24
Stanisław Przybyszewski skonstruował Confiteor nie tylko jako manifest literacki pokolenia, Było to także określenie nowej linii czasopisma "Życie" i to określenie w sposób bardzo radykalny i bezwzględny, chociażby w stwierdzeniu, iż: "sztuka jest odtworzeniem tego, co jest wiecznym, niezależnym od wszelkich zmian lub przypadkowości, niezależnym ani od czasu, ani od przestrzeni" lub "sztuka nie ma żadnego celu, jest celem sama w sobie, jest absolutem, bo jest odbiciem absolutu - duszy". Podziały w obrębie tego manifestu są bardzo wyraziste, mimo iż brak jest formuł przeciwstawnych typu: my i wy, młodzi i starzy. Podmiot manifestu chętnie się posługuje, co prawda, pierwszą osobą liczby mnogiej, ale owo "my" nie jest jednoznaczne. Może ono oznaczać, szczególnie na początku tekstu, autora - Przybyszewskiego, natomiast w końcowej partii odnosi się do grupy artystów, którzy rozumieją mowę "nagiej duszy". Autor manifestu zakładał, iż człowiek podlega nakazom natury, jest jej narzędziem i postępuje tak, jak natura mu nakazuje (mogąc być sobą) bez względu na normy moralne. Jedynie "naga dusza" istnieje poza systemem społecznych zasad i powinności. Sztuce również zostaje podporządkowane odtworzenie życia duszy niezależnie od tego czy jego przejawy są złe, brzydkie, czy też dobre i piękne, ponieważ owa dusza nie zna prawd moralnych oraz społecznych. Każdy przejaw "nagiej duszy" jest "czystym, świętym, głębią i tajemnicą", a prawa sztuki stoją ponad życiem. Przybyszewski nie przywołuje argumentów, które mogłyby wzmocnić jego twierdzenia, są one bowiem sformułowane w postaci, która wyklucza wszelką polemikę.
Okres Młodej Polski nie tylko rozpoczął się sporą liczbą manifestów. Oprócz wymienionych wcześniej wspomnieć można o tekście Karola Irzykowskiego, który opublikowany został w zbiorze zawierającym nie teksty krytyczne, lecz nowelistyczne. Czym jest Horla Irzykowskiego ma podtytuł Rodzaj programu i nawiązuje do twórczości Maupassanta. Horla ukazała się w 1896 r. w "Monitorze".
W 1902 młody krytyk Stanisław Brzozowski opublikował w tygodniku "Głos" swój manifest pt. My młodzi. Ważnym elementem owego manifestu jest poczucie odrębności młodych, którzy szukają prawdy, jednakże ważniejsza od tej kategorii jest narastająca świadomość własnej, indywidualnej odrębności autora, która zawiera się w słowach "nikogo za mną, nikogo przede mną". Autor w pierwszych zdaniach odcina się od pojęcia manifestu, a w jego przekonaniu tekst ten jest jedynie próbą zdiagnozowania stanu literatury. Chęć opisania prawideł modernizmu będzie towarzyszyć Brzozowskiemu aż do roku 1910, w którym powstała Legenda Młodej Polski. Tekst ów nie jest może manifestem, ponieważ nie ma tam nakierowania na przyszłość, raczej na przeszłość. Brzozowski poddał analizie krytycznej całą epokę, do której należał i którą akceptował, ale z której wieloma aspektami nigdy nie mógł się pogodzić.
(Magdalena Piekara)