten sposób poznaje i kocha także cielesność swej egzystencji, jako bogactwo dla ducha. Żeby człowiek mógł oglądać Boga, jego serce, czyli całość człowieka, musi być czy- ste, wewnętrznie otwarte i wolne. Teofil z Antiochii († ok. 180) tak to kiedyś wyraził w dyskusji z pytającymi go ludźmi: „Jeśli powiadasz mi: pokaż mi twego Boga, to odpowiem ci: pokaż mi twego człowieka (...). Bo Boga poznają ludzie, którzy potrafią Go zobaczyć, którzy mają otwarte oczy ducha (...)• Jak lustro musi być czyste, tak czyste musi też być wnętrze człowieka..." (Ad Autolycum I 2,7).

I tak pojawia się pytanie: w jaki sposób to wewnętrzne oko człowieka staje się czyste? Jak zdjąć kataraktę, z powodu której jego wzrok staje się mętny albo zupełnie zanika? Mistyczna tradycja wznoszącej się „drogi oczyszczenia", prowadzącej aż do zjednoczenia, próbowała dać odpowiedź na to pytanie. Błogosławieństwa mu- simy jednak czytać przede wszystkim w kontekście biblijnym. Otóż ten temat znajdujemy przede wszystkim w Psalmie 24, który jest przykładem starej liturgii Wejścia do świątyni. „Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego świętym miejscu? Człowiek o rękach nie- skalanych i o czystym sercu, który nie skłonił swej duszy ku marnościom i nie przysięgał fałszywie" (w. 3nn). Przed bramą świątyni pojawia się pytanie, kto może stanąć tam, w pobliżu Boga żywego. Warunkiem tego są „ręce nieskalane i czyste serce". Psalm na rozmaite sposoby wyjaśnia treść tego warunku przystąpienia do miejsca mieszkania Boga. Niepodważalnym warunkiem, który muszą spełnić ludzie chcący się zbliżyć do Boga, jest pytanie o Niego, szukanie Jego oblicza (w. 6): jako podstawowy warunek pojawia się znowu ta sama postawa, którą napotkaliśmy wcześniej, wyrażona w słowach

„głód i pragnienie sprawiedliwości". Proszenie Boga, szukanie Jego oblicza - oto pierwszy i podstawowy warunek wznoszenia się prowadzącego do spotkania Boga. Wcześniej jeszcze, jako wyjaśnienie nieskalanych rąk i czystego serca, było podane, że człowiek nie kłamie i nie składa fałszywej przysięgi - a więc uczciwość i prawdomówność w relacjach z drugim człowiekiem i ze społecznością — to, co mogli- byśmy nazwać etosem społecznym, takim jednak, który sięga głębi serca. Psalm 15 wyjaśnia to szerzej jeszcze: zgodnie z nim można powiedzieć, że warunkiem zbliżenia się do Boga jest istotna treść Dekalogu, jednak z położeniem akcentu na wewnętrzne szukanie Boga i wędrowanie ku Niemu (I tablica), a także na miłość bliźnie- go i sprawiedliwość względem jednostki i społeczności (II tablica).

  1. Przyjęcie i trwanie w Słowie Bożym rodzi współporuszenia uczuć z sercem Jezusa a ostatecznie udział w matczynych uczuciach miłosiernego Boga (im bliżej serca, tym jaśniej i cieplej)

Nieporozumienie co do tego czym jest słowo:

  1. Słowo ludzkie mylone z Bożym

  2. Słowo Boże błędnie utożsamiane z Pismem Świętym

  3. Personifikacja Pisma Świętego

  4. Próby uśmiercania Jezusa: zamykanie go w grobie, praktyczna niewiara w zmartwychwstanie

  5. Próby rozdzielania małzeństwa Jezusa i Kościoła; wyjaśnianie Pisma poza Kościołem

  6. Sekciarstwo

  7. Uporczywe nieuctwo połączone z agresją na Kościele


  1. Głębia tekstu Ewangelii jaśnienie dopiero po zestawieniu słownictwa: logos oraz rhema. Logos to słowo ogólnie skierowane do ludzkości, zawsze obowiązujące i powszechne. Rhema, to słowo skieroane tu i teraz do poszczególnej konkretnej osoby. Tekst Ewangelii na przemian używa obu sformułowań. Podobnie w Łk 1 Maryja mówi: niech mi się stanie według Twego rhema!


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
czwartek
prezentacja czwartek
31 czwartek
czwartek2
wyklad z czwartku chemia fizycz dnia19 marca
09 czwartek
Stopien opanowania systemu leksykalnego
2 czwartek Adwentu
cwiczonko drugie z baz danych na stopieniek
Moduł III cz 2 stała i stopien dysocjacji, zobojetnianie
Czwarta droga Ulepszony system finansow osobistych
klucz do testu II Stopień
Ćwiczenie czwarte
2. profil i zakres działania, Logistyka I stopień, III ROK, 1, logistyka w zarządzaniu, biznespaln
Prawo 06.12.11 - prawo cywilne, Dziennikarstwo i komunikacja społeczna (KUL) I stopień, Rok 1, semes
Projekt mostu sprężonego, Skrypty, PK - materiały ze studiów, I stopień, SEMESTR 8, Podstawy konstru
odpowiedzi, Studia, Stopień 2 Semestr II, Zespolona, Analiza zespolona (aivliska), Analiza zespolona

więcej podobnych podstron